Dziwne, bo w wielu miejscach w Warszawie oczekiwania na wizytę u stomatologa to ok. 2 tygodni. Sprawdzone empirycznie.
EDIT: Oczywiście chodzi o wizytę w ramach NFZ.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 maja 2015 o 12:55
@tytusz Tylko, ze nie wiesz o co chodzi i czy jest to sprawa nagląca jak bolący ząb, czy kontrola założonego implantu, albo coś. Najdłuższy czas miedzy rozpoznaniem, a zabiegiem jaki znam (nie u stomatologa) to 10 lat. Sprawa nie była nagląca, rzecz w dużej mierze kosmetyczna, a wcześniej nie było warunków do przeprowadzenia.
Nie wiem co to za poradnia, może jakaś mega prestiżowa, ceniona, że taka oblężona? Ja na wizytę u bardzo dobrego stomatologa normalnie w ramach NFZ czekam ok. tygodnia i jak trzeba coś wykonać w zębach w odstępach czasu to też nie czekam więcej niż tydzień na kolejną wizytę. Termin NFZ na wyrwanie ósemek chirurgiczne i zwykłe to również tydzień u chirurga szczękowego, kolejny ząb był za trzy tygodnie, żeby pierwsza rana dobrze się wygoiła. Normalnie, po ludzku w Poznaniu korzystam z opieki NFZ w takich podstawowych dziedzinach jak stomatologia, medycyna rodzinna, ginekologia. Na dermatologa też tylko trzy tygodnie czekałam. Tylko endokrynologa opłacam sobie prywatnie, bo do mojej pani doktor są kolejki na 2016 rok już. No ale to wybitna specjalistka to się nie dziwię.
Nie rozumiem ludzi. Po co czekać, skoro można po prostu wziąć telefon i umówić się prywatnie w tym samym tygodniu na konkretną godzinę bez kolejki. Nawet największy nieudacznik życiowy powinien być wstanie uzbierać tą stówkę na stomatologa w czasie krótszym niż 3 lata.
Znam taka sytuacje, poszłam do znanej pani doktor. Prywatnie mogla mnie od reki wziąc 150 zł za zęba, ale że nie smierdze groszem i wprost powiedzialam ze nie mam pieniedzy i chcialam z NFZ to powiedziala, ze w takim razie na październik najblizsza wizyta. A ja w ciagu weekendu dostalam zapalenia migdałka prawego i więzłów chłonnych własnie od zęba, wredna 8mka. Powiedziałam na czym rzecz to mi kazała oblecieć jeszcze 4 innych dentystów w mieście i dopiero wtedy cos "wymyslimy" jak oni nie będą mogli bo jak to rzekła "Ludzi co ich bolą zęby na NFZ ma do paźdzniernika" co jest ironią sama w sobie bo taki dentysta ma obowiązek w pierwszeństwie i od ręki przyjąć pacjenta z bólem zęba, spuchnięciem itp. a nie do października czekać, a był początek maja. Poszłam za radą, ale zaczęłam od dentysty na NFZ w przychodni, rejestracja o 13, zaczyna od 16, weszłam o 17.30, 18 było po sprawie, wyleczył im zęba, plus naciął tkankę z której poszła ropa. Zrobił dwa w jednym i jeszcze powedział, że jak by cos się działo z 8mka to wtedy w trybie pilnym do Kielc do chirurga napisze skierowanie. Można? Można. Chytry traci dwa razy, ale nauczyliście się ludzie sięgać do kieszeni żeby dać byle dentyścinie kasę i macie swoje kolejki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 maja 2015 o 14:34
Leczę się tam, więc się wypowiem. Jest to tzw. kolejka oczekujących, na którą można "spaść". Po założeniu karty na dole w rejestracji, dostaje się taką kartkę, ale żeby się leczyć w poradni, np. stomatologii ogólnej, idzie się piętro wyżej i zapisuje w konkretnym pokoju (każdy ma swój własny kalendarzyk). Tam termin oczekiwania to góra 2 tygodnie. Zarówno NFZ, jak i prywata.
Na kolejkę oczekujących spadasz, gdy nie wywiążesz się z umówionego terminu wizyty (np. coś ci nagle wypadnie albo zachorujesz na coś innego) i nie przyjdziesz w terminie, bez odwołania terminu np. telefonicznie, albo naruszysz inny punkt regulaminu MCS, w sposób rażący.
I tak się można leczyć, ząb po zębie, 1x w tygodniu, na NFZ, a tępole niech sobie płacą u prywaciarzy. MCS to placówka doświadczona, szkoląca młode kadry. Prestiż. Gwarancja dobrze zrobionego zęba.
A tego typu zdjęcia już nie raz były publikowane w sieci, aby tylko zaszkodzić placówce albo obśmiać NFZ. A tymczasem autor ośmiesza się sam.
Na miejscu MCS znalazłbym trepa i wykreślił go z listy kolejkowej albo przeniósł na 2020 rok.
"musisz mieć przy sobie dowód osobisty lub inny dokument z (...) adresem zameldowania" Tylko że w nowych dowodach nie ma adresu...
@sebmor21 Może za 3 lata będzie.
@sebmor21 Czego nie rozumiesz? Musisz mieć albo dowód, albo inny dokument, który wtedy musi być dokumentem z adresem zameldowania. Dowód nie musi.
