Lokator uporczywie odmawia wpuszczenia mnie do (mojego przecież) mieszkania. Dzwonie na policje i proszę o interwencję. Odpowiedź policjanta przyjmującego zgłoszenie: Przyjedziemy jak się zaczniecie zabijać. Historia prawdziwa 2014 .
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lutego 2015 o 12:54
Często funkcjonariusze nadużywają władzy lub sami dopuszczają się czynów niedozwolonych. Widziałeś filmik z pobicia posła Wiplera. Gdyby to nie był poseł tylko zwykły obywatel to za to że go pobili jeszcze by dostał karę za stawianie oporu, albo napaść na funkcjonariusza.
@macarenia - ale policjant miał rację :) Jeśli wynajmujesz mieszkanie lokatorowi, to tak długo jak obowiązuje was umowa najmu lokator nie ma obowiązku wpuścić Ciebie do mieszkania. Zupełnie inaczej byłoby, gdybyś to Ty nie chciała wpuścić lokatora do mieszkania które najął. Wówczas policjant miałby obowiązek przyjąć zgłoszenie i rozpocząć sprawę z urzędu.
W Wielkiej Brytanii np, policja nie widzi problemu w przechodzeniu na pasach na czerwonym świetle tak długo jak długo zachowujesz bezpieczeństwo. Gdyby to doprowadziło do wypadku, to Twoja wina, ale jeśli akurat nic nie jedzie to czemu nie? Ludzie przed nosem policji ciągle przechodzą na czerwonym jak tylko mogą to zrobić bezpiecznie i oni nie reagują...czy nie mogłoby tak być w Polsce?
To teraz otwórz umysł. Dostaniesz mandat raz za przejście na czerwony i następnym razem obejrzysz się czy nie ma nigdzie policji, a jak dobrze pójdzie, to poczekasz na zielone. Tym samym nie zaryzykujesz wtargnięcia na jezdnię i zmniejszysz szanse na potrącenie Cię. Bezpieczniej, prawda?
Weźcie ludzie poprawkę na to, że Ci policjanci też mają szefów i też sku*wiałych tak jak Wasi. Jak im każą to robią. Wystawią Ci mandat za przejście na czerwonym, Twój błąd. Przeszłaś na czerwonym to raz, dwa nie spojrzałaś wcześniej czy nie ma w pobliżu policji i masz pretensje. Świata nie zbawią karząc Ciebie, ale wrócą do domu bez opie*dolu od szefa. Zdarzają się gorsi i lepsi jak wszędzie.
Co zabawne, wręcz przeciwnie, nawet jeśli nic złego nie robię. Zwyczajnie nie kojarzę policjantów z pomocą (jak jakiś dres wykaże zainteresowanie moimi problemami to jakoś żadnego w pobliżu nie ma) a z opresją. Jak by się nad tym zastanowić to nieco dziwne jest.
"Czemu boję się policji bardziej niż tych ludzi złych, którzy maja na świat zły wpływ"...Tak, idealny dzień na demota - akurat dzień, w którym dostałem swój pierwszy mandacik, właśnie za to. Eh. Są policjanci którzy zachowują się jak normalni ludzie, ale jednak większość lubi się przyczepiać o pierdoły gdzie zwykłe pouczenie by wystarczyło, ale nie, bo wpływ z mandatów zgadzać się musi. A w rejon gdzie kręci się od typków w szalikach zaczepiających przechodniów, jak na przystanku tłuką gościa na kwaśne jabłko bo go widzieli na meczu w sektorze przeciwnej drużyny - oczywiście, oni mają ważniejsze rzeczy do roboty. Można tłumaczyć, że to wszystko dla naszego bezpieczeństwa, ale sorry - weźmy przykład tego przechodzenia. Widzę że wszędzie samochody stoją, przechodzę trochę obok przejścia (którego oczywiście nie dało się umieścić na wprost tylko trzeba przejść 20m dalej specjalnie na przejście z którego nigdzie nie jest po drodze albo stać do kolejnej zmiany świateł, czyli dość długo). Nie przebiegam pomiędzy jadącymi samochodami, światło dopiero co się zmieniło i ludzie na przejściu przechodzą - jesli mnie samochód zgarnie, to ich wszystkich również. Ja jestem za rozwiazaniem typu nie przechodziłeś na przejściu = nie przysługuje Ci pomoc w razie wypadku. Proste. Przechodzisz na własną odpowiedzialność. Jak Cię auto przejedzie to lecz sie sam i tyle. To samo jest np z przekraczaniem prędkości - bo były roboty na drodze, ktoś zapomniał znak zdjąć no ale dowalimy się bo przekroczyłeś prędkość, to nic że żywej duszy tam nie ma. Dbanie o bezpieczeństwo - tak. Uprzykrzanie życia przez absurdalne sytuacje - nie.
