Nie. Mało tego, zawsze gdy widzę nowy sposób podcięcia korka przyglądam się dokładnie jak projektant podszedł do rozwiązania tego problemu, bo można było wykonać to zadanie na różne sposoby i wymagało to dużo kreatywności. Przecież ktoś przecież musiał to zaprojektować, żeby działało. A do tego trzeba mieć wiedzę, umiejętności i pomysłowość. Dlaczego wycięcia są tam gdzie są? Dlaczego zdecydowano się za zaimplementowanie akurat tego rozwiązania?
@siaty Fizyka kwantowa to może nie jest, ale zaprojektować takie dysze i formy, żeby po wtryśnięciu plastikowej breji, która potem zakrzepnie, spełniało swoje funkcje i dało się odkręcić bez kaleczenia skóry, to trochę pomyślunku wymaga.
@lameria Dlatego właśnie to gówno jest irytujące.
Nie dość że trzeba się namęczyć by to urwać to potem jeszcze kaleczy twarz podczas picia.
A od co najmniej 20 lat mieliśmy rozwiązanie które działa.
@hubertnnn Mieliśmy rozwiązanie które działało i dalej działa. Nabierałeś wodę z kałuży dłońmi i chłeptałeś, ale nie urwał nać, ktoś musiał wypalić gliniany kubeczek w ognisku i tak się to zaczęło, a teraz płacz, że kawałek plastiku przy butelce przeszkadza pić.
Jakiś czas temu była podobna zmiana z puszkami napojów i co? Przyjęło się. To, że nie leżą wszędzie zawleczki z puszek jakoś nikomu już nie przeszkadza. Do braku zakrętek w otoczeniu też może jakoś się przyzwyczaicie. A jak Was to tak strasznie frustruje, można zacząć rzucać pod siebie papiery z kebaba i pety. A nie, faktycznie, to przecież robicie od zawsze!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 lutego 2024 o 10:30
@samodzielny68 nie bardzo wiem czemu ktoś miałby wyrzucić samą zakrętkę? Jeśli ktoś jest śmieciem to wyrzuci i zakrętkę i butelkę i takie mocowanie niczego nie zmieni. Jeśli ktoś nie jest śmieciem to wyrzuci i zakrętkę i butelkę do śmietnika. Zakrętka jest po to by zakręcić butelkę gdy przerywamy picie. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją, żeby ktoś odkręcił zakrętkę i ją od razu wyrzucił. Kapsle to co innego, ale one akurat nie mają takich zaczepów a właśnie je można spotkać porozrzucane po okolicy. Zakrętek, samych, bez butelki obok raczej nie spotykam.
@sawes82 było setki razy i największy krzyk podnoszą ekoszołomy, którzy powielają dogmat, że to służy żółwiom, czystej planecie itp. Jedyny fakt jest taki, że to służy recyklerom, którzy nie muszą kupować droższych maszyn, bo nakrętka nieprzymocowana do butelki wpada w drobne i nie ma z niej zysku.
A @samodzielny68 nie odróżnia chyba udogodnienia, jakim jest zawleczka od puszki pomagająca w otwieraniu, od bezsensownego przepisu nakazującego przymocowanie nakrętki do butelki, służącego jedynie podkreśleniu dominacji państwa i jego lobbystów nad pozostałymi producentami i konsumentami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 lutego 2024 o 18:29
@xargs
Jeśli mam być szczery to mam w dudzie żółwie. A takie rozwiązanie jaknajbardziej mi się podoba, bo ogranicza marnotrawstwo surowców, przyczynając się do tego że nakrętki nie będą walać się bezsensowinie po krzakach. Wbrew Twojej opinii przymocowanie nakrętki do butelki nie służy to podkreśleniu dominacji państwa.
Natomiast największy krzyk podnoszą egoiści antyekooszołomy, którzy mają w życiu większych problemów niż narzekanie typu " pannie kto to takie wymyślił, za moich czasów to się po mleko z własną butelką szło. To jest złe bo mi sie nie podoba i ogranicza moją wolność."Tych bzdur, że ktoś się skaleczył przy otwietaniu butelki, albo się oblał bo niewygodnie pić to aż się słuchać nie da. U mnie takie butelki są od jakichś dwóch lat i zwróciłem na to uwagę, dopiero jak zaczeły się pojawiać na demotach takie płaczliwe wysrywy jak ten tutaj.
@siaty A kto powiedział, że jestem normalna? Raczej nie pijam napojów z plastikowych butelek. Nie mam problemu z butelkami na mleko z przyczepioną zakrętką, a tych luźnych zakrętek od oleju to wiecznie szukam.
Szczególnie w czasie jazdy samochodem, gdy nie mogę zakręcić butelki z kolą jedną ręką. Ba - nawet 2-ma palcami jak poprzednio. Zdecydowanie wymaga to ode mnie większej uwagi i siły.
@zarki na poczatku pare razy zdazylo mi sie rozlac troche gdy za mocno pociagnalem butelke. Jak urwiesz to i tak przeszkadza przy zakrecaniu i drapie po mordzie gdy pijesz.
