Boże Narodzenie ma tylko nazwe chrześcijańską - data święta słońca czyli przesilenia zimowego, a w Polsce Szczodrego Święta; choinka - pogańska tradycja z Germani (drzewo świata), prezenty przynosił przed tysiącami lat Gwiazdor, który razem z kolędnikami chodził po domach i śpiewał noworoczne pieśni ku chwale bogów (kolędy) i niósł gwiazde Swarożyca (nie betlejemską); 12 potraw symbolizowało 12 księzyców (miesięcy); puste miejsce było dla przodka,a nie dla wędrowca.
Fragglesik zwyczaj obdarowywania prezentami istniał w Rzymie i był obecny już w starożytności dokładnie...25 grudnia a prezenty roznosił ubrany na czerwono niewolnik...Choinkami i gałązkami poganie nie tylko Germanie Słowianie też od zawsze ozdabiali zimą swoje domostwa i to przed chrześcijaństwem na ich terenach. Welon na ślubie to też zwyczaj rzymski tylko że u nich to był czerwony welon. A co do medycyny przypominam że kościół nie popierał przeszczepów i transfuzji krwi a teraz leczenia komórkami macierzystymi. W Chinach gdzie nie ma silnego kościoła chrześcijańskiego leczą z bardzo dobrymi skutkami właśnie komórkami macierzystymi co pokazuje przypadek trenera Globisza, który w Europie nie mógł być leczony bo to niezgodne z nauką kościoła pojechał do Chin i wyleczony.
Nikt nie broni obchodzić 25 grudnia jakichśtam innych świąt. Chrześcijanie obchodzą Boże Narodzenie, które z nazwy i założenia jest czysto chrześcijańskie. No ale ateiści akurat nie mają tu nic do gadania, bo nie wierzą w nic ;)
Chrześcijanie obchodzą w ten czas święto religijne ateiści rodzinne wykorzystują czas do spotkań z rodziną itd. Tak samo jak święto dziękczynienia w USA, które nie jest świętem religijnym.
Boże Narodzenie..Bóg się rodzi..hah,a podobno Jezus się wtenczas urodził,czyli niby syn boga..więc jak to jest?Jezus bogiem nie jest,dlaczego więc ten dzień w którym się urodził nazywacie bożym narodzeniem???
To tak jakby nie miało... A więc co twoim zdaniem świętujemy? Święto amerykańskiego ducha świąt? Co ma data do świętowanego święta. Jest ustalona taka żeby ludzie jak najszybciej zapomnieli o pogańskich wierzeniach i zwrócili swą uwagę na świętowanie narodzenia Chrystusa. Jak mieli ustalić dobrą datę (rocznice) skoro nikt już 10 lat po niej nie pamiętał jaki to był dzień?
Fragglesik: Boże Narodzenie tak samo jak i Wielkanoc wzięły się ze świąt pogańskich i kultywowane są praktycznie od chrztu polski, zrobiono to gdyż jak donosi niewielka ilość źródeł niewielu polakom podobało się to że wzieli chrzest miało to zapobiec buntom i pomóc się oswoić z nową religią
Największym "osiągnięciem" sutannowych jest zrzucenie winy za gwałty na dzieciach na same dzieci: "Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga." - abp Michalik
@Trunajtt No dobra, to jedziesz teraz: nazwisko, odkrycie i dowód, że był wierzący dłużej niż do pierwszej komunii, ok? Potem zobaczymy jaka to "większość". Aha, powiedz też, w czym bycie chrześcijaninem przez odkrywcę przyczyniło się do odkrycia, a ja ci wyjasnię w czym bycie ateistą pomaga, ok? Co do księdza, to być może miał niezły głos i poproszono go o wygłoszenie? W każdym razie - fakty, nazwiska, a nie tanie pier...nie, ok?
P.s. nie zapomnij, że czasy kiedy ateizm był zakazany i karany się nie liczą, czyli zacznij tak od 20 wieku.
PomylilemStrony,dlatego mozna sie zajac geneza tych pytan i tym,skad pochodza wszelkie wzmianki o bostwach i tym, jak to kaplani robili swoj ciemny lud w balona na przestrzeni mileniow.
@ slaw68 ,,No dobra, to jedziesz teraz: nazwisko, odkrycie i dowód, że był wierzący dłużej niż do pierwszej komunii, ok? Potem zobaczymy jaka to "większość". " Taki był kiedyś demot .http://demotywatory.pl/3640477/Wiec-powiadasz. Mam poszukać więcej?
@Trunajtt, odnośnie pierwszego komentarza: polecam zapoznać się z etymologią słowa "laik", orle. Tak, sporą część odkryć poczynili duchowni. Dlaczego? Hmm...może dlatego, że w czasach, gdy je czynili, jedynie oni sami mieli możliwość w ogóle się kształcić i mieć styczność z czymkolwiek poza grabiami? Kto miał odkryć cokolwiek - tępy chłop ze wsi, który burzę uważał za oznakę gniewu Boga? Nie sądzę. Chwalenie się teraz, że większość rzeczy wynaleźli duchowni to tak naprawdę przyznanie się, że przez większość czasu ci sami duchowni utrzymywali pozostałych ludzi w zupełnej ciemnocie. Bo tak było wygodniej.
@~Alkaler Ciemnota chłopów była zawsze w interesie szlachty, a było wiele szkół założonych przez duchownych, co prawda nie było to dużo ale gdyby duchowni próbowali zrobić więcej to szlachta zrobiłaby im z dupy jesień średniowiecza.
To fakt, że nie każdy uczony jest ateistą. Ateistów jest wśrod najlepszych naukowców jakieś 90% najmniej, a reszta ma zazwyczaj deistyczne najwyżej poglądy, zaś wśród całości społeczeństwa ateistów jest w takiej Ameryce góra 15%. Prosta matematyka mówi, że chrześcijański Luter wiedział, co mówi, mówiąc, że rozum jest największym wrogiem pobożności albo jakoś tak. Kto tego nie rozumie, ten gapa.
Nie wiem dlaczego mój post będzie pewnie wkrótce oznaczony jako "poniżej poziomu". Może mi ktoś wyjaśni? Czyżbym łgał okrutnie? Czy wulgarny byłem, wypominając niepełnosprawność albo inne niezależne od człowieka ułomności, czy co?
Nie wiem czy jest to 90%, nie wiem skąd masz te dane ale jak w jakiś rozmowach dziennikarze pytają naukowców to oni jednak najczęściej mają poglądy deistyczne, a nie ateistyczne całkiem wykluczające istnienie stwórcy.
@survive To są dane naukowe, a badania wykonane przez naukowców i wśród naukowców - spróbuj oszukać ;). Wynika z nich, że 93% członków Amerykańskiej Akademii Nauk, to ateiści. Rozmowy z dziennikarzami potraktujmy troszeczkę mniej wiarygodnie, bo to nie jest jakieś badanie, tylko próba nieistotna statystycznie na naukowcach różnego szczebla - a im niższy, tym mniej z tych 93%, taka reguła;) Pomijam już oczywistość, że deistyczny bóg nie jest i być nie może bogiem chrześcijan i okolic..
No dobra, a teraz wyłumacz, dlaczego mój post jest "poniżej poziomu", zanim sam sobie wyrobię zdanie, ok?
Dałem minusa, za te ułomne 90% gdyż one są tak naprawdę zmyślone - proszę o jakieś fakty, czy badania statystyczne na ten temat. A tak to napisałeś sobie 90% bo sobie to wymyśliłeś i nagle, że prawda jest atakowana... no proszę was... debile, no.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2015 o 21:22
@UswiadamiamLudzi to jest z wiki "Among the members of the National Academy of Sciences, 7% believed in God, 72.2% did not, and 20.8% were agnostic or had doubts".
Dodatkowo widać wyraźnie że najwiekszy odsetek ateistów/agnostyków jest w krajach wysoko rozwiniętych. USA są tu wyjątkiem, nie wiem do końca dlaczego. Być może religia służyła im od początku jako narzędzie zjednaczania tak nienaturalnie dużego, "sztucznie stworzonego" państwa
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2015 o 21:31
Według ankiety przeprowadzonej kilka lat temu w Royal Society liczb wierzących w Boga to 3,3% choć oczywiście sporą grupę stanowią też agnostycy.Natomiast w American National Academy of Sciences wierzy 1 na 7 czyli ok.10%. Jednak wśród mniej utytułowanych naukowców odsetek wierzących jest trochę wyższy.
A modlenie się nie jest dobrym pomysłem bo badania wykazały ,że nie działa :D
Nie chodzi o to czy jakieś osiągnięcia medycyny są tworem ateistów, deistów czy chrześcijan. Chodzi raczej o to, że skoro zachorowałeś to Bóg tak chciał i jeśli przyjdzie Ci umrzeć to także wola Boga, nie powinieneś ingerować w Boską wolę, ziemskimi sztucznymi metodami ratowania życia - bo to NIE PO BOŻEMU.
Więc, jeśli ateiści mają pracować w Święta Bożego narodzenia to Wy o sprawiedliwi chrześcijanie powinniście zdychać przy modlitwie, a nie szpitale zapełniać.
Autorowi z pewnością o to chodzi - ostatecznie skomentował tylko drugi "dymek". Być może się tylko pomylił, ale podpis jest jednoznaczny w wymowie - e, ateisty, a jak my chrześcijany leczyli za pomocą trzech zdrowasiek w piecu, to co niby, się nie liczy jako odkrycie?
Śmierć jest konsekwencją nadania ludziom wolnej woli, gdy Ewa sprzeciwiła się woli Boga, czego skutkiem było wygnanie z raju i pozbawienie wiecznego życia. Nie była to wina Szatana, prędzej już Boga, który dał nam prawo nie zgadzać się z jego osądem. O ile oczywiście ktoś wierzy w tę mitologię.
@Rudzielec
Kto jest wszechwiedzący i tworząc świat wiedział dokładnie, jakie konsekwencje przyniesie stworzenie człowieka w takiej właśnie formie, a także stworzenie szatana itp itd, a mimo to ręka mu nie zadrżała? Bóg wiedział jak będzie i chciał, żeby tak było, Skoro tak, to czemu zrzucać winę na jakiegoś szatana czy na ludzi?
To nie tak. To jest tak, że według wierzących to nie do końca jest wola Boga, by pacjent umarł w momencie decyzji o zachorowaniu rzuconej z nieba. Bóg w jakiś automagiczny sposób kieruje ręką chirurga, i dopiero wtedy decyduje kto zostanie przywołany do sRaju, a kto zostanie na Ziemii z ewentualną lekcją pokory. Powtarzam co było mówione na religii ;)
Dodalbym tez, ze przeciez katolicy sa za ochrona zycia od poczecia az do naturalnej smierci - a kazde ratowanie chorego jest odwlekaniem w sposob sztuczny(medycyna) naturalnej smierci.
Nie wiem o którego boga Ci chodzi, ale raczej nie o tego biblijnego, który dał człowiekowi wolną wolę... co za tym idzie dał też wpływ na własny los. Determinizmu to raczej w Islamie można szukać... no ew. u Kalwinistów
No i jak tu dyskutować z ludźmi mądrzejszymi od papieża. „Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było (…). Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (Mdr 1, 13-14; 2, 23-24).
Z tego co wiem to przykazanie brzmi: Nie zabijaj. Wiąże się z tym troska o zdrowie, więc katolik jest zobowiązany o nie dbać, a co za tym idzie ma prawo korzystać z medycyny, nad którą przecież czuwa sam Bóg.
Co do "ateistów", cudzysłowie bo wg mnie nie ma ateistów, proponuję Wam żebyście z racji świąt zrobili dobry uczynek i poszli do pracy wyręczyć katolików, którzy chcieliby spędzić ten czas z Bogiem i rodziną.
Zawsze mnie ciekawiło...co Wy właściwie robicie w naszą wigilię i Boże Narodzenie, Wielkanoc? Serio, bo zachowywać tradycji nie, więc siedzicie przed TV? Pomożesz? :)
Tak, by można ewentualnie stwierdzić, gdyby choroby były zsyłane przez Boga, w praktyce jest to jednak jedna z konsekwencji przyjęcia przez człowieka grzechu, poznania zła. Dał nam wolna wolę, tak "wybraliśmy", teraz wszystkie cierpienia są tego następstwem(można to porównać do tego, że jeżeli podgrzewamy wodę do doprowadzamy ją do wrzenia), a nie tym, że Bóg się na nas wyżywa czy karze, bo rozliczani będziemy dopiero po śmierci. Ponieważ poprzez rozwój doszliśmy do tego, że mamy zdolność leczenia, przynajmniej podjęcia próby ratowania życia jest to nasz obowiązek i may do tego prawo wszyscy, tutaj możemy się dopatrywać dopiero tego, że "Bóg tak chce" ponieważ to jest dobre a on chce dla nas jak najlepiej i dał nam poprzez talenty możliwość ratowania się. Da się to zrozumieć nawet będąc niewierzącym, ponieważ opiera się to na wiedzy czysto teoretycznej. Zakładam, że każdy niewierzący, WYPOWIADAJĄCY się na temat danej wiary posiada właśnie tą wiedze teoretyczną, na przykładzie Kościoła Katolickiego ma za sobą przestudiowany katechizm.
Trzeba pamiętać, że niektóre choroby są spowodowane przez ludzi, a nie bezpośrednio przez Boga, np. choroby spowodowane złym odżywianiem, paleniem papierosów itp. To nie jest tak, że Bóg zsyła na nas choroby, bo ma takie widzi mi się. Więc każdy człowiek ma prawo się leczyć. Owszem wtedy też trzeba się modlić, bo nawet jeśli ta modlitwa nie uzdrowi, to wielu ludziom pomaga psychicznie przebrnąć przez chorobę.
A co do ateistów pracujących w święta, to drodzy chrześcijanie, ateiści też są ludźmi i też mają prawo odpocząć i spędzić trochę czasu z rodziną. Nie bądźcie egoistami. :D
W pewnym bloku mieszkali obok siebie biedna staruszka, bardzo głęboko wierząca i ateista. Jeden z tych „wojujących ateistów”, którym każde wspomnienie Boga przeszkadza i gdyby tylko mogli, usunęliby Go zupełnie z otaczającej ich rzeczywistości. Staruszka od lat witała swego sąsiada życzliwym „Szczęść Boże”, i mówiła mu: „Niech cię Bóg błogosławi”, a on zawsze odpowiadał jej, żeby sobie dała spokój, bo Boga i tak nie ma. Denerwowała go ta emerytka, bo mieszkanie było akustyczne, a ona, będąc już przygłuchą, bardzo głośno się modliła i on zmuszony był wysłuchiwać jej modłów dochodzących przez ścianę.
Pewnego razu usłyszał, jak modliła się zrozpaczonym głosem o jakąś materialną pomoc. Wydała na leki więcej niż zwykle i emerytura się skończyła, a tu do pierwszego jeszcze daleko. Modliła się więc o to, by Bóg dał jej jakiś posiłek i pomógł jej w zakupie niezbędnych zimowych rzeczy. Ateista zza ściany tak się zezłościł tym głupim babskim gadaniem, że postanowił sąsiadce dać nauczkę. Poszedł do sklepu, kupił jej pełne torby jedzenia i jeszcze parę rzeczy do ubrania, położył to na wycieraczce, zadzwonił i schował się do domu. Gdy babcia wyszła, zobaczyła zakupy i łzy radości popłynęły jej po policzkach. Zaczęła głośno błogosławić wspaniałego Boga i dziękować Mu. Wtedy sąsiad nagle wyskoczył zza swoich drzwi i zaczął z satysfakcją wykrzykiwać:
-Aha! Mam cię! Masz tu dowód, że nie ma żadnego Boga! To ja kupiłem te rzeczy! Usłyszałem twoje „modlitwy” i postanowiłem ci zrobić żart. Gdyby nie ja, nic byś nie miała! Twój Bóg by ci w niczym nie pomógł, bo On nie istnieje!
Ale staruszka jeszcze bardziej dziękowała Bogu, mówiąc, że nie wiedziała nawet, jak jest wspaniały. Sąsiad był bliski rozpaczy. Krzyczał już:
-Ty głupia, ciemna babo! Ty naprawdę nic nie rozumiesz? Jaki Bóg? Jakie wysłuchane modlitwy? To ja, JA, nie widzisz tego?
Staruszka jednak ani na moment się nie speszyła. Odpowiedziała chłodno swojemu sąsiadowi:
-Dziękuję Ci bardzo, sąsiedzie. Doceniam to, że mi pomogłeś i jestem ci za to wdzięczna. Ale sam przyznajesz, że zrobiłeś to tylko dlatego, że się modliłam. Więc to ty niczego nie rozumiesz. Okazało się bowiem, że nie dość, że Bóg jest, nie dość, że wysłuchał moich modlitw, to jeszcze spowodował to, że sam diabeł zapłacił za moje zakupy i przyniósł mi je do domu.
Po czym wciągając torby z zakupami do mieszkania, zamknęła sąsiadowi drzwi przed nosem.
Jeśli przyjąć, że Bóg chrześcijański istnieje to wszystko jest jego winą! Nawet Szatan, bo to ON stworzył wszystko więc to ON jest odpowiedzialny za wszystko. Bo jakby chciał mógłby stworzyć nas idealnych\nie stwarzać Szatana, poza tym po co nam życie na Ziemi skoro on i tak wie gdzie każdy z nas pójdzie, wiedział to zawsze.
Pójdę nawet dalej - gatunkami rządzi poza doborem naturalnym selekcja naturalna. Najpierw wykształcamy cechy warunkujące jak najefektywniejsze przeżycie w danych warunkach środowiska, potem eliminujemy słabe ogniwa, nieudane mutacje. I tu wkraczamy delikatnie w rejony eugeniki. Ludzie idąc do lekarza, lecząc się, powstrzymują selekcje naturalną pozwalającą wyeliminować "słabe geny". Wiec może gdy usłyszymy o kolejnej durnej Amerykance myślącej, że Paryż to państwo, uznamy w końcu, że sami wraz z rozwojem medycyny hodujemy sobie bandę upośledzonych idiotów.
Napinać się na podstawie prymitywnej prowokacji. Jeśli dzień jest ustawowo wolny od pracy to każdy ma wolne, a jak go wykorzysta to jest jego sprawa. Z drugiej strony skąd ten stereotyp, że katolik nie powinien się leczyć, tylko modlić? Jeśli Bóg postanowi człowieka zabrać do Siebie to nie zależnie jak dobry był by lekarza, to i tak go do Siebie zabierze. Każdy ma się prawo leczyć, a w Polsce przynajmniej próbować, bo każdy wie jak wygląda służba zdrowia, a czy z tego korzysta czy nie to też jego prywatna decyzja. Wiec ateiści, wierzący i inni wrzucie na luz. Pozdrawiam.
