Niesamowite, że są jeszcze w tym kraju osoby które otwarcie popierają socjalizm. @socjalizmonly Twój ukochany ustrój już pokazał jaki jest chu.. ekhm głupi więc śmiem twierdzić iż tak jesteś idiotą, mam nadzieje, że postarasz się udowodnić, że się mylę ;)
A ja straciłem mnóstwo pieniędzy na giełdzie i Foreksie, chociaż zapewniali mnie że to łatwy sposób zarobienia. Takich osób w kraju jest pewnie więcej niż frankowiczów. Gdzie mamy się ustawić w kolejce po zwrot kasy?
"Frankowicze" pożyczyli pieniądze od banków. To jest zasadnicza różnica, nie pomaga się Frankowicza, tylko banką, jeśli frankowicze przestaną spłacać kredyty, banki które mają najwięcej w swoich "portfelach" kredytów w Frankach, mogą stracić płynność finansową. Co prawda banki mają zabezpieczenia w postaci nieruchomości, ale te nieruchomości stracił na wartości i zanim zostaną zlicytowane na aukcjach minie troche czasu. Zauważ co sie dzieje na giełdzie, sprawdź jak traci Getin, Mbank czy Milenium. Getin został wezwany przez KNF do uzupełnienia depozytów, sytuacja tego banku jest nie ciekawa. Wiec rząd musi interweniować żeby pomoc banką !
leopard2 no ok, ale co mnie to interesuje? Prowadzę małą firmę i jak będę miał problem to państwo mi pomoże czy będzie miało mnie w du*ie? Zastanówmy się... Jak banki oferowały taki kredyt, to przecież tym bardziej znały ryzyko i je z pełną premedytacją zignorowały. Mogły też uznać, że właśnie państwo i tak im pomoże. Czyli na przyszłość będą robić jeszcze bardziej ryzykowne inwestycje, bo podarnicy jak by co przejmą negatywne skutki...
Japier...dole. Bankowość jest jednym z najdelikatniejszych elementów gospodarki. Jeżeli jeden bank upada lub jest bliski upadłości to ludzie chcą wypłacić z niego całość swoich depozytów, których bank zwyczajnie NIE POSIADA!!! Upadłość jednego banku wiąże się z wycofywaniem depozytów z innych banków, które również mogą upaść, ponieważ jak wspomniałem bank nie posiada depozytów. Ma ich tylko tyle, ile wynosi stopa rezerw obowiązkowych (obecnie 3,5 %). A jak bank upadnie to automatycznie sz... trafi też wszystkiego jego inwestycie i mamy gotowy kryzys na skalę krajową, albo nawet międzynarodową (zależy od wielkości gospodarki). Dlatego niezależnie od tego czy chcecie czy nie, państwo MUSI pomóc bankom, bo w razie upadku jednego lub kilku bankó skutki dla całej gospodarki byłby katastrofalne.
A zapomniałem dodać. Państwo wcale nie daje bankom pieniędzy tylko udziela bankom POŻYCZEK, które banki państwu SPŁACAJĄ z ODSETKAMI po odzyskaniu płynności finansowej. Taki system obowiązuje w absolutnie KAŻDYM kraju na świecie (informuję, że w wielbionej przez was Rosji i Chinach też). Nie ma to jak gówno wiedzieć i pitolić głupoty pozdrawiam
A zdajesz sobie sprawę z tego, że działając w ten sposób rząd prosi się o kolejne kryzysy w przyszłości. Nie można pozwalać bankom na ryzykowanie pieniędzy podatników. Z tego co się orientuję to kraje wykupują akcje danych banków, wszystko ok. tylko zobacz co się dzieje z osobami odpowiedzialnymi za takie a nie inne decyzje w bankowości. Przypomnij sobie jak sobie żyją sobie tzw. ojcowie kryzysu i co się działo z pieniędzmi inwestowanymi przez rząd USA w ratowanie właśnie banków... Taka pomoc byłaby kolejnym dowodem, że złe decyzje banków i tak będą ratowane przez podatnika. Realnie z resztą patrząc brak spłaty kredytów przez nawet kilka tysięcy frankowiczów(co bankowo jest przeszacowaniem) nie spowoduje bankructwa żadnego banku. Co najwyżej mniejszy zysk... Żyjemy w świecie wolnego rynku - złe decyzje konsumenta i złe decyzje firm kończą się ich problemami. Od małego mnie uczono, że odpowiadam za swoje czyny, a duzi gracze i duże grupy ludzi najwyraźniej nie mają żadnych odpowiedzialności i mogą robić co chcą, a i tak wyjdą na tym przynajmniej dobrze...
@up wyobraź sobie, że bank inwestuje w wiele różnych firm, bo na tym właśnie zarabia. Jeżeli bank upada to automatycznie wprowadza firmy, w któych posiadał udziały w kłopoty finansowe. I lawina zaczyna spadać w dół. Wszystko jest w gospodarce powiązane.
Nasz były premier Jan Krzysztof Bielecki sprzedał akcje Getinu przed ogłoszeniem decyzji Szwajcarów o uwolnieniu kursu Franka, co skutkowało spadkiem
akcji Getinu o 17% . Pewnie to przypadek, bo przecież skąd mógł wiedzieć, że Szwajcarzy uwolnią kurs. Tak własnie wygląda świat finansów !
