@~jonatan99 To co mówisz to w dużej mierze racja ale takie powiedzenie "teraz to już nic samemu zrobisz" w stosunku do samochodów to funkcjonuje już jakieś 15-20 lat, a dalej zawsze da się mnóstwo rzeczy zdziałać. Sprzęt, wiedza i doświadczenie były potrzebne zawsze.
A tam się nie zrobi. Wahacza się wymieni, klocki też, olej, płyny, łożyska, amory i wiele więcej. A co do kodów - wystarczy kabel z allegro za 40pln i odpowiedni program i wszystko nam zrobi. Ja sobie tak zrobiłem automatyczne zamykanie szyb i zamykanie samochodu przy przekroczeniu 15km/h. Wystarczyła odrobina matematyki.
gshdjgs w samochodach z hamulcami elektromechanicznymi albo elektrohydraulicznymi trzeba cofnąć klocki przez komputer żeby wstawić nowe. Coraz więcej cześć elektrycznych wymaga adaptacji w komputerze. Co do łożysk ta zdecydowana większość samochodów posiada piastę razem z łożyskiem. Po prostu aktywowałeś taką funkcje w systemie komfortu ze ci się drzwi ryglują. Kabelek za 40 zł dobre sobie. Czyli sprzęt do diagnostyki który kosztuje parę tysięcy to tylko i wyłącznie wyciąganie kasy bo wystarczy kabelek za 40 zł. W ogóle o jakich wy kodach mówicie? Kody o których mówicie to tylko zapis usterki którą zarejestrował interfejs diagnostyczny a i tak niekiedy niewłaściwy kod wyskakuje
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 kwietnia 2015 o 13:02
sprzęt diagnostyczny to program i interfejs a nie sam program. Porządny program diagnostyczny współpracuje tylko z danym interfejsem ot przykład cdif3 - polski wyrób. To co sobie znajdziesz na necie to się nadaje do niezbyt młodych samochodów
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 kwietnia 2015 o 13:25
200 zł a gdzie reszta samochodów plus aktualizacje. Nie zabraniam kopać sobie takim amatorskim sprzętem ale trzeba brać po uwagę ryzyko że ze względu na złe wykonanie interfejsu może on pozmieniać istotne parametry w komputerze. Tak czy siak coraz nowsze auta będzie coraz trudniej naprawiać bo koncerny nie chcą udostępniać danych o systemach elektronicznych w swoich samochodach.
Nie ma przychodu, to pieprzone pasożyty od samochodów zaczynają wszystkiego zakazywać. Próbowali już zdelegalizować stare samochody normami ekologicznymi, a teraz wymyślają sobie naprawy. Chamscy i głupi producenci pozapominali co to popyt. A w Polsce to już całkiem nie wypali.
Stowarzyszenie zamierza zakazać? A to stowarzyszenie jest naszymi właścicielami? Zakazać sobie mogą czegoś w swoich szeregach. Władzę w Polsce stanowią obywatele i wara.
No nie do końca, kadencję polityków się kiedyś kończą, a każdy chciałby mieć posadkę "doradcy" za 20k euro miesięcznie (no chyba, że jednorazowa łapówka). Dlatego i to się przegłosuje, ludzie się trochę wkurzą, ale nic nie zrobią, a w tefałenku powiedzą, że jest cool to będzie cool. Ludzie mają już taką banię, że "głosuję na komora, a w lipcu jadę do WB, bo tu to życia nie ma" (co prawda gość nie powiedział tego w jednym zdaniu, ale niewiele to zmienia). Nawet jak zbierzesz podpisy pod referendum to zmielą.
Wystarczy byc konsekwentnym i nie kupowac aut ktore na sile chca nas zniewolic dotyczy to glownie europejskich marek. Produkuja coraz widcej modulow czyli kilku na trwale zespolonych elementow w ktorych jak cos sie zepsuje o wartosci np 200zl w poprzednim modelu w noeym trzeba wymienic caly modul i kosztuje juz 1500 zl i jest do kupienia wylacznid w serwisie. Chyba lepiej postawuc na koreanskie lub japonskie auta jeszcze nie sa tak przekombinowane.
Prawda. Kupienie VAGa czy Merola to strzał w kolano. To samo "modne" renault, cytryny i inne. Warto kupić sobie japończyka (robionego w Japonii), albo coś z silnikiem 2-zawory na cylinder jak 6.4L w Dodge'u. Europejskie wozidełka są za skomplikowane.