Jeżeli myślisz, że nazwa "wieki ciemne" zostały nadane ze względu na kościół to jesteś tumanem jakim wielu i nie powinieneś mieć prawa głosu. Czemu mamy czytać wypowiedzi takich debili jak ty?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2015 o 21:27
Ludzie. Proszę. Znajdujcie różnicę pomiędzy chrześcijańskimi czy muzułmańskimi fanatykami a ludźmi, którzy po prostu wyznają taką a nie inną wiarę. Nie każdy katolik chce cię siłą włożyć do kościoła tak samo jak nie każdy muzułmanin chce cię wysadzić w powietrze.
Po 1 Katolicy się rzucają na tych muzułmanów a sami zapominają o swojej przeszłości (albo jej nie znają, jak to w KK) która była o wiele gorsza, z tą różnicą, że muzułmanie są przekonani do swojej religii i nie każą nikomu chodzić do kościoła z przymusu, nie ustanawiają swoich świąt tylko po to, aby poganie się nie buntowali itd. Ale to zbyt długi temat na 1 komentarz.. A po 2 - nie przesadzajcie z tą ich brutalnością. Są normalni wierzący, i są chorzy. Tak im nakazuje ich religia. Tak im kazali i tak robią. Ale tych osób nie jest aż tak dużo (przynajmniej poza granicami państwa). Tylko to się nagłaśnia, bo to jest ciekawe, to będzie miało dużą oglądalność. A co, wśród Katolików nie ma psycholi? Wśród ateistów nie ma psycholi? Wśród pastafarian nie ma psycholi? Wszędzie są. Jedni to usprawiedliwiają (jak sam KK w przeszłości), inni po prostu się nie przejmują i robią co mają robić.
Nie wiem co ma ten komentarz do ogólnego tematu demotywatora. Aczkolwiek nie mogę się nie zgodzić z poglądem, że chrześcijanie są jak obecni muzułmanie. Po prostu tego się nie nagłaśnia, nie mówi o tym żeby przypadkiem nie podpaść Kościołowi. Wystarczy poczytać co zrobiła hiszpańska inkwizycja w Ameryce Południowej. Po co szukać tak daleko, można poczytać co się działo w średniowieczu- palenie na stosie za "czary" czy za inne poglądy niż to co głosił Kościół, prześladowanie uczonych, ponieważ postęp był niekorzystny dla wiary. Zachowanie byłych Papieży to też nie tajemnica- olbrzymie zadłużenie Watykanu z powodu różnych zachcianek (np. jeden z papieży uwielbiał placek ze słowiczych języczków), utworzenie w Watykanie burdelu, wysyłanie dzieci w niewolę. O tym wszystkim można poczytać w historycznych książkach, których autorzy nie boją się represji i sprzeciwu katoli. Skąd się wziął Luteranizm.. O tym łatwo znaleźć informacje ale po co skoro lepsze jest udawanie, że tego nie było. Bliższa przeszłość- wypowiedź przewodniczącego Episkopatu Polskiego nt. pedofilii wśród księży- " Często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga".
Podsumowując, ostatnia myśl: Papież w XX wieku przeprosił za przeszłość Kościoła, za wszystkie krzywdy ale idąc dalej tym tokiem myślenia to muzułmanie za 1900 lat także przeproszą ale wtedy już nie będzie to dla nas miało znaczenia...
No to po kolei. AT - mój komentarz miał się odnosić do katolików o których wyżej jest wiele komentarzy, jakoś tak samo zeszło na pobocze (temat muzułmanów jest dość popularny). UswiadamiamLudzi - zanim kogoś zwyzywasz od debili najpierw się zastanów czy masz rację. Owszem, chodzą. Kościół to nie tylko ten z krzyżykami, tutaj użyłem tego słowa jako miejsce kultu, w sensie meczet. I nie każdy muzułmanin jest taki jak to się przestawia, bo przestawia się tak, żeby ludzie chcieli czytać/oglądać. Jest wielu normalnych. I poza granicami swojego kraju każde działanie na siłę (nawet jeśli ich religia nakazuje ścigać osobę, która zmieniła wiarę) powinno być surowo karane. Religia nakazuje aby zabijać wszystkich niewiernych. I fanatycy tak robią. Tak samo jak to robili przed wiekami katolicy, o czym AT (w bardzo dużym skrócie, wiele by można na ten temat pisać) opowiedział.
Ateiści często wykorzystują święta jako okazję do spotkania z rodziną. To nie jest tak, że jesteśmy wszyscy jacyś bezduszni i wykorzenieni, tak jak Wam nas opisują księża (sam to słyszałem). Wielu z nas kocha nasze rodziny. A medycyna: ten, kto to powiedział, to sam nie powinien korzystać z medycyny. Idiotyczne, przecież odrzucanie medycyny to nie jest domena chrześcijaństwa a scjentologii więc to tylko lenistwo intelektualne i stereotypy, które kierują tym kolesiem. Całe szczęście ateiści nie muszą odpowiadać jedni za drugich, nie jesteśmy żadną organizacją religijną ani społecznością. To też ciekawe, że często nas tak postrzegacie, a właściwie jedyna cecha wspólna pomiędzy wszystkimi ateistami to brak wiary w bogów. Na dobrą sprawę, jak się ateista uprze, to może wierzyć w magię, ateizm nie pociąga za sobą racjonalizmu. Owszem, często idą w parze, bo często to racjonalizm jest pierwszy a ateizm przychodzi z jego powodu, ale właściwie ateista nic nie musi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2015 o 11:02
Dokładnie. Ja też nie jestem wierzący ale bardzo lubię święta, pamiętam je z domu i traktuję je jako element tradycji, którą odziedziczyłem po moich rodzicach. Większość ateistów (z przekonania, nie na pokaz) nie ma negatywnego nastawienia do ludzi wierzących. Kiedyś usłyszałem, że wiara jest łaską i w gruncie rzeczy tak jest, bo ja nie żyję w przekonaniu, że coś mnie po śmierci czeka. Wy macie przynajmniej ten spokój, że będziecie żyć wiecznie co na pewno jest super uczuciem (nawet jeżeli być może nie jest prawdą). Nie musimy walczyć ze sobą. Nie przekonujmy się, co jest lepsze a co gorsze, niech każdy kieruje swoim życiem tak, jak chce - oby tylko nie kosztem innych.
@Xar ma rację, Einstain używał słowa "Bóg" metaforycznie, co sam podkreślał.Przywoływanie sformułowań typu "Bóg nie gra w kości" na dowód, że był wierzący to zwyczajna manipulacja.
Jestem głęboko wierzącym ateistą. [...] Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii[132].
Swoje poglądy określał jako religijne odczucie kosmicznego porządku („cosmic religious sense”)[136]. Odpowiadając na telegram rabina Nowego Jorku Herberta S. Goldsteina w 1929 (Czy wierzy Pan w Boga. Stop. Odpowiedź zapłacona do 50 słów) stwierdził: Wierzę w Boga Spinozy, który ujawnia się w harmonii wszechbytu, a nie w Boga, który interesuje się losem i uczynkami każdego człowieka[137]. Spinoza był naturalistycznym panteistą.
Z tego można wysunąć jeden wniosek do którego zmierzam. Albert nie do końca wiedział w co wierzy i do jakiej religii sam siebie przypisać.
Rozumiem, ze zwrot wewnetrzenie sprzeczny(oksymoron) to dla niektorych za trudne. I taka osoba ze swoimi urojeniami(stary,naprawde, podziemie Ci nie sluzy,glos sie do lekarza) ma czelnosc kogos nazywac ciemna masa. Najprosciej mowiac slowa Einsteina mozna okreslic jako zachwyt nad wszechswiatem, a nie jakiegokolwiek spersonifikowanego boga.
Nie ma sprawy - mogę pracować w BN - tyle, że to Katolicy, tak bardzo chcą mieć wpływ na całe państwo, że doprowadzili do tego że te dni są wolne od pracy ustawowo. Święta chociażby prawosławne - nie są wolne od pracy ustawowo. Więc skoro wierzący chcieli, żeby te dni były wolne i to wolne ma być narzucone z góry to czemu się teraz ciskają?
My katolicy, możemy obchodzić święta bez ustawowo wolnych dni, nie ma problemu. Po prostu na ten okres w miarę możliwości, weźmiemy sobie kilka dni urlopu. Ateiści niech pracują skoro nie uznają świąt. Nie potrzebujemy waszej łaski ani tego, żebyście nam wypominali dni wolne.
Serio? Nie potrzebujecie, to dlaczego 6 stycznia jest od kilku lat wolne, mimo że jest to nie korzystne? (przepisy, które weszły razem z tym dniem wolnym)
Ja nie wnioskowałem o ten dodatkowy dzień. Prawdziwi katolicy nie potrzebują wolnego dnia, żeby obchodzić święta. Przykładowo "Środa Popielcowa", środek tygodnia, brak wolnego a ludzi na wieczornej mszy pełny kościół. Także można, można.
@JULIN685 - teraz już jest korzystne, dzięki wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego od 2013 roku znowu obowiązuje zasada, że za dzień wolny wypadający w sobotę pracodawca musi zwrócić wolne w inny dzień
Jak zwykle na tematy religijne wypowiadają się ci co wiedzą najmniej. Łykają screeny z demotów, mądre komentarze, wlepy na kwejku i później rozpowszechniają dalej nie wiedząc nawet jaki wkład mieli zakonnicy do medycyny.
I do piwa. I do wina. I do miodów pitnych. I do nalewek o właściwościach leczniczych. I dalej do medycyny ogólnie. Prawdziwy antyklerykał nie może pić piwa - bo kościół tam swoje "czarne paluchy maczał". Wino też odpada, a miody pitne to już w ogóle! Tylko grog im zostaje.
Ty kłamiesz o Einsteinie. Bo na pewno nie mówił on o twoim bogu przez duże "B". Lepiej sprawdź sobie co Einstein uważał, że pod pojęciem boga się kryje.
"Myślę, że tylko idiota może być ateistą. Musimy przyznać, iż istnieje pewna niepojęta moc czy siła posiadająca nieograniczoną zdolność przewidywania i wiedzę, która, po pierwsze, sprawiła, iż cały wszechświat zaistniał."
Poczytaj więcej książek, dokształć się zanim będzie siać zamęt.
Einstein 3 stycznia 1954 r.,do filozofa Erika Gutkinda. "Słowo 'Bóg' jest dla mnie niczym więcej niż wyrazem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są ponadto dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego, jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić" To oczywiście kłamstwo, co czytałaś o mojej religijności; kłamstwo, które jest raz po raz powtarzane. Nie wierzę w osobowego Boga i zawsze otwarcie się do tego przyznawałem. Gdybym jednak musiał znaleźć w sobie coś, co miałoby aspekt religijny, to byłaby to bezgraniczna fascynacja strukturą świata, jaką ukazuje nam nauka. -list do jednej ze swoich wielbicielek.
Źródło: Alice Calaprice, Einstein w cytatach Warszawa 1999, Prószyński i S-ka, ISBN 8371800134, s. 165.
@Xar
"Moja religia polega na pokornym podziwie tego nieograniczonego wyższego ducha, który objawia się w drobnych szczegółach jakie jesteśmy w stanie dostrzec naszymi wątłymi i słabymi umysłami. To głęboko emocjonalne przekonanie o obecności wyższej rozumnej mocy, która jest objawiona w niepojętym wszechświecie, kształtuje moje wyobrażenie Boga."
Alice Calaprice "The Quotable Einstein" (Princeton University Press: Princeton, New Jersey, 1996)
Skończ kłamać kolego, ponoć to grzech. W przeciwieństwie do wielu ludzi którym wtykano Boga w usta po ich śmierci, Einstein wielokrotnie miał okazję dementować te brednie za życia, co też robił. Xar dostarczył odpowiednich cytatów. Ps. z twojego ostatniego cytaciku nijak nie wynika rzekoma wiara w boga przez duże "B".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2015 o 14:19
Przeczytaj raz jeszcze: oba sa to listy(czyli slowa samego Einsteina), a co podal x-treme to wiemy tylko tyle, ze informacja pochodzi z takiej ksiazki-kto,do kogo, w jakiej sytuacji to powiedzial?
aku666 Nie ma Boga przez "b" i "B". Nie ma mojego Boga, Boga muzułmanów, Boga żydów itd. Jest jeden Bóg tylko różne religie inaczej oddają mu cześć. Einstein mógł albo wierzyć w Boga albo nie wierzyć w ogóle.
@98meg98: Multum religii politeistycznych zadaje kłam twojej teorii. Bogów jest jak mrówków, to w którego wierzysz zależy od długości i szerokości geograficznej oraz demografii.
@aku - Einstein wierzył w kosmiczny porządek, kosmos jako jeden wielki umysł. Można to nazwać bogiem, nie kłóci się z doktryną katolicką. A tu masz nieuku: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Roman_Catholic_cleric-scientists Patrz jak bardzo "kościół ograniczył naukę" poprzez "wydawanie" na świat naukowców...
Tygrysku, można to też nazwać Latającym Potworem Spaghetti, nie kłóci się z doktryną pastafarian. A co do tego drugiego to nie wiem o czym ty do mnie rozmawiasz. Chyba pomyliłeś adresatów. Kruchciany zapał odbiera ci umiejętność czytania ze zrozumieniem czy coś?
t1ger-ilu to swiatlych naukowcow,jaki postep byl przez 1500lat od uznania religii chrzescijanskiej? A jaki przez ostanie poltorej wieku,gdy kosciol(i szlachta) stracil monopol na wiedze i nauke? A poza tym, moze o tym nie wiesz,ale na poczatku kosciol zakazywal przeszczepol i sekcji zwlok przez co wydatnie hamowal rozwoj medycyny.
aku666 To, że religie politeistyczne zakładają istnienie wielu bogów, nie znaczy, że tak jest. Na pewno tylko jedna religia ma rację (albo któraś z monoteistycznych albo któraś z politeistycznych) albo żadna. Założenie, że istnieją bogowie wszystkich religii zaprzeczałoby monoteizmowi.
@98meg98: A ta pewność to skąd? Musisz mieć super mocne dowody swoich racji, skoro wypowiadasz się z taką pewnością. Skąd wiesz że politeizm jest fałszywy a monoteizm prawdziwy? Chętnie posłucham. Aha, odpowiedzi w stylu "bo wiem", "bo wierzę", "bo tak mnie nauczono" nie są nic warte.
aku666 Nie powiedziałam, że jestem pewna iż politeizm jest fałszywy a monoteizm prawdziwy. Stwierdziłam, że twoje stwierdzenie "Bogów jest jak mrówków, to w którego wierzysz zależy od długości i szerokości geograficznej oraz demografii." zaprzecza monoteizmowi. Chodziło mi o to, że nie mogą istnieć jednocześnie np. bogowie czczeni przez wyznawców shintō i Bóg w Trójcy Świętej. Powiedziałam, że na pewno tylko jedna religia ma rację (albo któraś z monoteistycznych albo któraś z politeistycznych) albo żadna.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 stycznia 2015 o 16:01
aku666 Owszem, przeczy wszystkim religiom naraz ale ateizmowi również, bo ateizm zakłada, że nie ma żadnego Boga... Więc to jest trochę nielogiczne... Żeby twoje zdanie było logiczne powinieneś powiedzieć "Religii jest jak mrówków, to której wierzysz zależy od długości i szerokości geograficznej oraz demografii." a nie "Bogów jest jak mrówków, to w którego wierzysz zależy od długości i szerokości geograficznej oraz demografii." bo jak już wcześnie powiedziałam " Na pewno tylko jedna religia ma rację (albo któraś z monoteistycznych albo któraś z politeistycznych) albo żadna."
Nie rozumiem trochę kłótni. Czy jeżeli wziąłem ten antybiotyk który uratował mi życie. To mam krzyczeć ,,Dzięki Bogu! Znalazłem ten antybiotyk!". No. Wypadałoby xD. Anyway. Ktoś to odkrył i nauczył się wytwarzać tak? Mi tak naprawde wisi czy to była w 100% inwencja Boga, żeby go natchnąć do odkrycia, czy ten sam ruszył głową i to zrobił, a może 50 na 50? Jeżeli zrobił to 50 na 50 to czy przypadkiem nie powinniśmy wtedy dziękować Bogu za to że ten lek istnieje? Naprawde mało mnie to interesuje, ale denerwuje mnie to że ignoranci wstawiają tego typu obrazki http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201402/1392893883_69iqzi_600.jpg . Lekarz go leczył, czy to go konkretnie uzdrowiło? A ciul go wie. No za coś ten Jan Paweł II został świętym tak? Niby kogoś tam uzdrowił.. ale kto zanotuje fakt że w magiczny sposób jak ktoś się leczył to został uzdrowiony? No właśnie. Poprostu ,,cud" i tyle, koniec.. idziemy dalej.. Idąc tropem w 100% medycznym, to wiara w fakt że będzie się zdrowym pomaga. Idąc tropem 100% religijnym - Bóg pomaga i tyle, choćby dając te głupie natchnienie zeby stworzyć ten antybiotyk który uratuje tam X osób.
Nie zawsze natchnieniem jest bóg, ale to prawda, jeżeli bóg (czyli coś/ktoś, co potencjalnie nie istnieje) daje natchnienie do stworzenia czegoś rzeczywistego (np ten antybiotyk), to tylko powinniśmy się cieszyć, bez względu na swoje poglądy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2015 o 14:23
Człowiek wynalazł lek, człowiek go podał, to człowiek uratował życie człowiekowi, czynem, wiedzą itp. Że niby Bóg go natchnął, le który ?? Bo na świecie jest wiele religii, większość twierdzi że są jedynymi słusznymi, czyja więc to zasługa ?? Jaką masz pewność, że lekarz który leczy jest chrześcijaninem, muzułmaninem, buddystą, agnostykiem, prawosławnym, protestantem itd. itd. a może i ateistą ??
Dla Ciebie to będzie twój Bóg, dla innych tysiąc innych powodów.
Poniewać nie możemy nigdy być pewnymi, czy Bóg istnieje, czy też nie - jest to sprawa "wiary" - lepiej wierzyć, niż nie, ponieważ nie masz nic do stracenia, ale możesz stracić wszystko, jeśli twój brak wiary okaże się błędny. Mając na uwadze fakt, że los twojej nieśmiertelnej duszy zależy od twojego właściwego wyboru, w którego Boga powinieneś/powinnaś wierzyć? (Jeśli chcesz uzyskać dodatkowe punkty, załącz krótki esej, w którym uzasadnisz swój wybór, oraz odpowiesz, czemu odrzuciłeś pozostałe możliwości.)
a) Zeus,
b) Quetzalcoatl,
c) Vishnu,
d) Trójca Święta. a POZA TYM: Jaka jest liczba dzieci, któe urodziły się bez rąk lub nóg, a które zostały cudownie uzdrowione (czyt. ich kończyny zregenerowały się), po wizycie w kaplicy w Lourdes, we Francji?
a) Zbyt wiele, by liczyć,
b) Ponad tysiąc,
c) Kilkanaście tuzinów,
d) Zero, ale tylko dlatego, że ich wiara nie była wystarczająco mocna.
