@Kannabin i utwierdziłbyś go w przekonaniu, że dobrze robił. Nie ma obowiązku wybaczania, ale życzenie czegoś złego niewinnym dzieciom jest poniżej wszelkiego poziomu.
Tak, bo to wszystko przecież wina jego córki, niech cierpi. Masakra. Moralność na poziomie przedszkolaka, mam nadzieję, że nigdy nie spotkam cię w realu. Facet wykazał się ogromną klasą zakańczając w ten sposób konflikt, zamiast bezsensownie go ciągnąć i nękać kolejne osoby.
@DracarysDragon - kto miał nękać kolejne osoby? Fakt, trzeba przebaczać, a przynajmniej nie nakręcać konfliktu, olać oprawców. Szkoda tylko że Morisette musiał uciekać z miasta z zapewne naruszonym poczuciem własnej wartości. Przesadzę trochę, ale to tak jakby kobiety miała wybaczyć i podziękować za przeprosiny osobom które je molestujących w szkole.
@Kar4 nie do końca rozumiem do czego pijesz, skoro w zdaniu: "Fakt, trzeba przebaczać, a przynajmniej nie nakręcać konfliktu, olać oprawców." zgadzasz się ze mną, tak samo jak i ja zgadzam się z tobą, że mężczyzna ten został bardzo skrzywdzony. Idziemy tym samym tokiem myślenia. A nękany byłby w wyżej wymienionej sytuacji oprawca i jego dziecko. Jedyny konflikt interesów dostrzegam w słowie "miał/a". Nie "miał" takiego obowiązku. Zrobił to z własnej woli i chwała mu za to. Tak jak i ty nie masz obowiązku przeznaczyć połowy swoich oszczędności na sierociniec. Nikt nie napiętnuje cię, jeśli zachowasz je dla siebie - twoje prawo. Ale chwalić ci się będzie, jeśli to zrobisz.
Natomiast odgrażanie się małej dziewczynce jest niczym wjechanie w owy sierociniec buldożerem z Miley Cyrus śpiewającą na kuli, bo "ktoś mi kiedyś zrobił krzywdę, więc ja zrobię tak samo".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 maja 2015 o 13:55
@DracarysDragon - Można komuś nie przebaczyć i nawet życzy nieszczęścia, ale przy okazji nic nie robić, by go to spotkało, po prostu "olać". PS Córka tak samo by była winna cierpieniom, jak on gdy go gnębili.
@Kar4 To, że jest tak samo winna oznacza, że powinna tak samo cierpieć? Jest duża różnica między "olaniem" kogoś, a "życzeniem mu nieszczęścia", bo drugie z nich jest już formą agresji werbalnej, a co za tym idzie - gnębieniem.
Wina rodziców. Tam gdzie nie ma jakichkolwiek wzorców moralnych (filozofia, religia, ideologia - cokolwiek), tworzy się mentalna patologia. Niewielu dzieci jest w stanie samemu dojść do różnych wartości, zwykle jak już nadrabiają niektóre braki to dużo później (jak w przypadku autora tych przeprosin), albo w ogóle.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 maja 2015 o 8:46
@GunMeat, ale ty jesteś naiwny. Ofiara ukrywa przed nauczycielami dręczenie, poza tym nauczyciel niczego nie może. Nawet jak zgłosi sprawę, to tatuś i mamusia potwora przylecą i zrobią awanturę. Nikt bachora nie przeniesie do innej szkoły, nic mu nie zrobią, a nauczyciel nie może na to nic poradzić.