Ja dałem auto do mechanika raz, i musiałem po nim poprawiać (a jak bym poszedł aby on poprawił to już bym chyba auta nie miał!). Wolę robić auto sam, bo raz oszczędzam, dwa wiem jak jest zrobione (może nie najlepiej, ale wiem co jest). Ja proponuję podatek od bycia politykiem, powinien wynosić jakieś 1000% ich dochodu XD. W zasadzie już kiedyś próbowali to zrobić, po przez "niestandardowe" śruby, troxy, trójkątne itp. których nie dało się odkręcić normalnymi narzędziami, ale rynek szybko zareagował i takie narzędzia się pojawiły. Teraz zabijają elektroniką komputerową (kwestia czasu jak będą programy do "robienia auta") i odpowiednie przewody. Więc chcą "prawem" to załatwić, jeśli by to przeszło to przegląd techniczny jest zbędny!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 kwietnia 2015 o 7:34
Coś takiego jest możliwe tylko w socjalizmie. Grupa producentów czegokolwiek, daje w łapę politykom, by czegoś zakazać. A potem oczywiście pseudoekonomiści, powiedzą, że to wina 'kapitalizmu", w którym de facto coś takiego nie jest możliwe, bo nie można nikomu zakazać czegokolwiek i taki producent, może mieć jedynie pobożne życzenia.
W utopijnym socjalizmie nie jest możliwe dawanie łapówek, bo wszystko jest wspólne ;P. To, co obserwujesz, to właśnie lobbing kapitalistów. Brak jakichkolwiek zakazów to zresztą nie jest ani socjalizm, ani kapitalizm (ustroje gospodarcze), tylko anarchia (ustrój polityczny, a raczej jego brak).
@Warmonger mylisz się totalnie. To nie jest lobbing kapitalistów, bo kapitalizmu nie ma. Gdyby był, to nie była by taka sytuacja możliwa. W wolny kraju, nikt nie może Ci zabronić robienia czegoś z własnymi rzeczami co chcesz - nawet jeśli masz fanaberie wysadzić to w powietrze, wystarczy, że moment detonacji, nie będzie sprowadzał BEZPOŚREDNIEGO masowego zagrożenia.
Anarchia, to jest coś zupełnie innego, coś co nie istnieje. W afryce próbowali ale zaraz wataszkowie objęli władzę i powstała dyktatura.
Natomiast socjalizm, tak oficjalnie wszystko jest "wspólne" czyli niczyje. Takie sytuacje są na porządku dziennym, że kolektyw może Ci zabronić dosłownie wszystkiego. Dokładnie tak jak dziś. Nawet jeśli oprzeć się jak to niektózy chcą na referendach.
Dziś, jeśli ktoś ma w sejmie 66% może wpisać nawet do konstytucji, że od jutra zabijamy rudych. Może głupie ale możliwe niestety.
Dziś nie przestrzega się już żadnych podstawowych zasad.
Mylisz się również w kwestii ustrojów. Socjalizm i Kapitalizm, nie są tylko systemami gospodarczymi. Oba mają całą indoktrynację, która tyczy się niemalże każdego aspektu życia. Nawet ciężko mi obecnie wymyślić przykład czegoś w Polsce, co nie jest zależnie od systemu..
Jedyne, co realnie może pójść za takim "zakazem" (a raczej niedotrzymaniem go), to odmowa naprawy auta w ASO albo zaporowa cena naprawy. A więc w czym problem? Ktoś, kto serwisuje auto w ASO nie ma powodu, żeby samemu grzebać w elektronice i elektryce (zakładam, że nie chodzi o wymianę żarówki), natomiast zwolennik samodzielnego dłubania albo "serwisu u Romka" i tak nigdy się do ASO nawet nie zbliży. Jest też istotny plus - zmniejszy się ilość aut pokombinowanych, z niepewną historią.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 kwietnia 2015 o 9:49
Mnie to lotto, leżałem po polonezem i po zmianie samochodu powiedziałem sobie wystarczy. Od kilkunastu lat serwisuje u mechanika i mam to z głowy. TYYYYLKO trzeba wybrać samochód który nie sypie się jak szmelcwagen no i mechanik musi się znać na naprawach.
Wystarczy wysłać morze e-maili i faksów (a nawet telefonować) do zrzeszenia "Auto Alliance" i wyrazić swoje niezadowolenie. Powiedzieć, że jeśli chcą dy-kta-tu-ry, to niech przeniosą się do Korei Północnej, a ich zachowanie zakrawa właśnie na żądze to-ta-li-tar-ne.
A po co zakazy. W najnowszych samochodach już prawie i tak nic nie zrobisz bez kodów, które udostępnia producent tylko autoryzowanym serwisom.
@~jonatan99 To co mówisz to w dużej mierze racja ale takie powiedzenie "teraz to już nic samemu zrobisz" w stosunku do samochodów to funkcjonuje już jakieś 15-20 lat, a dalej zawsze da się mnóstwo rzeczy zdziałać. Sprzęt, wiedza i doświadczenie były potrzebne zawsze.
