Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1408 1485
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar maaciekk
+9 / 15

gorzej jak palant włączy tylko po to by wymusić odszkodowanie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

Dlatego powinna byc rejestracja takich sygnalow elektronicnzie w samochodze. Albo kamerka. Up, teraz to chyba kamerki nie mozna uzyc jako dowodu w sprawie..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ICE83
0 / 0

@maaciekk
ja tak miałem, stałem i czekałem jak osioł, kobieta wrzuciła w koncu kierunek, wiec wyjechalem, pojechała z tym kierunkiem prosto i we mnie uderzyła, policja ukarała mnie, powinienem czekac az pojazd opusci skrzyzowanie, wiec teraz wiem jak wymusic odszzkodowanie na przyszlosc i mam nauczkę, stoję i czekam....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zapatillas
+26 / 30

Nigdy nie jadę w takiej sytuacji, zbyt wielu kierowców, mimo, że ma go włączony, nie skręca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Shirakawa_Kaede
+8 / 8

@Zapatillas Dokładnie, Miałam taki przypadek, że skręcałam w prawo i koleś jadący z lewej włączył kierunkowskaz. Wyjechałam więc, myśląc, że skręci. Ale chyba się w ostatniej chwili "rozmyślił" i pojechał prosto. Na szczęście jakoś uniknęłam kolizji. Teraz wolę poczekać i się upewnić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Rzrzrz
0 / 0

@Zapatillas Właśnie to samo chciałem napisać :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xylar
-1 / 1

@Zapatillas oj chyba przesadzasz z tym "zbyt wielu kierowców". Ale fakt faktem, że to się zdarza. Ja wtedy zwyczajnie czekam aż będzie w miarę bezpiecznie wyjechać czyt. aż ten samochód "z lewej" dostatecznie zwolni. Co do samego demota, heh kurczę od niedawna w aucie "wyskakuje" mi prawy kierunek przy większych wybojach tak że żarówka wypada z reflektora i nie widać włączonego kierunkowskazu z zewnątrz. A ja oczywiście nie mam kiedy tego ogarnąć, bo ważniejsze komentować demotywatory. Ale wychodzę z założenia że akurat prawy przedni kierunkowskaz nie wpływa w żaden sposób na bezpieczeństwo dopóki ja swoim ruchem go nie naruszę. A jak przychodzi sytuacja jak na obrazku gdzie ja jestem tym "z lewej" to po prostu mrugam długimi. Wiem, czeka mnie piekło :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Misiek_068551
0 / 0

@Zapatillas , masz rację - ja przez taką sytuację skończyłem z pękniętą śledzioną - gość miał włączony kierunek i nawet zwalniał więc wyjechałem - i oczywiście moja wina w wypadku :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bielba85
-3 / 9

kiepską ta grafika, bo ten w niebieskim ma pierwszeństwo, należałoby dać jakiś znak lub lepszy komentarz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~tv
+3 / 9

@bielba85 Nie ma pierwszeństwa - na jezdni jest linia bezwzględnego zatrzymania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jarl_Sidek
-1 / 1

@bielba85 nie widzisz linii stop?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kolorowa_kredka
0 / 0

@bielba85 "ten w niebieskim ma pierwszeństwo"- tak samo jak Ty prawo jazdy - mam nadzieję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marekusa
+3 / 5

gorzej jak włączy i pojedzie prosto a ty ruszysz i dzwon a kierukowskaz do niczego nie zobowiązuje więc i tak trzeba czekać tyle że jak włączy to przynajmniej wiesz jaki ma zamiar.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ssgsgsg
+6 / 8

A zasada ograniczonego zaufania? To tylko głupia migająca żaróweczka, zaufasz jej? Ja ostatnio gdybym zaufał takiej żaróweczce to bym zabił motocyklistę, bo nie wiem czy zapomniał o tym, że ma kierunkowskaz czy może włączył go dużo za wcześnie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B buzonetti
0 / 0

Z własnego doświadczenia wiem, że w przypadku motocykla dużo łatwiej zapomnieć wyłączyć kierunkowskaz. Nie ma tak jak w samochodach, że się on wyłącza automatycznie po "odkręceniu" kierownicy, nie ma żadnego dźwięku informującego o działaniu kierunkowskazu, a gdy ruch uliczny jest wzmożony i motocyklista musi się rozglądać dookoła, nietrudno nie zwrócić uwagi na migającą kontrolkę przy zegarach i tak można jechać kilkaset metrów z włączonym migaczem... :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Soul_shade
+1 / 1

