Dlaczego jak spytasz byle ktore dziecko kto rzadzi w domu to ono zazwyczaj odpowie "mama"? bo ojciec jest pi*da i syn tez bedzie pi*da. Jak maz nie potrafi zamknac ryja zonie i zdecydowac, ze teraz ku*wa jedziemy do rodziny to synek tez nie bedzie tego potrafil. Zazwyczaj jest "a spytaj mame". Ale dobrze, ze chociaz zdajemy sobie z tego sprawe. Mozemy cos zmienic
To nie wiem gdzie ty się wychowujesz, bo chyba żadne dziecko z mojego otoczenia nie powiedziałoby "mama". Widzę, że byłeś w połowie polskich domów, że tak doskonale wiesz, co każdy ojciec robi i odpowiada? Wasze żałosne upraszczanie na tej stronie jest już dobijające. Wyjdźcie czasami na dwór, do ludzi, bo w internecie za dużo głupot się naczytaliście.
Współczuję doświadczeń życiowych, gratuluję poprawnej pisowni. Jeśli chodzi o zwrot "zapytaj mamę"- to mężczyzna nie chce, aby gdy stanie się coś dziecku wina spadła tylko na mężczyznę. Gdy czytam takie komentarze to nie mam siły do egzystencji w takim społeczeństwie.
A ciekawe kto wymyśla te wszystkie demoty ze złotymi radami dla kobiet, że powinny mieć krągłości, że facet na kości nie leci, że powinny być wysportowane, że nie powinny być grube, itp. Czy nie przypadkiem mężczyźni? Robicie dokładnie to samo, mówiąc nam jaka powinna być prawdziwa kobieta.
Facet opowiedział o prawdziwym życiu, nie o demotach. Kobiety z jednej strony chcą rządzić, z drugiej na poziomie czysto instynktownym chcą być zdominowane. Facet jest bardziej spójny w tym co robi. Wiele razy widziałem, mocno dominujące, ambitne kobiety, które wiązały się z miłymi facetami- pantoflarzami. Namiętności w tych związkach nie było, kompletnie ich nie szanowały. Widziałem wiele kobiet lecących na drani, choć wiadomo było, że z tego nic dobrego (poza seksem) nie będzie. Facet idealny dla was to taki pełen sprzeczności.
pier**lenie(cenzura chociaz to nie jest przeklenstwo) o szopenie demot jak i twoj komentarz chociaz w democie jest troche racji ze kobiety chca silengo pedala ktory jest wrazliwy i jednoczenie jest chu*em
ale to tylko glupie piz**czki takie sa
Jestem ciekaw gdzie tak wielu użytkowników widzi tych wszystkich niemęskich mężczyzn. Dla mnie większość mężczyzn jest taka, jak zawsze, a wyjątki zawsze istniały.
Znowu to samo. Czy naprawdę tak ciężko jest zrozumieć, że każdy szuka w swoim partnerze czegoś innego? Są kobiety lecące na zadbanych, modnych facetów, są takie które wolą gdy ten ubiera zwykłe dżinsy i koszulkę, są takie, które lubią facetów noszących dresy. Do tego też dochodzą takie rzeczy jak charakter, osobowość, temperament itp. I każda z nas woli inną mieszankę tych cech. Jeśli dziewczyna idzie sobie chodnikiem i mówi: "ten facet jest taki silny i umięśniony, to jest prawdziwy mężczyzna!", to dla niej jest on prawdziwym mężczyzną. Dla drugiej prawdziwym mężczyzną będzie ten, który np lubi dzieci i ma zadatki na wspaniałego ojca. I tak dalej, ile kobiet, tyle kombinacji cech. Dokładnie tak samo jest z wyborem partnerki przez panów. Czy tak ciężko jest to zrozumieć?
Grewyd
Jeżeli będziesz chciał zonę, to nie będzie z tym żadnego problemu. Na jednego faceta zdatnego do małżeństwa, przypada przynajmniej ze 3-4 zdesperowane dziewczyny. Problem jest w tym, że większość facetów deklaruje, że ożenili się z miłości, większość kobiet deklaruje, że wzięło ślub z rozsądku.
niestety liczy się większość, która woli "prawdziwych mężczyzn".
Zawsze powtarzam, chciałaś prawdziwego faceta, to później nie leć do innego, bo znaleziony olewa Cię po męsku... a najważniejsze, żeby coś się działo w związku i wcale nie chodzi im o pozytywy, tylko dbanie o nie kosztem innych np poprzez spuszczenie wpier.. w celu wymuszonej obrony.
Amen.
Ja tak tylko w ramach Twojej wypowiedzi - mój przyjaciel, którego kiedyś zapytałam w ramach rozmowy na temat wzajemnego zrozumienia płci (serio to jest jak dogadywanie się psa z kotem - u kota sygnały ostrzegawcze przez psa będą odbierane jako oznaka radości i odwrotnie etc... straszne, ale prawdziwe) powiedział mi co do męskich "wymagań" tak: "Kobieta ma się szanować. Wtedy zasłuży na szacunek. A jak będzie pewna siebie i silna, to z byle frajerem się nie umówi. Słabe k*rwy z łatwością znajdziemy w burdelu, młoda, taka prawda. Jak facet szuka takowej jako partnerki, to sam siebie nie szanuje, bo tylko męska szmata pozwoli, by jego kobieta zachowywała się jak k*rwa". Facet jest szczęśliwie żonaty. I dość często mówi żonie spokojne, potulne "Tak, kochanie". Nie uważa tego za ujmę dla siebie. Z tego co powiedział, to nawet przeciwnie. Zwłaszcza, gdy to jego żona ma w czymś rację, albo on zdaje sobie sprawę, że w danej chwili przegiął i ona mu na to zwróci uwagę. Szanują się wzajemnie. I tego, panowie, wam życzę. Bo facet, który się nie szanuje, jest taką właśnie pi*deczką.
Generalizowanie wszystkich i wszystkiego.... bo kobiety lubią to a faceci lubią to. I na nic gadanie, że jest nas na świecie tak dużo i jesteśmy tak bardzo zróżnicowani, że nie można określić co każdemu będzie pasowało. olmajti, mówisz o obserwacji ludzi... obserwując ich zauważyłam właśnie te różnice sprawiające, że każdy z nas szuka czegoś innego. Nie każda kobieta lubi pewnych siebie facetów - niektóre to takie "matki" szukające nieśmiałego mężczyzny. Inne szukają kombinacji tych dwóch cech, takiego jakby mieszańca, który w stosunku do nich będzie miał pewność siebie, ale traci ją w towarzystwie innych osób. Powtarzam - każdy szuka czegoś innego i nie przemawiają do mnie gadki o tym, że każda kobieta szuka zdecydowanego, pewnego siebie faceta. Nie, nie każda. A te co takiego nie szukają wcale nie są patologią. Ty możesz je za takie uważać, ale to nie znaczy, że masz rację. Faceci chcą mieć jak najwięcej? To skąd się biorą te szczęśliwe i udane małżeństwa, w których nie ma kłamstw i zdrady, skąd się biorą faceci, którzy mają jedną kobietę przy sobie i są z tego powodu szczęśliwi? To są Ci Twoi fetyszyści? cjfeelip każda z nas ma swoją własną definicję prawdziwego faceta, o czym wspomniałam powyżej. W całym moim życiu spotkałam wiele kobiet w różnym wieku i nigdy nie natrafiłam na taką, która chciałaby pomiatającego nią faceta, ba! żadna z nich z takim się nie zadawała! Spotykałam te lecące na kase czy tylko na wygląd i status społeczny i jeszcze na masę innych rzeczy, ale nigdy nie spotkałam kobiety chcącej być z nie szanującym ją facetem. Nie twierdzę, że takich nie ma, bo na pewno są, ale zdecydowanie nie są większością.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 października 2014 o 23:46
Po raz kolejny facet przyznaje, że mężczyźni to tylko niedorozwinięte dzieci bojące się dominujących ich kobiet. Chyba pora na wasze życzenie skończyć z równouprawnieniem, bo i tak cały czas jesteście pod kobiecą podeszwą. A najbardziej ten tekst powinni minusować faceci, z których się robi zramolałych niedorozwojów.