A tam się nie zrobi. Wahacza się wymieni, klocki też, olej, płyny, łożyska, amory i wiele więcej. A co do kodów - wystarczy kabel z allegro za 40pln i odpowiedni program i wszystko nam zrobi. Ja sobie tak zrobiłem automatyczne zamykanie szyb i zamykanie samochodu przy przekroczeniu 15km/h. Wystarczyła odrobina matematyki.
gshdjgs w samochodach z hamulcami elektromechanicznymi albo elektrohydraulicznymi trzeba cofnąć klocki przez komputer żeby wstawić nowe. Coraz więcej cześć elektrycznych wymaga adaptacji w komputerze. Co do łożysk ta zdecydowana większość samochodów posiada piastę razem z łożyskiem. Po prostu aktywowałeś taką funkcje w systemie komfortu ze ci się drzwi ryglują. Kabelek za 40 zł dobre sobie. Czyli sprzęt do diagnostyki który kosztuje parę tysięcy to tylko i wyłącznie wyciąganie kasy bo wystarczy kabelek za 40 zł. W ogóle o jakich wy kodach mówicie? Kody o których mówicie to tylko zapis usterki którą zarejestrował interfejs diagnostyczny a i tak niekiedy niewłaściwy kod wyskakuje
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2015 o 13:02
Sprzęt diagnostyczny, dobre. Software kosztuje pewnie z 8000pln. Ale jak ma się pirata na własny użytek. ;)
sprzęt diagnostyczny to program i interfejs a nie sam program. Porządny program diagnostyczny współpracuje tylko z danym interfejsem ot przykład cdif3 - polski wyrób. To co sobie znajdziesz na necie to się nadaje do niezbyt młodych samochodów
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2015 o 13:25
Znajomy sobie w BMW F10 pogrzebał interfejsem za 200pln.
200 zł a gdzie reszta samochodów plus aktualizacje. Nie zabraniam kopać sobie takim amatorskim sprzętem ale trzeba brać po uwagę ryzyko że ze względu na złe wykonanie interfejsu może on pozmieniać istotne parametry w komputerze. Tak czy siak coraz nowsze auta będzie coraz trudniej naprawiać bo koncerny nie chcą udostępniać danych o systemach elektronicznych w swoich samochodach.
Proszę bardzo. Kupię sobie rower z dodatkowym napędem elektrycznym.
Nie ma przychodu, to pieprzone pasożyty od samochodów zaczynają wszystkiego zakazywać. Próbowali już zdelegalizować stare samochody normami ekologicznymi, a teraz wymyślają sobie naprawy. Chamscy i głupi producenci pozapominali co to popyt. A w Polsce to już całkiem nie wypali.
Stowarzyszenie zamierza zakazać? A to stowarzyszenie jest naszymi właścicielami? Zakazać sobie mogą czegoś w swoich szeregach. Władzę w Polsce stanowią obywatele i wara.
No nie do końca, kadencję polityków się kiedyś kończą, a każdy chciałby mieć posadkę "doradcy" za 20k euro miesięcznie (no chyba, że jednorazowa łapówka). Dlatego i to się przegłosuje, ludzie się trochę wkurzą, ale nic nie zrobią, a w tefałenku powiedzą, że jest cool to będzie cool. Ludzie mają już taką banię, że "głosuję na komora, a w lipcu jadę do WB, bo tu to życia nie ma" (co prawda gość nie powiedział tego w jednym zdaniu, ale niewiele to zmienia). Nawet jak zbierzesz podpisy pod referendum to zmielą.
Nie teoria, a konstytucja. A że kolesiostwo łamie prawo, to co innego.
Obywatele? To żart? Przecież Polska obecnie znajduję się pod okupacją własnego rządu i obywatele nic nie mogą z tym zrobić.
Wystarczy byc konsekwentnym i nie kupowac aut ktore na sile chca nas zniewolic dotyczy to glownie europejskich marek. Produkuja coraz widcej modulow czyli kilku na trwale zespolonych elementow w ktorych jak cos sie zepsuje o wartosci np 200zl w poprzednim modelu w noeym trzeba wymienic caly modul i kosztuje juz 1500 zl i jest do kupienia wylacznid w serwisie. Chyba lepiej postawuc na koreanskie lub japonskie auta jeszcze nie sa tak przekombinowane.
Prawda. Kupienie VAGa czy Merola to strzał w kolano. To samo "modne" renault, cytryny i inne. Warto kupić sobie japończyka (robionego w Japonii), albo coś z silnikiem 2-zawory na cylinder jak 6.4L w Dodge'u. Europejskie wozidełka są za skomplikowane.
