Ustawa o ochronie zwierząt z 21 sierpnia 1997 roku: (Art. 10a. 3): „Zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna.” ________________________________________________________________________________
Kodeks wykroczęń (Art. 77): „Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.”
_______________________________________________________________________________Dodatkowo właściciela psa obowiązuje też prawo lokalne, w większość miast obowiązuje nakaz wyprowadzania psa na smyczy i w kagańcu. Nie pochwalam rozsypywania trutki, to bestialstwo, z drugiej strony gdyby pieski miały kagańce to by się nie potruły. Nie dziwię się że jakiś sfrustrowany psychol zaczął rozsypywać trutkę, nawet normalnemu człowiekowi puszczają nerwy gdy widzi to całe niesprzątnięte g*wno, nie każdy też się cieczy gdy biegnie w jego stronę wielki pies bez kagańca. Moja koleżanka miała bardzo niemiłą sytuację, wyprowadzała psa swojego brata, wielki włochaty psiór ale łagodny, na smyczy i w kagańcu. Nagle podbiegł do nich pitbul i zaczął się szamotać z jej psem. Na jej nieszczęście wkręciła się w smycz i została ostro pogryziona przez to bydle które do nich podleciało. Ona w nogi, jej pies również a to bydle w pościg za nimi. Przebiegła pół osiedla aż dotarła do swojego bloku. Wbiegła do swojego mieszkania, a ten pitbul dalej za nią! Chciał znów zaatakować jej psa ale na szczęście w domu był jej ojciec który ma podejście do psów, jak ryknął "Spokój" to pitbul zorientował się że nie jest u siebie i wyleciał z mieszkania. Strach pomyśleć co by było gdyby spacerowała z psem i dzieckiem, albo nawet gdyby w mieszkaniu było dziecko! Dopiero po 15 minutach zjawił się podpity właściciel tego pitbula, sprawa skończyła się w sądzie. Najbardziej jednak oburzające było samo podejście właściciela pitbula do sytuacji, prawie na wstępie zwalił winę za zajście na moją znajomą (której pies przecież był na smyczy i w kagańcu!) i na to że nie umie postępować z psami, potem oznajmił, że on swojego psa nigdy nie będzie prowadził na smyczy i kagańcu. Fakt faktem facet był pijany, ale nawet na trzeźwo nadal nie poczuwał się do winy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
6 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 października 2014 o 13:06
Pierwsze dwie części ustawy nie mówią o tym jaka ta kontrola musi być. Nie jest powiedziane, smycz czy kaganiec czy to i to czy zwyczajne posłuszeństwo psa.
A co do praw lokalnych. Najczęściej mówi ono, że pies powinien być na smyczy, a kagańce najczęściej dotyczą dwóch sytuacji:
1. Pies zaliczony do rasy "groźnej".
2. Pies puszczony bez smyczy.
Czyli pomijając ustawę ogólną, która nie mówi nic sensownego, to mamy ustawę lokalną, która najczęściej daje możliwość wyboru między smyczą a kagańcem, z drobnym wyjątkiem.
A jak już jesteśmy w temacie ustaw, to zabronione jest zabijanie zwierząt poza sytuacją zagrożenia zdrowia/życia, powodów medycznych(choroba psa), ubój w celach przemysłowych i w celu kontroli populacji. 3 z 4 powodów są kontrolowane zezwoleniami i rozporządzeniami, bądź wykonywane przez osobę wykwalifikowaną(weterynarz).
Dodatkowo osoba, która przyczynia się do tego, że dziecko uczestniczy czynnie lub biernie w zabijaniu zwierząt też podlega karze pozbawienia wolności, a nie masz pewności, że zwierzę nie będzie umierało w domu przy dziecku.
Wygoda, wygodą, ale trochę empatii powinno się mieć. To, że dorośli tracą swoje zwierzaki to jeszcze jakoś przejdzie(jest to okropne, ale dorosły zrozumie i co najwyżej będzie nienawidził osoby odpowiedzialnej), ale dziecko? Dziecko nie zrozumie dlaczego jego piesek musiał umrzeć, dlaczego mały szczeniak, psiaka, który jest nie wyższy niż do połowy łydki umiera przez szajbusa, który uważa go za zagrożenie, mimo iż go nie zna.
Dodatek ode mnie. Jaki jest logiczny powód zabijania cudzych zwierząt? Kupy na trawnikach? Nie każdy właściciel ich nie zbiera. Szczekanie? Tu również nie każdy pies szczeka, a ludzie też drą japy. Idąc tym tropem powinniśmy wsadzić do więzienia każdego człowieka, bo są ludzie, którzy kradną, są ludzie którzy zabijają. Mandaty wlepiajmy każdemu kierowcy, bo są też tacy co jeżdżą niebezpiecznie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 października 2014 o 15:55
zlommen, zgadzam się z tym ze rozsypywanie trutki to bestialstwo i nie popieram takich czynów. Po prostu nie dziwi mnie fakt, że znalazł się psychol który to robi, skoro nawet normalnego zdrowego człowieka niektóre psy i ich właściciele potrafią doprowadzić do wściekłości. Xar pisał o braku obowiązku prowadzenia psa na smyczy i w kagańcu to podałem mu podstawy prawne i wspomniałem o prawach lokalnych. Kodeks wykroczeń mówi jasno, że masz stosować środki ostrożności, jeśli twój pies kogoś pogryzie, albo zeżre coś trującego, czy to będzie trutka którą ktoś złośliwie rozsypał czy zdechły szur który wcześniej zjadł trutkę w piwnicy a potem wylazł na chodnik to winna tego, że nie zastosowałeś środków ostrożności - nie dopilnowałeś psa, nie ubrałeś mu kagańca. Ustawa o ochronie zwierząt mówi jasno, że masz mieć kontrolę nad psem, jak go puszczasz bez smyczy i wleci pod samochód, pogryzie kogoś, albo zeżre coś za drzewem to znów twoja wina, nie kontrolowałeś go w wystarczającym stopniu. Więc tak dopóki lokalne prawo nie jest zbyt restrykcyjne, a ty masz dobrze wyszkolanego ogarniętego psa który się ciebie słucha to nie musisz używać smyczy i kagańca, ale jak piesek cokolwiek nabroi albo zrobi sam sobie krzywdę to twoja wina. Powiedzmy sobie szczerze większość właścicieli psów nie potrafi panować nad swoim zwierzakami, już kilka razy jakiś york by mi się wkręcił w szprychy w rowerze, już kilka razy bym się o mało nie potknął albo nie kopnął jakiegoś małego kundelka w czasie biegania i już nie raz miałem serce w przełyku gdy w czasie treningu w lesie wyskoczyło mi jakieś szczekające bydle a właściciela ani widu ani słychu. O pięknym widoku psich kup na każdym skrawku zieleni a i często na chodnikach już nie wspomnę.
Już widzę małe psy w kagańcach... Duże noszą, małe nie. Ale mam pomysł - może by tak dzieci w kagańcach prowadzić? Wiesz, jak płaczą to psują innym dzień!
Nie odrobiłeś lekcji kolego - nie zapoznałeś się kompletnie z tematem/problemem. Przeczytaj w necie co znaleziono podczas sekcji zwłok psiaków. Wtedy tutaj wróć i możemy kontynuować rozmowę....
Jakbyście sprzątali po swoich psach, wyprowadzali je na smyczy i w kagańcu to nie było by problemu. Normalnych ludzi irytują gówna na trawnikach i chodnikach, latające wolno psy i teksty typu: "spokojnie, on nie gryzie".
Mam pomysł jak skutecznie uchronić naszych pupilów przed tym sukin..... i zwyrodnialcem. WYKORZYSTAĆ PRAWO! - wyprowadzać naszych pupilów na smyczy i w kagańcach, gwarancja powodzenia!, nie dajmy temu w/w sukin....owi satysfakcji!
Porada za darmo :)
A wiesz,ze zaden przepis tego nie nakazuje(za wyjatkiem ras groznych)? To tak, jakby ktos Ci pod blokiem rozlozyl pole minowe i wyznaczyl sciezke,ale za wejscie na ktora pobieral oplate bo to jego teren. Tez bys sie dal tak szantazowac i zyc wg jego widzi-mi-sie?
Xar , nie będe się sprzeczał bo nie jestem 100% pewien ale jak ostatnio sprawdzałem przepisy (w innym mieście, nie w Krakowie), to był obowiazek kagańca i smyczy bez wzgledu na rasę psa. Jeśli chodzi o dzieci to KTO ODPOWIEDZIALNY ZOSTAWIA DZIECKO BEZ NADZORU!!! i nie gadaj mi tu o połykaniu żyletek, bo dzieko może w kazdej chwili np wyskoczyc na ulicę lub coś w tym rodzaju i kazdy opiekujący sie dzieckiem musi sie z tym liczyć i przed takimi zachowaniami zabezpieczyć (osobiscie zawsze jak widze dzieci małe na chodniku bez barierki, to zwalniam żeby móc w kazdej chwili zahamować i zawsze czuje się co najmniej niekonfortowo kiedy biego wokół mnie pies tzw bez kagańca i smyczy, a jeśli pies jest duży to jest bardziej niż niekonfortowo! a jeśli są dzieciacki małe i duze psy biegaja bez kagańców i smyczy to.....
i zeby było jasne: nie popieram znecania się nad zwierzetami (wystawianie mięsa naszpikowanego np żyletkami czy trucizną to znęcanie!) ale popieram legalne działania na rzecz wyprowadzania psów w kagańcach, na smyczach i sporzątania po nich! Ludziom trzeba zwracać na to uwagę, powoli sie nauczą!