Źródło: Wyborcza - i wszystko jasne! Ciekawe ile reklam banków ma u siebie Wyborcza? Rząd NIKOMU NIE BĘDZIE ZWRACAŁ NAWET 1 GROSZA ! Przestańcie słuchać różnych Wyborczych, Natematów, i innych TVN-ów, bo robią wam sieczkę z mózgu. "Pomoc" dla frankowiczów ma polegać na zmianach w prawie bankowym, i to wszystko. Koniec, kropka. Swoją drogą ciekawe też ile TVN zarabia rocznie na reklamach banków? W tej chwili Natemat wyświetla reklamę kredytu w Alior Bank. Taaak... Banki to potęga.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 stycznia 2015 o 20:05
W całej tej pasjonującej dyskusji, zapomnieliśmy o jednej ważnej rzeczy. Skąd banki mają pieniądze na udzielenie kredytów ?? Przecież nie udzielają ich z własnych środków prawda ? W teorii bank udziela kredytów z depozytów swoich klientów w praktyce(bywa różnie, nie bede sie zagłębiał w teorie spiskowe). Banki również często pożyczają sobie wzajemnie pieniądze(oczywiście nie swoje). Wiec jesli jeden bank będzie miał problemy z płynnością odczujemy to wszyscy. Oczywiście istnieje coś takiego jak BFG(bankowy fundusz gwarancyjny)który gwarantuje zwrot depozytów do 100tys Euro w przypadku ogłoszenia upałości przez bank, ale wszystkie banki muszą zrzucić się do tego funduszu. A pieniądze, które wrzuciły do funduszu odzyskają podnosząc opłaty. Wygląd to tak, że bank jest jak kasyno zawsze wygrywa, jeśli straci pieniądze to nie swoje. Zero stresu
@leopard2 dobrze zauważyłeś: „W całej tej pasjonującej dyskusji, zapomnieliśmy o jednej ważnej rzeczy. Skąd banki mają pieniądze na udzielenie kredytów?". Proponuję Ci teraz doczytanie na temat tzw. rezerwy cząstkowej*, bo w tym cały problem - banki NIE MAJĄ tyle kasy, ile pożyczają, bo korumpując polityków doprowadziły do ugruntowania systemu, w którym państwa gwarantują im dodruk wagonów brakujących banknotów, gdyby wszyscy nagle przybiegli wypłacać. I tak bankowość, z biznesu jak każdy inny, stała się uprzywilejowanym sektorem, ratowanym na mocy państwowych aktów z pieniędzy wszystkich podatników. _____ *„Złoto, banki, ludzie – krótka historia pieniądza" Murraya Rothbarda - najlepsza książka na ten temat, która w odróżnieniu od bałamutnych filmików z YT nie dopowiada „propozycji ulepszeń" zgniłego systemu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 stycznia 2015 o 22:21
Zapomnieliscie tylko, ze pieniadz generowany przez banki pobudza gospodarke i dzieki temu mozliwy jest wzrost gospodarczy, niezla niekonsekwencja z waszej strony.
Banki czasami są pożyteczne ale kazdy medal ma dwie strony, a więc dobra strona dzieki udzielanym przez nie kredytow mozecie miec mieszkanie pod hipoteke - czyli nie musicie 20 lat oszczedzac zeby kupic mieszkanie, ale mozecie mieszkac i przez 20 lat splacac, bank jest glowna instytucja do ktorej ludzie sie zwracaja jak mają jakąś inwestycje na boku - kredyt pozwala im otworzyc biznes, a czy wypali czy nie to juz trudno. I teraz druga strona medalu kreaowanie pieniadza - no nie ma co pisać głupot, kreowanie pieniadza to po prostu kradzież tzn. jezeli na rynku pojawi sie dodrukowany pieniadz to wszystkie pieniadze na rynku straca odrobinke na wartosci bardziej obrazowo mowiac, jezeli na rynku mam 1000 zł i ja sobie dodrukuje 100 zł tzn ze kazda zlotowka z tego 1000 zł straciłą 10% watosci, i teraz 1000zł kosztuje 1100zł, jeszcze prosciej mowiąć kreacja pieniadza - obojetnie czy przez bank centralny czy komerycjny to kradzież względem spolecznstwa z tym ze efekt skali sprawia ze tego nie wdać, bo gdy ja sobie dodrukuje 1 mln zł to znaczy ze od kazdego z 38 mlb polakow zabrałem 2,6 grosza raczej ciezko to zauwazyc. Sklaniam sie ku pogladom liberalnym ale gdy na to patrzę to jednak wolny rynek daje bankowi mozliwosc takiej kreacji, a nawet wiecej wolny rynek zacheca banki do takich dzialan aby byc bardziej konkurencyjnym. Jedyny problem jaki widze to problem w zdefiniowaniu kradziezy tzn. wolny rynek wolnym rynkiem, ale kradziez to kradziez nie powinna byc dozwolona, a czyż kreacja pieniadza ktorego realnie nie ma jest kradzieza? Moim zdaniem tak, tak samo jak drukowanie falszywych pieniedzy i obojetnie czy na wolnym rynku czy nie powinno to byc karane, ale banki jawnie tutaj oszukują.
