Nie musi bo na pewno kupuje filety ;) A tak serio, to u mnie w domu nigdy nie miał kto zabijać karpia, ojciec w końcu musiał i po którymś razie, jak na niego patrzył "błagalnym wzrokiem" stwierdził, że nigdy więcej żadnego karpia nie chce :) Mi karp nigdy nie smakował i już od wielu lat go nie ma na święta, dorsz lepszy lub sandacz mmm
@Thomas Właśnie tego nie rozumiałam, że w wielu rodzinach karp nie smakował ale jedzono go dla zasady :) Przecież święta to czas radości i spędzenia z rodziną wspólnie tych chwil, a niczym miłym nie jest jedzenie czegoś i udawanie, że smakuje, to już wprowadza jakiś fałsz, sztuczność. Robimy wiele tradycyjnych potraw ale karp z nich wypadł na zawsze, bo po prostu obrzydzał wszystkim tę kolację. @pandoro nie wszyscy robią pieczoną rybę, u nas robiło się zawsze smażone filety, pokrojone na kilka plastrów. Więc tak naprawdę czy to ogromna różnica jaka to ryba? Ważne, żeby smakowała :) @masti23 nie przypominam sobie, żebyśmy kiedykolwiek mieli kurczaki na Wigilię ;) W pierwszy dzień to tak ale w ten wieczór wolę inne potrawy ryby, sałatki, bigos, śledzie, barszcz, pasztety lub uszka, itd. Kurczak jakoś by mi nie pasował do tego.
Prawda sandacz, dorsz i każda inna ryba popełnia seppuku tylko nie karp :D Dodatkowo każda ryba oprócz karpia sama tnie się na filety i nie patrząc na na nas "błagalnym wzrokiem" życzy smacznego:)
A czy ja napisałam, że inne ryby same się zabijają? Błagam... Kupujemy już zabite ryby, szczególnie w częściach np. filety, więc trudno żeby filet patrzał się na mnie ;)
Kiedy byłem dzikim studentem żyjącym ze stadem innych dzikich studentów, ryby kroiła dziewczyna bo akurat była najbardziej odporna na stres pracy rzeźnika z nas wszystkich. Teraz jestem oswojonym ojcem rodziny i ryby kupuję jako filety. Żywe karpie są paskudne, ble.
Thomas, no tak, bo w końcu w Biblii zapisano "a w wigilie karpia żreć będziesz", następna rodzina idiotów.
Kupowanie żywych karpii i ich zabijanie jest durne, ani to estetyczne, ani potrzebne.
durne jest niezabijanie, zwierze to tylko mięso, każde zwierze zostało stworzone dla potrzeb człowieka i może być w jakikolwiek sposób wyexploatowane przez człowieka... karpia się j*bie młotem po łbie i odcina ten łep, ot filozofia
a co w tym złego, żeby pies spał w łóżku jeśli ktoś ma na to ochotę? ty stworzyłeś te zwierzęta? nie, więc z łaski swojej zamknij ryj bo nie masz prawa o niczym decydować nędzna szmato.
Oczywiscie ze zwierze zostalo stworzone dla czlowieka,nie ma nic lepszego od swiezego karpia.@Cronin.Jestes za glupi to nie zalapales,chodzilo o to ze czlowiek sam spi na podlodze by pies mogl spac spokojnie na lozku.
Jak zwierzęta które żyły miliony lat przed ludźmi i będą prawdopobnie żyły miliony lat po ludziach - miałyby być stworzone dla potrzeb człowieka? Nic nie zostało stworzone dla naszych potrzeb. Przystosowaliśmy się do tego żeby trawić rzeczy które umiemy złapać i łapać rzeczy które umiemy strawić. Jedzenie i zabijanie ryb jest ogólnie spoko. Natomiast karpie na święta są masowo produkowane i sprzedawane tylko przez tydzień w roku, transportowane w brudnej wodzie, napchane antybiotykami i chemią, niepotrzebnie się męczą, są niezdrowe, niesmaczne i do bani. Jak to jest że przez cały rok nikt tych paskudnych ryb nie chce jeść?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 grudnia 2014 o 13:02
Te na targach sa zdrowsze niz te z supermarketow,tyle ze na targach robia przekrety zwiazane z waga,jak ktos ogarniety i zna te sztuczki sprzedawcow to nie da sie oszukac.Ja jadam ryby nie tylko w wigilie(mam na mysli karpia).