Ale jest przepis o nie ograniczaniu cudzej wolności. A jak idzie ktoś z psem to ogranicza wolność bo ten pies podlatuje, obwąchuje, ślini, może osikać ugryźć itd., kapiu mądralo?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 października 2014 o 23:02
A może by tak mieszkańcy krakowa zaczeli sprzątać po swoich pupilach?? Nieraz idąc ulicą widzialam jak pupilek sie załatwia, a Pan/Pani aby rozgląda sie w dookoła....
Tyle ludzi tu wypisuje ze trzeba sprzatac po swoich psach itd... Ale przeciez nawet jak ktos caly czas sprzata, to magicznie nie uchroni jego psa od tej trutki.
Ja nie jestem msciwy,ale zycze, zeby komus kto to popiera dziecko cos takiego polknelo,albo zeby na cos takiego sie przewrocilo(jesli to jest z zyletkami czy cos).
@kozakkozak - czyli powiedzmy, że mój pies (duży Wilczarz Słowacki, wyprowadzany zawsze w kagańcu metalowym, kraty zostawiają miejsce na wystawienie języka w gorące dni. Nie będę zwierzęcia gotować żywcem, po psie sprzątam) zdechnie przez zjedzenie czegoś takiego to mam pełne prawo oskarżyć ciebie? Wiesz, odpowiedzialność zbiorowa, którą TUTAJ poparłeś działa w obie strony!
Xar nie rozumiesz. Wytłumaczę Ci to na prostym przykładzie. Puszczasz dziecko luzem żeby latało gdzie chce i jadło piach czy inne śmieci z ziemi? Źle wyszkolony pies jest jak dziecko które na spacerze wymaga pełnej kontroli. Jeśli boisz sie o pupila to kup mu kaganiec, naucz chodzić na smyczy. Nie wykręcaj sie tym że nie bo nie ma nakazu. Jak nie chcesz tego robić to Ci prędzej czy później albo ktoś psa potrąci albo zeżre coś(niekoniecznie trutkę) po czym sie pochoruje albo zdechnie. Żeby nie było ja też mam psa. Mój pies na spacerach chodzi przy nodze bądź biegnie przy rowerze, mam go cały czas na smyczy i kaganiec ściągam mu dopiero na podwórku - nie jest groźny, nikogo jeszcze nie pogryzł, śmieci też raczej nie jada(tak go rozbestwiłem że i z normalnym żarciem czasem wybrzydza :P ) i od obcego też nic nie zje ale przynajmniej mam głęboko w pupie żale ludzi tutaj bo ja swojego psa nauczyłem i nad nim panuje. Ludzie z psami się bawią i w ogóle ich nie uczą. Żal dupę ściska jak widzę kobitkę ciągnącą przez psa gdzie mu sie podoba(Wtedy przez myśl przechodzi mi pytanie kto tu kogo wyprowadza :P ). Tyle ode mnie. Facet źle robi ale w tej wojnie niewinne są tylko głupie psy których jeszcze głupszy właściciel niczego nie nauczył.
@kozakkozak - skoro popierasz odpowiedzialność zbiorową w s[rawie z demota to musi ona też działać w przypadku poszukiwania sprawcy. Pytasz się "dlaczego?", a ja odpowiadam "a dlaczego nie?". Twierdzisz, że mój pies ma zapłacić życiem bo jakiś bezpański jamnik biega i załatwia potrzeby gdzie chce, dlaczego więc ciebie nie skazać zamiast gościa rozsypującego takie "jedzenie"? Psa nie da się w 100% upilnować, kaganiec to nie knebel, a smycz to nie pilot zdalnego sterowania. Jedyne, co proponuję to taką samą odpowiedzialność zbiorową jaką ty poparłeś w drodze wyjątku. Powiedziałeś A, ja dodałem B. Nie możesz się teraz przecież wycofać ;) EDIT: Nie ten niesprzątający po psie popiera męczenie zwierząt, tylko ty. Robi nieładnie, ale to nie jego wina, że ty rozsypujesz "mordercze przekąski" zamiast załatwić sprawę jak człowiek. Ja po psie jak mówiłem - sprzątam. Ale wg. ciebie mój pies i tak może sobie zdechnąć "bo ktoś tam gdzieś daleko po psie nie sprząta". No to ty możesz pójść siedzieć "bo ktoś tam gdzieś daleko psy truje". Proste.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 października 2014 o 8:26
@kozakkozak - ten komentarz dał mi raka. PS: Pójdę siedzieć za... mądrości, które wysnuwam? Nie kolego, ty pójdziesz. Ja nie popieram odpowiedzialności zbiorowej, ty to robisz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 października 2014 o 7:22
Gdybym złapał taką osobę to bym mu napchał tej trutki do mordy ( nakarmił go)(najprawdopodobniej by to zjadł razem z swoimi zębami ) To by zrozumiał jaką krzywdę robił zwierzętom.(niezależnie czy by to była zawzięta staruszka, czy nastolatek) - bo to jet śmieć społeczny którego interakcje powinien zostać wyeliminowany na stałe z ludźmi i zwierzętami w sposób tani i pokazowy (nakarmić trutką, przywiązać do drzewa i zostawić do skutku)
Skoro koles zabija zwierzeta, to co go powstrzyma przed np. porwaniem i torturowaniem czlowieka? Dlatego okreslenie takiej osoby mianem smiecia jest jak najbardziej na miejscu.
Xar, skoro jakiś człowiek je kiełbasę wołową to co powstrzyma go przed kanibalizmem? Jeśli ktoś ubiję brzęczącą mu za uchem muchę to co powstrzyma go przed zabójstwem uciążliwego sąsiada? Jeśli ktoś rozstawia trutkę na szczury to co powstrzyma go od otrucia teściowej?
Czemu tego zniewieściałego trola dokarmiacie ? Psom w mieście trzeba nakazać przecinać struny głosowe by nie mogły szczekać ,bo ich ujadanie jest wkurvviające ,w ogóle zakazać psów w mieście i będzie święty spokój .
Zgadzam się. Co najmniej w centrum miasta psiarni żadnej być nie powinno. Dobre to zarówno dla nas jak i dla tych psów. Jak ktoś ma dom na obrzeżach i działkę to niech sobie psa ma. A nie że siedzą w blokach jeden na drugim, koczują jak szczury jedne i jeszcze psiska mają. Wychodzą z tymi psami wieczorami i obsrywają wszystko.
kto tak robi to po prostu idiota, inaczej nie mozna napisac. Ale takie sytuacje nie dzieja sie bez przyczyny, psy powinny chodzic na smyczy, Pies to grozne zwierze, nawet najlagodniejsze moze zaatakowac. Moze wreszcie wlasciciele ktorzy puszczaja swoje psy po parkach nie majac nad nimi kontroli sie czegos naucza.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 października 2014 o 10:54
Wystarczy zawiadomić straż miejską/policję, że chodzi bardzo groźny pies bez smyczy i kagańca. Można zgłaszać też fakt zanieczyszczania trawników. Skoro taki jeden Emil wygrywa z fotoradarami i strażami miejskimi w całej polsce, to tyle niezadowolonych mieszkańców Krakowa nie jest w stanie poradzić sobie z problemem 5% miasta ? Bądźcie konsekwentni i zgłaszajcie wszystko do odpowiednich służb, ale nie piszcie, "bardzo dobrze, w końcu ktoś się wziął za mordowanie psów", "nic nie dzieje się bez przyczyny", Od myślenia do czynu jest bardzo mały kroczek, kiedyś sami zaczniecie truć psy i będziecie z tego pewnie dumny ....
@mojas: u mnie w miescie na szczescie straz miejska zostala odwolana, a policji nie bede wzywal do kogos kto nie rozumie ze pies bez smyczy moze zrobic komus krzywde (oczywiscie jezeli pies jest spokojny) albo ze kogos pupilek nasral gdzies na trawnik. bo sa duzo wazniejsze sprawy ktorymi policjanci powinni sie zajmowac. Chodzi o swiadomosc zwyklych ludzi, o odrobine rozsadku. Ten sposob uswiadamiania ludzi jest jak najbardziej karygodny, lecz mysle ze skuteczny.
Policja nie ma kompletnie nic do roboty, więc każde zgłoszenie dla nich to kolejna kasa. Na najniebezpieczniejsze zgłoszenia kompletnie im się nie śpieszy. Więc śmiało można zgłaszać wszystkie przestępstwa w rozumieniu prawa polskiego. Jeśli nie chcesz fatygować organów ścigania, podejdź sam do właściciela psa, przedstaw problem i poproś, żeby zmienił coś w swoim życiu z pupilem.