O! Przypomniala mi się taka anegdotka o Bogu i łódkach. Wiecie. Powódz. Ziomek krzyczy ,,Boże ratuj!" przypływa łódz i mówią ,,Wsiadaj!" a on ,,Nie! Bóg mnie ocali!". Łódz odpływa, po pewnym czasie Ziomek krzyczy ,,Boże ratuj!" przypływa łódz i mówią ,,Wsiadaj!" a on ,,Nie! Bóg mnie ocali!". Łódz odpływa, po pewnym czasie Ziomek krzyczy ,,Boże ratuj!" przypływa łódz i mówią ,,Wsiadaj!" a on ,,Nie! Bóg mnie ocali!". Łódz odpływa, po pewnym czasie. Ziomek się topi. W niebie do Boga z pretensjami ,,Dlaczego mnie nie uratowałeś! Wzywałem cię!", a Bóg na to ,,No próbowałem. Przecież 3 razy łódz ci podesłałem".
gondzio Mimo, że na świecie jest wiele religii, to nie ma wielu Bogów. Jest jeden Bóg, tylko każda religia inaczej oddaje mu cześć. To że ktoś jest ateistą nie znaczy, że Bóg ma go gdzieś i że mu nie pomaga. Może się zdarzyć, że Bóg pomoże nawet sataniście coś zrobić, jeśli ten czyn jest słuszny i zgodny z wolą Bożą.
Meg,to co gadasz jest glupota, gdyz kloci sie to z termodynamiczna strzalka czasu i prawdopodobienstwem termodynamicznym. Zadne cuda ani nic takiego sie nie zdarza-kazde dzialanie ma wplyw na nastepne, a my poprostu nie zawsze zdajemy sobie sprawe z konsekwencji. "Cuda" wynikaja z braku w wiedzy i mozliwosci wyjasnienia, a nie z jakiejs boskiej interwencji. To,ze nie znamy wyjasnienia nie oznacza, ze ono nie istnieje.
@Meg.Jakich wieku bogow,jaki jeden bog.Nie ma dowodow na istnienie zadnengo boga,a skoro mowa o religii,skad masz pewnosc ze nie ma wielu bogow?bog slonca,ksiezyca itp.W chrzescijanstwie bogow jest 3:syn bozy,duch swiety i jeszcze tam ktos tzw swieta trojca.
Xar Mógłbyś mi wytłumaczyć dlaczego to co mówię kłóci się z termodynamiczną strzałką czasu i prawdopodobieństwem termodynamicznym? Bo nie widzę związku...
Co do cudów, poniekąd masz rację, ale to co powiedziałeś nie zaprzecza istnieniu cudów, bo jaką masz pewność, że wszystko się da wyjaśnić? Może się okazać, że część rzeczy, których nie da się wyjaśnić naprawdę jest cudami ;)
masti23 W mojej wypowiedzi chodziło mi głównie o to, że nie istnieją jednocześnie np. bogowie czczeni przez wyznawców shintō i Bóg Trójcy Świętej. Tylko jedna religia ma rację. (Ja zakładam, że jest to chrześcijaństwo.) Jeśli Bóg istnieje i np muzułmanie mają rację i ich religia jest najlepsza, to Bóg nie potępi wyznawców innych religii, jeśli żyli dobrze. I Bóg skoro nas stworzył i się nami opiekuje, to opiekuje się wszystkimi, bez względu na to jaką religię wyznajemy. Ciężko mi odnieść się do politeizmu, gdyż zaprzecza monoteizmowi, który wyznaję... Istnienie Boga potwierdzają cuda, które dokonywały się za czasów Chrystusa i które dokonują się do dnia dzisiejszego. W chrześcijaństwie jest jeden Bóg w trzech osobach (Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty czyli Trójca Święta). W Bogu są trzy osoby, ale jedna natura.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 stycznia 2015 o 16:34
Gdyby wierzący twierdzili, że ateiści powinni pracować w takie dni, to rozumiem, iż uznają że są to normalne dni pracujące. Sami musieliby brać wolne aby te święta obchodzić, o ile oczywiście zostaną im wolne dni urlopowe w grudniu :) - i tyczyłoby się to wszystkich innych świąt kościelnych.
tacy wierzący pewnie ucieszą się na wieść, że Ja niewierzący w święta pracowałem, ale taka praca niestety, awaria nie wybiera, robić trzeba, przynajmniej ekstra płatne :)
Szkoda, ze w zalozeniach mialo byc zupelnie inaczej a autor nagial z grubsza rzeczywistosc. Istotnie, medycyna nie jest wynalazkiem ateistow i wypada na tym dyskusje zakonczyc bo nei chodzi o to czy ktos wierzy czy nie a o to co kierowalo "naprawienianiem" zepsutego czlowieka. Istotnie, osoby gleboko wierzace powinni odrzucic medycyne bo to dzielo szatana - ktos probuje byc bogiem i zapoobiegac temu co Bog uznal za kare (?). Medycyny nie mozna rzpatrywac w kategoriach teologicznych bo juz z zalozenia kazdy "medyk" to szarlatan - przeciez macza palce w boskim planie. Nie wazne czy buddysta, ateista, katolik czy protestant. Liczy sie nie to, kto byl pierwszy a co chcia osiagnac. Gdyby mial ktos watpliwosci t przytaczam standardowy tekst szpitalny.
Gdy trudna operacja udaje sie to rodzina mowi "dzieki Bogu"
Gdy czlowiek umiera w szpitalu rodzina mowi "lekarze byli bezradni"
To w koncu jak to jest? Dusza operuje czlowieka w tym szpitalu czy kosci, mieso, nerwy, sciegna sterowane elektrycznoscia wytwarzana w mozgu w postaci zrecznych rak operatorow?
Religie ograniczaly rozwoj nauki(tak,medycyna to tez nauka).Wiara pomaga w medycynke(efekt placebo)naukowcy to udowodnili,chociaz sami nie zawsze pojmuja jak to sie dzieje,nie musi byc to wiara w boga.W buddyzmie nie ma zakazow zwiazanych operacja,boga tez nie ma,sa jedynie stany(oswiecenie),ciezko to nazwac religia,to sa w pewnym rodzaju nauki ,jest to jedyna normalna religia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2015 o 18:49
@masti23 - ograniczały tak baaaardzo, że naukowców produkowały... Pierwsze uniwersytety - katolickie... Pierwsze szkoły publiczne - kościelne... Tak baaardzo mordowały naukę... Ale do pięt ci nie dorastają. I na przyszłość: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Roman_Catholic_cleric-scientists
@Tiger.Proponuje ci sie doksztalcic,to ze sa szkoly to nie znaczy ze nie moga oglupiac,same szkoly nie maja duzo wspolnego z rozwojem nauki.Sam Kopernik nie opublikowal swoich badan przez dlugi czas,wielu ludzi by oskarzono o herezje,a to dlatego ze odkrycia naukowe/teorie byly sprzeczne z religia.Duchowni wykorzystywali braki edukacji ludzi,glupimi latwo manipulowac.
Ateista posługuje się faktami, ategimbusiarnia (znana też jako ateidioci) obrazkami i swoim mocno ograniczonym... mózgiem to za dużo powiedziane, ale niech będzie - mózgiem. Proszę, oto lista księży-naukowców na przestrzeni historii: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Roman_Catholic_cleric-scientists
Teraz chrześcijanie atakują i żalą się, że ateiści nie mają zielonego pojęcia na niektóre tematy. Prawda jest taka, że chrześcijanie to jedni z najbardziej mściwych i bezczelnych ludzi. Nie wierzę w Jezusa, nie wierzę w Boże Narodzenie i inne święta kościoła katolickiego i spotyka mnie przez to wiele nieprzyjemności. Owszem, moi rodzice wierzą, ale do niczego mnie nie zmuszają. Były święta - usiadłam z nimi do uroczystej kolacji, porozmawialiśmy, pośmialiśmy się. Oni dzielili się opłatkiem, ja złożyłam im życzenia Noworoczne, ale bez żadnego opłatka. Przytuliłam ich i powiedziałam, co miałam powiedzieć. Natomiast gdy zbliżają się jakieś święta, wtedy pojawia się lawina nachalnych pytań, ze strony [zacofanych] rówieśników. Ludzie potrafią mnie szykanować ze względu na to, że mam swoje zdanie na niektóre tematy. Prawda jest taka - każdy człowiek jest wolny i ma prawo decydować m.in o swojej religii. Chrześcijanie skarżą się, że ktoś ich obraża jeśli zada niewygodne dla nich pytania, ale ja nie mam prawa nic powiedzieć, gdy ktoś rzuca do mnie np "A czemu Ty nie wierzysz? Jakaś inna jesteś. Przecież jest Biblia, cuda też były, nadal są", zaś gdy powiem że dla mnie "Bozia w chmurkach" to nie żaden cud, a wyzdrowienie członka rodziny to zasługa lekarzy, a nie jakiś anielski dotyk, to wtedy słyszę że kogoś obrażam. Ale po mnie jeździć wolno, bo przecież jeśli nie wierzę tak jak oni to nie mam rozumu. Jakieś pojęcie mam, poglądy również, a jeśli ktoś wierzy w bajki, typu "Obcięli mu włosy i stał się super silny", to chyba z tym kimś jest coś nie tak. Każdy niech wierzy w co chce, jego wola, jego sprawa.
"Prawda jest taka, że chrześcijanie to jedni z najbardziej mściwych i bezczelnych ludzi." - bo się bronią jak ktoś rzuca w ich stronę odchodami jak szympans? Widocznie jesteś z tych, którym plujesz w twarz, a oni udają, że pada deszcz - zaklinasz rzeczywistość zamiast ją zaakceptować.
t1ger Dlaczego ma akceptować mściwość i bezczelność? Ona ma rację. Są osoby, które deklarują się jako katolicy i oceniają ludzi nic o nich nie wiedząc. A nie mają do tego prawa, bo Bóg dał wolną wolę KAŻDEMU. I nie można kogoś obrażać dlatego, że nie wierzy. Przecież każdy człowiek to inna historia życia, inne doświadczenia inna psychika i nie można wrzucać wszystkich do jednego worka.
Właśnie dobrze, że ta dziewczyna napisała co myśli, bo jest w tym trochę prawdy. Owszem, nie wszyscy katolicy są źli, ale też nie wszyscy są dobrzy. Bo w dzisiejszych czasach niektórzy się nauczyli, że jak są katolikami, to pozjadali wszystkie rozumy i mogą oceniać i krytykować innych, a tak nie jest.
Więc drodzy bracia w wierze (chrześcijanie) zastanówcie się czy aby na pewno postępujecie jak na chrześcijanina przystało... Oczywiście nie mówię o wszystkich, bo znam kilku katolików, którzy codziennie dążą do zmiany na lepsze i z pokorą potrafią przyjąć krytykę i tym katolikom dziękuję :)
98meg98 "t1ger Dlaczego ma akceptować mściwość i bezczelność? Ona ma rację. Są osoby, które deklarują się jako ateiści i oceniają ludzi nic o nich nie wiedząc. A nie mają do tego prawa, bo nie można kogoś obrażać dlatego, że wierzy. Przecież każdy człowiek to inna historia życia, inne doświadczenia inna psychika i nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Właśnie dobrze, że ta dziewczyna napisała co myśli, bo jest w tym trochę prawdy. Owszem, nie wszyscy niewierzący są źli, ale też nie wszyscy są dobrzy. Bo w dzisiejszych czasach niektórzy się nauczyli, że jak są ateistami, to pozjadali wszystkie rozumy i mogą oceniać i krytykować innych, a tak nie jest. Więc drodzy bracia w niewierze (ateiści) zastanówcie się czy aby na pewno postępujecie jak na niewierzącego przystało... Oczywiście nie mówię o wszystkich, bo znam kilku ateistów, którzy codziennie dążą do zmiany na lepsze i z pokorą potrafią przyjąć krytykę i tym ateistom dziękuję :)" - proszę, oto tekst uaktualniony do dzisiejszych czasów, co widać chociażby po komentarzach osób tutaj, na demotach. Rzecz jasna dalej jest szalenie tendencyjnie i nieobiektywnie, ale patrząc na różne fora, kwejki czy demoty, przerobiona wypowiedź jest zdecydowanie bliżej prawdy. Miłego dnia życzę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 stycznia 2015 o 1:04
@masti23 tak się składa, że rozmawiałam z księdzem w gimnazjum, gdy moi rówieśnicy przyjmowali sakrament bierzmowania. Zrezygnowałam z brania udziału w życiu kościoła, parafii, odrzuciłam wiarę. Więc z całym przekonaniem, mogę mówić że od tego odstąpiłam. Ksiądz oczywiście rozmawiała ze mną przez pewien czas, ale postanowiłam że zdania nie zmienię. Dodam, że powiedział "Zrobisz jak będziesz uważała". Przestałam również uczęszczać na lekcje religii, a gdy osiągnęłam pełnoletność, jako prawnie dorosła osoba, sama decyduje o tym co dla mnie najlepsze.
Lady.Sama rezygnacja z chodzenia nie oznacza rezygnacji z chrzescijanstwa.Trzeba chciec apostazji,zlozyc odpowiednie dokumenty itp.Rozumiem ze slubu koscielnego tez nie bedziesz brac,branie slubu kpsc przez ateistow to szczyt idiotyzmu,hipokryzji i glupoty.Ja sam nie chodze do kosciola od wielu lat,inaczej postrzegam wiare niz ksieza,wierze w boga a nie w kosciol/ksiedza,chociaz tez mam watpliwosci czy bog rzeczywiscie istnieje,podchodze z dystansem do religii i nie jestem zaslepiony.
@masti23 papiery zostały przekazana do kościoła tuż po moich 18 urodzinach. Rozumiem Cię i szanuję Twój pogląd. Swoją drogą, od wielu ludzi słyszę - "W Boga wierzę, ale w kościół i księży nie", to mądre podejście, naprawdę. Tak czy owak, uważam że każdy ma prawo wyboru. W tym przypadku to religia. Ja mam swoje podejście, Ty sobie. Rzecz w tym, że powinniśmy się szanować pomimo różnych zdań. Wiem, że moje poprzednie uogólnienie na temat chrześcijan nie było potrzebne, ale napisałam to co czuję i nie mam zamiaru się z tego dłużej tłumaczyć. Uważam, że dyskusja jest zakończona ;)
Tacy jesteście mądrzy? No to ja się zgadzam - wszystkie święta powinny być dniami z możliwością pracy. Zgoda? No przecież ateiści świąt mają nie obchodzić ;-)
...Ja pierdzielę kiedy to się w końcu skończy ?! Ja rozumiem...ateiści (niektórzy albo i więcej ) nienawidzą wierzących i vice versa...ale proszę rozwiązujcie swoje problemy na podwórku, a nie w internecie. Sądzę, że nie tylko ja mam dość tej popieprzonej gadki-szmatki.
Poziom tego demota sięga dna, a raczej tego co jest tam napisane. Jesli ta rozmowa to nie fake, to obu rozmówcom gratuluję intelektu na poziomie mułu rzecznego.
Co do ateistów to prosty tekst pokazuje ich mądrość "Wierzysz w Boga? Oczywiście, że nie to wymysł! A w UFO? Pewnie, przecież są dowody!", więcej dowodów jest na istnieje Boga niż UFO ale ciężko dyskutować z 10 latkami.
Oczywiście że UFO istnieje. Jest to nic innego jak termin - "niezidentyfikowany obiekt latający". Więc jeśli zobaczysz na niebie coś co jest dla Ciebie do chu... nie podobne ( np. prototyp samolotu) to voila masz UFO.
Powiedział chrześcijanin, a wyraźnie jest wzmianka: "Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego.", a tymczasem Katol wytyka ateistom kilka dni przerwy od pracy, brawo.
no bo tak jest katolicy leczyli tylko poprzez modlitwę u nich nie było innych środków zaradczych ani tłumaczenia przyczyny choroby dolegliwości tylko bóg diabeł niebo piekło czarno na białym biseptolu u nich HET
Medycyna nie jest wymysłem tylko pogańskim :) przecież wielu znakomitych lekarzy było ludźmi wierzącymi, znaczna część była chrześcijanami. Kojarzycie Mendele? No więc gdyby nie ten zakonnik pewnie do dzisiaj nikt by nie wpadł na pomysł badania DNA, a co za tym idzie nie istniałoby pojęcie genetyki ani nic co z genetyką związane.
Jeżeli Boże Narodzenie nie jest świętem chrześcijańskim (chociaż nawet nazwa nie pozostawia wątpliwości) to może niech Niemcy świętują zwycięstwo Polaków w bitwie pod Grunwaldem (może to nie tylko polskie zwycięstwo...:D).
Poza tym, nie chcę nic mówić, ale Mendel nieźle swoje wyniki naciągał, żeby mu do teorii pasowały, bo mu wychodziły "nieidealne wyniki" (czego w sumie można było się spodziewać).
Ateiści, pitolicie jak potłuczeni z tym "Bóg tak chciał". Bóg chciał żebym zachorował po to, żeby dać lekarzowi sposobność udzielenia mi pomocy, proste?
No tak, to chyba oczywiste. Jeśli zachoruję na nieuleczalną chorobę, to znaczy że Bóg chce, żebym umarł. A jeśli na uleczalną, to znaczy że poddał mnie próbie, ale Jego wolą jest, abym został uleczony. Najzabawniejsze jest, że tzw. gimbo-ateiści uważają się za najsprytniejszych teologów, ale musicie się dzieci trochę bardziej wysilić, żeby wierzącego na czymś "zagiąć".
Głupi komentarz. Tu nie chodzi o to co kto wymyślił, tylko o to, że jeśli "Bóg tak chciał" jak to np. często napisane jest na krzyżach przydrożnych, to po co ratować?
W tym democie głupie jest wszystko. Zarówno wypowiedź katolika, ateisty, jak i twórcy podpisu. Zresztą bardzo wyraźne jest, że został on zrobiony aby wywołać wojnę. Specjalnie podano idiotyczne przykłady każdej ze stron, żeby wywołać falę kłótni, nienawiści i niezadowolenia. Jak widać, udało się perfekcyjnie (już 166 komentarzy).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 stycznia 2015 o 0:57
źle podpisany ten obrazek, ktoś nie zrozumiał. Abstrahując od tego nie można zaprzeczyc, że przytłaczająca wiekszość współczesnych naukowców to ateiści (bądz tzw agnostyczni ateiści) To że jakiś wielki naukowiec w 15 wieku był wierzący nie jest żadnym argumentem, bo miał on wiedzę mniejszą niż dzisiejszy absolwent liceum powinien mieć
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 stycznia 2015 o 0:18
Korekta bo źle przeczytałem, zmęczony jestem. Panie, weź sobie matury z ostatnich kilku lat, sprawdź jakie były na nich zadania i następnie zdaj sobie sprawę, że znalazło się wiele osłów nie potrafiących osiągnąć żenująco niskiego progu zaliczeniowego (30%). I jeżeli uważasz, że przeciętny taki osobnik ma wiedzę większą niż naukowcy z XV wieku, którzy do wniosków nieraz musieli dochodzić sami, to naprawdę ci współczuję
teoretycznie wiedza która dzisiaj jest dostępna dla nastolatków i wchodzi w ich wymagania znacznie przywyższa wiedze posiadaną przez uczonych 15wieku.(nie dlatego że posiadaja oni wieksze zdolności poznawcze tylko dlatego że wtedy jeszcze nic nie wiedzieliśmy) przykładem moga tu być płyty tektoniczne (pierwsza hipoteza o płytach pochodzi z ca. 1900) Jeszcze w 1950 kosciół się cieszył że muszle na szczytach gór to dowód na wielki potop a dziś mamy po prostu rozdział w ksiązce z gimnazjum i każdy głupek może sobie o tym przeczytać (co wcale nie znaczy że by do tego sam doszedł)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 stycznia 2015 o 0:25
Wymagania są zupełnie nieistotne i nie mają żadnego związku z tematem, mówimy tutaj o faktycznie posiadanej wiedzy. Natomiast fakt, iż wiedza dostępna jest dla każdego przy zestawieniu z wynikami i poziomem matur pokazuje, że większość maturzystów jest po prostu głupia jak but z lewej nogi. Co gorsza, ta naukowa degrengolada wcale na tym się nie kończy: dzięki rządzącym mamy gimnazja których chyba nie trzeba przedstawiać, mamy studia których większość kierunków jest dzisiaj niczym więcej niż przechowywalnią przyszłych bezrobotnych, mamy też studia doktoranckie które w ostatnich latach zwyczajnie spsiały - akurat za to należy podziękować UE i jej "wspaniałemu" systemowi bolońskiemu. Nie ma się co oszukiwać, że Polska jest jakimś niechlubnym wyjątkiem - nie, nie jest... niestety. Najgorsze w tym wszystkim jest zaś to, że w obecnych czasach panuje głupota - i nie jest to przypadek, to celowe działanie pewnej grupy decydentów tego świata, którzy zauważyli że głupim społeczeństwem łatwiej kierować. Oczywiście nie jest to nowy mechanizm, podobne próby podejmowano chociażby w Średniowieczu - Kościół także maczał w tym palce. Nie zmienia to faktu, że obecne techniki zostały udoskonalone dzięki wcześniejszym doświadczeniom, dzięki czemu są lepsze i skuteczniejsze. W każdym bądź razie - wracając do tematu - cechami charakteryzującymi naukowców, czy to z XV czy XXI wieku, są m.in. dociekliwość i żądza wiedzy - osoby o tych cechach wzbudzają u mnie szacunek, natomiast większość społeczeństwa charakteryzują: bierność, obojętność, ignorancja i głupota - takie osoby stanowią są według mnie dnem. Żeby zakończyć ten długi wywód, jako spóźnione noworoczne życzenia życzę każdemu poszerzenia posiadanej wiedzy - i to wystarczy, bowiem każdy kto pracuje nad swoją wiedzą poradzi sobie w świecie. Dziękuję za uwagę
nie potrafisz czytać ze zrozumieniem? Jakiś jaskiniowiec który wykminił że z ziarek może urosnąc marchewka też był dociekliwy ALE WIEDZY na temat otaczającego go świata nie miał. Dziś osoba biernie przyswajająca fakty jest ma dużo więcej wiedzy niż genialny i innowacyjny "średiowieczanin" (w 15 wieku nie wiedzieliśmy o bakteriach, ewolucji, skorupach ziemi itd) Śmiejemy sie z maturzystów że są " głupi" ale oceniamy ich wg dzisiejszych standardów. Wierzący często wywlekają Kopenika jako dowód wierzącego uczonego co dla mnie jest żartem bo ateizm to nie jest po prostu odrzucenie istnienia bóstw dla zasady lecz w w efekcie wyciagania wniosków z dostępnych informacji. W 14,15,16 wiekach wiara w boga była absolutnie racjonalna bo wypełniała wielką luką informacyjną. Dzisiaj ta luka skurczyła się do rozmiaru ziarka a wierzący dalej się zapierają
Powtórzę jeszcze raz: "wymagania" możesz sobie wsadzić w buty! Liczą się osiągnięcia. I tak, naukowcy czy to z XXI, XX, XIX czy XV wieku, a nawet rzeczony wyżej hipotetyczny jaskiniowiec poszerzali znaną wówczas wiedzę (a nie jest możliwe poszerzanie ogólnodostępnej wiedzy samemu jej nie posiadając!), a więc zostawiali po sobie lepszą sytuację niż zastali - co jest sporym osiągnięciem. Oczywiście przyszłe pokolenia korzystały z ich osiągnięć, m.in. następni naukowcy mogli zajmować się bardziej zaawansowanymi zagadnieniami. Ty tymczasem umniejszasz zasługi wcześniejszych naukowców, zarzucając im małą jak na dzisiejsze standardy wiedzę - a ponieważ jak na ówczesne standardy wiedza ta była znaczna, zarzut ten jest równoważny zarzutowi iż ten niski jak na dziś poziom wiedzy zastali. Panie, czy ty jesteś poważny, jak można komukolwiek zarzucać coś na co nie ma się żadnego wpływu? Ponadto, jeśli nawet prawdziwe jest stwierdzenie, cytuję - Dziś osoba biernie przyswajająca fakty jest ma dużo więcej wiedzy niż genialny i innowacyjny "średiowieczanin" - to po prostu oznacza to tyle, że owych osób jest dziś dosłownie garstka, co potwierdzają m.in. wspomniane wyżej wyniki matur - czy ty naprawdę sądzisz, że najtęższe umysły z XV wieku miałyby kłopot z takimi zadaniami? Co do maturzystów, ja się z nich nie śmieję. Ja jestem przerażony ogólnie panującą i rozszerzającą się głupotą i obniżającym się poziomem edukacji
Ponadto stwierdzenie iż luka informacyjna "skurczyła się do rozmiaru ziarnka" to kolejna piramidalna bzdura. Panie, w takiej matematyce, na przykład, dotąd nie potwierdzono ani nie zaprzeczono tak fundamentalnemu twierdzeniu jak "pewnik wyboru". Nie przeszkadza to rozwijać teorii dalej, ale zawsze (czy też niemal zawsze) zakłada się jego prawdziwość (lub fałszywość). Oczywiście jeżeli kiedyś to twierdzenie zostanie czy to potwierdzone, czy też zaprzeczone - połowa teorii się sypnie! Z kolei fizyka to jedna wielka hipoteza budowana na zasadzie "skoro w praktyce to działa, to tak zostawmy". Świetnym przykładem jest równanie Schroedingera z 1926 roku, które zostało wyprowadzone "z powietrza" i nigdy nie zostało udowodnione, ale zawsze się sprawdzało - jeśli ktoś kiedyś udowodni jego fałszywość, to z pewnością niedługo później wprowadzi się "zastępstwo", jak zresztą robiono wcześniej. Z kolei informatyka cały czas się dynamicznie rozwija, czego dobrym przykładem są pojawiające się coraz szybsze komputery. Ogólnie rzecz biorąc, wciąż więcej nie wiemy niż wiemy, a znana dziś wiedza jest dziurawa niczym ser szwajcarski - co akurat dla naukowców powinno być zachętą do badań
(Pani:) informatyka, automatyka itd akurat nie ma tu nic wspólnego z tematem, bo jest to wiedza, którą sami sobie stworzyliśmy. Chodzi mi o więdzę tłumaczącą zjawiska występujące naturalnie. Masz rację w dziedzinie fizyki i kosmologii wiele teorii jest ad hoc. Wydaje mi się że patrzymy trochę z innej perspektywy. Dla mnie fakt ze potrafimy wyjaśnić wszystkie zjawiska atmostefyczne wystarczy by odrzucić istnienie bóstw bo to właśnie one były powodem dla którego bóstwa w ogóle powstały. Rasa ludzka przez setki tysięcy lat żyła w kompletnym przerażeniu, zimnie i głodzie. Przerażały nas pioruny, przerażały nas choroby, przerażały nas wulkany. No to sobie wymyśliliśmy bogów i klątwy żeby sobie to jakoś poukłądac (mówi sie że religie to pierwsze nieudane zaczątki nauki). Wszyskie zagadki dla wyjaśnienia których powstały religie mają już odpowiedzi oprócz początku świata i tego się wierzący nie chca puścić. Pływy na morzu już nas nie wprawiają w konsternację, wiemy że choroby genetyczne to nie wynik klątwy, tylko ten "świat z niczego" jako idea jest dla wiekszości z nas dalej niakceptowalna
Proszę panią, nie potrafimy wyjaśnić wszystkich zjawisk atmosferycznych, co widać choćby po tym że nawet 1-dniowe prognozy pogody nie są w 100% skuteczne. Oczywiście dysponujemy modelami matematycznymi, które mają pomóc opisywać rzeczywistość (znajdą się i takie odnośnie pogody), ale zawsze są one obarczone pewnym błędem a czasem (przy pewnych warunkach) działają całkowicie źle. Częściowym powodem tego są luki w teorii matematyki i fizyki, o których wspominałem wcześniej. Mam jednak wrażenie, że chodzi pani o opisywanie zjawisk które już miały miejsce. Proszę panią, nawet w tym kontekście i nawet biorąc pod uwagę jedynie zjawiska atmosferyczne, nie potrafimy wytłumaczyć wszystkiego, jak na przykład przyczyny globciepu (sprzeczne informacje, które można znaleźć nawet w Internecie, traktuję tutaj jako brak rozwiązania, choć osobiście uważam że prawdziwa przyczyna jest inna - patrz dalej). Obserwacje które poczyniłem pozwalają mi jednak wyciągnąć wniosek, iż wiele problemów tego rodzaju ma jedną, wspólną przyczynę. Otóż, proszę panią, opisywanie bieżących wydarzeń razem z decydowaniem odnośnie bieżących działań po dziś dzień jest żerowiskiem hien chcących dorobić się na ludzkiej krzywdzie. Przedstawię dwa przykłady działań - jeden z dawnych czasów, drugi z obecnych - które w gruncie rzeczy są tym samym. Dawniej, gdy następowało zaćmienie Słońca czy inna "anomalia", kapłani wmawiali że to wola Boga, zyskując prestiż (korzyść) zaś zwykli ludzie dawali sobie narzucać dodatkowe obowiązki (strata). W dzisiejszych czasach blokuje się ludziom dostęp do kont bankowych, obraca się zgromadzonymi depozytami i odblokowuje po kilku dniach mówiąc, że nic się nie stało, oczywiście nie wspominając że w międzyczasie waluta straciła ponad 40% (są to autentyczne wydarzenia z Ukrainy z zeszłego roku). W tych przykładach wiele rzeczy się różni, ale są to jedynie: funkcje pełnione przez osoby odnoszące korzyści (żaden problem, hieny się dostosują), narzędzia (i jest to absolutnie bez znaczenia, czy naturalne czy też wytworzone przez człowieka, co neguje tezę, jakoby informatyka i podobne dziedziny nie miały nic wspólnego z tematem) i inne technikalia, pozostało jednak to co najważniejsze: idea działania, motywy i rzecz jasna wynik. Na koniec chciałbym jeszcze zauważyć, że obecnie rasa ludzka również żyje w przerażeniu, które co prawda na pierwszy rzut oka nie widać, jednak bardzo łatwo można wywołać. Świetnymi przykładami są choroby - obecnie ebola, a zaledwie kilka lat temu świńska grypa
Boże Narodzenie to czas obchodzenia narodzin Chrystusa. Wtedy ludzie, rodziny spotykają się. Rozumiem że są to narodziny zbawiciela, aczkolwiek czemu ateiści mieliby się nie spotykać?
Wiem z autopsji, że Chrześcijanom nie raz zarzuca się, że są zacofani i żyją w średniowieczu, więc trochę paradoksalny były przytyk, że ktoś w XXI wieku korzysta z medycyny zamiast się modlić.
Żenujące wypowiedzi, żenujący podpis. Ale tak odnośnie świąt - sprawdziłem jak to jest we Francji - państwie świeckim.
Oto dni wolne od pracy w 2015:
1 stycznia Nowy Rok (le Jour de l'An, le Jour du Nouvel An)
5 kwietnia Wielkanoc (Pâques)
6 kwietnia Poniedziałek Wielkanocny (Lundi de Pâques)
1 maja Święto Pracy i Święto konwalii (la fête du muguet)
8 maja Dzień Zwycięstwa (Fête de la Liberté et de la Paix)
24 maja Zielone Świątki - Święto Zesłania Ducha Świętego (la Pentecôte)
4 czerwca Boże Ciało (Fête-Dieu)
14 lipca Święto Narodowe (Zburzenie Bastylii)
15 sierpnia Wniebowstąpienie NMP (L'Assomption)
1 listopada Wszystkich Świętych (La Toussaint)
11 listopada Rocznica Rozejmu (Armistice)
25 grudnia Boże Narodzenie (Noël).
Czyli nawet świecka Francja na 12 dni świątecznych ma 7 świąt religijnych
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2015 o 23:11
tak się składa, że większość osiągnięć nauki należy do teistów, a zwłaszcza chrześcijan i pierwsze uniwersytety były założone przez chrześcijan, co ciekawe większość nagród nobla z dziedzin naukowych otrzymali ludzie, którzy jawnie przyznają się do swojej wiary w Boga
OK OK. Państwo jest świeckie więc chrześcijanie powinni być wdzięczni, że mają kilka dni wolnych w swoje święta, aby mogli je obchodzić wg własnego uznania. Pozdrawiam :)
Nauka jest czysto ateistyczną dyscypliną z prostego powodu. W swych badaniach nie bierze się nawet 0,0000001% prawdopodobieństwa ingerencji boga, diabła, demona ani zębowej wróżki. Zatem nawet jeśli naukowiec uważa się za buddystę, mormona, katolika czy satanistę, to w trakcie badań i eksperymentów naukowych bogów w to nie wciska. Dokonując odkryć, czy tworząc teorie, są w tym momencie ateuszami takimi samymi, jak ci zadeklarowani. Potem dedykować mogą to bogu/szatanowi/allahowi czy komu tam jeszcze. Chyba że egzorcyzmy nazwiemy eksperymentami naukowymi. Szast prast ciemne oszołomy katolskie. Handlujcie z tym.
Tak? I tacy ludzie powinni pracować na państwo, zasiłki, emerytury i nie wiem co jeszcze wierzących podczas gdy ci obchodzili by swoje katolickie święta, które i tak w dużej mierze są pogańskie? Z jakiej racji powinni pracować żeby katolikom żyło się lepiej podczas gdy ci pod pretekstem woli borzej siedzieliby rozleniwieni w domach?
Uwaga gimbaza atakuje katolików, tak się rozpedziliście, że popcorn się nie zrobił.
To nie ateizm, a antykatolicyzm wpojony wam, ateista z pewnością nie napisał tu żadnego komentarza.
To inspirujące, jak wiele wiesz na temat nas, ateistów. Zacznę robić notatki jak dojdziesz do Barbórki i tego, jak jako ateiści winniśmy się w takie dni zachowywać.
To tak, jakby boże narodzenie miało czysto chrześcijańskie podłoże
Generalnie urodziny bez solenizanta są raczej kiepskie.
Boże Narodzenie ma tylko nazwe chrześcijańską - data święta słońca czyli przesilenia zimowego, a w Polsce Szczodrego Święta; choinka - pogańska tradycja z Germani (drzewo świata), prezenty przynosił przed tysiącami lat Gwiazdor, który razem z kolędnikami chodził po domach i śpiewał noworoczne pieśni ku chwale bogów (kolędy) i niósł gwiazde Swarożyca (nie betlejemską); 12 potraw symbolizowało 12 księzyców (miesięcy); puste miejsce było dla przodka,a nie dla wędrowca.
Fragglesik zwyczaj obdarowywania prezentami istniał w Rzymie i był obecny już w starożytności dokładnie...25 grudnia a prezenty roznosił ubrany na czerwono niewolnik...Choinkami i gałązkami poganie nie tylko Germanie Słowianie też od zawsze ozdabiali zimą swoje domostwa i to przed chrześcijaństwem na ich terenach. Welon na ślubie to też zwyczaj rzymski tylko że u nich to był czerwony welon. A co do medycyny przypominam że kościół nie popierał przeszczepów i transfuzji krwi a teraz leczenia komórkami macierzystymi. W Chinach gdzie nie ma silnego kościoła chrześcijańskiego leczą z bardzo dobrymi skutkami właśnie komórkami macierzystymi co pokazuje przypadek trenera Globisza, który w Europie nie mógł być leczony bo to niezgodne z nauką kościoła pojechał do Chin i wyleczony.
Nikt nie broni obchodzić 25 grudnia jakichśtam innych świąt. Chrześcijanie obchodzą Boże Narodzenie, które z nazwy i założenia jest czysto chrześcijańskie. No ale ateiści akurat nie mają tu nic do gadania, bo nie wierzą w nic ;)
Chrześcijanie obchodzą w ten czas święto religijne ateiści rodzinne wykorzystują czas do spotkań z rodziną itd. Tak samo jak święto dziękczynienia w USA, które nie jest świętem religijnym.
No są to też urodziny Briana z Nazaretu. Chociaż on ostatecznie też został mesjaszem i nawet zaliczył krzyż, więc w sumie na jedno wychodzi. ;)
Boże Narodzenie..Bóg się rodzi..hah,a podobno Jezus się wtenczas urodził,czyli niby syn boga..więc jak to jest?Jezus bogiem nie jest,dlaczego więc ten dzień w którym się urodził nazywacie bożym narodzeniem???
To tak jakby nie miało... A więc co twoim zdaniem świętujemy? Święto amerykańskiego ducha świąt? Co ma data do świętowanego święta. Jest ustalona taka żeby ludzie jak najszybciej zapomnieli o pogańskich wierzeniach i zwrócili swą uwagę na świętowanie narodzenia Chrystusa. Jak mieli ustalić dobrą datę (rocznice) skoro nikt już 10 lat po niej nie pamiętał jaki to był dzień?
Wszyscy anty-ateisci przestancie chedorzyc glupoty tylko przeczytajcie w koncu swoja swieta ksiege.
Fragglesik: Boże Narodzenie tak samo jak i Wielkanoc wzięły się ze świąt pogańskich i kultywowane są praktycznie od chrztu polski, zrobiono to gdyż jak donosi niewielka ilość źródeł niewielu polakom podobało się to że wzieli chrzest miało to zapobiec buntom i pomóc się oswoić z nową religią
Dobra dyskusja 0,5/10
Największym "osiągnięciem" sutannowych jest zrzucenie winy za gwałty na dzieciach na same dzieci: "Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga." - abp Michalik
@Trunajtt No dobra, to jedziesz teraz: nazwisko, odkrycie i dowód, że był wierzący dłużej niż do pierwszej komunii, ok? Potem zobaczymy jaka to "większość". Aha, powiedz też, w czym bycie chrześcijaninem przez odkrywcę przyczyniło się do odkrycia, a ja ci wyjasnię w czym bycie ateistą pomaga, ok? Co do księdza, to być może miał niezły głos i poproszono go o wygłoszenie? W każdym razie - fakty, nazwiska, a nie tanie pier...nie, ok?
P.s. nie zapomnij, że czasy kiedy ateizm był zakazany i karany się nie liczą, czyli zacznij tak od 20 wieku.
Ten ksiądz był jednym z kilku autorów..
PomylilemStrony,dlatego mozna sie zajac geneza tych pytan i tym,skad pochodza wszelkie wzmianki o bostwach i tym, jak to kaplani robili swoj ciemny lud w balona na przestrzeni mileniow.
Szynka lepsza! Wszyscy wielcy ludzie jedli szynkę. A Hitler lubił kanapki z serem. I był lewakiem.
@ slaw68 ,,No dobra, to jedziesz teraz: nazwisko, odkrycie i dowód, że był wierzący dłużej niż do pierwszej komunii, ok? Potem zobaczymy jaka to "większość". " Taki był kiedyś demot .http://demotywatory.pl/3640477/Wiec-powiadasz. Mam poszukać więcej?
@Trunajtt, odnośnie pierwszego komentarza: polecam zapoznać się z etymologią słowa "laik", orle. Tak, sporą część odkryć poczynili duchowni. Dlaczego? Hmm...może dlatego, że w czasach, gdy je czynili, jedynie oni sami mieli możliwość w ogóle się kształcić i mieć styczność z czymkolwiek poza grabiami? Kto miał odkryć cokolwiek - tępy chłop ze wsi, który burzę uważał za oznakę gniewu Boga? Nie sądzę. Chwalenie się teraz, że większość rzeczy wynaleźli duchowni to tak naprawdę przyznanie się, że przez większość czasu ci sami duchowni utrzymywali pozostałych ludzi w zupełnej ciemnocie. Bo tak było wygodniej.
@~Alkaler Ciemnota chłopów była zawsze w interesie szlachty, a było wiele szkół założonych przez duchownych, co prawda nie było to dużo ale gdyby duchowni próbowali zrobić więcej to szlachta zrobiłaby im z dupy jesień średniowiecza.
To fakt, że nie każdy uczony jest ateistą. Ateistów jest wśrod najlepszych naukowców jakieś 90% najmniej, a reszta ma zazwyczaj deistyczne najwyżej poglądy, zaś wśród całości społeczeństwa ateistów jest w takiej Ameryce góra 15%. Prosta matematyka mówi, że chrześcijański Luter wiedział, co mówi, mówiąc, że rozum jest największym wrogiem pobożności albo jakoś tak. Kto tego nie rozumie, ten gapa.
Nie wiem dlaczego mój post będzie pewnie wkrótce oznaczony jako "poniżej poziomu". Może mi ktoś wyjaśni? Czyżbym łgał okrutnie? Czy wulgarny byłem, wypominając niepełnosprawność albo inne niezależne od człowieka ułomności, czy co?
Nie wiem czy jest to 90%, nie wiem skąd masz te dane ale jak w jakiś rozmowach dziennikarze pytają naukowców to oni jednak najczęściej mają poglądy deistyczne, a nie ateistyczne całkiem wykluczające istnienie stwórcy.
@survive To są dane naukowe, a badania wykonane przez naukowców i wśród naukowców - spróbuj oszukać ;). Wynika z nich, że 93% członków Amerykańskiej Akademii Nauk, to ateiści. Rozmowy z dziennikarzami potraktujmy troszeczkę mniej wiarygodnie, bo to nie jest jakieś badanie, tylko próba nieistotna statystycznie na naukowcach różnego szczebla - a im niższy, tym mniej z tych 93%, taka reguła;) Pomijam już oczywistość, że deistyczny bóg nie jest i być nie może bogiem chrześcijan i okolic..
No dobra, a teraz wyłumacz, dlaczego mój post jest "poniżej poziomu", zanim sam sobie wyrobię zdanie, ok?
Jesli prawda nie jest tozsama ze zdaniem ogolu,tym gorzej dla prawdy. Taka zasada tu niestety dziala.
Bo większość, osób woli oceniać a nie dyskutować, choć dając minusa wypadało by napisać dlaczego.
Dałem minusa, za te ułomne 90% gdyż one są tak naprawdę zmyślone - proszę o jakieś fakty, czy badania statystyczne na ten temat. A tak to napisałeś sobie 90% bo sobie to wymyśliłeś i nagle, że prawda jest atakowana... no proszę was... debile, no.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2015 o 21:22
@UswiadamiamLudzi to jest z wiki "Among the members of the National Academy of Sciences, 7% believed in God, 72.2% did not, and 20.8% were agnostic or had doubts".
Dodatkowo widać wyraźnie że najwiekszy odsetek ateistów/agnostyków jest w krajach wysoko rozwiniętych. USA są tu wyjątkiem, nie wiem do końca dlaczego. Być może religia służyła im od początku jako narzędzie zjednaczania tak nienaturalnie dużego, "sztucznie stworzonego" państwa
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2015 o 21:31
Według ankiety przeprowadzonej kilka lat temu w Royal Society liczb wierzących w Boga to 3,3% choć oczywiście sporą grupę stanowią też agnostycy.Natomiast w American National Academy of Sciences wierzy 1 na 7 czyli ok.10%. Jednak wśród mniej utytułowanych naukowców odsetek wierzących jest trochę wyższy.
A modlenie się nie jest dobrym pomysłem bo badania wykazały ,że nie działa :D
Wikipedia nie jest rzetelnym źródłem informacji. Powiedzą Ci to na każdej uczelni.
nie sprzeciwiaj sie woli boga...
Nie chodzi o to czy jakieś osiągnięcia medycyny są tworem ateistów, deistów czy chrześcijan. Chodzi raczej o to, że skoro zachorowałeś to Bóg tak chciał i jeśli przyjdzie Ci umrzeć to także wola Boga, nie powinieneś ingerować w Boską wolę, ziemskimi sztucznymi metodami ratowania życia - bo to NIE PO BOŻEMU.
Więc, jeśli ateiści mają pracować w Święta Bożego narodzenia to Wy o sprawiedliwi chrześcijanie powinniście zdychać przy modlitwie, a nie szpitale zapełniać.
Wow, ktoś zrozumiał ;D brawo
Autorowi z pewnością o to chodzi - ostatecznie skomentował tylko drugi "dymek". Być może się tylko pomylił, ale podpis jest jednoznaczny w wymowie - e, ateisty, a jak my chrześcijany leczyli za pomocą trzech zdrowasiek w piecu, to co niby, się nie liczy jako odkrycie?
@AT Taki szczególik-Bóg na początku nie chciał śmierci, śmierć jest winą szatana...
Chrześcijanie są wręcz zobowiązani do szukania pomocy medycznej, gdyż muszą dbać o dar życia, jakim zostali obdarowani przez Boga.
Śmierć jest konsekwencją nadania ludziom wolnej woli, gdy Ewa sprzeciwiła się woli Boga, czego skutkiem było wygnanie z raju i pozbawienie wiecznego życia. Nie była to wina Szatana, prędzej już Boga, który dał nam prawo nie zgadzać się z jego osądem. O ile oczywiście ktoś wierzy w tę mitologię.
@Rudzielec
Kto jest wszechwiedzący i tworząc świat wiedział dokładnie, jakie konsekwencje przyniesie stworzenie człowieka w takiej właśnie formie, a także stworzenie szatana itp itd, a mimo to ręka mu nie zadrżała? Bóg wiedział jak będzie i chciał, żeby tak było, Skoro tak, to czemu zrzucać winę na jakiegoś szatana czy na ludzi?
W odniesieniu do ludzi używamy słowa "umierać", a nie "zdychać". Wypadałoby zachować minimum kultury.
To nie tak. To jest tak, że według wierzących to nie do końca jest wola Boga, by pacjent umarł w momencie decyzji o zachorowaniu rzuconej z nieba. Bóg w jakiś automagiczny sposób kieruje ręką chirurga, i dopiero wtedy decyduje kto zostanie przywołany do sRaju, a kto zostanie na Ziemii z ewentualną lekcją pokory. Powtarzam co było mówione na religii ;)
Dodalbym tez, ze przeciez katolicy sa za ochrona zycia od poczecia az do naturalnej smierci - a kazde ratowanie chorego jest odwlekaniem w sposob sztuczny(medycyna) naturalnej smierci.
Nie wiem o którego boga Ci chodzi, ale raczej nie o tego biblijnego, który dał człowiekowi wolną wolę... co za tym idzie dał też wpływ na własny los. Determinizmu to raczej w Islamie można szukać... no ew. u Kalwinistów
No i jak tu dyskutować z ludźmi mądrzejszymi od papieża. „Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było (…). Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (Mdr 1, 13-14; 2, 23-24).
Z tego co wiem to przykazanie brzmi: Nie zabijaj. Wiąże się z tym troska o zdrowie, więc katolik jest zobowiązany o nie dbać, a co za tym idzie ma prawo korzystać z medycyny, nad którą przecież czuwa sam Bóg.
Co do "ateistów", cudzysłowie bo wg mnie nie ma ateistów, proponuję Wam żebyście z racji świąt zrobili dobry uczynek i poszli do pracy wyręczyć katolików, którzy chcieliby spędzić ten czas z Bogiem i rodziną.
Zawsze mnie ciekawiło...co Wy właściwie robicie w naszą wigilię i Boże Narodzenie, Wielkanoc? Serio, bo zachowywać tradycji nie, więc siedzicie przed TV? Pomożesz? :)
Tak, by można ewentualnie stwierdzić, gdyby choroby były zsyłane przez Boga, w praktyce jest to jednak jedna z konsekwencji przyjęcia przez człowieka grzechu, poznania zła. Dał nam wolna wolę, tak "wybraliśmy", teraz wszystkie cierpienia są tego następstwem(można to porównać do tego, że jeżeli podgrzewamy wodę do doprowadzamy ją do wrzenia), a nie tym, że Bóg się na nas wyżywa czy karze, bo rozliczani będziemy dopiero po śmierci. Ponieważ poprzez rozwój doszliśmy do tego, że mamy zdolność leczenia, przynajmniej podjęcia próby ratowania życia jest to nasz obowiązek i may do tego prawo wszyscy, tutaj możemy się dopatrywać dopiero tego, że "Bóg tak chce" ponieważ to jest dobre a on chce dla nas jak najlepiej i dał nam poprzez talenty możliwość ratowania się. Da się to zrozumieć nawet będąc niewierzącym, ponieważ opiera się to na wiedzy czysto teoretycznej. Zakładam, że każdy niewierzący, WYPOWIADAJĄCY się na temat danej wiary posiada właśnie tą wiedze teoretyczną, na przykładzie Kościoła Katolickiego ma za sobą przestudiowany katechizm.
Trzeba pamiętać, że niektóre choroby są spowodowane przez ludzi, a nie bezpośrednio przez Boga, np. choroby spowodowane złym odżywianiem, paleniem papierosów itp. To nie jest tak, że Bóg zsyła na nas choroby, bo ma takie widzi mi się. Więc każdy człowiek ma prawo się leczyć. Owszem wtedy też trzeba się modlić, bo nawet jeśli ta modlitwa nie uzdrowi, to wielu ludziom pomaga psychicznie przebrnąć przez chorobę.
A co do ateistów pracujących w święta, to drodzy chrześcijanie, ateiści też są ludźmi i też mają prawo odpocząć i spędzić trochę czasu z rodziną. Nie bądźcie egoistami. :D
Tak bym to podsumowal: http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201402/1392893883_69iqzi_600.jpg
W pewnym bloku mieszkali obok siebie biedna staruszka, bardzo głęboko wierząca i ateista. Jeden z tych „wojujących ateistów”, którym każde wspomnienie Boga przeszkadza i gdyby tylko mogli, usunęliby Go zupełnie z otaczającej ich rzeczywistości. Staruszka od lat witała swego sąsiada życzliwym „Szczęść Boże”, i mówiła mu: „Niech cię Bóg błogosławi”, a on zawsze odpowiadał jej, żeby sobie dała spokój, bo Boga i tak nie ma. Denerwowała go ta emerytka, bo mieszkanie było akustyczne, a ona, będąc już przygłuchą, bardzo głośno się modliła i on zmuszony był wysłuchiwać jej modłów dochodzących przez ścianę.
Pewnego razu usłyszał, jak modliła się zrozpaczonym głosem o jakąś materialną pomoc. Wydała na leki więcej niż zwykle i emerytura się skończyła, a tu do pierwszego jeszcze daleko. Modliła się więc o to, by Bóg dał jej jakiś posiłek i pomógł jej w zakupie niezbędnych zimowych rzeczy. Ateista zza ściany tak się zezłościł tym głupim babskim gadaniem, że postanowił sąsiadce dać nauczkę. Poszedł do sklepu, kupił jej pełne torby jedzenia i jeszcze parę rzeczy do ubrania, położył to na wycieraczce, zadzwonił i schował się do domu. Gdy babcia wyszła, zobaczyła zakupy i łzy radości popłynęły jej po policzkach. Zaczęła głośno błogosławić wspaniałego Boga i dziękować Mu. Wtedy sąsiad nagle wyskoczył zza swoich drzwi i zaczął z satysfakcją wykrzykiwać:
-Aha! Mam cię! Masz tu dowód, że nie ma żadnego Boga! To ja kupiłem te rzeczy! Usłyszałem twoje „modlitwy” i postanowiłem ci zrobić żart. Gdyby nie ja, nic byś nie miała! Twój Bóg by ci w niczym nie pomógł, bo On nie istnieje!
Ale staruszka jeszcze bardziej dziękowała Bogu, mówiąc, że nie wiedziała nawet, jak jest wspaniały. Sąsiad był bliski rozpaczy. Krzyczał już:
-Ty głupia, ciemna babo! Ty naprawdę nic nie rozumiesz? Jaki Bóg? Jakie wysłuchane modlitwy? To ja, JA, nie widzisz tego?
Staruszka jednak ani na moment się nie speszyła. Odpowiedziała chłodno swojemu sąsiadowi:
-Dziękuję Ci bardzo, sąsiedzie. Doceniam to, że mi pomogłeś i jestem ci za to wdzięczna. Ale sam przyznajesz, że zrobiłeś to tylko dlatego, że się modliłam. Więc to ty niczego nie rozumiesz. Okazało się bowiem, że nie dość, że Bóg jest, nie dość, że wysłuchał moich modlitw, to jeszcze spowodował to, że sam diabeł zapłacił za moje zakupy i przyniósł mi je do domu.
Po czym wciągając torby z zakupami do mieszkania, zamknęła sąsiadowi drzwi przed nosem.
Jeśli przyjąć, że Bóg chrześcijański istnieje to wszystko jest jego winą! Nawet Szatan, bo to ON stworzył wszystko więc to ON jest odpowiedzialny za wszystko. Bo jakby chciał mógłby stworzyć nas idealnych\nie stwarzać Szatana, poza tym po co nam życie na Ziemi skoro on i tak wie gdzie każdy z nas pójdzie, wiedział to zawsze.
Pójdę nawet dalej - gatunkami rządzi poza doborem naturalnym selekcja naturalna. Najpierw wykształcamy cechy warunkujące jak najefektywniejsze przeżycie w danych warunkach środowiska, potem eliminujemy słabe ogniwa, nieudane mutacje. I tu wkraczamy delikatnie w rejony eugeniki. Ludzie idąc do lekarza, lecząc się, powstrzymują selekcje naturalną pozwalającą wyeliminować "słabe geny". Wiec może gdy usłyszymy o kolejnej durnej Amerykance myślącej, że Paryż to państwo, uznamy w końcu, że sami wraz z rozwojem medycyny hodujemy sobie bandę upośledzonych idiotów.
Napinać się na podstawie prymitywnej prowokacji. Jeśli dzień jest ustawowo wolny od pracy to każdy ma wolne, a jak go wykorzysta to jest jego sprawa. Z drugiej strony skąd ten stereotyp, że katolik nie powinien się leczyć, tylko modlić? Jeśli Bóg postanowi człowieka zabrać do Siebie to nie zależnie jak dobry był by lekarza, to i tak go do Siebie zabierze. Każdy ma się prawo leczyć, a w Polsce przynajmniej próbować, bo każdy wie jak wygląda służba zdrowia, a czy z tego korzysta czy nie to też jego prywatna decyzja. Wiec ateiści, wierzący i inni wrzucie na luz. Pozdrawiam.
No niestety, ale nie bez powodu średniowiecze, gdzie wiara miała największy wpływ na życie nazywa się ciemnymi wiekami ;)
Jeżeli myślisz, że nazwa "wieki ciemne" zostały nadane ze względu na kościół to jesteś tumanem jakim wielu i nie powinieneś mieć prawa głosu. Czemu mamy czytać wypowiedzi takich debili jak ty?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2015 o 21:27
Ludzie. Proszę. Znajdujcie różnicę pomiędzy chrześcijańskimi czy muzułmańskimi fanatykami a ludźmi, którzy po prostu wyznają taką a nie inną wiarę. Nie każdy katolik chce cię siłą włożyć do kościoła tak samo jak nie każdy muzułmanin chce cię wysadzić w powietrze.
Po 1 Katolicy się rzucają na tych muzułmanów a sami zapominają o swojej przeszłości (albo jej nie znają, jak to w KK) która była o wiele gorsza, z tą różnicą, że muzułmanie są przekonani do swojej religii i nie każą nikomu chodzić do kościoła z przymusu, nie ustanawiają swoich świąt tylko po to, aby poganie się nie buntowali itd. Ale to zbyt długi temat na 1 komentarz.. A po 2 - nie przesadzajcie z tą ich brutalnością. Są normalni wierzący, i są chorzy. Tak im nakazuje ich religia. Tak im kazali i tak robią. Ale tych osób nie jest aż tak dużo (przynajmniej poza granicami państwa). Tylko to się nagłaśnia, bo to jest ciekawe, to będzie miało dużą oglądalność. A co, wśród Katolików nie ma psycholi? Wśród ateistów nie ma psycholi? Wśród pastafarian nie ma psycholi? Wszędzie są. Jedni to usprawiedliwiają (jak sam KK w przeszłości), inni po prostu się nie przejmują i robią co mają robić.
Nie wiem co ma ten komentarz do ogólnego tematu demotywatora. Aczkolwiek nie mogę się nie zgodzić z poglądem, że chrześcijanie są jak obecni muzułmanie. Po prostu tego się nie nagłaśnia, nie mówi o tym żeby przypadkiem nie podpaść Kościołowi. Wystarczy poczytać co zrobiła hiszpańska inkwizycja w Ameryce Południowej. Po co szukać tak daleko, można poczytać co się działo w średniowieczu- palenie na stosie za "czary" czy za inne poglądy niż to co głosił Kościół, prześladowanie uczonych, ponieważ postęp był niekorzystny dla wiary. Zachowanie byłych Papieży to też nie tajemnica- olbrzymie zadłużenie Watykanu z powodu różnych zachcianek (np. jeden z papieży uwielbiał placek ze słowiczych języczków), utworzenie w Watykanie burdelu, wysyłanie dzieci w niewolę. O tym wszystkim można poczytać w historycznych książkach, których autorzy nie boją się represji i sprzeciwu katoli. Skąd się wziął Luteranizm.. O tym łatwo znaleźć informacje ale po co skoro lepsze jest udawanie, że tego nie było. Bliższa przeszłość- wypowiedź przewodniczącego Episkopatu Polskiego nt. pedofilii wśród księży- " Często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga".
Podsumowując, ostatnia myśl: Papież w XX wieku przeprosił za przeszłość Kościoła, za wszystkie krzywdy ale idąc dalej tym tokiem myślenia to muzułmanie za 1900 lat także przeproszą ale wtedy już nie będzie to dla nas miało znaczenia...
Fakt, współcześni muzułmanie w XXI wieku zachowują się jak m.in. Normanowie 1000 lat temu. Słuszne porównanie
No to po kolei. AT - mój komentarz miał się odnosić do katolików o których wyżej jest wiele komentarzy, jakoś tak samo zeszło na pobocze (temat muzułmanów jest dość popularny). UswiadamiamLudzi - zanim kogoś zwyzywasz od debili najpierw się zastanów czy masz rację. Owszem, chodzą. Kościół to nie tylko ten z krzyżykami, tutaj użyłem tego słowa jako miejsce kultu, w sensie meczet. I nie każdy muzułmanin jest taki jak to się przestawia, bo przestawia się tak, żeby ludzie chcieli czytać/oglądać. Jest wielu normalnych. I poza granicami swojego kraju każde działanie na siłę (nawet jeśli ich religia nakazuje ścigać osobę, która zmieniła wiarę) powinno być surowo karane. Religia nakazuje aby zabijać wszystkich niewiernych. I fanatycy tak robią. Tak samo jak to robili przed wiekami katolicy, o czym AT (w bardzo dużym skrócie, wiele by można na ten temat pisać) opowiedział.
Ateiści często wykorzystują święta jako okazję do spotkania z rodziną. To nie jest tak, że jesteśmy wszyscy jacyś bezduszni i wykorzenieni, tak jak Wam nas opisują księża (sam to słyszałem). Wielu z nas kocha nasze rodziny. A medycyna: ten, kto to powiedział, to sam nie powinien korzystać z medycyny. Idiotyczne, przecież odrzucanie medycyny to nie jest domena chrześcijaństwa a scjentologii więc to tylko lenistwo intelektualne i stereotypy, które kierują tym kolesiem. Całe szczęście ateiści nie muszą odpowiadać jedni za drugich, nie jesteśmy żadną organizacją religijną ani społecznością. To też ciekawe, że często nas tak postrzegacie, a właściwie jedyna cecha wspólna pomiędzy wszystkimi ateistami to brak wiary w bogów. Na dobrą sprawę, jak się ateista uprze, to może wierzyć w magię, ateizm nie pociąga za sobą racjonalizmu. Owszem, często idą w parze, bo często to racjonalizm jest pierwszy a ateizm przychodzi z jego powodu, ale właściwie ateista nic nie musi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2015 o 11:02
Dokładnie. Ja też nie jestem wierzący ale bardzo lubię święta, pamiętam je z domu i traktuję je jako element tradycji, którą odziedziczyłem po moich rodzicach. Większość ateistów (z przekonania, nie na pokaz) nie ma negatywnego nastawienia do ludzi wierzących. Kiedyś usłyszałem, że wiara jest łaską i w gruncie rzeczy tak jest, bo ja nie żyję w przekonaniu, że coś mnie po śmierci czeka. Wy macie przynajmniej ten spokój, że będziecie żyć wiecznie co na pewno jest super uczuciem (nawet jeżeli być może nie jest prawdą). Nie musimy walczyć ze sobą. Nie przekonujmy się, co jest lepsze a co gorsze, niech każdy kieruje swoim życiem tak, jak chce - oby tylko nie kosztem innych.
Zdecydowana większość NOBLISTÓW wierzy w Boga, Tesla, Einstein itd.
Po pierwsze-czas przeszly, po drugie Einstein nie wierzyl w Boga.
@up - co do Einstein'a polecam się douczyć jak było naprawdę ciemna islamska maso !
@Xar ma rację, Einstain używał słowa "Bóg" metaforycznie, co sam podkreślał.Przywoływanie sformułowań typu "Bóg nie gra w kości" na dowód, że był wierzący to zwyczajna manipulacja.
@up - taa wikipedia podaje coś takiego:
Jestem głęboko wierzącym ateistą. [...] Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii[132].
Swoje poglądy określał jako religijne odczucie kosmicznego porządku („cosmic religious sense”)[136]. Odpowiadając na telegram rabina Nowego Jorku Herberta S. Goldsteina w 1929 (Czy wierzy Pan w Boga. Stop. Odpowiedź zapłacona do 50 słów) stwierdził: Wierzę w Boga Spinozy, który ujawnia się w harmonii wszechbytu, a nie w Boga, który interesuje się losem i uczynkami każdego człowieka[137]. Spinoza był naturalistycznym panteistą.
Z tego można wysunąć jeden wniosek do którego zmierzam. Albert nie do końca wiedział w co wierzy i do jakiej religii sam siebie przypisać.
Pierwsze lepsze z brzegu: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/bog-wytworem-ludzkiej-slabosci-list-einsteina-na-aukcji-za-miliony,280355.html List napisany około rok przed śmiercią.
Rozumiem, ze zwrot wewnetrzenie sprzeczny(oksymoron) to dla niektorych za trudne. I taka osoba ze swoimi urojeniami(stary,naprawde, podziemie Ci nie sluzy,glos sie do lekarza) ma czelnosc kogos nazywac ciemna masa. Najprosciej mowiac slowa Einsteina mozna okreslic jako zachwyt nad wszechswiatem, a nie jakiegokolwiek spersonifikowanego boga.
Mam takie wrażenie, że gdyby Einstein był islamistą, to w twoim mniemaniu byłby super. Zgroza ...
Urojenia sie leczy! Zgos sie do psychiatry, czlowieku!
Nie ma sprawy - mogę pracować w BN - tyle, że to Katolicy, tak bardzo chcą mieć wpływ na całe państwo, że doprowadzili do tego że te dni są wolne od pracy ustawowo. Święta chociażby prawosławne - nie są wolne od pracy ustawowo. Więc skoro wierzący chcieli, żeby te dni były wolne i to wolne ma być narzucone z góry to czemu się teraz ciskają?
My katolicy, możemy obchodzić święta bez ustawowo wolnych dni, nie ma problemu. Po prostu na ten okres w miarę możliwości, weźmiemy sobie kilka dni urlopu. Ateiści niech pracują skoro nie uznają świąt. Nie potrzebujemy waszej łaski ani tego, żebyście nam wypominali dni wolne.
Póki co to Wy wypominacie nam ateuszom dni wolne ;)
Serio? Nie potrzebujecie, to dlaczego 6 stycznia jest od kilku lat wolne, mimo że jest to nie korzystne? (przepisy, które weszły razem z tym dniem wolnym)
Ja nie wnioskowałem o ten dodatkowy dzień. Prawdziwi katolicy nie potrzebują wolnego dnia, żeby obchodzić święta. Przykładowo "Środa Popielcowa", środek tygodnia, brak wolnego a ludzi na wieczornej mszy pełny kościół. Także można, można.
@JULIN685 - teraz już jest korzystne, dzięki wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego od 2013 roku znowu obowiązuje zasada, że za dzień wolny wypadający w sobotę pracodawca musi zwrócić wolne w inny dzień
Jak zwykle na tematy religijne wypowiadają się ci co wiedzą najmniej. Łykają screeny z demotów, mądre komentarze, wlepy na kwejku i później rozpowszechniają dalej nie wiedząc nawet jaki wkład mieli zakonnicy do medycyny.
I do piwa. I do wina. I do miodów pitnych. I do nalewek o właściwościach leczniczych. I dalej do medycyny ogólnie. Prawdziwy antyklerykał nie może pić piwa - bo kościół tam swoje "czarne paluchy maczał". Wino też odpada, a miody pitne to już w ogóle! Tylko grog im zostaje.
Zazwyczaj słynni naukowcy byli ateistami np Einstein , głośno o tym mówił i nie ukrywał tego.
Dlaczego bezczelnie kłamiesz? Więkość noblistów, elita - wierzy.
Kłamiesz odnośnie Einstein'a
Oto co powiedział na temat religii
"Im bardziej zgłębiam naukę, tym bardziej wierzę w Boga."
Ty kłamiesz o Einsteinie. Bo na pewno nie mówił on o twoim bogu przez duże "B". Lepiej sprawdź sobie co Einstein uważał, że pod pojęciem boga się kryje.
@aku666
"Myślę, że tylko idiota może być ateistą. Musimy przyznać, iż istnieje pewna niepojęta moc czy siła posiadająca nieograniczoną zdolność przewidywania i wiedzę, która, po pierwsze, sprawiła, iż cały wszechświat zaistniał."
Poczytaj więcej książek, dokształć się zanim będzie siać zamęt.
Einstein 3 stycznia 1954 r.,do filozofa Erika Gutkinda. "Słowo 'Bóg' jest dla mnie niczym więcej niż wyrazem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są ponadto dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego, jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić" To oczywiście kłamstwo, co czytałaś o mojej religijności; kłamstwo, które jest raz po raz powtarzane. Nie wierzę w osobowego Boga i zawsze otwarcie się do tego przyznawałem. Gdybym jednak musiał znaleźć w sobie coś, co miałoby aspekt religijny, to byłaby to bezgraniczna fascynacja strukturą świata, jaką ukazuje nam nauka. -list do jednej ze swoich wielbicielek.
Źródło: Alice Calaprice, Einstein w cytatach Warszawa 1999, Prószyński i S-ka, ISBN 8371800134, s. 165.
@Xar
"Moja religia polega na pokornym podziwie tego nieograniczonego wyższego ducha, który objawia się w drobnych szczegółach jakie jesteśmy w stanie dostrzec naszymi wątłymi i słabymi umysłami. To głęboko emocjonalne przekonanie o obecności wyższej rozumnej mocy, która jest objawiona w niepojętym wszechświecie, kształtuje moje wyobrażenie Boga."
Alice Calaprice "The Quotable Einstein" (Princeton University Press: Princeton, New Jersey, 1996)
Skończ kłamać kolego, ponoć to grzech. W przeciwieństwie do wielu ludzi którym wtykano Boga w usta po ich śmierci, Einstein wielokrotnie miał okazję dementować te brednie za życia, co też robił. Xar dostarczył odpowiednich cytatów. Ps. z twojego ostatniego cytaciku nijak nie wynika rzekoma wiara w boga przez duże "B".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2015 o 14:19
Zdecydowana większość noblistów, ludzi najbardziej światłych z wiedzą którą wytykacie ludowi wierzy w Boga.
Widzisz x-treme, roznica miedzy moim zrodlem a Twoim jest taka,ze moja to sa slowa samego Einsteina, a Twoje to cytaty z ksiazki o nim.
Lol, obaj podaliście w źródle tę samą książkę.
@up - gratulacje za wbicie jego noża w jego plecy ! Daj adres, wyślę kratę piwa !
Przeczytaj raz jeszcze: oba sa to listy(czyli slowa samego Einsteina), a co podal x-treme to wiemy tylko tyle, ze informacja pochodzi z takiej ksiazki-kto,do kogo, w jakiej sytuacji to powiedzial?
aku666 Nie ma Boga przez "b" i "B". Nie ma mojego Boga, Boga muzułmanów, Boga żydów itd. Jest jeden Bóg tylko różne religie inaczej oddają mu cześć. Einstein mógł albo wierzyć w Boga albo nie wierzyć w ogóle.
@98meg98: Multum religii politeistycznych zadaje kłam twojej teorii. Bogów jest jak mrówków, to w którego wierzysz zależy od długości i szerokości geograficznej oraz demografii.
Aku - i jeszcze daty!
@aku - Einstein wierzył w kosmiczny porządek, kosmos jako jeden wielki umysł. Można to nazwać bogiem, nie kłóci się z doktryną katolicką. A tu masz nieuku: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Roman_Catholic_cleric-scientists Patrz jak bardzo "kościół ograniczył naukę" poprzez "wydawanie" na świat naukowców...
Tygrysku, można to też nazwać Latającym Potworem Spaghetti, nie kłóci się z doktryną pastafarian. A co do tego drugiego to nie wiem o czym ty do mnie rozmawiasz. Chyba pomyliłeś adresatów. Kruchciany zapał odbiera ci umiejętność czytania ze zrozumieniem czy coś?
t1ger-ilu to swiatlych naukowcow,jaki postep byl przez 1500lat od uznania religii chrzescijanskiej? A jaki przez ostanie poltorej wieku,gdy kosciol(i szlachta) stracil monopol na wiedze i nauke? A poza tym, moze o tym nie wiesz,ale na poczatku kosciol zakazywal przeszczepol i sekcji zwlok przez co wydatnie hamowal rozwoj medycyny.
A twoja religia do dziś ustawia dywaniki na wschód i klepie muzułmańskie zdrowaśki, więc o co chodzi ?
aku666 To, że religie politeistyczne zakładają istnienie wielu bogów, nie znaczy, że tak jest. Na pewno tylko jedna religia ma rację (albo któraś z monoteistycznych albo któraś z politeistycznych) albo żadna. Założenie, że istnieją bogowie wszystkich religii zaprzeczałoby monoteizmowi.
@98meg98: A ta pewność to skąd? Musisz mieć super mocne dowody swoich racji, skoro wypowiadasz się z taką pewnością. Skąd wiesz że politeizm jest fałszywy a monoteizm prawdziwy? Chętnie posłucham. Aha, odpowiedzi w stylu "bo wiem", "bo wierzę", "bo tak mnie nauczono" nie są nic warte.
Chyba sie nie dowiem kto i w jakich okolicznosciach te slowa wypowiedzial, ze znajduja sie one w tej ksiazce...
aku666 Nie powiedziałam, że jestem pewna iż politeizm jest fałszywy a monoteizm prawdziwy. Stwierdziłam, że twoje stwierdzenie "Bogów jest jak mrówków, to w którego wierzysz zależy od długości i szerokości geograficznej oraz demografii." zaprzecza monoteizmowi. Chodziło mi o to, że nie mogą istnieć jednocześnie np. bogowie czczeni przez wyznawców shintō i Bóg w Trójcy Świętej. Powiedziałam, że na pewno tylko jedna religia ma rację (albo któraś z monoteistycznych albo któraś z politeistycznych) albo żadna.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2015 o 16:01
@98meg98: Ja bym powiedział, że taki stan rzeczy jak opisałem przeczy wszystkim religiom na raz.
aku666 Owszem, przeczy wszystkim religiom naraz ale ateizmowi również, bo ateizm zakłada, że nie ma żadnego Boga... Więc to jest trochę nielogiczne... Żeby twoje zdanie było logiczne powinieneś powiedzieć "Religii jest jak mrówków, to której wierzysz zależy od długości i szerokości geograficznej oraz demografii." a nie "Bogów jest jak mrówków, to w którego wierzysz zależy od długości i szerokości geograficznej oraz demografii." bo jak już wcześnie powiedziałam " Na pewno tylko jedna religia ma rację (albo któraś z monoteistycznych albo któraś z politeistycznych) albo żadna."
Ale o co ten spór? Przecież to państwo przez odpowiednie ustawy decyduje kiedy są dni wolne od pracy, a nie katopatałachy.
Tak jakby jakiekolwiek odkrycia naukowe miały podłoże religijne...
1 nazwisko : Mendel
Ninja Assasin nic nie napisał. Ej no zawiodłem się :c
Nie rozumiem trochę kłótni. Czy jeżeli wziąłem ten antybiotyk który uratował mi życie. To mam krzyczeć ,,Dzięki Bogu! Znalazłem ten antybiotyk!". No. Wypadałoby xD. Anyway. Ktoś to odkrył i nauczył się wytwarzać tak? Mi tak naprawde wisi czy to była w 100% inwencja Boga, żeby go natchnąć do odkrycia, czy ten sam ruszył głową i to zrobił, a może 50 na 50? Jeżeli zrobił to 50 na 50 to czy przypadkiem nie powinniśmy wtedy dziękować Bogu za to że ten lek istnieje? Naprawde mało mnie to interesuje, ale denerwuje mnie to że ignoranci wstawiają tego typu obrazki http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201402/1392893883_69iqzi_600.jpg . Lekarz go leczył, czy to go konkretnie uzdrowiło? A ciul go wie. No za coś ten Jan Paweł II został świętym tak? Niby kogoś tam uzdrowił.. ale kto zanotuje fakt że w magiczny sposób jak ktoś się leczył to został uzdrowiony? No właśnie. Poprostu ,,cud" i tyle, koniec.. idziemy dalej.. Idąc tropem w 100% medycznym, to wiara w fakt że będzie się zdrowym pomaga. Idąc tropem 100% religijnym - Bóg pomaga i tyle, choćby dając te głupie natchnienie zeby stworzyć ten antybiotyk który uratuje tam X osób.
Nie zawsze natchnieniem jest bóg, ale to prawda, jeżeli bóg (czyli coś/ktoś, co potencjalnie nie istnieje) daje natchnienie do stworzenia czegoś rzeczywistego (np ten antybiotyk), to tylko powinniśmy się cieszyć, bez względu na swoje poglądy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2015 o 14:23
Człowiek wynalazł lek, człowiek go podał, to człowiek uratował życie człowiekowi, czynem, wiedzą itp. Że niby Bóg go natchnął, le który ?? Bo na świecie jest wiele religii, większość twierdzi że są jedynymi słusznymi, czyja więc to zasługa ?? Jaką masz pewność, że lekarz który leczy jest chrześcijaninem, muzułmaninem, buddystą, agnostykiem, prawosławnym, protestantem itd. itd. a może i ateistą ??
Dla Ciebie to będzie twój Bóg, dla innych tysiąc innych powodów.
Poniewać nie możemy nigdy być pewnymi, czy Bóg istnieje, czy też nie - jest to sprawa "wiary" - lepiej wierzyć, niż nie, ponieważ nie masz nic do stracenia, ale możesz stracić wszystko, jeśli twój brak wiary okaże się błędny. Mając na uwadze fakt, że los twojej nieśmiertelnej duszy zależy od twojego właściwego wyboru, w którego Boga powinieneś/powinnaś wierzyć? (Jeśli chcesz uzyskać dodatkowe punkty, załącz krótki esej, w którym uzasadnisz swój wybór, oraz odpowiesz, czemu odrzuciłeś pozostałe możliwości.)
a) Zeus,
b) Quetzalcoatl,
c) Vishnu,
d) Trójca Święta. a POZA TYM: Jaka jest liczba dzieci, któe urodziły się bez rąk lub nóg, a które zostały cudownie uzdrowione (czyt. ich kończyny zregenerowały się), po wizycie w kaplicy w Lourdes, we Francji?
a) Zbyt wiele, by liczyć,
b) Ponad tysiąc,
c) Kilkanaście tuzinów,
d) Zero, ale tylko dlatego, że ich wiara nie była wystarczająco mocna.
Wiara w leczeniu chorob,lekarze udowodnili to,nazywa sie to ,,placebo"wiara w dzialanie leku lub ze bog nam pomoze,bez lekow czlowiek nie wyzdrowieje.
O! Przypomniala mi się taka anegdotka o Bogu i łódkach. Wiecie. Powódz. Ziomek krzyczy ,,Boże ratuj!" przypływa łódz i mówią ,,Wsiadaj!" a on ,,Nie! Bóg mnie ocali!". Łódz odpływa, po pewnym czasie Ziomek krzyczy ,,Boże ratuj!" przypływa łódz i mówią ,,Wsiadaj!" a on ,,Nie! Bóg mnie ocali!". Łódz odpływa, po pewnym czasie Ziomek krzyczy ,,Boże ratuj!" przypływa łódz i mówią ,,Wsiadaj!" a on ,,Nie! Bóg mnie ocali!". Łódz odpływa, po pewnym czasie. Ziomek się topi. W niebie do Boga z pretensjami ,,Dlaczego mnie nie uratowałeś! Wzywałem cię!", a Bóg na to ,,No próbowałem. Przecież 3 razy łódz ci podesłałem".
gondzio Mimo, że na świecie jest wiele religii, to nie ma wielu Bogów. Jest jeden Bóg, tylko każda religia inaczej oddaje mu cześć. To że ktoś jest ateistą nie znaczy, że Bóg ma go gdzieś i że mu nie pomaga. Może się zdarzyć, że Bóg pomoże nawet sataniście coś zrobić, jeśli ten czyn jest słuszny i zgodny z wolą Bożą.
Meg,to co gadasz jest glupota, gdyz kloci sie to z termodynamiczna strzalka czasu i prawdopodobienstwem termodynamicznym. Zadne cuda ani nic takiego sie nie zdarza-kazde dzialanie ma wplyw na nastepne, a my poprostu nie zawsze zdajemy sobie sprawe z konsekwencji. "Cuda" wynikaja z braku w wiedzy i mozliwosci wyjasnienia, a nie z jakiejs boskiej interwencji. To,ze nie znamy wyjasnienia nie oznacza, ze ono nie istnieje.
@Meg.Jakich wieku bogow,jaki jeden bog.Nie ma dowodow na istnienie zadnengo boga,a skoro mowa o religii,skad masz pewnosc ze nie ma wielu bogow?bog slonca,ksiezyca itp.W chrzescijanstwie bogow jest 3:syn bozy,duch swiety i jeszcze tam ktos tzw swieta trojca.
Xar Mógłbyś mi wytłumaczyć dlaczego to co mówię kłóci się z termodynamiczną strzałką czasu i prawdopodobieństwem termodynamicznym? Bo nie widzę związku...
Co do cudów, poniekąd masz rację, ale to co powiedziałeś nie zaprzecza istnieniu cudów, bo jaką masz pewność, że wszystko się da wyjaśnić? Może się okazać, że część rzeczy, których nie da się wyjaśnić naprawdę jest cudami ;)
masti23 W mojej wypowiedzi chodziło mi głównie o to, że nie istnieją jednocześnie np. bogowie czczeni przez wyznawców shintō i Bóg Trójcy Świętej. Tylko jedna religia ma rację. (Ja zakładam, że jest to chrześcijaństwo.) Jeśli Bóg istnieje i np muzułmanie mają rację i ich religia jest najlepsza, to Bóg nie potępi wyznawców innych religii, jeśli żyli dobrze. I Bóg skoro nas stworzył i się nami opiekuje, to opiekuje się wszystkimi, bez względu na to jaką religię wyznajemy. Ciężko mi odnieść się do politeizmu, gdyż zaprzecza monoteizmowi, który wyznaję... Istnienie Boga potwierdzają cuda, które dokonywały się za czasów Chrystusa i które dokonują się do dnia dzisiejszego. W chrześcijaństwie jest jeden Bóg w trzech osobach (Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty czyli Trójca Święta). W Bogu są trzy osoby, ale jedna natura.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2015 o 16:34
Gdyby wierzący twierdzili, że ateiści powinni pracować w takie dni, to rozumiem, iż uznają że są to normalne dni pracujące. Sami musieliby brać wolne aby te święta obchodzić, o ile oczywiście zostaną im wolne dni urlopowe w grudniu :) - i tyczyłoby się to wszystkich innych świąt kościelnych.
tacy wierzący pewnie ucieszą się na wieść, że Ja niewierzący w święta pracowałem, ale taka praca niestety, awaria nie wybiera, robić trzeba, przynajmniej ekstra płatne :)
Czyżbym słyszała ból dupy katola?
Przyznam rację. Do osiągnięć medycznych osób wysoce pobożnych należy to całe mambo dżambo.
Szkoda, ze w zalozeniach mialo byc zupelnie inaczej a autor nagial z grubsza rzeczywistosc. Istotnie, medycyna nie jest wynalazkiem ateistow i wypada na tym dyskusje zakonczyc bo nei chodzi o to czy ktos wierzy czy nie a o to co kierowalo "naprawienianiem" zepsutego czlowieka. Istotnie, osoby gleboko wierzace powinni odrzucic medycyne bo to dzielo szatana - ktos probuje byc bogiem i zapoobiegac temu co Bog uznal za kare (?). Medycyny nie mozna rzpatrywac w kategoriach teologicznych bo juz z zalozenia kazdy "medyk" to szarlatan - przeciez macza palce w boskim planie. Nie wazne czy buddysta, ateista, katolik czy protestant. Liczy sie nie to, kto byl pierwszy a co chcia osiagnac. Gdyby mial ktos watpliwosci t przytaczam standardowy tekst szpitalny.
Gdy trudna operacja udaje sie to rodzina mowi "dzieki Bogu"
Gdy czlowiek umiera w szpitalu rodzina mowi "lekarze byli bezradni"
To w koncu jak to jest? Dusza operuje czlowieka w tym szpitalu czy kosci, mieso, nerwy, sciegna sterowane elektrycznoscia wytwarzana w mozgu w postaci zrecznych rak operatorow?
Religie ograniczaly rozwoj nauki(tak,medycyna to tez nauka).Wiara pomaga w medycynke(efekt placebo)naukowcy to udowodnili,chociaz sami nie zawsze pojmuja jak to sie dzieje,nie musi byc to wiara w boga.W buddyzmie nie ma zakazow zwiazanych operacja,boga tez nie ma,sa jedynie stany(oswiecenie),ciezko to nazwac religia,to sa w pewnym rodzaju nauki ,jest to jedyna normalna religia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2015 o 18:49
@masti23 - ograniczały tak baaaardzo, że naukowców produkowały... Pierwsze uniwersytety - katolickie... Pierwsze szkoły publiczne - kościelne... Tak baaardzo mordowały naukę... Ale do pięt ci nie dorastają. I na przyszłość: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Roman_Catholic_cleric-scientists
@Tiger.Proponuje ci sie doksztalcic,to ze sa szkoly to nie znaczy ze nie moga oglupiac,same szkoly nie maja duzo wspolnego z rozwojem nauki.Sam Kopernik nie opublikowal swoich badan przez dlugi czas,wielu ludzi by oskarzono o herezje,a to dlatego ze odkrycia naukowe/teorie byly sprzeczne z religia.Duchowni wykorzystywali braki edukacji ludzi,glupimi latwo manipulowac.
''Nie po to Bóg pozwolił by ludzie mieli taką dobrą medycynę, byśmy sobie teraz żałowali.'' czy jakoś tak (z chyba innego demota).
Ateista posługuje się faktami, ategimbusiarnia (znana też jako ateidioci) obrazkami i swoim mocno ograniczonym... mózgiem to za dużo powiedziane, ale niech będzie - mózgiem. Proszę, oto lista księży-naukowców na przestrzeni historii: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Roman_Catholic_cleric-scientists
Księży Katolików*
Nie pracuje bo pracodawcy robia nam wolne,w zamian musze odprcowywac dzien wolny,wiec na jedno wychodzi.
Teraz chrześcijanie atakują i żalą się, że ateiści nie mają zielonego pojęcia na niektóre tematy. Prawda jest taka, że chrześcijanie to jedni z najbardziej mściwych i bezczelnych ludzi. Nie wierzę w Jezusa, nie wierzę w Boże Narodzenie i inne święta kościoła katolickiego i spotyka mnie przez to wiele nieprzyjemności. Owszem, moi rodzice wierzą, ale do niczego mnie nie zmuszają. Były święta - usiadłam z nimi do uroczystej kolacji, porozmawialiśmy, pośmialiśmy się. Oni dzielili się opłatkiem, ja złożyłam im życzenia Noworoczne, ale bez żadnego opłatka. Przytuliłam ich i powiedziałam, co miałam powiedzieć. Natomiast gdy zbliżają się jakieś święta, wtedy pojawia się lawina nachalnych pytań, ze strony [zacofanych] rówieśników. Ludzie potrafią mnie szykanować ze względu na to, że mam swoje zdanie na niektóre tematy. Prawda jest taka - każdy człowiek jest wolny i ma prawo decydować m.in o swojej religii. Chrześcijanie skarżą się, że ktoś ich obraża jeśli zada niewygodne dla nich pytania, ale ja nie mam prawa nic powiedzieć, gdy ktoś rzuca do mnie np "A czemu Ty nie wierzysz? Jakaś inna jesteś. Przecież jest Biblia, cuda też były, nadal są", zaś gdy powiem że dla mnie "Bozia w chmurkach" to nie żaden cud, a wyzdrowienie członka rodziny to zasługa lekarzy, a nie jakiś anielski dotyk, to wtedy słyszę że kogoś obrażam. Ale po mnie jeździć wolno, bo przecież jeśli nie wierzę tak jak oni to nie mam rozumu. Jakieś pojęcie mam, poglądy również, a jeśli ktoś wierzy w bajki, typu "Obcięli mu włosy i stał się super silny", to chyba z tym kimś jest coś nie tak. Każdy niech wierzy w co chce, jego wola, jego sprawa.
Dziewczyna podzieliła się swoim doświadczeniem i przemyśleniami. Nikogo nie obraziła. Za co 3 minusy?
"Prawda jest taka, że chrześcijanie to jedni z najbardziej mściwych i bezczelnych ludzi." - bo się bronią jak ktoś rzuca w ich stronę odchodami jak szympans? Widocznie jesteś z tych, którym plujesz w twarz, a oni udają, że pada deszcz - zaklinasz rzeczywistość zamiast ją zaakceptować.
Proponuje na przyszłość nie uogólniać, jest chrześcijaninem, ale nie jestem mściwy itd. Pozdrawiam.
ludzie ludźmi, a Bóg i tak Cię kocha :)
Tak dlugo jak nie zlozyclsz rezygnancji z przynaleznosci kosciola to tak dlugo jestes chrzescijanka.
t1ger Dlaczego ma akceptować mściwość i bezczelność? Ona ma rację. Są osoby, które deklarują się jako katolicy i oceniają ludzi nic o nich nie wiedząc. A nie mają do tego prawa, bo Bóg dał wolną wolę KAŻDEMU. I nie można kogoś obrażać dlatego, że nie wierzy. Przecież każdy człowiek to inna historia życia, inne doświadczenia inna psychika i nie można wrzucać wszystkich do jednego worka.
Właśnie dobrze, że ta dziewczyna napisała co myśli, bo jest w tym trochę prawdy. Owszem, nie wszyscy katolicy są źli, ale też nie wszyscy są dobrzy. Bo w dzisiejszych czasach niektórzy się nauczyli, że jak są katolikami, to pozjadali wszystkie rozumy i mogą oceniać i krytykować innych, a tak nie jest.
Więc drodzy bracia w wierze (chrześcijanie) zastanówcie się czy aby na pewno postępujecie jak na chrześcijanina przystało... Oczywiście nie mówię o wszystkich, bo znam kilku katolików, którzy codziennie dążą do zmiany na lepsze i z pokorą potrafią przyjąć krytykę i tym katolikom dziękuję :)
98meg98 "t1ger Dlaczego ma akceptować mściwość i bezczelność? Ona ma rację. Są osoby, które deklarują się jako ateiści i oceniają ludzi nic o nich nie wiedząc. A nie mają do tego prawa, bo nie można kogoś obrażać dlatego, że wierzy. Przecież każdy człowiek to inna historia życia, inne doświadczenia inna psychika i nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Właśnie dobrze, że ta dziewczyna napisała co myśli, bo jest w tym trochę prawdy. Owszem, nie wszyscy niewierzący są źli, ale też nie wszyscy są dobrzy. Bo w dzisiejszych czasach niektórzy się nauczyli, że jak są ateistami, to pozjadali wszystkie rozumy i mogą oceniać i krytykować innych, a tak nie jest. Więc drodzy bracia w niewierze (ateiści) zastanówcie się czy aby na pewno postępujecie jak na niewierzącego przystało... Oczywiście nie mówię o wszystkich, bo znam kilku ateistów, którzy codziennie dążą do zmiany na lepsze i z pokorą potrafią przyjąć krytykę i tym ateistom dziękuję :)" - proszę, oto tekst uaktualniony do dzisiejszych czasów, co widać chociażby po komentarzach osób tutaj, na demotach. Rzecz jasna dalej jest szalenie tendencyjnie i nieobiektywnie, ale patrząc na różne fora, kwejki czy demoty, przerobiona wypowiedź jest zdecydowanie bliżej prawdy. Miłego dnia życzę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2015 o 1:04
@masti23 tak się składa, że rozmawiałam z księdzem w gimnazjum, gdy moi rówieśnicy przyjmowali sakrament bierzmowania. Zrezygnowałam z brania udziału w życiu kościoła, parafii, odrzuciłam wiarę. Więc z całym przekonaniem, mogę mówić że od tego odstąpiłam. Ksiądz oczywiście rozmawiała ze mną przez pewien czas, ale postanowiłam że zdania nie zmienię. Dodam, że powiedział "Zrobisz jak będziesz uważała". Przestałam również uczęszczać na lekcje religii, a gdy osiągnęłam pełnoletność, jako prawnie dorosła osoba, sama decyduje o tym co dla mnie najlepsze.
Lady.Sama rezygnacja z chodzenia nie oznacza rezygnacji z chrzescijanstwa.Trzeba chciec apostazji,zlozyc odpowiednie dokumenty itp.Rozumiem ze slubu koscielnego tez nie bedziesz brac,branie slubu kpsc przez ateistow to szczyt idiotyzmu,hipokryzji i glupoty.Ja sam nie chodze do kosciola od wielu lat,inaczej postrzegam wiare niz ksieza,wierze w boga a nie w kosciol/ksiedza,chociaz tez mam watpliwosci czy bog rzeczywiscie istnieje,podchodze z dystansem do religii i nie jestem zaslepiony.
@masti23 papiery zostały przekazana do kościoła tuż po moich 18 urodzinach. Rozumiem Cię i szanuję Twój pogląd. Swoją drogą, od wielu ludzi słyszę - "W Boga wierzę, ale w kościół i księży nie", to mądre podejście, naprawdę. Tak czy owak, uważam że każdy ma prawo wyboru. W tym przypadku to religia. Ja mam swoje podejście, Ty sobie. Rzecz w tym, że powinniśmy się szanować pomimo różnych zdań. Wiem, że moje poprzednie uogólnienie na temat chrześcijan nie było potrzebne, ale napisałam to co czuję i nie mam zamiaru się z tego dłużej tłumaczyć. Uważam, że dyskusja jest zakończona ;)
Onward Masz rację, można to i tak powiedzieć. ;)
Mam wyebane na religię i żyje mi się dobrze
autor demota ostatni raz w kościele pół roku temu
Chyba nie takie jest przesłanie tej rozmowy.
Tacy jesteście mądrzy? No to ja się zgadzam - wszystkie święta powinny być dniami z możliwością pracy. Zgoda? No przecież ateiści świąt mają nie obchodzić ;-)
...Ja pierdzielę kiedy to się w końcu skończy ?! Ja rozumiem...ateiści (niektórzy albo i więcej ) nienawidzą wierzących i vice versa...ale proszę rozwiązujcie swoje problemy na podwórku, a nie w internecie. Sądzę, że nie tylko ja mam dość tej popieprzonej gadki-szmatki.
To tak jakby ateiści nie mieli żadnych wierzących krewnych.
Poziom tego demota sięga dna, a raczej tego co jest tam napisane. Jesli ta rozmowa to nie fake, to obu rozmówcom gratuluję intelektu na poziomie mułu rzecznego.
Co do ateistów to prosty tekst pokazuje ich mądrość "Wierzysz w Boga? Oczywiście, że nie to wymysł! A w UFO? Pewnie, przecież są dowody!", więcej dowodów jest na istnieje Boga niż UFO ale ciężko dyskutować z 10 latkami.
Oczywiście że UFO istnieje. Jest to nic innego jak termin - "niezidentyfikowany obiekt latający". Więc jeśli zobaczysz na niebie coś co jest dla Ciebie do chu... nie podobne ( np. prototyp samolotu) to voila masz UFO.
Powiedział chrześcijanin, a wyraźnie jest wzmianka: "Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego.", a tymczasem Katol wytyka ateistom kilka dni przerwy od pracy, brawo.
no bo tak jest katolicy leczyli tylko poprzez modlitwę u nich nie było innych środków zaradczych ani tłumaczenia przyczyny choroby dolegliwości tylko bóg diabeł niebo piekło czarno na białym biseptolu u nich HET
Medycyna nie jest wymysłem tylko pogańskim :) przecież wielu znakomitych lekarzy było ludźmi wierzącymi, znaczna część była chrześcijanami. Kojarzycie Mendele? No więc gdyby nie ten zakonnik pewnie do dzisiaj nikt by nie wpadł na pomysł badania DNA, a co za tym idzie nie istniałoby pojęcie genetyki ani nic co z genetyką związane.
Jeżeli Boże Narodzenie nie jest świętem chrześcijańskim (chociaż nawet nazwa nie pozostawia wątpliwości) to może niech Niemcy świętują zwycięstwo Polaków w bitwie pod Grunwaldem (może to nie tylko polskie zwycięstwo...:D).
A kolega to chyba pomylił ateizm z pogaństwem.
Poza tym, nie chcę nic mówić, ale Mendel nieźle swoje wyniki naciągał, żeby mu do teorii pasowały, bo mu wychodziły "nieidealne wyniki" (czego w sumie można było się spodziewać).