Bardzo dobrze zrobił policjant. Czy tylko kierowcy samochodów są odpowiedzialni za wypadki z udziałem pieszych? To od kierowców wymaga się coraz więcej a o edukowaniu pieszych ani słowa.
Takie prawo to skutek odejścia od rzymskiej zasady "nie ma przestępstwa gdy nie ma ofiary". Rządy odeszły od tej zasady tylko po to, żeby łupić nas z pieniędzy.
Ty chyba nie masz prawa jazdy a jak masz to nie jesteś aktywnym kierowcą. Przepisy są po to aby ich przestrzegać i powinny obowiązywać wszystkich. Czy ja jadąc samochodem mogę użyć Twojej zasady? Na skrzyżowaniu nie widzę nikogo to mogę przejechać na czerwonym? A gdyby tak wszyscy robili?
@xnxn: Przepis jest przepisem zostaje. Łamiąc go możesz narazić kogoś na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Jeżeli tak sie stanie to zostaniesz za to ukarany. Jest ofiara, osoba, którą naraziłeś na utratę życia lub zdrowia. Czyli jedziesz na czerwonym na swoje ryzyko. Tak jest np w UK. Jeżeli przechodzisz na czerwonym, nie stwarzając zagrożenia to nie popełniasz wykroczenia. Natomiast jeżeli zmusiłeś samochód do hamowania to już jest wykroczenie. To jest wolnościowe prawo, które tratuje ludzi jak istoty MYŚLĄCE i WOLNE, a nie dzieci, które należy prowadzić przez życie za rączkę (nic nie jedzie, ale stój, bo może nie umiesz dobrze patrzeć w obie stron, płać składkę emerytalną, bo może nie odłożysz sobie na starość itp). Niektórzy ludzie, głównie mniej inteligentni, mniej rozgarnięci boją się wolności, bo wolność to też ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lutego 2015 o 10:04
100% racji. Nie ma się co dziwić, że nikt nie szanuje policji, skoro za przejście na czerwonym nocą przez pustą ulicę wlepią ci mandat, a jak jest jakaś zadyma i kogoś biją to policji nagle nigdzie nie ma. Wykonują tylko te ze swoich zadań, które są proste i bezpieczne. Tu nawet nie chodzi o przestrzeganie przepisów, ale o zdrowy rozsądek i podejście pro-obywatelskie. To co w tej chwili mamy to udupianie i łupienie prostych ludzi, a prawdziwi przestępcy chodzą dalej po ulicach.
Na dokładkę, prawdziwa historia mojego kolegi. Po koncercie dwie grupki pijanych młodych ludzi stają się agresywne i zanosi się na bójkę. Kolega dzwoni po policję, wyjaśnia sytuację, podaje nazwisko. Patrol przyjeżdża po ponad 30 minutach kiedy jest już dawno po bijatyce i wszyscy dawno się rozeszli. Efekt: kolega dostaje karę za nieuzasadnioną interwencję policji.
Ale w Polsce nie można czegoś takie zrobić prawnie, bo ludziom się w głowach poprzewraca i będą łazić po pasach jak święte krowy i problemów tylko przybędzie. Już widzę staruszki, które nie zdążą przejść przed samochodem, a będą wygrażać kierowcom, albo masę debili twierdzących, że "zdążą" przed nadjeżdżającym autem. Najlepiej gdyby policjanci kierowali się zdrowy rozsądkiem i sami stwierdzali, czy przejście na czerwonym stanowi w danym przypadku zagrożenie, czy nie. Niestety, wszyscy wiemy jaka jest rzeczywistość.