@buzonetti dokładnie, zwłaszcza kiedy jeszcze słońce świeci i nawet czasami nie widać czy mruga, czy nie (np gdy się niby wyłączy, ale z jakiegoś powodu nie "załapie"). Natomiast w samochodach...no różnie to bywa z ludźmi. Albo zapomną, albo włączą kierunkowskaz w prawo po czym skręcają w lewo, albo się rozmyślą (zwłaszcza wioząc niezdecydowaną żonę, która na środku skrzyżowania zmieni zdanie), no ale jednak większość się dostosuje. Na skrzyżowaniach to jeszcze nie jest tak źle, większość włącza, gorzej na rondzie gdzie niekiedy kilka samochodów pod rząd skręca, a żaden nie raczy zasygnalizować, a w czasie gdy jeden czy dwóch skręca spokojnie można przejechać..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wasp_9277
0 / 0

@Soul_shade dobre z tą żoną :D Kolega kiedyś tak mieł, ze wyjeżdżał spod BP i z pospiechu postanowil wyjechac bo gosciu jadacy z lewej wlasnie mial kierunkowskaz w prawo i nawet zwalniał. No ale w czasie wyjezdzania tamten lekko skrecil w prawo ale nagle wyprostowal kierown ice i heja prosto jednak. Okazało się ze juz skręcając żona mu krzyknęła "Ej tu jets zakaz wjazdu" no to gosciu hyc i zaden nie mógł już zapobiec kolizji. Oczywiscie znaku zakazu wjazdu żadnego nie bylo i przez schiza żonki była kraksa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Soul_shade
0 / 0

@wasp_9277 no ale naturalnie czasami jest też tak, że kierunkowskaz włączony w dobrym momencie (no dobra, za wcześnie, ale świadomie), a kierowca nie ma zamiaru skręcać na skrzyżowaniu tylko tuż za (np w bramę), i wtedy też przejedzie prosto. Niemniej jednak po coś te światełka są, gdyby ludzie mieli jeździć tak chamsko jak niektórzy to by ich w samochodach nie montowano.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jorn
0 / 0

Zanim się zaczniesz powoływać na zasadę ograniczonego zaufania, zapoznaj się z nią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~swwe
+2 / 2

Najgorzej jak jakiś baran włączy kierunkowskaz a pojedzie prosto...co się wtedy dzieje chyba nie trudno zrozumieć

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J janhalb
+4 / 6

Drogi Autorze! Byłem kiedyś dokładnie w takiej sytuacji, jak Ty na obrazku powyżej. Czekałem na skręt w lewo na skrzyżowaniu typu "T". Kierowca jadący z lewej był na tyle uprzejmy, że włączył kierunkowskaz. Niestety, nie był na tyle uprzejmy, żeby skręcić. A kierunkowskazu się wyparł (świadków nie miałem). A panowie z drogówki stwierdzili spokojnie, że nawet gdyby migał - to i tak zgodnie z kodeksem byłaby to moja wina. Bo wyjechałem z podporządkowanej i już. Na szczęście stłuczka nie była poważna, bo pan jechał zgodnie z przepisami - niemniej oba auta do naprawy, oczywiście na koszt mojego ubezpieczenia. Od tego czasu, kiedy jestem w takiej sytuacji, choćby kierowca migał jak wariat, a stojący za mną trąbili i wściekali się na mnie - nie ruszam do przodu, póki nie zobaczę, że ten z lewej naprawdę skręca. I wiem już, że jego migacz jest głównie informacją dla jadących za nim, a nie dla mnie. To cenna wiedza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2015 o 8:39

avatar Soul_shade
+3 / 3

@janhalb właśnie ci trąbiący z tyłu, wiecznie się śpieszący nieraz bardziej zdenerwują niż taki źle jadący. W takiej sytuacji mogą trąbić, przecież w razie czego to ty się rozwalisz, nie oni. A najgorzej jest, gdy tak zaczną trąbić na pojazd nauki jazdy czy też młodego kierowcę świeżo po prawku (który wolniej rusza bo nie ma jeszcze wprawy), ten się zestresuje, samochód mu zgaśnie, a ci baaardzo się spieszący jakby jechali do szpitala z umierającą żoną muszą czekać jeszcze dłużej. Chociaż w przypadku L-ek pewien instruktor znalazł sposób na takich "nerwusów". Gdy pewien pan tak bardzo się spieszył, zaczął trąbić, kursant się zestresował i zgasł mu samochód. Zdarza się. Pan z tyłu nadal trąbił. Instruktor kazał zgasić samochód (takie przepisy wobec tego co chciał zrobić), wysiadł, powoli podszedł do tego trąbiącego pana i zapytał, czy przypadkiem coś się nie stało, może zawału dostał i trąbi żeby mu pomóc itd itd. W tym czasie światła zmieniły się jeszcze 2 razy, a mina nerwowego kierowcy - bezcenna. Dam sobie rękę uciąć, że następnym razem stojąc za pojazdem do nauki jazdy już mu się tak bardzo nie spieszyło :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ed_wood
-2 / 2