Hahahahahahahahahaha. Specjalnie przeczytałam całość, żeby się upewnić, że już po 1 zdaniu wiedziałam, jakiego rodzaju będą to wywody. Rzecz jasna nie pomyliłam się ani troszeczkę. Sprawdzona strona z źródła również okazała się mieć treści oczywiste (no i koniecznie możliwość kupienia genialnych książeczek!). Współcześni szarlatani, kierwa mać.. Osoby, które roztaczają wokół siebie aurę posiadania wiedzy całej ludzkości, a nawet wiedzy tajemnej, rozgryzienia absolutnie wszystkich mechanizmów. Zwyczajni marketingowcy, którzy prawiąc truizmy, będą próbowali wciskać swoje teksty, książki etc. Tutaj akurat poradnik jak mieć milion kobiet świata w łóżku, też poradnik jak wyrywać milion kobiet, są również poradniki: jak zdobyć milion dolarów, poradniki jak otworzyć firmę wartą milion dolarów i ogólnie jak zrobić wszystko i poznać wszystko oraz, co najważniejsze, jak zdobyć wszystko. Pieprzą jakieś komunały, oczywistości lub stereotypowe banały, by zyskać wiarygodność; obierają to w słowa bardziej patetyczne, bądź używają takich sformułowań, by napełnić wszystko iluzją odkrywczości i przełomu. W rzeczywistości w dupie byli i gówno widzieli, no chyba, że liczą się żałosne kursy manipulacji/marketingu/tajemnego podrywu lub/i zwyczajny przerost własnego ego.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 października 2014 o 17:50
Hahahahahahahahahaha. Specjalnie przeczytałam całość, żeby się upewnić, że już po 1 zdaniu wiedziałam, jakiego rodzaju będą to wywody. Rzecz jasna nie pomyliłam się ani troszeczkę. Sprawdzona strona z źródła również okazała się mieć treści oczywiste (no i koniecznie możliwość kupienia genialnych książeczek!). Współcześni szarlatani, kierwa mać.. Osoby, które roztaczają wokół siebie aurę posiadania wiedzy całej ludzkości, a nawet wiedzy tajemnej, rozgryzienia absolutnie wszystkich mechanizmów. Zwyczajni marketingowcy, którzy prawiąc truizmy, będą próbowali wciskać swoje teksty, książki etc. Tutaj akurat poradnik jak mieć milion kobiet świata w łóżku, też poradnik jak wyrywać milion kobiet, są również poradniki: jak zdobyć milion dolarów, poradniki jak otworzyć firmę wartą milion dolarów i ogólnie jak zrobić wszystko i poznać wszystko oraz, co najważniejsze, jak zdobyć wszystko. Pieprzą jakieś komunały, oczywistości lub stereotypowe banały, by zyskać wiarygodność; obierają to w słowa bardziej patetyczne, bądź używają takich sformułowań, by napełnić wszystko iluzją odkrywczości i przełomu. W rzeczywistości w dupie byli i gówno widzieli, no chyba, że liczą się żałosne kursy manipulacji/marketingu/tajemnego podrywu lub/i zwyczajny przerost własnego ego.
I tak nic nie zmienicie... i bardzo dobrze. Każdy czegoś innego oczekuje od życia i ludzi którzy się w nim przewijają. Na świecie jest siedem miliardów ludzi i każdy znajdzie kogoś dla siebie (o ile zacznie szukać), kto spełni oczekiwania. Nie widzę więc powodu podporządkowywania na siłę czyjejś płci do stereotypowego myślenia większości i wywoływaniu presji czy potępianiu "niemęskich" mężczyzn i "niekobiecych" kobiet. Ja szczerze mówiąc mam gdzieś czy obecne społeczeństwo ma więcej delikatnych mężczyzn czy twardych kobiet, nie obchodzi mnie to. Dla mnie liczy się tylko to że spełniam własne oczekiwania i postępuje zgodnie ze swoim sumieniem. No i standardowo dałem minusa temu demotywatorowi, ponieważ domyślam się (nie stwierdzam) że został stworzony przez jakiegoś sfrustrowanego człowieka.
Genialne. Widać, że autor wie o czym pisze, i jeszcze jest w stanie to ładnie ubrać w słowa..:) super. Kiedyś jakaś kobieta będzie chyba bardzo szczęśliwa :P
Wg. autora demota, kobieta chce być traktowana jak pies, czyli pan ma wszystko jej narzucać, decydować nawet o tym kiedy ma srać i trzymać na krótkiej smyczy? To ja już wiem jaki katastrofalny błąd popełniam... traktuję je jako istoty równe sobie, ale ja jestem głupi :/
Nic nie zrozumiałeś. Tu nie chodzi o traktowanie jak psa. Na statystyczną kobietę najlepiej zadziała miły, dominujący, pewny siebie facet. Taki co przekona kobietę do swojego zdania, nie uciekając się do rękoczynów. Chciałyby takiego co się na nie rzuci, przyciśnie, ale nie zgwałci. Tu potrzeba faceta, który jest oparciem, wsparciem, partnerem, ale jednocześnie samcem alfa.
@lech2 - a ja tego demota zrozumiałam jeszcze inaczej... Tzn facet nie powinien brać pod uwagę zadania kobiet w kwestii tego, jak się zachowywać w stosunku do kobiet, tylko powinni kierować się zdaniem facetów i wszystkiemu winne są kobiety... A tatusiowie co - na wojnie byli? Przesadzam oczywiści, ale CELOWO przekoloryzowuję. Jasne, że kobieta najbardziej cieszyłaby się z takiego partnera, jakiego Ty opisałeś. Problem w tym, że sporo współczesnych kobiet przekonanych jest, że idealna kobieta to taka, która nie wkurzy się na faceta, gdy ten zaliczy "skok w bok", ale nawet jeszcze chętnie się dołączy, będzie niezwykle otwarta na "eksperymenty", będzie wyglądem przypominać dziewczę z rozkładówki playboya a do tego absolutnie nie może być inteligentniejsza, mądrzejsza i bardziej oczytana od faceta. Innymi słowy ma być dziubkującą w selfie potencjalną zakompleksioną gwiazdeczką porno, świecącą golizną i której głównym problemem będzie to, że błyszczyk jej się skończył. Ja mam szczęście - mój mąż wie, kiedy się naprawdę przymknąć, bo nie mam ani siły, ani nastroju na żartobliwe nawet sprzeczki, kiedy obstawać przy swoim, kiedy ustąpić... Szanuje moje zdanie, ale ma też swoje własne i jasno je wyraża. On szanuje mnie, a ja jego i staramy się to sobie okazywać. Ale i nasi rodzice zostali wychowani w duchu szacunku. Wynieśliśmy pewne rzeczy z domu tak samo, jak nasi rodzice. Z tych obserwacji dla nas wniosek płynie taki - "ale" należy mieć nie do rodziców "dzisiejszej młodzieży", ale do dziadków... Bo na ile widzę, to tam zaczyna się problem.
