Przynajmniej nie ukrywali danych przestępcy tak jak teraz. Każdy wiedział jak się nazywa złodziej, zboczeniec, morderca. Nie było im lekko w społeczeństwie i ponosili konsekwencje swoich czynów. A teraz łążą wśród Nas i robią co chcą, bo durne prawo nie pozwala ich ujawnić.
@wojtek1291 Ukrywanie tozsamosci ma pewne zastosowanie - np. oskarzaja nie tego co trzeba i zostanie ujawnione nazwisko i adres a po jakims czasie czlowiek wyjdzie ale juz nikt nie powie ze policja sie pomylila i taki nieucziwie oskarzony bedzie mial nieciekawe zycie o ile sie nie przeprowadzi. Z drugiej strony uwazam ze jezeli ktos był zlapany na goracym uczynku to powinnismy ujawnic jego nazwisko.
Nawet w bardziej uczciwych i rzetelnych sądach niż polskie zdarza się skazać niewinnego. Nie życzę tego nikomu, ale osoby skazane na podstawie niezbitych dowodów nie powinny być kryte. Gwałciciele, pedofile, złodzieje, mordercy, oszuści. Ja bym chciał wiedzieć, że ktoś taki mieszka obok mnie. Nie powinni mieć lekko. To konsekwencje ich czynów. Im ciężej będą mieli przestępcy, tym bardziej będą myśleć zanim złamią prawo. O ile mniej by było przestępstw gdyby każdy miał świadomość, że złapanie go oznacza więzienie i napiętnowanie do końca życia. Skomplikowanie życia do maksimum. To tak samo jak z dostępem do broni. Tam gdzie jest swobodny dostęp jest bezpieczniej. Bo bandyta jak będzie chciał, to zabije i nikt mu nie przeszkodzi. Będzie miał okazję to zdobędzie broń nielegalnie nie przejmując się prawem, które i tak chce złamać. Ale świadomość, że każdy może go odstrzelić jak wyjmie swoją giwerę powoduje, że liczy się z konsekwencjami i nie robi tego pochopnie. Konsekwencje powinny być takie, by odstraszać potencjalnych przestępców.
Kiedyś policja była skuteczna, dopadli napastnika i marny jego los, a dziś są skrępowani paragrafami, zarządzeniami, rozkazami komendanta, mają nabijać budżet i tyle, nawet bandyty spałować nie mogą lub się boją. Prawo dziś stoi po stronie kata, a nie ofiary. Jego wykonawcy również.
Przynajmniej nie ukrywali danych przestępcy tak jak teraz. Każdy wiedział jak się nazywa złodziej, zboczeniec, morderca. Nie było im lekko w społeczeństwie i ponosili konsekwencje swoich czynów. A teraz łążą wśród Nas i robią co chcą, bo durne prawo nie pozwala ich ujawnić.
@wojtek1291 Ukrywanie tozsamosci ma pewne zastosowanie - np. oskarzaja nie tego co trzeba i zostanie ujawnione nazwisko i adres a po jakims czasie czlowiek wyjdzie ale juz nikt nie powie ze policja sie pomylila i taki nieucziwie oskarzony bedzie mial nieciekawe zycie o ile sie nie przeprowadzi. Z drugiej strony uwazam ze jezeli ktos był zlapany na goracym uczynku to powinnismy ujawnic jego nazwisko.
@pypyty
Dlatego dane powinny być utajniane, ale tylko do momentu prawomocnego skazania.
Nawet w bardziej uczciwych i rzetelnych sądach niż polskie zdarza się skazać niewinnego. Nie życzę tego nikomu, ale osoby skazane na podstawie niezbitych dowodów nie powinny być kryte. Gwałciciele, pedofile, złodzieje, mordercy, oszuści. Ja bym chciał wiedzieć, że ktoś taki mieszka obok mnie. Nie powinni mieć lekko. To konsekwencje ich czynów. Im ciężej będą mieli przestępcy, tym bardziej będą myśleć zanim złamią prawo. O ile mniej by było przestępstw gdyby każdy miał świadomość, że złapanie go oznacza więzienie i napiętnowanie do końca życia. Skomplikowanie życia do maksimum. To tak samo jak z dostępem do broni. Tam gdzie jest swobodny dostęp jest bezpieczniej. Bo bandyta jak będzie chciał, to zabije i nikt mu nie przeszkodzi. Będzie miał okazję to zdobędzie broń nielegalnie nie przejmując się prawem, które i tak chce złamać. Ale świadomość, że każdy może go odstrzelić jak wyjmie swoją giwerę powoduje, że liczy się z konsekwencjami i nie robi tego pochopnie. Konsekwencje powinny być takie, by odstraszać potencjalnych przestępców.
nawet adres podali :)
Dokładnie: i pełne nazwisko i adres a nie wielka tajemnica
Kiedyś policja była skuteczna, dopadli napastnika i marny jego los, a dziś są skrępowani paragrafami, zarządzeniami, rozkazami komendanta, mają nabijać budżet i tyle, nawet bandyty spałować nie mogą lub się boją. Prawo dziś stoi po stronie kata, a nie ofiary. Jego wykonawcy również.