@mojas - żebyś wiedział, że zwracam. Zgadnij jaka jest reakcja w 9 przypadkach na 10? Mam dwójkę dzieciaków i nie ma ani jednego spaceru, żeby któryś nie wdepnął w niespodziankę.
A mnie wkur*iają ludzie którzy puszczają psy swobodnie, albo na rozsuwanej na kilka metrów smyczy. Dobrze chłop zrobił i chwała mu za to. Inne byłoby myślenie gdyby to wasze 4 letnie dziecko zaatakował i pogryzł taki pies (jak u mnie).
Ja propnuje zrównać takie zachowanie właścicieli z próbą zabójstwa lub narażenia na utratę życia i zdrowia. Małe 4 letnie dziecko nie obroni się nawet przed średnim kundlem. I przestańcie pie*dolić "nie gryzie"....
@xar: 5 letnia corka mojej klezanki zostala pogryziona przez nie duzego pieska, wlascicielka oczywiscie w krzyk ze pies zawsze jest grzeczny i zdarzylo sie to pierwszy raz. Dziewczynka miala paskudna rane uda, i przezyla taka traume ze gdy teraz widzi jakies zwierze to od razu zaczyna strasznie sie bac. Wiec nie pisz Xar ze takie puszczanie psow nic nie szkodzi bo predzej czy pozniej cos w koncu moze sie stac, tylko ze wtedy jest juz za pozno! Moze takimi metodami w koncu dotrze to do niektorych osob
A gdzie byli rodzice, skoro pozwolili na to, zeby zostala pogryziona(nie ugryziona,tylko pogryziona)? Jak ktos nie pilnuje dziecka, to niech sie nie dziwi. Bo tak patrzac, to nalezy wszystkie samochody porozwalac(albo poprzebijac opony) bo przeciez dziecko biegnace przez ulice moze zostac przejechane, wszystkie rzeki powinny byc zasypane(bo przeciez dziecko moze wlasc do rzeki jak podejdzie za blisko) a ptactwo rozstrzelane(bo przeciez moze zaatakowac karmiace je dziecko). Nie zwalajcie winy na swoj brak opieki nad dzieckiem na innych.
Matka stala obok, broniac swojego dziecka zostala tylko podrapana przez psa. To nie dziecko zaatakowalo psa tylko pies byl agresywny. Ida twoim tokiem rozumowania przypuscmy taka sytuacje: idziesz razem ze swoja matka ulica (sadzac po twoich wypowiedziach to pewnie jutro do gimnazjum za racze cie poprowadzi). Podchodze i wale ci w morde, po czym mowie ze to wina twojej matki ze cie nie upilnowala i nie patrzyla co robisz. Przeciez to nie moja wina ze ci dowalilem, to twoja matka nie miala nad toba opieki. Zalosny jestes czlowieku, mam nadzieje ze ktos ci wbije troche rozumu do tej glowy...
@sygen 26 października 2014 o 19:42 Nie będę mówił, kto jest bardziej żałosny - ktoś, kto pisze swoje zdanie, czy ktoś kto na subiektywną opinie odpowiada wyzwiskami.
Taaa? Wiesz co mnie wk****a? Tacy jak ty. Ja sam trzymam na smyczy, bo mam takiego psa (do ludzi łagodny, ale jakby inny pies biegał w pobliżu mógłby zaatakować). Natomiast sąsiad ma yyy nie znam rasy- mała fajna ze wszystkimi chce się bawić, ale nikomu na siłę nie przeszkadza. Sama też nie podbiegnie. Co go też byś pewnie zakatował? Jedyne co mi się podoba w twojej wypowiedzi to " Ja propnuje zrównać takie zachowanie właścicieli" z naciskiem na właścicieli.
Xar, gadasz jak potłuczony. Po primo, właściciele psów jak widać bulldogi, amstafy i inne groźne rasy mają bez kagańca bo on nikogo nie pogryzł i jest łagodny. Wy psiarze nawet nigdy ale to nigdy nie przewidzicie jak się zwierzak zachowa. Bo on łagodny taa. Po secundo Rodzice również czasem nie mogą upilnować swoich pociech ale i tak jest lepiej trzymać zwierzaka na smyczce i kagańcu i żeby właściciel miał głowe na karku a takich mało. Panowie: Zacznijcie używać mózgów jak wam dali to korzystajcie!
Footman,wszystko spoko, tylko rasy uznawane za niebezpieczne maja nosic kaganiec. Inne nie. Wobec tego dzieci agresywne albo majace problem z zachowaniem w miejscach publicznych tez powinny byc skrepowane i na szelkach, bo tez nie wiadomo, czy i kiedy im odbije.
Ty może wyprowadzaj dziecko na smyczy, co? Pałęta się, psy szarpie za sierść... Już widzę małe psy w kagańcach... Duże noszą, małe nie. Ale mam pomysł - może by tak dzieci w kagańcach prowadzić? Wiesz, jak płaczą to psują innym dzień!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 października 2014 o 8:30
Do Matołów którzy mówią że dzieci się pilnuje:
Psa się pilnuje bo jemu potrzeba sekundy na atak a odciągnąć go jest trudno nawet dorosłemu
kilka lat tamu było głośno jak w RESTAURACJI jakies pojeby przyszły z psem które dotkliwie pogryzło po twarzy małe dziecko.
Niektóre restauracje nie mają nic przeciwko wprowadzaniu psów. Nawet dają miskę z wodą. Nie ma zakazu wprowadzania do takich miejsc zwierząt i to tylko i wyłącznie indywidualna decyzja restauratora?
zlommen nie chodzi o zakaz wprowadzania psa do restauracji ale o to, że w lokalu pełnym ludzi nie dało się ustrzec małego dziecka przed atakiem. Wystarczy moment by pies dotkliwie pogryzł, co gorsza jak właściciel nie ma kontroli nad psem to bardzo trudno takie ujadające bydle które poczuło już krew na zębach odciągnąć od ofiary. Argument "dziecko trzeba pilnować" traci tu sens skoro dzieciak był w zasięgu kilku metrów od rodziców, cały czas pod ich czujnym okiem a i tak zostało pogryzione. Przepisy jasno mówią, że właściciel psa ma mieć nad nim kontrolę i ma stosować odpowiednie środki ostrożności, skoro do takiego zajścia doszło to zabrakło i pierwszego i drugiego.
Xar - odpowiadając na Twój komentarz- a gdzie był właściciel psa? Pies to zwierze, nawet najbardziej udomowiony i ułożony ma instynkt dzikiego zwierzaka, który może w każdej chwili się objawić. Puszczanie psa bez smyczy i kagańca powinno być karane! Wysokie mandaty lub zabierania psa do schroniska. Mówisz, że rodzice powinni pilnować dzieci - jasne zgadzam się, ale pies może nagle zaatakować dziecko nawet przy rodzicach, i czy Ty będąc kilkanaście lub więcej metrów od swojego "zawsze spokojnego" psa zdążysz zareagować? NIE! Dlatego drodzy właściciele psów zacznijcie od siebie i zajmujcie sie Nimi odpowiednio a nie wymagajcie od innych żeby uważali na Wasze psy. Sam mam 2 psy i nigdy nie są bez kagańca i nie spuszczam ich ze smyczy wychodząc z Nimi. Biegają tak tylko po podwórku gdzie jest tabliczka i wchodzisz na własne ryzyko.
UWAGA UWAGA,bo widac nie dotarlo- zaden ogolnokrajowy przepis nie nakazuje trzymania psa w kagancu. ZADEN! Moga to byc np. regulaminy jakiegos osiedla albo parku, ale nigdzie nie jest powiedziane,ze w calym kraju jest obowiazek zakladania kagancow.
@Xar mam dość twojego poparzonego pitolenia, więc tylko ci powiem, że gdyby twój pies podbiegł do mnie, dostałby gazem pieprzowym, a zaraz potem strzały ostrzegawcze i broń w stronę nadlatującego właściciela (oraz w razie czego psa).
Xar - Masz rację przepis tego nie nakazuje - ale zdrowy rozsądek powinie. A jak widać tego u Ciebie brakuje.
viklimka - ja nie pisze o psach na smyczy tylko o takich, które są z tej smyczy spuszczane bez kagańców w parkach. Niestety wielu jest właścicieli psów którzy to robią. Jakbyś przeczytała moja wypowiedź dokładnie zobaczyłabyś, ze w żaden sposób nie popieram tego psychola, która rozrzuca trutki czy innych którzy wkładali żyletki itp.. dla mnie to tez bestialstwo i takich ludzi powinno się ze społeczeństwa usuwać.