Najśmieszniejsze jest to że takie guwno-organizacje jak Koliber czy Centrum Adama Smitha najbardziej zachęcały do brania kredytów we Frankach. No ale cóż Chcącemu nie dzieje się krzywda xDDD http://wiadomosci.onet.pl/frank-szwajcarski-20-razy-tak/z1psm
Skąd to przekonanie, że pomoc dla "frankowiczów" będzie polegać na dawaniu komukolwiek kasy z budżetu? Niech ktoś mi pokaże gdzie jest o tym mowa, proszę...
Nawet jesli beda to rozwiazania prawne, ktore beda niekorzystne dla bankow, to inni klienci tych bankow poprostu dostana po przyslowiowej dupie, bo banki beda sobie musialy to jakos odbic. Poza tym, to czesto sa kredyty na 30 albo i wiecej lat(trzeba byc debilem,zeby uwierzyc,ze waluta bedzie stabilna przez taki okres czasu), a oni po kilku miesiacach panikuja - za kilka miesiecy sytuacja sie znowu zmieni i co,beda chcieli wrocic do frankow?
Czemu niekorzystne dla banków? Banki zarobią tyle samo kasy ile zarobiłyby na kredytach złotówkowych. I to byłby nawet pewniejszy zysk dla banków, bo jak sam zauważyłeś, banki pozbyłyby się elementu ryzyka związanego ze zmianami kursu franka. Jednym słowem - korzyść dla klientów i korzyść dla banku!
kudlatyIE, mylisz się, banki nie pożyczały we frankach a w złotówkach, jednak ratę ustalono w stosunku do kursu tego pierwszego. Wyższy kurs oznacza dla nich wyższe zyski, ale też jednocześnie duże straty jeżeli spora część wierzycieli ogłosi upadłość konsumencką.
Chociaż uważam za branie kredytu w innej walucie niż się zarabia za mało rozsądne, uważam, że należy frankowiczom jakoś pomóc. Niestety problem dotyczy bardzo dużej liczby osób w Polsce ,a wysoki kurs franka utrzymujący się przez dłuższy czas, a co za tym idzie wyższe raty jakie będą musieli spłacać może się niekorzystnie odbić na polskiej gospodarce, a w obecnej sytuacji gospodarczej jest to dość niebezpieczne.
Najbardziej niebezpieczne dla obecnej sytuacji gospodarczej są rządy socjalistów z PO i prawdopodobne przyszłe rządy PiS. Zresztą za złe decyzje PO zapłaci PiS, ponieważ gospodarka na decyzję polityków zawsze reaguje z opóźnieniem. Ogromne podwyżki podatków za rządów PO już przeganiają małych przedsiębiorców z Polski. Wpływy ze składek ZUS maleją, pomimo ich zwiększenia. Za kilka lat zacznie rosnąć bezrobocie i to znacznie. To dopiero przyczyni się do znacznego spadku konsumpcji.
Pamiętaj, że przez parę lat kurs franka był niski, a frankowicze płacili bardzo niewielkie raty w porównaniu z tymi, którzy wzięli kredyt w złotówkach. Nikt wówczas nie protestował przeciwko tej "niesprawiedliwości". Dzisiaj po prostu oddają swój zarobek.
Twoja propozycja „pomocy frankowiczom" zapewne wynika z dobroci serca, ale w praktyce oznacza po prostu, że rozsądni obywatele zostaną ograbieni, żeby wspomóc (jak sama to określiłaś!) mało rozsądnych. To jest po prostu antydarwinizm - taki sam, który cały czas wykańcza Polskę (dochodowe przedsiębiorstwa i uczciwi, ciężko pracujący obywatele, są wykańczani obciążeniami fiskalnymi, które idą na zasiłki dla kombinatorów i „ratowanie" bez końca przynoszących straty państwowych firm-molochów). To jest PODSTAWOWA przyczyna tego, że w Polsce jest beznadziejnie!
W morde, czy Wy wiecie o czym mowicie?
Pomoc dla frankowiczow bedzie polegala na wydluzeniu czasu kredytowania, czyli krotko mowiac
- wiecej rat i nizsza miesieczna rata. Ale rowniez, dluzszy okres kredytowania, to wieksze nadplacenie kredytu zwiazane z oprocentowaniem.
Nikt za nikogo nie bedzie splacal zadnych kredytow!
Dokładnie. Nikt by nie brał kredytów w euro czy frankach gdyby tamtejszy wibor był taki sam jak w przypadku złotówek, bo po co, jeśli taki kredyt nie byłby wtedy wcale tańszy? Obniżenie stóp procentowych z 2% do 1 promila zmniejszyłoby znacznie oprocentowanie i nie zmuszało ludzi do kombinacji i pakowania się w kłopoty. Zwiększyło by też liczbę pobieranych kredytów, czyli wpuszczało więcej pieniędzy do obiegu, czyli rozruszałoby gospodarkę. Nawet w socjalistycznym zachodnim eurolandzie o tym wiedzą, a w Polsce nie.
Brak mi słów - czy Wy w ogóle wiecie co to jest np. stopa preferencji czasowej, lub znacie elementarne podstawy ekonomii? Stopy procentowe powinien ustalać rynek, bo inaczej prędzej lub późnej kryzys jest murowany (a im bardziej się odwlecze, tym zasadniczo będzie większy) - to nie jest coś, co można ustawić śrubokrętem jak przerzutkę w rowerze. Oczywiście w socjalistycznym eurolandzie się to robi, bo też są tam wybieralni co 4-5 lat politycy, którzy chcą tylko, żeby „ładnie wyglądało do wyborów". Nie ma się co gapić na ten mityczny zachód, jak świnia w księżyc.
