do autora: widocznie się nie uczysz, właśnie dlatego tego nie wiesz i nie zwalaj winy na szkolnictwo, bo jeśli ktoś uczystniczy w lekcji tylko ciałem a może czasem coś usłyszy to niech nie oczekuje, że będzie nagle niesłychanie mądry ;p
W Usa rozwiązujesz test i już w podstawówce idziesz do klasy o danym profilu. A nie tak jak u nas siedzisz x lat w jednej klasie ze stadem jełopów, który są Ci potrzebni jak psu 5 noga.Po co mam się uczyć twierdzenia Pitagorasa i innych takich pierdół , skoro nie mam zamiaru zajmować się matematyką? Dlaczego mam czytać książki takie jak "Stary człowiek i morze", które nic nie wnoszą do mojego życia, a nawet obniżają mi średnią z polskiego?
Po jaka chol3rę potrzebne mi są metody otrzymywania soli, skoro ja chcę zostać tłumaczem polsko-francuskim?
No właśnie....
i to jest edukacja w Polsce albo umiesz wszystko albo nic.
@up po to, żebyś nie był idiotą, który jak koń z klapkami na oczach, widzi tylko to, co ma przed sobą i nic poza tym. A o poziomie nauczania w "usie" nie będę się wypowiadał, bo dosłownie nie ma o czym
miki - i dlatego Amerykańce szukają Polski na Syberii a Japonii koło Madagaskaru. Myślą, że mleko pochodzi z supermarketu, Brytyjski to kompletnie inny język, Rosja trzęsie przed nimi gatkami, a parapodia to nazwa nauki o umyśle.
Fizyka...potrafie obliczyc siłe wypadkową ale nie wiem jaka jest szansa na złamanie kręgosłupa kiedy uderzy we mnie rozpędzony samochód :] Lub coś tego pokroju.
bebe, chyba Ciebie. miałam 2 lata przedsiębiorczość i bawiliśmy się w sprzedawanie śliwek, produkcję kaczek (90 minut składania papieru. oczywiście gra zaproponowana przez Ministerstwo Finansów) albo decydowanie, czy nasze zainteresowania zgadzają się z kierunkiem studiów, które chcielibyśmy podjąć po liceum.
CV jest w liceum na języku polskim, ale tylko na poziomie rozszerzonym i tylko, jeśli nauczycielowi starczy czasu.
Nic dodać nić ująć, świetne. W szkole uczymy się mnóstwo niepotrzebnych w życiu rzeczy, zamiast skupiać się na tym, co naprawdę mogłoby nam się przydać.
Od pisania CV masz podstawy przedsiębiorstwa. Wzory z matmy na studiach technicznych się przydają. Angielskiego u mnie w szkole byłem uczony raczej praktycznie.. dużo rozmowy. Z resztą w pełni się zgadzam.
To ma być świetne? Widać, że pisało dziecko z podstawówki, które nie wie co to za przedmioty Obrona Cywilna, Podstawy Przedsiębiorczości itd... Jak się dostaniesz do szkoły średniej to już Cię nauczą wypełniać PIT i całą resztę. A że nie umiesz korzystać ze słownictwa angielskiego to twoja wina, a nie szkoły - oni nie są w stanie na kilku godzinach w tygodniu zagwarantować Ci czytania, oglądania filmów, słuchania radia, rozmawiania i całej reszty - przykro mi, ale jak sam nie będziesz pracował nad językiem to nikt Cię na siłę nie nauczy. Nie umiesz korzystać z mapy samochodowej ani nie znasz swojego miasta? Może jeszcze podetrzeć w kiblu się nie umiesz? Tego też szkoła ma cię nauczyć? A może po prostu wszczepić mózg by się przydało?
Słuchaj nie denerwój mnie bo pieprzysz głupaty. Żeczywiśćie szkoła nauczy nas kilku przydatnych rzeczy w to 12 lat (bez studiów) ale to co nam się przyda dało by się zrobić o wiele szybciej. a Angielski? Co z tego, że mam 5h tygodniowo skoro i taak nic nie umiem? Mówić po Angielsku nauczyłem się na kursie na którym chodziłem 2h tygodnniowo
Tylko, że na kursach są zupełnie inne warunki. Są małe grupy, wykwalifikowani lektorzy (którzy Cię nauczą gramatyki, pisowni, itd.) i native speakers (dzięki którym uczysz się operować językiem). Szkolnictwo nie jest idealne, ale jak się ktoś sam za siebie nie weźmie i nie będzie się uczył to nawet najlepsza szkoła nic nie da.
Po angielsku umiem sie swobodnie dogadac, ale to raczej zasluga uczenia sie w domu wlasnymi sposobami. REszta jak najbardziej prawda, i to jest najgorsze, nie mam pojecia, po co pcha mi sie do glowy tyle niepotrzebnej wiedzy. W dobie internetu, kazdy moze wejsc na wikipedie, a w czasach, gdy ja i moi rowiesnicy (ogolnie nasze pokolenie) skonczymy szkole, kazdy telefon komorkowy bedzie mial pewnie mozliwosc wejscia w internet. Szkola powinna ksztaltowac wiedzie, rozwijac inteligencje i umiejetnosci logicznego myslenia, przy czym uczyc naprawde potrzebnych rzeczy,a dodatkowych- w zaleznosci kto co wybierze. Pozdrawiam i oczywiscie + leci.
wikipedię, haha, nie rozśmieszaj mnie, przecież jąpiszą wszyscy, łącznie z dzieciami neo, osobami, które się mogą mylić, nieukami, etc. A to co wymieniłeś na końcu - szkoła tego uczy a tacy ludzie jak Ty potrafią tylko krytykować
W wiekszosci ta tabelka to glupoty... Gdyby ktos w szkole probowal cie uczyc jakie leki wziac na przeziebienie albo jak kozystac z mapy samochodowej to bys powiedzial ze traca twoj czas, bo tego to sie mogles w domu nauczyc... Zgodze sie moze z Polskim i troche z Matematyka, ale zgodze sie, ze powinni Was TEZ uczyc tych rzeczy z kolumny po lewej, a nie ze nie powinni tych po prawej. Moim zdaniem, nawet jesli niektore z tych rzeczy, których uczą w Polskich szkołach nie przydadza Ci sie w prawdziwym codziennym zyciu, to lepiej je wiedziec, niz byc jak tempi amerykanie, ktorzy moze i wiedza dokladnie jak wykonywac swoja prace, ale zapytani o cokolwiek innego wychodza na idiotow.
PS. za moich czasow (kilka lat temu) uczyli pisac życiorys i CV na WOS'ie, wiec juz nie museli na j. polskim, nie wiem jak jest teraz.
Mocne, aczkolwiek od II klasy liceum olałem wiedzę z podręczników, życie jest najlepszym nauczycielem, spędzając dużo czasu w Internecie, grając w gry, oglądając video blogi na Youtube i ciekawe programy na Discovery można nauczyć się wszystkich rzeczy z pierwszej kolumny i dużo więcej. A ze szkoły i tak przyda ci się 10% tego czego chcą cię nauczyć, w moim przypadku wystarczyło że uważałem na zajęciach i oceny ~4 nie były problemem.
Jeszcze jedno - a jak szkołą ma cię nauczyć logicznego myślenia i umiejętności uczenia się (!)? Poprzez spacery po mieście? Albo jak chcesz się dowiedzieć co Cie w życiu tak naprawdę interesuje? A na studia to maj przyjmować tylko za kasę czy brać wszystkich jak leci? No bo z czego miałaby być matura? Gdzie jest spożywczak na twojej ulicy?
Całe szczęście program ukąłdają ludzie mądrzejsi od was...
Lubisz szkołe? Prosze bardzo. Ja nie lubię. Jestem samoukiem,a w szkole powinni mnie wszystkiego auszyć . A skoro on chodzi do gimnazjum albo podstawówki to chyba tam już powinni go czegoś nauczyć. Bo w takim razie podstawówka to jest powiedzmy 5 lat zmarnowanych. Szkoła powinna przygotować teoretycznie do życia. A tak daje na dziwny i nieprawdziwy obraz tego co ma nas w życiu czekać
Wyjątkowy dobry demotywator, jakich niewiele już teraz w tym serwisie. Niestety na studiach niewiele się zmienia :P Ale pomijając żartobliwe aspekty szkolnictwa obrazuje to jak niestety zbyt wiele nam starają się przekazać, a co naprawdę byłoby potrzebne.
za pięć lat w polskich liceach zmieni się system nauczania, a mianowicie: pierwsze dwa lata będą takie, jak do tej pory, a ostatni rok, czyli maturalny, obejmował będzie tylko przedmioty, które będziemy zdawali na maturze. Także rok opierniczania się, rzekłbym. Szkolnictwo idzie ku lepszemu, szkoda że tak późno +
Nie zgadzam się do końca z demotem. Ta pierwsza część to szkoła życia i szkoła wcale nie musi uczyć Cię tych rzeczy. Idziemy do szkoły: 1. Poszerzamy naszą wiedzę oraz horyzonty, 2. Ćwiczymy umysł, 3. Uczymy się życia i pracy w grupie.
Z reguły jest tak, że to od nas samych zależy z czym wyjdziemy ze szkoły. Uważam, że od uczenia takich rzeczy jak wypełnianie PIT czy CV uczymy się od rodziców. Jakie leki przyjmować? Również od nich (lub potem na studiach farmaceutycznych bądź medycznych). Angielskiego możesz się nauczyć w teorii, ale tylko od CIEBIE zależy czy będziesz go potrafił wykorzystać w praktyce. Dużo rozmawiać, oglądać filmów oraz słuchać muzyki w danym języku. Szkoła daje podstawy, ale to znowu TY musisz zadecydować co z tym fantem zrobisz. W szkole uczą. Życie również uczy. Nie każdy od razu wszystko potrafi. Wiem, że nie zawsze jest fajnie i kolorowo, że najczęściej jest pod górkę, ale dzięki temu po wielu latach będzie można na to wszystko spojrzeć z góry i z dumnie uniesioną głową rzec: "Dałem radę! Nie utonąłem. Poradziłem sobie!". Potem to MY stajemy się nauczycielami naszych dzieci i to czego uczyliśmy się całe życie przekazujemy naszym podopiecznym. Szkoła nie jest taka zła. Wiadomo może być lepsza, ale tak jest ze wszystkim i zawsze tak będzie. Pozdrawiam!
Tyle pierdół na biologii, fizyce czy chemii, bo "na studiach będzie potrzebne". A później idzie się na studia, żeby dowiedzieć się, że połowa tej wiedzy jest nieaktualna, a druga połowa błędna.
słabe, bo to nie wina szkolnictwa że ktoś oczekuje od szkoły uczenia tylko tego czego będzie potrzebował w życiu zawodowym. Jak ktoś chce, to niech idzie do zawodówki, tam się dowie wsyzstkiego tego, czego potrzebuje do prowadzenia życia w zawodzie! Szkoła to szkoła, a nie jakiś biuletyn informacyjny ze wszystkimi informacjami
Dziekuję tym wszystkim, ktorzy napisali ze ten demot to 100% prawdy. Wypowiadacie sie jaka to szkola nie jest wspalania, a nie wiecie nawet ze pi=3.1415... itd a nie 3.145 jak to jest podane w democie. Wszystkim tym ktorzy tego nie zauwazyli, a krytykuja szkole, zycze powodzenia. Moze troche wiecej pokory w zyciu?
A ty z kolei szukaszdziury w całym i czepiasz się pierdół. Tego czego powinna nauczyć nas szkoła prędzej czy później się dowiemy. Tylko szkoda że będziemy mieli tyle gówna w głowie
autor demota chyba chodzi do szkoly dla uposledzonych, btw Wypelniac PIT nauczysz sie na Przedsiębiorczości, a nie na matematyce., ale za reszte daje +
Beznadziejne.... Co to za szkoła? Przedszkole?Polski:CV uczą pisać w gimnazjum. Matematyka:procenty liczysz w gimnazjum albo wcześniej. Pit-y wypełniasz na podstawach przedsiębiorczości. Geografia: korzystanie z mapy jest w szkole podstawowej.Biologia:o odporności, witaminach itd. jest w pierwszej klasie szkoły średniej.Chemia: masz to na PO w gimnazjum albo średniej. Angielski: jak nie potrafisz wykorzystać znajomości gramatyki i słownictwa, to z Tobą, a nie ze szkołą jest coś nie tak... Rosyjski: nie naucza się go już
Odniosę się tutaj do tematu jako uczeń liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCE. Nazwa sama mówi za siebie, człowiek ma wyjść z OGÓLNYM wykształceniem które pomoże mu w dalszym rozwoju, nie musi być to wiedza życiowa. Demotywator dobry, ale nie przesadzajmy, trzeba być kretynem by nie umieć czytać mapy, a wypełnianie PITów jest teraz na podstawach przedsiębiorczości. Z tym co jest napisane o języku polskim niestety mogę się zgodzić.
śmiem twierdzić,z ejeśli łapiesz co w tym co wiesz a tego czego nie potrafisz to szkoła specjalna jest potrzebna! Wybacz ale interpretacji to powinni Ce przed szkołą nauczyć rodzice! Dziś szkoła ma dostarczać informacji jedynie w zakresie zawartym w programie anucznia, a to czy mlekiem czy sokiem z cytryny zmyć z oka kwas to Twoja niezaradność ( bo napewno nauczyli ze kwas zasadą sie neutralizuje)!
Widzę że znacznie więcej osób podziela moje zdanie. Ja już skończyłem szkołę i studiuje. Jak teraz na to wszystko patrzę to jestem załamany. To co miałem w szkole przydaje mi się na 5 wykładach (jestem na filologii angielskiej gdybym nie miał podziału na czytanie, mówienie, pisanie, słuchanie wiedza szkolna przydatna byłaby mi na 2 wykładach). Generalnie ja to widzę trochę inaczej. Nie róbmy z siebie amerykanów, którzy nie wiedzą do 12 roku życia gdzie jest księżyc. Wiedza ogólna jest potrzebna. Ja zmiany w szkolnictwie widzę następująco 8 lat podstawówki na wiedzę ogólną tj. gdzie jest księżyc, jaka jest stolica naszego kraju, jakie góry mamy, jak rozmnażają się zwierzęta, a jak rośliny. Brak gimnazjów rzecz jasna. Potem 4 lata liceum jak to było w starym systemie i dwa lata utrwalenia wiedzy ogólnej oraz jej pogłębienia (czyli generalnie wszystko co może się przydać w dorosłym życiu czyli to co po lewej stronie wypisane + jeszcze wiedza ogólna z tego programu co mamy), a następne dwa lata specjalizacja na kierunek studiowania. Czyli zbudowanie wiedzy tak by ludzie wychodząc ze szkoły byli w 100% przygotowani do kierunków na studia.
Nie zgadzam się z demotem bo:
Polski ma uczyć kultury kraju w którym żyjesz!
Matematyka ma rozwijać myślenie i wyobraźnię(przestrzenną, matematyczną) i nauczyć wyciągać wnioski.
