Święte słowa. Np. ludzie wykształceni chcieliby dziki kapitalizm, ale tylko naprawdę inteligentni wiedzą, że jedynie pomoc socjalna i równość mogą zapewnić prawdziwy dobrobyt.
@socjalizmonly: To tak na serio? Jeśli tak, to nie tylko nie powinieneś(/nnaś) był(a) ukończyć podstawówki, ale również nie możesz uważasz się za osobę nawet o przeciętnej inteligencji.
Koviru, pamiętaj że inteligencja pozwala ci łapać wiedzę w "locie", poza tym np ja, sam uczyłem się mechaniki na starym romeciaku, dziś jestem w stanie sam naprawić połowę rzeczy w mojej hondzie :) . Wiedza bez inteligencji to nic, a inteligencja bez wiedzy to już coś. Wiesz czym się różni wiedza od mądrości? Wiedza to informacja taka jak w książce, a mądrość to umiejętność wykorzystywania wiedzy w praktyce, mądrość wymaga rozumienia wiedzy, a nie tylko jej posiadania. Ja np w mechanice dokładnie wiem dlaczego gdy tłok porusza się w dół to zasysa mieszankę paliwowo-powietrzną, choć zapewne nie opiszę tego w "profesjonalny" sposób. Potwierdzeniem mojego poglądu jest fakt następujący, ilu ludzi po studiach robi przy kostce brukowej? Albo na zmywaku? Obok kolesia po gimnazjum. A pamiętaj że też są tacy co po zawodówce żyją jak królowie :) i to bez układów, po prostu wiedzieli jak i kiedy się ustawić...
@rafik54321
Co ty za bzdury piszesz? Jakiej mechaniki... Mechanika to, wedlug ciebie, wiedza na temat podcisnienia w cylindrze? Nie badz smieszny. Chyba kazde dziecko wie, dlaczego oddycha - bo wytwarza podcisnienie. Znalbys mechanike ukladu korbowo-tlokowego, gdybys w bezproblemowy sposob mogl opisac ruch sworznia tlokowego, sily bezwladnosci pierwszego i drugiego rzedu, czy tez wyznaczyc reakcje w podporach oraz wyznaczyc naprezenia w kazdym elemencie silnika spalinowego. Ty znasz jedynie budowe. A czepiajac sie, w suwie pracy, gdy tlok wykonuje ruch z gmp do dmp, to wcale nie nastepuje jakikolwiek dolot ladunku. Nie zawsze ladunek jest zasysany w wyniku podcisnienia wytwarzanego przez tlok - w silnikach doladowanych ladunek jest wtlaczany z powodu nadcisnienia w kolektorze dolotowym.
To jak ja poprawiam błędy stylistyczne (powtórka w tekście, za to pani ma ukończone studia podyplomowe z szacowania nieruchomości oprócz studiów prawniczych) po pani, która się wyuczyła formułki - to jestem inteligenta, ale nie wykształcona ?
To odpowiem że na pewno nie jesteś inteligentny, skoro jedyne co robisz to stwierdzanie oczywistości. Przecież wiadomo że informacje nie są równe umiejętności przyswajania i analizy informacji oraz logicznego myślenia.
Już widzę jak każdy "głupiomądry" gada : nie mam wykształcenia bo nie chciało mi się robić ale jestem inteligentniejszy od Ciebie... albo : wykształcenie nie świadczy o inteligencji... Tylko mi nie wmówicie że osoby np. po zawodówce (które z reguły rzekomo najwięcej wiedzą i są najmądrzejsze ) są inteligentne. Oczywiście wiadomo że są wyjątki ktoś chce być blacharzem idzie na zawód blacharza, fryzjerem idzie na fryzjera etc i może być inteligentny (chociaż z drugiej strony bardzo mało jest takich osób). Czekam na hejterów ze szkół zawodowych ciekawę ile będę miał minusów ^^
A ja dałem ci minusa jako student prawa. Dlaczego? Bo oczywiście, każdy kto mówi że nie zrobił lepszego wykształcenia "bo mu się nie chciało" to skrajny idiota bo rezygnować ze studiów należy z powodu wyboru innego sposobu zarabiania na życie, nie z lenistwa... ale 99,9% ludzi idzie do zawodówek właśnie dlatego że dla ich celów studia są niepotrzebne, nie z lenistwa. BTW: Nawet idiota może być inteligentny, a to idiota powiedziałby coś takiego jak ty zacytowałeś, bo idiota to osoba niemająca doświadczenia w jakiejś sprawie a stawiająca się za autorytet, głupota to brak wiedzy... a inteligencja to zdolność do przyswajania, analizowania i zapamiętywania informacji oraz do logicznego myślenia i nie ma ona nic wspólnego z byciem głupcem lub idiotą.
