Nope.. To znaczy tak, małżeństwo dzieli się obowiązkami, ale zarówno "syndrom niewolnicy" jak i ten obrazek to bzdury. Poza tym są małżeństwa, gdzie większością obowiązku domowych zajmuje się jedna osoba. Głównie wtedy, gdy jedna pracuje, a druga nie. Wtedy podział obowiązków jest inny, bo ciężko, żeby jedna osoba leżała cały dzień, a druga pracowała od 8 do 16, po czym wracała o 17, gotowała obiad, prała, sprzątała i prasowała.
Ja tam będę na tyle zarabiał jako informatyk że zamiat prosić kobietę żeby ugotowała będę mógł zabrać ją na obiad. Albo wynająć raz na jakiś czas jakąś gospodynie żeby posprzątała (oczywiście sami też byśmy musieli sprzątać ale mniej).
^ to najlepsze wyjście. Ty pracujesz w pracy jaka lubisz (ewentualnie zarabiasz tyle kasy że masz to gdzieś)
Kobieta happy, ty happy bo ona jest happy wiec ty masz happy
Ale nawet jak w domu facet pracuje zawodowo a kobieta jest na macierzyńskim, to i tak on ma obowiązek zajmować się dzieckiem. Wiadomo, że nie poświęci mu tyle czasu, co siedząca w domu mama, ale opiekować się musi. Na szczęście to już nie te czasy, że mężczyźni się od tego migają. U mnie w domu rodzinnym jeszcze było tak, że ojciec czekał aż matka mu talerz pod sam nos podstawi, bo sam by nic nie zrobił, ale już ja z mężem mam układ partnerski i nawet jak byłam na macierzyńskim, to on a to pozmywał, a to zrobił kolacje.
Co innego macierzynski (kobieta na nim powinna od odpoczywac po porodzie i zajmowac sie dzieckiem (wychowywac) ale nie sama. Jednak jak facet przychodzi z pracy wieczorem to by wypadalo by obiad byl. Niemniej w weekend to obiad ob już mogl by zrobic.
Nie rozumiem logiki NIEKTORYCH kobiet i FEMINAZISTEK. Jesli facet caly dzien pracuje, a ona sobie siedzi w domu, to powinna sprzatac, prac itp bo to jej obowiazek. Bo co, pracujacy facet ma o 18-20 przyjsc do domu i jeszcze sprzatac i obiad gotowac? Nope. To jest wlasnie dzielenei obowiazkow. Ja pracuje, daje ci na jedzenie i ciuchy, mozesz chociasz poswiecic ta chwile na sprzatanie. Rozumiem gdy jest weekend. Wtedy tez facet powinien ruszyc dupe i cos zrobic.
W koncu dzielenie obowiazkow nie? Jak ja pracuje to ty pracujesz, a jak mam wolne to ty tez.
Wiec jesli ty pracujesz a ja jestem w domu to tez pracuje/pomagam.
Problem taki ze wiele kobiet chce by facet pracowal a potem przychodzil i sprzatal polowe domy (a najlepiej caly) Wiadomo tez ze sa faceci co pracuja przez 2h dziennie a kobieta potem musi im uslugiwac. To tez jest zle.
Dzielenie to dzielenie. Ma byc 50 na 50, a nie 20 na 80 albo 80 na 20.
Prawda ze kobiety sa bardziej emocjonalne. Ale bez logiki to by wymarly. Znam wiele kobiet zajmujacych sie informatyka i zdziwilbys sie jak logicznie potrafia myslec nie mniej. U kobiet jest taki priorytek
Emocje > Logika.
Co nie zmienia faktu ze nie sa nie logiczne (czyt. glupie)
Przez takich jak ty wielu facetow jest widzianych w zlym swietle.
Podaj mi informacje o badaniu ktore nie wykazalo logiki u kobiet. Nawet psy maja logike, mala ale maja. W takim wypadku jestes nie wyksztalconym antykobiecym trollem.