Głupi demot (kolejny z serii). Ja jestem silną i niezależną kobietą, nie zabijam żadnych zwierząt, co nie świadczy o słabości. Nikt w mojej rodzinie z resztą nie zabija karpi. Nikt ich nie kupuje. Nikt ich nie je.
Osobiście wolę "stejki".
adiram, w naszej naturze leży też wiele innych rzeczy, co nie oznacza, że niektórych z nich nie należy zwalczać.
i nie porównuj proszę, zabijania żeby przeżyć, na prawdziwych łowach, do kupienia żywego karpia i niesienia go w plastikowym worku XD
jakbyś szedł nad rzeke i sobie złowił rybkę, to ok, podobno karp jest dość waleczny ;), ale skoro tak czy tak kupujesz w sklepie, to może lepiej już gotowego? pomijając to, że karp jest niedobry w smaku i ogólnie ryba to podła, pływa głęboko w jakimś syfie. jego cena jest niska i stąd wzięła się tradycja żeby wprowadzić je na polskie stoły.
i żeby nie było, sam wegetarianinem nie jestem i jem mięso prawie codziennie, ale porządne i czuję potrzeby żeby zabijać zwierzęta osobiście.
Jadłeś kiedykolwiek karpia z małej hodowli nie z hurtu ?! Karp "śmierdzi" mułem i jest ohydny. Ale zapłać za karpia ktory pływa w czystej wodzie jest dokarmiany i ma nie zamulone dno zbiornika to sie dowiesz jak ta ryba smakuje naprawdę. U karpia łatwo poznać czy bedzie miał "słodki " smak czy lepiej go nie dotyka ć
Kilka dni temu wydano zezwolenie na "ubój rytualny". Jakoś nie odbiło się to echem na portalu. Nie jestem hipokrytą, jem zwierzęta. Karpia zabijam od razu po wyłowieniu, trwa to ułamek sekundy. Moja luba nie znosi wszelkich czynności związanych z przyrządzaniem ryb. Uwielbia jednak wszelkie potrawy z nich zrobione. Gwarantuję, że karp nie musi być zamulony i gorzki.Nie można go jednak kupować byle gdzie. Nie można się z nim kąpać i gwałcić jego delikatną naturę. Wszelkie próby zohydzenia nam świąt spełzną na niczym.
Tak apropo tematu to jak dla mnie kupowanie żywych karpi i potem zabijanie ich w domu jest bezsensowne. Niepotrzebne męczenie zwierzęcia dla jakieś głupiej tradycji (ciekawe kto wpadł na pomysł, że fajnie byłoby zabijać zwierzęta w dzień narodziń syna Boga).
Ja rozumiem doskonale takie kobiety. Sam jestem mężczyzną i nie zabije karpia. Mama moja ma sklep rybny od wielu lat i nigdy nie zabiłem karpia, chociaż od lat na Święta pomagam w sklepie. Podchodzę do tego trochę inaczej i nie uznaje tego jako aktu odwagi. Nie potrafiłbym skrzywdzić żywego stworzenia, najchętniej wszystkie wypuściłbym do jeziora. Jeżeli coś dało mu życie to ja nie mogę go tak po prostu odbierać.. "Najmniejsze źdźbło trawy, najmniejszy listek uschniętego drzewa ma taką samą wartość, jak największa gwiazda". Wszystko we Wszechświecie jest sobie równe.. Nic nie jest lepsze ani gorsze. Jeżeli mówimy, że coś jest złe to znaczy, że negatywnie to osądziliśmy a to separuje nas od rzeczywistości.
Silny i niezależny mężczyzna bywa że również ;)
ryba na filety sama sie zabija?
Nie musi bo na pewno kupuje filety ;) A tak serio, to u mnie w domu nigdy nie miał kto zabijać karpia, ojciec w końcu musiał i po którymś razie, jak na niego patrzył "błagalnym wzrokiem" stwierdził, że nigdy więcej żadnego karpia nie chce :) Mi karp nigdy nie smakował i już od wielu lat go nie ma na święta, dorsz lepszy lub sandacz mmm
Jednak ja wole karpia,chociaz mozna go zastapic kurczakiem,nigdzie nie ma mowy ze w wigillie nie mozna spozywac innego miesa.
ale filet a pieczona ryba to zupełnie co innego, zawsze mrożona też można kupić...
U mnie zawsze muszę jeść karpia, mimo że go nie lubię, bo wolę dorsza. Rodzice to katolicy i nie odstąpią od tradycji.
