Nie wiem jak w Ameryce ale w Polsce nie pozwolono mu by zapewne gasić tylko zajeła by się tym straż pożarna.
No ale Polska to nie USA tu za taką akcje zamiast medalu dostałbyś sprawe w sądzie za gaszenie bez zachowania środków bezpieczeństwa. (nie używanie odpowiedniej gaśnicy j itp.)
@pogong, tjaa, już widzę, jak strażacy dają gościowi szybkie natarcie i rzucają tekst "trzymaj pan, dobrze panu idzie, na pewno lepiej poradzi sobie pan z gaszeniem tego domu niż my".
@123.Brednie,zalezy jeszcze co czym gasisz.Jak gasisz olej woda,to sie nie dziw jak sobie krzywde zrobisz,podczas pozaru najlepiej odciac prad i gaz(jak ktos posiada),elektryke gasimy gasinca proszkowa(jak dobrze pamietam).
znam polaków co mają w domach pompy gaśnicze i odpowiednie węże do tego typu ciśnienia itp co dopiero w Ameryce.... po za tym nie jest napisane, że gościu podlewał rośliny tylko, że je pielęgnował więc moze poprostu pobiegł do garażu po lepszy osprzęt i podłączył się do hydrantu...? kto wie...
Tu chyba nie chodzi o relacje z sąsiadami ale o zwykłe ludzkie odruchy, sam mam jednego zj*banego sąsiada ale jakby groziło mu niebezpieczeństwo to nie wahałbym się z pobiegnięciem do niego w celu udzielenia pomocy. najwyżej po tym jak bym się upewnił, że już mu nic nie grozi a jego stan jest stabilny to nakopałbym mu do dupy :).
Jasne, i dlatego gościu trzyma profesjonalną prądownicę strażacką podpiętą do tak zwanej linii szybkiego natarcia.
Nie wiem jak w Ameryce ale w Polsce nie pozwolono mu by zapewne gasić tylko zajeła by się tym straż pożarna.
No ale Polska to nie USA tu za taką akcje zamiast medalu dostałbyś sprawe w sądzie za gaszenie bez zachowania środków bezpieczeństwa. (nie używanie odpowiedniej gaśnicy j itp.)
@pogong, tjaa, już widzę, jak strażacy dają gościowi szybkie natarcie i rzucają tekst "trzymaj pan, dobrze panu idzie, na pewno lepiej poradzi sobie pan z gaszeniem tego domu niż my".
@123.Brednie,zalezy jeszcze co czym gasisz.Jak gasisz olej woda,to sie nie dziw jak sobie krzywde zrobisz,podczas pozaru najlepiej odciac prad i gaz(jak ktos posiada),elektryke gasimy gasinca proszkowa(jak dobrze pamietam).
znam polaków co mają w domach pompy gaśnicze i odpowiednie węże do tego typu ciśnienia itp co dopiero w Ameryce.... po za tym nie jest napisane, że gościu podlewał rośliny tylko, że je pielęgnował więc moze poprostu pobiegł do garażu po lepszy osprzęt i podłączył się do hydrantu...? kto wie...
Tu chyba nie chodzi o relacje z sąsiadami ale o zwykłe ludzkie odruchy, sam mam jednego zj*banego sąsiada ale jakby groziło mu niebezpieczeństwo to nie wahałbym się z pobiegnięciem do niego w celu udzielenia pomocy. najwyżej po tym jak bym się upewnił, że już mu nic nie grozi a jego stan jest stabilny to nakopałbym mu do dupy :).
W Polsce oskarżyliby go później o zalenie komuś domu :D
Nom napewno podlewa ogrodek wezem strazackim -.-
Nope, po prostu zadbał aby ogień nie rozprzestrzenił się na jego posesję...
ja do swojego sasiada bym z miotacza ognia strzelal
Mam 4 sąsiadów i wszyscy porąbani...