Tylko, ze jak kobieta nie prauje to zajmuje sie niemowlakiem, a kiedy ten idzie do żłobka czy dla bardziej leniwych dopiero do przedszkola to normalna, szanujaca sie kobieta idzie do pracy.
Nie każdego stać na żłobek. Niektóre zostają w dom by upewnić się że dziecko wyrośnie na człowieka i zajmują się domem. Jeśli jednak zarobek pozwoli nie widzę przeciwności by ta poszła do pracy a dziecko do żłobka byle tylko nie zaniedbać dziecka po pracy a będzie dobrze,
nieprawda. kobiety nie są bardziej emocjonalne od facetów i nie mniej logiczne od facetów. to wszystko bujdy którymi karmi się chłopców by wyrośli na silnych samców alfa. zupełnie nie wiem skad sie taki mit wziął... a na kazdym kroku widze jak facet z gory traktuje kobiete jako głupszą, bo jest kobietą, a sam przez to popełnia wiele logicznych błędów. w ogole wspólczesnie ciezko znaleśc kogoś kierującego się logiką. A faceci naprawdę mają z tym spory problem. Przestancie wierzyć w te pierdoły i rozpowiadać je dalej.
Nie powinno sie nikogo antagonizowac. Ani kobiet ani mezczyzn. Wiadomo ze w kazdej grupie jest jakis chory odlam. Czy FEMININAZISTÓW czy MALENICNIEROBUS. Najlepiej jakby kazdy zadbal o to by w swoim domu bylo rowno a dopiero potem u innych (narazie jest odwrotnie)
Ja tez nie umre, urodzilem sie 50 lat temu i kazdego roku staje sie coraz mlodszy. Historia "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" jest tak naprawde przewidzieniem mojego zycia, zreszta jest wzorowana na mnie.
Niektóre kobiety są na tyle niezrównoważone, że nie potrafią usiedzieć dwóch godzin bez wyszukiwania jakichś pyłków czy kurzu. Chcą by pomieszczenia były niemal jak sala chirurgiczna i mają pretensje, że facet też tak nie myśli, podczas gdy jemu najzwyklej w świecie NIE jest to potrzebne. Ma być funkcjonalnie i z grubsza estetycznie. Jaki jest sens np. codziennie ścierać kurze czy myć podłogę częściej niż raz w tygodniu (o ile nic się nie działo)
Dlaczego wszyscy od razu zakładają, że kobieta nie pracuje?
Ja się często spotykam ze schematem - oboje pracują, a baba jeszcze zapieprza w domu, bo facet to leń i śmierdziel. Oczywiście, w tym też wina baby, że się na to zgadza, ale wielu facetów jest nauczonych przez mamusie swoje, że mają podetknięte pod nos, a żona ma robić to samo (nie wszyscy!)
bardzo dawno nie spotkałam faceta, któryby wybudował dom, to może niech kobiety sprztąją, o ile on coś wybuduje, skoro już takie kretyńskie licytacje się dobywają
Jeśli według ciebie sprzątanie jest równe wybudowaniu domu to mamy tu feministkę. Po drugie tu nie chodzi o dosłowne wybudowanie domu a o zdobycie go/kupienie itp.
Demot ten wygląda jak stworzony przez osobę która chciała wszcząć wojnę płci, z jednej strony antagonizuje on mężczyzn a z drugiej szyderczo naśmiewa się z kobiet.
Kobieta z syndromem "niewolnicy" godzi się na taki układ. Kobieta znająca swoja wartość dzieli obowiązki ze swoim samcem.
Nope.. To znaczy tak, małżeństwo dzieli się obowiązkami, ale zarówno "syndrom niewolnicy" jak i ten obrazek to bzdury. Poza tym są małżeństwa, gdzie większością obowiązku domowych zajmuje się jedna osoba. Głównie wtedy, gdy jedna pracuje, a druga nie. Wtedy podział obowiązków jest inny, bo ciężko, żeby jedna osoba leżała cały dzień, a druga pracowała od 8 do 16, po czym wracała o 17, gotowała obiad, prała, sprzątała i prasowała.