Irytuje mnie tylko podejście właścicieli psów, którzy są święcie przekonani, ze ich piesek nigdy nikogo nie ugryzie i puszczają je wolno. A jeszcze gorsze jest przewożenie psów w komunikacji miejskiej bez kagańców. Dla zwierzaka sama jazda jest stresem, a jeśli do tego dojdzie np nadepnięcie na ogon przez kogoś przechodzącego? Sam widziałem sytuacje gdzie pies w komunikacji miejskiej ugryzł osobę wchodząca bo bezmózgi właściciel miał psa bez kagańca na środku autobusu tak, że nie można było przejść i ktoś temu psu niechcący nadepnął na ogon co skończyło się ugryzieniem. I to tez był piesek który przecież jest taki łagodny i nigdy nic nikomu nie zrobił.
Jak Twoje dziecko bedzie darlo jape na ulicy albo w sklepie to nie zdziw sie, jak dostanie odemnie z buta w twarz albo w struny glosowe. Taka wlasnie logike przedstawiasz.
@Xar, ty nawet nie wiesz gdzie masz mózg a co dopiero gdzie ktoś ma struny głosowe. Znajdź najpierw choć pare szarych komórek a potem dumaj nad logiką.
Człowiek porównujący człowieka ze zwierzęciem. Pewnie ktoś poniżej wieku dojrzałego, jeszcze w różowych okularach, jeszcze gniewny na niezgodność świata z "ideałami". Sorry, ale diagnoza sama się rzuca na klawiaturę @Xar. Kocham zwierzęta, kocham psy ale stawianie psa wyżej niż człowieka, "bo znam paru złych ludzi" zakrawa o dno.
wacht,ja rozumiem, ze Ty masz jakies kompleksy, ale na nastepny raz postaraj sie zamiast wyzwisk uzyc argumentow. Chyba, ze nie jestes do tego zdolny, to trudno. Roszakm, przeciez ludzie to zwierzeta. Ssaki, naczelne - to wszystko jedne z "podrodzajow" zwierzat. Chodzilo mi o to, ze jak wg niektorych zwierzeta powinno sie karac za glupote wlascicieli, to czemu dzieci nie karac za glupote rodzicow. Osobiscie uwazam, ze gorszy jest rozwszerzczany bachor w markecie niz pies ktory szczeka i merda ogonem.
Dobra- więc jak znajdzie się ktoś, kto zacznie mordować ludzi wyrzucających po sobie gdzie popadnie butelki, paczki po chipsach itp. to też będzie ok? ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 października 2014 o 22:02
Trafne spostrzeżenie. Zdecydowanie bardziej od kup przeszkadzają mi- w moim ulubionym plenerze- śmieci (butelki, kapsle, worki, ostatnio w wodzie była wyrzucona kanapa, która dalej tam jest, paczki po szlugach, sterty papierów). Zapewne nie tylko mi.
Kupy to jedno, a tortura psa to drugie... Szkoda, że tak wiele osób myśli że kaganiec pomoże. Jedynym miejscem gdzie pies może chodzić bez kagańca to ma być własny dom? Ludzie, trochę rozsądku.
Powinni zdjęcie gęby takiego sku***syna upublicznić i kazać mu zeżreć słój rozbitego szkła. Niech dławi się i cierpi za to co sam robi. Dla takich zero litości.
Czemu nikt nie napisał o psach najbiedniejszych, bo tych które opieki ludzkiej nie mają a przez człowieka cierpią??? Czy naprawdę nikt nie pomyślał o bezpańskich głodnych psach, które unikają z bolesnego doświadczenia ludzi ale zdeterminowane brakiem pożywienia rzucą się na taki "kąsek" by później jeszcze bardziej cierpieć??? Ludzie ogarnijcie się i zacznijcie być ludźmi, piep**ycie o kupach kiedy ceną tutaj jest życie innych stworzeń???
Jak wasze kundle będą na smyczach , i będziecie zakładać kagańce to nic się im nie stanie.
Proste jak budowa cepa.
Parki są dla ludzi , a nie dla waszych kundli , jak chcesz to po swoim prywatnym terenie bez kagańca go puszczaj , a nie wśród ludzi , wolę by zdechło nawet sto tysięcy psów , niż jedno zagryzione dziecko , bo jakiś debil prowadzi go bez kagańca.
Prawo jest równe dla wszystkich , czy masz Yorka , czy Pitbulla kaganiec i smycz musi być.
Jak dziecko bedzie biegalo i darlo ryja pod blokiem albo po parku tu tez mam mu psiknac gazem pieprzowym w oczy,bo rodzice nie umieja dzieciaka wychowac? Albo poprzyklejac zyletki na placu zabaw, bo dzieciaki dra jape? Poza tym, NIE MA ogolnokrajowego przepisu nakazujacego trzymanie kazdego psa na smyczy lub w kagancu.
Miejcie psy na smyczy jak prawo nakazuje, a nie terroryzujcie nimi innych- sporo psów jest niewychowanych, agresywnych i puszczanych nieodpowiedzialnie luzem.
Pierwsze naucz się czytać ze zrozumieniem, a później poproś starszego brata, żeby pomógł Ci napisać sensowny komentarz. Problem dotyczy wybiegów dla psów (wybieg dla psów to teren zamknięty, na którym pies może sobie biegać bez smyczy - jakbyś nie wiedział co to wybieg), a nie chodników czy ogródków pod blokami.
Idąc tokiem myślenia ludzi popierających zwyrodnialca - ludzie tez sraja, szczaja i wyja, wiec moze nalezalo by otruc tych co sraja i szczaja na klatkach schodowych, parkach, bramach i kamienicach? Nie wspomnę o pustych puszkach i butelkach po libacjach. To zachowanie niby jest lepsze od zwierzęcego? Mnóstwo ludzi sprząta po swoich psach, zdecydowanie częściej niż człowiek po człowieku. Krzywdzenie zwierząt to zwykłe bestialstwo i totalne dno. I nasuwa się pytanie czy można takich psychopatów nazwać ludźmi. Bo to co ludzi rózni od zwierząt to rozum i empatia - a ludzie którzy posuwają sie do trucia brakuje zdecydowanie tych dwóch cech. Poza tym moim zdaniem to zwykli tchórze. Nie sztuką w końcu napisać pod wymyslonym nickiem ze najlepiej wytruc wszystkie psy - jak taki odważny niech krzyknie to przy innych i czeka na reakcje.
A ja też trutkę będę rzucał. Pies powinien być na smyczy i pod pełną kontrolą właściciela. Jeżeli ktoś dba o swojego pupila to go uczy aby nie zbierał nic z ulicy. Psy, których właściciele nie potrafią o nie zadbać po prostu zdechną. Nie będzie obsranych chodników i normalne psy nie będą miały skąd pcheł się nabawić.
Ok ale nie zapomnij otruć też ludzi którzy śmiecą, tych wrzeszczących, klnących i pijących też. Krajobraz się poprawi, no i normalni ludzie nie będą zarażać się chamstwem. Mam już serdecznie dość chodzenia po zaśmieconych i zarzyganych przez ludzi chodnikach
hm... a może by tak prowadzać psy w kagańcach?
Albo zacząć sprzątać gówna po swoich pieskach. Nie każdy lubi wdepnąć w śmierdzącą kupę ;)
Taa... Wyobrażasz sobie yorka w kagańcu? Bo ja nie. I NIE mam yorka gdyby coś...
A wiesz, ze zaden przepis tego nie nakazuje?
Ustawa o ochronie zwierząt z 21 sierpnia 1997 roku: (Art. 10a. 3): „Zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna.” ________________________________________________________________________________
Kodeks wykroczęń (Art. 77): „Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.”
_______________________________________________________________________________Dodatkowo właściciela psa obowiązuje też prawo lokalne, w większość miast obowiązuje nakaz wyprowadzania psa na smyczy i w kagańcu. Nie pochwalam rozsypywania trutki, to bestialstwo, z drugiej strony gdyby pieski miały kagańce to by się nie potruły. Nie dziwię się że jakiś sfrustrowany psychol zaczął rozsypywać trutkę, nawet normalnemu człowiekowi puszczają nerwy gdy widzi to całe niesprzątnięte g*wno, nie każdy też się cieczy gdy biegnie w jego stronę wielki pies bez kagańca. Moja koleżanka miała bardzo niemiłą sytuację, wyprowadzała psa swojego brata, wielki włochaty psiór ale łagodny, na smyczy i w kagańcu. Nagle podbiegł do nich pitbul i zaczął się szamotać z jej psem. Na jej nieszczęście wkręciła się w smycz i została ostro pogryziona przez to bydle które do nich podleciało. Ona w nogi, jej pies również a to bydle w pościg za nimi. Przebiegła pół osiedla aż dotarła do swojego bloku. Wbiegła do swojego mieszkania, a ten pitbul dalej za nią! Chciał znów zaatakować jej psa ale na szczęście w domu był jej ojciec który ma podejście do psów, jak ryknął "Spokój" to pitbul zorientował się że nie jest u siebie i wyleciał z mieszkania. Strach pomyśleć co by było gdyby spacerowała z psem i dzieckiem, albo nawet gdyby w mieszkaniu było dziecko! Dopiero po 15 minutach zjawił się podpity właściciel tego pitbula, sprawa skończyła się w sądzie. Najbardziej jednak oburzające było samo podejście właściciela pitbula do sytuacji, prawie na wstępie zwalił winę za zajście na moją znajomą (której pies przecież był na smyczy i w kagańcu!) i na to że nie umie postępować z psami, potem oznajmił, że on swojego psa nigdy nie będzie prowadził na smyczy i kagańcu. Fakt faktem facet był pijany, ale nawet na trzeźwo nadal nie poczuwał się do winy.
Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2014 o 13:06
Pierwsze dwie części ustawy nie mówią o tym jaka ta kontrola musi być. Nie jest powiedziane, smycz czy kaganiec czy to i to czy zwyczajne posłuszeństwo psa.
A co do praw lokalnych. Najczęściej mówi ono, że pies powinien być na smyczy, a kagańce najczęściej dotyczą dwóch sytuacji:
1. Pies zaliczony do rasy "groźnej".
2. Pies puszczony bez smyczy.
Czyli pomijając ustawę ogólną, która nie mówi nic sensownego, to mamy ustawę lokalną, która najczęściej daje możliwość wyboru między smyczą a kagańcem, z drobnym wyjątkiem.
A jak już jesteśmy w temacie ustaw, to zabronione jest zabijanie zwierząt poza sytuacją zagrożenia zdrowia/życia, powodów medycznych(choroba psa), ubój w celach przemysłowych i w celu kontroli populacji. 3 z 4 powodów są kontrolowane zezwoleniami i rozporządzeniami, bądź wykonywane przez osobę wykwalifikowaną(weterynarz).
Dodatkowo osoba, która przyczynia się do tego, że dziecko uczestniczy czynnie lub biernie w zabijaniu zwierząt też podlega karze pozbawienia wolności, a nie masz pewności, że zwierzę nie będzie umierało w domu przy dziecku.
Wygoda, wygodą, ale trochę empatii powinno się mieć. To, że dorośli tracą swoje zwierzaki to jeszcze jakoś przejdzie(jest to okropne, ale dorosły zrozumie i co najwyżej będzie nienawidził osoby odpowiedzialnej), ale dziecko? Dziecko nie zrozumie dlaczego jego piesek musiał umrzeć, dlaczego mały szczeniak, psiaka, który jest nie wyższy niż do połowy łydki umiera przez szajbusa, który uważa go za zagrożenie, mimo iż go nie zna.
Dodatek ode mnie. Jaki jest logiczny powód zabijania cudzych zwierząt? Kupy na trawnikach? Nie każdy właściciel ich nie zbiera. Szczekanie? Tu również nie każdy pies szczeka, a ludzie też drą japy. Idąc tym tropem powinniśmy wsadzić do więzienia każdego człowieka, bo są ludzie, którzy kradną, są ludzie którzy zabijają. Mandaty wlepiajmy każdemu kierowcy, bo są też tacy co jeżdżą niebezpiecznie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2014 o 15:55
zlommen, zgadzam się z tym ze rozsypywanie trutki to bestialstwo i nie popieram takich czynów. Po prostu nie dziwi mnie fakt, że znalazł się psychol który to robi, skoro nawet normalnego zdrowego człowieka niektóre psy i ich właściciele potrafią doprowadzić do wściekłości. Xar pisał o braku obowiązku prowadzenia psa na smyczy i w kagańcu to podałem mu podstawy prawne i wspomniałem o prawach lokalnych. Kodeks wykroczeń mówi jasno, że masz stosować środki ostrożności, jeśli twój pies kogoś pogryzie, albo zeżre coś trującego, czy to będzie trutka którą ktoś złośliwie rozsypał czy zdechły szur który wcześniej zjadł trutkę w piwnicy a potem wylazł na chodnik to winna tego, że nie zastosowałeś środków ostrożności - nie dopilnowałeś psa, nie ubrałeś mu kagańca. Ustawa o ochronie zwierząt mówi jasno, że masz mieć kontrolę nad psem, jak go puszczasz bez smyczy i wleci pod samochód, pogryzie kogoś, albo zeżre coś za drzewem to znów twoja wina, nie kontrolowałeś go w wystarczającym stopniu. Więc tak dopóki lokalne prawo nie jest zbyt restrykcyjne, a ty masz dobrze wyszkolanego ogarniętego psa który się ciebie słucha to nie musisz używać smyczy i kagańca, ale jak piesek cokolwiek nabroi albo zrobi sam sobie krzywdę to twoja wina. Powiedzmy sobie szczerze większość właścicieli psów nie potrafi panować nad swoim zwierzakami, już kilka razy jakiś york by mi się wkręcił w szprychy w rowerze, już kilka razy bym się o mało nie potknął albo nie kopnął jakiegoś małego kundelka w czasie biegania i już nie raz miałem serce w przełyku gdy w czasie treningu w lesie wyskoczyło mi jakieś szczekające bydle a właściciela ani widu ani słychu. O pięknym widoku psich kup na każdym skrawku zieleni a i często na chodnikach już nie wspomnę.
Już widzę małe psy w kagańcach... Duże noszą, małe nie. Ale mam pomysł - może by tak dzieci w kagańcach prowadzić? Wiesz, jak płaczą to psują innym dzień!
Trutki są nie tylko w formie pokarmu ale też rozpylane, wiec kaganiec niewiele pomoże moim zdaniem.
LOL, co?
@Azon - miał na myśli "rozdrobnione" zapewne.
t1ger - chciałbym w to wierzyć.
Nie odrobiłeś lekcji kolego - nie zapoznałeś się kompletnie z tematem/problemem. Przeczytaj w necie co znaleziono podczas sekcji zwłok psiaków. Wtedy tutaj wróć i możemy kontynuować rozmowę....
Jakbyście sprzątali po swoich psach, wyprowadzali je na smyczy i w kagańcu to nie było by problemu. Normalnych ludzi irytują gówna na trawnikach i chodnikach, latające wolno psy i teksty typu: "spokojnie, on nie gryzie".
Ale teraz ktoś kto sprząta też oberwie :) Idealne rozwiązanie nie ma co. Cholerny słupie soli.
dobrze, że ocenzurowano słowo 'sukinsyn', w dodatku bardzo starannie i porządnie
Nareszcie ktoś robi porządek z tą psiarnią. Sprzątać gówna po swoich psach to nikomu psy nie będę przeszkadzać.
Czas na biczowanie o epickich rozmiarach - ludzie z maczetami w Krakowie, nie moglibyscie zrobic czegos pozytecznego?
W końcu na świecie znalazł się ktoś przez kogo ludzie będą bardziej uważać i zbierać te $#!Ty po swoich psach -_-
Mam pomysł jak skutecznie uchronić naszych pupilów przed tym sukin..... i zwyrodnialcem. WYKORZYSTAĆ PRAWO! - wyprowadzać naszych pupilów na smyczy i w kagańcach, gwarancja powodzenia!, nie dajmy temu w/w sukin....owi satysfakcji!
Porada za darmo :)
A wiesz,ze zaden przepis tego nie nakazuje(za wyjatkiem ras groznych)? To tak, jakby ktos Ci pod blokiem rozlozyl pole minowe i wyznaczyl sciezke,ale za wejscie na ktora pobieral oplate bo to jego teren. Tez bys sie dal tak szantazowac i zyc wg jego widzi-mi-sie?
Xar , nie będe się sprzeczał bo nie jestem 100% pewien ale jak ostatnio sprawdzałem przepisy (w innym mieście, nie w Krakowie), to był obowiazek kagańca i smyczy bez wzgledu na rasę psa. Jeśli chodzi o dzieci to KTO ODPOWIEDZIALNY ZOSTAWIA DZIECKO BEZ NADZORU!!! i nie gadaj mi tu o połykaniu żyletek, bo dzieko może w kazdej chwili np wyskoczyc na ulicę lub coś w tym rodzaju i kazdy opiekujący sie dzieckiem musi sie z tym liczyć i przed takimi zachowaniami zabezpieczyć (osobiscie zawsze jak widze dzieci małe na chodniku bez barierki, to zwalniam żeby móc w kazdej chwili zahamować i zawsze czuje się co najmniej niekonfortowo kiedy biego wokół mnie pies tzw bez kagańca i smyczy, a jeśli pies jest duży to jest bardziej niż niekonfortowo! a jeśli są dzieciacki małe i duze psy biegaja bez kagańców i smyczy to.....
i zeby było jasne: nie popieram znecania się nad zwierzetami (wystawianie mięsa naszpikowanego np żyletkami czy trucizną to znęcanie!) ale popieram legalne działania na rzecz wyprowadzania psów w kagańcach, na smyczach i sporzątania po nich! Ludziom trzeba zwracać na to uwagę, powoli sie nauczą!
Ogolnokrajowego przepisu nie ma.
