Uważam że jeśli ja idę na urodziny własnej matki, to moja dziewczyna nie ma takiego obowiązku. Tak samo w drugą stronę. Nie zawsze druga połówka przepada za (przyszłymi) teściowymi/teściami.
Ciekawe kto Ci postawił minusy za tę mądrą wypowiedź - matki? Synusie mamusi ? Tym, którzy myślą inaczej współczuję (również ich żonom, synom, synowom etc.)
Coś strasznego. Ale w sumie patrząc na wiele małżeństw to tak to wygląda. Żona traktowana przez teściową jak szmata, a synuś nic z tym nie robi, bo "mamusia pewnie ma jakieś podstawy" albo "wydaje ci się, mamusia by tak nie powiedziała". Widzę jak mój teść usprawiedliwia swoją matkę. Jak tylko żona nie słyszy to mówi matce: ty jesteś najważniejsza, mamusiu. A jak żona słyszy, to ma chęć się spakować i wyprowadzić, mimo, że za nim by w ogień poszła. Ale tak jak mówi - całe życie nie zamierza walczyć z teściową o miłość swojego męża.
Mnie zawsze dziwi ilość kawałów o teściowych, jak to niby zięć ma źle. W większości sytuacji jakie znam to synowe są traktowane bardzo źle, za to większość mężczyzn z mojej rodziny/znajomych nie może narzekać na teściów. Nawet mam przykład w rodzinie zięć jest traktowany przez teściów lepiej niż własna córka.
Jeśli faktycznie zrobił to tylko z takiego głupiego powodu, tzn. że jest maminsynkiem, a Irinie wyjdzie to na dobre. Z takim skrajnym maminsynkiem, na dłuższą metę, nie da się żyć. Ale myślę, że to po prostu pretekst, bo oboje się sobą znudzili. Jej się nie chciało iść na te urodziny, bo on i jego matką ją nudzą, a on miał okazję, żeby się jej pozbyć.
Putin maczał w tym palce.
Ronaldo jest wielki,ceni rodzinę i pomaga potrzebującym
Po prostu nie kręcą go dziewczyny... ile w końcu można trzymać jedną dziewczynę dla przykrywki?
do facetów (sam nim jestem): jeśli matka ma być najważniejszą kobietą całe życie, to nie nadajecie się do małżeństwa
Uważam że jeśli ja idę na urodziny własnej matki, to moja dziewczyna nie ma takiego obowiązku. Tak samo w drugą stronę. Nie zawsze druga połówka przepada za (przyszłymi) teściowymi/teściami.
Ciekawe kto Ci postawił minusy za tę mądrą wypowiedź - matki? Synusie mamusi ? Tym, którzy myślą inaczej współczuję (również ich żonom, synom, synowom etc.)
Nauczcie się w końcu w demotywatorach odpowiadać za siebie. A nie za wszystkich.
Coś strasznego. Ale w sumie patrząc na wiele małżeństw to tak to wygląda. Żona traktowana przez teściową jak szmata, a synuś nic z tym nie robi, bo "mamusia pewnie ma jakieś podstawy" albo "wydaje ci się, mamusia by tak nie powiedziała". Widzę jak mój teść usprawiedliwia swoją matkę. Jak tylko żona nie słyszy to mówi matce: ty jesteś najważniejsza, mamusiu. A jak żona słyszy, to ma chęć się spakować i wyprowadzić, mimo, że za nim by w ogień poszła. Ale tak jak mówi - całe życie nie zamierza walczyć z teściową o miłość swojego męża.
Mnie zawsze dziwi ilość kawałów o teściowych, jak to niby zięć ma źle. W większości sytuacji jakie znam to synowe są traktowane bardzo źle, za to większość mężczyzn z mojej rodziny/znajomych nie może narzekać na teściów. Nawet mam przykład w rodzinie zięć jest traktowany przez teściów lepiej niż własna córka.
Jeśli faktycznie zrobił to tylko z takiego głupiego powodu, tzn. że jest maminsynkiem, a Irinie wyjdzie to na dobre. Z takim skrajnym maminsynkiem, na dłuższą metę, nie da się żyć. Ale myślę, że to po prostu pretekst, bo oboje się sobą znudzili. Jej się nie chciało iść na te urodziny, bo on i jego matką ją nudzą, a on miał okazję, żeby się jej pozbyć.
Ja myślałem, że bez zezwolenia używała jego podkładu.