Cóż zakładając, że jesz obiady w restauracji codziennie, to jeden kosztuje Cię średnio 8 złotych 30 groszy. Ja szczerze mówiąc nie jestem w stanie za tyle kupić obiadu, którym się najem, a jadam często w barze studenckim, zatem co dopiero w restauracji. Tak czy siak mało kto może sobie pozwolić na jadanie codziennie poza domem, bo ta kwota 8,30 choć nie duża, to bardzo duża w porównaniu do kosztu przygotowania dobrego obiadu domowego.
Jedzenie w restauracji.. cóż, nie ma to jak traktować swój organizm jak śmietnik, który trzeba tylko zatkać. Barowe jedzenie nigdy nie będzie tak przyrządzone jak w domu.
Edit. Widać mało o żywności wiecie. Zatem na zdrowie :D Żryjcie barowe aż wam podroby siądą
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 grudnia 2014 o 0:32
jego dziewczyna sie uczy? inteligencja i uroda daje niebezpieczne zjawisko, kto by przeżył z bachorem wiecej niż 10 minut - chyba tylko nienormalny, dlatego lepiej wybierać mniej inteligentne... chyba że w tekście jest literówka... i powinno być "jego dziewczyna jest na studiach" bo być na studiach a być i uczyć sie na nich to 2 różne rzeczy... można tam być albo można tam być oraz coś konkretnego robić
Ja regularnie pracuję w kuchni.. czy coś tak ugotuję, czy naleśniki zrobię, czy pozmywam.. Nie mierzę linijką, ale mam wrażenie, że mój jest większy ;) I też się uczę na studiach ;) Jeśli się jakiejś dziewczynie nie będzie podobało to łaski bez. Ja muszę wiedzieć co jem.
Rozczaruje was, ale gotowanie i sprzątanie nijak ma sie do męskości. Bo to cecha charakteru nie wykonywana czynnośc. To bardzo trudne dla faceta być tym "złym" przy którym dziewczyna czuje sie bezpiecznie, przezd którym otoczenie czuje respekt, który potrafi rozśmieszyć, pocieszyć sprawić by kobieta czuła sie kobitą. Dobrze gdy taki facet jest wysoki i przypakowany. Pewny siebie i sprawiający, że dziewczyna czuje się wyjatkowa, że wybrał właśnie ją. I teraz jakie ma znaczenie czy on gotuje czy nie? Lepiej gdy potrafi, ale żaden "przeciętny szary kowalski", przeciętnie przystojny, o delikatnej budowie i przeciętnym charakterze, który nie dominuje nad otoczeniem i nie rządzi (choćby częscia osiedla, niekoniecznie zaraz korporacją) nawet gdy nie ruszył takich kobiecych spraw jak gotowanie i sprzątanie, męski bardziej nie będzie. A nawet gorzej, bo skoro nie jest przystojny, bogaty i nie ma zaj*stej osobowości to jeszcze jest leniem. Rada od kobiety jest taka, że jeżeli masz w sobie sporo ze samca alfy, to sprawisz radośc kobiecie gdy będziesz umiał cos ugotować, gdy pomorzesz w sprzątaniu. Jeżeli jesteś przecietniakiem-szarakiem lepiej naucz sie gotować i sprzątać bo bez tego nie będziesz bardziej męski (bo szarak sredniego wzrostu niezbyt przystojny nie jest uważany za męskiego) a będziesz większym nieudacznikiem.
Matko przestańcie się zadawać z osiedlowymi laluniami, albo dziewczynkami z gimnazjum. Męskość to cechy charakteru, to nie ładna buzia i przede wszystkim nie użalanie się nad sobą! Każda kobieta ma swój gust, każda kobieta ma swoją definicję męskości. ,Rządzenie na dzielni'' no błagam, przeważnie takie lamusy, który kalarepą to za bardzo ruszyć nie potrafiły. Mam np. kolegę, z twarzy mówiąc delikatnie niezbyt. Ale co z tego? Świetny facet z charakteru, ma poukładane w głowie, zawsze fajnie elegancko ubrany, zbudowany? ee raczej przeciętny. Nigdy problemu z kobietami nie miał, kasą też nie błyszczy, ale ma łeb na karku i jestem pewna, że do czegoś w swoim życiu dojdzie :) I takich przykładów mogę mnożyć. A znam takiego, co pozornie jest fajnie facetem, a jak go bliżej poznałam, to słoma z butów. Takie wymagania wobec kobiet, że żadnej normalnej kobiecie bym go nie poleciła. I jest sam i stęka ,,dlaczego''.
Jak od mamy się wprowadzisz i nie będziesz miał dziewczyny to ma się rozumieć będziesz mieszkał w syfie, chodził w brudnych ubraniach i jadł wyłącznie w restauracji, żeby Ci czasami cipka nie urosła. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale dla wielu kobiet bardziej męski jest ten mężczyzna, który potrafi sam wykonać podstawowe czynności. Wiele było demotów o męskich wojskowych. Myślicie, że oni mają kucharki i sprzątaczki?
Jestem facetem i jeśli mam być szczery to nie wiem dlaczego niektórzy robią z siebie takich kaleków, że nie ugotują sobie nic sami, nie wypiorą ani nie wyprasują. Aż mi czasami wstyd, że to taki sam gatunek jak ja. Ja lubię gotować, a jeśli mam dla kogo gotować to sprawia mi to jeszcze większą przyjemność. Prasować może nie lubię ale powiedzmy szczerze... kto lubi?
Widzę miszczu, że jesteś ekspertem od cudzych penisów. Skąd taka wiedza o ich braku - z podglądania innych panów, czy na bazie osobistych doświadczeń z własnym ciałem?
Demot kobiety która znalazła sobie ideał w klubie, super męskiego samca imprezowca. Jakbyście wybierały normalnych to może dostrzeżecie że lubią gotować, piec ciastka, prać, prasować, sprzątać, zajmować się dziećmi a pomimo to nie noszą rurek tylko świetnie radzą sobie w swojej pracy i nadal są 100% facetami. hmm
Ja mam takiego super samca i on o tym wie. Dlatego nie musi udawać bardziej męskiego i uciekac od gotowania. To własnie ci przeciętni faceci którzy mu zazdroszczą, lubia kawały o kobiecie w kuchni, tj o własnej matce, bo mają tak nudne osobowości (mało męscy) które w połączeniu z przeciętnym wyglądem gwarantują brak dziewczyny. Oni wiedzą, ze nie są męscy dlatego tak boja sie nawet zrobienia herbaty. Mój nie nosi rurek tylko dresy i lubie dla niego gotowac dlatego, że on nie uważa by to był mój obowiązek. " nadal są 100% facetami. " A Szczuka jest 100% kobietą bo ja tak napisze? Jeżeli wy wyznaczacie wytyczne 100 kobiety to my u was, kto jest 100% facetem. "Nie ma wcięcia w tali i piersi E?" to nie kobieta. "Nie potrafi gotować jak mama?" Nie kobieta. "Nie urodziła dziecka?", nie jest prawdziwą kobieta. Przykłady waszych norm kobiecości.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 grudnia 2014 o 22:33
Kobieta ma mózg i sama na siebie zarobi, facet może kupić prezent, zabrać na wycieczke, ale bycie utrzymanką to nie kobiecośc a ryzyko, także dla dzieci. 60 letnie kobiety które całę zycie "zajmowały sie domem" wcale nie są bardziej ciepłe, kobiece i elegantsze od karierowiczek-prawniczek-lekarek, pracownic biur i banków. Bywają wręcz prostackie i mniej kulturalne, obyte. Nie kazda też chce wiecznego naukowca-pracocholika, gdy facet pracuje 14 godzin dziennie to nie bardziej opłaca się sponsoring? Miło jest razem gotować i wiedzieć, ze facet potrafi zając sie dzieckiem gdy kobieta pojedzie na wizyte do lekarza, do koleżanki-tak wbrew pozor robi wielu "złych dresów", choć reszt amyśli, że regularnie tłuką swoje dziewczyny które usługują im. Twoje zdanie w realu wywołało by spore zdziwienie a nawet śmiech. Nie znam nikogo kto by tak powaznie myślał, chyba, że prawiczki z gimnazjum.
i później kobieto jak zachorujesz, nie ważne, że ledwo podnosisz się z łózka, musisz wszystko ogarnąć, bo masz męża pierdołę (i zarazem zero wsparcia w tym momencie). Za to kobieta nie marnuje czasu... oczywiście, że marnuje a jest tak samo człowiekiem jak ten mężczyzna. Ma swoje pasje i wyobraź sobie, że też ma mózg. Fajnie nie?
Hehehe to jakaś mentalność antykapitalistyczna?
Uczę się po to żeby dobrze zarabiać. Oczywiście jest to dla mnie ciekawe,ale gdyby było tylko ciekawe a słabo płatne to bym się raczej tego nie podejmował.
Ojj mało słońce o życiu wiesz.. Mnie np. ciapy życiowe zupełnie nie pociągają, a jak facet jest ogarnięty, jak potrafi zakasać rękawy by ci pomóc, jak wiesz, że na tym chłopie będziesz mogła polegać. To jest to. Po co ma sobie baba dziecko drugie, do opieki brać? I uprzedzając znam cholernie pociągających, gości inteligentnych, zadziornych, z poczuciem humoru i nienależących do grzecznych chłopców (,,If you know what I mean'' :P). Chodzi po prostu o to, żeby mieć wszystko ,,wyważone''.
@lithium - my, faceci, mamy mieć wszystko wyważone. Czyli: perfect wygląd, perfect zarobki, perfect osobowość, perfect śmiałość, perfect gust, perfect samochód, itp itd. A Wy, kobiety - CO REPREZENTUJECIE POZA WYGLĄDEM? Piękno kobiece jest powszechne, jak ziemniaki, cebula czy marchew w Polandii. Czy Wy też macie wszystko "wyważone", czy stawiacie tylko na wygląd, bo przecież faceci - bądźmy do bólu szczerzy - niczego innego nie wymagają? To jest ten dramat mężczyzn - że za kawałek ładnej dupy są gotowi znosić: fochy, wrzaski, utyskiwania że mało zarabiają, osobowość "typowej kobiety" która jest katastrofą, i dają się zapędzić pod pantofel i na drugi etat do pracy. Powiedz mi, co reprezentujesz poza kawałkiem ładnego cyca i kawałkiem ładnej pupy. To to można mieć bez większego wysiłku. Tylko co potem? Czym taka kobieta przekonała by mnie, bym został z nią na dłużej?
@trancemeditation Nie tocz ze mną rozmów na poziomie gimnazjum, bo zdaje mi się, że masz więcej lat :) Skoro ty nigdy nie miałeś o czym porozmawiać z kobietą, skoro nigdy nie miałeś kumpeli, bliskiej koleżanki kobiety, to o czym my w ogóle rozmawiamy? :D Nie mam ładnych cycków, dupy za pewne też, mimo to staram się być wartościowym człowiekiem, czego ty najwyraźniej nie pojmujesz. Wiem, że ty postrzegasz swoją matkę jako kawałek cycka i dupy, który kiedyś ktoś przeleciał i tak powstałeś ty (wybacz chamstwo, ale właśnie to sobą reprezentuje twoja wypowiedź). Z tobą nikt nie zostanie na dłużej, bo kto by chciał być z prymitywem? No tylko kobita, która właśnie więcej poza tym ciałem nie ma do zaoferowania. Zatem swój swego przyciąga. Wobec kobiet też się stawia wymagania wyobraź sobie. Gdybyś widział świat poza swoim ciupaniem, to byś wiedział o co mi chodzi. Nie pisz zatem w imieniu wszystkich mężczyzn, tylko pisz, co ty i czego ty oczekujesz od kobity. Ja na szczęście znam inteligentnych mężczyzn, którzy szukają w swoim życiu partnerek. Często dzielą z nimi pasje, wspólne problemy i szarość dnia codziennego. Dojrzejesz, zrozumiesz :)
@lithium - to była niejako prowokacja, mająca sprawić, że wygenerujesz tego typu post - powielający społeczne i błędne "blablanie" odnośnie kobiet. Ja oczekuję od kobiety tego, by wyszła poza to, co jest zakodowane w ludzkości jako "zwierzęca połowa". Nie chodzi o to, by to negować, ale by przyznać się, że coś takiego w obu płciach jest, i dostrzec, że jest też coś "wyżej", ponad. Nie wiem czy Ty reprezentujesz ten wyższy poziom, ale póki co, powtarzasz społecznie przyjęte banialuki. Pewnie jeszcze powiesz, że liczy się wnętrze i dobre serce? Ok, ale o tym czy rzeczywiście masz takie priorytety, świadczą czyny, a nie słowa - słowa od zawsze były za darmo. A teraz, w dobie zakłamania, chyba tylko wychowywany na babcinych poradach facet wierzy w słowa kobiet. Póki co, warto znać i opisywać średnią statystyczną.
Ty za to jesteś taki cudowny i wyjątkowy tylko w swoim mniemaniu słonko, zwłaszcza te twoje teksty ,,o kluczu do kobiecej psychiki''. Za każdym razem niebywale poprawiasz mi tym humor. Nie mam poczucia, że muszę cokolwiek udowadniać postaci twojego pokroju :) Dlaczego? Dlatego, ze to już napisałam. Każdy przyciąga ludzi swojego pokroju. Logiczne, że skoro reprezentujesz sobą to co reprezentujesz żadnej wartościowej kobiety nie spotkasz. I nie spotkałeś, o czym świadczą Twoje komentarze. Ludzie są różni, nie da się wrzucić wszystkich do jednego wora. dla mnie bardzo liczy się to co dany człowiek ma w głowie i to co sobą reprezentuje. Związek to uzupełnianie się. Tak jak rodzina. Ta w której się wyrasta i ta którą planuje się założyć. Ja zawsze unikałam osobników Twojego pokroju. Skoro ktoś nie potrafi nawiązać ludzkiego kontaktu z drugim człowieku, a jego kontakty ograniczają się do łóżka, nie ma o czym mówić :). Ludzie twojego pokoroju są strasznymi hipokrytami. Z jednej strony jak kobieta jest niezależna, samowystarczalna, wykształcona, to źle.. jak podporządkowywuje się facetowi, obsługuje go i siedzi w domu, też źle, bo ma pretensje o pieniądze :D No nie dogodzi.
A mi imponuje gdy mężczyzna postara sie dla mnie i ugotuje obiad gdy ja nie moge. Minusuja tylko zakompleksione mamisynki, które nie sa w stanie sobie poradzić bez kobiecej ręki. Uh, czemu robicie z siebie kaleki? Ogarnijcie.
A mi się demot nawet podoba, ale może dlatego że uważam że każdy człowiek niezależnie od płci który nie potrafi ogarnąć podstawowych czynności domowych a do tego nie potrafi na siebie zarobić jest dla mnie niedorajdą. Myślę tak o mężczyznach którzy nie potrafią sprzątać i gotować oraz o kobietach które nie potrafią znaleźć pracy i nie mają żadnego wykształcenia czy doświadczenia. Przede wszystkim dla mnie liczy się samowystarczalność i niezależność.
lepiej nie ryzykować
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2014 o 17:36
Za to rogi urosły.
to lepiej naucz się gotować,zmywać i prać i wyprowadź się od mamusi,bo mamusia wieczna nie będzie a żadna kobieta za takiego nygusa robić nie będzie.
Nie wiem jak ta wyzej ale u mnie zwywa zmywarka a pierze pralka a pyszne obiady kosztuja 250 miesiecznie w restauracji nieopodal.
Cóż zakładając, że jesz obiady w restauracji codziennie, to jeden kosztuje Cię średnio 8 złotych 30 groszy. Ja szczerze mówiąc nie jestem w stanie za tyle kupić obiadu, którym się najem, a jadam często w barze studenckim, zatem co dopiero w restauracji. Tak czy siak mało kto może sobie pozwolić na jadanie codziennie poza domem, bo ta kwota 8,30 choć nie duża, to bardzo duża w porównaniu do kosztu przygotowania dobrego obiadu domowego.
Jedzenie w restauracji.. cóż, nie ma to jak traktować swój organizm jak śmietnik, który trzeba tylko zatkać. Barowe jedzenie nigdy nie będzie tak przyrządzone jak w domu.
Edit. Widać mało o żywności wiecie. Zatem na zdrowie :D Żryjcie barowe aż wam podroby siądą
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2014 o 0:32
jego dziewczyna sie uczy? inteligencja i uroda daje niebezpieczne zjawisko, kto by przeżył z bachorem wiecej niż 10 minut - chyba tylko nienormalny, dlatego lepiej wybierać mniej inteligentne... chyba że w tekście jest literówka... i powinno być "jego dziewczyna jest na studiach" bo być na studiach a być i uczyć sie na nich to 2 różne rzeczy... można tam być albo można tam być oraz coś konkretnego robić
Ja regularnie pracuję w kuchni.. czy coś tak ugotuję, czy naleśniki zrobię, czy pozmywam.. Nie mierzę linijką, ale mam wrażenie, że mój jest większy ;) I też się uczę na studiach ;) Jeśli się jakiejś dziewczynie nie będzie podobało to łaski bez. Ja muszę wiedzieć co jem.
Rozczaruje was, ale gotowanie i sprzątanie nijak ma sie do męskości. Bo to cecha charakteru nie wykonywana czynnośc. To bardzo trudne dla faceta być tym "złym" przy którym dziewczyna czuje sie bezpiecznie, przezd którym otoczenie czuje respekt, który potrafi rozśmieszyć, pocieszyć sprawić by kobieta czuła sie kobitą. Dobrze gdy taki facet jest wysoki i przypakowany. Pewny siebie i sprawiający, że dziewczyna czuje się wyjatkowa, że wybrał właśnie ją. I teraz jakie ma znaczenie czy on gotuje czy nie? Lepiej gdy potrafi, ale żaden "przeciętny szary kowalski", przeciętnie przystojny, o delikatnej budowie i przeciętnym charakterze, który nie dominuje nad otoczeniem i nie rządzi (choćby częscia osiedla, niekoniecznie zaraz korporacją) nawet gdy nie ruszył takich kobiecych spraw jak gotowanie i sprzątanie, męski bardziej nie będzie. A nawet gorzej, bo skoro nie jest przystojny, bogaty i nie ma zaj*stej osobowości to jeszcze jest leniem. Rada od kobiety jest taka, że jeżeli masz w sobie sporo ze samca alfy, to sprawisz radośc kobiecie gdy będziesz umiał cos ugotować, gdy pomorzesz w sprzątaniu. Jeżeli jesteś przecietniakiem-szarakiem lepiej naucz sie gotować i sprzątać bo bez tego nie będziesz bardziej męski (bo szarak sredniego wzrostu niezbyt przystojny nie jest uważany za męskiego) a będziesz większym nieudacznikiem.
Matko przestańcie się zadawać z osiedlowymi laluniami, albo dziewczynkami z gimnazjum. Męskość to cechy charakteru, to nie ładna buzia i przede wszystkim nie użalanie się nad sobą! Każda kobieta ma swój gust, każda kobieta ma swoją definicję męskości. ,Rządzenie na dzielni'' no błagam, przeważnie takie lamusy, który kalarepą to za bardzo ruszyć nie potrafiły. Mam np. kolegę, z twarzy mówiąc delikatnie niezbyt. Ale co z tego? Świetny facet z charakteru, ma poukładane w głowie, zawsze fajnie elegancko ubrany, zbudowany? ee raczej przeciętny. Nigdy problemu z kobietami nie miał, kasą też nie błyszczy, ale ma łeb na karku i jestem pewna, że do czegoś w swoim życiu dojdzie :) I takich przykładów mogę mnożyć. A znam takiego, co pozornie jest fajnie facetem, a jak go bliżej poznałam, to słoma z butów. Takie wymagania wobec kobiet, że żadnej normalnej kobiecie bym go nie poleciła. I jest sam i stęka ,,dlaczego''.
Łał knoki chodząca zayebistość tak perfekcyjna, że ma prawo krytykować wszystkich samców "nie-alfa" albo raczej kiepski troll.
A kto widział aby 0 zmalało?
Ty się miałaś uczyć, a nie obrazki w internety posyłać!
Penis nie zmalał, ale cipka urosła.
Jak od mamy się wprowadzisz i nie będziesz miał dziewczyny to ma się rozumieć będziesz mieszkał w syfie, chodził w brudnych ubraniach i jadł wyłącznie w restauracji, żeby Ci czasami cipka nie urosła. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale dla wielu kobiet bardziej męski jest ten mężczyzna, który potrafi sam wykonać podstawowe czynności. Wiele było demotów o męskich wojskowych. Myślicie, że oni mają kucharki i sprzątaczki?
