Nie zgadzam się z większością tego typu demotów o kobietach, ale tutaj sama prawda... To porównywalne uczucie do dokonania zemsty. Niedawno spotkałam szkolną lalunię z dawnych lat, która zawsze się wywyższała i traktowała innych jak śmieci - dziewczyna była zaniedbana, miała poniszczone rozjaśniaczem włosy i okulary "drucioki". A ja akurat wyglądałam świetnie i tak samo się czułam. Polecam.
@nocnik tu nie chodzi o wywyższanie się. Jak ktoś Ci ciągle dowalał w dzieciństwie jaki to byłeś brzydki itp. to po latach czujesz dziką satysfakcję, kiedy widzisz że dawny wróg wygląda po prostu gorzej od Ciebie. Udowadniasz mu i sobie w ten sposób, że nie miał racji wyśmiewając Cię. Ja np. mam taką znajomą, która w szkole śmiała się, że jestem brzydka, biedna, mam stare po kimś ubrania oraz żaden facet mnie nigdy nie zechce. Nawet nie wiesz jaką czułam satysfakcję, gdy pewnego razu po latach mijałam ją wyglądając całkiem spoko, trzymając za rękę przystojnego męża i pchając przed sobą wózek ze ślicznym bobasem. Ona wciąż jest sama bo nikt nie chce już takiej zużytej torby, ostro przeoranej przez większość chłopaków z liceum i dzielnicy. Taka jest prawda. Gdyby była zawsze w porządku to nie patrzałabym na tą sytuację w ten sposób.
ZWŁASZCZA na spotkanie z wrogiem ;)
Nie zgadzam się z większością tego typu demotów o kobietach, ale tutaj sama prawda... To porównywalne uczucie do dokonania zemsty. Niedawno spotkałam szkolną lalunię z dawnych lat, która zawsze się wywyższała i traktowała innych jak śmieci - dziewczyna była zaniedbana, miała poniszczone rozjaśniaczem włosy i okulary "drucioki". A ja akurat wyglądałam świetnie i tak samo się czułam. Polecam.
Znam to. Czyż to nie piękne uczucie? 100% satysfakcji :D
A mówią, że kobiety nie są próżne ;) Powiem tylko, że trzeba być bardzo małym człowiekiem, by musieć się wywyższać kosztem innych...
@nocnik tu nie chodzi o wywyższanie się. Jak ktoś Ci ciągle dowalał w dzieciństwie jaki to byłeś brzydki itp. to po latach czujesz dziką satysfakcję, kiedy widzisz że dawny wróg wygląda po prostu gorzej od Ciebie. Udowadniasz mu i sobie w ten sposób, że nie miał racji wyśmiewając Cię. Ja np. mam taką znajomą, która w szkole śmiała się, że jestem brzydka, biedna, mam stare po kimś ubrania oraz żaden facet mnie nigdy nie zechce. Nawet nie wiesz jaką czułam satysfakcję, gdy pewnego razu po latach mijałam ją wyglądając całkiem spoko, trzymając za rękę przystojnego męża i pchając przed sobą wózek ze ślicznym bobasem. Ona wciąż jest sama bo nikt nie chce już takiej zużytej torby, ostro przeoranej przez większość chłopaków z liceum i dzielnicy. Taka jest prawda. Gdyby była zawsze w porządku to nie patrzałabym na tą sytuację w ten sposób.
Troche satysfakcji nie zaszkodzi ;)