Co do Geografii to chyba byłeś w złej szkole.
Biologia to są totalne podstawy działania życia a nie farmacja. Poza tym leki zmieniają się bardzo szybko i jak wiesz ze masz wziąć np. Ibuprom kiedy on za rok będzie sie nazywać inaczej ?
Ale na chemii się dowiedziałeś jak bimber pędzić ? I dlaczego benzyna to dobre paliwo do auta ?
Co do języków się nie wypowiem bo to akurat zależy od człowieka. Obcego języka siłą nie wymusisz.
Trzeba chcieć się uczyć i coś robić a nie zrzędzić na całe życie.
Porozmawiaj sobie z Irlandczykiem to się poczujesz dumny że tyle rzeczy wiesz i rozumiesz... Oni nawet nie wiedzą w jakich latach była II Wojna Światowa... Nie mówiąc o tym, że niektórzy myślą że benzyna jest produkowana z wody...
Najpierw się zastanów! A potem mów. Są plusy i minusy. Dobry nauczyciel dobrze uczy zły źle. Szkolnictwo wbrew pozorom schodzi na psy bo wam się nie chce i nauczyciele tracą werwę przez was...
Trochę ściemy jest w tym tekście bo mnie polskie szkolnictwo nauczylo gdzie Ciechocinek, wypełniać PIT (podstawy przedsiębiorczości się kłaniają) a także używać płynnie jęz. niemieckiego oraz angielskiego (nie zapominając o tym, że to co się dzieje na lekcji to wstęp do samodzielnej pracy ucznia-na tym polega właśnie nauka). Co do leków i biologii, to lekcja ta nie ma prawa udzielać jakichkolwiek porad medycznych, łącznie np. piciem mięty w bólach brzucha (ile osób wie, że wzmaga to procesy zapalne w żołądku?), tak więc przeziębienie i inne sprawy medyczne pozostawić ludziom, którzy ukończyli odpowiednie studia.
Chodząc do szkoły zawsze narzekałam na tą szczegółową, nieprzydatną w życiu wiedzę, która i tak zostawała w głowie jedynie do najbliższego sprawdzianu. Skończywszy szkołę, wiem... że się nie myliłam- to była strata czasu.
Demot prawdziwy.
A ja powiem tak. Dużo bzdur, ta wiedza, którą wpajają(może w nieodpowiedni sposób)w szkołach, przygotowuje do studiowania, tj. jest to baza do dalszego rozwijania w pewnym kierunku, jak na przykład ta geografia, gdzie wiedza na temat wydobycia później się przyda w stosunkach gospodarczych, tudzież podobnych. Widać, że większość komentujących jeszcze nie wyszło z gimnazjum, o liceum nie wspominając. Dzisiejsza młodzież...
Debilne argumenty w każdym przypadku. CV się szczegółowo omawia na Podstawach przedsiębiorczości. Apropo chemii to na PO było o tym. Polski nauczy cię pisać wypracowania. Angielski - widocznie masz słabego nauczyciela albo sam nie masz ambicji, bo na maturze będziesz musiał nawiązać konwersacje (nawet na podstawie). Każdy program nauczania rosyjskiego rozpoczyna się od alfabetu, bo każda książka do nauki języka obcego jest napisana właśnie w tym języku ;)
Matematyka - Tutaj jeszcze mógłbym się zgodzić, chociaż PIT uczy się wypełniać na godzinie wychowawczej, bo takie jest rozporządzenie. No a biologia nie zajmuje się działaniem leków, tylko jest nauką badającą życie/organizm. Geografia - Miałem 3 razy do zdania na ocene mapę polski, więc znowu albo masz głupiego nauczyciela, albo nie masz ambicji ;) A co to znajomości własnego miasta = wyjdź z domu.
Ale idiotyzm!!! Chyba największym błędem szkolnictwa jest to że zakłada że wszyscy mają dość rozumu żeby umieć posługiwać się narzędziami które daje szkoła - wiedzą ogólną.
Jak widać nie wszyscy są w stanie zrozumieć.
Nauczą kretyna czytać a on będzie biadolił że mu nie przeczytali że w życiu trzeba sobie radzić samemu.
Kurde, to ja matematykę skończyłem i wiem jedynie, że pi to 3,14 a wzorów trygonometrycznych znam zaledwie kilka (inna sprawa, że te potrzebne potrafię wyprowadzić).
Ale nie bardzo rozumiem co ma wypełnianie PITu do matematyki? Dobrze poprowadzone lekcje z tego przedmiotu mają nauczyć myślenia, biegłość w rachunkach jest raczej drugorzędna (od tego mamy przecież kalkulatory czy komputery). Jeżeli jednak ktoś nie potrafi skorzystać z matematyki bardzo elementarnej do obliczenia jakichś procentów, to chyba powinien bardziej uważać na lekcjach i nie ściągać na sprawdzianach (albo miał wyjątkowego pecha do nauczyciela, co też się zdarza).
Ale teraz przyjęło się narzekać, że matematyka w szkole jest zbyt trudna, no bo przecież po co komu pochodna? Po co komu całka? Dzięki takiemu obniżaniu poziomu na moim wydziale trzeba było zorganizować zajęcia, które mają uzupełnić różnice programowe pomiędzy starą a nową maturą. Wydaje mi się również, że ludzie zapomnieli o tym, że wykształcenie średnie ogólne ma dawać właśnie ogólną wiedzę z każdego przedmiotu - jeżeli nie chcesz tego, to wybierz taką szkołę i taki profil, że będziesz miał większy nacisk tylko na część przedmiotów.
Podsumowując, zgadzam się z tym, że większość nauczycieli idzie na łatwiznę i uczy wzorów zamiast myślenia (ale przy takiej pensji do tego zawodu idzie się z braku lepszego pomysłu lub (rzadziej) idei). Natomiast nie zgadzam się z tym, że matematyka w szkole jest za trudna i powinno się jeszcze bardziej ją okroić - uważam wręcz, że rachunek różniczkowy i całkowy powinien być przywrócony w klasach o profilach matematycznych, dla dobra przyszłego studenta.
Aaa co do wielkich obrońców naszego programu. Czy wy nie widzicie że w Polsce chcą roboli? Naprawdę nie widzicie tego że uczą was, innych, wasze dzieci po to żeby były robolami zasuwającymi za marny grosz na budowie? Ale to dlatego że żyjemy w kraju złodziejskich polityków. Gdyby specjalista od matmy policzył dochody i wydatki polityków odrazy wyszłoby że z 5 tyś magicznie nie robi się 500 tyś. Dodatkowo nie uczą jak w stanach: wyjdziesz w świat zbuduj firmę, dodaj swój trybik do gospodarki. Uczą bardziej: Każdy dba o własne cztery litery. Rzecz jasna to jest głupota. Jeśli gospodarka by się rozwinęła bo każdy założyłby firmę to sytuacja całego kraju byłaby znacznie lepsza, ale jak widać polityków mamy zbyt głupich na taką analizę że im się to bardziej opłaci, niż kradzież na lewo pół miliona.
GENIALNE! GŁÓWNA 200% zasłużona! niestety większość z nas tych, którzy ukończyli LO właśnie tak wygląda! Już pomijam fakt, że po 4 latach nie wiele się z tego pamięta, jeśli się nie używa tej wiedzy. Dlatego żałuje, że nie poszedłem do technikum informatycznego, tylko gniłem na mat-inf w LO, gdzie oprócz obsługi Worda i Excela niczego mnie nie nauczono, a po technikum miałbym przynajmniej zawód pozwalający na pracę, co najmniej dorywczą i miałbym kasę na dalsze studia w tym kierunku! A tak co? Jeśli człowiek sam się nie zainteresuje, co wziąć na przeziębienie, i nie znajdzie w goglach wzoru CV to niestety nie poradzi sobie w życiu! +++++++++++++++ milion plusów dla autora!
ludzie, tu nie chodzi tak na prawde o to co znajduje się po lewej czy prawej stronie. Niezaleznie co zostaloby tam napisane prawda jest jedna - jest wiele, wiele rzeczy ktorych sie uczymy a nie przydadza nam sie nigdy w zyciu. Wiadome ze nie da sie ulozyc programu, ktory lezy wszystkim ale mozna wyeliminowac na prawde wiele rzeczy. Bledy w programie nauczyania ciagna sie juz od wielu wielu lat, przyklad: mam brata w 3 klasie podstawowki i od kiedy wszedl do tej szkoly conajmniej raz na tydzien dostaje zadanie ktore jest NIEWYKONALNE dla 9 latka - prace plastyczna typu karmnik albo zielnik, obliczenia w ktorych wymaga sie od niego wiedzy 5-klasisty i wiele innych. Według mnie program powinien być tak ustawiony, że jeszcze przed wejsciem do liceum już powinno się być nakierowanym na coś. W liceum pierwszy raz sie styka z roznymi profilami (geograficzny, prawny, dziennikarski) itp. Niestety sam wiem ze jest to sciema bo to kierunki nie maja nic wspolnego z tym co sie bedzie robic w przyszlosci. Nie mowiac juz o tym ze przez same 3 lata liceum, wiedzac ze chce wiazac swoja przyszlosc z historia, musialem poswiecac czas na narzucony jezyk ( francuski ), ktory w zyciu mi sie do niczego nie przyda, biologie ( genetyka i masa innych rzeczy nie interesujacych mnie) i wiele innych. Wniosek jest jeden - polski system szkolnictwa na obecna chwile bardzo uniemozliwia ukierunkowanie sie.... za duzo sie wymaga od zwyklego ucznia. Pozdro
Gościu trafiłeś w sedno !!!! mnie polski system szkolnictwa do depresji doprowadził tyle zarwanych nocy żeby uczyć się jakichś głupot z biologi, chemii itd... a poszłem przecież do tech.budowlanego gdzie tu jest sens powninnie mnie tylko fachu uczyć żebym w przyszłości był dobrym inżynierem a nie wiedzy ogólnej szlam mnie czasem chce trafić wielki + dla ciebie
Nie zgadzam się z polskim i matematyką... to czego nie umiesz uczą na WOS-ie, z geografia się zgodzę.Biologii nie skomentuję.Z chemia też sie nie zgodzę od tego masz PO.
Baca powiedizał:
Sa 3 rodzaje prowdy: świynto prowda, tys prowda i góno prowda.
Ten demot to 3 rodzaj.
Życiorys na polskim jest w programie. Trzeba było iść do szkoły a nie na wagary.
Jak się nie chce to się nie umie czytać mapy choć na geografii to jest wałkowane.
Procenty na matematyce to podstawówka. Nie umiesz? Widać grałeś w kapsle.
ja się zgadzam co do tego demotywatora częściowo, podobnie jak zomos uważam że trzeba się uczuć, ale z drugiej strony powinno się wcześniej (np. w gimnazjum) określać w jakim kierunku chcę się rozwijać. Bo po co osobie idącej np. na informatykę szczegółowa znajomość klimatologii?? Owszem, powinien poznawać podstawy geografii, jaka godzina jest w USA, kiedy u nas jest południe, ale z drugiej strony po co bardziej szczegółowa wiedza??
Przecież to chyba wyraźna strata czasu uczyć się czegoś tylko do sprawdzianu, a potem i tak zostają nam te podstawowe wiadomości z przedmiotów, w których nie widzimy swojej przyszłości...
Człowiek inteligentny i pogłębiający sam z siebie swoją wiedzę (bo w końcu to jemu powinno na tym zależeć) zna zarówno leki na przeziębienie, umie napisać CV/list czy też wie gdzie jest Ciechocinek,jak również posiada wiedzę "podręcznikową". Gdyby wszyscy uczyli się rzeczy wyłącznie 'z życia wziętych" to dalej siedzielibyśmy na drzewach i zbierali banany, bo nie wiedzielibyśmy nic szerzej o otaczającym nas świecie. Trzeba być na etapie jakiegoś gimnazjum żeby takie marne demoty robić.
PS. nie twierdzę, że system edukacji jest dobry, ale część wiedzy, jaką nam tam przekazywano jest potrzebna.
Co ma wspólnego matematyka z wypełnianiem pitów? Skoro sobie z tym nie radzisz znaczy, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, co znowu tłumaczy dlaczego nie rozumiesz pozostałych przedmiotów i sensu ich nauczania.
Ja jestem z wykształcenia fizykiem, ale dzięki temu, że na studiach przede wszystkim uczyli mnie jak szybko radzić sobie z dużą ilością wiedzy, jak szybko wybierać materiały wartościowe ze sterty bzdetów dzisiaj świetnie radzę sobie jako project manager.
Chcesz być amerykańskim tłukiem i uczyć się na sztywno jak wypisywać PITy? Gratuluję.
Heninger, swoją wypowiedzią pokazujesz, że właśnie lekcje polskiego są Wam, uczniowie (i nie tylko) bardzo potrzebne. Ale dla Ciebie to i tak będą głupoty.
Chciałbym zaznaczyć, że pozycje 'nie wiem' przydają się jak się zamierza iść do zawodówki, a pozycje 'wiem' jak chce się iść do liceum a potem na studia.
Szkoła daje wybór - uczą cię wszystkiego żebyś trochę umiał, a później idziesz na wymarzony kierunek czy jak tam chcesz. W każdym razie w Anglii jest nie gorzej jak byłem, przeklinają full, a Polska i tak dosyć wysoko rozwinięty poziom szkolnictwa
Cóż, nie wiem, na jakim poziomie była szkoła srednia, w której uczykl się autor tego demotywatora, ale ja z całą pewnością mogę powiedzieć, że uczyliśmy się, jak pisać CV i życiorys, uczyliśmy się korzystania z map,na biologii mieliśmy kilka lekcji poświęconych zarówno profilaktyce jak i leczeniu, na chemii PODSTAWĄ było omówienie postępowania w razie wypadków, np podrażnienia kwasem,po angielsku mówiłam biegle już w gimnazjum a po rosyjsku nauczyłam się całkiem nieźle- przez 3 lata liceum. Gdzieś ty się człowieku uchował?? Racja, że uczymy się wielu nieprzydatnych w życiu rzeczy, ale to dlatego, żeby wśród nich wybrać tą jedną, którą będziemy chcieli w przyszłości studiować.
rzeczywiście, niby zabawny obrazek...
ale...
1) jak już ktoś pisał od rzeczy typu CV to jest przedsiębiorczość. (a kiedyś był WOS)
2)wypełnianie PIT-u to nie matematyka, tylko prawo podatkowe... (też przedsiębiorczość)
3)na geografii było gdzie są miejscowości takie jak Ciechocinek (ale trzeba było wtedy nauczyciela słuchać a nie się bawić) a czytania map to w podstawówce już uczyli
4)a czemu biologia ma uczyć o lekach akurat na przeziębienie? idąc tym tropem to powinna zawierać całe farmaceutyczne studia... a i tak ktoś może narzekać że nie uczy nastawiania złamanych kończyn...
(a ZABEZPIECZANIA chorych i rannych to mnie na PO uczyli... i pierwszej pomocy też...)