Ja dałem auto do mechanika raz, i musiałem po nim poprawiać (a jak bym poszedł aby on poprawił to już bym chyba auta nie miał!). Wolę robić auto sam, bo raz oszczędzam, dwa wiem jak jest zrobione (może nie najlepiej, ale wiem co jest). Ja proponuję podatek od bycia politykiem, powinien wynosić jakieś 1000% ich dochodu XD. W zasadzie już kiedyś próbowali to zrobić, po przez "niestandardowe" śruby, troxy, trójkątne itp. których nie dało się odkręcić normalnymi narzędziami, ale rynek szybko zareagował i takie narzędzia się pojawiły. Teraz zabijają elektroniką komputerową (kwestia czasu jak będą programy do "robienia auta") i odpowiednie przewody. Więc chcą "prawem" to załatwić, jeśli by to przeszło to przegląd techniczny jest zbędny!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2015 o 7:34
Coś takiego jest możliwe tylko w socjalizmie. Grupa producentów czegokolwiek, daje w łapę politykom, by czegoś zakazać. A potem oczywiście pseudoekonomiści, powiedzą, że to wina 'kapitalizmu", w którym de facto coś takiego nie jest możliwe, bo nie można nikomu zakazać czegokolwiek i taki producent, może mieć jedynie pobożne życzenia.
W utopijnym socjalizmie nie jest możliwe dawanie łapówek, bo wszystko jest wspólne ;P. To, co obserwujesz, to właśnie lobbing kapitalistów. Brak jakichkolwiek zakazów to zresztą nie jest ani socjalizm, ani kapitalizm (ustroje gospodarcze), tylko anarchia (ustrój polityczny, a raczej jego brak).
@KaenV: Brak zakazów to USA...
@Warmonger mylisz się totalnie. To nie jest lobbing kapitalistów, bo kapitalizmu nie ma. Gdyby był, to nie była by taka sytuacja możliwa. W wolny kraju, nikt nie może Ci zabronić robienia czegoś z własnymi rzeczami co chcesz - nawet jeśli masz fanaberie wysadzić to w powietrze, wystarczy, że moment detonacji, nie będzie sprowadzał BEZPOŚREDNIEGO masowego zagrożenia.
Anarchia, to jest coś zupełnie innego, coś co nie istnieje. W afryce próbowali ale zaraz wataszkowie objęli władzę i powstała dyktatura.
Natomiast socjalizm, tak oficjalnie wszystko jest "wspólne" czyli niczyje. Takie sytuacje są na porządku dziennym, że kolektyw może Ci zabronić dosłownie wszystkiego. Dokładnie tak jak dziś. Nawet jeśli oprzeć się jak to niektózy chcą na referendach.
Dziś, jeśli ktoś ma w sejmie 66% może wpisać nawet do konstytucji, że od jutra zabijamy rudych. Może głupie ale możliwe niestety.
Dziś nie przestrzega się już żadnych podstawowych zasad.
Mylisz się również w kwestii ustrojów. Socjalizm i Kapitalizm, nie są tylko systemami gospodarczymi. Oba mają całą indoktrynację, która tyczy się niemalże każdego aspektu życia. Nawet ciężko mi obecnie wymyślić przykład czegoś w Polsce, co nie jest zależnie od systemu..
I znowu ból d7u7py i spinanie sie , bo zalosne wp wypisalo jakis durny artykulik
Uniokomuna
Z tego co wiem to RESTAURATOR jest to osoba ktora zajmuje sie renowacja czegos- odnowa .. a nie robieniem obiadow .
Zabrania, bo brakuje kasy i trzeba dorobić na małych naprawach...
Jedyne, co realnie może pójść za takim "zakazem" (a raczej niedotrzymaniem go), to odmowa naprawy auta w ASO albo zaporowa cena naprawy. A więc w czym problem? Ktoś, kto serwisuje auto w ASO nie ma powodu, żeby samemu grzebać w elektronice i elektryce (zakładam, że nie chodzi o wymianę żarówki), natomiast zwolennik samodzielnego dłubania albo "serwisu u Romka" i tak nigdy się do ASO nawet nie zbliży. Jest też istotny plus - zmniejszy się ilość aut pokombinowanych, z niepewną historią.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2015 o 9:49
Mnie to lotto, leżałem po polonezem i po zmianie samochodu powiedziałem sobie wystarczy. Od kilkunastu lat serwisuje u mechanika i mam to z głowy. TYYYYLKO trzeba wybrać samochód który nie sypie się jak szmelcwagen no i mechanik musi się znać na naprawach.
Wystarczy wysłać morze e-maili i faksów (a nawet telefonować) do zrzeszenia "Auto Alliance" i wyrazić swoje niezadowolenie. Powiedzieć, że jeśli chcą dy-kta-tu-ry, to niech przeniosą się do Korei Północnej, a ich zachowanie zakrawa właśnie na żądze to-ta-li-tar-ne.