Hahahaha piękne :D dało mi do myślenia. Następnym razem jak mama np. będzie się chciała zalogować na gmaila na stronie poczta.onet.pl albo spyta się gdzie jest V na klawiaturze, spróbuję jej tego nie wytykac przez następne 10 lat xD Ale i tak jestem dumna, bo sporo ją nauczyłam ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 kwietnia 2015 o 10:28
Tak bo akurat matka nie wypominała niczego w dzieciństwie: "mógłbyś się nauczyć te sznurówki wiązać, znowu dwója, znowu cały pobrudzony, znowu zapomniał że uje się nie kreskuje"...
Matka moja obsługi komputera znać nie musi (choć sobie radzi, nie powiem), bo to sprzęt nie z jej epoki i do niczego jej na emeryturze niepotrzebny. Narzekam natomiast w tej kwestii na moich studentów. Tak na prawdę znajomość informatyki u młodego pokolenia jest, w większości przypadków, bardzo powierzchowna. Sprowadza się do obsługi netu i podstawowej znajomości kilku prostych narzędzi. Ale żeby któryś wiedział w jaki sposób jest tam zorganizowane wyświetlanie obrazu, jak jest skonstruowany format jpeg albo gif, jak zrobić linię trendu w Excelu, jak zeskanować czy sfotografować dokument i potem go obrobić, żeby dobrze wyglądał - zapomnij.
Dokładnie - trafna charakterystyka większości pokolenia tzw. dzieci komputera: Takie fejsa ma i cwaniakuje, albo mema zmajstruje i ma się za informatyka! :-DDD
Z czasow szkolnych,robiono u mnie zajecia z photoshopa o excela,wszystko z dotacji ktore miasto mialo od Unii,specialnie na takie cele.Zakonczylo sie tym ze po pol roku juz nikt nie chcial chodzic,a nauczyciel mial pozniej sporo papierkowej roboty z tego powodu.Wlasciwie to szkoda nauczyciela,przez 4miesiace organizowal zajecia za ktore nie mial placone(odszedl ze szoly),koles z powolania zainferesowany informatyka.W obecnych czasach obsluga niektorych programow powinna byc podstawa,chodzi o zaawansowane wykorzystanie tych programow,w wielu zawodach wymagana jest znajomosc obslugi X programu,to ulatwia znalezienie prac.Dzieci FB sie dziwia ze ciezko z praca skoro nie znaja skrotow klawiszowych,nie potrafia zrobic screena itp,a do prostych czynnosci potrzebny im informatyk lub ktos ogarniety,chociaz w necie maja opisane co i jak zrobic.
U mojej matki wynika to z niechęci, oraz z tego że "wszystko wie najlepiej" więc jak ją tu czegoś nauczyć.
Hahahaha piękne :D dało mi do myślenia. Następnym razem jak mama np. będzie się chciała zalogować na gmaila na stronie poczta.onet.pl albo spyta się gdzie jest V na klawiaturze, spróbuję jej tego nie wytykac przez następne 10 lat xD Ale i tak jestem dumna, bo sporo ją nauczyłam ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2015 o 10:28
To jeszcze nic. Moja mama próbowała włączyć TV telefonem stacjonarnym...
A moja mama sama się wszystkiego uczy, bo chce, a nie zatrzymała się w rozwoju 20 lat temu....
Ja nauczyłem mamę podstaw algorytmiki, np. wyszukiwanie binarne. To znaczy, próbowałem.
Ja wtedy nie miałem 45 lat.
ale ona ma 60 lat a nie 6
Całe szczęście, że moja mama pracuje w banku i obsługę komputera ma opanowaną na błysk. :]
Tak bo akurat matka nie wypominała niczego w dzieciństwie: "mógłbyś się nauczyć te sznurówki wiązać, znowu dwója, znowu cały pobrudzony, znowu zapomniał że uje się nie kreskuje"...
Słowo w słowo skopiowane z 9gaga
Nosz japier*dole
Myslalem ze dziecko samo uczy sie uzywac lyzki,z samej obserwacji.
Matka moja obsługi komputera znać nie musi (choć sobie radzi, nie powiem), bo to sprzęt nie z jej epoki i do niczego jej na emeryturze niepotrzebny. Narzekam natomiast w tej kwestii na moich studentów. Tak na prawdę znajomość informatyki u młodego pokolenia jest, w większości przypadków, bardzo powierzchowna. Sprowadza się do obsługi netu i podstawowej znajomości kilku prostych narzędzi. Ale żeby któryś wiedział w jaki sposób jest tam zorganizowane wyświetlanie obrazu, jak jest skonstruowany format jpeg albo gif, jak zrobić linię trendu w Excelu, jak zeskanować czy sfotografować dokument i potem go obrobić, żeby dobrze wyglądał - zapomnij.
Dokładnie - trafna charakterystyka większości pokolenia tzw. dzieci komputera: Takie fejsa ma i cwaniakuje, albo mema zmajstruje i ma się za informatyka! :-DDD
Z czasow szkolnych,robiono u mnie zajecia z photoshopa o excela,wszystko z dotacji ktore miasto mialo od Unii,specialnie na takie cele.Zakonczylo sie tym ze po pol roku juz nikt nie chcial chodzic,a nauczyciel mial pozniej sporo papierkowej roboty z tego powodu.Wlasciwie to szkoda nauczyciela,przez 4miesiace organizowal zajecia za ktore nie mial placone(odszedl ze szoly),koles z powolania zainferesowany informatyka.W obecnych czasach obsluga niektorych programow powinna byc podstawa,chodzi o zaawansowane wykorzystanie tych programow,w wielu zawodach wymagana jest znajomosc obslugi X programu,to ulatwia znalezienie prac.Dzieci FB sie dziwia ze ciezko z praca skoro nie znaja skrotow klawiszowych,nie potrafia zrobic screena itp,a do prostych czynnosci potrzebny im informatyk lub ktos ogarniety,chociaz w necie maja opisane co i jak zrobic.
i z nocnika
Rzeczy pierwsze! :-D
Ja mam na odwrót :D