@Thomas Właśnie tego nie rozumiałam, że w wielu rodzinach karp nie smakował ale jedzono go dla zasady :) Przecież święta to czas radości i spędzenia z rodziną wspólnie tych chwil, a niczym miłym nie jest jedzenie czegoś i udawanie, że smakuje, to już wprowadza jakiś fałsz, sztuczność. Robimy wiele tradycyjnych potraw ale karp z nich wypadł na zawsze, bo po prostu obrzydzał wszystkim tę kolację. @pandoro nie wszyscy robią pieczoną rybę, u nas robiło się zawsze smażone filety, pokrojone na kilka plastrów. Więc tak naprawdę czy to ogromna różnica jaka to ryba? Ważne, żeby smakowała :) @masti23 nie przypominam sobie, żebyśmy kiedykolwiek mieli kurczaki na Wigilię ;) W pierwszy dzień to tak ale w ten wieczór wolę inne potrawy ryby, sałatki, bigos, śledzie, barszcz, pasztety lub uszka, itd. Kurczak jakoś by mi nie pasował do tego.
U nas zawsze jest kilka ryb karp i co roku 2-3 inne :]
Prawda sandacz, dorsz i każda inna ryba popełnia seppuku tylko nie karp :D Dodatkowo każda ryba oprócz karpia sama tnie się na filety i nie patrząc na na nas "błagalnym wzrokiem" życzy smacznego:)
A czy ja napisałam, że inne ryby same się zabijają? Błagam... Kupujemy już zabite ryby, szczególnie w częściach np. filety, więc trudno żeby filet patrzał się na mnie ;)
Chodzilo mi o to ze ludzie mysla ze w wigilie nie mozna jesc miesa(przed wigilia).Co do ryb,filety nie sa tak smaczne jak swiezy karp.
Kiedy byłem dzikim studentem żyjącym ze stadem innych dzikich studentów, ryby kroiła dziewczyna bo akurat była najbardziej odporna na stres pracy rzeźnika z nas wszystkich. Teraz jestem oswojonym ojcem rodziny i ryby kupuję jako filety. Żywe karpie są paskudne, ble.
Thomas, no tak, bo w końcu w Biblii zapisano "a w wigilie karpia żreć będziesz", następna rodzina idiotów.
Kupowanie żywych karpii i ich zabijanie jest durne, ani to estetyczne, ani potrzebne.
Skąd w Tobie tyle agresji?
Nie zabił karpia więc musi się wyładować w komentarzach ;P. Ale ogólnie żywe karpie to rzeczywiście głupi pomysł.
durne jest niezabijanie, zwierze to tylko mięso, każde zwierze zostało stworzone dla potrzeb człowieka i może być w jakikolwiek sposób wyexploatowane przez człowieka... karpia się j*bie młotem po łbie i odcina ten łep, ot filozofia
może ty trzymasz psa na łóżku a sam śpisz na podłodze, może kot za ciebie wypełnia druki a kura za ciebie gotuje ?... widac, ze świat schodzi na psy
a co w tym złego, żeby pies spał w łóżku jeśli ktoś ma na to ochotę? ty stworzyłeś te zwierzęta? nie, więc z łaski swojej zamknij ryj bo nie masz prawa o niczym decydować nędzna szmato.
Oczywiscie ze zwierze zostalo stworzone dla czlowieka,nie ma nic lepszego od swiezego karpia.@Cronin.Jestes za glupi to nie zalapales,chodzilo o to ze czlowiek sam spi na podlodze by pies mogl spac spokojnie na lozku.
Jak zwierzęta które żyły miliony lat przed ludźmi i będą prawdopobnie żyły miliony lat po ludziach - miałyby być stworzone dla potrzeb człowieka? Nic nie zostało stworzone dla naszych potrzeb. Przystosowaliśmy się do tego żeby trawić rzeczy które umiemy złapać i łapać rzeczy które umiemy strawić. Jedzenie i zabijanie ryb jest ogólnie spoko. Natomiast karpie na święta są masowo produkowane i sprzedawane tylko przez tydzień w roku, transportowane w brudnej wodzie, napchane antybiotykami i chemią, niepotrzebnie się męczą, są niezdrowe, niesmaczne i do bani. Jak to jest że przez cały rok nikt tych paskudnych ryb nie chce jeść?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 13:02
Te na targach sa zdrowsze niz te z supermarketow,tyle ze na targach robia przekrety zwiazane z waga,jak ktos ogarniety i zna te sztuczki sprzedawcow to nie da sie oszukac.Ja jadam ryby nie tylko w wigilie(mam na mysli karpia).
