Zastanawiam się, jak mógł wykonać sobie sam tę operację (rozumiem, że wymagającą ingerencji w otrzewną). Znaczy chodzi mi o sprawy "techniczne" - przy operacjach na wnętrznościach podaje się środek na zwiotczenie mięśni. Jeśliby się go nie podało, ciśnienie wewnątrz jamy brzusznej uniemożliwiłoby jej wykonanie. Z tym, że taki środek wpływa na wszystkie mięśnie, nie tylko wnętrzności (tylko na mięsień sercowy nie). Tak więc - jak?
Ciekawe, ile czekał w kolejce?
Kiedyś czytałam o tym lekarzu. Zrobił sobie sam operację na wyrostek.
http://faktopedia.pl/493705/
To było jeśli dobrze pamiętam na jakiejś stacji polarnej, był jedynym chirurgiem w zespole medycznym, sam siebie zoperował patrząc w lusterko
Zastanawiam się, jak mógł wykonać sobie sam tę operację (rozumiem, że wymagającą ingerencji w otrzewną). Znaczy chodzi mi o sprawy "techniczne" - przy operacjach na wnętrznościach podaje się środek na zwiotczenie mięśni. Jeśliby się go nie podało, ciśnienie wewnątrz jamy brzusznej uniemożliwiłoby jej wykonanie. Z tym, że taki środek wpływa na wszystkie mięśnie, nie tylko wnętrzności (tylko na mięsień sercowy nie). Tak więc - jak?
Podpowiadam: ten Pan pochodzi z Rosji ;).