Ale jest przepis o nie ograniczaniu cudzej wolności. A jak idzie ktoś z psem to ogranicza wolność bo ten pies podlatuje, obwąchuje, ślini, może osikać ugryźć itd., kapiu mądralo?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2014 o 23:02
A może by tak mieszkańcy krakowa zaczeli sprzątać po swoich pupilach?? Nieraz idąc ulicą widzialam jak pupilek sie załatwia, a Pan/Pani aby rozgląda sie w dookoła....
Tyle ludzi tu wypisuje ze trzeba sprzatac po swoich psach itd... Ale przeciez nawet jak ktos caly czas sprzata, to magicznie nie uchroni jego psa od tej trutki.
Ja nie jestem msciwy,ale zycze, zeby komus kto to popiera dziecko cos takiego polknelo,albo zeby na cos takiego sie przewrocilo(jesli to jest z zyletkami czy cos).
@kozakkozak - czyli powiedzmy, że mój pies (duży Wilczarz Słowacki, wyprowadzany zawsze w kagańcu metalowym, kraty zostawiają miejsce na wystawienie języka w gorące dni. Nie będę zwierzęcia gotować żywcem, po psie sprzątam) zdechnie przez zjedzenie czegoś takiego to mam pełne prawo oskarżyć ciebie? Wiesz, odpowiedzialność zbiorowa, którą TUTAJ poparłeś działa w obie strony!
Xar nie rozumiesz. Wytłumaczę Ci to na prostym przykładzie. Puszczasz dziecko luzem żeby latało gdzie chce i jadło piach czy inne śmieci z ziemi? Źle wyszkolony pies jest jak dziecko które na spacerze wymaga pełnej kontroli. Jeśli boisz sie o pupila to kup mu kaganiec, naucz chodzić na smyczy. Nie wykręcaj sie tym że nie bo nie ma nakazu. Jak nie chcesz tego robić to Ci prędzej czy później albo ktoś psa potrąci albo zeżre coś(niekoniecznie trutkę) po czym sie pochoruje albo zdechnie. Żeby nie było ja też mam psa. Mój pies na spacerach chodzi przy nodze bądź biegnie przy rowerze, mam go cały czas na smyczy i kaganiec ściągam mu dopiero na podwórku - nie jest groźny, nikogo jeszcze nie pogryzł, śmieci też raczej nie jada(tak go rozbestwiłem że i z normalnym żarciem czasem wybrzydza :P ) i od obcego też nic nie zje ale przynajmniej mam głęboko w pupie żale ludzi tutaj bo ja swojego psa nauczyłem i nad nim panuje. Ludzie z psami się bawią i w ogóle ich nie uczą. Żal dupę ściska jak widzę kobitkę ciągnącą przez psa gdzie mu sie podoba(Wtedy przez myśl przechodzi mi pytanie kto tu kogo wyprowadza :P ). Tyle ode mnie. Facet źle robi ale w tej wojnie niewinne są tylko głupie psy których jeszcze głupszy właściciel niczego nie nauczył.
@kozakkozak - skoro popierasz odpowiedzialność zbiorową w s[rawie z demota to musi ona też działać w przypadku poszukiwania sprawcy. Pytasz się "dlaczego?", a ja odpowiadam "a dlaczego nie?". Twierdzisz, że mój pies ma zapłacić życiem bo jakiś bezpański jamnik biega i załatwia potrzeby gdzie chce, dlaczego więc ciebie nie skazać zamiast gościa rozsypującego takie "jedzenie"? Psa nie da się w 100% upilnować, kaganiec to nie knebel, a smycz to nie pilot zdalnego sterowania. Jedyne, co proponuję to taką samą odpowiedzialność zbiorową jaką ty poparłeś w drodze wyjątku. Powiedziałeś A, ja dodałem B. Nie możesz się teraz przecież wycofać ;) EDIT: Nie ten niesprzątający po psie popiera męczenie zwierząt, tylko ty. Robi nieładnie, ale to nie jego wina, że ty rozsypujesz "mordercze przekąski" zamiast załatwić sprawę jak człowiek. Ja po psie jak mówiłem - sprzątam. Ale wg. ciebie mój pies i tak może sobie zdechnąć "bo ktoś tam gdzieś daleko po psie nie sprząta". No to ty możesz pójść siedzieć "bo ktoś tam gdzieś daleko psy truje". Proste.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 października 2014 o 8:26
@kozakkozak - ten komentarz dał mi raka. PS: Pójdę siedzieć za... mądrości, które wysnuwam? Nie kolego, ty pójdziesz. Ja nie popieram odpowiedzialności zbiorowej, ty to robisz.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2014 o 7:22
Gdybym złapał taką osobę to bym mu napchał tej trutki do mordy ( nakarmił go)(najprawdopodobniej by to zjadł razem z swoimi zębami ) To by zrozumiał jaką krzywdę robił zwierzętom.(niezależnie czy by to była zawzięta staruszka, czy nastolatek) - bo to jet śmieć społeczny którego interakcje powinien zostać wyeliminowany na stałe z ludźmi i zwierzętami w sposób tani i pokazowy (nakarmić trutką, przywiązać do drzewa i zostawić do skutku)
Skoro koles zabija zwierzeta, to co go powstrzyma przed np. porwaniem i torturowaniem czlowieka? Dlatego okreslenie takiej osoby mianem smiecia jest jak najbardziej na miejscu.
Xar, skoro jakiś człowiek je kiełbasę wołową to co powstrzyma go przed kanibalizmem? Jeśli ktoś ubiję brzęczącą mu za uchem muchę to co powstrzyma go przed zabójstwem uciążliwego sąsiada? Jeśli ktoś rozstawia trutkę na szczury to co powstrzyma go od otrucia teściowej?
Czemu tego zniewieściałego trola dokarmiacie ? Psom w mieście trzeba nakazać przecinać struny głosowe by nie mogły szczekać ,bo ich ujadanie jest wkurvviające ,w ogóle zakazać psów w mieście i będzie święty spokój .
Zgadzam się. Co najmniej w centrum miasta psiarni żadnej być nie powinno. Dobre to zarówno dla nas jak i dla tych psów. Jak ktoś ma dom na obrzeżach i działkę to niech sobie psa ma. A nie że siedzą w blokach jeden na drugim, koczują jak szczury jedne i jeszcze psiska mają. Wychodzą z tymi psami wieczorami i obsrywają wszystko.
ja bym tego ciula co te jedzenie nadziane gwoździami i zyletkami nakarmił jego własną karmą, a niech poczuje co robi i zginie w mekach
kto tak robi to po prostu idiota, inaczej nie mozna napisac. Ale takie sytuacje nie dzieja sie bez przyczyny, psy powinny chodzic na smyczy, Pies to grozne zwierze, nawet najlagodniejsze moze zaatakowac. Moze wreszcie wlasciciele ktorzy puszczaja swoje psy po parkach nie majac nad nimi kontroli sie czegos naucza.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2014 o 10:54
Wystarczy zawiadomić straż miejską/policję, że chodzi bardzo groźny pies bez smyczy i kagańca. Można zgłaszać też fakt zanieczyszczania trawników. Skoro taki jeden Emil wygrywa z fotoradarami i strażami miejskimi w całej polsce, to tyle niezadowolonych mieszkańców Krakowa nie jest w stanie poradzić sobie z problemem 5% miasta ? Bądźcie konsekwentni i zgłaszajcie wszystko do odpowiednich służb, ale nie piszcie, "bardzo dobrze, w końcu ktoś się wziął za mordowanie psów", "nic nie dzieje się bez przyczyny", Od myślenia do czynu jest bardzo mały kroczek, kiedyś sami zaczniecie truć psy i będziecie z tego pewnie dumny ....
@mojas: u mnie w miescie na szczescie straz miejska zostala odwolana, a policji nie bede wzywal do kogos kto nie rozumie ze pies bez smyczy moze zrobic komus krzywde (oczywiscie jezeli pies jest spokojny) albo ze kogos pupilek nasral gdzies na trawnik. bo sa duzo wazniejsze sprawy ktorymi policjanci powinni sie zajmowac. Chodzi o swiadomosc zwyklych ludzi, o odrobine rozsadku. Ten sposob uswiadamiania ludzi jest jak najbardziej karygodny, lecz mysle ze skuteczny.
Policja nie ma kompletnie nic do roboty, więc każde zgłoszenie dla nich to kolejna kasa. Na najniebezpieczniejsze zgłoszenia kompletnie im się nie śpieszy. Więc śmiało można zgłaszać wszystkie przestępstwa w rozumieniu prawa polskiego. Jeśli nie chcesz fatygować organów ścigania, podejdź sam do właściciela psa, przedstaw problem i poproś, żeby zmienił coś w swoim życiu z pupilem.
Psi psychol na zdjęciu - kto widział? kto zna?
Bo łazi i po trawnikach sra
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2014 o 10:54
W komentarzach jesteś mocny. Jak widzisz, że pies zanieczyszcza, to podejdź i zwróć właścicielowi uwagę w twarz.
@mojas - żebyś wiedział, że zwracam. Zgadnij jaka jest reakcja w 9 przypadkach na 10? Mam dwójkę dzieciaków i nie ma ani jednego spaceru, żeby któryś nie wdepnął w niespodziankę.