^ polac mu
Ja tam będę na tyle zarabiał jako informatyk że zamiat prosić kobietę żeby ugotowała będę mógł zabrać ją na obiad. Albo wynająć raz na jakiś czas jakąś gospodynie żeby posprzątała (oczywiście sami też byśmy musieli sprzątać ale mniej).
^ to najlepsze wyjście. Ty pracujesz w pracy jaka lubisz (ewentualnie zarabiasz tyle kasy że masz to gdzieś)
Kobieta happy, ty happy bo ona jest happy wiec ty masz happy
Ale nawet jak w domu facet pracuje zawodowo a kobieta jest na macierzyńskim, to i tak on ma obowiązek zajmować się dzieckiem. Wiadomo, że nie poświęci mu tyle czasu, co siedząca w domu mama, ale opiekować się musi. Na szczęście to już nie te czasy, że mężczyźni się od tego migają. U mnie w domu rodzinnym jeszcze było tak, że ojciec czekał aż matka mu talerz pod sam nos podstawi, bo sam by nic nie zrobił, ale już ja z mężem mam układ partnerski i nawet jak byłam na macierzyńskim, to on a to pozmywał, a to zrobił kolacje.
Co innego macierzynski (kobieta na nim powinna od odpoczywac po porodzie i zajmowac sie dzieckiem (wychowywac) ale nie sama. Jednak jak facet przychodzi z pracy wieczorem to by wypadalo by obiad byl. Niemniej w weekend to obiad ob już mogl by zrobic.
Nie rozumiem logiki NIEKTORYCH kobiet i FEMINAZISTEK. Jesli facet caly dzien pracuje, a ona sobie siedzi w domu, to powinna sprzatac, prac itp bo to jej obowiazek. Bo co, pracujacy facet ma o 18-20 przyjsc do domu i jeszcze sprzatac i obiad gotowac? Nope. To jest wlasnie dzielenei obowiazkow. Ja pracuje, daje ci na jedzenie i ciuchy, mozesz chociasz poswiecic ta chwile na sprzatanie. Rozumiem gdy jest weekend. Wtedy tez facet powinien ruszyc dupe i cos zrobic.
W koncu dzielenie obowiazkow nie? Jak ja pracuje to ty pracujesz, a jak mam wolne to ty tez.
Wiec jesli ty pracujesz a ja jestem w domu to tez pracuje/pomagam.
Problem taki ze wiele kobiet chce by facet pracowal a potem przychodzil i sprzatal polowe domy (a najlepiej caly) Wiadomo tez ze sa faceci co pracuja przez 2h dziennie a kobieta potem musi im uslugiwac. To tez jest zle.
Dzielenie to dzielenie. Ma byc 50 na 50, a nie 20 na 80 albo 80 na 20.
Logika u kobiet? Nigdy jej nie stwierdzono pomimo wielu badań. Tym samym cały Twój wywód nie jest logiczny.
Prawda ze kobiety sa bardziej emocjonalne. Ale bez logiki to by wymarly. Znam wiele kobiet zajmujacych sie informatyka i zdziwilbys sie jak logicznie potrafia myslec nie mniej. U kobiet jest taki priorytek
Emocje > Logika.
Co nie zmienia faktu ze nie sa nie logiczne (czyt. glupie)
Przez takich jak ty wielu facetow jest widzianych w zlym swietle.
Podaj mi informacje o badaniu ktore nie wykazalo logiki u kobiet. Nawet psy maja logike, mala ale maja. W takim wypadku jestes nie wyksztalconym antykobiecym trollem.
Tylko, ze jak kobieta nie prauje to zajmuje sie niemowlakiem, a kiedy ten idzie do żłobka czy dla bardziej leniwych dopiero do przedszkola to normalna, szanujaca sie kobieta idzie do pracy.