Hej hej, hej, ja psa nie biję, nie gwałcę, jestem dla niego miły, dominujący i nie waham się wydając polecenia, bo pies ma nie mieć prawa podważać moich poleceń. A dla przykładu jeśli rozmawiam z innym człowiekiem to liczę się z jego zdaniem, kim jest ktoś kto chce by nad nim w każdej dziedzinie dominować, jak nie takim trochę większym, przypominającym mnie, gadającym psem z którymi można mieć dzieci? Demot przechodzi ze skrajności czyli od pantofla który tylko wykonuje polecenia kobiety i którego autor mocno piętnuje do samca alfa który wszystko jej narzuca, w ogóle to jest z ch*j mega zajebisty, 10 orgazmów na minutę, łóżko połamane, a suczki piszczą na samą myśl o nim :) hehe, przeczytaj przedostatni akapit i napisz, że tak nie jest. Czy jak już nie podchodzę do każdej dowolnej i nie ciągnę jej z ulicy prosto do łóżka "roztopionej" to nie jestem mężczyzną?
Przedostatni akapit chyba jest o tym, że kobieta woli jak w pewnych kwestiach to facet przejmuje inicjatywę. Chyba o tym zaciąganiu do łózka każdej napotykanej dziewczyny , które później połamie to chyba sobie dopowiedziałeś. O tym, że facet sam wie jak być facetem, a i taki facet bardziej im pasuje, niż taki wytresowany przez nie. Oczywiście, że autor to generalnie najpewniej świr prowadzący szkolenia z podrywania kobiet, traktujący je bardzo przedmiotowo. Nie zmienia to jednak faktu, że w pewnych kwestiach ma rację. Dominacja nie oznacza, że nie zwracasz uwagi na potrzeby drugiej osoby. W tym jest cały problem, żeby nie przegiąć i takie relacje są dużo trudniejsze niż partnerstwo. Wymaga większej finezji. Musisz wiedzieć kiedy możesz rzucisz się na dziewczynę, wziąć ją w namiętny uścisk, aby jej się podobało, a nie poczuła się napastowana. Nie wiem do końca jak to wyjaśnić, więc może na skrajnym przykładzie. Jeżeli dziewczyna lubi być np. wiązana, to może dać jakoś znać w delikatny sposób, że to się jej podoba, ale nie powie- zwiąż mnie, bo to odebrało by jej całą zabawę. Musisz się domyślić, być wyczulony na takie sygnały, ale jak ją zwiążesz, a ona wcale nie lubi takich zabaw, to zrobisz baaardzo duży błąd. Przy tym wszystkim oczywiście tobie też musi się podobać. Strasznie to z pozoru skomplikowane, ale popularność 50 twarzy Greya, jednak o czymś świadczy.
Bullshit :)
Wiem na własnym przykładzie i na przykładzie kilku ludzi że tak nie jest.
Tak, dominacja w łóżku jest super, wszystko fajnie. Ale jak facet nie słucha cię w codziennym życiu to już jest dla nas źle, jeśli nas ignorujecie i uważacie że możecie o wszystkim decydować. Tak więc takim zachowaniem jesteście dla nas facetami na jedną noc a nie życiowymi partnerami - bo seks fajny ale jak z kimś nie da się dogadać to się z nim nie chce być, przestaje się go kochać. Proste.
Btw, uważam że faceci będący "pierwszym pokoleniem wychowanym przez kobiety" są lepsi. Argument z orgazmami z dupy bo jeszcze pięćdziesiąt lat temu w Polsce nie wypadało kobiecie pragnąć orgazmu (były badania na ten temat).
Kobiety nie szukają pantoflarzy i podnóżków. Szukają partnera życiowego i przyjaciela. A nie "zimnych drani będącymi maszynkami do orgazmów prowadzących nas przez życie za rękę". Btw, wiedzieliście że Stephen King został wychowany przez matkę (facet, jak często się zdarza, zwiał) i ma żonę feministkę której się często słuchał? Jakoś są małżeństwem od czterdziestu lat. Dziękuję za uwagę.
Ta.. ci mężczyźni są lepsi a gdy pojawi się demotywator typu "gdzie ci mężczyźni" pierwsza dasz mocne...
Poza tym czytając cały twój komęntarz wnioskuje że jesteś kolejną wojującą feministką wychwalająca uległych mężczyzn którch można owinąć sobie wokuł palca, ale oczywiście trzeba napisać że pantaflarzy nielubie bo jak by to brzmiało.
Poznałem już zbyt wilele feministek które to wychwalały mężczyzn uległych jednocześnie potkreślając że nie są pantoflarzami.
Mam faceta który nie jest mi do końca uległy, ma swoje zdanie w wielu sprawach, jednak nie myśli sobie że musi prowadzić mnie za rączkę i może o wszystkim decydować. A pantoflarzy też już widziałam i uważam że przesadzają: za bardzo zmieniają się dla swoich kobiet i dają sobą dyrygować. Razi mnie to tak samo jak wtedy kiedy kobieta wobec swojego faceta się tak zachowuje. W związku kobieta i mężczyzna powinni być partnerami.
Nie jest do końca uległy, czyli decyduje sam kiedy idzie do WC ?
Po za tym tak jak napisałem nie pantoflarz nie uległy ale partner który mnie słucha...
Słuchać kogoś nie znaczy tylko i wyłącznie "wykonywać rozkazy" ale też "słuchać czyjejś opinii, liczyć się z czyimś zdaniem". Wiesz, mam wiele koleżanek które są chorobliwie zazdrosne i próbują trzymać faceta pod pantoflem. Nie pozwalają im wychodzić na piwo ze znajomymi, upijać sie, spotykać się z koleżankami. Ja daje swojemu facetowi wolną rękę z kim chce się spotykać i gdzie chodzić. I oczywiście skoro ja mu nie ograniczam tej wolności to on mi też nie. Jeśli on ma jakiś pomysł na coś to go wysłucham ale nie muszę się z nim godzić, tak samo w drugą stronę. Nie stroję fochów jak on chce bym mu zrobiła coś do jedzenia, ale oczekuje też że jak mi się nie będzie chciało czasem ruszyć z kanapy to on się tym zajmie i każde z nas musi sprzątać po sobie swój bałagan. Proste.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 listopada 2014 o 19:08
Odpisze ci tak "winni (w tym przypadku winne) się tłumaczą".
Pantaflarze to najlepszy przykład mężczyzny który kobiete kocha, i kobiety która z tego faktu kożysta.
Wniosek kobiety są coraz gorsze...
Czytając to czegoś nie rozumiem, czytam komentaże typu "że ci mężczyźni wychowani przez kobiety są wspaniali" jednocześnie na głównej jest demot mówiący problemy mężczyzn wczoraj i dziś, który krytykuje wspułczesną męskość. Ile to już się w internecie przeczytało "gdzie ci mężczyźni ?" A teraz czytając komentaże kobiet czytam że jest ok, dlaczego?
A no dlatego że za taki stan żeczy obwinia się kobiety, a skoro to ich wina to znaczy że tego chciały. Kobiety to hipokrytki (najlepszy przykład feminitki, chcą tego ale tego już nie). Niestety drogie panie taka jest prawda obwiniacie nas za to że niezachowywujemy się po "męsku" a z kolei gdy mówimy wam kto nas tak wychował mówicie że tak wam się podoba. Kiedy nastepnym razem powstanie demot gdzie ci mężczyźni wrzuce link do tego. Pewnie dostane dużo minusów bo przecież obrażanie kobiet jest karygodne...