Jeżeli skręcił to musiał zwolnić, jeżeli zwolnił to miałeś czas żeby wyjechać - tym bardziej, że nikogo innego nie ma na jezdni - ośle

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jarl_Sidek
0 / 0

A jak będzie miał włączony kierunkowskaz i pojedzie nadal do przodu, i kiedy dojdzie do wypadku, o wina będzie wyjeżdżającego. Wiec lepiej zaczekać jak wykona nadjeżdżający manewr i nie dmuchać na zimno, no chyba że dupa Cię boli od trzymania gotówki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Soul_shade
+1 / 1

@Jarl_Sidek z kolei kiedy jest więcej samochodów, np jadą 2 jeden za drugim, i oba mają zamiar skręcać, to w momencie gdy pierwszy zwalnia już można się przygotowywać do ruszenia, bo ten za nim i tak sygnalizuje, że będzie skręcał, a nawet jeśli nie, no to już prędkość i tak nie będzie na tyle duża, aby uderzyć. Jedno się nie zmienia: nie można liczyć nigdy na innych uczestników ruchu bo są nieprzewidywalni, i samemu trzeba używać głowy, bo sama znajomość przepisów nie wystarczy jeśli się nie myśli co się robi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Exedria
0 / 0

Popieram...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D donpeytero
+1 / 1

Denerwujące jest również, gdy łaskawie włączają kierunkowskaz PODCZAS skręcania.
Pewnie przypadkiem palec im szturchnął wajchę podczas kręcenia kierownicą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Karol1989
0 / 0

PZU- A tutaj odbieram odszkodowanie za stłuczkę z nie mojej winy;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~egzaminator_kierowca
0 / 0

zdenerwowałeś się bo byłeś aż tak ciekawy? a może żarówka sie zepsuła? a gdyby był włączony kierunkowskaz to uważasz, że możesz sobie wyjechać? jeśli tak to wróć sie do przepisów ruchu drogowego i nie wdrażaj własnego widzimisie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kkk666
0 / 0

Jeden mądry reszta nie pomyśli i wypisuje bzdury!!! Zabrać cwaniakom prawo jazdy za brak wiedzy z przepisów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sviader
0 / 0

Tak samo na rondach...też się kurde nie potrafią gamonie nauczyć!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bartii93
0 / 0

nawet jak włącza to i tak czekam czy skręci bo jest zasada ograniczonego zaufania :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~2523525
0 / 0

ja raz miałem sytuację, identyczną z tym, że gościu włączył kierunkowskaz, to myślę "no dobra to jadę" , a gościu nagle wyłączył i pojechał prosto :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meczydusza
0 / 0

Podobnie, jak stoisz na przejściu bez świateł i czekać, aż ktoś przejedzie, a on skręca, nie włączając kierunkowskazu. To samo i taka sama cholera bierze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S samson000
0 / 0

To na pewno BMW!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mooooonnndry
0 / 0

to jest faktycznie masakra. u nas na szcescie rzadkosc, ale mowie wam bylem w norwego przez dwa lata, stavanger dokladnie. masakra, nie dawalem juz rady, a tam prawie same ronda. poradzilem sobie w ten sposob ze sam nie wlaczalem. to porawialo mi humor. bo nic nie dalo sie zrobic. na poczatku trabilem i pokazywalem faki, ale sam swiata nie zmienisz. bezmozgi sa wszedzie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GreenDay789
0 / 0

Mnie to najbardziej irytuje gdy kierowcy a w szczególności baby włączają kierunkowskaz 1 cm przed skrętem albo go w ogóle nie włączają. ja zawsze włączam kierunkowskaz te 20-30 m przed skrętem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kkk666
0 / 0

ooo proszę poczytac o przepisach bo moim zdaniem nawet jak ma kierunkowskaz to masz zasra..... obowiazek czekac jak wykona manewr bo moze miec zepsuty i tyle w temacie!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~naukakierowania
0 / 0

Kto rozpowszechnia takie bzdury, a gdzie zasada ograniczonego zaufania?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem