Nienawidzę Kingowych rzygowin. Ale filmy na ich podstawie robią dobre, Zielona Mila jest bardzo dobrym filmem. Sądzę że na dobre by kolesiowi wyszło gdyby przerzucił się na scenariusze. Są mniejsze objętościowo a produkować ich można hurtem na większą skalę niż książki. :>
@zgredek94
Nienawidzisz Kingowych rzygowin? W jaki sposób powstało u Ciebie to uczucie? Jak ono w ogóle może istnieć? Nadużywanie niektórych słów, prowadzi do zubożenia języka, i chociażby dlatego warto czytać. Swoją drogą jeśli myślisz, że ŚREDNIO szybciej tworzy się film BEZ gotowego scenariusza, niż ŚREDNIO trwa napisanie książki to gratulację:)
Wiesz czytajac pisma, gazete tez zapobiegasz zubozeniu jezyka. Niektóre filmy są lepsze od książki a niektóre książki lepsze od filmów - pogodz sie z tym. Aha i to ze czytasz nie sprawia ze nagle staniesz sie madry.
Czytanie sprawia że więcej słów rozumiesz, ale niekoniecznie sprawia że potrafisz ich używać. To jak z liczeniem na fizyce czy chemii - wykucie wzorów nie sprawi że nagle potrafisz rozwiązać każdy problem. ;) Rzygowin Kinga nienawidzę bo przeczytałem kilka jego książek bardzo zachwalanych przez znajomych i autentycznie cierpiałem w trakcie. Słowo "nienawidzę" bardzo dobrze oddaje to, co czuję do jego prozy. ;> Czytam sporo. Pisać też jako tako potrafię. Natknąłem się na zbyt wieledobrych rzeczy, takich które przypadły i do w miarę oczytanego gustu, dlatego King mi śmierdzi masową rzygowiną. ;) Użyję jeszcze kilku emotikon. ^^ Tak coby ktoś jeszcze miał się do czego doebać. xD
Akurat filmy na podstawie książek King'a tworzone są przy dużym jego wpływie, tak żeby jak najmniej odbiegały od książek. A że King pisze głównie horrory, to jak piszę zgredek, na dobre mu wyszło filmowanie książek, bo książka jako horror wcale nie jest straszna.
Film ma dłużyzny. Spokojnie mógłby trwać 2h i nic by nie stracił. Ale zawsze znajdzie się jakiś masochista, który lubi godzinami siedzieć przed telewizorem.
Film jest na tyle prosty, że wystarczy go obejrzeć raz. Rozumiem, że są filmy które dobrze obejrzeć kilka razy (niektóre, jak Wyspa Tajemnic czy Prestiż wręcz TRZEBA obejrzeć dwa razy) ale nie sądzę, żeby film, który w banalny sposób gra na emocjach był straty kolejnych dwóch godzin życia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 grudnia 2014 o 4:19
akurat w tym wypadku to jedno co wybierzesz, chyba nawet lepiej film wpierw zobaczyć... ta adaptacja jest wiernym odwzorowaniem książki więc i to i to jest genialne...
Ja osobiście uważam iż ten film jest na tyle wartościowy, wzruszający i pouczający iż powinien być przerabiany w szkole jak lektura. To fajne połączenie tego co lubi młodzież (filmy) i tego co wg MEN jest ważne (książki), wszak to film na podstawie książki.
Film...film...film. A książkę czytałeś ? Wiesz, kto ją napisał ?
WIĘCEJ CZYTAĆ, MNIEJ OGLĄDAĆ !
Akurat moim zdaniem film był lepszy od książki. Pewnie przez ten film oglądany na początku przez głównego bohatera.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2014 o 12:16
"Zieloną milę" napisał Stephen King, czytałam. Jednakże film też jest wyjątkowy, jak większość, które powstały na podstawie książek Kinga.
Nienawidzę Kingowych rzygowin. Ale filmy na ich podstawie robią dobre, Zielona Mila jest bardzo dobrym filmem. Sądzę że na dobre by kolesiowi wyszło gdyby przerzucił się na scenariusze. Są mniejsze objętościowo a produkować ich można hurtem na większą skalę niż książki. :>
@zgredek94
Nienawidzisz Kingowych rzygowin? W jaki sposób powstało u Ciebie to uczucie? Jak ono w ogóle może istnieć? Nadużywanie niektórych słów, prowadzi do zubożenia języka, i chociażby dlatego warto czytać. Swoją drogą jeśli myślisz, że ŚREDNIO szybciej tworzy się film BEZ gotowego scenariusza, niż ŚREDNIO trwa napisanie książki to gratulację:)
Wiesz czytajac pisma, gazete tez zapobiegasz zubozeniu jezyka. Niektóre filmy są lepsze od książki a niektóre książki lepsze od filmów - pogodz sie z tym. Aha i to ze czytasz nie sprawia ze nagle staniesz sie madry.
Czytanie sprawia że więcej słów rozumiesz, ale niekoniecznie sprawia że potrafisz ich używać. To jak z liczeniem na fizyce czy chemii - wykucie wzorów nie sprawi że nagle potrafisz rozwiązać każdy problem. ;) Rzygowin Kinga nienawidzę bo przeczytałem kilka jego książek bardzo zachwalanych przez znajomych i autentycznie cierpiałem w trakcie. Słowo "nienawidzę" bardzo dobrze oddaje to, co czuję do jego prozy. ;> Czytam sporo. Pisać też jako tako potrafię. Natknąłem się na zbyt wieledobrych rzeczy, takich które przypadły i do w miarę oczytanego gustu, dlatego King mi śmierdzi masową rzygowiną. ;) Użyję jeszcze kilku emotikon. ^^ Tak coby ktoś jeszcze miał się do czego doebać. xD
Akurat filmy na podstawie książek King'a tworzone są przy dużym jego wpływie, tak żeby jak najmniej odbiegały od książek. A że King pisze głównie horrory, to jak piszę zgredek, na dobre mu wyszło filmowanie książek, bo książka jako horror wcale nie jest straszna.
Film ma dłużyzny. Spokojnie mógłby trwać 2h i nic by nie stracił. Ale zawsze znajdzie się jakiś masochista, który lubi godzinami siedzieć przed telewizorem.
Jak zacznie go wyświetlać Stopklatka to się znudzi a nawet stanie się twoim znienawidzonym
Film jest na tyle prosty, że wystarczy go obejrzeć raz. Rozumiem, że są filmy które dobrze obejrzeć kilka razy (niektóre, jak Wyspa Tajemnic czy Prestiż wręcz TRZEBA obejrzeć dwa razy) ale nie sądzę, żeby film, który w banalny sposób gra na emocjach był straty kolejnych dwóch godzin życia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2014 o 4:19
Najwyraźniej to tendencja słabych filmów.
Najpier książka później film.
akurat w tym wypadku to jedno co wybierzesz, chyba nawet lepiej film wpierw zobaczyć... ta adaptacja jest wiernym odwzorowaniem książki więc i to i to jest genialne...
Wrzuciłeś kurde chyba najsmutniejszą scenę z filmu... Prawdziwy demotywator:(
Nazwijcie mnie nieczułym draniem ale Film nie zrobił na mnie najmniejszego wrażenia wręcz mnie drażnił.
Brat mnie zabrał na ten film mówiąc że to komedia romantyczna. Trochę się zszokowałam ;)
Ja osobiście uważam iż ten film jest na tyle wartościowy, wzruszający i pouczający iż powinien być przerabiany w szkole jak lektura. To fajne połączenie tego co lubi młodzież (filmy) i tego co wg MEN jest ważne (książki), wszak to film na podstawie książki.