4) żadna szkoła nie nauczy sama języka (chyba że chodzi się na różne kursy latami... szkoła ma na to tylko 3) potrzeba jeszcze tego języka UŻYWAĆ!
5) a ja alfabet znałem po pierwszym roku nauki j.rosyjskiego w podstawówce...
Sagad:
Nie trzeba studiować można skończyć technikum, zawodówkę... Studia są dla ludzi myślących otwartych na nową wiedzę i chcących rozwijać swoją wiedzę.
W UK ludzie po studiach mają problemy z najprostszymi rzeczami jak np. ocena które auto jest lepsze, bo wybierają np. żółte bo ładnie wygląda a nie że się nie rozsypie po 100km... Żyj tak i ucz się. Wyłącz myślenie i zabierz ludziom język to zobaczysz co się stanie... Komunizm by był do dziś ale popełnił jedną dla niego śmiercionośną pomyłkę. Nauczył naród czytać, pisać i myśleć... TAK TAK. Pójdziesz na studia to się dowiesz że komuna uczyła i to uczyła bardzo dobrze i ludzie z tego się cieszyli... a nie że dzisiejszy magister to jak kiedyś technik a doktor jak magister... Bo tak teraz jest... Więc brnijcie w niewiedzę i zaścianek umysłowy a na pewno będziemy ładnie sterowani...
nom niestety taka jest prawda, no może nie wszystko ale większość. Kurde w szkole powinni uczyć tego co się może przydać, a nie jakichś pierdół ;)
tak jak ja np chodzę do technikum informatycznego no i po co mi chemia biologia fizyka historia itp?? ;))
A gówno prawda i tyle! Szkoła buduje bazę wiedzy którą należy poszerzać samodzielnie aby coś z niej mieć. Specjalista z danej dziedziny wykorzysta każde "pierdoły". Fakt że LO uczą wszystkiego ale to do Ciebie należy wybór czego chcesz się uczyć 'od A do Z'. Najpierw siedzą na jakiś durnych NK albo doją browary pod żabką a potem marudzą że roboty dla nich nie ma -_-
Koncze w tym roku szkole, a jedyne CV jakie pisalam w ciagu tylu lat nauki to CV Kochanowskiego O.o PITow nikt nie uczyl nas wypelniac, na przedsiebiorczosci woleli nam gadac o gieldzie etc., a podobno chodze do szkoly 'renomowanej', ale coz... i wbrew temu co napisal @nanab - rosyjskiego naucza sie w wielu szkolach, jesli tego nie wiesz...
Ja skończyłam LO ogólnokształcące, na żadnym przedmiocie nie wypełnialiśmy druku PIT. CV... było na PP, ale to tak przelotem, było tylko podane jak trzeba to napisać. Ktoś wyżej napisał, że języka rosyjskiego już nie uczą, bzdura! W moim regionie jest jeszcze dużo szkół, w których ten język jest obowiązkowy. Języka angielskiego uczyłam się, można powiedzieć od połowy, w podstawówce i gimnazjum miałam tylko język francuski,a przychodząc do liceum trafiłam do grupy zaawansowanej języka angielskiego. Biologia, chemia, geografia... podają strasznie dużo teorii w bardziej fachowym, naukowym języku. Wiedza, która mogła mi się przydać w życiu była okrojona z każdej strony, poświęcano na nią jeden punkt na kilkanaście. Z fizyki do tej pory nic nie umiem, ale to raczej wina nauczyciela z gimnazjum no i chyba trochę moja (mogłam sama nauczyć się podstaw), uważał on, że dziewczyny nigdy nie nauczą się fizyki, wymagał tylko od chłopaków, a nam wpisywał oceny za nic tylko, żebyśmy przeszły do następnej klasy, a w liceum się ściągało. W komentarzach niektóre osoby piszą, ze to wina uczniów bo im się nie chce uczyć, ale czasami to nauczyciele nie są douczeni. Moja nauczycielka z matematyki przez połowę lekcji zastanawiała się jak rozwiązać zadanie, albo kiedy byłam przy tablicy i rozwiązywałam zadanie przy samym końcu kiedy już zapisywałam wynik kazała mi wszystko zmazać bo to nie tak ma być rozwiązane. Sama go rozwiązała tylko innym sposobem, a wynik i tak został ten sam ;/
Demotywuje, ale... nie mogę się z tym zgodzić. Pisanie CV to nie problem, życiorys pisać uczyli, korzystania z map uczyłem się na geografii w liceum (a nie setek bezsensownych nazw - choć w gimnazjum to było), na biologii niestety za dużo nie miałem (ale były podane infromacje "dlaczego", a nie suche fakty, reszta to myślenie), a o lekach i tak 1000 razy większą wiedzę ma farmaceuta z apteki (jak mi poradziła krem to działał, a nie to co kremy używane przez ogół, konsultacja trwałą może 3 minuty), na chemii BHP było omówione (i masa innych rzeczy, a pewne kwestie bezpieczeństwa były powtarzane w kółko). Na angielskim: jak mnie jakiś obcokrajowiec zapyta na ulicy o drogę, to jako tako mu wyjaśnię (nie zgubi się). Ruskiego nie miałem, ale na niemieckim też nie było tragicznie (chociaż miałem pecha do nauczycieli tego przedmiotu).
Bardzo dobry demot pokazujący jakie jest polskie szkolnictwo, to jest ogromny problem ale nie tylko szkoły średniej, identycznie jest na uczelniach wyższych, 95% teoria, 5% praktyka. Student kończy uczelnie mgr inż. i nic w życiu nie wie, nawet najprostszych czynności!! Uczelnie rolnicze w Polsce są w mieście, a w Niemczech wszystkie na wsi!! Tam mają mniejszy poziom nauczania ale więcej praktyki, tak jest prawie we wszystkich krajach na zachodzie, szkoda, że nie u nas. Absolwent idzie do pracy i za przeproszeniem sra w gacie, nie jest do niej kompletnie przygotowany, nic nie wie, ale faktem jest, że pracy nauczysz się w pracy. najbardziej podoba mi się geografia na tym democie, czemu nie uczą np obsługi mapy samochodowej, planu miasta, jak bardzo by się to przydało chociażby w szukania mieszkania które studencik chce wynająć, a tak dopóki nie odwróci w rzeczywistym kierunku mapy w życiu nie trafi!! Ubolewam nad tym, że tak jest, powinniśmy brać przykład z Anglii, tam nikt nie ściąga bo po co, nie po to, że wyrzucą go z uczelni tylko dlatego, że to co się uczy przyda mu się w życiu, a u nas dziwią się profesorowie, że ściagamy, kto by się uczył tony niepotrzebnej teorii!! Może dzięki demotywatoreom Ministerstwo Edukacji się tym kiedyś zainteresuje haha!!
W Angli na studia idą ludzie tylko którzy chcą rozwijać się w karierze naukowej. Większość kończy odpowiednik naszego liceum, zdaje odpowiednik naszej matury (tyle że u nich jest to dużo ważniejszy dokument) i idą do pracy. Wiem bo mam "Wiedzę o krajach anglojęzycznych". Bynajmniej mi nie chodzi o to żeby ludzi uczyć tego co jest na studiach. Tylko tego by zbudować podstawy wiedzy, która pomoże w przyswajaniu i zrozumieniu wiedzy ze studiów. Np. gdzie mamy w liceum fonetykę i znaki fonetyczne na angielskim? Nie ma, a jest to podstawa do poprawnego mówienia. Np. większość ludzi słowo brother czyta /broder/ a powinno się czytać /brade/ przy czym to "d" jest bardzo delikatnie słyszalne. Ale nie sugerujcie się tym. To jest zapis bez znaków fonetycznych, ale mniej więcej tak się powinno czytać.
Ta cała tabelka to takie bzdury, że aż ręce opadają. No ale jak widać kolejny zbuntowany gimnazjalista chce poprzez demotywatory.pl zmieniać świat. Najbardziej jednak przyczepiłbym się do wpisu o matematyce, bo nigdy nie pomyślałbym, że ktoś na tym przedmiocie mógłby nauczyć wypełniania pita. A podatek umieją policzyć dzieci w podstawówce. To chyba działania na procentach, co?
Widać że duże problemy ze szkolnictwem jak nawet pi dokładnie ludzie nie potrafią przybliżyć:)
3,1459623532500582957 - co to ma być? :)
3,1415926535897932384 - tak powinno być a nie trzy pierwsze cyfry się zgadzają, a dalej robicie ludzi w konia - i to jest polski system szkolnictwa :P
Ta tabelka mówi tylko jedno, autor to tępak, który nie potrafi zastosować wiedzy w praktyce. Tego nie uczą w szkole, czasami trzeba samemu ruszyć głową.
Szkoła daje wiedzę, doświadczenia, a więc praktycznego jej zastosowania, uczysz się w życiu. To jak napisać "wiem z czego są bułki, ale nie umiem ich upiec". Takie pragmatyczne podejście prowadzi do tego, że na maturze jako antyczną postać tragiczną, uczniowie wybierają Hamleta albo psa z "Granicy". I tak pewnie Ajschylosa nie czytasz, ale inni owszem- i wolą ze znajomymi rozmawiać o literaturze niż wypełnianiu PITów... Uczycie się dla siebie, jeśli chcecie posiąść umiejętności praktyczne, a nie wiedzę, to idźcie do zawodówek.
"Samo sedno. Aż przkro się prawdę czyta.."
wiem że chcecie produkować stado baranów ale bez przesady, system szkolnictwa ma z zadanie wykształcić masy ale także jeśli są ludzie inteligentni,matematycy,fizycy itd. MA im dać podstawy do studiów i to te osoby będą w przyszłości pchać świat ale nie lepiej zrobić szkołę dla byle idioty, bo najłatwiej obniżyć loty. Wam się nie musi przydać dlatego wymyślono coś takiego jak technika czy szkoły zawodowe. Tam tego nie ma.
D1L3R, jeden komentarz mi się ciśnie na usta: lol.
Nawet będąc matematykiem potrafię docenić znaczenie tego przedmiotu. Ale po co wiedzieć kim był taki Hitler? Po co wiedzieć dlaczego obecnie świat wygląda tak a nie inaczej? A co tam, zapomnijmy o wszystkim i powtórzmy błędy z przeszłości.
Tak samo z informatyką... Od podstawówki tłuczemy painta, worda i exela ... 2,3,4,5,6, I, II, III cały czas te beznadziejnie proste rzeczy, a większość nawet nie wie, jak sformatować kompa, jak wejść do rejestru, a co najgorsze do tej pory nie wie, że jak coś nie działa to wystarczy w google wpisać swój problem ...
owszem, przykro się czyta takiego demota.
polski - to nie przedmiot, na którym pisze się CV
matematyka - to nie przedmiot, na którym wypełnia się PITy
geografia - to, że nie słuchasz na lekcji nie znaczy, że tego nie uczą
biologia - to nie przedmiot od nauki leczenia
chemia - jak w przypadku biologii
angielski - jak się nie chce samemu to nic nie będzie. zamiast rozmawiać z nauczycielem na lekcji to najlepiej jest narzekać, że się nic nie umie.
debile jesteście jeżeli się pod tym podpisujecie. lenie patentowane. denne polskie myślenie. przez takie osoby wstyd być Polakiem.
ja bym tak nie narzekała. w Niemczech polowy z tego nie wiedza ("wiem" i "nie wiem") a to, ze polska to ich sąsiad i jest na wschodzie a nie zachodzie, to już wcale!
cstefan - a wiesz, ze na historii nas nie ucza o Hitlerze, a o tym jaki kosciol katolicki jest wspanialy? Nawet nie ucza nas w jaki sposob kosciol sie tak rozpowszecnil (wojny, inkiwzycje i inne straszne rzeczy). Dzisiejsza historia przypomina religie a nie historie. Zauwazylem, ze najwiecej do powiedzenia maja ci ktorzy juz dawno szkole skonczyli i gowno wiedza o tym jak jest dzis. Ja sie tych bzdetow naucze, po skonczeniu szkoly i tak o tym zapomne, ale to jest chore, ze musze siedziec dziennie po 9 godzin w szkole a i tak gowno wiem - musze sie sam uczyc w domu rzeczy ktore mi sie przydadza.
@revcorey Jestes glupi sam z siebie czy tylko udajesz? W technikum uczymy sie tego samego co w liceum - nie ma zadnych luk programowych.
wiadomo, że szkola nie jest od tego żeby uczyc życia - bo idiotów i tak niczego nie nauczysz.. jednak puenta tego demota jest chyba fakt, że marnuje sie sporoą częśc życia i dostepnej mocy obliczeniowej mózgu na rzeczy naprawde bezsensowne... mnie na geografii uczyli dopływów wisły i wszystkich rzek tundry.. znac wszystkie wzory z majcy też bez sensu skoro mozna korzystac z tablic.. tego typu wiedza naprawde jest absurdalna... wiadomo że niewiele mozna z tym zrobić, ale akurat na Demotywator nadaje sie jak nic innego
arqueek, ale ja nie o tym. Ja się odniosłem do tego, że ktoś uważa historię za zbędną. Niestety to co tutaj pisałem to dość teoretyczne rozważania - fajnie by było gdyby tak było, ale rzeczywistość jest niestety inna - jak ja kończyłem liceum, to miałem taką sytuację, że gdybym sam z własnej woli nie chodził na historię to bym nic nie usłyszał na przykład o drugiej wojnie światowej (przed maturą nauczyciel pozwolił nie chodzić tym co nie zdają tego przedmiotu). O tym, że to bardziej religia niż historia również wiem i ubolewam. Nie twierdzę, że nauczanie w szkole jest idealne, ale wkurza mnie jak czytam, że to co się robi w szkole jest niepotrzebne i najlepiej gdyby nic tam nie było (zauważyłem, że takie opinie mają zwykle ci co właśnie są uczniami i nie chce im się uczyć).
Widze, ze autor demotywatora rzeczywiscie cierpi z powodu zle przeprowadzanych lekcji jezyka ojczystego: "znam 100 wzorów potrzebne do równań...". Poprawnej odmiany przez przypadki nie nauczyli.
arqueek- jeśli chodzi o historię ,ba o wszystkie przedmioty , to też zależy od nauczyciela i jego podejścia ,ja w technikum miałem świetną historyczkę ,a to co jest podane w tej tabelce po lewej ...wystarczy chcieć , i tak jak ktoś napisał ,na biologii nauczyciel ci nie powie nic o lekach , bo każdy farmaceuta w aptece ma o wiele większą wiedzę
Z demotem się zgadzam, a nie jestem gimnazjalistką, tylko magistrem. Uważam, że nie ma co być dumnym z bezużytecznej wiedzy, którą przekazuje się w polskich szkołach. Dla mnie śmianie się z Amerykanów to wyraz kompleksów, chęci podwyższenia własnej wartości. Nie tylko dlatego, że większość tego, co nam niepotrzebne ściągamy (przeciwnicy demota - czy z ręką na sercu potraficie przyznać, żeby uczyliście się samodzielnie tego wszystkiego?). Również dlatego, że im więcej teorii się wpompuje w ucznia/studenta, tym trudniej mu później, gdy dostanie po łapach w pracy, bo nic nie umie.