Idiotyczny zwyczaj z tym karpiem.
Głupi demot (kolejny z serii). Ja jestem silną i niezależną kobietą, nie zabijam żadnych zwierząt, co nie świadczy o słabości. Nikt w mojej rodzinie z resztą nie zabija karpi. Nikt ich nie kupuje. Nikt ich nie je.
Osobiście wolę "stejki".
glus_eli, a skąd w tylu ludziach potrzeba zabijania żywego karpia i trzymania go wcześniej w plastikowym worku?
silny i niezależny facet kończy się tam gdzie połowa obrazków na demotach to seksistowskie treści na podbudowanie sobie ego
adiram, w naszej naturze leży też wiele innych rzeczy, co nie oznacza, że niektórych z nich nie należy zwalczać.
i nie porównuj proszę, zabijania żeby przeżyć, na prawdziwych łowach, do kupienia żywego karpia i niesienia go w plastikowym worku XD
jakbyś szedł nad rzeke i sobie złowił rybkę, to ok, podobno karp jest dość waleczny ;), ale skoro tak czy tak kupujesz w sklepie, to może lepiej już gotowego? pomijając to, że karp jest niedobry w smaku i ogólnie ryba to podła, pływa głęboko w jakimś syfie. jego cena jest niska i stąd wzięła się tradycja żeby wprowadzić je na polskie stoły.
i żeby nie było, sam wegetarianinem nie jestem i jem mięso prawie codziennie, ale porządne i czuję potrzeby żeby zabijać zwierzęta osobiście.
Jadłeś kiedykolwiek karpia z małej hodowli nie z hurtu ?! Karp "śmierdzi" mułem i jest ohydny. Ale zapłać za karpia ktory pływa w czystej wodzie jest dokarmiany i ma nie zamulone dno zbiornika to sie dowiesz jak ta ryba smakuje naprawdę. U karpia łatwo poznać czy bedzie miał "słodki " smak czy lepiej go nie dotyka ć
Kilka dni temu wydano zezwolenie na "ubój rytualny". Jakoś nie odbiło się to echem na portalu. Nie jestem hipokrytą, jem zwierzęta. Karpia zabijam od razu po wyłowieniu, trwa to ułamek sekundy. Moja luba nie znosi wszelkich czynności związanych z przyrządzaniem ryb. Uwielbia jednak wszelkie potrawy z nich zrobione. Gwarantuję, że karp nie musi być zamulony i gorzki.Nie można go jednak kupować byle gdzie. Nie można się z nim kąpać i gwałcić jego delikatną naturę. Wszelkie próby zohydzenia nam świąt spełzną na niczym.
Tak apropo tematu to jak dla mnie kupowanie żywych karpi i potem zabijanie ich w domu jest bezsensowne. Niepotrzebne męczenie zwierzęcia dla jakieś głupiej tradycji (ciekawe kto wpadł na pomysł, że fajnie byłoby zabijać zwierzęta w dzień narodziń syna Boga).
Komuniści, a jakże, Hilary Minc konkretnie. "Katolicy" kultywują tę komunistyczną tradycje.
bo one idą wtedy na czarną mszę satanistyczną zabijać kocięta
Taaak? Chyba nie do końca...;)
Ja rozumiem doskonale takie kobiety. Sam jestem mężczyzną i nie zabije karpia. Mama moja ma sklep rybny od wielu lat i nigdy nie zabiłem karpia, chociaż od lat na Święta pomagam w sklepie. Podchodzę do tego trochę inaczej i nie uznaje tego jako aktu odwagi. Nie potrafiłbym skrzywdzić żywego stworzenia, najchętniej wszystkie wypuściłbym do jeziora. Jeżeli coś dało mu życie to ja nie mogę go tak po prostu odbierać.. "Najmniejsze źdźbło trawy, najmniejszy listek uschniętego drzewa ma taką samą wartość, jak największa gwiazda". Wszystko we Wszechświecie jest sobie równe.. Nic nie jest lepsze ani gorsze. Jeżeli mówimy, że coś jest złe to znaczy, że negatywnie to osądziliśmy a to separuje nas od rzeczywistości.
Silna i niezalezna kobieta ma kapustę, grzyby i rodzynki - na co jej ryba ? Bo tradycja ? Głupota nie tradycja.
znam wiele kobiet, które ubiją karpia bez mrugnięcia okiem. i facetów, których to przerasta