Ważne aby ta pomoc nie była z budżetu państwa. Nad bankami nie ma co się litować, to więksi złodzieje niż socjaliści. Choć należy pamiętać, że banki kradną za pozwoleniem polityków. Pozostanie tylko kwestia moralna. Dlaczego Rząd ma pomagać tylko WYBRANYM? Jest wiele osób mających kredyt w złotówkach i też ma problemy z jego spłatą. Im jednak rząd nie pomoże. Dlatego państwa nie powinno zajmować się takimi sprawami. "Każdy jest kowalem własnego losu" Państwo nie powinno zachować się ojciec i dbać o poddanych jak o dzieci. W końcu chyba jesteśmy dorosłymi ludźmi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 stycznia 2015 o 9:26
A dlaczego państwo ma pomagać akurat tej grupie kredytobiorców? Czemu ma nie pomagać tym, którzy stracili pracę i zostali z kredytem, tym rodzinom w których zmarł jedyny żywiciel rodziny który wziął kredyt, czemu ma nie pomagać osobom które zachorowały i z tego powodu nie mogą spłacać kredytu? Czemu państwo ma pomagać tym ludziom, którzy chcieli być cwańsi od innych - a im nie wyszło?
Czy oni nie mogą tych pieniędzy spłacać przez dłuższy czas po prostu? Zamiast 25 lat, to 50, czy 75. Dług naturalnie przechodzi na dzieci i po robocie. Po co w tym wszystkim ingerencja państwa.
Glupota jest przenoszenie dlugow na dzieci,za glupote rodzicow musza odpowiadac inni.Niech kredytobiorcy to odpracuja,w zamian dostana tylko zarcie i miejsce do spania.
Jedno mnie zastanawia, ludzie brali kredyty we frankach wtedy kiedy kurs był stosunkowo niski. Na zdrowy rozum jeśli kurs jest niski, to z czasem raczej pójdzie w górę a niżeli w dół. Zwłaszcza, gospodarka Szwajcarii jest raczej mocną gospodarką, więc i jej waluta jest dość mocna, dlatego można było oczekiwać, że po okresowym spadku wartości franka, a czasem wzmocni się. Myślenie frankowiczów wygląda mi na typowe myślenie tzw. "januszy": "Kurs jest niski, weźmy kredyt, później pewnie będzie jeszcze niższy, może nawet 1,50 zł"
Osobiście uważam, że rząd powinien kopalnie sprzedać a ''frankowiczów'' zostawić w spokoju.
Bawi mnie jednak podejście do tych spraw społeczeństwa, mianowicie:
rząd chce zamknąć k opalnie - zły rząd biedni górnicy powinni im pomóc ble ble ble (to nic że pomoc ZAWSZE jest z kieszeni podatników).
rząd chce pomóc kredytobiorcom- zły rząd, sami wzieli kredyty niech giną. Jak można ich wspomagać z naszych podatków!?
Póki co jest tak, że wszyscy dopłacacie do kredytów hipotecznych tym, którzy brali w złotówkach w programach typu Rodzina na Swoim. Jakoś dopłacanie im do kredytów Wam nie przeszkadza. Ignoranci.
Jacy dobrzy czyimś kosztem. Niech dadzą z własnej kieszeni. Jak brali kredyty to jacy oni nie są bankierami itp. jaki w nich spryt, że uda im się. Teraz niech płacą, liczyli się z ryzykiem, że waluta zmieni wartość.
P.S. To ja też zacznę obstawiać papiery wartościowe, jak mi się nie uda to będę prosił państwo o pomoc.
Jeśli nie potraficie odróżnić działania zdesperowanych ludzi, którzy decydują się zostać na większość życia niewolnikami (nieważne, czy biorą kredyt w CHF, E, $ czy PLN), żeby ich rodziny mogły żyć godnie i na swoim od zwykłego hazardu to po prostu jesteście idiotami.
Gdyby był większe podatki to państwo oddałoby Ci pieniądze.
Ale mniej niż wpłaciłeś. To jak Polska w Unii...
NIe jestem trollem -.-
@socjalizmonly Jeśli nie to nie ma co przekonywać idioty
@up Nie jestem idiotą, w przeciwnieństwie do co niektórych tutaj.
Niesamowite, że są jeszcze w tym kraju osoby które otwarcie popierają socjalizm. @socjalizmonly Twój ukochany ustrój już pokazał jaki jest chu.. ekhm głupi więc śmiem twierdzić iż tak jesteś idiotą, mam nadzieje, że postarasz się udowodnić, że się mylę ;)
on nie jest trollem, on jest debilem
@Change_Your_Mind - Zima to ciężki okres dla troli. Dokarmiam :)
Paśnik Trolli. Hmmm... Bardzo mi się podoba to określenie!
A ja straciłem mnóstwo pieniędzy na giełdzie i Foreksie, chociaż zapewniali mnie że to łatwy sposób zarobienia. Takich osób w kraju jest pewnie więcej niż frankowiczów. Gdzie mamy się ustawić w kolejce po zwrot kasy?