Wojskowi na kucharki i sprzątaczki zatrudniają właśnie takich Danieli jak z obrazka
Nie przekonał mnie demot bo imię bohatera niebezpiecznie kojarzy mi się z łosiem i jeleniem.
Gdyby nie sąsiadka, to by zmalał. Pozmywane też pewnie by nie było. O obiedzie nie wspomnę.
"Nie da Ci tego ojciec, nie da Ci tego matka...."
BYŁO
Jestem facetem i jeśli mam być szczery to nie wiem dlaczego niektórzy robią z siebie takich kaleków, że nie ugotują sobie nic sami, nie wypiorą ani nie wyprasują. Aż mi czasami wstyd, że to taki sam gatunek jak ja. Ja lubię gotować, a jeśli mam dla kogo gotować to sprawia mi to jeszcze większą przyjemność. Prasować może nie lubię ale powiedzmy szczerze... kto lubi?
ja :)
Trudno żeby zmalało coś czego nie ma.
Widzę miszczu, że jesteś ekspertem od cudzych penisów. Skąd taka wiedza o ich braku - z podglądania innych panów, czy na bazie osobistych doświadczeń z własnym ciałem?
Cóż, ponieważ najlepsi kucharze świata to mężczyźni, można śmiało powiedzieć,że już nawet w kuchni kobiety spadły na drugie miejsce.
Ale mózg i owszem.
DO AUTORA!!!
Zapomniałaś się podpisać pod demotywatorem...dziewczyno Daniela...pozdrawiam;]
I przestań siać tę feministyczną propagandę.
Demot kobiety która znalazła sobie ideał w klubie, super męskiego samca imprezowca. Jakbyście wybierały normalnych to może dostrzeżecie że lubią gotować, piec ciastka, prać, prasować, sprzątać, zajmować się dziećmi a pomimo to nie noszą rurek tylko świetnie radzą sobie w swojej pracy i nadal są 100% facetami. hmm
Ja mam takiego super samca i on o tym wie. Dlatego nie musi udawać bardziej męskiego i uciekac od gotowania. To własnie ci przeciętni faceci którzy mu zazdroszczą, lubia kawały o kobiecie w kuchni, tj o własnej matce, bo mają tak nudne osobowości (mało męscy) które w połączeniu z przeciętnym wyglądem gwarantują brak dziewczyny. Oni wiedzą, ze nie są męscy dlatego tak boja sie nawet zrobienia herbaty. Mój nie nosi rurek tylko dresy i lubie dla niego gotowac dlatego, że on nie uważa by to był mój obowiązek. " nadal są 100% facetami. " A Szczuka jest 100% kobietą bo ja tak napisze? Jeżeli wy wyznaczacie wytyczne 100 kobiety to my u was, kto jest 100% facetem. "Nie ma wcięcia w tali i piersi E?" to nie kobieta. "Nie potrafi gotować jak mama?" Nie kobieta. "Nie urodziła dziecka?", nie jest prawdziwą kobieta. Przykłady waszych norm kobiecości.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2014 o 22:33
Penis jego dziewczyny tez nie zmalał :P
Penis nie zmaleje, ale mózg tak. Tzn zamiast się rozwijać uczyć, pracować, zarabiać na siebie i swoją kobietą marnuje czas w kuchni i na sprzątanie.
Kobieta ma mózg i sama na siebie zarobi, facet może kupić prezent, zabrać na wycieczke, ale bycie utrzymanką to nie kobiecośc a ryzyko, także dla dzieci. 60 letnie kobiety które całę zycie "zajmowały sie domem" wcale nie są bardziej ciepłe, kobiece i elegantsze od karierowiczek-prawniczek-lekarek, pracownic biur i banków. Bywają wręcz prostackie i mniej kulturalne, obyte. Nie kazda też chce wiecznego naukowca-pracocholika, gdy facet pracuje 14 godzin dziennie to nie bardziej opłaca się sponsoring? Miło jest razem gotować i wiedzieć, ze facet potrafi zając sie dzieckiem gdy kobieta pojedzie na wizyte do lekarza, do koleżanki-tak wbrew pozor robi wielu "złych dresów", choć reszt amyśli, że regularnie tłuką swoje dziewczyny które usługują im. Twoje zdanie w realu wywołało by spore zdziwienie a nawet śmiech. Nie znam nikogo kto by tak powaznie myślał, chyba, że prawiczki z gimnazjum.
i później kobieto jak zachorujesz, nie ważne, że ledwo podnosisz się z łózka, musisz wszystko ogarnąć, bo masz męża pierdołę (i zarazem zero wsparcia w tym momencie). Za to kobieta nie marnuje czasu... oczywiście, że marnuje a jest tak samo człowiekiem jak ten mężczyzna. Ma swoje pasje i wyobraź sobie, że też ma mózg. Fajnie nie?
A ja po to uczę się programować żeby ktoś mi robił dobre obiady w restauracji
Hehehe to jakaś mentalność antykapitalistyczna?
Uczę się po to żeby dobrze zarabiać. Oczywiście jest to dla mnie ciekawe,ale gdyby było tylko ciekawe a słabo płatne to bym się raczej tego nie podejmował.
Minusują i krytycznie odnoszą się ci, którym drastycznie zmalał.
Później dziewczyna skończy studia i odejdzie od ciebie z kolegą z pracy - bo on taki męski i nie chodzi w faruchu kuchennym :)
Ojj mało słońce o życiu wiesz.. Mnie np. ciapy życiowe zupełnie nie pociągają, a jak facet jest ogarnięty, jak potrafi zakasać rękawy by ci pomóc, jak wiesz, że na tym chłopie będziesz mogła polegać. To jest to. Po co ma sobie baba dziecko drugie, do opieki brać? I uprzedzając znam cholernie pociągających, gości inteligentnych, zadziornych, z poczuciem humoru i nienależących do grzecznych chłopców (,,If you know what I mean'' :P). Chodzi po prostu o to, żeby mieć wszystko ,,wyważone''.
@lithium - my, faceci, mamy mieć wszystko wyważone. Czyli: perfect wygląd, perfect zarobki, perfect osobowość, perfect śmiałość, perfect gust, perfect samochód, itp itd. A Wy, kobiety - CO REPREZENTUJECIE POZA WYGLĄDEM? Piękno kobiece jest powszechne, jak ziemniaki, cebula czy marchew w Polandii. Czy Wy też macie wszystko "wyważone", czy stawiacie tylko na wygląd, bo przecież faceci - bądźmy do bólu szczerzy - niczego innego nie wymagają? To jest ten dramat mężczyzn - że za kawałek ładnej dupy są gotowi znosić: fochy, wrzaski, utyskiwania że mało zarabiają, osobowość "typowej kobiety" która jest katastrofą, i dają się zapędzić pod pantofel i na drugi etat do pracy. Powiedz mi, co reprezentujesz poza kawałkiem ładnego cyca i kawałkiem ładnej pupy. To to można mieć bez większego wysiłku. Tylko co potem? Czym taka kobieta przekonała by mnie, bym został z nią na dłużej?
@trancemeditation Nie tocz ze mną rozmów na poziomie gimnazjum, bo zdaje mi się, że masz więcej lat :) Skoro ty nigdy nie miałeś o czym porozmawiać z kobietą, skoro nigdy nie miałeś kumpeli, bliskiej koleżanki kobiety, to o czym my w ogóle rozmawiamy? :D Nie mam ładnych cycków, dupy za pewne też, mimo to staram się być wartościowym człowiekiem, czego ty najwyraźniej nie pojmujesz. Wiem, że ty postrzegasz swoją matkę jako kawałek cycka i dupy, który kiedyś ktoś przeleciał i tak powstałeś ty (wybacz chamstwo, ale właśnie to sobą reprezentuje twoja wypowiedź). Z tobą nikt nie zostanie na dłużej, bo kto by chciał być z prymitywem? No tylko kobita, która właśnie więcej poza tym ciałem nie ma do zaoferowania. Zatem swój swego przyciąga. Wobec kobiet też się stawia wymagania wyobraź sobie. Gdybyś widział świat poza swoim ciupaniem, to byś wiedział o co mi chodzi. Nie pisz zatem w imieniu wszystkich mężczyzn, tylko pisz, co ty i czego ty oczekujesz od kobity. Ja na szczęście znam inteligentnych mężczyzn, którzy szukają w swoim życiu partnerek. Często dzielą z nimi pasje, wspólne problemy i szarość dnia codziennego. Dojrzejesz, zrozumiesz :)
@lithium - to była niejako prowokacja, mająca sprawić, że wygenerujesz tego typu post - powielający społeczne i błędne "blablanie" odnośnie kobiet. Ja oczekuję od kobiety tego, by wyszła poza to, co jest zakodowane w ludzkości jako "zwierzęca połowa". Nie chodzi o to, by to negować, ale by przyznać się, że coś takiego w obu płciach jest, i dostrzec, że jest też coś "wyżej", ponad. Nie wiem czy Ty reprezentujesz ten wyższy poziom, ale póki co, powtarzasz społecznie przyjęte banialuki. Pewnie jeszcze powiesz, że liczy się wnętrze i dobre serce? Ok, ale o tym czy rzeczywiście masz takie priorytety, świadczą czyny, a nie słowa - słowa od zawsze były za darmo. A teraz, w dobie zakłamania, chyba tylko wychowywany na babcinych poradach facet wierzy w słowa kobiet. Póki co, warto znać i opisywać średnią statystyczną.