Trochę prawdy w tym jest. Byłam parę lat temu na obozie harcerskim i w grupie kilku dziewczyn i sporej liczby chłopaków jako jedyna potrafiłam używać takie rzeczy jak młotek, piłka ręczna, śrubokręt czy siekiera. Więc ogólnie narobiłam się sama i jeszcze musiałam uczyć chłopaków w wieku 16-20 lat a sama miałam ok. 15. Trochę wstyd. A nie jestem dziewczyną w typie chłopczycy. Po prostu uważam takie rzeczy za przydatne.
Kolejna kobieta komandos która to uczy mężczyzn męskości na koloniach itp.
Kiedyś na pewnym reality show zrobiono pojedynek pułci na jednej wyspie byli tylko mężczyźni na drugiej tylko kobiety. Faceci sobie radzili a kobiety wo gule sobie nie radziły, więc trzeba było po pewnym czasie to przerwać. Jakie były komęntarze kobiet że to generalizowanie, że są różne kobiety, że to bujda na resorach... prawda jest taka że gdy krytykujecie to jest ok ale gdy jesteście krytykowane to jest to złe.
Ty prubujesz udowodnić że jesteś bardziej męska i bardziej kobieca zarazem, z tego co widze wszystkie kobiety widzą się jako lepsze.
P.S. Niepotrafie sobie wyobrazić że są na świecie ludzie któży młotka niepotrafią urzyć, bo co to za filozofia. Wiec niezmyślaj
Dlaczego Kobieta Komandos? Zresztą zdziwiłbyś się. W każdym razie mnie to przerażało, że można aż tak sobie nie radzić. To nie byli żadni mężczyźni tylko chłopcy. Nie afiszuję się ze swoimi zdolnościami. I bynajmniej nie zmyślam. A jeżeli mówimy o tym, czego niektórzy nie potrafią sobie wyobrazić, to ja nie wyobrażam sobie, że ktoś sobie nie radzi ze słownikiem ortograficznym. W końcu to żadna filozofia. I niczego nie muszę udowadniać.
Zdziwiłabyś się jakie są współczesne kobiety: nie warzne wczym zawsze mówią że to one są lepsze, podwujne standardy, o feministycznych poglondach ale nie będącymi feministkami, o wysokim ego itp. prawda jest taka droga "pani komandos" że w twoim mniemaniu mężc... tfu "chlopak" jak to się poprawiłaś w komentarzu nr.2, same tych niemęskich pantoflarzy stworzyłyście wiec niepisz że to dziwne bo charakter nabywa się aż w 70%.
P.S. Odniosłaś się do mojej ortografi wiesz ja tak lubie pisać, dlaczego? Bo wtedy wiem czy mój odbiorca woli skomentować sens wypowiedzi, czy spróbować obrazić mówiąc że nie umiesz pisać.
Policz ile popełniłem błędUw Komando-profesorze MariiaAntonina
Ja jeszcze nikogo nie stworzyłam. Ale dla przykładu moi bracia należą do "młodego" pokolenia i żadni z nich pantoflarze. Nie jestem feministką. I zrób coś z tymi błędami bo się tego czytać nie da. Miłego. Profesor-Komando.
I nagle znaleźli się prawdziwi męscy mężczyźni którzy są twoimi braćmi?
Najpierw piszesz że: "współcześni mężczyźni nic nie potrafią, tylko ja potrafiłam"
Później: "Że to byli chłopcy a nie mężczyźni"
Teraz że: "Moi braci to mężczyźni z krwi i kości"
Co napiszesz później że są bardziej męscy niż jak kiedykolwiek wcześniej, czy że są jednak beznadziejni. Gubisz się w swoich komentarzach
Od każdej zasady są wyjątki. I doprawdy nie wiem kto się teraz czepia cudzych wypowiedzi. Nie gubię się w niczym. A Ty dalej czepiaj się innych komentarzy i rozpoczynaj internetowe wojny. W końcu wolność wypowiedzi dotyczy tylko i wyłącznie Ciebie. To takie męskie, prawda? Lepiej się czujesz jak zgnoisz parę osób?
Ej kto pierwszy zaczął się czepiać ty ! Teraz wymyślasz hasła typu "zabraniasz mi moich praw, bo jestem Kobietą !" a potem jeszcze twierdzisz że "ja" jako mężczyzna jestem seksistą bo powinienem napisać że "masz rację super świetna Kobieto, jesteście płcią piękną, mądrą, silną... po prostu lepszą" ale skoro tak nie napisałem to jestem seksistą tak ?! Bo przecież to takie męskie że nie dostrzegam faktu iż jesteście idealne a ja beznadziejny.... Przeczytaj sobie jeszcze raz całą tą rozmowę, bo na razie tylko udowadniasz to co o tobie napisałem, czyli że według ciebie "Kobieta stoi nieskończenie wyżej od mężczyzn". P.S. mam nadzieje że teraz mnie o seksizm nie oskarżysz bo Kobieta zawsze pisałem z dużej litery, a mężczyzna z małej, bo to już nie jest dyskryminacja płciowa.......
O nic nie oskarżam i nie twierdzę, że kobiety stoją wyżej od mężczyzn. Są delikatne różnice w postrzeganiu mężczyzn i kobiet ale są one piękne i nie należy ich usuwać.
Jak to mnie nie oskarżasz ?! Twoje słowa: "A Ty dalej czepiaj się innych komentarzy i rozpoczynaj internetowe wojny. W końcu wolność wypowiedzi dotyczy tylko i wyłącznie Ciebie. To takie męskie, prawda? Lepiej się czujesz jak zgnoisz parę osób?". Demotywator jest o tym że współczesny miękki mężczyzna to wasza zasługa kobiet. Nie ma co się z tym spierać tak jest.
A o co chodzi w democie? O ogół kobiet ! natemat. pl/58237,faceci-sa-beznadziejni-nie-tylko-ze-swojej-winy-dzisiejszy-miekki-mezczyzna-to-dziecko-feminizmu Proponuje przeczytać to.
To raczej wina takich czasów. Kiedyś dla dziecka najlepszą zabawą było np. budowanie domku na drzewie czy piłka na boisku a teraz telewizja albo komputer. Rodzice też nie mają czasu na wychowanie dzieci bo wszyscy gonią za pieniędzmi. Z tą różnicą, że to akurat wina chorego systemu. Dziecko potrzebuje obojga rodziców. Nie tylko matki ale i ojca, który nie będzie siedział ciągle w pracy.
A kto czasy kreuje jak nie ludzie? To ludzie są wszystkiemu winni nie czasy. Współcześnie chłopcom się wmawia by byli dziewczynkami, a dziewczynką że są idealne.
Tak właśnie jest
Weź koło i p.&ij się w czoło bajkopisarzu.
autor ma ewidentnie problemy z kobietami...
dokladnie ;)
Kobieta musi mieć faceta, który będzie miał z nią problemy. Wszystkie rady na to są bez sensu.
Dlaczego jak spytasz byle ktore dziecko kto rzadzi w domu to ono zazwyczaj odpowie "mama"? bo ojciec jest pi*da i syn tez bedzie pi*da. Jak maz nie potrafi zamknac ryja zonie i zdecydowac, ze teraz ku*wa jedziemy do rodziny to synek tez nie bedzie tego potrafil. Zazwyczaj jest "a spytaj mame". Ale dobrze, ze chociaz zdajemy sobie z tego sprawe. Mozemy cos zmienic
To nie wiem gdzie ty się wychowujesz, bo chyba żadne dziecko z mojego otoczenia nie powiedziałoby "mama". Widzę, że byłeś w połowie polskich domów, że tak doskonale wiesz, co każdy ojciec robi i odpowiada? Wasze żałosne upraszczanie na tej stronie jest już dobijające. Wyjdźcie czasami na dwór, do ludzi, bo w internecie za dużo głupot się naczytaliście.