"Frankowicze" pożyczyli pieniądze od banków. To jest zasadnicza różnica, nie pomaga się Frankowicza, tylko banką, jeśli frankowicze przestaną spłacać kredyty, banki które mają najwięcej w swoich "portfelach" kredytów w Frankach, mogą stracić płynność finansową. Co prawda banki mają zabezpieczenia w postaci nieruchomości, ale te nieruchomości stracił na wartości i zanim zostaną zlicytowane na aukcjach minie troche czasu. Zauważ co sie dzieje na giełdzie, sprawdź jak traci Getin, Mbank czy Milenium. Getin został wezwany przez KNF do uzupełnienia depozytów, sytuacja tego banku jest nie ciekawa. Wiec rząd musi interweniować żeby pomoc banką !
leopard2 no ok, ale co mnie to interesuje? Prowadzę małą firmę i jak będę miał problem to państwo mi pomoże czy będzie miało mnie w du*ie? Zastanówmy się... Jak banki oferowały taki kredyt, to przecież tym bardziej znały ryzyko i je z pełną premedytacją zignorowały. Mogły też uznać, że właśnie państwo i tak im pomoże. Czyli na przyszłość będą robić jeszcze bardziej ryzykowne inwestycje, bo podarnicy jak by co przejmą negatywne skutki...
Japier...dole. Bankowość jest jednym z najdelikatniejszych elementów gospodarki. Jeżeli jeden bank upada lub jest bliski upadłości to ludzie chcą wypłacić z niego całość swoich depozytów, których bank zwyczajnie NIE POSIADA!!! Upadłość jednego banku wiąże się z wycofywaniem depozytów z innych banków, które również mogą upaść, ponieważ jak wspomniałem bank nie posiada depozytów. Ma ich tylko tyle, ile wynosi stopa rezerw obowiązkowych (obecnie 3,5 %). A jak bank upadnie to automatycznie sz... trafi też wszystkiego jego inwestycie i mamy gotowy kryzys na skalę krajową, albo nawet międzynarodową (zależy od wielkości gospodarki). Dlatego niezależnie od tego czy chcecie czy nie, państwo MUSI pomóc bankom, bo w razie upadku jednego lub kilku bankó skutki dla całej gospodarki byłby katastrofalne.
A zapomniałem dodać. Państwo wcale nie daje bankom pieniędzy tylko udziela bankom POŻYCZEK, które banki państwu SPŁACAJĄ z ODSETKAMI po odzyskaniu płynności finansowej. Taki system obowiązuje w absolutnie KAŻDYM kraju na świecie (informuję, że w wielbionej przez was Rosji i Chinach też). Nie ma to jak gówno wiedzieć i pitolić głupoty pozdrawiam
A zdajesz sobie sprawę z tego, że działając w ten sposób rząd prosi się o kolejne kryzysy w przyszłości. Nie można pozwalać bankom na ryzykowanie pieniędzy podatników. Z tego co się orientuję to kraje wykupują akcje danych banków, wszystko ok. tylko zobacz co się dzieje z osobami odpowiedzialnymi za takie a nie inne decyzje w bankowości. Przypomnij sobie jak sobie żyją sobie tzw. ojcowie kryzysu i co się działo z pieniędzmi inwestowanymi przez rząd USA w ratowanie właśnie banków... Taka pomoc byłaby kolejnym dowodem, że złe decyzje banków i tak będą ratowane przez podatnika. Realnie z resztą patrząc brak spłaty kredytów przez nawet kilka tysięcy frankowiczów(co bankowo jest przeszacowaniem) nie spowoduje bankructwa żadnego banku. Co najwyżej mniejszy zysk... Żyjemy w świecie wolnego rynku - złe decyzje konsumenta i złe decyzje firm kończą się ich problemami. Od małego mnie uczono, że odpowiadam za swoje czyny, a duzi gracze i duże grupy ludzi najwyraźniej nie mają żadnych odpowiedzialności i mogą robić co chcą, a i tak wyjdą na tym przynajmniej dobrze...
A co mnie bank obchodzi? Jak jeden upadnie, to powstanie drugi. Bankierzy trzepią tyle kasy ile się da na ludziach, więc nie jest mi ich żal.
@up wyobraź sobie, że bank inwestuje w wiele różnych firm, bo na tym właśnie zarabia. Jeżeli bank upada to automatycznie wprowadza firmy, w któych posiadał udziały w kłopoty finansowe. I lawina zaczyna spadać w dół. Wszystko jest w gospodarce powiązane.
Taka mała ciekawostka http://www.bankier.pl/wiadomosc/GETIN-NOBLE-BANK-S-A-ZAWIADOMIENIE-O-TRANSAKCJI-NA-PAPIERACH-WARTOSCIOWYCH-GETIN-NOBLE-BANK-S-A-7231239.html
Nasz były premier Jan Krzysztof Bielecki sprzedał akcje Getinu przed ogłoszeniem decyzji Szwajcarów o uwolnieniu kursu Franka, co skutkowało spadkiem
akcji Getinu o 17% . Pewnie to przypadek, bo przecież skąd mógł wiedzieć, że Szwajcarzy uwolnią kurs. Tak własnie wygląda świat finansów !