A co z przejeżdżaniem na czerwonym? Pytam serio. Często w środku nocy pali się zielone i z zachowaniem szczególnej ostrożności można by bezpiecznie przejechać.
Jest przepis prawny zabraniający wchodzenia na jezdnie gdy samochód znajduje się 100 lub mniej metrów od przejścia dla pieszych. To już mi daje stwierdzenie że jak samochodów brak - przechodzę.
Zresztą mam stać jak debil po północy w weekend gdy kończę zmianę w pracy?
Wlepianie mandatow za przejscie na zwyklej malej ulicy (nie na jakichs wielopasmowkach) w sytuacji gdzei na setki metrwo widac ze nic nie jedzie z jednej i drugiej strony to po prostu skurvysynstwo i kropka.
W zadnym cywilizowanym kulturalnym kraju tak nie robia.
W wielu krajach policjant z TOba rpzejdzie na czerwonym swietle.
Czerwone swiatlo nie sluzy za zakaz przechodzenia tylko za rozwiazanie sytuacji konfliktowej gdy stoisz i jedzie samochod - zeby pokazac kto ma pierwszenstwo. Tak to jest trkatowane na swiecie. Jak nie jedzie nic, pusta ulica, glusza, czesto noca, przeejscie na czerwonym i mandat to SKURVYSYNSTWO!
Kilka dni temu, drogówka zatrzymała mnie do kontroli, nie miałem przy sobie żadnych dokumentów... portfel zostawiłem w domu... i co? Powinno być 3 x 50PLN a dostałem 3 x pouczenie, także albo mieszkasz w takiej miejscowości gdzie policjanci to choje albo jeździsz samochodem tylko w internetach.
A czy my musimy się już tak spieszyć cały czas ??? Przystańmy i poczekajmy. Mi to nie przeszkadza postoje porozmyślam zapali się zielone i pójdę sobie.
A mi przeszkadza, szczególnie kiedy pada ostry deszcz, śpieszę się w jakieś ważne miejsce albo jest zimno w cholerę i zamarzają mi stopy. A, no i oczywiście wtedy, kiedy sterczę na światłach sama, nie widząc i nie słysząc samochodów w pobliżu- no bo po kiego grzyba stać jak idiota kiedy ulice puste?
O jezu jaki ból dupy, po pierwsze: po to jest czerwone światło by na nim stanąć, po drugie: jak już macie się kogoś czepiać to tych co wymyślili prawo, bo Policjant jest tutaj tak bogu ducha winny... Zwolenicy CHWDP sie znalezli, cwaniaki w necie a w realu nawet mandatu by sie bały p... odmówic...
Gość który stracił czucie w nogach po potrąceniu też twierdził "przechodziłem na czerwonym bo nic nie jechało".
Proszę skończcie z tego typu durnymi demotami, tworzonymi przez osoby, które dostały pewnie mandat. Policjant, który nie zareaguje na takie wykroczenie nie dopełnia obowiązku - za karanie mu płacą i w skrócie od tego jest! Jak jadę autem na zielonym to nie chcę się spotkać z pieszym, który wlazł na czerwonym "bo nic nie jechało" - potem całe życie zje****....
Owszem dba. Ale obowiązkiem funkcjonariusza jest również reagowanie na każdy czyn zabroniony właściwie do jego wagi.
Lokator uporczywie odmawia wpuszczenia mnie do (mojego przecież) mieszkania. Dzwonie na policje i proszę o interwencję. Odpowiedź policjanta przyjmującego zgłoszenie: Przyjedziemy jak się zaczniecie zabijać. Historia prawdziwa 2014 .
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2015 o 12:54
Często funkcjonariusze nadużywają władzy lub sami dopuszczają się czynów niedozwolonych. Widziałeś filmik z pobicia posła Wiplera. Gdyby to nie był poseł tylko zwykły obywatel to za to że go pobili jeszcze by dostał karę za stawianie oporu, albo napaść na funkcjonariusza.