Współczuję doświadczeń życiowych, gratuluję poprawnej pisowni. Jeśli chodzi o zwrot "zapytaj mamę"- to mężczyzna nie chce, aby gdy stanie się coś dziecku wina spadła tylko na mężczyznę. Gdy czytam takie komentarze to nie mam siły do egzystencji w takim społeczeństwie.
ja nie wiem gdzie wy sie wychowujecie. Zadnej rodzinki w zyciu nie widzialem zeby ojciec byl prawdziwa glowa domu. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Mezczyzna-czy-kobieta-kto-naprawde-rzadzi-w-zwiazku,wid,10399188,wiadomosc.html?ticaid=113b44
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2014 o 19:36
A ciekawe kto wymyśla te wszystkie demoty ze złotymi radami dla kobiet, że powinny mieć krągłości, że facet na kości nie leci, że powinny być wysportowane, że nie powinny być grube, itp. Czy nie przypadkiem mężczyźni? Robicie dokładnie to samo, mówiąc nam jaka powinna być prawdziwa kobieta.
Facet opowiedział o prawdziwym życiu, nie o demotach. Kobiety z jednej strony chcą rządzić, z drugiej na poziomie czysto instynktownym chcą być zdominowane. Facet jest bardziej spójny w tym co robi. Wiele razy widziałem, mocno dominujące, ambitne kobiety, które wiązały się z miłymi facetami- pantoflarzami. Namiętności w tych związkach nie było, kompletnie ich nie szanowały. Widziałem wiele kobiet lecących na drani, choć wiadomo było, że z tego nic dobrego (poza seksem) nie będzie. Facet idealny dla was to taki pełen sprzeczności.
pier**lenie(cenzura chociaz to nie jest przeklenstwo) o szopenie demot jak i twoj komentarz chociaz w democie jest troche racji ze kobiety chca silengo pedala ktory jest wrazliwy i jednoczenie jest chu*em
ale to tylko glupie piz**czki takie sa
te demoty o których piszesz, są raczej dla komplementu by grubsze nie czuły się źle.
Jestem ciekaw gdzie tak wielu użytkowników widzi tych wszystkich niemęskich mężczyzn. Dla mnie większość mężczyzn jest taka, jak zawsze, a wyjątki zawsze istniały.
Znowu to samo. Czy naprawdę tak ciężko jest zrozumieć, że każdy szuka w swoim partnerze czegoś innego? Są kobiety lecące na zadbanych, modnych facetów, są takie które wolą gdy ten ubiera zwykłe dżinsy i koszulkę, są takie, które lubią facetów noszących dresy. Do tego też dochodzą takie rzeczy jak charakter, osobowość, temperament itp. I każda z nas woli inną mieszankę tych cech. Jeśli dziewczyna idzie sobie chodnikiem i mówi: "ten facet jest taki silny i umięśniony, to jest prawdziwy mężczyzna!", to dla niej jest on prawdziwym mężczyzną. Dla drugiej prawdziwym mężczyzną będzie ten, który np lubi dzieci i ma zadatki na wspaniałego ojca. I tak dalej, ile kobiet, tyle kombinacji cech. Dokładnie tak samo jest z wyborem partnerki przez panów. Czy tak ciężko jest to zrozumieć?
Uff... ulżyło mi bo jak przeczytałem tego demota to zacząłem wątpić w znalezienie kiedyś żony.:DDD
Grewyd
Jeżeli będziesz chciał zonę, to nie będzie z tym żadnego problemu. Na jednego faceta zdatnego do małżeństwa, przypada przynajmniej ze 3-4 zdesperowane dziewczyny. Problem jest w tym, że większość facetów deklaruje, że ożenili się z miłości, większość kobiet deklaruje, że wzięło ślub z rozsądku.
niestety liczy się większość, która woli "prawdziwych mężczyzn".
Zawsze powtarzam, chciałaś prawdziwego faceta, to później nie leć do innego, bo znaleziony olewa Cię po męsku... a najważniejsze, żeby coś się działo w związku i wcale nie chodzi im o pozytywy, tylko dbanie o nie kosztem innych np poprzez spuszczenie wpier.. w celu wymuszonej obrony.
Amen.
Ja tak tylko w ramach Twojej wypowiedzi - mój przyjaciel, którego kiedyś zapytałam w ramach rozmowy na temat wzajemnego zrozumienia płci (serio to jest jak dogadywanie się psa z kotem - u kota sygnały ostrzegawcze przez psa będą odbierane jako oznaka radości i odwrotnie etc... straszne, ale prawdziwe) powiedział mi co do męskich "wymagań" tak: "Kobieta ma się szanować. Wtedy zasłuży na szacunek. A jak będzie pewna siebie i silna, to z byle frajerem się nie umówi. Słabe k*rwy z łatwością znajdziemy w burdelu, młoda, taka prawda. Jak facet szuka takowej jako partnerki, to sam siebie nie szanuje, bo tylko męska szmata pozwoli, by jego kobieta zachowywała się jak k*rwa". Facet jest szczęśliwie żonaty. I dość często mówi żonie spokojne, potulne "Tak, kochanie". Nie uważa tego za ujmę dla siebie. Z tego co powiedział, to nawet przeciwnie. Zwłaszcza, gdy to jego żona ma w czymś rację, albo on zdaje sobie sprawę, że w danej chwili przegiął i ona mu na to zwróci uwagę. Szanują się wzajemnie. I tego, panowie, wam życzę. Bo facet, który się nie szanuje, jest taką właśnie pi*deczką.
Generalizowanie wszystkich i wszystkiego.... bo kobiety lubią to a faceci lubią to. I na nic gadanie, że jest nas na świecie tak dużo i jesteśmy tak bardzo zróżnicowani, że nie można określić co każdemu będzie pasowało. olmajti, mówisz o obserwacji ludzi... obserwując ich zauważyłam właśnie te różnice sprawiające, że każdy z nas szuka czegoś innego. Nie każda kobieta lubi pewnych siebie facetów - niektóre to takie "matki" szukające nieśmiałego mężczyzny. Inne szukają kombinacji tych dwóch cech, takiego jakby mieszańca, który w stosunku do nich będzie miał pewność siebie, ale traci ją w towarzystwie innych osób. Powtarzam - każdy szuka czegoś innego i nie przemawiają do mnie gadki o tym, że każda kobieta szuka zdecydowanego, pewnego siebie faceta. Nie, nie każda. A te co takiego nie szukają wcale nie są patologią. Ty możesz je za takie uważać, ale to nie znaczy, że masz rację. Faceci chcą mieć jak najwięcej? To skąd się biorą te szczęśliwe i udane małżeństwa, w których nie ma kłamstw i zdrady, skąd się biorą faceci, którzy mają jedną kobietę przy sobie i są z tego powodu szczęśliwi? To są Ci Twoi fetyszyści? cjfeelip każda z nas ma swoją własną definicję prawdziwego faceta, o czym wspomniałam powyżej. W całym moim życiu spotkałam wiele kobiet w różnym wieku i nigdy nie natrafiłam na taką, która chciałaby pomiatającego nią faceta, ba! żadna z nich z takim się nie zadawała! Spotykałam te lecące na kase czy tylko na wygląd i status społeczny i jeszcze na masę innych rzeczy, ale nigdy nie spotkałam kobiety chcącej być z nie szanującym ją facetem. Nie twierdzę, że takich nie ma, bo na pewno są, ale zdecydowanie nie są większością.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2014 o 23:46
Po raz kolejny facet przyznaje, że mężczyźni to tylko niedorozwinięte dzieci bojące się dominujących ich kobiet. Chyba pora na wasze życzenie skończyć z równouprawnieniem, bo i tak cały czas jesteście pod kobiecą podeszwą. A najbardziej ten tekst powinni minusować faceci, z których się robi zramolałych niedorozwojów.