Smiesza mnie komentarze ludzi ktorzy pisza, ze matematyka uczy myslenia. To jest gowno prawda, matematyka sztywno uczy nas wzorow a zadania sa "podstaw liczby pod wzor i modl sie, zeby sie nie pomylic w znakach". Gdzie tu jest myslenie? Od myslenia powinien byc przedmiot jak na studiach - logika. Od pierwszej klasy. Nie mowie, ze matematyka jest niepotrzebna, bo jest, ale nie uczy ona myslenia...
człowieku - to naprawdę demotywuje... Chociaż po głębszym namyśle i otrząśnięciu się z depresji stwierdzam, że np. CV pisać możnaby nauczyć się w tydzień, z czego takie coś i tak uczą na WOS-ie - wystraczy wziąć sobie to do serca i zapamiętać. Ja jakoś mimo braku nauki angielskiego dodatkowo, potrafiłbym się dogadać z obcokrajowcem - nawet dziś. PIT-y to ja w liceum profilowanym wypełniałem ;) A jako że lubię ciekawostki i nowinki, to - może faktycznie nie wiem co zrobić z tym kwasem na oku - ale wiele innych podobnych rzeczy znam. Przecież przez 12 lat edukacji nie będą uczyć tych rzeczy z tabelki - coś poza tym też musi być. Mimo wszystko i tak stawiam plusa, bo rzucasz (a raczej obrazek skopiowany przez Ciebie) nowe światło na sprawę.
ten demot chyba robił "zdolny" zakompleksiony humanista. PITy wypełaniło się na WOSie w gimnazjum, a 22% z czegos tam tylko debil nie policzy ( i "humanista" ), a tam o tej chemii też była mowa w szkole, zreszta jak chcecie wasze porazki zwalać na polską szkołę to prosze bardzo,a z kilka lat "a może frytki do tego?" ;)
Jeśli tak lajtowo rozwalasz trygonometrie a nie potrafisz policzyć podatku to na prawdę coś z Tobą nie tak. Oczekujesz że na biologii będziesz się uczyć na co potrzebny jest jaki lek? masz od tego w aptece za ladą kogoś z wykształceniem farmaceutycznym. Jeśli nie potrafisz nawiązać luźnej konwersacji a masz duży zasób słownictwa i znajomość gramatyki, to po prostu nie wiesz jak korzystać ze swej wiedzy, lub się denerwujesz - to też wina nauczyciela angielskiego? Jeśli nie umiesz posługiwać się mapą, to znaczy że byłeś na wagarach na tej lekcji w szkole podstawowej kiedy tego uczyli. Bo uczyli. Poza tym może nie obchodzi mnie gdzie jest Ciechocinek, tak jak Ciebie nie obchodzi gdzie jest Limanowa a pana x gdzie jest miasto y, i gdybyśmy się uczyli takich rzeczy to można by wytoczyć podobnie bzdurne argumenty. Całość plakatu jest dla mnie niedorzeczna i wynika hmm, z potrzeby buntu? nie mam pojęcia z czego. Z poważaniem, osoba która dopiero skończyła liceum .
Wybaczcie, ale jak ktoś nie umie myśleć i wykorzystywać zdobytej wiedzy w praktyce, to nawet oxford mu nie pomoże. W tych czasach wiedza typu jak wypełnić PIT, czy jak napisać CV jest dana jak na talerzu, wystarczy 5 min posiedzieć i poszukać na necie i mamy mnóstwo poradników do wyboru do koloru.
arqueek, dobry nauczyciel będzie uczył myślenia. Ja miałem to szczęście. Kiepski nauczyciel (a takich jest wielu) nauczy tylko podstawiać do wzoru. Nie mów proszę, że matematyka uczy tylko podstawiania do wzorów. To wina nauczyciela a nie przedmiotu.
Ludzie, to stos bzdur, CV uczą pisać na przedsiębiorczości, matematyka nie uczy wypełniania druków PIT!! Co to ma ze sobą wspólnego, obie te rzeczy dokładnie tłumaczone sa na PODSTAWACH PRZEDSIĘBIORCZOŚCI. A jak jakoś gamoń nie potrafi braków w szkole zastąpić wpisaniem pytania w GOOGLE bądź innej wyszukiwarce internetowej to niech ma pretensję do samego siebie, a nie do całego świata, że "On nie rozumie, szkoła jest be". A poza tym PI nie równa się 3.1456 tylk 3,14159265... Nawet demota dobrze zrobic nie umiesz.... tego też Cię w szkole nie nauczyli?
PO jest od leków itp. Angielski/rosyjski zależny od szkoły, ale po angielsku umiem rozmawiać, a Cyrylicę znałem po kilku lekcjach.. Geografia? Naukę czytania mapy miałem w podstawówce, a miasto znam dostatecznie. PP masz od życiorysów i CV, jedynie zgodzę się z matematyką.
Dobrze, że ja już nie pamiętam swojego programu nauczania w podstawówce. Ale z grubsza było podobnie, dobrze że życie samo w sobie uczy wszystkich powyższych rzeczy ;) Dobry demot
heh rozbawil mnie ten demot niestety prawdziwy warszawe obok której mieszkam znam kiepsko a wiem jak obliczyć godzine w Rio i jakie rosliny rosną w tundrze to samo chemie polał bym chyba mlekiem oko aby zobojetnić ale tego nie bylo za to otrzymywanie soli jak najbardziej...przykłądy w nieskonczonsc można wymieniać ale to winna programu który uczy nas czegoś ekhem niepotrzebnego jedynym przedmiotem którego nie lubie ale zachował jaką taką przydatnośc jest Fizyka serio może sie przydać...mimo iż jej nie lubie
"@revcorey Jestes glupi sam z siebie czy tylko udajesz? W technikum uczymy sie tego samego co w liceum - nie ma zadnych luk programowych."
właśnie widzę te braki, kup słownik ortograficzny za nim weźmiesz się za pisanie. Nie napisałem tak wiem niektórzy sobie dopowiadają. W technikach masz praktyki o to się to rozbiło, w LO ich nie masz. Chociaż znając niektóre technika to najgorsze LO wyprzeda je o lata świetlne ,ale różnie to bywa. Ale warto zaznaczyć że na studiach technicznych jeśli idzie o przedmioty ścisłe teoretyczne w 90% ludzie po technikach gorzej sobie radzą wiem bo studiuję z takimi i znam.
Polski: CV tworzysz wypełniając formularz na HRK.PL, może Twój problem polega na tym, że NIE MASZ co wpisać? Matematyka: chyba nie chcesz powiedzieć, że masz problem z dodawaniem i mnożeniem lub czytaniem objaśnień do formularza? Chociaz jestem w stanie i w to uwierzyć. Geografia: Ciechocinek jest w Polsce, maps.google.com jeśli nie znasz współrzędnych. Biologia: aspiryna i rutinoscorbin; czy w szkole muszą uczyć tego, co mówią ci w reklamie 20 razy dziennie? Chemia: dużą ilością wody, czy tak trudno to wymyślić? Angielski: kwestia praktyki. Rosyjski: na lepszą ocenę nie zasługujesz, ja pamiętam alfabet po kilkunastu latach od zakończenia szkoły. Problem masz nie z edukacją, a z myśleniem. To może być nieuleczalne. Jeśli jeszcze ktoś ma problemy z myśleniem, proszę o minusy.
@PonuryŻniwiarz: no rzeczywiście - nie warto wiedzieć co ktoś ma na myśli, najlpiej nie wiedzieć niczego, nie umieć myśleć? Potem byś nawet nie rozumiał jasno napisanych zdań oznajmiających, a co dopiero ciekawsze teksty.
Demotywuje nie ze względu na treść (jest bez sensu) a ze względu na prawdziwość zjawiska. Katowanie na przestrzeni nauki 3 razy od początku gramatki języka niemieckiego, 2 (albo 3) razy od początku historii (i ani razu nie dochodząc przez te wszystkie lata do szczegółów odnośnie II WŚ i robiąc ja strasznie po łebkach), omijanie pochodnych na matematyce (swoją drogą: pochodne powinny być już na początku liceum, bo by mocno pomoły z fizyką, inną wiedzę można przesunąć, bo niewiele innych rzeczy z liceum z matmy jest równie przydatna jak pochodne), ogólne niedopasowanie przedmiotów do siebie (szczególnie informatyka i matematyka, j.polski i historia), słaby poziom nauczania fizyki (nauczyciele sa generalnie chyba za słabi, chyba wszyscy dobrzy ścisłowcy uczą matmy lub ew. chemii).
Tego czego ten demot pisze że dana osoba nie umie to rzeczywiście świadczy o głupocie, natomiast to że tego w szkole nie uczą to inna sprawa. Najważniejsza prawda jaka płynie z tego demota to fakt, że uczą nas mnóstwa niepotrzebnych rzeczy, a podstawowej życiowej wiedzy ze szkoły się niestety nie wynosi...
Ja zacząłem w tej chwili studia techniczne i rzeczywiście wiedza z takich przedmiotów jak historia, biologia, geografia społeczna czy chemia jest mi prawie kompletnie niepotrzebna. Miałem szczęście chodzić do w miarę dobrej szkoły średniej, więc do studiów jestem dobrze przygotowany, ale mam poczucie zmarnowanego czasu na przedmiotach, które mi w ogóle nie będą w życiu przydatne.
Do etapu gimnazjów wiedza powinna być przekazywana równomiernie z wszystkich dziedzin, natomiast w Liceach przedmioty nieprzydatne na studiach powinny być w formie znacznie bardziej okrojone i nieegzekwowane w takim stopniu jak to jest w tej chwili. Szkoda zdrowia uczniów, których to tak interesuje jak wpływ faz księżyca na kopulację pingwinów syberyjskich...
Brawo,brawo.Swietne.
do autora: widocznie się nie uczysz, właśnie dlatego tego nie wiesz i nie zwalaj winy na szkolnictwo, bo jeśli ktoś uczystniczy w lekcji tylko ciałem a może czasem coś usłyszy to niech nie oczekuje, że będzie nagle niesłychanie mądry ;p
Tak apropos, to sól można uzyskać na dziesięć sposobów i w dwóch postaje sól i wodór(metal+kwas; tlenek metalu + tlenek kwasu). ;)
I to jest różnica między Polską a chociażby USA... Tam ludzię uczą się żyć
W Usa rozwiązujesz test i już w podstawówce idziesz do klasy o danym profilu. A nie tak jak u nas siedzisz x lat w jednej klasie ze stadem jełopów, który są Ci potrzebni jak psu 5 noga.Po co mam się uczyć twierdzenia Pitagorasa i innych takich pierdół , skoro nie mam zamiaru zajmować się matematyką? Dlaczego mam czytać książki takie jak "Stary człowiek i morze", które nic nie wnoszą do mojego życia, a nawet obniżają mi średnią z polskiego?
Po jaka chol3rę potrzebne mi są metody otrzymywania soli, skoro ja chcę zostać tłumaczem polsko-francuskim?
No właśnie....
i to jest edukacja w Polsce albo umiesz wszystko albo nic.
@up po to, żebyś nie był idiotą, który jak koń z klapkami na oczach, widzi tylko to, co ma przed sobą i nic poza tym. A o poziomie nauczania w "usie" nie będę się wypowiadał, bo dosłownie nie ma o czym
miki - i dlatego Amerykańce szukają Polski na Syberii a Japonii koło Madagaskaru. Myślą, że mleko pochodzi z supermarketu, Brytyjski to kompletnie inny język, Rosja trzęsie przed nimi gatkami, a parapodia to nazwa nauki o umyśle.
Najlepsza odpowiedź na ten demot:
http://kwejk.pl/obrazek/39205
i na temat tych, którzy się z nim zgadzają. Wiecie kim jesteście, więc żeby sobie poprawić nastrój klikajcie minus aż wam palec spuchnie.
Samo sedno. Aż przkro się prawdę czyta..
no... to wszystko święta racja. Ja bym dał główną, bo to demotywuje...
Fizyka...potrafie obliczyc siłe wypadkową ale nie wiem jaka jest szansa na złamanie kręgosłupa kiedy uderzy we mnie rozpędzony samochód :] Lub coś tego pokroju.
Poza Angielskim to zgadzam się w 100% [+]
Było: http://demotywatory.pl/230539/Szkola . Wielki administratorze...
Pisać życiorys i CV uczą aktualnie na lekcjach podstaw przedsiębiorczości.
...szukam kogoś, kto mi napisze CV, bo niedługo zbliża mi się termin oddania :/
bebe, chyba Ciebie. miałam 2 lata przedsiębiorczość i bawiliśmy się w sprzedawanie śliwek, produkcję kaczek (90 minut składania papieru. oczywiście gra zaproponowana przez Ministerstwo Finansów) albo decydowanie, czy nasze zainteresowania zgadzają się z kierunkiem studiów, które chcielibyśmy podjąć po liceum.
CV jest w liceum na języku polskim, ale tylko na poziomie rozszerzonym i tylko, jeśli nauczycielowi starczy czasu.
@Leexie u nas było w 3 klasie gim na jednej lekcji(45min) CV, życiorys i list motywacyjny....
nauczyłam się pisać CV w gimnazjum na polskim, a w liceum na przedsiębiorczości pokazano mi jak wypełniać PIT
Top 10 imo. 100% racja.
Nic dodać nić ująć, świetne. W szkole uczymy się mnóstwo niepotrzebnych w życiu rzeczy, zamiast skupiać się na tym, co naprawdę mogłoby nam się przydać.
Od pisania CV masz podstawy przedsiębiorstwa. Wzory z matmy na studiach technicznych się przydają. Angielskiego u mnie w szkole byłem uczony raczej praktycznie.. dużo rozmowy. Z resztą w pełni się zgadzam.
Demotywuje na maksa!! Z życia wzięte.
Poza angielskim i rosyjskim się zgodzę ;) +
Juan, myślisz, że ktokolwiek coś dojrzał na tym obrazeczku? Ten demotywator świetny.
To jest starsze od Internetu...
To ma być świetne? Widać, że pisało dziecko z podstawówki, które nie wie co to za przedmioty Obrona Cywilna, Podstawy Przedsiębiorczości itd... Jak się dostaniesz do szkoły średniej to już Cię nauczą wypełniać PIT i całą resztę. A że nie umiesz korzystać ze słownictwa angielskiego to twoja wina, a nie szkoły - oni nie są w stanie na kilku godzinach w tygodniu zagwarantować Ci czytania, oglądania filmów, słuchania radia, rozmawiania i całej reszty - przykro mi, ale jak sam nie będziesz pracował nad językiem to nikt Cię na siłę nie nauczy. Nie umiesz korzystać z mapy samochodowej ani nie znasz swojego miasta? Może jeszcze podetrzeć w kiblu się nie umiesz? Tego też szkoła ma cię nauczyć? A może po prostu wszczepić mózg by się przydało?
