@tomxy Art 48 Konstytucji ty ciemnogrodzie. To uczucie kiedy kiedyś ciemny lud gardził ateistami i innowiercami podczas gdy teraz nie znająca prawa ciemnota gardzi katolikami za wysłanie dzieci do obrządków religijnych zgodnych z przekonaniami ich rodziców...
@mareczek: "Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania." Ta część art. 48 wyleciała Ci z pamięci? I o jakiej dojrzałości chcesz mówić u siedmiolatków?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 czerwca 2015 o 7:51
@Hannya Widzę, że ktoś tu się lubi wymądrzać. Proszę uwzględnić, że art. 48 Ustawy Zasadniczej, podkreśla fakt by dostosować wychowanie do STOPNIA dojrzałości dziecka, nie ma w nim mowy, że wychowuj dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami, kiedy będzie dojrzałe. To jest znaczna różnica, ale widzę, że ktoś może i umie czytać, ale wybiera wygodną dla siebie interpretację, albo stosując wasz język coś wam "umknęło". Pozdrawiam.
@Hannya - komunia to nie jest coś nieodwracalnego, jak dziecko później stwierdzi że jest ateistą to nie musi przystąpywać do kolejnych sakramentów/może się wypisać. W czym problem? To nie obrzezanie żyda, które jest nieodwracalne. To raz. Dwa - 7-latki są dojrzałe tak jak 7-latki, artykuł ten nie mówi że religia obowiązuje tylko od 18 roku życia. Chrzest to swoiste "zapisanie" dziecka do KK, I Komunia Święta daje mu prawo do pełnego uczestnictwa we mszy, jako dojrzałego katolika uznaje cię dopiero bierzmowanie itd. ============================================================================== Wiesz Hannya, dzieci to nie zwierzątka domowe nieświadome otoczenia, jakbyś widział jakieś dzieci poza internetem to pewnie byś o tym wiedział.
"Widzę, że ktoś tu się lubi wymądrzać." Tak, @mareczek. @Asie, Czy siedmiolatek jest w stanie pojąć istotę transsubstancjacji? I tak, słusznie zauważyłeś, ze chodzi o STOPIEŃ dojrzałości a nie dojrzałość jako taką. @mareczek, Super, że zauważyłeś, ze dzieci to nie zwierzątka domowe. Nie można ich tresować według własnego widzimisię.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 czerwca 2015 o 22:33
@Hannya - jasne że nie wolno ich tresować według swojego widzimisię, jednak twoja wizja wychowywania dzieci bez religii, oznaczająca w praktyce wychowywanie ich na ateistów (całe życie żył bez religii, po co to zmieniać?) oznaczająca w praktyce tresowanie dzieci według TWOJEGO widzimisię jest przez to tylko jeszcze bardziej odrażająca. Cóż, jak widać rodzice mają prawo wychowywać dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem tylko dopóki dzielą światopogląd z tobą.
@mareczek: Odrażająca? Mam nadzieję, ze coś źle doczytałam. Nie jestem ochrzczona, nie przystępowałam do komunii, we Mszy uczestniczyłam może pięć razy w życiu. Ale moi Rodzice zabrali mnie do wszystkich kościołów różnych wyznań, jakie są w Trójmieście. Po Synagodze oprowadzał mnie sam Rabin i namówił moich rodziców, żeby zabrali mnie na uroczystość Chanuki i, za zgodą Rodziców jednych i drugich, mogłam uczestniczyć w Bar Micwie chłopca, który wtedy był w moim wieku (13 lat). Byłam na Mszach protestanckich, Zielonoświątkowców, Świadków Jehowy (później było ciężko :D ) a nawet w Meczecie. Imam stanął na wysokości zadania, nie oprowadzał mnie sam, tylko znalazł dziewczynę w moim wieku (Laila - pozdrawiam!), która oprowadziła mnie i opowiedziała o zasadach wiary. Zgadnij, który kapłan mnie (moich Rodziców) olał ciepłym moczem. I wiesz co? Pomimo problemów, właśnie tak wyobrażam sobie wychowywanie dzieci.
Bez sensu wprowadzali te alby... jeszcze u mnie na komunii ('99 to był) dla chłopaków były garnitury i wszyscy bardzo fajnie wyglądali (w zasadzie pierwsza okazja w życiu, żeby się w takim eleganckim stroju pokazać), a nie jak ministranci z odzysku.
indoktrynacja idzie pełną parą, aby lud był ciemny i nie zadawał swym pasterzom niewygodnych pytań
@tomxy Art 48 Konstytucji ty ciemnogrodzie. To uczucie kiedy kiedyś ciemny lud gardził ateistami i innowiercami podczas gdy teraz nie znająca prawa ciemnota gardzi katolikami za wysłanie dzieci do obrządków religijnych zgodnych z przekonaniami ich rodziców...