Źródło: Wyborcza - i wszystko jasne! Ciekawe ile reklam banków ma u siebie Wyborcza? Rząd NIKOMU NIE BĘDZIE ZWRACAŁ NAWET 1 GROSZA ! Przestańcie słuchać różnych Wyborczych, Natematów, i innych TVN-ów, bo robią wam sieczkę z mózgu. "Pomoc" dla frankowiczów ma polegać na zmianach w prawie bankowym, i to wszystko. Koniec, kropka. Swoją drogą ciekawe też ile TVN zarabia rocznie na reklamach banków? W tej chwili Natemat wyświetla reklamę kredytu w Alior Bank. Taaak... Banki to potęga.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2015 o 20:05
W całej tej pasjonującej dyskusji, zapomnieliśmy o jednej ważnej rzeczy. Skąd banki mają pieniądze na udzielenie kredytów ?? Przecież nie udzielają ich z własnych środków prawda ? W teorii bank udziela kredytów z depozytów swoich klientów w praktyce(bywa różnie, nie bede sie zagłębiał w teorie spiskowe). Banki również często pożyczają sobie wzajemnie pieniądze(oczywiście nie swoje). Wiec jesli jeden bank będzie miał problemy z płynnością odczujemy to wszyscy. Oczywiście istnieje coś takiego jak BFG(bankowy fundusz gwarancyjny)który gwarantuje zwrot depozytów do 100tys Euro w przypadku ogłoszenia upałości przez bank, ale wszystkie banki muszą zrzucić się do tego funduszu. A pieniądze, które wrzuciły do funduszu odzyskają podnosząc opłaty. Wygląd to tak, że bank jest jak kasyno zawsze wygrywa, jeśli straci pieniądze to nie swoje. Zero stresu
@leopard2 dobrze zauważyłeś: „W całej tej pasjonującej dyskusji, zapomnieliśmy o jednej ważnej rzeczy. Skąd banki mają pieniądze na udzielenie kredytów?". Proponuję Ci teraz doczytanie na temat tzw. rezerwy cząstkowej*, bo w tym cały problem - banki NIE MAJĄ tyle kasy, ile pożyczają, bo korumpując polityków doprowadziły do ugruntowania systemu, w którym państwa gwarantują im dodruk wagonów brakujących banknotów, gdyby wszyscy nagle przybiegli wypłacać. I tak bankowość, z biznesu jak każdy inny, stała się uprzywilejowanym sektorem, ratowanym na mocy państwowych aktów z pieniędzy wszystkich podatników. _____ *„Złoto, banki, ludzie – krótka historia pieniądza" Murraya Rothbarda - najlepsza książka na ten temat, która w odróżnieniu od bałamutnych filmików z YT nie dopowiada „propozycji ulepszeń" zgniłego systemu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2015 o 22:21
Zapomnieliscie tylko, ze pieniadz generowany przez banki pobudza gospodarke i dzieki temu mozliwy jest wzrost gospodarczy, niezla niekonsekwencja z waszej strony.
Banki czasami są pożyteczne ale kazdy medal ma dwie strony, a więc dobra strona dzieki udzielanym przez nie kredytow mozecie miec mieszkanie pod hipoteke - czyli nie musicie 20 lat oszczedzac zeby kupic mieszkanie, ale mozecie mieszkac i przez 20 lat splacac, bank jest glowna instytucja do ktorej ludzie sie zwracaja jak mają jakąś inwestycje na boku - kredyt pozwala im otworzyc biznes, a czy wypali czy nie to juz trudno. I teraz druga strona medalu kreaowanie pieniadza - no nie ma co pisać głupot, kreowanie pieniadza to po prostu kradzież tzn. jezeli na rynku pojawi sie dodrukowany pieniadz to wszystkie pieniadze na rynku straca odrobinke na wartosci bardziej obrazowo mowiac, jezeli na rynku mam 1000 zł i ja sobie dodrukuje 100 zł tzn ze kazda zlotowka z tego 1000 zł straciłą 10% watosci, i teraz 1000zł kosztuje 1100zł, jeszcze prosciej mowiąć kreacja pieniadza - obojetnie czy przez bank centralny czy komerycjny to kradzież względem spolecznstwa z tym ze efekt skali sprawia ze tego nie wdać, bo gdy ja sobie dodrukuje 1 mln zł to znaczy ze od kazdego z 38 mlb polakow zabrałem 2,6 grosza raczej ciezko to zauwazyc. Sklaniam sie ku pogladom liberalnym ale gdy na to patrzę to jednak wolny rynek daje bankowi mozliwosc takiej kreacji, a nawet wiecej wolny rynek zacheca banki do takich dzialan aby byc bardziej konkurencyjnym. Jedyny problem jaki widze to problem w zdefiniowaniu kradziezy tzn. wolny rynek wolnym rynkiem, ale kradziez to kradziez nie powinna byc dozwolona, a czyż kreacja pieniadza ktorego realnie nie ma jest kradzieza? Moim zdaniem tak, tak samo jak drukowanie falszywych pieniedzy i obojetnie czy na wolnym rynku czy nie powinno to byc karane, ale banki jawnie tutaj oszukują.
liczy sie kredyt w yuanach?
Najśmieszniejsze jest to że takie guwno-organizacje jak Koliber czy Centrum Adama Smitha najbardziej zachęcały do brania kredytów we Frankach. No ale cóż Chcącemu nie dzieje się krzywda xDDD http://wiadomosci.onet.pl/frank-szwajcarski-20-razy-tak/z1psm
Jak czytam Pana komentarza to nasuwa mi się ten demot: http://demotywatory.pl/4445781/Socjalisci-to-takie-duze-dzieci ;)
Skąd to przekonanie, że pomoc dla "frankowiczów" będzie polegać na dawaniu komukolwiek kasy z budżetu? Niech ktoś mi pokaże gdzie jest o tym mowa, proszę...