Słuchaj nie denerwój mnie bo pieprzysz głupaty. Żeczywiśćie szkoła nauczy nas kilku przydatnych rzeczy w to 12 lat (bez studiów) ale to co nam się przyda dało by się zrobić o wiele szybciej. a Angielski? Co z tego, że mam 5h tygodniowo skoro i taak nic nie umiem? Mówić po Angielsku nauczyłem się na kursie na którym chodziłem 2h tygodnniowo
Tylko, że na kursach są zupełnie inne warunki. Są małe grupy, wykwalifikowani lektorzy (którzy Cię nauczą gramatyki, pisowni, itd.) i native speakers (dzięki którym uczysz się operować językiem). Szkolnictwo nie jest idealne, ale jak się ktoś sam za siebie nie weźmie i nie będzie się uczył to nawet najlepsza szkoła nic nie da.
Nie mam pojęcia kto daje te minusy ehh ludzie przecież to prawda i dobry demot.. czy wy czerpiecie przyjemność w stawianiu minusów?
ludzie dają minusy bo to poprostu głupoty ;p
prawdziwe :)
BRAWO! szkoda tylko że to szczera prawda...
najlepszy demot ever!
TO POWINNO BYĆ NON-STOP W TOP10 !!! To jest obraz debilizmu szkolnictwa w tym kraju!!!
ja bym powiedział debilizmu uczniów...
jak to prawda, to po prostu jesteś idiotą i nie zwalaj tego na szkołę...
Po angielsku umiem sie swobodnie dogadac, ale to raczej zasluga uczenia sie w domu wlasnymi sposobami. REszta jak najbardziej prawda, i to jest najgorsze, nie mam pojecia, po co pcha mi sie do glowy tyle niepotrzebnej wiedzy. W dobie internetu, kazdy moze wejsc na wikipedie, a w czasach, gdy ja i moi rowiesnicy (ogolnie nasze pokolenie) skonczymy szkole, kazdy telefon komorkowy bedzie mial pewnie mozliwosc wejscia w internet. Szkola powinna ksztaltowac wiedzie, rozwijac inteligencje i umiejetnosci logicznego myslenia, przy czym uczyc naprawde potrzebnych rzeczy,a dodatkowych- w zaleznosci kto co wybierze. Pozdrawiam i oczywiscie + leci.
wikipedię, haha, nie rozśmieszaj mnie, przecież jąpiszą wszyscy, łącznie z dzieciami neo, osobami, które się mogą mylić, nieukami, etc. A to co wymieniłeś na końcu - szkoła tego uczy a tacy ludzie jak Ty potrafią tylko krytykować
Nie ma to jak skorzystać z efektów czyjejś pracy, dać beznadziejny podpis i zbierać laury
W wiekszosci ta tabelka to glupoty... Gdyby ktos w szkole probowal cie uczyc jakie leki wziac na przeziebienie albo jak kozystac z mapy samochodowej to bys powiedzial ze traca twoj czas, bo tego to sie mogles w domu nauczyc... Zgodze sie moze z Polskim i troche z Matematyka, ale zgodze sie, ze powinni Was TEZ uczyc tych rzeczy z kolumny po lewej, a nie ze nie powinni tych po prawej. Moim zdaniem, nawet jesli niektore z tych rzeczy, których uczą w Polskich szkołach nie przydadza Ci sie w prawdziwym codziennym zyciu, to lepiej je wiedziec, niz byc jak tempi amerykanie, ktorzy moze i wiedza dokladnie jak wykonywac swoja prace, ale zapytani o cokolwiek innego wychodza na idiotow.
PS. za moich czasow (kilka lat temu) uczyli pisac życiorys i CV na WOS'ie, wiec juz nie museli na j. polskim, nie wiem jak jest teraz.
z angielskim się nie zgodzę (bo to kwestia nauczyciela) a program jest raczej ok. Ale reszta niestety jest prawdą :(
Duży plus :)
To powinno być wysłane do jakiś medii, żeby ktoś zaczął działać żeby to zmienić [+]
widać♦ ze Technik mechanik :P 100% prawdy :P)
bardzo dobre !!
@calises
a ja Ci powiem, że jestem w drugiej kl. LO ii ten demot to cała prawda :). może sam nigdy nie chodziłeś do szkoły średniej, to nie wiesz...
Heh ja uczę się rosyjskiego dopiero dwa miesiące i znam już wsie bukwy. Ale na studiach mamy rosyjskie w trybie przyspieszonym.
wszystkiego z kolumny 'nie wiem' można się nauczyć, starczy tylko wykazać odrobinę chęci...
Mocne, aczkolwiek od II klasy liceum olałem wiedzę z podręczników, życie jest najlepszym nauczycielem, spędzając dużo czasu w Internecie, grając w gry, oglądając video blogi na Youtube i ciekawe programy na Discovery można nauczyć się wszystkich rzeczy z pierwszej kolumny i dużo więcej. A ze szkoły i tak przyda ci się 10% tego czego chcą cię nauczyć, w moim przypadku wystarczyło że uważałem na zajęciach i oceny ~4 nie były problemem.
Jeszcze jedno - a jak szkołą ma cię nauczyć logicznego myślenia i umiejętności uczenia się (!)? Poprzez spacery po mieście? Albo jak chcesz się dowiedzieć co Cie w życiu tak naprawdę interesuje? A na studia to maj przyjmować tylko za kasę czy brać wszystkich jak leci? No bo z czego miałaby być matura? Gdzie jest spożywczak na twojej ulicy?
Całe szczęście program ukąłdają ludzie mądrzejsi od was...
Lubisz szkołe? Prosze bardzo. Ja nie lubię. Jestem samoukiem,a w szkole powinni mnie wszystkiego auszyć . A skoro on chodzi do gimnazjum albo podstawówki to chyba tam już powinni go czegoś nauczyć. Bo w takim razie podstawówka to jest powiedzmy 5 lat zmarnowanych. Szkoła powinna przygotować teoretycznie do życia. A tak daje na dziwny i nieprawdziwy obraz tego co ma nas w życiu czekać
i zgadzam sie z Calises'em - widac ze tym demotem jaraja sie 'zbuntowane' dzieciak iz podstawowki (moze gimnazjum), dla ktorych szkola jest ble... heh
Metallica-Sad but True... :(
mocne !
oj, prawdziwe... angielski mnie rozwalił ;)
Wyjątkowy dobry demotywator, jakich niewiele już teraz w tym serwisie. Niestety na studiach niewiele się zmienia :P Ale pomijając żartobliwe aspekty szkolnictwa obrazuje to jak niestety zbyt wiele nam starają się przekazać, a co naprawdę byłoby potrzebne.
Dla mnie bomba!
za pięć lat w polskich liceach zmieni się system nauczania, a mianowicie: pierwsze dwa lata będą takie, jak do tej pory, a ostatni rok, czyli maturalny, obejmował będzie tylko przedmioty, które będziemy zdawali na maturze. Także rok opierniczania się, rzekłbym. Szkolnictwo idzie ku lepszemu, szkoda że tak późno +
Nie zgadzam się do końca z demotem. Ta pierwsza część to szkoła życia i szkoła wcale nie musi uczyć Cię tych rzeczy. Idziemy do szkoły: 1. Poszerzamy naszą wiedzę oraz horyzonty, 2. Ćwiczymy umysł, 3. Uczymy się życia i pracy w grupie.
Z reguły jest tak, że to od nas samych zależy z czym wyjdziemy ze szkoły. Uważam, że od uczenia takich rzeczy jak wypełnianie PIT czy CV uczymy się od rodziców. Jakie leki przyjmować? Również od nich (lub potem na studiach farmaceutycznych bądź medycznych). Angielskiego możesz się nauczyć w teorii, ale tylko od CIEBIE zależy czy będziesz go potrafił wykorzystać w praktyce. Dużo rozmawiać, oglądać filmów oraz słuchać muzyki w danym języku. Szkoła daje podstawy, ale to znowu TY musisz zadecydować co z tym fantem zrobisz. W szkole uczą. Życie również uczy. Nie każdy od razu wszystko potrafi. Wiem, że nie zawsze jest fajnie i kolorowo, że najczęściej jest pod górkę, ale dzięki temu po wielu latach będzie można na to wszystko spojrzeć z góry i z dumnie uniesioną głową rzec: "Dałem radę! Nie utonąłem. Poradziłem sobie!". Potem to MY stajemy się nauczycielami naszych dzieci i to czego uczyliśmy się całe życie przekazujemy naszym podopiecznym. Szkoła nie jest taka zła. Wiadomo może być lepsza, ale tak jest ze wszystkim i zawsze tak będzie. Pozdrawiam!
Chyba to wydrukuję nauczycielom ... MOCNE JAK CH*J W DUPE!
Tyle pierdół na biologii, fizyce czy chemii, bo "na studiach będzie potrzebne". A później idzie się na studia, żeby dowiedzieć się, że połowa tej wiedzy jest nieaktualna, a druga połowa błędna.
Myślę, że większość uczniów nie tylko nie ma wiadomości z kolumny "nie wiem", ale też z "wiem".
słabe, bo to nie wina szkolnictwa że ktoś oczekuje od szkoły uczenia tylko tego czego będzie potrzebował w życiu zawodowym. Jak ktoś chce, to niech idzie do zawodówki, tam się dowie wsyzstkiego tego, czego potrzebuje do prowadzenia życia w zawodzie! Szkoła to szkoła, a nie jakiś biuletyn informacyjny ze wszystkimi informacjami
demotywator wszechczasow
Dziekuję tym wszystkim, ktorzy napisali ze ten demot to 100% prawdy. Wypowiadacie sie jaka to szkola nie jest wspalania, a nie wiecie nawet ze pi=3.1415... itd a nie 3.145 jak to jest podane w democie. Wszystkim tym ktorzy tego nie zauwazyli, a krytykuja szkole, zycze powodzenia. Moze troche wiecej pokory w zyciu?
A ty z kolei szukaszdziury w całym i czepiasz się pierdół. Tego czego powinna nauczyć nas szkoła prędzej czy później się dowiemy. Tylko szkoda że będziemy mieli tyle gówna w głowie
autor demota chyba chodzi do szkoly dla uposledzonych, btw Wypelniac PIT nauczysz sie na Przedsiębiorczości, a nie na matematyce., ale za reszte daje +
TRUE TRUE TRUE ! [+]
Beznadziejne.... Co to za szkoła? Przedszkole?Polski:CV uczą pisać w gimnazjum. Matematyka:procenty liczysz w gimnazjum albo wcześniej. Pit-y wypełniasz na podstawach przedsiębiorczości. Geografia: korzystanie z mapy jest w szkole podstawowej.Biologia:o odporności, witaminach itd. jest w pierwszej klasie szkoły średniej.Chemia: masz to na PO w gimnazjum albo średniej. Angielski: jak nie potrafisz wykorzystać znajomości gramatyki i słownictwa, to z Tobą, a nie ze szkołą jest coś nie tak... Rosyjski: nie naucza się go już
Odniosę się tutaj do tematu jako uczeń liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCE. Nazwa sama mówi za siebie, człowiek ma wyjść z OGÓLNYM wykształceniem które pomoże mu w dalszym rozwoju, nie musi być to wiedza życiowa. Demotywator dobry, ale nie przesadzajmy, trzeba być kretynem by nie umieć czytać mapy, a wypełnianie PITów jest teraz na podstawach przedsiębiorczości. Z tym co jest napisane o języku polskim niestety mogę się zgodzić.
trafiles idealnie...
śmiem twierdzić,z ejeśli łapiesz co w tym co wiesz a tego czego nie potrafisz to szkoła specjalna jest potrzebna! Wybacz ale interpretacji to powinni Ce przed szkołą nauczyć rodzice! Dziś szkoła ma dostarczać informacji jedynie w zakresie zawartym w programie anucznia, a to czy mlekiem czy sokiem z cytryny zmyć z oka kwas to Twoja niezaradność ( bo napewno nauczyli ze kwas zasadą sie neutralizuje)!
Widzę że znacznie więcej osób podziela moje zdanie. Ja już skończyłem szkołę i studiuje. Jak teraz na to wszystko patrzę to jestem załamany. To co miałem w szkole przydaje mi się na 5 wykładach (jestem na filologii angielskiej gdybym nie miał podziału na czytanie, mówienie, pisanie, słuchanie wiedza szkolna przydatna byłaby mi na 2 wykładach). Generalnie ja to widzę trochę inaczej. Nie róbmy z siebie amerykanów, którzy nie wiedzą do 12 roku życia gdzie jest księżyc. Wiedza ogólna jest potrzebna. Ja zmiany w szkolnictwie widzę następująco 8 lat podstawówki na wiedzę ogólną tj. gdzie jest księżyc, jaka jest stolica naszego kraju, jakie góry mamy, jak rozmnażają się zwierzęta, a jak rośliny. Brak gimnazjów rzecz jasna. Potem 4 lata liceum jak to było w starym systemie i dwa lata utrwalenia wiedzy ogólnej oraz jej pogłębienia (czyli generalnie wszystko co może się przydać w dorosłym życiu czyli to co po lewej stronie wypisane + jeszcze wiedza ogólna z tego programu co mamy), a następne dwa lata specjalizacja na kierunek studiowania. Czyli zbudowanie wiedzy tak by ludzie wychodząc ze szkoły byli w 100% przygotowani do kierunków na studia.
Nie zgadzam się z demotem bo:
Polski ma uczyć kultury kraju w którym żyjesz!
Matematyka ma rozwijać myślenie i wyobraźnię(przestrzenną, matematyczną) i nauczyć wyciągać wnioski.
Co do Geografii to chyba byłeś w złej szkole.
Biologia to są totalne podstawy działania życia a nie farmacja. Poza tym leki zmieniają się bardzo szybko i jak wiesz ze masz wziąć np. Ibuprom kiedy on za rok będzie sie nazywać inaczej ?
Ale na chemii się dowiedziałeś jak bimber pędzić ? I dlaczego benzyna to dobre paliwo do auta ?
Co do języków się nie wypowiem bo to akurat zależy od człowieka. Obcego języka siłą nie wymusisz.
Trzeba chcieć się uczyć i coś robić a nie zrzędzić na całe życie.
Porozmawiaj sobie z Irlandczykiem to się poczujesz dumny że tyle rzeczy wiesz i rozumiesz... Oni nawet nie wiedzą w jakich latach była II Wojna Światowa... Nie mówiąc o tym, że niektórzy myślą że benzyna jest produkowana z wody...
Najpierw się zastanów! A potem mów. Są plusy i minusy. Dobry nauczyciel dobrze uczy zły źle. Szkolnictwo wbrew pozorom schodzi na psy bo wam się nie chce i nauczyciele tracą werwę przez was...