@macarenia - ale policjant miał rację :) Jeśli wynajmujesz mieszkanie lokatorowi, to tak długo jak obowiązuje was umowa najmu lokator nie ma obowiązku wpuścić Ciebie do mieszkania. Zupełnie inaczej byłoby, gdybyś to Ty nie chciała wpuścić lokatora do mieszkania które najął. Wówczas policjant miałby obowiązek przyjąć zgłoszenie i rozpocząć sprawę z urzędu.
W Wielkiej Brytanii np, policja nie widzi problemu w przechodzeniu na pasach na czerwonym świetle tak długo jak długo zachowujesz bezpieczeństwo. Gdyby to doprowadziło do wypadku, to Twoja wina, ale jeśli akurat nic nie jedzie to czemu nie? Ludzie przed nosem policji ciągle przechodzą na czerwonym jak tylko mogą to zrobić bezpiecznie i oni nie reagują...czy nie mogłoby tak być w Polsce?
dużo przykrych doświadczeń jeszcze przed tobą..., jak dożyjesz....
To teraz otwórz umysł. Dostaniesz mandat raz za przejście na czerwony i następnym razem obejrzysz się czy nie ma nigdzie policji, a jak dobrze pójdzie, to poczekasz na zielone. Tym samym nie zaryzykujesz wtargnięcia na jezdnię i zmniejszysz szanse na potrącenie Cię. Bezpieczniej, prawda?
Weźcie ludzie poprawkę na to, że Ci policjanci też mają szefów i też sku*wiałych tak jak Wasi. Jak im każą to robią. Wystawią Ci mandat za przejście na czerwonym, Twój błąd. Przeszłaś na czerwonym to raz, dwa nie spojrzałaś wcześniej czy nie ma w pobliżu policji i masz pretensje. Świata nie zbawią karząc Ciebie, ale wrócą do domu bez opie*dolu od szefa. Zdarzają się gorsi i lepsi jak wszędzie.
Czy mijając patrol policji czujesz się bezpiecznie(j)?
Co zabawne, wręcz przeciwnie, nawet jeśli nic złego nie robię. Zwyczajnie nie kojarzę policjantów z pomocą (jak jakiś dres wykaże zainteresowanie moimi problemami to jakoś żadnego w pobliżu nie ma) a z opresją. Jak by się nad tym zastanowić to nieco dziwne jest.
Nie, mam obawy że dostanę mandat.
"Czemu boję się policji bardziej niż tych ludzi złych, którzy maja na świat zły wpływ"...Tak, idealny dzień na demota - akurat dzień, w którym dostałem swój pierwszy mandacik, właśnie za to. Eh. Są policjanci którzy zachowują się jak normalni ludzie, ale jednak większość lubi się przyczepiać o pierdoły gdzie zwykłe pouczenie by wystarczyło, ale nie, bo wpływ z mandatów zgadzać się musi. A w rejon gdzie kręci się od typków w szalikach zaczepiających przechodniów, jak na przystanku tłuką gościa na kwaśne jabłko bo go widzieli na meczu w sektorze przeciwnej drużyny - oczywiście, oni mają ważniejsze rzeczy do roboty. Można tłumaczyć, że to wszystko dla naszego bezpieczeństwa, ale sorry - weźmy przykład tego przechodzenia. Widzę że wszędzie samochody stoją, przechodzę trochę obok przejścia (którego oczywiście nie dało się umieścić na wprost tylko trzeba przejść 20m dalej specjalnie na przejście z którego nigdzie nie jest po drodze albo stać do kolejnej zmiany świateł, czyli dość długo). Nie przebiegam pomiędzy jadącymi samochodami, światło dopiero co się zmieniło i ludzie na przejściu przechodzą - jesli mnie samochód zgarnie, to ich wszystkich również. Ja jestem za rozwiazaniem typu nie przechodziłeś na przejściu = nie przysługuje Ci pomoc w razie wypadku. Proste. Przechodzisz na własną odpowiedzialność. Jak Cię auto przejedzie to lecz sie sam i tyle. To samo jest np z przekraczaniem prędkości - bo były roboty na drodze, ktoś zapomniał znak zdjąć no ale dowalimy się bo przekroczyłeś prędkość, to nic że żywej duszy tam nie ma. Dbanie o bezpieczeństwo - tak. Uprzykrzanie życia przez absurdalne sytuacje - nie.