Widzę wojującą feministkę, mająca facetów za niedorozwinięte dzieci. Ale chciałbyś, żeby facet Cie czasami związał i przeleciał? Nie jest tak?
Nie da się krócej? Nie chce mi się czytać.
Zaraz się Blue Alien obudzi.
No spoko, tyle że to akurat mężczyźni tworzą dziesięć tysięcy demotów jakie kobiety powinny być, czego nie powinny robić etc.
Hahahahahahahahahaha. Specjalnie przeczytałam całość, żeby się upewnić, że już po 1 zdaniu wiedziałam, jakiego rodzaju będą to wywody. Rzecz jasna nie pomyliłam się ani troszeczkę. Sprawdzona strona z źródła również okazała się mieć treści oczywiste (no i koniecznie możliwość kupienia genialnych książeczek!). Współcześni szarlatani, kierwa mać.. Osoby, które roztaczają wokół siebie aurę posiadania wiedzy całej ludzkości, a nawet wiedzy tajemnej, rozgryzienia absolutnie wszystkich mechanizmów. Zwyczajni marketingowcy, którzy prawiąc truizmy, będą próbowali wciskać swoje teksty, książki etc. Tutaj akurat poradnik jak mieć milion kobiet świata w łóżku, też poradnik jak wyrywać milion kobiet, są również poradniki: jak zdobyć milion dolarów, poradniki jak otworzyć firmę wartą milion dolarów i ogólnie jak zrobić wszystko i poznać wszystko oraz, co najważniejsze, jak zdobyć wszystko. Pieprzą jakieś komunały, oczywistości lub stereotypowe banały, by zyskać wiarygodność; obierają to w słowa bardziej patetyczne, bądź używają takich sformułowań, by napełnić wszystko iluzją odkrywczości i przełomu. W rzeczywistości w dupie byli i gówno widzieli, no chyba, że liczą się żałosne kursy manipulacji/marketingu/tajemnego podrywu lub/i zwyczajny przerost własnego ego.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2014 o 17:50
Hahahahahahahahahaha. Specjalnie przeczytałam całość, żeby się upewnić, że już po 1 zdaniu wiedziałam, jakiego rodzaju będą to wywody. Rzecz jasna nie pomyliłam się ani troszeczkę. Sprawdzona strona z źródła również okazała się mieć treści oczywiste (no i koniecznie możliwość kupienia genialnych książeczek!). Współcześni szarlatani, kierwa mać.. Osoby, które roztaczają wokół siebie aurę posiadania wiedzy całej ludzkości, a nawet wiedzy tajemnej, rozgryzienia absolutnie wszystkich mechanizmów. Zwyczajni marketingowcy, którzy prawiąc truizmy, będą próbowali wciskać swoje teksty, książki etc. Tutaj akurat poradnik jak mieć milion kobiet świata w łóżku, też poradnik jak wyrywać milion kobiet, są również poradniki: jak zdobyć milion dolarów, poradniki jak otworzyć firmę wartą milion dolarów i ogólnie jak zrobić wszystko i poznać wszystko oraz, co najważniejsze, jak zdobyć wszystko. Pieprzą jakieś komunały, oczywistości lub stereotypowe banały, by zyskać wiarygodność; obierają to w słowa bardziej patetyczne, bądź używają takich sformułowań, by napełnić wszystko iluzją odkrywczości i przełomu. W rzeczywistości w dupie byli i gówno widzieli, no chyba, że liczą się żałosne kursy manipulacji/marketingu/tajemnego podrywu lub/i zwyczajny przerost własnego ego.
I tak nic nie zmienicie... i bardzo dobrze. Każdy czegoś innego oczekuje od życia i ludzi którzy się w nim przewijają. Na świecie jest siedem miliardów ludzi i każdy znajdzie kogoś dla siebie (o ile zacznie szukać), kto spełni oczekiwania. Nie widzę więc powodu podporządkowywania na siłę czyjejś płci do stereotypowego myślenia większości i wywoływaniu presji czy potępianiu "niemęskich" mężczyzn i "niekobiecych" kobiet. Ja szczerze mówiąc mam gdzieś czy obecne społeczeństwo ma więcej delikatnych mężczyzn czy twardych kobiet, nie obchodzi mnie to. Dla mnie liczy się tylko to że spełniam własne oczekiwania i postępuje zgodnie ze swoim sumieniem. No i standardowo dałem minusa temu demotywatorowi, ponieważ domyślam się (nie stwierdzam) że został stworzony przez jakiegoś sfrustrowanego człowieka.
Ożeń się ze mną!
Chyba nie przeczytałaś ze zrozumieniem. Facet zawodowo wykorzystuje kobiety.
Genialne. Widać, że autor wie o czym pisze, i jeszcze jest w stanie to ładnie ubrać w słowa..:) super. Kiedyś jakaś kobieta będzie chyba bardzo szczęśliwa :P
Wg. autora demota, kobieta chce być traktowana jak pies, czyli pan ma wszystko jej narzucać, decydować nawet o tym kiedy ma srać i trzymać na krótkiej smyczy? To ja już wiem jaki katastrofalny błąd popełniam... traktuję je jako istoty równe sobie, ale ja jestem głupi :/
Nic nie zrozumiałeś. Tu nie chodzi o traktowanie jak psa. Na statystyczną kobietę najlepiej zadziała miły, dominujący, pewny siebie facet. Taki co przekona kobietę do swojego zdania, nie uciekając się do rękoczynów. Chciałyby takiego co się na nie rzuci, przyciśnie, ale nie zgwałci. Tu potrzeba faceta, który jest oparciem, wsparciem, partnerem, ale jednocześnie samcem alfa.
@lech2 - a ja tego demota zrozumiałam jeszcze inaczej... Tzn facet nie powinien brać pod uwagę zadania kobiet w kwestii tego, jak się zachowywać w stosunku do kobiet, tylko powinni kierować się zdaniem facetów i wszystkiemu winne są kobiety... A tatusiowie co - na wojnie byli? Przesadzam oczywiści, ale CELOWO przekoloryzowuję. Jasne, że kobieta najbardziej cieszyłaby się z takiego partnera, jakiego Ty opisałeś. Problem w tym, że sporo współczesnych kobiet przekonanych jest, że idealna kobieta to taka, która nie wkurzy się na faceta, gdy ten zaliczy "skok w bok", ale nawet jeszcze chętnie się dołączy, będzie niezwykle otwarta na "eksperymenty", będzie wyglądem przypominać dziewczę z rozkładówki playboya a do tego absolutnie nie może być inteligentniejsza, mądrzejsza i bardziej oczytana od faceta. Innymi słowy ma być dziubkującą w selfie potencjalną zakompleksioną gwiazdeczką porno, świecącą golizną i której głównym problemem będzie to, że błyszczyk jej się skończył. Ja mam szczęście - mój mąż wie, kiedy się naprawdę przymknąć, bo nie mam ani siły, ani nastroju na żartobliwe nawet sprzeczki, kiedy obstawać przy swoim, kiedy ustąpić... Szanuje moje zdanie, ale ma też swoje własne i jasno je wyraża. On szanuje mnie, a ja jego i staramy się to sobie okazywać. Ale i nasi rodzice zostali wychowani w duchu szacunku. Wynieśliśmy pewne rzeczy z domu tak samo, jak nasi rodzice. Z tych obserwacji dla nas wniosek płynie taki - "ale" należy mieć nie do rodziców "dzisiejszej młodzieży", ale do dziadków... Bo na ile widzę, to tam zaczyna się problem.