Trochę ściemy jest w tym tekście bo mnie polskie szkolnictwo nauczylo gdzie Ciechocinek, wypełniać PIT (podstawy przedsiębiorczości się kłaniają) a także używać płynnie jęz. niemieckiego oraz angielskiego (nie zapominając o tym, że to co się dzieje na lekcji to wstęp do samodzielnej pracy ucznia-na tym polega właśnie nauka). Co do leków i biologii, to lekcja ta nie ma prawa udzielać jakichkolwiek porad medycznych, łącznie np. piciem mięty w bólach brzucha (ile osób wie, że wzmaga to procesy zapalne w żołądku?), tak więc przeziębienie i inne sprawy medyczne pozostawić ludziom, którzy ukończyli odpowiednie studia.
Chodząc do szkoły zawsze narzekałam na tą szczegółową, nieprzydatną w życiu wiedzę, która i tak zostawała w głowie jedynie do najbliższego sprawdzianu. Skończywszy szkołę, wiem... że się nie myliłam- to była strata czasu.
Demot prawdziwy.
A ja powiem tak. Dużo bzdur, ta wiedza, którą wpajają(może w nieodpowiedni sposób)w szkołach, przygotowuje do studiowania, tj. jest to baza do dalszego rozwijania w pewnym kierunku, jak na przykład ta geografia, gdzie wiedza na temat wydobycia później się przyda w stosunkach gospodarczych, tudzież podobnych. Widać, że większość komentujących jeszcze nie wyszło z gimnazjum, o liceum nie wspominając. Dzisiejsza młodzież...
Debilne argumenty w każdym przypadku. CV się szczegółowo omawia na Podstawach przedsiębiorczości. Apropo chemii to na PO było o tym. Polski nauczy cię pisać wypracowania. Angielski - widocznie masz słabego nauczyciela albo sam nie masz ambicji, bo na maturze będziesz musiał nawiązać konwersacje (nawet na podstawie). Każdy program nauczania rosyjskiego rozpoczyna się od alfabetu, bo każda książka do nauki języka obcego jest napisana właśnie w tym języku ;)
Matematyka - Tutaj jeszcze mógłbym się zgodzić, chociaż PIT uczy się wypełniać na godzinie wychowawczej, bo takie jest rozporządzenie. No a biologia nie zajmuje się działaniem leków, tylko jest nauką badającą życie/organizm. Geografia - Miałem 3 razy do zdania na ocene mapę polski, więc znowu albo masz głupiego nauczyciela, albo nie masz ambicji ;) A co to znajomości własnego miasta = wyjdź z domu.
Ale idiotyzm!!! Chyba największym błędem szkolnictwa jest to że zakłada że wszyscy mają dość rozumu żeby umieć posługiwać się narzędziami które daje szkoła - wiedzą ogólną.
Jak widać nie wszyscy są w stanie zrozumieć.
Nauczą kretyna czytać a on będzie biadolił że mu nie przeczytali że w życiu trzeba sobie radzić samemu.
do autora demota: brawo! na twoje wypociny dało się nabrać wiele osób. Successful troll is successful.
Kurde, to ja matematykę skończyłem i wiem jedynie, że pi to 3,14 a wzorów trygonometrycznych znam zaledwie kilka (inna sprawa, że te potrzebne potrafię wyprowadzić).
Ale nie bardzo rozumiem co ma wypełnianie PITu do matematyki? Dobrze poprowadzone lekcje z tego przedmiotu mają nauczyć myślenia, biegłość w rachunkach jest raczej drugorzędna (od tego mamy przecież kalkulatory czy komputery). Jeżeli jednak ktoś nie potrafi skorzystać z matematyki bardzo elementarnej do obliczenia jakichś procentów, to chyba powinien bardziej uważać na lekcjach i nie ściągać na sprawdzianach (albo miał wyjątkowego pecha do nauczyciela, co też się zdarza).
Ale teraz przyjęło się narzekać, że matematyka w szkole jest zbyt trudna, no bo przecież po co komu pochodna? Po co komu całka? Dzięki takiemu obniżaniu poziomu na moim wydziale trzeba było zorganizować zajęcia, które mają uzupełnić różnice programowe pomiędzy starą a nową maturą. Wydaje mi się również, że ludzie zapomnieli o tym, że wykształcenie średnie ogólne ma dawać właśnie ogólną wiedzę z każdego przedmiotu - jeżeli nie chcesz tego, to wybierz taką szkołę i taki profil, że będziesz miał większy nacisk tylko na część przedmiotów.
Podsumowując, zgadzam się z tym, że większość nauczycieli idzie na łatwiznę i uczy wzorów zamiast myślenia (ale przy takiej pensji do tego zawodu idzie się z braku lepszego pomysłu lub (rzadziej) idei). Natomiast nie zgadzam się z tym, że matematyka w szkole jest za trudna i powinno się jeszcze bardziej ją okroić - uważam wręcz, że rachunek różniczkowy i całkowy powinien być przywrócony w klasach o profilach matematycznych, dla dobra przyszłego studenta.
Pozdrawiam
cstefan
Aaa co do wielkich obrońców naszego programu. Czy wy nie widzicie że w Polsce chcą roboli? Naprawdę nie widzicie tego że uczą was, innych, wasze dzieci po to żeby były robolami zasuwającymi za marny grosz na budowie? Ale to dlatego że żyjemy w kraju złodziejskich polityków. Gdyby specjalista od matmy policzył dochody i wydatki polityków odrazy wyszłoby że z 5 tyś magicznie nie robi się 500 tyś. Dodatkowo nie uczą jak w stanach: wyjdziesz w świat zbuduj firmę, dodaj swój trybik do gospodarki. Uczą bardziej: Każdy dba o własne cztery litery. Rzecz jasna to jest głupota. Jeśli gospodarka by się rozwinęła bo każdy założyłby firmę to sytuacja całego kraju byłaby znacznie lepsza, ale jak widać polityków mamy zbyt głupich na taką analizę że im się to bardziej opłaci, niż kradzież na lewo pół miliona.
A na dzisiejszej lekcji dowiemy się gdzie jest centrum handlowe w naszym mieście.
Dokładnie. Nic mądrego nie nauczą tylko jakiś głupot wymagają!!!!
mnie uczyli wypełniać PIT na WOSie a pisać CV na j. polskim. angielski, rosyjski - bzdura. reszta prawdziwa choć trochę to wszystko nagięte.
Prawda! Polać mu!
GENIALNE! GŁÓWNA 200% zasłużona! niestety większość z nas tych, którzy ukończyli LO właśnie tak wygląda! Już pomijam fakt, że po 4 latach nie wiele się z tego pamięta, jeśli się nie używa tej wiedzy. Dlatego żałuje, że nie poszedłem do technikum informatycznego, tylko gniłem na mat-inf w LO, gdzie oprócz obsługi Worda i Excela niczego mnie nie nauczono, a po technikum miałbym przynajmniej zawód pozwalający na pracę, co najmniej dorywczą i miałbym kasę na dalsze studia w tym kierunku! A tak co? Jeśli człowiek sam się nie zainteresuje, co wziąć na przeziębienie, i nie znajdzie w goglach wzoru CV to niestety nie poradzi sobie w życiu! +++++++++++++++ milion plusów dla autora!
ludzie, tu nie chodzi tak na prawde o to co znajduje się po lewej czy prawej stronie. Niezaleznie co zostaloby tam napisane prawda jest jedna - jest wiele, wiele rzeczy ktorych sie uczymy a nie przydadza nam sie nigdy w zyciu. Wiadome ze nie da sie ulozyc programu, ktory lezy wszystkim ale mozna wyeliminowac na prawde wiele rzeczy. Bledy w programie nauczyania ciagna sie juz od wielu wielu lat, przyklad: mam brata w 3 klasie podstawowki i od kiedy wszedl do tej szkoly conajmniej raz na tydzien dostaje zadanie ktore jest NIEWYKONALNE dla 9 latka - prace plastyczna typu karmnik albo zielnik, obliczenia w ktorych wymaga sie od niego wiedzy 5-klasisty i wiele innych. Według mnie program powinien być tak ustawiony, że jeszcze przed wejsciem do liceum już powinno się być nakierowanym na coś. W liceum pierwszy raz sie styka z roznymi profilami (geograficzny, prawny, dziennikarski) itp. Niestety sam wiem ze jest to sciema bo to kierunki nie maja nic wspolnego z tym co sie bedzie robic w przyszlosci. Nie mowiac juz o tym ze przez same 3 lata liceum, wiedzac ze chce wiazac swoja przyszlosc z historia, musialem poswiecac czas na narzucony jezyk ( francuski ), ktory w zyciu mi sie do niczego nie przyda, biologie ( genetyka i masa innych rzeczy nie interesujacych mnie) i wiele innych. Wniosek jest jeden - polski system szkolnictwa na obecna chwile bardzo uniemozliwia ukierunkowanie sie.... za duzo sie wymaga od zwyklego ucznia. Pozdro
Gościu trafiłeś w sedno !!!! mnie polski system szkolnictwa do depresji doprowadził tyle zarwanych nocy żeby uczyć się jakichś głupot z biologi, chemii itd... a poszłem przecież do tech.budowlanego gdzie tu jest sens powninnie mnie tylko fachu uczyć żebym w przyszłości był dobrym inżynierem a nie wiedzy ogólnej szlam mnie czasem chce trafić wielki + dla ciebie
http://www.wykop.pl/ramka/165254/czego-uczy-nas-szkola
troche skopiowales
Dokładnie głupim narodem łatwiej sterować... wiec brnijcie w to bagno i nie myślcie...
Nie zgadzam się z polskim i matematyką... to czego nie umiesz uczą na WOS-ie, z geografia się zgodzę.Biologii nie skomentuję.Z chemia też sie nie zgodzę od tego masz PO.
demot:Polskie szkolnictwo?:A Może nie umiesz wykorzystać wiedzy?
Baca powiedizał:
Sa 3 rodzaje prowdy: świynto prowda, tys prowda i góno prowda.
Ten demot to 3 rodzaj.
Życiorys na polskim jest w programie. Trzeba było iść do szkoły a nie na wagary.
Jak się nie chce to się nie umie czytać mapy choć na geografii to jest wałkowane.
Procenty na matematyce to podstawówka. Nie umiesz? Widać grałeś w kapsle.
Ale nic sie nie martw. Na pewno jesteś silny...
ja się zgadzam co do tego demotywatora częściowo, podobnie jak zomos uważam że trzeba się uczuć, ale z drugiej strony powinno się wcześniej (np. w gimnazjum) określać w jakim kierunku chcę się rozwijać. Bo po co osobie idącej np. na informatykę szczegółowa znajomość klimatologii?? Owszem, powinien poznawać podstawy geografii, jaka godzina jest w USA, kiedy u nas jest południe, ale z drugiej strony po co bardziej szczegółowa wiedza??
Przecież to chyba wyraźna strata czasu uczyć się czegoś tylko do sprawdzianu, a potem i tak zostają nam te podstawowe wiadomości z przedmiotów, w których nie widzimy swojej przyszłości...
Ten kto na pytania z kolumny "nie wiem" odpowiada twierdząco, jest po prostu skończonym debilem.
główna
Jedyne racjonalne wyjaśnienie obrazka, to takie, że autor jest gimnazjalistą ;)
Człowiek inteligentny i pogłębiający sam z siebie swoją wiedzę (bo w końcu to jemu powinno na tym zależeć) zna zarówno leki na przeziębienie, umie napisać CV/list czy też wie gdzie jest Ciechocinek,jak również posiada wiedzę "podręcznikową". Gdyby wszyscy uczyli się rzeczy wyłącznie 'z życia wziętych" to dalej siedzielibyśmy na drzewach i zbierali banany, bo nie wiedzielibyśmy nic szerzej o otaczającym nas świecie. Trzeba być na etapie jakiegoś gimnazjum żeby takie marne demoty robić.
PS. nie twierdzę, że system edukacji jest dobry, ale część wiedzy, jaką nam tam przekazywano jest potrzebna.
Przykra prawda ...
Piękne!
pgm: a połowa obrońców jeszcze nie studiuje.
Co ma wspólnego matematyka z wypełnianiem pitów? Skoro sobie z tym nie radzisz znaczy, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, co znowu tłumaczy dlaczego nie rozumiesz pozostałych przedmiotów i sensu ich nauczania.
Ja jestem z wykształcenia fizykiem, ale dzięki temu, że na studiach przede wszystkim uczyli mnie jak szybko radzić sobie z dużą ilością wiedzy, jak szybko wybierać materiały wartościowe ze sterty bzdetów dzisiaj świetnie radzę sobie jako project manager.
Chcesz być amerykańskim tłukiem i uczyć się na sztywno jak wypisywać PITy? Gratuluję.
W moim przypadku demot sprawdza sie tylko z matmatyka - ale i z tym sobie radze, bo mam od program do wypelniania pitow. Taki sobie demot
Heninger, swoją wypowiedzią pokazujesz, że właśnie lekcje polskiego są Wam, uczniowie (i nie tylko) bardzo potrzebne. Ale dla Ciebie to i tak będą głupoty.
Chciałbym zaznaczyć, że pozycje 'nie wiem' przydają się jak się zamierza iść do zawodówki, a pozycje 'wiem' jak chce się iść do liceum a potem na studia.
moim zdaniem wiekszosc dobra, ale biologia troche nie pasuje :D bo chyba kazdy wie jaki lek uzyc gdy jest sie przeziębionym.
masterpiece...
Szkoła daje wybór - uczą cię wszystkiego żebyś trochę umiał, a później idziesz na wymarzony kierunek czy jak tam chcesz. W każdym razie w Anglii jest nie gorzej jak byłem, przeklinają full, a Polska i tak dosyć wysoko rozwinięty poziom szkolnictwa
No z matmy się jeszcze musisz poduczyć. Pi sie nie zgadza.
Cóż, nie wiem, na jakim poziomie była szkoła srednia, w której uczykl się autor tego demotywatora, ale ja z całą pewnością mogę powiedzieć, że uczyliśmy się, jak pisać CV i życiorys, uczyliśmy się korzystania z map,na biologii mieliśmy kilka lekcji poświęconych zarówno profilaktyce jak i leczeniu, na chemii PODSTAWĄ było omówienie postępowania w razie wypadków, np podrażnienia kwasem,po angielsku mówiłam biegle już w gimnazjum a po rosyjsku nauczyłam się całkiem nieźle- przez 3 lata liceum. Gdzieś ty się człowieku uchował?? Racja, że uczymy się wielu nieprzydatnych w życiu rzeczy, ale to dlatego, żeby wśród nich wybrać tą jedną, którą będziemy chcieli w przyszłości studiować.
rzeczywiście, niby zabawny obrazek...
ale...
1) jak już ktoś pisał od rzeczy typu CV to jest przedsiębiorczość. (a kiedyś był WOS)
2)wypełnianie PIT-u to nie matematyka, tylko prawo podatkowe... (też przedsiębiorczość)
3)na geografii było gdzie są miejscowości takie jak Ciechocinek (ale trzeba było wtedy nauczyciela słuchać a nie się bawić) a czytania map to w podstawówce już uczyli
4)a czemu biologia ma uczyć o lekach akurat na przeziębienie? idąc tym tropem to powinna zawierać całe farmaceutyczne studia... a i tak ktoś może narzekać że nie uczy nastawiania złamanych kończyn...
