Choroba dziecka może przydarzyć się i zdrowym rodzicom lub gdy nie ma w rodzinie chorób dziedzicznych czy ciężkich. To niesprawiedliwe winić za to matkę i chyba największy ból jaki mogłeś jej sprawić. bo wierz mi, może nie daje po sobie tego poznać ale na pewno obwinia się za to każdego dnia...
Jasne, że to w dużej mierze jej wina. Gdy człowiek w kasynie postawi SWOJE PIENIĄDZE i je przegra - wini się go za nieodpowiedzialność. Gdy rodzice stawiają w "ruletce życia" CZYJEŚ ISTNIENIE usprawiedliwia się ich. Krótkowzroczność, hipokryzja i obłuda. Wasze wypowiedzi potwierdzają tylko fakt, że patrzenie na świat "przez różowe okulary" - tak jak wy to robicie - otumania logikę i mgli świadomość.
A skąd wiesz jak było w tym przypadku, że tak twierdzisz? Załóżmy, że kobieta, która dba o siebie w ciąży, ma wszystkie badania z których wynika, że nic jej nie dolega, a jednak urodzi chore dziecko i w czym ona jest temu winna? Zastanawiasz się co piszesz? Jak będziesz miał wypadek samochodowy w którym ktoś w ciebie wjedzie, to nie żądaj pomocy i uważaj to za swoją winę, bo przecież wiedziałeś w ruletce życia, jak statystycznie niebezpieczna jest jazda samochodem. Idąc tym tropem myślenia właściwie nie mógłbyś nic robić, bo każda twoja codzienna akcja wpływa na życie innych.
Podejmowała ryzyko poprzez samo płodzenie dziecka. Wiedziała, że zmienia stan idealny w taki, w którym dziecko będzie narażone na choroby, cierpienie, śmierć. Tak trudno to zrozumieć? Chociaż w sumie wymaganie nawet odrobiny logicznego myślenia od pollyannasów wydaje się mało rozsądne... A porównanie do wypadku tak bardzo szmaci logikę, że aż boli czytanie tego.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 grudnia 2014 o 12:10
Arktoz, probujesz uchodzic za inteligenta rzucajac madrymi slowkami, ale wlasnie to co ty piszesz jest tak glupie, ze az boli.. Wg ciebie wiec zadna kobieta nie powinna zachodzic w ciaze, bo potencjalnie moze urodzic chore dziecko? Najszybsza droga do wyginiecia gatunku ludzkiego, moze i nawet by nie bylo zle, bo jak czytam wypociny takich pseudointeligentow jak ty, to faktycznie zaczynam w ludzkosc watpic. Pierdomenico ma absolutna racje, z wypadkiem takze, kazda czynnosc jaka wykonujemy i wszystko co sie z nami dzieje jest zalezne od tak duzej ilosci czynnikow skladowych, na dodatek w wieszkosci losowych i niezaleznych od nas, ze to co wypisujesz jest kompletna bzdura. Nie da sie przewidziec chorob dziecka w przyszlosci, lekarze moga sobie mowic co chca i miec super zaawansowany sprzet, wciaz dochodzi do calej masy sytuacji gdzie przez cala ciaze lekarz twierdzil, ze dziecko jest zdrowe, a rodzilo sie chore, na odwrot zreszta rowniez. Chec posiadania dziecka jest naturalna ludzka potrzeba, jesli ja negujesz to szkoda mi slow na ciebie. jedyne co moge powiedziec w takim przypadku, to szkoda ze twoja matka tez tak nie myslala, jednego kretyna na swiecie mniej by bylo.
A wiecie co jest najbardziej demotywujące? To że bardzo często widzi się takie obrazki o tym jak to matka się poświęca i jak kocha swoje dziecko, a bardzo rzadko, albo prawie wcale nie ma takich, które opisywałyby uczucia ojca, o tym że on też może kochać dziecko, tylko trochę inaczej to okazywać. Dla mnie jako najprawdopodobniej przyszłego ojca to jest naprawdę przykre.
To tak samo jak matki przechowujące swoje dzieci w kawałkach w beczkach (mamusia niedawno skazana na dożywocie), trzymające zwłoki zamordowanego przez siebie dziecka w wersalce, sprzedające swoje dzieci pedofilom za wódkę i papierosy, itp. Niektóre matki naprawdę robią "wam" zły PR. Problem nie jest w tym, ile demotów o ojcach robią (lub nie robią) mężczyźni, tylko w tym, że kobiety uwielbiają się nad sobą roztkliwiać, tworzą wokół siebie mitologię. I chociaż demot sam w sobie jest sympatyczny i nawet powiedziałbym, że prawdziwy, to porównanie częstotliwości pojawiania się demotów o wszystkich, prawdziwych i wydumanych, wspaniałościach mamuś, oraz o ojcach, wskazuje, kto ma do siebie dystans.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 grudnia 2014 o 13:04
Nie każdy ma miłe wspomnienia ...
i TATA.
Nie musiałbym chodzić po tym świecie i męczyć się z ciężką chorobą.
