Chlebem powszednim hodowców reniferów z mroźnej Alaski były wielodniowe wyprawy i polowania. Jak wiadomo każdemu facetowi, który odbywał zasadniczą służbę wojskową, po jakimś czasie zaczyna doskwierać brak partnerki, ale wspomniani hodowcy mieli na to sposób. Na wyprawę brali jedną kobietę z plemienia i służyła ona jako wspólna żona wszystkich uczestników wyprawy. Taka kobieta zyskiwała w zamian miano świetnej żony i nierzadko wracała do domu będąc w ciąży.
Na Sumatrze żyje plemię Batta, którego mężczyźni za szczyt honoru stawiają sobie pozytywne zaskoczenie kobiety. Ozdabiają więc swoje przyrodzenia drobnymi kamykami, muszelkami, kawałkami metalu lub kości. Uważa się tam, że ozdoby te mają wzmocnić twardość… ducha i dostarczyć kobietom niezapomnianych wrażeń.
Indyjscy mężczyźni też od dawna lubią zapewniać kobietom mocne przeżycia. W tym celu stosowali piercing z kości, złota lub drogocennych kamieni. Nazywano to „apadravya” i zawieszano na „nefrytowej buławie” w bardzo dużych ilościach. Odpowiednikiem dzisiejszej prezerwatywy ze zbiorniczkiem była pusta w środku i pokryta wypustkami drewniana rurka zwana „jalaka”. Hindusi mieli też seksualny dress-code, który radził mężczyznom malować swój organ na jaskrawy kolor.
Mimo patriarchalnych układów społecznych panujących w Korei, tamtejsze kobiety potrafią walczyć o swoje prawa w sferze intymnej. Koreańscy jubilerzy wyrabiają specjalne złote igiełki, których ukłucie ma pobudzać w mężczyźnie jego gasnące siły. Każda para z dłuższym stażem ma przynajmniej jeden taki stymulator. Dla najlepszego efektu należy kłuć jak najbliżej miejsca, które chcemy pobudzić.
W Tybecie dziewczyna nie mogła wyjść za mąż, dopóki liczba jej partnerów seksualnych nie osiągnęła dwudziestu. W małych wioskach, gdzie prawie wszyscy mieszkańcy byli ze sobą spokrewnieni, wykonanie planu było niemożliwe, dlatego kiedy dziewczyna się zaręczyła, wychodziła na drogę i oferowała przypadkowym podróżnikom spędzenie z nią nocy. W zamian oczekiwała małego podarku. Po powrocie do wioski przyszła mężatka musiała pokazać starszyźnie dwadzieścia prezentów na dowód spełnienia swojego obowiązku.
W uszczęśliwianiu swoich kobiet jeszcze dalej posuwali się mężczyźni z brazylijskiego plemienia Topinama. Aby ich prącie było silniejsze i hojniej obdarzone przez naturę, udawali się oni do dżungli i podsuwali je do ukąszenia jadowitym wężom. Jad powodował opuchliznę i znieczulenie organu.
Naprawdę warto było udać się do Tybetu. Gościowi tybetańskiego domu wolno było przespać się z żoną gospodarza, jeśli ta mu się spodobała, a plemieniu miało to zapewnić rozkwit i bogactwo.
Wbrew pozorom zwyczaje Tybetańskie są bardzo rozsądne. Zapobiegały chowowi wsobnemu w małych zamkniętych społecznościach. Kobieta po przespaniu się z przypadkowymi 20 podróżnymi zachodziła w ciąże, a geny populacji ulegały odświeżeniu.
@lech2 Ta. Pal sześc, że sprzyja to chorobom wenerycznym. Lepszym zwyczajem jest po prostu zabronienie małżeństw wewnątrz społeczności.
@~Innkeeper Taaa... bo przecież choroby wenerycznej na wiosce nie można złapać. A zakaz zaraz wszyscy będą przestrzegać.
Zwyczaje seksualne małych plemion, lub ludów odciętych od świata, "nakazujące" kobiecie sypiać z obcymi przybyszami, miały bardzo ważne uzasadnienie. W takich niewielkich skupiskach ludzkich, gdzie wszyscy są ze sobą spokrewnieni, łatwo o choroby genetyczne, mutacje i inne schorzenia. Aby zapobiec podobnym problemom, łapano każdego dostawcę nowej puli genowej:)
Dodajmy, że nawet w biblii opisany jest zwyczaj przekazywania gościom swoich żon czy córek. Tak, tak, warto przeczytać biblię żeby choćby dowiedzieć się jakie głupoty tam są powypisywane, a jakie pomija ksiądz w kościele :)
on ich nie pomija, praktykuje potajemnie...
Ale to akurat dobry zwyczaj.
Ja lubie sie dobrze bawic.
A dlaczego Biblia miałaby pomijać ten zwyczaj jeśli on istniał? Możesz przytoczyć te fragmenty?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2015 o 16:13
Chętnie uściślę, że chodziło o Lota i sytuacje w Sodomie i Gomorze. Zawitali do jego domu przybysze, konkretnie aniołowie z planem ucieczki z Sodomy dla rodziny Lota. Jednak Sodomici, zauważyli że dwóch mężczyzn znalazło się w domu Lota i chcieli ich po prostu zgwałcić. Lot wydał im swoje córki, z pełną świadomością, że ich nie tkną, bo mieli ochotę tylko na mężczyzn. Koniec końców, córki Lota zachowały dziewictwo, a aniołom nic się nie stało. Oczywiście później, córki upiły Lota w górach, by z nim współżyć, by mieć potomków, ale to nie zmienia faktu, że to nie był żaden obyczaj tylko wyraz sprytu gospodarza, by uchronić gości przed napaścią. Ja radzę poczytać nie tylko jeden fragment Biblii
@szklane buty akurat nie. Chodzi o sytuacje takie same jak opisane w galerii czyli male wioski gdzie kazdy kazdego znal i w zasadzie wszyscy to byli blizsza lub dalsza rodzina dla siebie, a co za tym idzie predzej czy pozniej dochodzilo by do kazirodzctwa co bylo zachowaniem przeciwko bogu. Dlatego tez obcym przybyszom do wiosek gospodarze wydawali swoje corki w celach poszerzenia poli genetycznej.
Bardzo rozsądne zwyczaje - w końcu choroby weneryczne same się nie rozniosą
Świetna żona, bo spałą z każdym? Gwiazdy porno byłby zachwycone.
Odnośnie do tybetu: ?v=w5bAyl-cvVA
"wyznaję tradycyjne wartości" - nabiera nowego znaczenia.
Co to za festiwal w Kolonii? I w jakim jest terminie? :)