Nawet jesli beda to rozwiazania prawne, ktore beda niekorzystne dla bankow, to inni klienci tych bankow poprostu dostana po przyslowiowej dupie, bo banki beda sobie musialy to jakos odbic. Poza tym, to czesto sa kredyty na 30 albo i wiecej lat(trzeba byc debilem,zeby uwierzyc,ze waluta bedzie stabilna przez taki okres czasu), a oni po kilku miesiacach panikuja - za kilka miesiecy sytuacja sie znowu zmieni i co,beda chcieli wrocic do frankow?
Czemu niekorzystne dla banków? Banki zarobią tyle samo kasy ile zarobiłyby na kredytach złotówkowych. I to byłby nawet pewniejszy zysk dla banków, bo jak sam zauważyłeś, banki pozbyłyby się elementu ryzyka związanego ze zmianami kursu franka. Jednym słowem - korzyść dla klientów i korzyść dla banku!
kudlatyIE, mylisz się, banki nie pożyczały we frankach a w złotówkach, jednak ratę ustalono w stosunku do kursu tego pierwszego. Wyższy kurs oznacza dla nich wyższe zyski, ale też jednocześnie duże straty jeżeli spora część wierzycieli ogłosi upadłość konsumencką.
a Polacy i tak nie wyjd ana ulice i nie podpala obory na wiejskiej ... tylko na internecie wyszczekani.
Chociaż uważam za branie kredytu w innej walucie niż się zarabia za mało rozsądne, uważam, że należy frankowiczom jakoś pomóc. Niestety problem dotyczy bardzo dużej liczby osób w Polsce ,a wysoki kurs franka utrzymujący się przez dłuższy czas, a co za tym idzie wyższe raty jakie będą musieli spłacać może się niekorzystnie odbić na polskiej gospodarce, a w obecnej sytuacji gospodarczej jest to dość niebezpieczne.
Najbardziej niebezpieczne dla obecnej sytuacji gospodarczej są rządy socjalistów z PO i prawdopodobne przyszłe rządy PiS. Zresztą za złe decyzje PO zapłaci PiS, ponieważ gospodarka na decyzję polityków zawsze reaguje z opóźnieniem. Ogromne podwyżki podatków za rządów PO już przeganiają małych przedsiębiorców z Polski. Wpływy ze składek ZUS maleją, pomimo ich zwiększenia. Za kilka lat zacznie rosnąć bezrobocie i to znacznie. To dopiero przyczyni się do znacznego spadku konsumpcji.
Pamiętaj, że przez parę lat kurs franka był niski, a frankowicze płacili bardzo niewielkie raty w porównaniu z tymi, którzy wzięli kredyt w złotówkach. Nikt wówczas nie protestował przeciwko tej "niesprawiedliwości". Dzisiaj po prostu oddają swój zarobek.
Twoja propozycja „pomocy frankowiczom" zapewne wynika z dobroci serca, ale w praktyce oznacza po prostu, że rozsądni obywatele zostaną ograbieni, żeby wspomóc (jak sama to określiłaś!) mało rozsądnych. To jest po prostu antydarwinizm - taki sam, który cały czas wykańcza Polskę (dochodowe przedsiębiorstwa i uczciwi, ciężko pracujący obywatele, są wykańczani obciążeniami fiskalnymi, które idą na zasiłki dla kombinatorów i „ratowanie" bez końca przynoszących straty państwowych firm-molochów). To jest PODSTAWOWA przyczyna tego, że w Polsce jest beznadziejnie!
W morde, czy Wy wiecie o czym mowicie?
Pomoc dla frankowiczow bedzie polegala na wydluzeniu czasu kredytowania, czyli krotko mowiac
- wiecej rat i nizsza miesieczna rata. Ale rowniez, dluzszy okres kredytowania, to wieksze nadplacenie kredytu zwiazane z oprocentowaniem.
Nikt za nikogo nie bedzie splacal zadnych kredytow!
Sa jeszcze opcje zmuszenia bankow do przewalutowania o okreslonym kursie, a to juz jest totalnie nieuczciwe.
Powinni obniżyć znacznie oprocentowanie kredytów w złotówkach, w końcu frank ma zdecydowanie inna stopę niż złoty
Dokładnie. Nikt by nie brał kredytów w euro czy frankach gdyby tamtejszy wibor był taki sam jak w przypadku złotówek, bo po co, jeśli taki kredyt nie byłby wtedy wcale tańszy? Obniżenie stóp procentowych z 2% do 1 promila zmniejszyłoby znacznie oprocentowanie i nie zmuszało ludzi do kombinacji i pakowania się w kłopoty. Zwiększyło by też liczbę pobieranych kredytów, czyli wpuszczało więcej pieniędzy do obiegu, czyli rozruszałoby gospodarkę. Nawet w socjalistycznym zachodnim eurolandzie o tym wiedzą, a w Polsce nie.
