Sorki, a dotąd co się pijało wieczorem? Kawę? Bo ja codziennie do kolacyjki wypijam herbatę, co prawda nie czarną z cytryną, ale zieloną. A ten demot sensu nie ma.
Zgadzam się z poprzednikami. Jak ktoś lubi herbatę to pije ją cały rok, a jak nie, to i przy -20 stopniach będzie wolał sięgnąć po kakao lub inne ciepłe mleko...
To już się skończył sezon na picie zimnego piwa?
Sorki, a dotąd co się pijało wieczorem? Kawę? Bo ja codziennie do kolacyjki wypijam herbatę, co prawda nie czarną z cytryną, ale zieloną. A ten demot sensu nie ma.
pewnie, że nie ma, zdanie powinno brzmieć "sezon na picie gorącej herbaty z powodu zimna uważam za rozpoczęty"
jak zieloną to porażka, umrzesz.
Herbatka zawsze dobra.
Dlaczego? Bo się robi zimniej? Herbatę powinno się pić jak jest ciepło, najlepiej w lecie, wtedy nie stygnie tak szybko.
Zgadzam się z poprzednikami. Jak ktoś lubi herbatę to pije ją cały rok, a jak nie, to i przy -20 stopniach będzie wolał sięgnąć po kakao lub inne ciepłe mleko...
Ja wole wieczorkiem wypić gorącą czekoladę albo grzańca (piwo lub grzane wino) :) Chce ktoś razem ze mną praktykować ten zwyczaj? ;)
Ja pija ponad litr herbaty codziennie :P Biala, czarna, zielona, czerwona...Tea is life.
...and yellow teeth ;]
Sezon na informowanie o wszystkim co się dzieje za oknem, uważam za otwarty. Herbatę piję codziennie, także tego.
Gorąca herbata była dobra na upały, teraz to już nie to samo
Czy tylko u mnie w domu ten "sezon" trwa on cały rok ?
Ciekawe, bo ja gorącą herbatę piję zawsze, niezależnie od pory roku, bo lubię. A gorąca być po prostu musi, bo zimna mi nie smakuje.
Ja robię sobie 3-4 herbaty w osobnych kubkach, idę do pokoju z nimi i piję po kolei :D
Właśnie mnie zachęciłaś do kolejnego kubka :)
Ja natomiast uważam że nie można amykać sezonu na picie gorącej herbati wieczorem.