Boje sie ze znowu zaczna legitymowac i klepać na komendzie bez gaci :D
Powinni bardziej się skupić na wykroczeniach większej wagi.
Bardzo dobrze zrobił policjant. Czy tylko kierowcy samochodów są odpowiedzialni za wypadki z udziałem pieszych? To od kierowców wymaga się coraz więcej a o edukowaniu pieszych ani słowa.
Takie prawo to skutek odejścia od rzymskiej zasady "nie ma przestępstwa gdy nie ma ofiary". Rządy odeszły od tej zasady tylko po to, żeby łupić nas z pieniędzy.
Ty chyba nie masz prawa jazdy a jak masz to nie jesteś aktywnym kierowcą. Przepisy są po to aby ich przestrzegać i powinny obowiązywać wszystkich. Czy ja jadąc samochodem mogę użyć Twojej zasady? Na skrzyżowaniu nie widzę nikogo to mogę przejechać na czerwonym? A gdyby tak wszyscy robili?
@xnxn: Przepis jest przepisem zostaje. Łamiąc go możesz narazić kogoś na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Jeżeli tak sie stanie to zostaniesz za to ukarany. Jest ofiara, osoba, którą naraziłeś na utratę życia lub zdrowia. Czyli jedziesz na czerwonym na swoje ryzyko. Tak jest np w UK. Jeżeli przechodzisz na czerwonym, nie stwarzając zagrożenia to nie popełniasz wykroczenia. Natomiast jeżeli zmusiłeś samochód do hamowania to już jest wykroczenie. To jest wolnościowe prawo, które tratuje ludzi jak istoty MYŚLĄCE i WOLNE, a nie dzieci, które należy prowadzić przez życie za rączkę (nic nie jedzie, ale stój, bo może nie umiesz dobrze patrzeć w obie stron, płać składkę emerytalną, bo może nie odłożysz sobie na starość itp). Niektórzy ludzie, głównie mniej inteligentni, mniej rozgarnięci boją się wolności, bo wolność to też ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2015 o 10:04
100% racji. Nie ma się co dziwić, że nikt nie szanuje policji, skoro za przejście na czerwonym nocą przez pustą ulicę wlepią ci mandat, a jak jest jakaś zadyma i kogoś biją to policji nagle nigdzie nie ma. Wykonują tylko te ze swoich zadań, które są proste i bezpieczne. Tu nawet nie chodzi o przestrzeganie przepisów, ale o zdrowy rozsądek i podejście pro-obywatelskie. To co w tej chwili mamy to udupianie i łupienie prostych ludzi, a prawdziwi przestępcy chodzą dalej po ulicach.
Na dokładkę, prawdziwa historia mojego kolegi. Po koncercie dwie grupki pijanych młodych ludzi stają się agresywne i zanosi się na bójkę. Kolega dzwoni po policję, wyjaśnia sytuację, podaje nazwisko. Patrol przyjeżdża po ponad 30 minutach kiedy jest już dawno po bijatyce i wszyscy dawno się rozeszli. Efekt: kolega dostaje karę za nieuzasadnioną interwencję policji.
Ale w Polsce nie można czegoś takie zrobić prawnie, bo ludziom się w głowach poprzewraca i będą łazić po pasach jak święte krowy i problemów tylko przybędzie. Już widzę staruszki, które nie zdążą przejść przed samochodem, a będą wygrażać kierowcom, albo masę debili twierdzących, że "zdążą" przed nadjeżdżającym autem. Najlepiej gdyby policjanci kierowali się zdrowy rozsądkiem i sami stwierdzali, czy przejście na czerwonym stanowi w danym przypadku zagrożenie, czy nie. Niestety, wszyscy wiemy jaka jest rzeczywistość.