Brak mi słów - czy Wy w ogóle wiecie co to jest np. stopa preferencji czasowej, lub znacie elementarne podstawy ekonomii? Stopy procentowe powinien ustalać rynek, bo inaczej prędzej lub późnej kryzys jest murowany (a im bardziej się odwlecze, tym zasadniczo będzie większy) - to nie jest coś, co można ustawić śrubokrętem jak przerzutkę w rowerze. Oczywiście w socjalistycznym eurolandzie się to robi, bo też są tam wybieralni co 4-5 lat politycy, którzy chcą tylko, żeby „ładnie wyglądało do wyborów". Nie ma się co gapić na ten mityczny zachód, jak świnia w księżyc.
Ważne aby ta pomoc nie była z budżetu państwa. Nad bankami nie ma co się litować, to więksi złodzieje niż socjaliści. Choć należy pamiętać, że banki kradną za pozwoleniem polityków. Pozostanie tylko kwestia moralna. Dlaczego Rząd ma pomagać tylko WYBRANYM? Jest wiele osób mających kredyt w złotówkach i też ma problemy z jego spłatą. Im jednak rząd nie pomoże. Dlatego państwa nie powinno zajmować się takimi sprawami. "Każdy jest kowalem własnego losu" Państwo nie powinno zachować się ojciec i dbać o poddanych jak o dzieci. W końcu chyba jesteśmy dorosłymi ludźmi.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2015 o 9:26
ale jeśli frank nagle spadłby do 50gr to nikt z frankowiczów nie powie że chce dalej płacic ratę taką jak w momencie podpisania kredytu.
A dlaczego państwo ma pomagać akurat tej grupie kredytobiorców? Czemu ma nie pomagać tym, którzy stracili pracę i zostali z kredytem, tym rodzinom w których zmarł jedyny żywiciel rodziny który wziął kredyt, czemu ma nie pomagać osobom które zachorowały i z tego powodu nie mogą spłacać kredytu? Czemu państwo ma pomagać tym ludziom, którzy chcieli być cwańsi od innych - a im nie wyszło?
Wybory... wybory już za rogiem więc politycy rozdają pieniądze...
Ostatnio puściłem totolotka, ale nie wygrałem. Gdzie mam się zgłosić po moje miliony?
Czy oni nie mogą tych pieniędzy spłacać przez dłuższy czas po prostu? Zamiast 25 lat, to 50, czy 75. Dług naturalnie przechodzi na dzieci i po robocie. Po co w tym wszystkim ingerencja państwa.
Glupota jest przenoszenie dlugow na dzieci,za glupote rodzicow musza odpowiadac inni.Niech kredytobiorcy to odpracuja,w zamian dostana tylko zarcie i miejsce do spania.
Jedno mnie zastanawia, ludzie brali kredyty we frankach wtedy kiedy kurs był stosunkowo niski. Na zdrowy rozum jeśli kurs jest niski, to z czasem raczej pójdzie w górę a niżeli w dół. Zwłaszcza, gospodarka Szwajcarii jest raczej mocną gospodarką, więc i jej waluta jest dość mocna, dlatego można było oczekiwać, że po okresowym spadku wartości franka, a czasem wzmocni się. Myślenie frankowiczów wygląda mi na typowe myślenie tzw. "januszy": "Kurs jest niski, weźmy kredyt, później pewnie będzie jeszcze niższy, może nawet 1,50 zł"
Na te kredyty stać tylko tych bardzo dobrze zarabiających i jeszcze teraz państwo im dołoży do kredytu. Super! Cóż za szczodry kraj! Kur**a...
Nic tylko brać kredyt w niskim franku przy najbliższej okazji
Oddać nie odda, ale jak się postarasz, wicepremier też może powiedzieć że nie zostaniesz na lodzie.
Cygan mi kiedyś ukradł stówę, poproszę rząd o zwrot...
każdy studenciak który nie przepracuje w POLSCE 40 lat powinien zwrócić koszty kształcenia!
Osobiście uważam, że rząd powinien kopalnie sprzedać a ''frankowiczów'' zostawić w spokoju.
Bawi mnie jednak podejście do tych spraw społeczeństwa, mianowicie:
rząd chce zamknąć k opalnie - zły rząd biedni górnicy powinni im pomóc ble ble ble (to nic że pomoc ZAWSZE jest z kieszeni podatników).
rząd chce pomóc kredytobiorcom- zły rząd, sami wzieli kredyty niech giną. Jak można ich wspomagać z naszych podatków!?
Za AmberGold oddawali, Górnicy dostali, to pewnie ciebie rząd też wspomoże.
Póki co jest tak, że wszyscy dopłacacie do kredytów hipotecznych tym, którzy brali w złotówkach w programach typu Rodzina na Swoim. Jakoś dopłacanie im do kredytów Wam nie przeszkadza. Ignoranci.
Jacy dobrzy czyimś kosztem. Niech dadzą z własnej kieszeni. Jak brali kredyty to jacy oni nie są bankierami itp. jaki w nich spryt, że uda im się. Teraz niech płacą, liczyli się z ryzykiem, że waluta zmieni wartość.
P.S. To ja też zacznę obstawiać papiery wartościowe, jak mi się nie uda to będę prosił państwo o pomoc.
Przegrałęm 100 zł na buchmacherce i mam nadzieję że rząd nie zostawi mnie na lodzie!!!!
Jeśli nie potraficie odróżnić działania zdesperowanych ludzi, którzy decydują się zostać na większość życia niewolnikami (nieważne, czy biorą kredyt w CHF, E, $ czy PLN), żeby ich rodziny mogły żyć godnie i na swoim od zwykłego hazardu to po prostu jesteście idiotami.