@Arktoz nauczyciele bardzo często nie reagują, i chamy w ich obecnosci mogą dręczyć ofiary, bez poniesienia konsekwencji... sp 19 w lodzi... jeszcze kiedy uczeń dobrze się uczy, to w ogóle nikt nie zwraca na chamstwo, jeśli się nim wykazuje, a bywat, że żuleria mentalna dobrze się uczy, albo ma majętnych, wysoko społecznie postawionych rodziców.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 maja 2015 o 13:12
ja nie wierzę, że nauczyciele nie widzą i nie wiedzą. nauczyciel dokładnie wie, które dziecko jest gnębione, ale zwykle nie reaguje, bo uważa, że to nie jego sprawa, nie chce sobie utrudniać pracy albo chce zgrywać fajnego, więc nie bierze się za temperowanie nikogo. u mnie w gimbie były dwie takie "bananowe" dziewuchy, które dręczyły biedniejsze osoby i wychowawczyni jeszcze się z tego śmiała, bo chciała im się podlizać, bo one były popularne i modne. ;) tak samo kiedyś byłam świadkiem jak jakieś gnojki wytrąciły spokojnemu chłopakowi butelkę z ręki i nauczyciel stojący na dyżurze kazał sprzątać temu spokojnemu chłopakowi zamiast gnojkom mimo że widział co się stało i inni potwierdzili
@GunMeat, wytłumacz na jakiej podstawie założyłes, że jestem płci męskiej, skoro mój nick kończy się na literę A, podobnie, jak wszelkie imiona żeńskie oraz większośc "ksyw"? A tak na marginesie dodam, że nauczyciel nawet jak widzi, to sam się boi, bo jego nikt nie obroni. Jak gówniarza sprowadzi do poziomu, to jeszcze dostanie od rodziców, dyrektora i wszystkich, którzy beda oburzeni przyprowadzeniem do porzadku małego potwora. Nauczyciel może udzielić jedynie słownej reprymendy, a to nic nie da, jeśli agresorem jest gówniarz, który wie, że i tak nic mu nie zrobią.
Powinna być jakaś pomoc dla dzieci gnębionych. Bo 6 na jednego to nie ma szans wygrać. Wiele się mówi o karach dla pedofili, a gnębienie psychiczne podczas mobbingu szkolnego potrafi zostawić podobne ślady w psychice dziecka, co gwałt. Tyle że tu oprawcami są... inne dzieci. No właśnie, "oprawcami są dzieci". To daje do myślenia. Niestety o ile ofiar pedofilli się broni, o tyle ofiary bestialskiego mobbingu traktuje się u nas na zasadzie "jak se pozwoliłeś wejść na głowę to teraz masz". Ale czy ktokolwiek świadomie "pozwolił", świadomie chce być mobbingowany?
ja mialam okazje spotkac swoja tyranke po latach i zasmiewala mi sie w twarz. nic nie pamietala. potraktowalam ja za dobrze. po chrzescijansku. chcialam uslyszec ze zaluje i przeprasza.
dopiero pozniej trafilam na ksiazke "psychopata z sasiedztwa" gdzie dowiedzialam sie ze 4% spoleczenstwa ma biologiczne uwarunkowanie do braku empatii i w zaleznosci od srodowiska widac mniejsze lub wieksze objawy delikatnie mowiac niespolecznego zachowania. Thomas sheridan napisal , ze najlepsza metoda jest NIGDY WIECEJ zadnego kontaktu.
nie warto walczyc o odbudowe ludzkich uczuc bo ich tam nie ma i nie bedzie.
polecam jego video zeby dowiedziec sie wiecej.
niestety w szkole dzieci nie moga tak po prostu unikac takich ludzi.
a w pracy najlepiej miec swiatkow i nagrywac na ewentualna sprawe w sadzie.
Jest też możliwość że żałowała i chciała o tym zapomnieć, bała się/wstydziła do tego przyznać poprzez przeprosiny. Niektórzy jak się denerwują to się uśmiechają - śmiech mógł być nerwowy, a nie sadystyczny.
zjechala do mnie za granice na mieszkanie z walizkami ... osoba mi bliska ja wpuscila bo znala sie z jej chlopakiem.
szczerze i rzeczowo jej przypomnialam , ze napuscila dzieci z reszty klasy na mnie. przeszlam przez pieklo i uwierzylam , ze nikt mnie nie lubi i nie polubi. mialam depresje i codziennie myslalam o smierci. czy to normalne aby dziecko w podstawowce mialo takie mysli?
zapytalam ja czy chce mnie przeprosic na co ona odparla , ze nie ma za co.
za kazdym razem jak sprawiala mi przykrosc to sie usmiechala lub smiala.