"Samce alfa" są dla kobiet facetami na jedną noc. Sorry, taka prawda.
Hej hej, hej, ja psa nie biję, nie gwałcę, jestem dla niego miły, dominujący i nie waham się wydając polecenia, bo pies ma nie mieć prawa podważać moich poleceń. A dla przykładu jeśli rozmawiam z innym człowiekiem to liczę się z jego zdaniem, kim jest ktoś kto chce by nad nim w każdej dziedzinie dominować, jak nie takim trochę większym, przypominającym mnie, gadającym psem z którymi można mieć dzieci? Demot przechodzi ze skrajności czyli od pantofla który tylko wykonuje polecenia kobiety i którego autor mocno piętnuje do samca alfa który wszystko jej narzuca, w ogóle to jest z ch*j mega zajebisty, 10 orgazmów na minutę, łóżko połamane, a suczki piszczą na samą myśl o nim :) hehe, przeczytaj przedostatni akapit i napisz, że tak nie jest. Czy jak już nie podchodzę do każdej dowolnej i nie ciągnę jej z ulicy prosto do łóżka "roztopionej" to nie jestem mężczyzną?
Przedostatni akapit chyba jest o tym, że kobieta woli jak w pewnych kwestiach to facet przejmuje inicjatywę. Chyba o tym zaciąganiu do łózka każdej napotykanej dziewczyny , które później połamie to chyba sobie dopowiedziałeś. O tym, że facet sam wie jak być facetem, a i taki facet bardziej im pasuje, niż taki wytresowany przez nie. Oczywiście, że autor to generalnie najpewniej świr prowadzący szkolenia z podrywania kobiet, traktujący je bardzo przedmiotowo. Nie zmienia to jednak faktu, że w pewnych kwestiach ma rację. Dominacja nie oznacza, że nie zwracasz uwagi na potrzeby drugiej osoby. W tym jest cały problem, żeby nie przegiąć i takie relacje są dużo trudniejsze niż partnerstwo. Wymaga większej finezji. Musisz wiedzieć kiedy możesz rzucisz się na dziewczynę, wziąć ją w namiętny uścisk, aby jej się podobało, a nie poczuła się napastowana. Nie wiem do końca jak to wyjaśnić, więc może na skrajnym przykładzie. Jeżeli dziewczyna lubi być np. wiązana, to może dać jakoś znać w delikatny sposób, że to się jej podoba, ale nie powie- zwiąż mnie, bo to odebrało by jej całą zabawę. Musisz się domyślić, być wyczulony na takie sygnały, ale jak ją zwiążesz, a ona wcale nie lubi takich zabaw, to zrobisz baaardzo duży błąd. Przy tym wszystkim oczywiście tobie też musi się podobać. Strasznie to z pozoru skomplikowane, ale popularność 50 twarzy Greya, jednak o czymś świadczy.
Wychodzi na to, że matka nie powinna wychowywać syna?
Oho,.....autor musiał pisać ten manifest z wypiekami na policzkach.....jakaś dziewczyna musiała mu dać w kość;))
Bullshit :)
Wiem na własnym przykładzie i na przykładzie kilku ludzi że tak nie jest.
Tak, dominacja w łóżku jest super, wszystko fajnie. Ale jak facet nie słucha cię w codziennym życiu to już jest dla nas źle, jeśli nas ignorujecie i uważacie że możecie o wszystkim decydować. Tak więc takim zachowaniem jesteście dla nas facetami na jedną noc a nie życiowymi partnerami - bo seks fajny ale jak z kimś nie da się dogadać to się z nim nie chce być, przestaje się go kochać. Proste.
Btw, uważam że faceci będący "pierwszym pokoleniem wychowanym przez kobiety" są lepsi. Argument z orgazmami z dupy bo jeszcze pięćdziesiąt lat temu w Polsce nie wypadało kobiecie pragnąć orgazmu (były badania na ten temat).
Kobiety nie szukają pantoflarzy i podnóżków. Szukają partnera życiowego i przyjaciela. A nie "zimnych drani będącymi maszynkami do orgazmów prowadzących nas przez życie za rękę". Btw, wiedzieliście że Stephen King został wychowany przez matkę (facet, jak często się zdarza, zwiał) i ma żonę feministkę której się często słuchał? Jakoś są małżeństwem od czterdziestu lat. Dziękuję za uwagę.
Ta.. ci mężczyźni są lepsi a gdy pojawi się demotywator typu "gdzie ci mężczyźni" pierwsza dasz mocne...
Poza tym czytając cały twój komęntarz wnioskuje że jesteś kolejną wojującą feministką wychwalająca uległych mężczyzn którch można owinąć sobie wokuł palca, ale oczywiście trzeba napisać że pantaflarzy nielubie bo jak by to brzmiało.
Poznałem już zbyt wilele feministek które to wychwalały mężczyzn uległych jednocześnie potkreślając że nie są pantoflarzami.
Mam faceta który nie jest mi do końca uległy, ma swoje zdanie w wielu sprawach, jednak nie myśli sobie że musi prowadzić mnie za rączkę i może o wszystkim decydować. A pantoflarzy też już widziałam i uważam że przesadzają: za bardzo zmieniają się dla swoich kobiet i dają sobą dyrygować. Razi mnie to tak samo jak wtedy kiedy kobieta wobec swojego faceta się tak zachowuje. W związku kobieta i mężczyzna powinni być partnerami.
Nie jest do końca uległy, czyli decyduje sam kiedy idzie do WC ?
Po za tym tak jak napisałem nie pantoflarz nie uległy ale partner który mnie słucha...
Słuchać kogoś nie znaczy tylko i wyłącznie "wykonywać rozkazy" ale też "słuchać czyjejś opinii, liczyć się z czyimś zdaniem". Wiesz, mam wiele koleżanek które są chorobliwie zazdrosne i próbują trzymać faceta pod pantoflem. Nie pozwalają im wychodzić na piwo ze znajomymi, upijać sie, spotykać się z koleżankami. Ja daje swojemu facetowi wolną rękę z kim chce się spotykać i gdzie chodzić. I oczywiście skoro ja mu nie ograniczam tej wolności to on mi też nie. Jeśli on ma jakiś pomysł na coś to go wysłucham ale nie muszę się z nim godzić, tak samo w drugą stronę. Nie stroję fochów jak on chce bym mu zrobiła coś do jedzenia, ale oczekuje też że jak mi się nie będzie chciało czasem ruszyć z kanapy to on się tym zajmie i każde z nas musi sprzątać po sobie swój bałagan. Proste.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2014 o 19:08
Odpisze ci tak "winni (w tym przypadku winne) się tłumaczą".
Pantaflarze to najlepszy przykład mężczyzny który kobiete kocha, i kobiety która z tego faktu kożysta.
Wniosek kobiety są coraz gorsze...
Emm, a autor tych słów to kolejny znawca psychologii, relacji międzyludzkich i bóg blogosfery jak Kominek?
Brawa dla Volanta :)
Czytając to czegoś nie rozumiem, czytam komentaże typu "że ci mężczyźni wychowani przez kobiety są wspaniali" jednocześnie na głównej jest demot mówiący problemy mężczyzn wczoraj i dziś, który krytykuje wspułczesną męskość. Ile to już się w internecie przeczytało "gdzie ci mężczyźni ?" A teraz czytając komentaże kobiet czytam że jest ok, dlaczego?
