Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1021 1088
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M mystershadow
-4 / 8

Ja bym powiedział że w tym przypadku się dziedziczy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szarozielony
+14 / 40

Pewnie, niech na pieniądzach położą łapę obcy ludzie z fundacji "charytatywnych" niż własne dziecko. To ma sens.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ivvol
+22 / 26

to trochę lekka przesada, ja jako ojciec nie zostawiłbym własnych dzieci z niczym. Przede wszystkim to trzeba swoje dziecko wychować tak, by wiedziało, że nic nie ma za darmo i trzeba stanąć na nogi samodzielnie. No chyba, że wychowa się jełopa, który nie ma dla niczego szacunku, bo wie, że tatuś kasiasty i mu da. Zresztą nie ma co wychwalać Jackiego pod niebiosa, kto wie co się kryje za jego skąpstwem w stosunku do syna. Mimo wszystko, sam na własnej skórze przeżył biedę i jako ojciec powinien chronić przed takim losem swoje dziecko i mu pomagać, gdy sobie nie radzi. Stinga też wszyscy wychwalali, że dzieciom nic nie chce dać ze swojej fortuny, a jak przyszło co do czego, to się okazało, że on straszna pazera i dlatego szkoda mu się podzielić majątkiem, nawet ogłosił, że można popracować na jego polach za darmo w zamian za przebywanie z nim... odbiło chłopu na starość.. albo ma się za boga albo wykorzystuje to, że ktoś może mieć go za boga i nie będzie chciał zapłaty za wykonaną pracę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hugoo
0 / 6

@ivvol, no nie zgodzę się z Tobą. Jak dla mnie robi bardzo dobrze. Jeżeli ktoś chce być bogaty, to musi sam na to zapracować. To szkoła, która uczy nie tylko kombinowania, ale i pracy nad samym sobą. Zarabiasz tyle, na ile jesteś w stanie pokonać swoje granice i słabości. Ojciec powinien pomagać finansowo? Owszem, ale tylko do uzyskania pełnoletności/ukończenia szkoły, dalej powinny być jedynie nauki mentorskie, bo w inny sposób jego syn/córka nie nauczą się niczego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~iwol
+1 / 5

Rbk17, mnie akurat będzie obchodziło, jak moje dziecko sobie poradzi po mojej śmierci, dziwny z Ciebie będzie tatuś:P Hugoo, nie sądzę, by taka surowość była naprawdę właściwa. Załóżmy, że Jackie Chan odda wszystko potrzebującym, kopnie w kalendarz, a rok po tym jego syn zachoruje na poważną chorobę, której leczenie wymaga funduszy. I facet pójdzie na zmarnowanie, bo kochany tatuś poskąpił pieniędzy. Zresztą, nie wiem, czy wy naprawdę tak uważacie, że należy zostawiać dziecko z niczym. Chcielibyście, by wasi rodzice tak postąpili wobec was? Mnie by to jednak zraniło, bo rodzice są rodzicami do śmierci, a nie do 18ego roku życia. I nie zrobiłbym tego własnym dzieciom. Wystarczy poświęcić dziecku odpowiednią ilość czasu i uwagi za młodu, nauczyć go ciężkiej pracy, szacunku do pieniądza i już. Nie trzeba od razu robić z niego biedaka, gdy tylko przekroczy 20 lat. No ale niektóre gwiazdki budzą się z ręką w nocniku i gdy ich potomek ma te 20 lat to dostrzegają, że trzymają w domu obiboka, imprezowicza i niedorajdę życiową, która bez ich pieniędzy nie trafi sobie palcem do ... I wtedy nagle im się zachciewa radykalnych metod wychowawczych, bo mają nadzieję, że coś to polepszy. No ale na pewne sprawy czasem jest za późno, bo odpowiedni czas na ukształtowanie swojego dziecka już minął. Zresztą u nas jest inna kultura, u nas to normalne, że rodzice raz na jakiś czas sypną groszem swoim dzieciom, które założyły już rodziny, a w Stanach np. gdy ukończysz 18 lat to już cię w domu nie ma, a gdy już założysz rodzinę, to tą starą odwiedzasz tylko w święta i to z grymasem na twarzy. U nas jest bardziej rodzinnie, bo kto ma być ważny, jak nie rodzina.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~iwol
+1 / 1

dziwny jesteś rb17... nieważne, że po śmierci mnie nie będzie i nie będzie mnie obchodziło, co się dzieje z moim dzieckiem, bo nie będę miał uczuć. TERAZ mam uczucia, TERAZ zależy mi na moim dziecku i tym samym chcę, by żyło mu się dobrze bez względu na to, czy będę jeszcze obecny w jego życiu czy nie. Póki żyję, to chcę zrobić wszystko, by mu było lżej w przyszłości, świat i tak jest już porypany. Chcesz powiedzieć, że olewasz wszystko i wszystkich, bo i tak po śmierci znikniesz? Serio, dziwnie pojmujesz więzi międzyludzkie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kamileo123456
-4 / 12

A więc rodzice Chana i mały Chan nie zasługiwali na fortunę, skoro byli biedni. Jaki pustak z tego azjaty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+10 / 12

Dorobil sie - wiec na nia zasluzyl. Wyciaganie wnioskow boli? Warto tez wiedziec, ze w Azji jest troche inny system wartosci i poglad na pewne sprawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~trolnokos
+6 / 12

To jest idiotyzm, wlasnemu dziecku nie da bo ma byc zaradne , ale innym nieogarnietym ktorzy skoro sie nie dorbili fortuny wiec na nia nie zasluguja, da ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G konto usunięte
-1 / 1

Fundacje charytatywne nie zajmują się "dawaniem biedakom". Zajmują się im pomaganiem, starszym ludziom, chorym, prześladowanym itd. Co do dziecka do się zgodzę, niefajnie z jego strony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Szamot_09
+12 / 12

Jak syn będzie zaradny to założy fundację charytatywną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lolalala
+2 / 8

idiota. na miejscu syna nie podałabym mu nawet szklanki wody na starosc. jak mozna byc tak wrednym egoista?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar astrosalus
+3 / 3

Nie bieda uczy wartości, tylko rozum, to raz. Bo gdyby bieda uczyła, to każdy żul z od sklepu byłby niebywale mądry. Dwa: to jest podwójne wartościowanie. Obcy biedni są niezaradni (idąc tokiem rozumowania Chana, którego - żeby nie było - zawsze lubiłam), ale zasługują na tę kasę, własny syn zaś gdyby był podobnie niezaradny, nie zasługuje.
Ponadto wiadomo, jak zaczynał dochodzić do kasy Chan. Grał w pornolach. Czy tego samego oczekiwał od swojego syna? Czy to jest oznaka zaradności?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem