Potrafie otwierac sloiki, kosic trawe, zatluc pajaka czy szerszenia, zrobic zakupy, otworzyc kazdy sloik, zarobic na ciuchy, za kwiatami nie przepadam, grila potrafie zrobic. A mojego faceta potrzebuje na 100%. Do kochania a nie wykorzystywania
Niby 10%, ale w sumie nie powierzyłabym facetowi kupowania mi sukienki, więc chyba zero.
Chociaż w sumie mam trawnik do koszenia, ale to właściciel mieszkania opłaca ogrodnika, do tego. Żywopłot tylko mi się zdarzyło robić...
Może grill? tyle, że ja nawet grilla nie mam, a jakbym miała, to bym sama go rozpalała, bo lubię to robić, tylko nie umiem. Ale może bym się nauczyła.
Kwiaty niby też lubię, ale jakoś nie mam wiecznej potrzeby ich dostawania. W rodzinie jest wystarczająco wielu facetów, co to mi na urodziny kwiaty dają.
Piwnicy nie mam, choć mam pająki w łazience. Tyle, że ja pająki nawet lubię...
Także tego, panowie. Dupa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 stycznia 2015 o 17:50
1. mam trawnik. 2. mam pająki. 3. umiem sama robić zakupy. 4. mam auto, ale jeszcze się nie psuje. 5. zarabiam, więc facet mi sukienki nie musi kupowac i lepiej, żeby tego nie robił. 6. no tu się zgodze, ale nie każdy facet umie naprawiać różne rzeczy. 7. no bez kitu... To taki problem? Gorzej jest z napojami, bo czasem sa tak zakręcone, że nie można ich odkręcić (aż ręka boli). 8. No, ale od czego są google? 9. czy ja wiem? miło, ale bez przesady. 10. grill ok, ale nie za często, bo aż tak nie przepadam ;)
No to ja chyba nie potrzebuję wogóle... jakoś nauczyłam się sama radzić nawet mając faceta w domu jestem z tego dumna :) ani ze słoikiem nie mam problemów ani z zawieszeniem żyrandola a zarobić na swoje rzeczy potrafię sama :D jedynie do czego mógłby się przydać to żeby mnie wspierał i kochał :)
Nie posiadam trawnika, pająk w piwnicy na pewno, ale każdy musi gdzieś mieszkać,choć jeszcze żadnego nie widziałam. Sklep mam koło domu, samochodu nie posiadam, sukienka... hym rzadko noszę ale wolę kupić ja sama. Sprzęty domowe, niektóre naprawić łatwo i nie trzeba do tego faceta, a na większość są gwarancje. Słoiki otwieram sama, komputer nie jest mi obcy, kwiaty są piękne ale nie praktyczne, zdecydowanie ładniej wyglądają w ogrodzie. jeśli chodzi o grilla jestem córka strażaka,gasić pożarów nie umiem, ale grilla rozpalić już tak...Faceta nie potrzebuje, bo mam mężczyznę w domu,który mnie wspiera kocha i szanuje... I dał mi więcej niż takie głupie bzdury... dwóch cudownych synów...kocham moich cudownych chłopaków!
Potrzebuję partnera, a nie służącego i bankomatu.
Popieram Cię w 100% ale więcej dystansu xD to tylko żartobliwy demotywator, nie wskazówka życiowa :)
Jeszcze otwieranie butelki szampana :)!
No wybacz jestem kobietą i umiem sama go otworzyć,nie przesadzajmy,może jeszcze będzie do otwierania butelki z wodą?albo otworzenia lodówki!?
Potrafie otwierac sloiki, kosic trawe, zatluc pajaka czy szerszenia, zrobic zakupy, otworzyc kazdy sloik, zarobic na ciuchy, za kwiatami nie przepadam, grila potrafie zrobic. A mojego faceta potrzebuje na 100%. Do kochania a nie wykorzystywania
A gdzie jest fala oburzenia zwolenniczek rownouprawnienia, ze faceci sa traktowaniu tu przedmiotowo?
10%? Chociaż kwiaty też mogę sama sobie kupić...
Troszkę więcej dystansu do tego co piszą w "internetach" ;)
Pozdrawiam
Wyszło mi ze w 30%. No, ale jestem mężatka z długim stażem i wiele rzeczy nauczyłam się robić sama.
10% - w mojej piwnicy mieszka pająk.
No to się wyjaśniło.W większości przypadków nie jestem żadnej kobiecie do szczęścia potrzebny :D
sprzedam męża...
Niby 10%, ale w sumie nie powierzyłabym facetowi kupowania mi sukienki, więc chyba zero.
Chociaż w sumie mam trawnik do koszenia, ale to właściciel mieszkania opłaca ogrodnika, do tego. Żywopłot tylko mi się zdarzyło robić...
Może grill? tyle, że ja nawet grilla nie mam, a jakbym miała, to bym sama go rozpalała, bo lubię to robić, tylko nie umiem. Ale może bym się nauczyła.
Kwiaty niby też lubię, ale jakoś nie mam wiecznej potrzeby ich dostawania. W rodzinie jest wystarczająco wielu facetów, co to mi na urodziny kwiaty dają.
Piwnicy nie mam, choć mam pająki w łazience. Tyle, że ja pająki nawet lubię...
Także tego, panowie. Dupa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2015 o 17:50
Wibrator mi się zepsuł a to na 100% znaczy że potrzebuję faceta.
Gdyby napisała to Blue Alien to ludzie wzięliby to na serio. Pomijając to 'potrzebuje faceta''.
Seriously się zepsuł... ;(
Zbyt intensywnie używałaś pewnie.
1. mam trawnik. 2. mam pająki. 3. umiem sama robić zakupy. 4. mam auto, ale jeszcze się nie psuje. 5. zarabiam, więc facet mi sukienki nie musi kupowac i lepiej, żeby tego nie robił. 6. no tu się zgodze, ale nie każdy facet umie naprawiać różne rzeczy. 7. no bez kitu... To taki problem? Gorzej jest z napojami, bo czasem sa tak zakręcone, że nie można ich odkręcić (aż ręka boli). 8. No, ale od czego są google? 9. czy ja wiem? miło, ale bez przesady. 10. grill ok, ale nie za często, bo aż tak nie przepadam ;)
0% :d
ja lubię dostawać kwiaty, ale narzeczony tego nie ogarnia :(
No to ja chyba nie potrzebuję wogóle... jakoś nauczyłam się sama radzić nawet mając faceta w domu jestem z tego dumna :) ani ze słoikiem nie mam problemów ani z zawieszeniem żyrandola a zarobić na swoje rzeczy potrafię sama :D jedynie do czego mógłby się przydać to żeby mnie wspierał i kochał :)
Nie posiadam trawnika, pająk w piwnicy na pewno, ale każdy musi gdzieś mieszkać,choć jeszcze żadnego nie widziałam. Sklep mam koło domu, samochodu nie posiadam, sukienka... hym rzadko noszę ale wolę kupić ja sama. Sprzęty domowe, niektóre naprawić łatwo i nie trzeba do tego faceta, a na większość są gwarancje. Słoiki otwieram sama, komputer nie jest mi obcy, kwiaty są piękne ale nie praktyczne, zdecydowanie ładniej wyglądają w ogrodzie. jeśli chodzi o grilla jestem córka strażaka,gasić pożarów nie umiem, ale grilla rozpalić już tak...Faceta nie potrzebuje, bo mam mężczyznę w domu,który mnie wspiera kocha i szanuje... I dał mi więcej niż takie głupie bzdury... dwóch cudownych synów...kocham moich cudownych chłopaków!