A no dlatego że za taki stan żeczy obwinia się kobiety, a skoro to ich wina to znaczy że tego chciały. Kobiety to hipokrytki (najlepszy przykład feminitki, chcą tego ale tego już nie). Niestety drogie panie taka jest prawda obwiniacie nas za to że niezachowywujemy się po "męsku" a z kolei gdy mówimy wam kto nas tak wychował mówicie że tak wam się podoba. Kiedy nastepnym razem powstanie demot gdzie ci mężczyźni wrzuce link do tego. Pewnie dostane dużo minusów bo przecież obrażanie kobiet jest karygodne...
Pierwszy facet, który zrozumiał kobiety. ŁAŁ
Trochę prawdy w tym jest. Byłam parę lat temu na obozie harcerskim i w grupie kilku dziewczyn i sporej liczby chłopaków jako jedyna potrafiłam używać takie rzeczy jak młotek, piłka ręczna, śrubokręt czy siekiera. Więc ogólnie narobiłam się sama i jeszcze musiałam uczyć chłopaków w wieku 16-20 lat a sama miałam ok. 15. Trochę wstyd. A nie jestem dziewczyną w typie chłopczycy. Po prostu uważam takie rzeczy za przydatne.
Kolejna kobieta komandos która to uczy mężczyzn męskości na koloniach itp.
Kiedyś na pewnym reality show zrobiono pojedynek pułci na jednej wyspie byli tylko mężczyźni na drugiej tylko kobiety. Faceci sobie radzili a kobiety wo gule sobie nie radziły, więc trzeba było po pewnym czasie to przerwać. Jakie były komęntarze kobiet że to generalizowanie, że są różne kobiety, że to bujda na resorach... prawda jest taka że gdy krytykujecie to jest ok ale gdy jesteście krytykowane to jest to złe.
Ty prubujesz udowodnić że jesteś bardziej męska i bardziej kobieca zarazem, z tego co widze wszystkie kobiety widzą się jako lepsze.
P.S. Niepotrafie sobie wyobrazić że są na świecie ludzie któży młotka niepotrafią urzyć, bo co to za filozofia. Wiec niezmyślaj
Dlaczego Kobieta Komandos? Zresztą zdziwiłbyś się. W każdym razie mnie to przerażało, że można aż tak sobie nie radzić. To nie byli żadni mężczyźni tylko chłopcy. Nie afiszuję się ze swoimi zdolnościami. I bynajmniej nie zmyślam. A jeżeli mówimy o tym, czego niektórzy nie potrafią sobie wyobrazić, to ja nie wyobrażam sobie, że ktoś sobie nie radzi ze słownikiem ortograficznym. W końcu to żadna filozofia. I niczego nie muszę udowadniać.
Zdziwiłabyś się jakie są współczesne kobiety: nie warzne wczym zawsze mówią że to one są lepsze, podwujne standardy, o feministycznych poglondach ale nie będącymi feministkami, o wysokim ego itp. prawda jest taka droga "pani komandos" że w twoim mniemaniu mężc... tfu "chlopak" jak to się poprawiłaś w komentarzu nr.2, same tych niemęskich pantoflarzy stworzyłyście wiec niepisz że to dziwne bo charakter nabywa się aż w 70%.
P.S. Odniosłaś się do mojej ortografi wiesz ja tak lubie pisać, dlaczego? Bo wtedy wiem czy mój odbiorca woli skomentować sens wypowiedzi, czy spróbować obrazić mówiąc że nie umiesz pisać.
Policz ile popełniłem błędUw Komando-profesorze MariiaAntonina
Ja jeszcze nikogo nie stworzyłam. Ale dla przykładu moi bracia należą do "młodego" pokolenia i żadni z nich pantoflarze. Nie jestem feministką. I zrób coś z tymi błędami bo się tego czytać nie da. Miłego. Profesor-Komando.
I nagle znaleźli się prawdziwi męscy mężczyźni którzy są twoimi braćmi?
Najpierw piszesz że: "współcześni mężczyźni nic nie potrafią, tylko ja potrafiłam"
Później: "Że to byli chłopcy a nie mężczyźni"
Teraz że: "Moi braci to mężczyźni z krwi i kości"
Co napiszesz później że są bardziej męscy niż jak kiedykolwiek wcześniej, czy że są jednak beznadziejni. Gubisz się w swoich komentarzach
Od każdej zasady są wyjątki. I doprawdy nie wiem kto się teraz czepia cudzych wypowiedzi. Nie gubię się w niczym. A Ty dalej czepiaj się innych komentarzy i rozpoczynaj internetowe wojny. W końcu wolność wypowiedzi dotyczy tylko i wyłącznie Ciebie. To takie męskie, prawda? Lepiej się czujesz jak zgnoisz parę osób?
Ej kto pierwszy zaczął się czepiać ty ! Teraz wymyślasz hasła typu "zabraniasz mi moich praw, bo jestem Kobietą !" a potem jeszcze twierdzisz że "ja" jako mężczyzna jestem seksistą bo powinienem napisać że "masz rację super świetna Kobieto, jesteście płcią piękną, mądrą, silną... po prostu lepszą" ale skoro tak nie napisałem to jestem seksistą tak ?! Bo przecież to takie męskie że nie dostrzegam faktu iż jesteście idealne a ja beznadziejny.... Przeczytaj sobie jeszcze raz całą tą rozmowę, bo na razie tylko udowadniasz to co o tobie napisałem, czyli że według ciebie "Kobieta stoi nieskończenie wyżej od mężczyzn". P.S. mam nadzieje że teraz mnie o seksizm nie oskarżysz bo Kobieta zawsze pisałem z dużej litery, a mężczyzna z małej, bo to już nie jest dyskryminacja płciowa.......
O nic nie oskarżam i nie twierdzę, że kobiety stoją wyżej od mężczyzn. Są delikatne różnice w postrzeganiu mężczyzn i kobiet ale są one piękne i nie należy ich usuwać.
Jak to mnie nie oskarżasz ?! Twoje słowa: "A Ty dalej czepiaj się innych komentarzy i rozpoczynaj internetowe wojny. W końcu wolność wypowiedzi dotyczy tylko i wyłącznie Ciebie. To takie męskie, prawda? Lepiej się czujesz jak zgnoisz parę osób?". Demotywator jest o tym że współczesny miękki mężczyzna to wasza zasługa kobiet. Nie ma co się z tym spierać tak jest.
Jeśli patrzysz na ogół kobiet to możliwe, że tak jest. Jednak nie we wszystkich przypadkach tak to działa.
A o co chodzi w democie? O ogół kobiet ! natemat. pl/58237,faceci-sa-beznadziejni-nie-tylko-ze-swojej-winy-dzisiejszy-miekki-mezczyzna-to-dziecko-feminizmu Proponuje przeczytać to.
To raczej wina takich czasów. Kiedyś dla dziecka najlepszą zabawą było np. budowanie domku na drzewie czy piłka na boisku a teraz telewizja albo komputer. Rodzice też nie mają czasu na wychowanie dzieci bo wszyscy gonią za pieniędzmi. Z tą różnicą, że to akurat wina chorego systemu. Dziecko potrzebuje obojga rodziców. Nie tylko matki ale i ojca, który nie będzie siedział ciągle w pracy.
A kto czasy kreuje jak nie ludzie? To ludzie są wszystkiemu winni nie czasy. Współcześnie chłopcom się wmawia by byli dziewczynkami, a dziewczynką że są idealne.
Tak właśnie jest
Każde czasy można zmienić. Niestety nie w pojedynkę.
Pierwsze pokolenie mężczyzn wychowanych przez kobiety było po wojnie. Ojcowie zginęli, a matki musiały dać radę. I dały. Synowie też dali radę.