Powiedzmy sobie szczerze – robienie drinków bardziej skomplikowanych niż "wódka ze szklanką" nie należy do najłatwiejszych czynności, a z każdą następną kolejką staje się jeszcze trudniejsze. Somabar to rozwiązanie wszystkich problemów. To przenośny bar, z którym wystarczy połączyć się za pośrednictwem – no ba! – aplikacji na telefon i wybrać jeden z 300 dostępnych drinków, by już kilka sekund później cieszyć się pełną szklanką. Autorzy pomysłu chcieli za pośrednictwem Kickstartera uzyskać 50 tys. dolarów. Dostali grubo ponad 300 tysięcy i Somabar już wkrótce trafi do sprzedaży. Co jak co, ale Somabar ma ogromną szansę na zostanie najlepszym wynalazkiem 2015 roku. Pieprzyć hybrydy!
W niespokojnych czasach przyszło nam żyć, stwierdzili panowie z BulletSafe, po czym doszli do wniosku, że nie każdemu do twarzy w hełmie. Postanowili więc uodpornić nieco bardziej amerykańskie nakrycie głowy – czapkę z daszkiem. Kuloodporna czapka z daszkiem została stworzona głównie z myślą o antyterrorystach pracujących incognito, ale kupić może ją każdy. Producent zastrzega, żeby nie spodziewać się cudów. Czapka, owszem, zamortyzuje uderzenie i nie pozwoli kuli uczynić zwyczajowego spustoszenia, ale nie ochroni przed urazami i utratą przytomności. Tak czy inaczej lepsze to niż osławiona "kulka w łeb".
Dowiedziono naukowo, że ludzie ubrani w obcisłe, sportowe wdzianka spisują się lepiej i osiągają lepsze wyniki w swoich dyscyplinach. Zapewne. A skoro tak, to dlaczego by nie wykorzystać tego na… wielbłądach? Jedna z firm w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Al-Shibla, zajęła się produkcją obcisłych kombinezonów przeznaczonych na wielbłądy. Lycro-podobne wdzianko usprawnia krążenie krwi, stosowane ma być przed i po treningu, tym samym pozwalając mięśniom na szybszy wzrost i… i od tej pory życie wszystkich poganiaczy wielbłądów będzie o niebo lepsze. Tak, to gadżet, na który wszyscy czekaliśmy!
Smartfony z dotykowymi ekranami, tak modne dzisiaj, są albo zbyt małe, by ktokolwiek o dłoni większej niż noworodka wygodnie na nich pisał, albo zbyt duże, by zmieścić się w kieszeni, torebce czy czymkolwiek, w czym ktoś chciałby je nosić. Swoiste rozwiązanie tego problemu ma stanowić TextBlade, czyli… osobna klawiatura do smartfona. Żeby było jeszcze poręczniej, składa się ona z trzech elementów – dwóch części z klawiszami w układzie QWERTY oraz wielkiej spacji, pod którą kryje się też akumulator i nadajnik Bluetooth. Dzięki TextBlade możemy teraz oprócz nieporęcznego telefonu mieć do niego równie nieporęczną klawiaturkę. Super!
Pasek o zmiennej długości – cóż za rewolucyjny wynalazek… Belty, bo tak zaskakująco producenci zwykli go nazywać, to pasek, który mimo wszystko od standardowego różni się diametralnie. Spełnia te same funkcje, ale ma wbudowany silniczek elektryczny, który w odpowiednim momencie zacieśnia bądź poluzowuje zacisk, by zagwarantować właścicielowi (nosicielowi?) niezmieniony poziom komfortu niezależnie od wykonywanej w danym momencie czynności. I nie bylibyśmy w XXI wieku, gdyby nowym gadżetem nie dało się sterować za pośrednictwem specjalnej mobilnej aplikacji.
To gadżet przeznaczony raczej dla kobiet, ale pewnie znajdą się i mężczyźni, którym mógłby się przydać. Twórcy BionicBra doszli do wniosku, że jest wiele pań, które rezygnują z ćwiczeń właśnie przez niedogodności związane z biustem. Bóle, podskakiwanie, dyskomfort, niemożność znalezienia właściwego stanika i cokolwiek kobiety jeszcze są w stanie wymyślić. Nowy – było nie było – stanik ma ponoć automatycznie dostosowywać się do istniejących w danym momencie potrzeb. Zacieśniać się i rozluźniać, dopasowywać, poprawiać. I wszystko po to, by cyckom żyło się lepiej. Czyli zdecydowanie w słusznej sprawie.
Podobno najważniejsze momenty w życiu najłatwiej przegapić. Z Clip 2, aparatem fotograficznym szwedzkiej firmy Narrative, już nie będzie to takie proste. Producent reklamuje go jako "najbardziej przenośny aparat świata" i trudno odmówić mu racji – Clip 2 ma mniej niż 4 centymetry wysokości i szerokości. Dysponuje 8-megapikselową matrycą, obiektywem o kącie widzenia 86 stopni, 8 gigabajtami wbudowanej pamięci, a także nadajnikami Wi-Fi i Bluetooth. Automatycznie robi zdjęcia co 30 sekund i kosztuje 149 dolarów. Zastosowanie? Głównie imprezowe – wystarczy przyczepić Clip 2 do koszuli, by już nigdy nie musieć odtwarzać poprzedniego dnia na podstawie paragonów (patrz: Kac Vegas). Zdjęcia robione co pół minuty powinny skutecznie odświeżyć zamroczoną alkoholem pamięć.
Przynajmniej powiedziane jest na start, ze te rzeczy są bezużyteczne, co pozwala uniknąć uczucia zażenowania takiego jak podczas przeglądania "1000500100900 niezwykle (hehe) przydatnych rzeczy które musisz mieć. 123456789 rzecz jest niesamowita!" (+)
9/11 a byli też przyjaźni orkowie?