A mnie wkur*iają ludzie którzy puszczają psy swobodnie, albo na rozsuwanej na kilka metrów smyczy. Dobrze chłop zrobił i chwała mu za to. Inne byłoby myślenie gdyby to wasze 4 letnie dziecko zaatakował i pogryzł taki pies (jak u mnie).
Ja propnuje zrównać takie zachowanie właścicieli z próbą zabójstwa lub narażenia na utratę życia i zdrowia. Małe 4 letnie dziecko nie obroni się nawet przed średnim kundlem. I przestańcie pie*dolić "nie gryzie"....
Zycze Ci,zeby Twoje 4letnie dziecko natrafilo na taka trutke i ja zjadlo. Bon appetit
@xar: 5 letnia corka mojej klezanki zostala pogryziona przez nie duzego pieska, wlascicielka oczywiscie w krzyk ze pies zawsze jest grzeczny i zdarzylo sie to pierwszy raz. Dziewczynka miala paskudna rane uda, i przezyla taka traume ze gdy teraz widzi jakies zwierze to od razu zaczyna strasznie sie bac. Wiec nie pisz Xar ze takie puszczanie psow nic nie szkodzi bo predzej czy pozniej cos w koncu moze sie stac, tylko ze wtedy jest juz za pozno! Moze takimi metodami w koncu dotrze to do niektorych osob
A gdzie byli rodzice, skoro pozwolili na to, zeby zostala pogryziona(nie ugryziona,tylko pogryziona)? Jak ktos nie pilnuje dziecka, to niech sie nie dziwi. Bo tak patrzac, to nalezy wszystkie samochody porozwalac(albo poprzebijac opony) bo przeciez dziecko biegnace przez ulice moze zostac przejechane, wszystkie rzeki powinny byc zasypane(bo przeciez dziecko moze wlasc do rzeki jak podejdzie za blisko) a ptactwo rozstrzelane(bo przeciez moze zaatakowac karmiace je dziecko). Nie zwalajcie winy na swoj brak opieki nad dzieckiem na innych.
Matka stala obok, broniac swojego dziecka zostala tylko podrapana przez psa. To nie dziecko zaatakowalo psa tylko pies byl agresywny. Ida twoim tokiem rozumowania przypuscmy taka sytuacje: idziesz razem ze swoja matka ulica (sadzac po twoich wypowiedziach to pewnie jutro do gimnazjum za racze cie poprowadzi). Podchodze i wale ci w morde, po czym mowie ze to wina twojej matki ze cie nie upilnowala i nie patrzyla co robisz. Przeciez to nie moja wina ze ci dowalilem, to twoja matka nie miala nad toba opieki. Zalosny jestes czlowieku, mam nadzieje ze ktos ci wbije troche rozumu do tej glowy...
@sygen 26 października 2014 o 19:42 Nie będę mówił, kto jest bardziej żałosny - ktoś, kto pisze swoje zdanie, czy ktoś kto na subiektywną opinie odpowiada wyzwiskami.
Taaa? Wiesz co mnie wk****a? Tacy jak ty. Ja sam trzymam na smyczy, bo mam takiego psa (do ludzi łagodny, ale jakby inny pies biegał w pobliżu mógłby zaatakować). Natomiast sąsiad ma yyy nie znam rasy- mała fajna ze wszystkimi chce się bawić, ale nikomu na siłę nie przeszkadza. Sama też nie podbiegnie. Co go też byś pewnie zakatował? Jedyne co mi się podoba w twojej wypowiedzi to " Ja propnuje zrównać takie zachowanie właścicieli" z naciskiem na właścicieli.
Xar, gadasz jak potłuczony. Po primo, właściciele psów jak widać bulldogi, amstafy i inne groźne rasy mają bez kagańca bo on nikogo nie pogryzł i jest łagodny. Wy psiarze nawet nigdy ale to nigdy nie przewidzicie jak się zwierzak zachowa. Bo on łagodny taa. Po secundo Rodzice również czasem nie mogą upilnować swoich pociech ale i tak jest lepiej trzymać zwierzaka na smyczce i kagańcu i żeby właściciel miał głowe na karku a takich mało. Panowie: Zacznijcie używać mózgów jak wam dali to korzystajcie!
Footman,wszystko spoko, tylko rasy uznawane za niebezpieczne maja nosic kaganiec. Inne nie. Wobec tego dzieci agresywne albo majace problem z zachowaniem w miejscach publicznych tez powinny byc skrepowane i na szelkach, bo tez nie wiadomo, czy i kiedy im odbije.
Ty może wyprowadzaj dziecko na smyczy, co? Pałęta się, psy szarpie za sierść... Już widzę małe psy w kagańcach... Duże noszą, małe nie. Ale mam pomysł - może by tak dzieci w kagańcach prowadzić? Wiesz, jak płaczą to psują innym dzień!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 października 2014 o 8:30
Do Matołów którzy mówią że dzieci się pilnuje:
Psa się pilnuje bo jemu potrzeba sekundy na atak a odciągnąć go jest trudno nawet dorosłemu
kilka lat tamu było głośno jak w RESTAURACJI jakies pojeby przyszły z psem które dotkliwie pogryzło po twarzy małe dziecko.
Na dożywocie takich właścicieli !
Niektóre restauracje nie mają nic przeciwko wprowadzaniu psów. Nawet dają miskę z wodą. Nie ma zakazu wprowadzania do takich miejsc zwierząt i to tylko i wyłącznie indywidualna decyzja restauratora?
zlommen nie chodzi o zakaz wprowadzania psa do restauracji ale o to, że w lokalu pełnym ludzi nie dało się ustrzec małego dziecka przed atakiem. Wystarczy moment by pies dotkliwie pogryzł, co gorsza jak właściciel nie ma kontroli nad psem to bardzo trudno takie ujadające bydle które poczuło już krew na zębach odciągnąć od ofiary. Argument "dziecko trzeba pilnować" traci tu sens skoro dzieciak był w zasięgu kilku metrów od rodziców, cały czas pod ich czujnym okiem a i tak zostało pogryzione. Przepisy jasno mówią, że właściciel psa ma mieć nad nim kontrolę i ma stosować odpowiednie środki ostrożności, skoro do takiego zajścia doszło to zabrakło i pierwszego i drugiego.
Xar - odpowiadając na Twój komentarz- a gdzie był właściciel psa? Pies to zwierze, nawet najbardziej udomowiony i ułożony ma instynkt dzikiego zwierzaka, który może w każdej chwili się objawić. Puszczanie psa bez smyczy i kagańca powinno być karane! Wysokie mandaty lub zabierania psa do schroniska. Mówisz, że rodzice powinni pilnować dzieci - jasne zgadzam się, ale pies może nagle zaatakować dziecko nawet przy rodzicach, i czy Ty będąc kilkanaście lub więcej metrów od swojego "zawsze spokojnego" psa zdążysz zareagować? NIE! Dlatego drodzy właściciele psów zacznijcie od siebie i zajmujcie sie Nimi odpowiednio a nie wymagajcie od innych żeby uważali na Wasze psy. Sam mam 2 psy i nigdy nie są bez kagańca i nie spuszczam ich ze smyczy wychodząc z Nimi. Biegają tak tylko po podwórku gdzie jest tabliczka i wchodzisz na własne ryzyko.
UWAGA UWAGA,bo widac nie dotarlo- zaden ogolnokrajowy przepis nie nakazuje trzymania psa w kagancu. ZADEN! Moga to byc np. regulaminy jakiegos osiedla albo parku, ale nigdzie nie jest powiedziane,ze w calym kraju jest obowiazek zakladania kagancow.
Dobra już przestań się produkować jakby to był jedyny przepis o którym przeczytałeś.
@Xar mam dość twojego poparzonego pitolenia, więc tylko ci powiem, że gdyby twój pies podbiegł do mnie, dostałby gazem pieprzowym, a zaraz potem strzały ostrzegawcze i broń w stronę nadlatującego właściciela (oraz w razie czego psa).
Popieram psychola. Pozbyć się sraczy trawnikowych i chodnikowych. Tylko w Polsce trawniki są na psie gówna a nie dla ludzi.
jak ogromnie mi szkoda srających wszędzie kundli
Xar - Masz rację przepis tego nie nakazuje - ale zdrowy rozsądek powinie. A jak widać tego u Ciebie brakuje.
viklimka - ja nie pisze o psach na smyczy tylko o takich, które są z tej smyczy spuszczane bez kagańców w parkach. Niestety wielu jest właścicieli psów którzy to robią. Jakbyś przeczytała moja wypowiedź dokładnie zobaczyłabyś, ze w żaden sposób nie popieram tego psychola, która rozrzuca trutki czy innych którzy wkładali żyletki itp.. dla mnie to tez bestialstwo i takich ludzi powinno się ze społeczeństwa usuwać.