Ludzie nie powinni bac sie przeprosic. powinni bac sie sprawiac przykrosc z czystej przyjemnosci.
Uwazam , ze slowo przepraszam nie zalatwia sprawy. utraconych lat i szczescia to nie wroci.
Ale nie mam pomyslu jak mozna taka sytuacje naprawic :(
a no ta, lata znęcania się bez żadnych konsekwencji i głupie przepraszam i ma być ok? chamstwo, czasem jak oglądam horrory, gdzie ofiara oddaje pięknym za nadobne dawnym prześladowcom, to wclale się nie dziwię i kibicuję ofierze
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 maja 2015 o 13:09
Tak? niewinnej? debile a on był winny tak? tak myślicie. morela wiesz co? jak byś miał rozum i znał podstawy psychologii to właśnie takie zachowanie go utwierdziło ze dobrze robił, bo sprzeciwu brak. Draca nie ciągnąć konflikt ale nie dziękować. Ja też nie chce cię spotkać dracarvs bo nie mam cierpliwości to takich pajaców jak ty. Nie chce mi się tłumaczyć więc kończę a skoro wy jeszcze byście też dziękowali za takie coś jeszcze to nie nie macie jaj i jesteście panienki a nie chłopaki. Chyba ze jesteś dziewczyna to życzę ci takiego chłopaka właśnie który bd dawał sobą pomiatać.
Niestety, zwykle to tak nie wygląda. Ofiary ze szkolnych lat pamiętają strach i poniżenie, zaś agresorzy dobrą zabawę i śmiech. Z tego powodu agresorom nie wydaje się, że robili wtedy coś złego, bo przecież dobrze wspominają tamte czasy i ogólnie było fajnie. Nade mną bardzo znęcano się w szkole, bo mam rude włosy i piegi. Zaczęło się niewinnie od nazywania "Anią z Zielonego Wzgórza", a skończyło tak, że dziewczyny regularnie znęcały się nade mną psychicznie, próbowały wpędzić mnie w anoreksję wmawiając mi, że jestem "tłustą świnią", mimo że byłam chudziutka. Często byłam szarpana, popychana. Teraz mam 20 lat, niedawno spotkałam dwie oprawczynie. Pokazały mnie palcem swojej koleżance i zaczęły się śmiać. Podeszłam do nich i spytałam, co je tak rozbawiło, na co odpowiedziały mi hardo "a co cię to obchodzi, ruda? nie wtrącaj się jak szlachta rozmawia". I tyle o happy endach. Tacy ludzie mają się za lepszych i tak pozostanie.
Jakim trzeba być idiotą, żeby uwierzyć w takie przeprosiny? Nie, poważnie, jak głupim trzeba być, żeby uwierzyć, że taka osoba żałuje swojego postępowania? Na marginesie, nigdy nie należy wybaczać, gdyż to utwierdza oprawców w przekonaniu, że są bezpieczni od represji za znęcanie się.
Ja bym mu odpisał że życzę tego samego jego córce i żeby spier. . . a nie mu dziękował.
@Kannabin i utwierdziłbyś go w przekonaniu, że dobrze robił. Nie ma obowiązku wybaczania, ale życzenie czegoś złego niewinnym dzieciom jest poniżej wszelkiego poziomu.
Tak, bo to wszystko przecież wina jego córki, niech cierpi. Masakra. Moralność na poziomie przedszkolaka, mam nadzieję, że nigdy nie spotkam cię w realu. Facet wykazał się ogromną klasą zakańczając w ten sposób konflikt, zamiast bezsensownie go ciągnąć i nękać kolejne osoby.