(a ZABEZPIECZANIA chorych i rannych to mnie na PO uczyli... i pierwszej pomocy też...)
4) żadna szkoła nie nauczy sama języka (chyba że chodzi się na różne kursy latami... szkoła ma na to tylko 3) potrzeba jeszcze tego języka UŻYWAĆ!
5) a ja alfabet znałem po pierwszym roku nauki j.rosyjskiego w podstawówce...
Sagad:
Nie trzeba studiować można skończyć technikum, zawodówkę... Studia są dla ludzi myślących otwartych na nową wiedzę i chcących rozwijać swoją wiedzę.
W UK ludzie po studiach mają problemy z najprostszymi rzeczami jak np. ocena które auto jest lepsze, bo wybierają np. żółte bo ładnie wygląda a nie że się nie rozsypie po 100km... Żyj tak i ucz się. Wyłącz myślenie i zabierz ludziom język to zobaczysz co się stanie... Komunizm by był do dziś ale popełnił jedną dla niego śmiercionośną pomyłkę. Nauczył naród czytać, pisać i myśleć... TAK TAK. Pójdziesz na studia to się dowiesz że komuna uczyła i to uczyła bardzo dobrze i ludzie z tego się cieszyli... a nie że dzisiejszy magister to jak kiedyś technik a doktor jak magister... Bo tak teraz jest... Więc brnijcie w niewiedzę i zaścianek umysłowy a na pewno będziemy ładnie sterowani...
GENIUSZ ZROBIŁ TEGO DEMOTA!!! Cała smutna prawda o polskiej edukacji, jednak nawet milion takich demotów nie zmieni obecnej sytuacji.
nom niestety taka jest prawda, no może nie wszystko ale większość. Kurde w szkole powinni uczyć tego co się może przydać, a nie jakichś pierdół ;)
tak jak ja np chodzę do technikum informatycznego no i po co mi chemia biologia fizyka historia itp?? ;))
A gówno prawda i tyle! Szkoła buduje bazę wiedzy którą należy poszerzać samodzielnie aby coś z niej mieć. Specjalista z danej dziedziny wykorzysta każde "pierdoły". Fakt że LO uczą wszystkiego ale to do Ciebie należy wybór czego chcesz się uczyć 'od A do Z'. Najpierw siedzą na jakiś durnych NK albo doją browary pod żabką a potem marudzą że roboty dla nich nie ma -_-
a ja znam ruski! da, niet, vódka, kałasznikov :D
nie tylko polskie.
o chemii to bzdura, z wiedzy, jaką się poznaje wynika, że na odczyny kwasowe sposobem jest odczyn zasadowy
demot:Oryginalność? Na pewno?:http://sciaganie.lubi.pl/nauczyci.htm
Koncze w tym roku szkole, a jedyne CV jakie pisalam w ciagu tylu lat nauki to CV Kochanowskiego O.o PITow nikt nie uczyl nas wypelniac, na przedsiebiorczosci woleli nam gadac o gieldzie etc., a podobno chodze do szkoly 'renomowanej', ale coz... i wbrew temu co napisal @nanab - rosyjskiego naucza sie w wielu szkolach, jesli tego nie wiesz...
genialny demot. nauczyciele mają gdzieś czemu się nie nauczyłeś. masz umieć i tyle.
demot:Oryginalny pomysł?:sciaganie.lubi.pl/nauczyci.htm
idealny obraz idealnego kraju ehm...
w sumie cała prawda, a tak na marginesie, sole można uzyskać na 9 sposobów :)
Widać do słabych szkół chodziliście albo nie za często.
Ja skończyłam LO ogólnokształcące, na żadnym przedmiocie nie wypełnialiśmy druku PIT. CV... było na PP, ale to tak przelotem, było tylko podane jak trzeba to napisać. Ktoś wyżej napisał, że języka rosyjskiego już nie uczą, bzdura! W moim regionie jest jeszcze dużo szkół, w których ten język jest obowiązkowy. Języka angielskiego uczyłam się, można powiedzieć od połowy, w podstawówce i gimnazjum miałam tylko język francuski,a przychodząc do liceum trafiłam do grupy zaawansowanej języka angielskiego. Biologia, chemia, geografia... podają strasznie dużo teorii w bardziej fachowym, naukowym języku. Wiedza, która mogła mi się przydać w życiu była okrojona z każdej strony, poświęcano na nią jeden punkt na kilkanaście. Z fizyki do tej pory nic nie umiem, ale to raczej wina nauczyciela z gimnazjum no i chyba trochę moja (mogłam sama nauczyć się podstaw), uważał on, że dziewczyny nigdy nie nauczą się fizyki, wymagał tylko od chłopaków, a nam wpisywał oceny za nic tylko, żebyśmy przeszły do następnej klasy, a w liceum się ściągało. W komentarzach niektóre osoby piszą, ze to wina uczniów bo im się nie chce uczyć, ale czasami to nauczyciele nie są douczeni. Moja nauczycielka z matematyki przez połowę lekcji zastanawiała się jak rozwiązać zadanie, albo kiedy byłam przy tablicy i rozwiązywałam zadanie przy samym końcu kiedy już zapisywałam wynik kazała mi wszystko zmazać bo to nie tak ma być rozwiązane. Sama go rozwiązała tylko innym sposobem, a wynik i tak został ten sam ;/
Oj prawda to, prawda. Patrząc na to z perspektywy wielu lat doświadczenia trudno się nie zgodzić. Brawo za demota.
PRESZĘĘĘ wyślijcie to do MEN-u
Demotywuje, ale... nie mogę się z tym zgodzić. Pisanie CV to nie problem, życiorys pisać uczyli, korzystania z map uczyłem się na geografii w liceum (a nie setek bezsensownych nazw - choć w gimnazjum to było), na biologii niestety za dużo nie miałem (ale były podane infromacje "dlaczego", a nie suche fakty, reszta to myślenie), a o lekach i tak 1000 razy większą wiedzę ma farmaceuta z apteki (jak mi poradziła krem to działał, a nie to co kremy używane przez ogół, konsultacja trwałą może 3 minuty), na chemii BHP było omówione (i masa innych rzeczy, a pewne kwestie bezpieczeństwa były powtarzane w kółko). Na angielskim: jak mnie jakiś obcokrajowiec zapyta na ulicy o drogę, to jako tako mu wyjaśnię (nie zgubi się). Ruskiego nie miałem, ale na niemieckim też nie było tragicznie (chociaż miałem pecha do nauczycieli tego przedmiotu).
Bardzo dobry demot pokazujący jakie jest polskie szkolnictwo, to jest ogromny problem ale nie tylko szkoły średniej, identycznie jest na uczelniach wyższych, 95% teoria, 5% praktyka. Student kończy uczelnie mgr inż. i nic w życiu nie wie, nawet najprostszych czynności!! Uczelnie rolnicze w Polsce są w mieście, a w Niemczech wszystkie na wsi!! Tam mają mniejszy poziom nauczania ale więcej praktyki, tak jest prawie we wszystkich krajach na zachodzie, szkoda, że nie u nas. Absolwent idzie do pracy i za przeproszeniem sra w gacie, nie jest do niej kompletnie przygotowany, nic nie wie, ale faktem jest, że pracy nauczysz się w pracy. najbardziej podoba mi się geografia na tym democie, czemu nie uczą np obsługi mapy samochodowej, planu miasta, jak bardzo by się to przydało chociażby w szukania mieszkania które studencik chce wynająć, a tak dopóki nie odwróci w rzeczywistym kierunku mapy w życiu nie trafi!! Ubolewam nad tym, że tak jest, powinniśmy brać przykład z Anglii, tam nikt nie ściąga bo po co, nie po to, że wyrzucą go z uczelni tylko dlatego, że to co się uczy przyda mu się w życiu, a u nas dziwią się profesorowie, że ściagamy, kto by się uczył tony niepotrzebnej teorii!! Może dzięki demotywatoreom Ministerstwo Edukacji się tym kiedyś zainteresuje haha!!
szczera prawda... w polskiej szkole uczy sie tylko rzeczy nie potrzebnych.. jedyny przedmioty o zyciu to PO i przedsiebiorczośc
W Angli na studia idą ludzie tylko którzy chcą rozwijać się w karierze naukowej. Większość kończy odpowiednik naszego liceum, zdaje odpowiednik naszej matury (tyle że u nich jest to dużo ważniejszy dokument) i idą do pracy. Wiem bo mam "Wiedzę o krajach anglojęzycznych". Bynajmniej mi nie chodzi o to żeby ludzi uczyć tego co jest na studiach. Tylko tego by zbudować podstawy wiedzy, która pomoże w przyswajaniu i zrozumieniu wiedzy ze studiów. Np. gdzie mamy w liceum fonetykę i znaki fonetyczne na angielskim? Nie ma, a jest to podstawa do poprawnego mówienia. Np. większość ludzi słowo brother czyta /broder/ a powinno się czytać /brade/ przy czym to "d" jest bardzo delikatnie słyszalne. Ale nie sugerujcie się tym. To jest zapis bez znaków fonetycznych, ale mniej więcej tak się powinno czytać.
naprawdę warto przeczytać...
Ta cała tabelka to takie bzdury, że aż ręce opadają. No ale jak widać kolejny zbuntowany gimnazjalista chce poprzez demotywatory.pl zmieniać świat. Najbardziej jednak przyczepiłbym się do wpisu o matematyce, bo nigdy nie pomyślałbym, że ktoś na tym przedmiocie mógłby nauczyć wypełniania pita. A podatek umieją policzyć dzieci w podstawówce. To chyba działania na procentach, co?
PITy na matematyce? chyba cie pos...
Szkoda tylko, że w wiem w chemii też jest błąd. Znałem 10 sposobów otrzymywania soli, jest ich więcej.A do wypełnienia PiT-u wystarczy inteligencja
moim zdaniem bardzo mocne i bardzo prawdziwe ;)
Widać że duże problemy ze szkolnictwem jak nawet pi dokładnie ludzie nie potrafią przybliżyć:)
3,1459623532500582957 - co to ma być? :)
3,1415926535897932384 - tak powinno być a nie trzy pierwsze cyfry się zgadzają, a dalej robicie ludzi w konia - i to jest polski system szkolnictwa :P
Może i ściągnięte, ale plus dla tego studenta prestiżowego kierunku w Krakowie, który zwrócił na to uwagę :)
Ta tabelka mówi tylko jedno, autor to tępak, który nie potrafi zastosować wiedzy w praktyce. Tego nie uczą w szkole, czasami trzeba samemu ruszyć głową.
Szkoła daje wiedzę, doświadczenia, a więc praktycznego jej zastosowania, uczysz się w życiu. To jak napisać "wiem z czego są bułki, ale nie umiem ich upiec". Takie pragmatyczne podejście prowadzi do tego, że na maturze jako antyczną postać tragiczną, uczniowie wybierają Hamleta albo psa z "Granicy". I tak pewnie Ajschylosa nie czytasz, ale inni owszem- i wolą ze znajomymi rozmawiać o literaturze niż wypełnianiu PITów... Uczycie się dla siebie, jeśli chcecie posiąść umiejętności praktyczne, a nie wiedzę, to idźcie do zawodówek.
"Samo sedno. Aż przkro się prawdę czyta.."
wiem że chcecie produkować stado baranów ale bez przesady, system szkolnictwa ma z zadanie wykształcić masy ale także jeśli są ludzie inteligentni,matematycy,fizycy itd. MA im dać podstawy do studiów i to te osoby będą w przyszłości pchać świat ale nie lepiej zrobić szkołę dla byle idioty, bo najłatwiej obniżyć loty. Wam się nie musi przydać dlatego wymyślono coś takiego jak technika czy szkoły zawodowe. Tam tego nie ma.
zapomniałeś dodać w ogóle nieprzydatnego przedmiotu jakim jest Historia...
najlepszy demot jaki widziałam!!
zajebiste bo prawdziwe...
Doskonale ktoś w końcu podsumował polskie szkolnictwo.
D1L3R, jeden komentarz mi się ciśnie na usta: lol.
Nawet będąc matematykiem potrafię docenić znaczenie tego przedmiotu. Ale po co wiedzieć kim był taki Hitler? Po co wiedzieć dlaczego obecnie świat wygląda tak a nie inaczej? A co tam, zapomnijmy o wszystkim i powtórzmy błędy z przeszłości.
Liczba pi jest błędna, powinno być 3,1415..., a jest 3,1459...
zerżnięte ode mnie ale cóż z tego...
http://demotywatory.pl/247545/Szkola-uczy-nas
Tak samo z informatyką... Od podstawówki tłuczemy painta, worda i exela ... 2,3,4,5,6, I, II, III cały czas te beznadziejnie proste rzeczy, a większość nawet nie wie, jak sformatować kompa, jak wejść do rejestru, a co najgorsze do tej pory nie wie, że jak coś nie działa to wystarczy w google wpisać swój problem ...
owszem, przykro się czyta takiego demota.
polski - to nie przedmiot, na którym pisze się CV
matematyka - to nie przedmiot, na którym wypełnia się PITy
geografia - to, że nie słuchasz na lekcji nie znaczy, że tego nie uczą
biologia - to nie przedmiot od nauki leczenia
chemia - jak w przypadku biologii
angielski - jak się nie chce samemu to nic nie będzie. zamiast rozmawiać z nauczycielem na lekcji to najlepiej jest narzekać, że się nic nie umie.
debile jesteście jeżeli się pod tym podpisujecie. lenie patentowane. denne polskie myślenie. przez takie osoby wstyd być Polakiem.
HISTORIA - wiem: znam kulturę starożytnych Babilończyków, wojny w średniowieczu i rozbiory
nie wiem: nie znam przyczyn i wydarzeń z II WŚ i PRL
WOS - wiem: jakie są rodzaje socjalizacji i grup społecznych
nie wiem: nie znam faktów z ostatnich 20 lat
a może to wina leży w Tobie, co lub kto Ci broni się tych wszystkich rzeczy dowiedzieć??
w szkole ucza nas tysiecy niepotrzebnych rzeczy zamiast wpajac w nas wiedze ktora sie przyda.. plus leci
ja bym tak nie narzekała. w Niemczech polowy z tego nie wiedza ("wiem" i "nie wiem") a to, ze polska to ich sąsiad i jest na wschodzie a nie zachodzie, to już wcale!
cstefan - a wiesz, ze na historii nas nie ucza o Hitlerze, a o tym jaki kosciol katolicki jest wspanialy? Nawet nie ucza nas w jaki sposob kosciol sie tak rozpowszecnil (wojny, inkiwzycje i inne straszne rzeczy). Dzisiejsza historia przypomina religie a nie historie. Zauwazylem, ze najwiecej do powiedzenia maja ci ktorzy juz dawno szkole skonczyli i gowno wiedza o tym jak jest dzis. Ja sie tych bzdetow naucze, po skonczeniu szkoly i tak o tym zapomne, ale to jest chore, ze musze siedziec dziennie po 9 godzin w szkole a i tak gowno wiem - musze sie sam uczyc w domu rzeczy ktore mi sie przydadza.