@mareczek: "Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania." Ta część art. 48 wyleciała Ci z pamięci? I o jakiej dojrzałości chcesz mówić u siedmiolatków?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2015 o 7:51
@Hannya to że im "umykają" pewne niewygodne fragmenty to norma
@Hannya Widzę, że ktoś tu się lubi wymądrzać. Proszę uwzględnić, że art. 48 Ustawy Zasadniczej, podkreśla fakt by dostosować wychowanie do STOPNIA dojrzałości dziecka, nie ma w nim mowy, że wychowuj dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami, kiedy będzie dojrzałe. To jest znaczna różnica, ale widzę, że ktoś może i umie czytać, ale wybiera wygodną dla siebie interpretację, albo stosując wasz język coś wam "umknęło". Pozdrawiam.
@Hannya - komunia to nie jest coś nieodwracalnego, jak dziecko później stwierdzi że jest ateistą to nie musi przystąpywać do kolejnych sakramentów/może się wypisać. W czym problem? To nie obrzezanie żyda, które jest nieodwracalne. To raz. Dwa - 7-latki są dojrzałe tak jak 7-latki, artykuł ten nie mówi że religia obowiązuje tylko od 18 roku życia. Chrzest to swoiste "zapisanie" dziecka do KK, I Komunia Święta daje mu prawo do pełnego uczestnictwa we mszy, jako dojrzałego katolika uznaje cię dopiero bierzmowanie itd. ============================================================================== Wiesz Hannya, dzieci to nie zwierzątka domowe nieświadome otoczenia, jakbyś widział jakieś dzieci poza internetem to pewnie byś o tym wiedział.
"Widzę, że ktoś tu się lubi wymądrzać." Tak, @mareczek. @Asie, Czy siedmiolatek jest w stanie pojąć istotę transsubstancjacji? I tak, słusznie zauważyłeś, ze chodzi o STOPIEŃ dojrzałości a nie dojrzałość jako taką. @mareczek, Super, że zauważyłeś, ze dzieci to nie zwierzątka domowe. Nie można ich tresować według własnego widzimisię.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2015 o 22:33
@Hannya - jasne że nie wolno ich tresować według swojego widzimisię, jednak twoja wizja wychowywania dzieci bez religii, oznaczająca w praktyce wychowywanie ich na ateistów (całe życie żył bez religii, po co to zmieniać?) oznaczająca w praktyce tresowanie dzieci według TWOJEGO widzimisię jest przez to tylko jeszcze bardziej odrażająca. Cóż, jak widać rodzice mają prawo wychowywać dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem tylko dopóki dzielą światopogląd z tobą.
@mareczek: Odrażająca? Mam nadzieję, ze coś źle doczytałam. Nie jestem ochrzczona, nie przystępowałam do komunii, we Mszy uczestniczyłam może pięć razy w życiu. Ale moi Rodzice zabrali mnie do wszystkich kościołów różnych wyznań, jakie są w Trójmieście. Po Synagodze oprowadzał mnie sam Rabin i namówił moich rodziców, żeby zabrali mnie na uroczystość Chanuki i, za zgodą Rodziców jednych i drugich, mogłam uczestniczyć w Bar Micwie chłopca, który wtedy był w moim wieku (13 lat). Byłam na Mszach protestanckich, Zielonoświątkowców, Świadków Jehowy (później było ciężko :D ) a nawet w Meczecie. Imam stanął na wysokości zadania, nie oprowadzał mnie sam, tylko znalazł dziewczynę w moim wieku (Laila - pozdrawiam!), która oprowadziła mnie i opowiedziała o zasadach wiary. Zgadnij, który kapłan mnie (moich Rodziców) olał ciepłym moczem. I wiesz co? Pomimo problemów, właśnie tak wyobrażam sobie wychowywanie dzieci.
A na drzewach, zamiast liści, będą wisieć KOMUNIŚCI!!! Chwila.. coś mi nie pasuje..
@Hannya to że im "umykają" pewne niewygodne fragmenty to norma
Oby jedynie takich "komunistów" było widać na ulicach.
Bez sensu wprowadzali te alby... jeszcze u mnie na komunii ('99 to był) dla chłopaków były garnitury i wszyscy bardzo fajnie wyglądali (w zasadzie pierwsza okazja w życiu, żeby się w takim eleganckim stroju pokazać), a nie jak ministranci z odzysku.
@JaroWars Przynajmniej nie ma rewii mody i biedniejsze dzieci nie czują się gorzej.
A nie komunikanci?
Indoktrynacja religijna przebiega jak widzę pełną parą.
To mali mnisi z Shaolin