@Kannabin typowe polskie myslenie
@DracarysDragon - kto miał nękać kolejne osoby? Fakt, trzeba przebaczać, a przynajmniej nie nakręcać konfliktu, olać oprawców. Szkoda tylko że Morisette musiał uciekać z miasta z zapewne naruszonym poczuciem własnej wartości. Przesadzę trochę, ale to tak jakby kobiety miała wybaczyć i podziękować za przeprosiny osobom które je molestujących w szkole.
@Kar4 nie do końca rozumiem do czego pijesz, skoro w zdaniu: "Fakt, trzeba przebaczać, a przynajmniej nie nakręcać konfliktu, olać oprawców." zgadzasz się ze mną, tak samo jak i ja zgadzam się z tobą, że mężczyzna ten został bardzo skrzywdzony. Idziemy tym samym tokiem myślenia. A nękany byłby w wyżej wymienionej sytuacji oprawca i jego dziecko. Jedyny konflikt interesów dostrzegam w słowie "miał/a". Nie "miał" takiego obowiązku. Zrobił to z własnej woli i chwała mu za to. Tak jak i ty nie masz obowiązku przeznaczyć połowy swoich oszczędności na sierociniec. Nikt nie napiętnuje cię, jeśli zachowasz je dla siebie - twoje prawo. Ale chwalić ci się będzie, jeśli to zrobisz.
Natomiast odgrażanie się małej dziewczynce jest niczym wjechanie w owy sierociniec buldożerem z Miley Cyrus śpiewającą na kuli, bo "ktoś mi kiedyś zrobił krzywdę, więc ja zrobię tak samo".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2015 o 13:55
@DracarysDragon - Można komuś nie przebaczyć i nawet życzy nieszczęścia, ale przy okazji nic nie robić, by go to spotkało, po prostu "olać". PS Córka tak samo by była winna cierpieniom, jak on gdy go gnębili.
@Kar4 To, że jest tak samo winna oznacza, że powinna tak samo cierpieć? Jest duża różnica między "olaniem" kogoś, a "życzeniem mu nieszczęścia", bo drugie z nich jest już formą agresji werbalnej, a co za tym idzie - gnębieniem.
Wina rodziców. Tam gdzie nie ma jakichkolwiek wzorców moralnych (filozofia, religia, ideologia - cokolwiek), tworzy się mentalna patologia. Niewielu dzieci jest w stanie samemu dojść do różnych wartości, zwykle jak już nadrabiają niektóre braki to dużo później (jak w przypadku autora tych przeprosin), albo w ogóle.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2015 o 8:46
@Arktoz WINA NAUCZYCIELI. Po to są na miejscu i biorą za to pieniądze, by reagować.
@GunMeat, ale ty jesteś naiwny. Ofiara ukrywa przed nauczycielami dręczenie, poza tym nauczyciel niczego nie może. Nawet jak zgłosi sprawę, to tatuś i mamusia potwora przylecą i zrobią awanturę. Nikt bachora nie przeniesie do innej szkoły, nic mu nie zrobią, a nauczyciel nie może na to nic poradzić.
@Arktoz nie do konca. Tyrani przesladuja dzieci n pasujace do ich wartosci. Jesli wartoscia jest sila i sprawnosc to przesladuja slabszych.
Gdy wartosci sa religijne to przesladuja niereligijnych. Cos niecos doswiadczylem jako jedyny niewierzacy w klasie lata temu.