Roberto znowu walczy o atencję! Kydziu byłby dumny, jego szkoła
Ateiści, pitolicie jak potłuczeni z tym "Bóg tak chciał". Bóg chciał żebym zachorował po to, żeby dać lekarzowi sposobność udzielenia mi pomocy, proste?
Czyli, jeżeli zachorujesz na chorobę, którą współczesna medycyna nie potrafi uleczyć znaczy, że Bóg chciał żebyś umarł?
No tak, to chyba oczywiste. Jeśli zachoruję na nieuleczalną chorobę, to znaczy że Bóg chce, żebym umarł. A jeśli na uleczalną, to znaczy że poddał mnie próbie, ale Jego wolą jest, abym został uleczony. Najzabawniejsze jest, że tzw. gimbo-ateiści uważają się za najsprytniejszych teologów, ale musicie się dzieci trochę bardziej wysilić, żeby wierzącego na czymś "zagiąć".
Wszystkie osiągnięcia medycyny zależą od nauki
Ta wojna w komentarzach...
Głupi komentarz. Tu nie chodzi o to co kto wymyślił, tylko o to, że jeśli "Bóg tak chciał" jak to np. często napisane jest na krzyżach przydrożnych, to po co ratować?
Widać ,że jakiś chrześcijanek się oburzył :>
W tym democie głupie jest wszystko. Zarówno wypowiedź katolika, ateisty, jak i twórcy podpisu. Zresztą bardzo wyraźne jest, że został on zrobiony aby wywołać wojnę. Specjalnie podano idiotyczne przykłady każdej ze stron, żeby wywołać falę kłótni, nienawiści i niezadowolenia. Jak widać, udało się perfekcyjnie (już 166 komentarzy).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2015 o 0:57
źle podpisany ten obrazek, ktoś nie zrozumiał. Abstrahując od tego nie można zaprzeczyc, że przytłaczająca wiekszość współczesnych naukowców to ateiści (bądz tzw agnostyczni ateiści) To że jakiś wielki naukowiec w 15 wieku był wierzący nie jest żadnym argumentem, bo miał on wiedzę mniejszą niż dzisiejszy absolwent liceum powinien mieć
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2015 o 0:18
Ty chyba nienormalny jesteś, większość dzisiejszych magistrów 15 lat temu nie zdałoby matury
Korekta bo źle przeczytałem, zmęczony jestem. Panie, weź sobie matury z ostatnich kilku lat, sprawdź jakie były na nich zadania i następnie zdaj sobie sprawę, że znalazło się wiele osłów nie potrafiących osiągnąć żenująco niskiego progu zaliczeniowego (30%). I jeżeli uważasz, że przeciętny taki osobnik ma wiedzę większą niż naukowcy z XV wieku, którzy do wniosków nieraz musieli dochodzić sami, to naprawdę ci współczuję
teoretycznie wiedza która dzisiaj jest dostępna dla nastolatków i wchodzi w ich wymagania znacznie przywyższa wiedze posiadaną przez uczonych 15wieku.(nie dlatego że posiadaja oni wieksze zdolności poznawcze tylko dlatego że wtedy jeszcze nic nie wiedzieliśmy) przykładem moga tu być płyty tektoniczne (pierwsza hipoteza o płytach pochodzi z ca. 1900) Jeszcze w 1950 kosciół się cieszył że muszle na szczytach gór to dowód na wielki potop a dziś mamy po prostu rozdział w ksiązce z gimnazjum i każdy głupek może sobie o tym przeczytać (co wcale nie znaczy że by do tego sam doszedł)
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2015 o 0:25
Wymagania są zupełnie nieistotne i nie mają żadnego związku z tematem, mówimy tutaj o faktycznie posiadanej wiedzy. Natomiast fakt, iż wiedza dostępna jest dla każdego przy zestawieniu z wynikami i poziomem matur pokazuje, że większość maturzystów jest po prostu głupia jak but z lewej nogi. Co gorsza, ta naukowa degrengolada wcale na tym się nie kończy: dzięki rządzącym mamy gimnazja których chyba nie trzeba przedstawiać, mamy studia których większość kierunków jest dzisiaj niczym więcej niż przechowywalnią przyszłych bezrobotnych, mamy też studia doktoranckie które w ostatnich latach zwyczajnie spsiały - akurat za to należy podziękować UE i jej "wspaniałemu" systemowi bolońskiemu. Nie ma się co oszukiwać, że Polska jest jakimś niechlubnym wyjątkiem - nie, nie jest... niestety. Najgorsze w tym wszystkim jest zaś to, że w obecnych czasach panuje głupota - i nie jest to przypadek, to celowe działanie pewnej grupy decydentów tego świata, którzy zauważyli że głupim społeczeństwem łatwiej kierować. Oczywiście nie jest to nowy mechanizm, podobne próby podejmowano chociażby w Średniowieczu - Kościół także maczał w tym palce. Nie zmienia to faktu, że obecne techniki zostały udoskonalone dzięki wcześniejszym doświadczeniom, dzięki czemu są lepsze i skuteczniejsze. W każdym bądź razie - wracając do tematu - cechami charakteryzującymi naukowców, czy to z XV czy XXI wieku, są m.in. dociekliwość i żądza wiedzy - osoby o tych cechach wzbudzają u mnie szacunek, natomiast większość społeczeństwa charakteryzują: bierność, obojętność, ignorancja i głupota - takie osoby stanowią są według mnie dnem. Żeby zakończyć ten długi wywód, jako spóźnione noworoczne życzenia życzę każdemu poszerzenia posiadanej wiedzy - i to wystarczy, bowiem każdy kto pracuje nad swoją wiedzą poradzi sobie w świecie. Dziękuję za uwagę
nie potrafisz czytać ze zrozumieniem? Jakiś jaskiniowiec który wykminił że z ziarek może urosnąc marchewka też był dociekliwy ALE WIEDZY na temat otaczającego go świata nie miał. Dziś osoba biernie przyswajająca fakty jest ma dużo więcej wiedzy niż genialny i innowacyjny "średiowieczanin" (w 15 wieku nie wiedzieliśmy o bakteriach, ewolucji, skorupach ziemi itd) Śmiejemy sie z maturzystów że są " głupi" ale oceniamy ich wg dzisiejszych standardów. Wierzący często wywlekają Kopenika jako dowód wierzącego uczonego co dla mnie jest żartem bo ateizm to nie jest po prostu odrzucenie istnienia bóstw dla zasady lecz w w efekcie wyciagania wniosków z dostępnych informacji. W 14,15,16 wiekach wiara w boga była absolutnie racjonalna bo wypełniała wielką luką informacyjną. Dzisiaj ta luka skurczyła się do rozmiaru ziarka a wierzący dalej się zapierają
Powtórzę jeszcze raz: "wymagania" możesz sobie wsadzić w buty! Liczą się osiągnięcia. I tak, naukowcy czy to z XXI, XX, XIX czy XV wieku, a nawet rzeczony wyżej hipotetyczny jaskiniowiec poszerzali znaną wówczas wiedzę (a nie jest możliwe poszerzanie ogólnodostępnej wiedzy samemu jej nie posiadając!), a więc zostawiali po sobie lepszą sytuację niż zastali - co jest sporym osiągnięciem. Oczywiście przyszłe pokolenia korzystały z ich osiągnięć, m.in. następni naukowcy mogli zajmować się bardziej zaawansowanymi zagadnieniami. Ty tymczasem umniejszasz zasługi wcześniejszych naukowców, zarzucając im małą jak na dzisiejsze standardy wiedzę - a ponieważ jak na ówczesne standardy wiedza ta była znaczna, zarzut ten jest równoważny zarzutowi iż ten niski jak na dziś poziom wiedzy zastali. Panie, czy ty jesteś poważny, jak można komukolwiek zarzucać coś na co nie ma się żadnego wpływu? Ponadto, jeśli nawet prawdziwe jest stwierdzenie, cytuję - Dziś osoba biernie przyswajająca fakty jest ma dużo więcej wiedzy niż genialny i innowacyjny "średiowieczanin" - to po prostu oznacza to tyle, że owych osób jest dziś dosłownie garstka, co potwierdzają m.in. wspomniane wyżej wyniki matur - czy ty naprawdę sądzisz, że najtęższe umysły z XV wieku miałyby kłopot z takimi zadaniami? Co do maturzystów, ja się z nich nie śmieję. Ja jestem przerażony ogólnie panującą i rozszerzającą się głupotą i obniżającym się poziomem edukacji
Ponadto stwierdzenie iż luka informacyjna "skurczyła się do rozmiaru ziarnka" to kolejna piramidalna bzdura. Panie, w takiej matematyce, na przykład, dotąd nie potwierdzono ani nie zaprzeczono tak fundamentalnemu twierdzeniu jak "pewnik wyboru". Nie przeszkadza to rozwijać teorii dalej, ale zawsze (czy też niemal zawsze) zakłada się jego prawdziwość (lub fałszywość). Oczywiście jeżeli kiedyś to twierdzenie zostanie czy to potwierdzone, czy też zaprzeczone - połowa teorii się sypnie! Z kolei fizyka to jedna wielka hipoteza budowana na zasadzie "skoro w praktyce to działa, to tak zostawmy". Świetnym przykładem jest równanie Schroedingera z 1926 roku, które zostało wyprowadzone "z powietrza" i nigdy nie zostało udowodnione, ale zawsze się sprawdzało - jeśli ktoś kiedyś udowodni jego fałszywość, to z pewnością niedługo później wprowadzi się "zastępstwo", jak zresztą robiono wcześniej. Z kolei informatyka cały czas się dynamicznie rozwija, czego dobrym przykładem są pojawiające się coraz szybsze komputery. Ogólnie rzecz biorąc, wciąż więcej nie wiemy niż wiemy, a znana dziś wiedza jest dziurawa niczym ser szwajcarski - co akurat dla naukowców powinno być zachętą do badań
(Pani:) informatyka, automatyka itd akurat nie ma tu nic wspólnego z tematem, bo jest to wiedza, którą sami sobie stworzyliśmy. Chodzi mi o więdzę tłumaczącą zjawiska występujące naturalnie. Masz rację w dziedzinie fizyki i kosmologii wiele teorii jest ad hoc. Wydaje mi się że patrzymy trochę z innej perspektywy. Dla mnie fakt ze potrafimy wyjaśnić wszystkie zjawiska atmostefyczne wystarczy by odrzucić istnienie bóstw bo to właśnie one były powodem dla którego bóstwa w ogóle powstały. Rasa ludzka przez setki tysięcy lat żyła w kompletnym przerażeniu, zimnie i głodzie. Przerażały nas pioruny, przerażały nas choroby, przerażały nas wulkany. No to sobie wymyśliliśmy bogów i klątwy żeby sobie to jakoś poukłądac (mówi sie że religie to pierwsze nieudane zaczątki nauki). Wszyskie zagadki dla wyjaśnienia których powstały religie mają już odpowiedzi oprócz początku świata i tego się wierzący nie chca puścić. Pływy na morzu już nas nie wprawiają w konsternację, wiemy że choroby genetyczne to nie wynik klątwy, tylko ten "świat z niczego" jako idea jest dla wiekszości z nas dalej niakceptowalna
Proszę panią, nie potrafimy wyjaśnić wszystkich zjawisk atmosferycznych, co widać choćby po tym że nawet 1-dniowe prognozy pogody nie są w 100% skuteczne. Oczywiście dysponujemy modelami matematycznymi, które mają pomóc opisywać rzeczywistość (znajdą się i takie odnośnie pogody), ale zawsze są one obarczone pewnym błędem a czasem (przy pewnych warunkach) działają całkowicie źle. Częściowym powodem tego są luki w teorii matematyki i fizyki, o których wspominałem wcześniej. Mam jednak wrażenie, że chodzi pani o opisywanie zjawisk które już miały miejsce. Proszę panią, nawet w tym kontekście i nawet biorąc pod uwagę jedynie zjawiska atmosferyczne, nie potrafimy wytłumaczyć wszystkiego, jak na przykład przyczyny globciepu (sprzeczne informacje, które można znaleźć nawet w Internecie, traktuję tutaj jako brak rozwiązania, choć osobiście uważam że prawdziwa przyczyna jest inna - patrz dalej). Obserwacje które poczyniłem pozwalają mi jednak wyciągnąć wniosek, iż wiele problemów tego rodzaju ma jedną, wspólną przyczynę. Otóż, proszę panią, opisywanie bieżących wydarzeń razem z decydowaniem odnośnie bieżących działań po dziś dzień jest żerowiskiem hien chcących dorobić się na ludzkiej krzywdzie. Przedstawię dwa przykłady działań - jeden z dawnych czasów, drugi z obecnych - które w gruncie rzeczy są tym samym. Dawniej, gdy następowało zaćmienie Słońca czy inna "anomalia", kapłani wmawiali że to wola Boga, zyskując prestiż (korzyść) zaś zwykli ludzie dawali sobie narzucać dodatkowe obowiązki (strata). W dzisiejszych czasach blokuje się ludziom dostęp do kont bankowych, obraca się zgromadzonymi depozytami i odblokowuje po kilku dniach mówiąc, że nic się nie stało, oczywiście nie wspominając że w międzyczasie waluta straciła ponad 40% (są to autentyczne wydarzenia z Ukrainy z zeszłego roku). W tych przykładach wiele rzeczy się różni, ale są to jedynie: funkcje pełnione przez osoby odnoszące korzyści (żaden problem, hieny się dostosują), narzędzia (i jest to absolutnie bez znaczenia, czy naturalne czy też wytworzone przez człowieka, co neguje tezę, jakoby informatyka i podobne dziedziny nie miały nic wspólnego z tematem) i inne technikalia, pozostało jednak to co najważniejsze: idea działania, motywy i rzecz jasna wynik. Na koniec chciałbym jeszcze zauważyć, że obecnie rasa ludzka również żyje w przerażeniu, które co prawda na pierwszy rzut oka nie widać, jednak bardzo łatwo można wywołać. Świetnymi przykładami są choroby - obecnie ebola, a zaledwie kilka lat temu świńska grypa
Tu nie chodzi o to co do kogo należy, tylko kto w co wierzy. Ateista w naukę, chrześcijanin w cuda, Boga, itp.
Na szczescie w Polsce swietujemy Gwiazdke
Boże Narodzenie to czas obchodzenia narodzin Chrystusa. Wtedy ludzie, rodziny spotykają się. Rozumiem że są to narodziny zbawiciela, aczkolwiek czemu ateiści mieliby się nie spotykać?
"ateisci nie powinni obchodzic swiat".... przeciez oni ich nie obchodza, tylko maja wtedy po prostu wolne.
Wiem z autopsji, że Chrześcijanom nie raz zarzuca się, że są zacofani i żyją w średniowieczu, więc trochę paradoksalny były przytyk, że ktoś w XXI wieku korzysta z medycyny zamiast się modlić.
Żenujące wypowiedzi, żenujący podpis. Ale tak odnośnie świąt - sprawdziłem jak to jest we Francji - państwie świeckim.
Oto dni wolne od pracy w 2015:
1 stycznia Nowy Rok (le Jour de l'An, le Jour du Nouvel An)
5 kwietnia Wielkanoc (Pâques)
6 kwietnia Poniedziałek Wielkanocny (Lundi de Pâques)
1 maja Święto Pracy i Święto konwalii (la fête du muguet)
8 maja Dzień Zwycięstwa (Fête de la Liberté et de la Paix)
24 maja Zielone Świątki - Święto Zesłania Ducha Świętego (la Pentecôte)
4 czerwca Boże Ciało (Fête-Dieu)
14 lipca Święto Narodowe (Zburzenie Bastylii)
15 sierpnia Wniebowstąpienie NMP (L'Assomption)
1 listopada Wszystkich Świętych (La Toussaint)
11 listopada Rocznica Rozejmu (Armistice)
25 grudnia Boże Narodzenie (Noël).
Czyli nawet świecka Francja na 12 dni świątecznych ma 7 świąt religijnych
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2015 o 23:11
Idzie wszyscy na Oddział Onkologii Dziecięcej w jakimś szpitalu i patrzcie jak czyni się wola Boga.
Niech każdy żyje sobie jak chce, po co kłócić się o takie brednie?
tak się składa, że większość osiągnięć nauki należy do teistów, a zwłaszcza chrześcijan i pierwsze uniwersytety były założone przez chrześcijan, co ciekawe większość nagród nobla z dziedzin naukowych otrzymali ludzie, którzy jawnie przyznają się do swojej wiary w Boga
Myślałem że chrześcijanie miłują wszystkich, nawet nie chrześcijańskich ludzi zamiast wytykać błędy innym.
OK OK. Państwo jest świeckie więc chrześcijanie powinni być wdzięczni, że mają kilka dni wolnych w swoje święta, aby mogli je obchodzić wg własnego uznania. Pozdrawiam :)
polski ciemnogród jest chrześcijański fo daje nam +10 do obrony przed islamem
Nauka jest czysto ateistyczną dyscypliną z prostego powodu. W swych badaniach nie bierze się nawet 0,0000001% prawdopodobieństwa ingerencji boga, diabła, demona ani zębowej wróżki. Zatem nawet jeśli naukowiec uważa się za buddystę, mormona, katolika czy satanistę, to w trakcie badań i eksperymentów naukowych bogów w to nie wciska. Dokonując odkryć, czy tworząc teorie, są w tym momencie ateuszami takimi samymi, jak ci zadeklarowani. Potem dedykować mogą to bogu/szatanowi/allahowi czy komu tam jeszcze. Chyba że egzorcyzmy nazwiemy eksperymentami naukowymi. Szast prast ciemne oszołomy katolskie. Handlujcie z tym.
Uwielbiam kiedy gimboateiści dyskutują z gimbokatolikami. Prawdziwi ateiści tolerują Katolików i na odwrót -_-.
Chyba w Nibylandii. Ateizm to jedno, jest jeszcze anty teizm. Jest Chrześcijaństwo i jest Rozgłośnia Radia Miriam.
Tak? I tacy ludzie powinni pracować na państwo, zasiłki, emerytury i nie wiem co jeszcze wierzących podczas gdy ci obchodzili by swoje katolickie święta, które i tak w dużej mierze są pogańskie? Z jakiej racji powinni pracować żeby katolikom żyło się lepiej podczas gdy ci pod pretekstem woli borzej siedzieliby rozleniwieni w domach?
to tak jak by ktoś po 3 dniach się zrespił
Uwaga gimbaza atakuje katolików, tak się rozpedziliście, że popcorn się nie zrobił.
To nie ateizm, a antykatolicyzm wpojony wam, ateista z pewnością nie napisał tu żadnego komentarza.
To inspirujące, jak wiele wiesz na temat nas, ateistów. Zacznę robić notatki jak dojdziesz do Barbórki i tego, jak jako ateiści winniśmy się w takie dni zachowywać.
Tak jakby na odpoczynek należal się tylko wierzącym ... A ateista to co - robot ?
a wy dalej kłócicie się o brednie spisane dla ciemnego ludu...?