@revcorey Jestes glupi sam z siebie czy tylko udajesz? W technikum uczymy sie tego samego co w liceum - nie ma zadnych luk programowych.
Moja odpowiedź:
http://demotywatory.pl/444524/Szkola
demotywujące są komentarze popierające ten demot, w których wszyscy się zgadzają z autorem.
Kwiat polskiej inteligencji się wypowiedział, a jak ktoś mówi prawę dostaje minua za komentarz. :D
/ja w stu procentach popieram Calisesa
wiadomo, że szkola nie jest od tego żeby uczyc życia - bo idiotów i tak niczego nie nauczysz.. jednak puenta tego demota jest chyba fakt, że marnuje sie sporoą częśc życia i dostepnej mocy obliczeniowej mózgu na rzeczy naprawde bezsensowne... mnie na geografii uczyli dopływów wisły i wszystkich rzek tundry.. znac wszystkie wzory z majcy też bez sensu skoro mozna korzystac z tablic.. tego typu wiedza naprawde jest absurdalna... wiadomo że niewiele mozna z tym zrobić, ale akurat na Demotywator nadaje sie jak nic innego
arqueek, ale ja nie o tym. Ja się odniosłem do tego, że ktoś uważa historię za zbędną. Niestety to co tutaj pisałem to dość teoretyczne rozważania - fajnie by było gdyby tak było, ale rzeczywistość jest niestety inna - jak ja kończyłem liceum, to miałem taką sytuację, że gdybym sam z własnej woli nie chodził na historię to bym nic nie usłyszał na przykład o drugiej wojnie światowej (przed maturą nauczyciel pozwolił nie chodzić tym co nie zdają tego przedmiotu). O tym, że to bardziej religia niż historia również wiem i ubolewam. Nie twierdzę, że nauczanie w szkole jest idealne, ale wkurza mnie jak czytam, że to co się robi w szkole jest niepotrzebne i najlepiej gdyby nic tam nie było (zauważyłem, że takie opinie mają zwykle ci co właśnie są uczniami i nie chce im się uczyć).
Widze, ze autor demotywatora rzeczywiscie cierpi z powodu zle przeprowadzanych lekcji jezyka ojczystego: "znam 100 wzorów potrzebne do równań...". Poprawnej odmiany przez przypadki nie nauczyli.
arqueek- jeśli chodzi o historię ,ba o wszystkie przedmioty , to też zależy od nauczyciela i jego podejścia ,ja w technikum miałem świetną historyczkę ,a to co jest podane w tej tabelce po lewej ...wystarczy chcieć , i tak jak ktoś napisał ,na biologii nauczyciel ci nie powie nic o lekach , bo każdy farmaceuta w aptece ma o wiele większą wiedzę
"przemywać oko mlekiem czy sokiem z cytryny" ... i temu podobne teksty świadczą raczej o debiliżmie a nie braku odpowiedniej wiedzy:/
szczera prawda
Z demotem się zgadzam, a nie jestem gimnazjalistką, tylko magistrem. Uważam, że nie ma co być dumnym z bezużytecznej wiedzy, którą przekazuje się w polskich szkołach. Dla mnie śmianie się z Amerykanów to wyraz kompleksów, chęci podwyższenia własnej wartości. Nie tylko dlatego, że większość tego, co nam niepotrzebne ściągamy (przeciwnicy demota - czy z ręką na sercu potraficie przyznać, żeby uczyliście się samodzielnie tego wszystkiego?). Również dlatego, że im więcej teorii się wpompuje w ucznia/studenta, tym trudniej mu później, gdy dostanie po łapach w pracy, bo nic nie umie.
Narzekacie, że niepotrzebne rzeczy itp. W takim wypadku po co poszliście do ogólnokształcącego? Mogliście wybrać zawodówkę przecież...
Mocne!!!
jeden z lepszych demotów na tej stronie.
Kompletnie się z tym nie zgadzam, mam wrażenie, że autor demota przespał połowę lekcji bądź jest totalnym głąbem.
bardzo dobre , ciesze sie ze nie znalazł się tu mój ulubiony przedmiot-historia
Smiesza mnie komentarze ludzi ktorzy pisza, ze matematyka uczy myslenia. To jest gowno prawda, matematyka sztywno uczy nas wzorow a zadania sa "podstaw liczby pod wzor i modl sie, zeby sie nie pomylic w znakach". Gdzie tu jest myslenie? Od myslenia powinien byc przedmiot jak na studiach - logika. Od pierwszej klasy. Nie mowie, ze matematyka jest niepotrzebna, bo jest, ale nie uczy ona myslenia...
Poza angielskim prawda. (+)
GENIUSZ!
Sół otrzymuje się na 10 sposobów.
czysta prawda! poza angielskim, jak reszta. [+] oczywiście.
demot:w większości naciągane:ale cieszy nieuków :)
człowieku - to naprawdę demotywuje... Chociaż po głębszym namyśle i otrząśnięciu się z depresji stwierdzam, że np. CV pisać możnaby nauczyć się w tydzień, z czego takie coś i tak uczą na WOS-ie - wystraczy wziąć sobie to do serca i zapamiętać. Ja jakoś mimo braku nauki angielskiego dodatkowo, potrafiłbym się dogadać z obcokrajowcem - nawet dziś. PIT-y to ja w liceum profilowanym wypełniałem ;) A jako że lubię ciekawostki i nowinki, to - może faktycznie nie wiem co zrobić z tym kwasem na oku - ale wiele innych podobnych rzeczy znam. Przecież przez 12 lat edukacji nie będą uczyć tych rzeczy z tabelki - coś poza tym też musi być. Mimo wszystko i tak stawiam plusa, bo rzucasz (a raczej obrazek skopiowany przez Ciebie) nowe światło na sprawę.
ten demot chyba robił "zdolny" zakompleksiony humanista. PITy wypełaniło się na WOSie w gimnazjum, a 22% z czegos tam tylko debil nie policzy ( i "humanista" ), a tam o tej chemii też była mowa w szkole, zreszta jak chcecie wasze porazki zwalać na polską szkołę to prosze bardzo,a z kilka lat "a może frytki do tego?" ;)
Ja bym do Polskiego dodał, interpretacje tekstu... A po co kur*** mi wiedzieć, co kto ma na myśli.
już to widziałem... i to na demotach
Jeśli tak lajtowo rozwalasz trygonometrie a nie potrafisz policzyć podatku to na prawdę coś z Tobą nie tak. Oczekujesz że na biologii będziesz się uczyć na co potrzebny jest jaki lek? masz od tego w aptece za ladą kogoś z wykształceniem farmaceutycznym. Jeśli nie potrafisz nawiązać luźnej konwersacji a masz duży zasób słownictwa i znajomość gramatyki, to po prostu nie wiesz jak korzystać ze swej wiedzy, lub się denerwujesz - to też wina nauczyciela angielskiego? Jeśli nie umiesz posługiwać się mapą, to znaczy że byłeś na wagarach na tej lekcji w szkole podstawowej kiedy tego uczyli. Bo uczyli. Poza tym może nie obchodzi mnie gdzie jest Ciechocinek, tak jak Ciebie nie obchodzi gdzie jest Limanowa a pana x gdzie jest miasto y, i gdybyśmy się uczyli takich rzeczy to można by wytoczyć podobnie bzdurne argumenty. Całość plakatu jest dla mnie niedorzeczna i wynika hmm, z potrzeby buntu? nie mam pojęcia z czego. Z poważaniem, osoba która dopiero skończyła liceum .
Wybaczcie, ale jak ktoś nie umie myśleć i wykorzystywać zdobytej wiedzy w praktyce, to nawet oxford mu nie pomoże. W tych czasach wiedza typu jak wypełnić PIT, czy jak napisać CV jest dana jak na talerzu, wystarczy 5 min posiedzieć i poszukać na necie i mamy mnóstwo poradników do wyboru do koloru.
genialne , jeden z najlepszych demotow
arqueek, dobry nauczyciel będzie uczył myślenia. Ja miałem to szczęście. Kiepski nauczyciel (a takich jest wielu) nauczy tylko podstawiać do wzoru. Nie mów proszę, że matematyka uczy tylko podstawiania do wzorów. To wina nauczyciela a nie przedmiotu.
Polska szkoła nie jest idealna... ale wiecie jaki jest poziom nauczania w usa? xD taki jak u nasz w zawodówkach.
Ludzie, to stos bzdur, CV uczą pisać na przedsiębiorczości, matematyka nie uczy wypełniania druków PIT!! Co to ma ze sobą wspólnego, obie te rzeczy dokładnie tłumaczone sa na PODSTAWACH PRZEDSIĘBIORCZOŚCI. A jak jakoś gamoń nie potrafi braków w szkole zastąpić wpisaniem pytania w GOOGLE bądź innej wyszukiwarce internetowej to niech ma pretensję do samego siebie, a nie do całego świata, że "On nie rozumie, szkoła jest be". A poza tym PI nie równa się 3.1456 tylk 3,14159265... Nawet demota dobrze zrobic nie umiesz.... tego też Cię w szkole nie nauczyli?
PO jest od leków itp. Angielski/rosyjski zależny od szkoły, ale po angielsku umiem rozmawiać, a Cyrylicę znałem po kilku lekcjach.. Geografia? Naukę czytania mapy miałem w podstawówce, a miasto znam dostatecznie. PP masz od życiorysów i CV, jedynie zgodzę się z matematyką.
Dobrze, że ja już nie pamiętam swojego programu nauczania w podstawówce. Ale z grubsza było podobnie, dobrze że życie samo w sobie uczy wszystkich powyższych rzeczy ;) Dobry demot
Słabe. Jak ktoś nie wie rzeczy z rubryki "nie wiem" to musi być debilem...
No cóż, ja tam się nieźle dogaduję z obcokrajowcami, a rosyjskiego się nie uczę, ale reszta bardzo dobra.
heh rozbawil mnie ten demot niestety prawdziwy warszawe obok której mieszkam znam kiepsko a wiem jak obliczyć godzine w Rio i jakie rosliny rosną w tundrze to samo chemie polał bym chyba mlekiem oko aby zobojetnić ale tego nie bylo za to otrzymywanie soli jak najbardziej...przykłądy w nieskonczonsc można wymieniać ale to winna programu który uczy nas czegoś ekhem niepotrzebnego jedynym przedmiotem którego nie lubie ale zachował jaką taką przydatnośc jest Fizyka serio może sie przydać...mimo iż jej nie lubie
"@revcorey Jestes glupi sam z siebie czy tylko udajesz? W technikum uczymy sie tego samego co w liceum - nie ma zadnych luk programowych."
właśnie widzę te braki, kup słownik ortograficzny za nim weźmiesz się za pisanie. Nie napisałem tak wiem niektórzy sobie dopowiadają. W technikach masz praktyki o to się to rozbiło, w LO ich nie masz. Chociaż znając niektóre technika to najgorsze LO wyprzeda je o lata świetlne ,ale różnie to bywa. Ale warto zaznaczyć że na studiach technicznych jeśli idzie o przedmioty ścisłe teoretyczne w 90% ludzie po technikach gorzej sobie radzą wiem bo studiuję z takimi i znam.
Polski: CV tworzysz wypełniając formularz na HRK.PL, może Twój problem polega na tym, że NIE MASZ co wpisać? Matematyka: chyba nie chcesz powiedzieć, że masz problem z dodawaniem i mnożeniem lub czytaniem objaśnień do formularza? Chociaz jestem w stanie i w to uwierzyć. Geografia: Ciechocinek jest w Polsce, maps.google.com jeśli nie znasz współrzędnych. Biologia: aspiryna i rutinoscorbin; czy w szkole muszą uczyć tego, co mówią ci w reklamie 20 razy dziennie? Chemia: dużą ilością wody, czy tak trudno to wymyślić? Angielski: kwestia praktyki. Rosyjski: na lepszą ocenę nie zasługujesz, ja pamiętam alfabet po kilkunastu latach od zakończenia szkoły. Problem masz nie z edukacją, a z myśleniem. To może być nieuleczalne. Jeśli jeszcze ktoś ma problemy z myśleniem, proszę o minusy.
Dla mnie bomba, plus wielki .
Ja tam znam 10 sposobów uzyskiwania soli :P
@PonuryŻniwiarz: no rzeczywiście - nie warto wiedzieć co ktoś ma na myśli, najlpiej nie wiedzieć niczego, nie umieć myśleć? Potem byś nawet nie rozumiał jasno napisanych zdań oznajmiających, a co dopiero ciekawsze teksty.
Demotywuje nie ze względu na treść (jest bez sensu) a ze względu na prawdziwość zjawiska. Katowanie na przestrzeni nauki 3 razy od początku gramatki języka niemieckiego, 2 (albo 3) razy od początku historii (i ani razu nie dochodząc przez te wszystkie lata do szczegółów odnośnie II WŚ i robiąc ja strasznie po łebkach), omijanie pochodnych na matematyce (swoją drogą: pochodne powinny być już na początku liceum, bo by mocno pomoły z fizyką, inną wiedzę można przesunąć, bo niewiele innych rzeczy z liceum z matmy jest równie przydatna jak pochodne), ogólne niedopasowanie przedmiotów do siebie (szczególnie informatyka i matematyka, j.polski i historia), słaby poziom nauczania fizyki (nauczyciele sa generalnie chyba za słabi, chyba wszyscy dobrzy ścisłowcy uczą matmy lub ew. chemii).
jak przeczytałam chemie i angielski - buchnęłam śmiechem, jakby o mnie pisane.
Tego czego ten demot pisze że dana osoba nie umie to rzeczywiście świadczy o głupocie, natomiast to że tego w szkole nie uczą to inna sprawa. Najważniejsza prawda jaka płynie z tego demota to fakt, że uczą nas mnóstwa niepotrzebnych rzeczy, a podstawowej życiowej wiedzy ze szkoły się niestety nie wynosi...
Ja zacząłem w tej chwili studia techniczne i rzeczywiście wiedza z takich przedmiotów jak historia, biologia, geografia społeczna czy chemia jest mi prawie kompletnie niepotrzebna. Miałem szczęście chodzić do w miarę dobrej szkoły średniej, więc do studiów jestem dobrze przygotowany, ale mam poczucie zmarnowanego czasu na przedmiotach, które mi w ogóle nie będą w życiu przydatne.
Do etapu gimnazjów wiedza powinna być przekazywana równomiernie z wszystkich dziedzin, natomiast w Liceach przedmioty nieprzydatne na studiach powinny być w formie znacznie bardziej okrojone i nieegzekwowane w takim stopniu jak to jest w tej chwili. Szkoda zdrowia uczniów, których to tak interesuje jak wpływ faz księżyca na kopulację pingwinów syberyjskich...
no właśnie to jest święta prawda niektóre rzeczy, których uczymy się w szkole są całkowicie niepotrzebne