@Arktoz nauczyciele bardzo często nie reagują, i chamy w ich obecnosci mogą dręczyć ofiary, bez poniesienia konsekwencji... sp 19 w lodzi... jeszcze kiedy uczeń dobrze się uczy, to w ogóle nikt nie zwraca na chamstwo, jeśli się nim wykazuje, a bywat, że żuleria mentalna dobrze się uczy, albo ma majętnych, wysoko społecznie postawionych rodziców.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2015 o 13:12
@Polszczyzna Ale ty jesteś głupi. Przecież to się dzieje na oczach nauczycieli.
ja nie wierzę, że nauczyciele nie widzą i nie wiedzą. nauczyciel dokładnie wie, które dziecko jest gnębione, ale zwykle nie reaguje, bo uważa, że to nie jego sprawa, nie chce sobie utrudniać pracy albo chce zgrywać fajnego, więc nie bierze się za temperowanie nikogo. u mnie w gimbie były dwie takie "bananowe" dziewuchy, które dręczyły biedniejsze osoby i wychowawczyni jeszcze się z tego śmiała, bo chciała im się podlizać, bo one były popularne i modne. ;) tak samo kiedyś byłam świadkiem jak jakieś gnojki wytrąciły spokojnemu chłopakowi butelkę z ręki i nauczyciel stojący na dyżurze kazał sprzątać temu spokojnemu chłopakowi zamiast gnojkom mimo że widział co się stało i inni potwierdzili
@GunMeat, wytłumacz na jakiej podstawie założyłes, że jestem płci męskiej, skoro mój nick kończy się na literę A, podobnie, jak wszelkie imiona żeńskie oraz większośc "ksyw"? A tak na marginesie dodam, że nauczyciel nawet jak widzi, to sam się boi, bo jego nikt nie obroni. Jak gówniarza sprowadzi do poziomu, to jeszcze dostanie od rodziców, dyrektora i wszystkich, którzy beda oburzeni przyprowadzeniem do porzadku małego potwora. Nauczyciel może udzielić jedynie słownej reprymendy, a to nic nie da, jeśli agresorem jest gówniarz, który wie, że i tak nic mu nie zrobią.
Ah... smutne. Nie. W polskich szkołach jest pełno gnębionych dzieciaków i często nikt o tym nie wie.
Ja gratuluję panom znajomości polskiego na takim poziomie. Naprawdę szacun.
Powinna być jakaś pomoc dla dzieci gnębionych. Bo 6 na jednego to nie ma szans wygrać. Wiele się mówi o karach dla pedofili, a gnębienie psychiczne podczas mobbingu szkolnego potrafi zostawić podobne ślady w psychice dziecka, co gwałt. Tyle że tu oprawcami są... inne dzieci. No właśnie, "oprawcami są dzieci". To daje do myślenia. Niestety o ile ofiar pedofilli się broni, o tyle ofiary bestialskiego mobbingu traktuje się u nas na zasadzie "jak se pozwoliłeś wejść na głowę to teraz masz". Ale czy ktokolwiek świadomie "pozwolił", świadomie chce być mobbingowany?
ja mialam okazje spotkac swoja tyranke po latach i zasmiewala mi sie w twarz. nic nie pamietala. potraktowalam ja za dobrze. po chrzescijansku. chcialam uslyszec ze zaluje i przeprasza.
dopiero pozniej trafilam na ksiazke "psychopata z sasiedztwa" gdzie dowiedzialam sie ze 4% spoleczenstwa ma biologiczne uwarunkowanie do braku empatii i w zaleznosci od srodowiska widac mniejsze lub wieksze objawy delikatnie mowiac niespolecznego zachowania. Thomas sheridan napisal , ze najlepsza metoda jest NIGDY WIECEJ zadnego kontaktu.
nie warto walczyc o odbudowe ludzkich uczuc bo ich tam nie ma i nie bedzie.
polecam jego video zeby dowiedziec sie wiecej.
niestety w szkole dzieci nie moga tak po prostu unikac takich ludzi.
a w pracy najlepiej miec swiatkow i nagrywac na ewentualna sprawe w sadzie.