Sądzę, że się mylisz kolego studencie prawa i ludzie idą do zawodówek nie dlatego że studia im są niepotrzebne (oczywiście są też i tacy) , ale właśnie dlatego że nie są wystarczająco inteligentni, aby zrozumieć chociażby matematykę która na większości rozsądnych ( są wyjątki) rodzajów studiów jest wymagana.
BTW : Po pierwsze nic nie cytowałem, a po drugie skoro jesteś tak kulturalny i elokwentny wypadałoby napisać "ty" z WIELKIEJ litery, a po trzecie to chyba nie dojdziemy do porozumienia ;) różnica zdań ^^
"Cytować" użyłem na wyrost, żeby napisać szybciej niż "napisałeś że oni powiedzieli/tak uważają" - skrót myślowy. "Ty" napisałem z małej jako literówkę, Ty w międzyczasie robiłeś spacje przed znakami interpunkcyjnymi, zjadłeś milion przecinków itd. - przyganiał kocioł garnkowi. A że nie dojdziemy do porozumienia - oczywiście że nie, ja nie muszę leczyć swoich braków w samoocenie elitaryzmem wykształcenia.
Brak wykształcenia też świadczy, o człowieku. Nie ma czegoś takiego, żeby inteligencja przewyższa wiedzę, bo bez wiedzy ludzkość, by się nie rozwinęła(bakterie, wirusy,). Wiedza wynika z inteligencji. To zdolność przyswajania wiedzy wyróżnia nas od innych zwierząt. Człowiek z wiedzą można rozróżnić na dwa typy :
negatywny ignorant któremu wydaje się, że wie wszystko ,a wiedzę zdobywa by się móc wywyższyć nad innych i
pozytywny który jest jego przeciwieństwem.
Wiedza jest jak narzędzia, gdy się je ma można dużo zrobić. Powiedz sam, co ci po narzędziach jeśli nie potrafisz ich używać? A teraz opcja odwrotna, brak narzędzi i MAcGyver (gimnazjum zapraszam do lektury o serialu), taki koleś weźmie jakiś kamień, patyk czy co tam znajdzie i już ma jakieś narzędzia a tymi może zrobić jakieś lepsze zabawki, TAK WŁAŚNIE LUDZKOŚĆ SIĘ ROZWINĘŁA. Potem tylko nie tracili czasu i ojciec uczył syna :-) . Człowiek inteligentny może sam, metodą prób i błędów zdobyć wiedzę którą będzie rozumiał i potrafił jej użyć. Człowiek wykształcony będzie miał narzędzia którymi nic nie zrobi.
Owszem. Inteligencja to zdolność przyswajania i analizowania informacji (w sporym skrócie). Bez wiedzy inteligencja przydaje się co najwyżej do rozwiązywana sudoku i prostych zagadek logicznych.
Niedomyty z certyfikatem językowym potrafi podstawiać do wzoru - uważam to za przejaw ... wykształcenia ;D bycie inteligentnym to też pojęcie względne - nieżyjący już Andrzej Lepper powiedział "pan się inteligencji nauczył, a ja się inteligentny urodziłem" ;D no takie jest życie ...
Sęk w tym, że Lepper inteligentny nigdy nie był. A sama inteligencja to cecha osobnika. W dużej mierze wrodzona, choć może być ćwiczona w pewnych ramach. Ale jak urodzisz się idiotą nigdy ni zostaniesz geniuszem. Potencjał, na którym można oprzeć wszelki rozwój jest wrodzony.
Ale się nie wyklucza, a znaczna część osób o tym zapomina. Poza tym jak ktoś leci na pałach i dwójach w gimnazjum, to nie jest inteligentny, tylko jest tumanem.
Albo leniem zajmującym się czymś innym, który się obudzi po szkole(a jeżeli się nigdy nie obudzi to rzeczywiście jest tumanem ). To też zależ jak kogoś zachęcisz do nauki.
Koronny argument leni i nieudaczników, którzy nie skończyli szkoły. Oczywiście, nie wszyscy wykształceni ludzie są inteligentni, ale raczej wszyscy inteligentni ludzie są wykształceni. Możecie mnie hejtować, ale prawda jest taka, że inteligencja łączy się z ambicją i chęcią zdobywania wiedzy. Ot co.
Człowiek obdarzony inteligencją z zasady jest lepiej wykształcony (posiada większą wiedzę) ponieważ dzięki swojej inteligencji będzie w stanie użyć lepszych metod uczenia się, lepiej zapamięta dany materiał. W dodatku osoba inteligentna będzie dążyć do poszerzania wiedzy. Z tego powodu jeśli ktoś mówi, że jest inteligentny, a nie zna podstaw wiedzy ogólnej to trudno mi w to uwierzyć. Jednak istnieje coś takiego jak inteligencja personalna,dlatego osoba, która ma problemy z logicznym myśleniem oraz nie była orłem w szkole może odnieść spory sukces bo potrafi sobie zjednać ludzi. Taka osoba jest wygadana i często radzi sobie bardzo dobrze w życiu mimo małej wiedzy.
Inteligencja pomaga się kształcić ale da się nadrobić pracowitością, kombinowaniem albo po prostu wybrać mniej wymagającą uczelnię bądź kierunek. Ale zanim zaczniecie się wywyższać nad ludźmi lepiej wykształconymi pomyślcie o tym - większość ludzi uważa że jest powyżej średniej inteligencji ale w oczywisty sposób część z nich musi się mylić. Może to właśnie wy? :P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 marca 2015 o 19:15
Niby tak, ale lepiej być mało inteligentnym i wykształconym, niż mało inteligentnym i głupim. Do MENSY należy 4% populacji. Ale to nie znaczy, że 96% populacji ma być d#bilami bez podstawowej wiedzy.
Rozpatrując powyższe stwierdzenie w jednym kierunku zgadzam się - wielokroć obserwowałem zachowania inżynierów, magistrów, nawet doktorantów które przebijały codzienne postawy budowlańców. Nawet większość przydworcowych "meneli" proszących o 50gr za bułkę cechuje się większą kulturą i bogactwem słownictwa od niektórych magistrów. Z drugiej jednak strony bardzo często tłumaczą się tak osoby, którym po prostu nie chciało (rzadziej - nie mogli) się uczyć, w najlepszym wypadku skończyli szkołę zawodową, albo średnią bez matury i tyrają fizycznie (od minimalnej krajowej do dwu w najlepszym wypadku trzy-krotności tej kwoty w przypadku wieloletniego doświadczenia w zawodzie typu blacharz,mechanik tudzież lakiernik) bez większych perspektyw. Tak więc jak zwykle to bywa - skomentować powyższy demotywator można następująco: "ZALEŻY OD SYTUACJI".
Ciągle jest to obracanie się wokół swierdzenia, jakoby studia były złym wyborem, a przynajmniej tak zrozumiałam (wybaczcie, lecz 14-latka być może nie wszystko rozumie dobrze) .Co więc mam zrobić, jeśli chcę tam iść z pasji? Mam nie iść i być może żałować do końca życia, czy iść? bo mam wrażenie, że to po prostu mnie napiętnuje (,,Bo student, i że on nie ma przyszłości!'')
Jeżeli masz iść na studnia z zamysłem chlania i chodzenia na wykłady, żeby odbębnić, wyrobienie dyplomiku, wyniesienie 30% wiedzy i oczekiwanie dobrej pracy to nie polecam.
Nikt nie broni zajmować się psychologią hobbystycznie, a do tego skończyć jakiś sensowny kierunek. Tym bardziej, że dzięki hobbystycznej zajawce akurat psychologią można już na starcie zabłysnąć, znając jakieś psychologiczne know-how i wiedzieć jak działa psychika wykładowców/studentów itp, co może ułatwić życie na studiach :).
To wyedy ci powiem, że prawdziwie inteligntna osoba chce zdobywać wiedzę a głupia będzie uważała, że inteligencja wrodzona wystarczy i na skutek telewizji, śridowiska i zdobytych informacji będzie roznąć lub maleć
to ja ci powiem ze zeby byc wyksztalconym trzeba byc inteligentnym -,- a wszyscy ktorzy sie smieja z ludzi po studiach to po prostu łomy , ktorzy nic w zyciu nie osiagneli. pozdro
A mówi to większość ludzi niewykształconych w polemice z tymi, którzy to wykształcenie posiadają:D, zwłaszcza jak nie rozumieją terminologi, która jest używana, albo nie potrafią zbić argumentów :D :D :D
To jest straszne, jak wielu ludzi to plusuje. To znaczy, że dla tak wielu ludzi ta kwestia wcale nie jest oczywista i potrzebowali demota, żeby się tego dowiedzieć albo chociaż upewnić...
To może i są dwie różne rzeczy , ale wcale nie tak odległe jak się nieukom wydaje. Więcej osób znajdzie się wśród "wykształciuchów" niż wśród tych bez wykształcenia. I nie ważne że prawie każdy zna debili i buców z dyplomem, ani to że wielu z nas zna mądrych ludzi bez wykształcenia. Zbieżność między inteligencją i wykształceniem istnieje, i nie jest przypadkowa. Żeby skończyć studia potrzeba jednak trochę wysiłku umysłowego. Oczywiście kiedy piszę o ludziach wykształconych nie mam na myśli humanistów, bo to z definicji półinteligenci.
W sumie prawda, ale źle mi się ten tekst kojarzy, bo zawsze największe głąby go używały dla udowodnienia, że oni są rzekomo inteligentni, ale nie muszą się uczyć, a ci piątkowi uczniowie są głupi.
stały tekst na usprawiedliwienie swojej głupoty... każdy, kto zdobywa wiedzę wie, że mniemanie na temat swojej inteligencji jest odwrotnie proporcjonalne do stanu faktycznego - im więcej wiesz, tym bardziej głupi się czujesz, bo widzisz ile jest rzeczy o których nie masz pojęcia. Aczkolwiek wyobraźnia bez wiedzy jest lepsza niż wiedza bez wyobraźni :)
Inteligencja jednak często idzie w parze z wiedzą. Człowiekowi inteligentnemu łatwiej przyswaja się wiedzę. Inna sprawa czy ten człowiek inteligentny chce ją przyswajać. Decyzja ta jednak leży już w gestii mądrości danego człowieka.
10/10
11/10
Święte słowa. Np. ludzie wykształceni chcieliby dziki kapitalizm, ale tylko naprawdę inteligentni wiedzą, że jedynie pomoc socjalna i równość mogą zapewnić prawdziwy dobrobyt.
@socjalizmonly Marna prowokacja...
@socjalizmonly: To tak na serio? Jeśli tak, to nie tylko nie powinieneś(/nnaś) był(a) ukończyć podstawówki, ale również nie możesz uważasz się za osobę nawet o przeciętnej inteligencji.
Koviru, pamiętaj że inteligencja pozwala ci łapać wiedzę w "locie", poza tym np ja, sam uczyłem się mechaniki na starym romeciaku, dziś jestem w stanie sam naprawić połowę rzeczy w mojej hondzie :) . Wiedza bez inteligencji to nic, a inteligencja bez wiedzy to już coś. Wiesz czym się różni wiedza od mądrości? Wiedza to informacja taka jak w książce, a mądrość to umiejętność wykorzystywania wiedzy w praktyce, mądrość wymaga rozumienia wiedzy, a nie tylko jej posiadania. Ja np w mechanice dokładnie wiem dlaczego gdy tłok porusza się w dół to zasysa mieszankę paliwowo-powietrzną, choć zapewne nie opiszę tego w "profesjonalny" sposób. Potwierdzeniem mojego poglądu jest fakt następujący, ilu ludzi po studiach robi przy kostce brukowej? Albo na zmywaku? Obok kolesia po gimnazjum. A pamiętaj że też są tacy co po zawodówce żyją jak królowie :) i to bez układów, po prostu wiedzieli jak i kiedy się ustawić...
@rafik54321
Co ty za bzdury piszesz? Jakiej mechaniki... Mechanika to, wedlug ciebie, wiedza na temat podcisnienia w cylindrze? Nie badz smieszny. Chyba kazde dziecko wie, dlaczego oddycha - bo wytwarza podcisnienie. Znalbys mechanike ukladu korbowo-tlokowego, gdybys w bezproblemowy sposob mogl opisac ruch sworznia tlokowego, sily bezwladnosci pierwszego i drugiego rzedu, czy tez wyznaczyc reakcje w podporach oraz wyznaczyc naprezenia w kazdym elemencie silnika spalinowego. Ty znasz jedynie budowe. A czepiajac sie, w suwie pracy, gdy tlok wykonuje ruch z gmp do dmp, to wcale nie nastepuje jakikolwiek dolot ladunku. Nie zawsze ladunek jest zasysany w wyniku podcisnienia wytwarzanego przez tlok - w silnikach doladowanych ladunek jest wtlaczany z powodu nadcisnienia w kolektorze dolotowym.
No i znowu zaczyna się pi*******ie o polityce. Ludzie (czy może powinienem powiedzieć dzieci), dajcie już z tym spokój, tego się wytrzymać nie da.
a tak w ogóle to ave Korwin
Rewelacyjne odkrycie. Sam to wymyśliłeś? Czyżbyś był tzw. zdolnym ale leniwym?
Powiedziałbym coś w tym stylu: "dzięki kapitanie oczywistość".
http://vignette1.wikia.nocookie.net/uncyclopedia/images/1/15/CaptainobviousChooseOption.jpg/revision/latest?cb=20070526081820
to uwierzę
Akurat ortografia, interpunkcja, fleksja i składnia w dominującej części wynika z wiedzy.
Bez zdobycia wiedzy, tego umieć nie będziesz.
To jak ja poprawiam błędy stylistyczne (powtórka w tekście, za to pani ma ukończone studia podyplomowe z szacowania nieruchomości oprócz studiów prawniczych) po pani, która się wyuczyła formułki - to jestem inteligenta, ale nie wykształcona ?
Misiawy ty masz obsesje na punkcie poprawności ortograficznej.
To odpowiem że na pewno nie jesteś inteligentny, skoro jedyne co robisz to stwierdzanie oczywistości. Przecież wiadomo że informacje nie są równe umiejętności przyswajania i analizy informacji oraz logicznego myślenia.
Już widzę jak każdy "głupiomądry" gada : nie mam wykształcenia bo nie chciało mi się robić ale jestem inteligentniejszy od Ciebie... albo : wykształcenie nie świadczy o inteligencji... Tylko mi nie wmówicie że osoby np. po zawodówce (które z reguły rzekomo najwięcej wiedzą i są najmądrzejsze ) są inteligentne. Oczywiście wiadomo że są wyjątki ktoś chce być blacharzem idzie na zawód blacharza, fryzjerem idzie na fryzjera etc i może być inteligentny (chociaż z drugiej strony bardzo mało jest takich osób). Czekam na hejterów ze szkół zawodowych ciekawę ile będę miał minusów ^^
A ja dałem ci minusa jako student prawa. Dlaczego? Bo oczywiście, każdy kto mówi że nie zrobił lepszego wykształcenia "bo mu się nie chciało" to skrajny idiota bo rezygnować ze studiów należy z powodu wyboru innego sposobu zarabiania na życie, nie z lenistwa... ale 99,9% ludzi idzie do zawodówek właśnie dlatego że dla ich celów studia są niepotrzebne, nie z lenistwa. BTW: Nawet idiota może być inteligentny, a to idiota powiedziałby coś takiego jak ty zacytowałeś, bo idiota to osoba niemająca doświadczenia w jakiejś sprawie a stawiająca się za autorytet, głupota to brak wiedzy... a inteligencja to zdolność do przyswajania, analizowania i zapamiętywania informacji oraz do logicznego myślenia i nie ma ona nic wspólnego z byciem głupcem lub idiotą.
Sądzę, że się mylisz kolego studencie prawa i ludzie idą do zawodówek nie dlatego że studia im są niepotrzebne (oczywiście są też i tacy) , ale właśnie dlatego że nie są wystarczająco inteligentni, aby zrozumieć chociażby matematykę która na większości rozsądnych ( są wyjątki) rodzajów studiów jest wymagana.
BTW : Po pierwsze nic nie cytowałem, a po drugie skoro jesteś tak kulturalny i elokwentny wypadałoby napisać "ty" z WIELKIEJ litery, a po trzecie to chyba nie dojdziemy do porozumienia ;) różnica zdań ^^
"Cytować" użyłem na wyrost, żeby napisać szybciej niż "napisałeś że oni powiedzieli/tak uważają" - skrót myślowy. "Ty" napisałem z małej jako literówkę, Ty w międzyczasie robiłeś spacje przed znakami interpunkcyjnymi, zjadłeś milion przecinków itd. - przyganiał kocioł garnkowi. A że nie dojdziemy do porozumienia - oczywiście że nie, ja nie muszę leczyć swoich braków w samoocenie elitaryzmem wykształcenia.
Brak wykształcenia też świadczy, o człowieku. Nie ma czegoś takiego, żeby inteligencja przewyższa wiedzę, bo bez wiedzy ludzkość, by się nie rozwinęła(bakterie, wirusy,). Wiedza wynika z inteligencji. To zdolność przyswajania wiedzy wyróżnia nas od innych zwierząt. Człowiek z wiedzą można rozróżnić na dwa typy :
negatywny ignorant któremu wydaje się, że wie wszystko ,a wiedzę zdobywa by się móc wywyższyć nad innych i
pozytywny który jest jego przeciwieństwem.
myślę podobnie :) bardzo mi sie podoba jak to opisałeś :))
Wiedza jest jak narzędzia, gdy się je ma można dużo zrobić. Powiedz sam, co ci po narzędziach jeśli nie potrafisz ich używać? A teraz opcja odwrotna, brak narzędzi i MAcGyver (gimnazjum zapraszam do lektury o serialu), taki koleś weźmie jakiś kamień, patyk czy co tam znajdzie i już ma jakieś narzędzia a tymi może zrobić jakieś lepsze zabawki, TAK WŁAŚNIE LUDZKOŚĆ SIĘ ROZWINĘŁA. Potem tylko nie tracili czasu i ojciec uczył syna :-) . Człowiek inteligentny może sam, metodą prób i błędów zdobyć wiedzę którą będzie rozumiał i potrafił jej użyć. Człowiek wykształcony będzie miał narzędzia którymi nic nie zrobi.
Owszem. Inteligencja to zdolność przyswajania i analizowania informacji (w sporym skrócie). Bez wiedzy inteligencja przydaje się co najwyżej do rozwiązywana sudoku i prostych zagadek logicznych.
Niedomyty z certyfikatem językowym potrafi podstawiać do wzoru - uważam to za przejaw ... wykształcenia ;D bycie inteligentnym to też pojęcie względne - nieżyjący już Andrzej Lepper powiedział "pan się inteligencji nauczył, a ja się inteligentny urodziłem" ;D no takie jest życie ...
Sęk w tym, że Lepper inteligentny nigdy nie był. A sama inteligencja to cecha osobnika. W dużej mierze wrodzona, choć może być ćwiczona w pewnych ramach. Ale jak urodzisz się idiotą nigdy ni zostaniesz geniuszem. Potencjał, na którym można oprzeć wszelki rozwój jest wrodzony.
Ale się nie wyklucza, a znaczna część osób o tym zapomina. Poza tym jak ktoś leci na pałach i dwójach w gimnazjum, to nie jest inteligentny, tylko jest tumanem.
Albo leniem zajmującym się czymś innym, który się obudzi po szkole(a jeżeli się nigdy nie obudzi to rzeczywiście jest tumanem ). To też zależ jak kogoś zachęcisz do nauki.
Wybacz, ale jak ktoś ma oceny, o których napisałam, to znaczy, ze jest głupi. Przeciętnie inteligentny leń będzie miał przynajmniej to 3.
Leń zainteresowany, a leń głową w chmurach, to dwie różne osoby.
Poza tym z niektórych przedmiotów inteligencja nie ma nic do gadania np. historia, gdzie wszystkiego trzeba się wyuczyć na pamięć.
...a to, że jeśli odkryłeś tę prostą prawdę dopiero w tak dorosłym wieku, to nie jesteś ani wykształcony, anie tym bardziej inteligentny...
Jak nie powiesz, też się świat nie skończy.
To prawda. Jednak osoba inteligentna będzie dążyła do poszerzania swojej wiedzy (na studiach lub samemu w domu)
Koronny argument leni i nieudaczników, którzy nie skończyli szkoły. Oczywiście, nie wszyscy wykształceni ludzie są inteligentni, ale raczej wszyscy inteligentni ludzie są wykształceni. Możecie mnie hejtować, ale prawda jest taka, że inteligencja łączy się z ambicją i chęcią zdobywania wiedzy. Ot co.
dobre ,ale było nie raz ;]
Człowiek obdarzony inteligencją z zasady jest lepiej wykształcony (posiada większą wiedzę) ponieważ dzięki swojej inteligencji będzie w stanie użyć lepszych metod uczenia się, lepiej zapamięta dany materiał. W dodatku osoba inteligentna będzie dążyć do poszerzania wiedzy. Z tego powodu jeśli ktoś mówi, że jest inteligentny, a nie zna podstaw wiedzy ogólnej to trudno mi w to uwierzyć. Jednak istnieje coś takiego jak inteligencja personalna,dlatego osoba, która ma problemy z logicznym myśleniem oraz nie była orłem w szkole może odnieść spory sukces bo potrafi sobie zjednać ludzi. Taka osoba jest wygadana i często radzi sobie bardzo dobrze w życiu mimo małej wiedzy.
Inteligencja pomaga się kształcić ale da się nadrobić pracowitością, kombinowaniem albo po prostu wybrać mniej wymagającą uczelnię bądź kierunek. Ale zanim zaczniecie się wywyższać nad ludźmi lepiej wykształconymi pomyślcie o tym - większość ludzi uważa że jest powyżej średniej inteligencji ale w oczywisty sposób część z nich musi się mylić. Może to właśnie wy? :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 marca 2015 o 19:15
Niby tak, ale lepiej być mało inteligentnym i wykształconym, niż mało inteligentnym i głupim. Do MENSY należy 4% populacji. Ale to nie znaczy, że 96% populacji ma być d#bilami bez podstawowej wiedzy.
Dokładnie.
10/10
Rozpatrując powyższe stwierdzenie w jednym kierunku zgadzam się - wielokroć obserwowałem zachowania inżynierów, magistrów, nawet doktorantów które przebijały codzienne postawy budowlańców. Nawet większość przydworcowych "meneli" proszących o 50gr za bułkę cechuje się większą kulturą i bogactwem słownictwa od niektórych magistrów. Z drugiej jednak strony bardzo często tłumaczą się tak osoby, którym po prostu nie chciało (rzadziej - nie mogli) się uczyć, w najlepszym wypadku skończyli szkołę zawodową, albo średnią bez matury i tyrają fizycznie (od minimalnej krajowej do dwu w najlepszym wypadku trzy-krotności tej kwoty w przypadku wieloletniego doświadczenia w zawodzie typu blacharz,mechanik tudzież lakiernik) bez większych perspektyw. Tak więc jak zwykle to bywa - skomentować powyższy demotywator można następująco: "ZALEŻY OD SYTUACJI".
Tyle, ze bogactwo słownictwa to wiedza :)
Znasz słowo i jego znaczenie. Czyli posiadasz WIEDZĘ.
To powiesz świętą prawdę.
Ciągle jest to obracanie się wokół swierdzenia, jakoby studia były złym wyborem, a przynajmniej tak zrozumiałam (wybaczcie, lecz 14-latka być może nie wszystko rozumie dobrze) .Co więc mam zrobić, jeśli chcę tam iść z pasji? Mam nie iść i być może żałować do końca życia, czy iść? bo mam wrażenie, że to po prostu mnie napiętnuje (,,Bo student, i że on nie ma przyszłości!'')
Jeżeli masz iść na studnia z zamysłem chlania i chodzenia na wykłady, żeby odbębnić, wyrobienie dyplomiku, wyniesienie 30% wiedzy i oczekiwanie dobrej pracy to nie polecam.
A jeśli dana rzecz (w tym przypadku psychologia) mnie autentycznie interesuje? (Mimo wszystko wciąż boję się, że po psychologii nie bede mogła wyżyć )
Nikt nie broni zajmować się psychologią hobbystycznie, a do tego skończyć jakiś sensowny kierunek. Tym bardziej, że dzięki hobbystycznej zajawce akurat psychologią można już na starcie zabłysnąć, znając jakieś psychologiczne know-how i wiedzieć jak działa psychika wykładowców/studentów itp, co może ułatwić życie na studiach :).
To wyedy ci powiem, że prawdziwie inteligntna osoba chce zdobywać wiedzę a głupia będzie uważała, że inteligencja wrodzona wystarczy i na skutek telewizji, śridowiska i zdobytych informacji będzie roznąć lub maleć
tekst Ferdka Kiepskiego z odcinka "Wal magistra "
to ja ci powiem ze zeby byc wyksztalconym trzeba byc inteligentnym -,- a wszyscy ktorzy sie smieja z ludzi po studiach to po prostu łomy , ktorzy nic w zyciu nie osiagneli. pozdro
Nie w takim kraju jak Polska, tu przeciętny tuman bez problemu magistra zdobędzie.
co wtedy? Odpowiem:żeś kur. . amerykę odkrył.
/3614687/Nigdy-nie-myl
Wiedziałem że było!
A mówi to większość ludzi niewykształconych w polemice z tymi, którzy to wykształcenie posiadają:D, zwłaszcza jak nie rozumieją terminologi, która jest używana, albo nie potrafią zbić argumentów :D :D :D
Dokładnie. Znam faceta,który jest cholernie inteligentny, zaradny i potrafi się porozumiewać w kilku językach, a edukację skończył na gimnazjum.
A bycie mądrym, to jeszcze coś innego. Osoba mądra nie wpieprza przecinków w przypadkowych miejscach.
Mądry a Inteligentny. To też dwie różne Cechy. Mocne :)
A co jeśli Wam powiem, że bycie mądrym to jeszcze coś innego...
Aco jeśli powiem że bycie inteligentnym a bycie mądrym to dwie rózne rzeczy?
To że nie rozumiesz korelacji
Człowiek inteligentny wie jak problem rozwiązać ,człowiek mądry wie jak się w ten problem nie wpakować!
A co jeżeli Ci powiem, że nie odkryłeś ameryki?
patjjjjjjjjjjjjtjjtjjjjjt8
rafik ma rację a isiek jest ograniczony co do wyobraźni, tyle ode mnie.
A co jeśli Ci powiem, że kopiowanie obrazków z innych tego typu stron wcale nie jest fajne??
święte słowa :D
To jest straszne, jak wielu ludzi to plusuje. To znaczy, że dla tak wielu ludzi ta kwestia wcale nie jest oczywista i potrzebowali demota, żeby się tego dowiedzieć albo chociaż upewnić...
A co jeśli ci powiem, że większość ludzi inteligentnych jest wykształcona?
To może i są dwie różne rzeczy , ale wcale nie tak odległe jak się nieukom wydaje. Więcej osób znajdzie się wśród "wykształciuchów" niż wśród tych bez wykształcenia. I nie ważne że prawie każdy zna debili i buców z dyplomem, ani to że wielu z nas zna mądrych ludzi bez wykształcenia. Zbieżność między inteligencją i wykształceniem istnieje, i nie jest przypadkowa. Żeby skończyć studia potrzeba jednak trochę wysiłku umysłowego. Oczywiście kiedy piszę o ludziach wykształconych nie mam na myśli humanistów, bo to z definicji półinteligenci.
W sumie prawda, ale źle mi się ten tekst kojarzy, bo zawsze największe głąby go używały dla udowodnienia, że oni są rzekomo inteligentni, ale nie muszą się uczyć, a ci piątkowi uczniowie są głupi.
mówi to osoba która nie ma wykształcenia i próbuje sobie podbudować ego xD
A co jeśli ci powiem, że garnek i patelnia to dwie różne rzeczy? No k.. co?!
stały tekst na usprawiedliwienie swojej głupoty... każdy, kto zdobywa wiedzę wie, że mniemanie na temat swojej inteligencji jest odwrotnie proporcjonalne do stanu faktycznego - im więcej wiesz, tym bardziej głupi się czujesz, bo widzisz ile jest rzeczy o których nie masz pojęcia. Aczkolwiek wyobraźnia bez wiedzy jest lepsza niż wiedza bez wyobraźni :)
a co jeśli powiem, że coś ci powiem?
A co jeśli ci powiem, że warto te dwie rzeczy połączyć, dodając do nich pracowitość?
Inteligencja jednak często idzie w parze z wiedzą. Człowiekowi inteligentnemu łatwiej przyswaja się wiedzę. Inna sprawa czy ten człowiek inteligentny chce ją przyswajać. Decyzja ta jednak leży już w gestii mądrości danego człowieka.
Dlatego najlepiej nie byc ani inteligentnym, ani wykształconym :)
Wtedy ja odpowiem, że mam i to i to.