Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
285 393
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar fantine
+14 / 20

Jeżeli dla Ciebie dobra impreza polega na upijaniu się i rzyganiu to ja Ci współczuję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rikam
+6 / 8

Abstynent ? Może po prostu potrafi się bawić bez alkoholu ? Nie potrzebuje się uchlać i rzygać...a kilka godzin po zdarzeniu mieć kaca i obiecywać " Ja już nigdy więcej nic nie wypije "

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2014 o 12:30

avatar JohnLilly
+4 / 6

@termix369, Nie jestem abstynentem, ale ja tak jak fantine, uważam ze spicie się do nieprzytomności i rzyganie to raczej marna rozrywka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+5 / 5

Popieram Fantine. Dobra impreza nie kończy się na wizycie w toalecie. Mi do zabawy nie trzeba dużo alkoholu. Znam swój umiar i wiem kiedy mijam pierwszą kreskę. Wiem że jak ją przekroczę będę miał rano kaca. Zazwyczaj tak pijam. To jest kultura picia. Cały pic nie polega aby się uchlać jak świnia. Gdy chce jednak więcej wypić i pozwolić sobie, co zdarza mi się raz na radziecki rok. Nawet wtedy mam granicę. Ok tyle mi wystarczy i wiem że się położę. Rano jest kac, ale nie umieram. Moja pani w ciągu 13 lat jak jesteśmy razem, widziała mnie dwa razy mocno napitego. Raz na studiach i raz w tym roku jak się kumplowi urodziło dziecko. Dobra impreza to nie alkohol a całe otoczenie. Alkohol owszem ale z umiarem. Kto uważa że dobra impreza kończy się w toalecie, ten raczej nie wie co to jest kultura picia. W zasadzie bawi się jak prostak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gclury
+4 / 4

No można się napić, nawet dobrze "ugrzmocić" od czasu do czasu i świat nie nie zawali. Ale żeby wymiotować(ja wiem, to zawsze przez cały rok wina wigilijnego obżarstwa), tracić świadomość, mieć problemy z zachowaniem, z panowaniem nad ciałem doprowadzić się do takiego stanu, że na drugi dzień żołądek czystej wody nie przyjmuje itd. to można mieć taki przypadek raz w życiu z głupoty i potem trzeba już wyciągnąć wnioski, a jeżeli się tego nie zrobi, nie przemówi to do nikogo, sytuacja się któryś raz powtarza, pozostaję tylko, wyrażę się tutaj w oklepany już do znudzenia sposób - przestać pić napoje alkoholowe. Można zapisywać na kierowce, gdy wypada impreza o ile jest się odpowiedzialny(wiadomo chyba co mam na myśli).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fantine
+1 / 3

termix369, nie jestem abstynentką i nie mam bólu dupy.Trochę alkoholu dla rozluźnienia jest w porządku. Lubię się czasem trochę napić, ale potrafię się dobrze bawić na trzeźwo. Nie rozumiem, co jest przyjemnego w schlaniu się jak świnia, żeby nawet nie pamiętać co się robiło, a następnie rzyganiu i bólu głowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L leonkennedy
+1 / 1

To jest kijowa impreza. Takie omijam szerokim łukiem. Rozumiem - można się napić dla lepszego humoru i z kulturą się rozejść po imprezie. Nie da się nazwać imprezą czegoś gdzie połowa towarzystwa śpi pod stołem, a druga połowa jest bliska restartu pamięci. Na imprezę idę po to żeby mieć o czym opowiadać, co wspominać. Autorze uwierz że "ile to ja nie wypiłem" nie jest powodem do dumy. Tu zaczyna się już problem z początkami alkoholizmu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Shirakawa_Kaede
0 / 2

Ta ostatnia zwana potocznie "romansem z kiblem"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Unquestionable
-3 / 7

Mam takie pytanie: co Was to obchodzi jak kto imprezuje? Lubię się czasem po prostu upić z przyjaciółmi i nie widzę w tym nic złego. Jeśli Ty nie lubisz, to nikt Cię do tego nie zmusza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rikam
+1 / 3

Ja też nic nie ma do ludzi, którzy od czasu do czasu lubią się upić z przyjaciółmi...Inaczej jest jednak kiedy ten LUDŹ upija się każdej IMPREZIE.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JohnLilly
+1 / 1

@Unquestionable, Pewnie ze nic mi do tego jak ktoś imprezuje, sam na imprezie alkoholu nie unikam. Tylko nie zgadzam się ze stwierdzeniem ze do dobrej imprezy to konieczne jest upicie się na umór, i dodatkowo rzyganie, czy też urwany film. Wiele demotów, między innymi ten, głoszą ze te elementy są nieodłącznym czynnikiem dobrej imprezy, a według mnie akurat one tą imprezę psują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Unquestionable
-1 / 1

Ale nikt tu nie mówi, że to jest niezbędne. Impreza może być równie dobra przy grze planszowej i pizzy. A jeśli już spożywa się alkohol w większych ilościach, to wypada wiedzieć kiedy i z kim można to robić. A i we wszystkim trzeba znaleźć umiar. Już pomijając fakt, że nie trzeba spinać dupy i udowadniać, że jest się lepszym od innych przy demotach, które są humorystyczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L leonkennedy
+1 / 1

Niestety demot niby humorystyczny, ale wśród nieletnich (zwłaszcza) to poważny problem i ja nie widzę w tym nic śmiesznego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Unquestionable
0 / 0

Nieletnim to przejdzie. Nie ma nic strasznego w tym, że za młodu sobie trochę poużywają. Przynajmniej będą wiedzieć, jak to jest. Lepiej zdobywać wiedzę przez doświadczenie, niż żyć pod kloszem i mieć dziwne pomysły, których realizacja może okazać się groźna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JohnLilly
0 / 0

Z jednej strony alkodemoty są humorystyczne, ale w naszym społeczeństwie istniej takie przekonanie ze aby była dobra impreza to trzeba dużo alkoholu. I faktycznie wiele osób łączy kaca, czy urwany film z elementami dobrej zabawy. Jak pisałem wyżej, ja nikomu nie będę mówił jak ma imprezować, ale może już by ludzie się opanowali z tym propagowaniem alkoholizmu. Poza tym alko-demotów powstaje od cholery!! 90% jest wtórna, i jeszcze się ludziom nie znudziły?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem