Co? w takich domach maja lepiej finansowo niz w niejednej rodzinie. Koleżanka z gimnazjum, dom dziecka, najnowsze buty nike, torba reebok, konsole nie wiem, ale mieli tv w pokojach i komputery, po 1 na 2 osoby (lepiej niz w niejednym domu), sponsor zapewnił. Jeśli w domu nie ma milosci ANI pieniedzy, 100razy lepiej jest w domu dziecka
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
17 grudnia 2014 o 10:32
widać, że nawet dzień nie robiłeś w domu dziecka, to nie jest to samo co 20 lat temu, teraz one są tak dofinansowane przez państwo, że dzieci mają lepsze warunki niż większość z rodzin - oczywiście nie mają lepiej bo nie mają tej rodziny ale mówię tu o zabawkach technologicznych chociażby.. Nie wierzycie popytajcie znajomych pewnie ktoś się udziela, a jak nie to sami idźcie się zgłosić kiedyś do pomocy jako wolontariusz to się wam wszystkim zdania pozmieniają...
pani Justyno ależ ma pani rację i ja się z tym godzę jak najbardziej, ale poruszono temat akurat 'zabawek' obecnych dzieci i tylko w tym temacie się wypowiadam, zaznaczyłem że nie mają lepiej tylko lepsze warunki, niestety życie się tak układa, że czasami się nie układa... jest to smutne ale takie jest życie... pani i innym użytkownikom życzę ułożonego i dobrego życia... pozdrawiam.
Też mi news. W samym moim małym miasteczku takich interwencji jest po kilka w miesiącu. Może nie z małymi dziećmi w roli głównej, ale np. zgłoszenie awantury domowej, bo mąż nie poskładał prania (a na miejscu cisza i spokój, ale żona chciała, żeby policjanci skłonili męża do posprzątania), zgłoszenie znęcania się, bo mama nie puściła córki (16 lat - czyli prawie dorosłej w oczach samej zgłaszającej!) na imprezę, wezwanie policji, bo mąż poszedł do kolegi na wódkę, wezwanie policji do mężczyzny z agresywnym psem bez kagańca, a na miejscu starszy pan z sympatycznym maltańczykiem na smyczy - takich bezsensownych interwencji jest masa. A później płacz w necie, że na patrol trzeba czekać 30min.
Jak dziecko zadzwoni o pierdołę to wielkie halo a znam ludzi którzy jak się na nich krzywo popatrzysz na policję chcą dzwonić.... 11-latek pewnie się na słyszał głupot w szkole a policjanci mieli ubaw.
Rozpuszczony dzieciak, takie coś to krzywda dla dzieciaka, jak on sobie w życiu poradzi? I czemu akurat playstation? Mogli napisać zwykłe"konsola do gier".
"Gdzie nie będziesz już miał playstation, ale i rodziców, którzy by Ci je zabrali, gdybyś je miał..."
Co? w takich domach maja lepiej finansowo niz w niejednej rodzinie. Koleżanka z gimnazjum, dom dziecka, najnowsze buty nike, torba reebok, konsole nie wiem, ale mieli tv w pokojach i komputery, po 1 na 2 osoby (lepiej niz w niejednym domu), sponsor zapewnił. Jeśli w domu nie ma milosci ANI pieniedzy, 100razy lepiej jest w domu dziecka
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2014 o 10:32
Do domu dziecka, gdzie nie będzie PlayStation, ale rygor i konsekwencja. Dzieci z domu dziecka to wiedzą.
Powinni go na dzień zawieść do domu dziecka to by się gówniarzowi odechciało takich rzeczy.
widać, że nawet dzień nie robiłeś w domu dziecka, to nie jest to samo co 20 lat temu, teraz one są tak dofinansowane przez państwo, że dzieci mają lepsze warunki niż większość z rodzin - oczywiście nie mają lepiej bo nie mają tej rodziny ale mówię tu o zabawkach technologicznych chociażby.. Nie wierzycie popytajcie znajomych pewnie ktoś się udziela, a jak nie to sami idźcie się zgłosić kiedyś do pomocy jako wolontariusz to się wam wszystkim zdania pozmieniają...
pani Justyno ależ ma pani rację i ja się z tym godzę jak najbardziej, ale poruszono temat akurat 'zabawek' obecnych dzieci i tylko w tym temacie się wypowiadam, zaznaczyłem że nie mają lepiej tylko lepsze warunki, niestety życie się tak układa, że czasami się nie układa... jest to smutne ale takie jest życie... pani i innym użytkownikom życzę ułożonego i dobrego życia... pozdrawiam.
Też mi news. W samym moim małym miasteczku takich interwencji jest po kilka w miesiącu. Może nie z małymi dziećmi w roli głównej, ale np. zgłoszenie awantury domowej, bo mąż nie poskładał prania (a na miejscu cisza i spokój, ale żona chciała, żeby policjanci skłonili męża do posprzątania), zgłoszenie znęcania się, bo mama nie puściła córki (16 lat - czyli prawie dorosłej w oczach samej zgłaszającej!) na imprezę, wezwanie policji, bo mąż poszedł do kolegi na wódkę, wezwanie policji do mężczyzny z agresywnym psem bez kagańca, a na miejscu starszy pan z sympatycznym maltańczykiem na smyczy - takich bezsensownych interwencji jest masa. A później płacz w necie, że na patrol trzeba czekać 30min.
Jak dziecko zadzwoni o pierdołę to wielkie halo a znam ludzi którzy jak się na nich krzywo popatrzysz na policję chcą dzwonić.... 11-latek pewnie się na słyszał głupot w szkole a policjanci mieli ubaw.
Trochę dziwne, że pisza w artykule, że PlayStation, zazwyczaj piszą poprostu "konsola do gier". Takie tylko moje spostrzeżenie :P
Rozpuszczony dzieciak, takie coś to krzywda dla dzieciaka, jak on sobie w życiu poradzi? I czemu akurat playstation? Mogli napisać zwykłe"konsola do gier".