Irytuje mnie tylko podejście właścicieli psów, którzy są święcie przekonani, ze ich piesek nigdy nikogo nie ugryzie i puszczają je wolno. A jeszcze gorsze jest przewożenie psów w komunikacji miejskiej bez kagańców. Dla zwierzaka sama jazda jest stresem, a jeśli do tego dojdzie np nadepnięcie na ogon przez kogoś przechodzącego? Sam widziałem sytuacje gdzie pies w komunikacji miejskiej ugryzł osobę wchodząca bo bezmózgi właściciel miał psa bez kagańca na środku autobusu tak, że nie można było przejść i ktoś temu psu niechcący nadepnął na ogon co skończyło się ugryzieniem. I to tez był piesek który przecież jest taki łagodny i nigdy nic nikomu nie zrobił.
Pierydoły. Może zwyczajnie srali swoimi psami gdzie psu się zachciało i nie sprzątali po tym.
Jak Twoje dziecko bedzie darlo jape na ulicy albo w sklepie to nie zdziw sie, jak dostanie odemnie z buta w twarz albo w struny glosowe. Taka wlasnie logike przedstawiasz.
@Xar, ty nawet nie wiesz gdzie masz mózg a co dopiero gdzie ktoś ma struny głosowe. Znajdź najpierw choć pare szarych komórek a potem dumaj nad logiką.
Człowiek porównujący człowieka ze zwierzęciem. Pewnie ktoś poniżej wieku dojrzałego, jeszcze w różowych okularach, jeszcze gniewny na niezgodność świata z "ideałami". Sorry, ale diagnoza sama się rzuca na klawiaturę @Xar. Kocham zwierzęta, kocham psy ale stawianie psa wyżej niż człowieka, "bo znam paru złych ludzi" zakrawa o dno.
wacht,ja rozumiem, ze Ty masz jakies kompleksy, ale na nastepny raz postaraj sie zamiast wyzwisk uzyc argumentow. Chyba, ze nie jestes do tego zdolny, to trudno. Roszakm, przeciez ludzie to zwierzeta. Ssaki, naczelne - to wszystko jedne z "podrodzajow" zwierzat. Chodzilo mi o to, ze jak wg niektorych zwierzeta powinno sie karac za glupote wlascicieli, to czemu dzieci nie karac za glupote rodzicow. Osobiscie uwazam, ze gorszy jest rozwszerzczany bachor w markecie niz pies ktory szczeka i merda ogonem.
@Xar, szukaj dalej tych szarych komórek biedaku.
Chodźcie srać z waszym psem pod wasz dom i kaganiec obowiązkowy.
Dobra- więc jak znajdzie się ktoś, kto zacznie mordować ludzi wyrzucających po sobie gdzie popadnie butelki, paczki po chipsach itp. to też będzie ok? ;)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2014 o 22:02
Albo lepiej, kazdego, kto pali w miejscu publicznym! Swoja droga, tak o mordowaniu na lewo i prawo pisac z takim nickiem;-)
Trafne spostrzeżenie. Zdecydowanie bardziej od kup przeszkadzają mi- w moim ulubionym plenerze- śmieci (butelki, kapsle, worki, ostatnio w wodzie była wyrzucona kanapa, która dalej tam jest, paczki po szlugach, sterty papierów). Zapewne nie tylko mi.
@gorylson kiedyś w takim małym źródełku w lasku miejskim widziałem 2 przypalone bochenki chleba ;/
Na prawdę nikt nie załapał, że to jest parodia akcji "internauci złapali włamywacza/zboczeńca/mordercę małych kotków"?
na prawdę - piszemy razem. w podstawówce tego uczyli
Kupy to jedno, a tortura psa to drugie... Szkoda, że tak wiele osób myśli że kaganiec pomoże. Jedynym miejscem gdzie pies może chodzić bez kagańca to ma być własny dom? Ludzie, trochę rozsądku.
Nie wiem jak Wy, ale ja bym to kazał tej osobie zjeść to co podkłada :)
Powinni zdjęcie gęby takiego sku***syna upublicznić i kazać mu zeżreć słój rozbitego szkła. Niech dławi się i cierpi za to co sam robi. Dla takich zero litości.
dobrze, że rzuca te pułapki. Ja go popieram. Te wasze psy tylko srają i szczekają
Lubie psy, ale w potrawce ewentualnie smalec
Jeżeli ktokolwiek będzie miał jakieś informacje na temat osoby podrzucającej trutki lub z nią współpracującej proszę o informację na maila :
dare.racing.devil@gmail.com
Mile widziane zdjęcia, informacje gdzie, kiedy i co się działo.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 października 2014 o 0:52
Czemu nikt nie napisał o psach najbiedniejszych, bo tych które opieki ludzkiej nie mają a przez człowieka cierpią??? Czy naprawdę nikt nie pomyślał o bezpańskich głodnych psach, które unikają z bolesnego doświadczenia ludzi ale zdeterminowane brakiem pożywienia rzucą się na taki "kąsek" by później jeszcze bardziej cierpieć??? Ludzie ogarnijcie się i zacznijcie być ludźmi, piep**ycie o kupach kiedy ceną tutaj jest życie innych stworzeń???
Widzisz, taki to ku*wa katolicki kraj.
Jak wasze kundle będą na smyczach , i będziecie zakładać kagańce to nic się im nie stanie.
Proste jak budowa cepa.
Parki są dla ludzi , a nie dla waszych kundli , jak chcesz to po swoim prywatnym terenie bez kagańca go puszczaj , a nie wśród ludzi , wolę by zdechło nawet sto tysięcy psów , niż jedno zagryzione dziecko , bo jakiś debil prowadzi go bez kagańca.
Prawo jest równe dla wszystkich , czy masz Yorka , czy Pitbulla kaganiec i smycz musi być.
Jak dziecko bedzie biegalo i darlo ryja pod blokiem albo po parku tu tez mam mu psiknac gazem pieprzowym w oczy,bo rodzice nie umieja dzieciaka wychowac? Albo poprzyklejac zyletki na placu zabaw, bo dzieciaki dra jape? Poza tym, NIE MA ogolnokrajowego przepisu nakazujacego trzymanie kazdego psa na smyczy lub w kagancu.
Miejcie psy na smyczy jak prawo nakazuje, a nie terroryzujcie nimi innych- sporo psów jest niewychowanych, agresywnych i puszczanych nieodpowiedzialnie luzem.
"prawo nakazuje" podaj przepis ktory nakazuje miec psa na smyczy i w kagancu.
Pierwsze naucz się czytać ze zrozumieniem, a później poproś starszego brata, żeby pomógł Ci napisać sensowny komentarz. Problem dotyczy wybiegów dla psów (wybieg dla psów to teren zamknięty, na którym pies może sobie biegać bez smyczy - jakbyś nie wiedział co to wybieg), a nie chodników czy ogródków pod blokami.
dobrze robi ja bym mu jeszcze flaszkę za to postawił
Idąc tokiem myślenia ludzi popierających zwyrodnialca - ludzie tez sraja, szczaja i wyja, wiec moze nalezalo by otruc tych co sraja i szczaja na klatkach schodowych, parkach, bramach i kamienicach? Nie wspomnę o pustych puszkach i butelkach po libacjach. To zachowanie niby jest lepsze od zwierzęcego? Mnóstwo ludzi sprząta po swoich psach, zdecydowanie częściej niż człowiek po człowieku. Krzywdzenie zwierząt to zwykłe bestialstwo i totalne dno. I nasuwa się pytanie czy można takich psychopatów nazwać ludźmi. Bo to co ludzi rózni od zwierząt to rozum i empatia - a ludzie którzy posuwają sie do trucia brakuje zdecydowanie tych dwóch cech. Poza tym moim zdaniem to zwykli tchórze. Nie sztuką w końcu napisać pod wymyslonym nickiem ze najlepiej wytruc wszystkie psy - jak taki odważny niech krzyknie to przy innych i czeka na reakcje.
Dopaść bydlaka i zlinczować. A truchło do rzeki. Proste.
A gdzie taką trutkę można kupić? Świetny pomysł żeby pozbyć się obsranych chodników. Slalom mi się znudził.
A ja też trutkę będę rzucał. Pies powinien być na smyczy i pod pełną kontrolą właściciela. Jeżeli ktoś dba o swojego pupila to go uczy aby nie zbierał nic z ulicy. Psy, których właściciele nie potrafią o nie zadbać po prostu zdechną. Nie będzie obsranych chodników i normalne psy nie będą miały skąd pcheł się nabawić.
Ok ale nie zapomnij otruć też ludzi którzy śmiecą, tych wrzeszczących, klnących i pijących też. Krajobraz się poprawi, no i normalni ludzie nie będą zarażać się chamstwem. Mam już serdecznie dość chodzenia po zaśmieconych i zarzyganych przez ludzi chodnikach
Można zakazać posiadania psa bez licencji. Srający pies na chodniku licencja zabrana a pies uśpiony i tyle.
ludzie uczcie się polskiego- tytuł "psi psychopata" sugeruje, że psychopatą jest pies. i tak, uważam, ze to jest istotne mim, ze temat poważny