A jak ktoś nie ma prawa jazdy ani paszportu, to jaki dokument z adresem ma okazać?
A ząb napier dala...
Dziwne, bo w wielu miejscach w Warszawie oczekiwania na wizytę u stomatologa to ok. 2 tygodni. Sprawdzone empirycznie.
EDIT: Oczywiście chodzi o wizytę w ramach NFZ.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2015 o 12:55
@tytusz Tylko, ze nie wiesz o co chodzi i czy jest to sprawa nagląca jak bolący ząb, czy kontrola założonego implantu, albo coś. Najdłuższy czas miedzy rozpoznaniem, a zabiegiem jaki znam (nie u stomatologa) to 10 lat. Sprawa nie była nagląca, rzecz w dużej mierze kosmetyczna, a wcześniej nie było warunków do przeprowadzenia.
Pisałem o konkretnych znanych mi przypadkach dot. stomatologa. Nie powinno być zbyt trudno wywnioskować to z wypowiedzi.
Nie wiem co to za poradnia, może jakaś mega prestiżowa, ceniona, że taka oblężona? Ja na wizytę u bardzo dobrego stomatologa normalnie w ramach NFZ czekam ok. tygodnia i jak trzeba coś wykonać w zębach w odstępach czasu to też nie czekam więcej niż tydzień na kolejną wizytę. Termin NFZ na wyrwanie ósemek chirurgiczne i zwykłe to również tydzień u chirurga szczękowego, kolejny ząb był za trzy tygodnie, żeby pierwsza rana dobrze się wygoiła. Normalnie, po ludzku w Poznaniu korzystam z opieki NFZ w takich podstawowych dziedzinach jak stomatologia, medycyna rodzinna, ginekologia. Na dermatologa też tylko trzy tygodnie czekałam. Tylko endokrynologa opłacam sobie prywatnie, bo do mojej pani doktor są kolejki na 2016 rok już. No ale to wybitna specjalistka to się nie dziwię.
Nie rozumiem ludzi. Po co czekać, skoro można po prostu wziąć telefon i umówić się prywatnie w tym samym tygodniu na konkretną godzinę bez kolejki. Nawet największy nieudacznik życiowy powinien być wstanie uzbierać tą stówkę na stomatologa w czasie krótszym niż 3 lata.
Znam taka sytuacje, poszłam do znanej pani doktor. Prywatnie mogla mnie od reki wziąc 150 zł za zęba, ale że nie smierdze groszem i wprost powiedzialam ze nie mam pieniedzy i chcialam z NFZ to powiedziala, ze w takim razie na październik najblizsza wizyta. A ja w ciagu weekendu dostalam zapalenia migdałka prawego i więzłów chłonnych własnie od zęba, wredna 8mka. Powiedziałam na czym rzecz to mi kazała oblecieć jeszcze 4 innych dentystów w mieście i dopiero wtedy cos "wymyslimy" jak oni nie będą mogli bo jak to rzekła "Ludzi co ich bolą zęby na NFZ ma do paźdzniernika" co jest ironią sama w sobie bo taki dentysta ma obowiązek w pierwszeństwie i od ręki przyjąć pacjenta z bólem zęba, spuchnięciem itp. a nie do października czekać, a był początek maja. Poszłam za radą, ale zaczęłam od dentysty na NFZ w przychodni, rejestracja o 13, zaczyna od 16, weszłam o 17.30, 18 było po sprawie, wyleczył im zęba, plus naciął tkankę z której poszła ropa. Zrobił dwa w jednym i jeszcze powedział, że jak by cos się działo z 8mka to wtedy w trybie pilnym do Kielc do chirurga napisze skierowanie. Można? Można. Chytry traci dwa razy, ale nauczyliście się ludzie sięgać do kieszeni żeby dać byle dentyścinie kasę i macie swoje kolejki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2015 o 14:34
Xavię i Jaś - Kabaret Smile
Leczę się tam, więc się wypowiem. Jest to tzw. kolejka oczekujących, na którą można "spaść". Po założeniu karty na dole w rejestracji, dostaje się taką kartkę, ale żeby się leczyć w poradni, np. stomatologii ogólnej, idzie się piętro wyżej i zapisuje w konkretnym pokoju (każdy ma swój własny kalendarzyk). Tam termin oczekiwania to góra 2 tygodnie. Zarówno NFZ, jak i prywata.
Na kolejkę oczekujących spadasz, gdy nie wywiążesz się z umówionego terminu wizyty (np. coś ci nagle wypadnie albo zachorujesz na coś innego) i nie przyjdziesz w terminie, bez odwołania terminu np. telefonicznie, albo naruszysz inny punkt regulaminu MCS, w sposób rażący.
I tak się można leczyć, ząb po zębie, 1x w tygodniu, na NFZ, a tępole niech sobie płacą u prywaciarzy. MCS to placówka doświadczona, szkoląca młode kadry. Prestiż. Gwarancja dobrze zrobionego zęba.
A tego typu zdjęcia już nie raz były publikowane w sieci, aby tylko zaszkodzić placówce albo obśmiać NFZ. A tymczasem autor ośmiesza się sam.
Na miejscu MCS znalazłbym trepa i wykreślił go z listy kolejkowej albo przeniósł na 2020 rok.
Dostał się ?