Ostatni raz nad morzem byłem w 2008 i wtedy nie było takich problemów. Normalnie się albo gadało z ludźmi, albo po prostu leżało bez słów, czy szło do wody. Nie po to jadę 700km, aby na telefon patrzeć.
@ThomasHewitt Dzisiaj jest tak samo. A to że ludzie dramatyzują... Cóż, w latach dziewięćdziesiątych mówiono że dzieci zamiast się bawić grają cały czas na Game Boy. czy była to prawda? Nie. To był pretekst do wyolbrzymiania i narzekania. Dzisiaj tak samo jest z telefonami...
Ostatni raz nad morzem byłem w 2008 i wtedy nie było takich problemów. Normalnie się albo gadało z ludźmi, albo po prostu leżało bez słów, czy szło do wody. Nie po to jadę 700km, aby na telefon patrzeć.
@ThomasHewitt Dzisiaj jest tak samo. A to że ludzie dramatyzują... Cóż, w latach dziewięćdziesiątych mówiono że dzieci zamiast się bawić grają cały czas na Game Boy. czy była to prawda? Nie. To był pretekst do wyolbrzymiania i narzekania. Dzisiaj tak samo jest z telefonami...
Autorze, polecam Ci wyjść z domu na plażę. Wyobraź sobie, że ludzie wówczas nie siedzą bez przerwy w telefonach, a rozmawiają, bawią się, pływają.