Najśmieszniejsze w tej sprawie jest to, że według polskiego prawa ojcem dziecka jest oficjalny mąż tej Pani, który przebywa w innym areszcie i nie miał z nią kontaktu.... :)
@jdud1
Nic w tym śmiesznego. Przepis ten ma w pełni logiczne uzasadnienie. Mąż automatycznie uznawany jest za ojca. O zmianę ojcostwa może wystąpić mąż w ciągu bodajże roku od dowiedzenia się o fakcie lub dziecko w przeciągu kilku lat od uzyskania pełnoletności. Tak więc Plichta jak nie chce to uzyska unieważnienie ojcostwa. Przepisy te powstały by nie dawać środków prawnych osobom zdradzającym. Wyobrażasz sobie by np. po 10 latach nieświadomemu mężowi, który przykładnie opiekował się dzieckiem żona lub kochanek powiedzieli, że to nie jego dziecko i jak będzie "fikać" to mu je zabiorą? Przepis ten ma bronić przede wszystkim dziecko. Dlatego także mąż od momentu jak się dowie o fakcie ma ograniczony czas by unieważnić ojcostwo.
Podpis to ukradziony komentarz spod artykułu o tej sprawie.
A może to ten sam autor? Czego się przypier*alasz.
RELLink, za długo tu siedzę, żeby w to uwierzyć :P
Najśmieszniejsze w tej sprawie jest to, że według polskiego prawa ojcem dziecka jest oficjalny mąż tej Pani, który przebywa w innym areszcie i nie miał z nią kontaktu.... :)
@jdud1
Nic w tym śmiesznego. Przepis ten ma w pełni logiczne uzasadnienie. Mąż automatycznie uznawany jest za ojca. O zmianę ojcostwa może wystąpić mąż w ciągu bodajże roku od dowiedzenia się o fakcie lub dziecko w przeciągu kilku lat od uzyskania pełnoletności. Tak więc Plichta jak nie chce to uzyska unieważnienie ojcostwa. Przepisy te powstały by nie dawać środków prawnych osobom zdradzającym. Wyobrażasz sobie by np. po 10 latach nieświadomemu mężowi, który przykładnie opiekował się dzieckiem żona lub kochanek powiedzieli, że to nie jego dziecko i jak będzie "fikać" to mu je zabiorą? Przepis ten ma bronić przede wszystkim dziecko. Dlatego także mąż od momentu jak się dowie o fakcie ma ograniczony czas by unieważnić ojcostwo.
Coś długo dochodził ;)
No i ukaral suke :)
Kasia dochodzi szybciej.
Teraz ją zwolnią i tyle ze śledztwa. Myślicie, że to przypadek? Pytanie czy musiała go uwodzić czy dostał nakaz służbowy.
I spierdzieli za granicę jak tylko zamknie się za nią brama.
Szef sluzby tez chcial miec wklad wlasny do tej sprawy xD
Teraz jej mąż powinien się zemścić i też zajść w ciążę ze strażnikiem...
a nie, nie da się :)
Ona problemów z dochodzeniem prawdopodobnie nie miała :D
Jeżeli ten typ myślał, że skoro jego żonę wsadzili do więzienia to nie będzie mogła go zdradzić to przeliczył się :).
Strażnik tylko przekazywał miłosne grypsy od męża.
ponoć w całym krakowie słychać śmiechy współwięźniów męża ;d