Jest też możliwość że żałowała i chciała o tym zapomnieć, bała się/wstydziła do tego przyznać poprzez przeprosiny. Niektórzy jak się denerwują to się uśmiechają - śmiech mógł być nerwowy, a nie sadystyczny.
zjechala do mnie za granice na mieszkanie z walizkami ... osoba mi bliska ja wpuscila bo znala sie z jej chlopakiem.
szczerze i rzeczowo jej przypomnialam , ze napuscila dzieci z reszty klasy na mnie. przeszlam przez pieklo i uwierzylam , ze nikt mnie nie lubi i nie polubi. mialam depresje i codziennie myslalam o smierci. czy to normalne aby dziecko w podstawowce mialo takie mysli?
zapytalam ja czy chce mnie przeprosic na co ona odparla , ze nie ma za co.
za kazdym razem jak sprawiala mi przykrosc to sie usmiechala lub smiala.
Ludzie nie powinni bac sie przeprosic. powinni bac sie sprawiac przykrosc z czystej przyjemnosci.
Uwazam , ze slowo przepraszam nie zalatwia sprawy. utraconych lat i szczescia to nie wroci.
Ale nie mam pomyslu jak mozna taka sytuacje naprawic :(
Jak się żyje w niewiedzy i naiwności, Kar4? Przyjemnie? Powinno, bo wielu ludzi tak żyje. Możesz mi wytłumaczyć, jakie są tego zalety?
a no ta, lata znęcania się bez żadnych konsekwencji i głupie przepraszam i ma być ok? chamstwo, czasem jak oglądam horrory, gdzie ofiara oddaje pięknym za nadobne dawnym prześladowcom, to wclale się nie dziwię i kibicuję ofierze
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2015 o 13:09
Tak? niewinnej? debile a on był winny tak? tak myślicie. morela wiesz co? jak byś miał rozum i znał podstawy psychologii to właśnie takie zachowanie go utwierdziło ze dobrze robił, bo sprzeciwu brak. Draca nie ciągnąć konflikt ale nie dziękować. Ja też nie chce cię spotkać dracarvs bo nie mam cierpliwości to takich pajaców jak ty. Nie chce mi się tłumaczyć więc kończę a skoro wy jeszcze byście też dziękowali za takie coś jeszcze to nie nie macie jaj i jesteście panienki a nie chłopaki. Chyba ze jesteś dziewczyna to życzę ci takiego chłopaka właśnie który bd dawał sobą pomiatać.
SMS po 20 latach do gościa, którego się prześladowało? Niezła bujda.
Niestety, zwykle to tak nie wygląda. Ofiary ze szkolnych lat pamiętają strach i poniżenie, zaś agresorzy dobrą zabawę i śmiech. Z tego powodu agresorom nie wydaje się, że robili wtedy coś złego, bo przecież dobrze wspominają tamte czasy i ogólnie było fajnie. Nade mną bardzo znęcano się w szkole, bo mam rude włosy i piegi. Zaczęło się niewinnie od nazywania "Anią z Zielonego Wzgórza", a skończyło tak, że dziewczyny regularnie znęcały się nade mną psychicznie, próbowały wpędzić mnie w anoreksję wmawiając mi, że jestem "tłustą świnią", mimo że byłam chudziutka. Często byłam szarpana, popychana. Teraz mam 20 lat, niedawno spotkałam dwie oprawczynie. Pokazały mnie palcem swojej koleżance i zaczęły się śmiać. Podeszłam do nich i spytałam, co je tak rozbawiło, na co odpowiedziały mi hardo "a co cię to obchodzi, ruda? nie wtrącaj się jak szlachta rozmawia". I tyle o happy endach. Tacy ludzie mają się za lepszych i tak pozostanie.
Jakim trzeba być idiotą, żeby uwierzyć w takie przeprosiny? Nie, poważnie, jak głupim trzeba być, żeby uwierzyć, że taka osoba żałuje swojego postępowania? Na marginesie, nigdy nie należy wybaczać, gdyż to utwierdza oprawców w przekonaniu, że są bezpieczni od represji za znęcanie się.