Nie każdego stać na żłobek. Niektóre zostają w dom by upewnić się że dziecko wyrośnie na człowieka i zajmują się domem. Jeśli jednak zarobek pozwoli nie widzę przeciwności by ta poszła do pracy a dziecko do żłobka byle tylko nie zaniedbać dziecka po pracy a będzie dobrze,
nieprawda. kobiety nie są bardziej emocjonalne od facetów i nie mniej logiczne od facetów. to wszystko bujdy którymi karmi się chłopców by wyrośli na silnych samców alfa. zupełnie nie wiem skad sie taki mit wziął... a na kazdym kroku widze jak facet z gory traktuje kobiete jako głupszą, bo jest kobietą, a sam przez to popełnia wiele logicznych błędów. w ogole wspólczesnie ciezko znaleśc kogoś kierującego się logiką. A faceci naprawdę mają z tym spory problem. Przestancie wierzyć w te pierdoły i rozpowiadać je dalej.
Nie powinno sie nikogo antagonizowac. Ani kobiet ani mezczyzn. Wiadomo ze w kazdej grupie jest jakis chory odlam. Czy FEMININAZISTÓW czy MALENICNIEROBUS. Najlepiej jakby kazdy zadbal o to by w swoim domu bylo rowno a dopiero potem u innych (narazie jest odwrotnie)
ps. nie mam nic do feministek (tych normalnych) ale FEMINAZISTEK nie nawidze. (te chca przywileje nie rownosci)
Musi to człowiek tylko umrzeć. Cała reszta jest opcjonalna.
ja nie musze nawet tego. Kto mnie zmusi? Jestem vampirem.
Ja tez nie umre, urodzilem sie 50 lat temu i kazdego roku staje sie coraz mlodszy. Historia "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" jest tak naprawde przewidzieniem mojego zycia, zreszta jest wzorowana na mnie.
Ja nie umre chyba ze ktos mnie kolwiek w serce dzgnie. Ale za duza zyje by sobie na to pozwolic.
Niektóre kobiety są na tyle niezrównoważone, że nie potrafią usiedzieć dwóch godzin bez wyszukiwania jakichś pyłków czy kurzu. Chcą by pomieszczenia były niemal jak sala chirurgiczna i mają pretensje, że facet też tak nie myśli, podczas gdy jemu najzwyklej w świecie NIE jest to potrzebne. Ma być funkcjonalnie i z grubsza estetycznie. Jaki jest sens np. codziennie ścierać kurze czy myć podłogę częściej niż raz w tygodniu (o ile nic się nie działo)
Mężczyzna musi zbudować drzewo posadzić syna i spłodzić dom
Jesteście z siebie dumni? :)
Niech sie do czegos przyda
Dlaczego wszyscy od razu zakładają, że kobieta nie pracuje?
Ja się często spotykam ze schematem - oboje pracują, a baba jeszcze zapieprza w domu, bo facet to leń i śmierdziel. Oczywiście, w tym też wina baby, że się na to zgadza, ale wielu facetów jest nauczonych przez mamusie swoje, że mają podetknięte pod nos, a żona ma robić to samo (nie wszyscy!)
Taki facet to nie facet a śmierdzący leń. Prawdziwy facet nie pozwoliłby by kobieta pracowała ciężej. Jak już to lżej.
bardzo dawno nie spotkałam faceta, któryby wybudował dom, to może niech kobiety sprztąją, o ile on coś wybuduje, skoro już takie kretyńskie licytacje się dobywają
Jeśli według ciebie sprzątanie jest równe wybudowaniu domu to mamy tu feministkę. Po drugie tu nie chodzi o dosłowne wybudowanie domu a o zdobycie go/kupienie itp.
Demot ten wygląda jak stworzony przez osobę która chciała wszcząć wojnę płci, z jednej strony antagonizuje on mężczyzn a z drugiej szyderczo naśmiewa się z kobiet.