A co z przejeżdżaniem na czerwonym? Pytam serio. Często w środku nocy pali się zielone i z zachowaniem szczególnej ostrożności można by bezpiecznie przejechać.
europejczyk ma być murzynem i niewolnikiem, ewentualnie krową dojną. :)
Jest przepis prawny zabraniający wchodzenia na jezdnie gdy samochód znajduje się 100 lub mniej metrów od przejścia dla pieszych. To już mi daje stwierdzenie że jak samochodów brak - przechodzę.
Zresztą mam stać jak debil po północy w weekend gdy kończę zmianę w pracy?
Widać, że ktoś mandat dostał ostatnio :D
srali byście wszyscy anarchią bez policjantów
bez kryminalnych owszem. ale drogówkę bym skasował od razu i to w całości. w sprawach wypadków i tak sądy rozstrzygają.
Wlepianie mandatow za przejscie na zwyklej malej ulicy (nie na jakichs wielopasmowkach) w sytuacji gdzei na setki metrwo widac ze nic nie jedzie z jednej i drugiej strony to po prostu skurvysynstwo i kropka.
W zadnym cywilizowanym kulturalnym kraju tak nie robia.
W wielu krajach policjant z TOba rpzejdzie na czerwonym swietle.
Czerwone swiatlo nie sluzy za zakaz przechodzenia tylko za rozwiazanie sytuacji konfliktowej gdy stoisz i jedzie samochod - zeby pokazac kto ma pierwszenstwo. Tak to jest trkatowane na swiecie. Jak nie jedzie nic, pusta ulica, glusza, czesto noca, przeejscie na czerwonym i mandat to SKURVYSYNSTWO!
W dzisiejszych czasach Policja a mianowicie Drogówka służy tylko i wyłącznie do załątania dzióry budżetowej...
Kilka dni temu, drogówka zatrzymała mnie do kontroli, nie miałem przy sobie żadnych dokumentów... portfel zostawiłem w domu... i co? Powinno być 3 x 50PLN a dostałem 3 x pouczenie, także albo mieszkasz w takiej miejscowości gdzie policjanci to choje albo jeździsz samochodem tylko w internetach.
A czy my musimy się już tak spieszyć cały czas ??? Przystańmy i poczekajmy. Mi to nie przeszkadza postoje porozmyślam zapali się zielone i pójdę sobie.
nie każdy jest zerem
A mi przeszkadza, szczególnie kiedy pada ostry deszcz, śpieszę się w jakieś ważne miejsce albo jest zimno w cholerę i zamarzają mi stopy. A, no i oczywiście wtedy, kiedy sterczę na światłach sama, nie widząc i nie słysząc samochodów w pobliżu- no bo po kiego grzyba stać jak idiota kiedy ulice puste?
Siostrze został ukradziony telefon, gdy zadzwoniła na policje dostała odpowiedź "Przyjeżdżamy tylko w sytuacji zagrożenia życia" ...
Czyli analogicznie, wg autora, jak droga jest pusta to można w terenie zabudowanym zap*erda*ać 130km/h?
O jezu jaki ból dupy, po pierwsze: po to jest czerwone światło by na nim stanąć, po drugie: jak już macie się kogoś czepiać to tych co wymyślili prawo, bo Policjant jest tutaj tak bogu ducha winny... Zwolenicy CHWDP sie znalezli, cwaniaki w necie a w realu nawet mandatu by sie bały p... odmówic...
Gość który stracił czucie w nogach po potrąceniu też twierdził "przechodziłem na czerwonym bo nic nie jechało".
Proszę skończcie z tego typu durnymi demotami, tworzonymi przez osoby, które dostały pewnie mandat. Policjant, który nie zareaguje na takie wykroczenie nie dopełnia obowiązku - za karanie mu płacą i w skrócie od tego jest! Jak jadę autem na zielonym to nie chcę się spotkać z pieszym, który wlazł na czerwonym "bo nic nie jechało" - potem całe życie zje****....