Ty za to jesteś taki cudowny i wyjątkowy tylko w swoim mniemaniu słonko, zwłaszcza te twoje teksty ,,o kluczu do kobiecej psychiki''. Za każdym razem niebywale poprawiasz mi tym humor. Nie mam poczucia, że muszę cokolwiek udowadniać postaci twojego pokroju :) Dlaczego? Dlatego, ze to już napisałam. Każdy przyciąga ludzi swojego pokroju. Logiczne, że skoro reprezentujesz sobą to co reprezentujesz żadnej wartościowej kobiety nie spotkasz. I nie spotkałeś, o czym świadczą Twoje komentarze. Ludzie są różni, nie da się wrzucić wszystkich do jednego wora. dla mnie bardzo liczy się to co dany człowiek ma w głowie i to co sobą reprezentuje. Związek to uzupełnianie się. Tak jak rodzina. Ta w której się wyrasta i ta którą planuje się założyć. Ja zawsze unikałam osobników Twojego pokroju. Skoro ktoś nie potrafi nawiązać ludzkiego kontaktu z drugim człowieku, a jego kontakty ograniczają się do łóżka, nie ma o czym mówić :). Ludzie twojego pokoroju są strasznymi hipokrytami. Z jednej strony jak kobieta jest niezależna, samowystarczalna, wykształcona, to źle.. jak podporządkowywuje się facetowi, obsługuje go i siedzi w domu, też źle, bo ma pretensje o pieniądze :D No nie dogodzi.
A mi imponuje gdy mężczyzna postara sie dla mnie i ugotuje obiad gdy ja nie moge. Minusuja tylko zakompleksione mamisynki, które nie sa w stanie sobie poradzić bez kobiecej ręki. Uh, czemu robicie z siebie kaleki? Ogarnijcie.
Bo go nigdy nie miał :D hahahhahaha :D
Daniel=jelen=los..
A mi się demot nawet podoba, ale może dlatego że uważam że każdy człowiek niezależnie od płci który nie potrafi ogarnąć podstawowych czynności domowych a do tego nie potrafi na siebie zarobić jest dla mnie niedorajdą. Myślę tak o mężczyznach którzy nie potrafią sprzątać i gotować oraz o kobietach które nie potrafią znaleźć pracy i nie mają żadnego wykształcenia czy doświadczenia. Przede wszystkim dla mnie liczy się samowystarczalność i niezależność.
I nie jest żadnym przypadkiem, że ma na imię... Daniel.
to jakieś brednie przecież ;)
Bo on nie miał . Na zawsze w naszych sercach [*]
Potwierdzony fakt? Błagam
Cześć, jestem Łukasz... i mam tak samo. Dodam tylko, że partnerki też nie nażekały na jakość strony łóżkowej więc chyba nie trafiony demot :P
Penis nie zmalał, ale stracił lewą rękę i jednego palca w prawej :/
a potwierdzili go pewnie amerykańscy naukowcy
Było
słabe, słabe, słabe ...
również mu nie potwierdzony fakt