Choroba dziecka może przydarzyć się i zdrowym rodzicom lub gdy nie ma w rodzinie chorób dziedzicznych czy ciężkich. To niesprawiedliwe winić za to matkę i chyba największy ból jaki mogłeś jej sprawić. bo wierz mi, może nie daje po sobie tego poznać ale na pewno obwinia się za to każdego dnia...
Jasne, że to w dużej mierze jej wina. Gdy człowiek w kasynie postawi SWOJE PIENIĄDZE i je przegra - wini się go za nieodpowiedzialność. Gdy rodzice stawiają w "ruletce życia" CZYJEŚ ISTNIENIE usprawiedliwia się ich. Krótkowzroczność, hipokryzja i obłuda. Wasze wypowiedzi potwierdzają tylko fakt, że patrzenie na świat "przez różowe okulary" - tak jak wy to robicie - otumania logikę i mgli świadomość.
A skąd wiesz jak było w tym przypadku, że tak twierdzisz? Załóżmy, że kobieta, która dba o siebie w ciąży, ma wszystkie badania z których wynika, że nic jej nie dolega, a jednak urodzi chore dziecko i w czym ona jest temu winna? Zastanawiasz się co piszesz? Jak będziesz miał wypadek samochodowy w którym ktoś w ciebie wjedzie, to nie żądaj pomocy i uważaj to za swoją winę, bo przecież wiedziałeś w ruletce życia, jak statystycznie niebezpieczna jest jazda samochodem. Idąc tym tropem myślenia właściwie nie mógłbyś nic robić, bo każda twoja codzienna akcja wpływa na życie innych.
Podejmowała ryzyko poprzez samo płodzenie dziecka. Wiedziała, że zmienia stan idealny w taki, w którym dziecko będzie narażone na choroby, cierpienie, śmierć. Tak trudno to zrozumieć? Chociaż w sumie wymaganie nawet odrobiny logicznego myślenia od pollyannasów wydaje się mało rozsądne... A porównanie do wypadku tak bardzo szmaci logikę, że aż boli czytanie tego.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2014 o 12:10
Arktoz, probujesz uchodzic za inteligenta rzucajac madrymi slowkami, ale wlasnie to co ty piszesz jest tak glupie, ze az boli.. Wg ciebie wiec zadna kobieta nie powinna zachodzic w ciaze, bo potencjalnie moze urodzic chore dziecko? Najszybsza droga do wyginiecia gatunku ludzkiego, moze i nawet by nie bylo zle, bo jak czytam wypociny takich pseudointeligentow jak ty, to faktycznie zaczynam w ludzkosc watpic. Pierdomenico ma absolutna racje, z wypadkiem takze, kazda czynnosc jaka wykonujemy i wszystko co sie z nami dzieje jest zalezne od tak duzej ilosci czynnikow skladowych, na dodatek w wieszkosci losowych i niezaleznych od nas, ze to co wypisujesz jest kompletna bzdura. Nie da sie przewidziec chorob dziecka w przyszlosci, lekarze moga sobie mowic co chca i miec super zaawansowany sprzet, wciaz dochodzi do calej masy sytuacji gdzie przez cala ciaze lekarz twierdzil, ze dziecko jest zdrowe, a rodzilo sie chore, na odwrot zreszta rowniez. Chec posiadania dziecka jest naturalna ludzka potrzeba, jesli ja negujesz to szkoda mi slow na ciebie. jedyne co moge powiedziec w takim przypadku, to szkoda ze twoja matka tez tak nie myslala, jednego kretyna na swiecie mniej by bylo.
A wiecie co jest najbardziej demotywujące? To że bardzo często widzi się takie obrazki o tym jak to matka się poświęca i jak kocha swoje dziecko, a bardzo rzadko, albo prawie wcale nie ma takich, które opisywałyby uczucia ojca, o tym że on też może kochać dziecko, tylko trochę inaczej to okazywać. Dla mnie jako najprawdopodobniej przyszłego ojca to jest naprawdę przykre.
To tak samo jak matki przechowujące swoje dzieci w kawałkach w beczkach (mamusia niedawno skazana na dożywocie), trzymające zwłoki zamordowanego przez siebie dziecka w wersalce, sprzedające swoje dzieci pedofilom za wódkę i papierosy, itp. Niektóre matki naprawdę robią "wam" zły PR. Problem nie jest w tym, ile demotów o ojcach robią (lub nie robią) mężczyźni, tylko w tym, że kobiety uwielbiają się nad sobą roztkliwiać, tworzą wokół siebie mitologię. I chociaż demot sam w sobie jest sympatyczny i nawet powiedziałbym, że prawdziwy, to porównanie częstotliwości pojawiania się demotów o wszystkich, prawdziwych i wydumanych, wspaniałościach mamuś, oraz o ojcach, wskazuje, kto ma do siebie dystans.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 grudnia 2014 o 13:04
Spytaj osobę, która wychowywała się bez matki.
co to są pojąki? :D
Od kiedy ślimaki wygrzewają się na słońcu?