Zawód testera zapachów jest popularny w wielu branżach, chociażby w kosmetycznej przy produkcji perfum. W tym miejscu jednak nie mówimy w żadnym wypadku o perfumach, ale o nauce.
Pewien gastrolog wziął na celownik bardzo wąskie pole badawcze i zajął się pracami nad gazami wydobywającymi się z odbytu. W swojej pracy ustalił m.in., że najbardziej cuchnącym składnikiem gazów jest siarkowodór.
Pomijając przydatność jego badań, warto przyjrzeć się metodzie ich prowadzenia. Otóż naukowiec zatrudnia testerów, których zadaniem jest pobieranie próbek od osób, biorących udział w doświadczeniach i poddawanie ich analizie. Czegóż nie robi się dla nauki.
Taka praca dla wielu może wydawać się marzeniem. Niestety dużego popytu na tego typu fachowców nie ma, jednak jeden szczęściarz został zatrudniony jako kontroler jakości usług świadczonych w ramach najstarszej profesji świata.
Chilijczyk, Jaime Rascone, bo o nim mowa, znalazł pracę w jednym z domów publicznych, którego szefowa szukała kogoś do pomocy w procesie rekrutacyjnym.
Potrzebny był mężczyzna, który dokona ostatecznej oceny pań, starających się o posadę luksusowych call girls. Dziewczęta wcześniej poddawane były trudnym rozmowom kwalifikacyjnym, testom psychologicznym, ocenie urody. Konieczna była jeszcze weryfikacja ich… powiedzmy praktycznym umiejętności. I właśnie tym zajmował się Rascone.
Ten zawód jest już bardziej związany z seksem, tylko w zwierzęcym wydaniu. Masturbator zwierząt to osoba, która zajmuje się pozyskiwaniem nasienia od czworonogów, które jest bardzo cenne. Może być wykorzystywane do wielu badań lub do inseminacji.
Oczywiście obecnie istnieją bardziej nowoczesne metody pozyskiwania nasienia, na przykład przy użyciu specjalnej sondy lub sztucznej pochwy. Jednak tradycyjni, ręczni masturbatorzy wciąż są potrzebni.
Choć nazwa tej profesji może różnie się kojarzyć, zawód ten nie ma nic wspólnego z seksem. Sekser lub sekserka zajmuje się… seksowaniem, czyli segregacją kurcząt pod względem płci.
Praca, choć monotonna, wymaga skupienia, refleksu i szybkości reakcji. Cechy te pozwalają rozróżnić w masie rozbieganych kurcząt osobniki o danej płci.
Zawód ten, choć coraz rzadszy, wciąż jest popularny, szczególnie w dużych fermach w kraju i zagranicą.
Firma First Choice, należąca do grupy giganta turystycznego TUI, na swojej liście płac ma testera zjeżdżalni wodnych.
Szczęśliwiec, który otrzyma tą posadę, ma za zadanie sprawdzać poszczególne walory zjeżdżalni w różnych ośrodkach, należących do firmy. Liczy się wysokość, prędkość zjazdu, ilość wody, jakość lądowania i ogólne wrażenia z przejażdżki.
Jedno jest pewne, taka praca oznacza życie na walizkach.
Zawód ten, o obco brzmiącej nazwie, to nic innego jak stylista psich fryzur. Jeśli dziwi was, że do obcięcia psa, czy kota potrzeba specjalisty, to jesteście w błędzie.
Groomer to osoba legitymująca się certyfikatami odpowiednich kursów, znająca podstawy kynologii. Jednak wysiłek włożony w przygotowanie do tego zawodu się opłaca, gdyż praca jest nie tylko dobrze płatna ale również pewna. W Polsce przybywa wielbicieli czworonogów, którzy gotowi są wiele poświęcić dla swojego pupila.
W naszym kraju funkcjonuje nawet Polskie Stowarzyszenie Groomerów.
Pod tą tajemniczą nazwą zawodu kryje się bardzo przyjemne zajęcie, przynajmniej dla tych, którzy lubią nocne życie.
Coolhunter to osoba badająca nastroje społeczne w odniesieniu do konkretnego produktu. Obserwuje zachowania i zwyczaje młodych ludzi w klubach, na imprezach i koncertach po to, by łowić obowiązujące trendy. Dzięki temu, firma go zatrudniająca zyskuje wiedzę na temat tego, co jest obecnie modne. Informacje te może wykorzystać w swoich działaniach marketingowych.
W skrócie można określić coolhuntera łowcą trendów.
Dla ścisłości: Sekser puszcza kurki dalej do chowu klatkowego, żeby znosiły jajka, a kogutki - na przemiał, po prostu wrzuca w lejek, gdzie duża maszynka do mięsa miażdży je i przerabia na paszę.
A z testerem gier sprawa nie jest aż tak różowa: dostaje grę z mnóstwem błędów, niezbalansowaną, często jeszcze niedokończoną, i musi zgłaszać wszystkie błędy, pisać raporty o tym, gdzie gra sprawia trudności czy frustruje, do znudzenia kombinować po narożnikach i zaułkach żeby wyłapać błędy, i spędzić nad tą samą, niedorobioną grą parę miesięcy...
Bycie testerem gier okazyjnie myślę, że byłoby fajne, ale gdybym miał to robić na okrągło to bym sfiksował.
tak na pewno nauczę się doceniać swoją pracę, kiedy dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak tester burdeli :)
z pielęgnacja drzew to niestety bardzo niebezpieczna praca :/
jak każda praca na wysokościach i nie tylko
sprzatacz toikow ma lajtowa robote. Staje ubrany w kombinezon jakies 10m od toiki. Ma wode pod silnym cisnieniem ktora to wszystko wypłukuje. Pozniej jest czysto :D Przynajmniej tak robili na brudstocku i robia na innych festiwalach. Taka sprzątaczka wersja hardcore