Po pierwsze dwutlenek węgla to stare mianownictwo chemiczne. Teraz jest tlenek węgla IV i tlenek węgla II. A po drugie nie można porównywać ich toksyczności. Tlenek węgla IV Cię nie zabije, tylko brak wystarczającej ilości tlenu sprawi, że umrzesz. Wystarczy zwiększyć ilość tlenu i normalnie można znów oddychać bez obaw o dalsze skutki zdrowotne. W przypadku tlenku węgla II sytuacja jest zupełnie inna. Łączy się on nieodwracalnie z hemoglobiną i nawet 100% tlen nie pomoże osobie, która przebywała w pomieszczeniu o zbyt dużym stężeniu CO.
To samo tyczy się stężenia AZOTU w powietrzu. Wystarczy że 10%tlenu zastąpi azot i zaczynasz odpływać w euforii (dosłownie) a kolejne 10% zabije cię po 2-3wdechach.
Demotywator ni z gruchy ni z pietruchy.
Mylisz się tu chodzi o proporcje. O2/Co2 nie o ilosć samego O2.
A ty BB piszesz o czymś jeszcze innm, czyli narkozie azotowej, która faktycznie jest zatruciem azotem.
I tak lepiej niż oxygenium tam to by mogła być tragedia.......
Mono-czyli jeden tlen (czyli O) i diwodór (czyli 2) = H2O.
No shit, Sherlock.
Wbrew pozorom - dwutlenek węgla też jest zabójczy - stężenie powyżej 10% jest śmiertelne, a przy stężeniu ponad 30% śmierć jest natychmiastowa.
Dla tych ktorzy uwazaja ze dwutlenek wegla nie jest szkodliwy to proponuje sie go nawdychać w stezeniu 5-10%.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2015 o 11:18
Nic nie rozumiem, ale się z tobą zgadzam.
Po pierwsze dwutlenek węgla to stare mianownictwo chemiczne. Teraz jest tlenek węgla IV i tlenek węgla II. A po drugie nie można porównywać ich toksyczności. Tlenek węgla IV Cię nie zabije, tylko brak wystarczającej ilości tlenu sprawi, że umrzesz. Wystarczy zwiększyć ilość tlenu i normalnie można znów oddychać bez obaw o dalsze skutki zdrowotne. W przypadku tlenku węgla II sytuacja jest zupełnie inna. Łączy się on nieodwracalnie z hemoglobiną i nawet 100% tlen nie pomoże osobie, która przebywała w pomieszczeniu o zbyt dużym stężeniu CO.
To samo tyczy się stężenia AZOTU w powietrzu. Wystarczy że 10%tlenu zastąpi azot i zaczynasz odpływać w euforii (dosłownie) a kolejne 10% zabije cię po 2-3wdechach.
Demotywator ni z gruchy ni z pietruchy.
Mylisz się tu chodzi o proporcje. O2/Co2 nie o ilosć samego O2.
A ty BB piszesz o czymś jeszcze innm, czyli narkozie azotowej, która faktycznie jest zatruciem azotem.
Obecnym systemie nazewnictwa CO2 można też nazwać ditlenek węgla. Nie używa się w nazewnictwie chemicznym polskich przedrostków.
nie wiem o co chodzi, ale chyba to madrę je, dlatego na wszelki wypadek dam mocne
I wlasnie dlatego dzieci chemii trzeba sie uczyc.
Można umrzeć z powodu dwutlenku węgla, gdy jego stężenie w powietrzu przekroczy pewien pułap. Po prostu dochodzi do zakłócenia wymiany gazowej.
Ten obecny poziom dziennikarstwa...