Tak bez powodu nie ma prawa. Co nie zmienia faktu, że demot jest kretyński, bo takie przypadki naprawdę nie zdarzają się częściej niż w innych krajach.
@Jorn, myk jest taki, że zawsze mogą sobie znaleźć powód do wylegitymowania. Zawsze mogą stwierdzić, że według nich podejrzanie się zachowywałeś, albo wydawało im się, że jesteś na liście osób poszukiwanych.
Dziwne, że ja też nigdy za free nie zostałem zaczepiony przez policję, a już trochę lat po tym świecie chodzę. Jak ktoś na widok patrolu ma minę a la "gdyby mógł, to zabiłbym was i sprawiłoby mi to nieziemską przyjemność", to się nie dziwię, że policjanci wylegitymują takiego delikwenta. PS. Popularne "spisanie" to nie forma kary, tylko prewencji.
haha jak bym to skądś znał xd wczoraj jechałem autem, zatrzymali mnie do kontroli, daje im oc, prawko, dowód reje. kolega obok mnie rozśmieszył a policjantka do mnie "co tak panu wesoło ? zrobimy teścik na trzeźwość i narkotyki" xd i zrobiła to xd
Mnie i przyjaciółkę kiedyś z 5 minut wypytywali z podejrzliwymi minami "Czy wszystko w porządku?", bo śmiałyśmy się głośno w pustym parku, oglądając głupie nagrania na telefonie ;)
@up - Odnoszę się swoim komentarzem do treści demota i komentarza nade mną. Nie przeżywam tego wydarzenia w żaden sposób i uważam, że było to raczej zabawne i lekko absurdalne. Tyle w temacie.
Kiedyś szliśmy z kolegami odprowadzić jednego z nich na autobus do domu i właśnie "co tacy weseli" i nas zatrzymali. Potem wezwali posiłki... Do dam jeszcze, że to zima była. Cóż, nie udało się krawężnikowi na nas nic znaleźć, ale godzina w p*zdu na chłodzie. Niestety, ale w tej służbie jest zbyt dużo ludzi ku temu niepowołanych.
Tjaaa... Już kurczę widzę, jak wezwali posiłki do grzecznie idących chłopaków. Jakżeście kozaczyć próbowali, to i posiłki wezwali i przetrzepali was od A do Z. Tak jak już kilka osób wcześniej pisało: ja jakoś nigdy problemu nie miałem, jak już mnie legitymowali to w parę minut było po sprawie. Najwięcej w tej kwestii krzyczą przeróżni "JP100%", co to najpierw chojraków zgrywają, a później się dziwią, że policjanci problemy im robią.
Do mnie się zwykle policjancie uśmiechają, chyba nie wyglądam groźnie, albo wyglądam na osobę, której nie opłaca się zatrzymywać. Na kontrolach drogowych też nigdy nie miałam problemów. Ale w tym zawodzie zdarzają się dziwni ludzi, jak chyba w każdym.
Tak bez powodu nie ma prawa. Co nie zmienia faktu, że demot jest kretyński, bo takie przypadki naprawdę nie zdarzają się częściej niż w innych krajach.
@SzamanekXYZ: Jeśli mają podejrzenia, to nie jest bez powodu. Czytanie, to nie tylko składanie literek; ważne jest też zrozumienie tekstu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2015 o 13:28
@Jorn, myk jest taki, że zawsze mogą sobie znaleźć powód do wylegitymowania. Zawsze mogą stwierdzić, że według nich podejrzanie się zachowywałeś, albo wydawało im się, że jesteś na liście osób poszukiwanych.
Czepiają się o byle g*wno, to prawda...
Dziwne, że ja też nigdy za free nie zostałem zaczepiony przez policję, a już trochę lat po tym świecie chodzę. Jak ktoś na widok patrolu ma minę a la "gdyby mógł, to zabiłbym was i sprawiłoby mi to nieziemską przyjemność", to się nie dziwię, że policjanci wylegitymują takiego delikwenta. PS. Popularne "spisanie" to nie forma kary, tylko prewencji.
Meneli się czepiają, to widać. Innych nie. I tak powinno być.
haha jak bym to skądś znał xd wczoraj jechałem autem, zatrzymali mnie do kontroli, daje im oc, prawko, dowód reje. kolega obok mnie rozśmieszył a policjantka do mnie "co tak panu wesoło ? zrobimy teścik na trzeźwość i narkotyki" xd i zrobiła to xd
Mnie i przyjaciółkę kiedyś z 5 minut wypytywali z podejrzliwymi minami "Czy wszystko w porządku?", bo śmiałyśmy się głośno w pustym parku, oglądając głupie nagrania na telefonie ;)
@farbenja, to straszne... Kilka minut rozmawiali z wami policjanci. A to bezczelne hultaje, jak oni tak mogli?!
@up - Odnoszę się swoim komentarzem do treści demota i komentarza nade mną. Nie przeżywam tego wydarzenia w żaden sposób i uważam, że było to raczej zabawne i lekko absurdalne. Tyle w temacie.
Kiedyś szliśmy z kolegami odprowadzić jednego z nich na autobus do domu i właśnie "co tacy weseli" i nas zatrzymali. Potem wezwali posiłki... Do dam jeszcze, że to zima była. Cóż, nie udało się krawężnikowi na nas nic znaleźć, ale godzina w p*zdu na chłodzie. Niestety, ale w tej służbie jest zbyt dużo ludzi ku temu niepowołanych.
Tjaaa... Już kurczę widzę, jak wezwali posiłki do grzecznie idących chłopaków. Jakżeście kozaczyć próbowali, to i posiłki wezwali i przetrzepali was od A do Z. Tak jak już kilka osób wcześniej pisało: ja jakoś nigdy problemu nie miałem, jak już mnie legitymowali to w parę minut było po sprawie. Najwięcej w tej kwestii krzyczą przeróżni "JP100%", co to najpierw chojraków zgrywają, a później się dziwią, że policjanci problemy im robią.
Do mnie się zwykle policjancie uśmiechają, chyba nie wyglądam groźnie, albo wyglądam na osobę, której nie opłaca się zatrzymywać. Na kontrolach drogowych też nigdy nie miałam problemów. Ale w tym zawodzie zdarzają się dziwni ludzi, jak chyba w każdym.