Mnie to irytuje okrutnie, nie da się tak łatwo urwać nakrętki a przeszkadza podczas nalewania i picie z gwinta. Nigdy nie miałem problemu z nakrętkami, zawsze zgniatam butelki pet i zakręcam
@barafiki Ja też zawsze, gdziekolwiek jestem przed wyrzuceniem butelki zgniatam ją i zakręcam korkiem, żeby nie zajmowała miejsca. Jednak obserwując ludzi na ulicy jakoś nie zauważyłem, żeby wiele osób tak robiło. To rozwiązanie jest na debili. Więc jeśli nie jesteś debilem, możesz poczuć się urażony... ale to nie zmienia faktu, że wokół ciebie jest wielu debili.
Jeżeli zakrętka jest źle zaprojektowana, jak np w coli, to można oderwać ją z jednej strony i mamy kompromis. Widziałem w paru wodach zakrętki dobrze zaprojektowane, gdzie łączenie znajduje się na skraju butelki, ale na środku zakrętki. Wtedy jest bardzo wygodnie.
@Xerk To jest po to byś ukrywając musiał się pociąć, oblać lub poprostu zirytować.
Kolejny argument z serii zmusmy ludzi by przestali pić napoje, podobnie jak podatek cukrowy.
@hubertnnn Jak ma irytować to sukces połowiczny :D. Jak ma zniechecić do picia napojów gazowanych to pomysł szczytny, tylko że kompletnie nie trafiony. Podatek cukrowy też nic nie zmienił.
Ostatnio zauważyłam że zmienili korek przy wodzie którą kupuję. Przy okazji "skrócili" ją tak, że niewygodnie się zakręca. Raz gdy dobrze zakręcona butelka się przewróciła to okazało się że woda zaczęła się wylewać. Za takie nakrętki to ja dziękuję. A tak właściwie to jak to się ma do "wyrzucaj bez zakrętki" w instrukcji segregacji odpadów?
@Amera a no właśnie. Ja pamiętam, że za dzieciaka oglądałem na 5,10,15 albo innym teleranku jak mówili, żeby wyrzucać odkręcone butelki bo napompowana zakręcona butelka wytrzyma obciążenia nawet kilka ton i przy tym zajmuje trochę miejsca. Kilka takich butelek i już mamy metr sześcienny powietrza na wysypisku pod stertą innych śmieci.
@Amera
Wyrzucaj bez zakrętki to błąd w opisie segregacji odpadów. Twórca miał na myśli "wyrzucaj bez dokręconej zakrętki", chodzi tu o to, żeby nie wyrzucać pełnych powietrza butelek, bo zajmują dużo miejsca zanim trafią do prasy. Tylko i wyłącznie o to.
@pawel1481 nie, chodzi bardziej o to, że:
-butelki w większości (zdecydowanej, tym bardziej dzisiaj, kiedy firmy oszczędzają na plastiku do butelek-są coraz cieńsze...) są z PEDT, a ten idzie W CAŁOŚCI na ubrania...
-nakrętki są zawyczaj z plasiku PP (ew. PSHI, ale o rzadziej), a ten się przetapia na nowy materiał do produkcji np. zabawek, są nawet firmy, którym bardzo zależało na CYSTYCH zbiórkach SAMYCH nakrętek, a tera wszystko jasny ch*j strzelił...
Denerwuje bo nie wiecie po co to jest. To ma ulżyć SOR-om w postępowych krajach typu Holandia. Jest tam masa przypadków że komuś ta zakrętka zostaje w dupie po włożeniu tam sobie butelki.
Irytuje, dlatego urywam na dzień dobry. Wprost proporcjonalnie to zwiększyło śmiecenie zamiast go zmniejszyć, bo teraz idioci zamiast wyrzucać nakrętki gdzie popadnie to wyrzucają razem z butelką.
Ten przepis powstał na skutek innych przepisów i ich realizowania, a nie na skutek śmiecenia przez ludzi. To jest przykład idiokracji. Jakkolwiek większośc przepisów w Unii ma sens, niektóre opierają się na idiotycznie przeprowadzonych badaniach.
Unijni urzędnicy zobaczyli problem w tym, że nie wyrzucamy do odpadów komunalnych zakrętek, ale nie wyrzucamy ich nie z powodu zamiłowania do zaśmiecania nimi terenu, ale z powodu innych przepisów, które nakładają na producentów butelek nakaz recyklingu i skupowania surowca...
No i Ci producenci wpadli na pomysł, że można połączyć recykling, z marketingiem, z oszczędnościami finansowymi i pomaganiem. I tak pojawiło się zbieranie nakrętek na chore dzieci. Bo nakrętki najlepiej się nadają do recyklingu (najwięcej ważą w stosunku do objętości). Producenci butelek wpłacali kase na cele charytatywne, oszczedzając na podatku i uzyskując materiał wtórny dobrej jakości, wszyscy byli zadowoleni, do tej pory, jak jakiś debil, nie znający tego mechanizmu zrobił badania, że ludzie wyrzucają butelki bez nakretek.
Nie. Umiem sobie poradzić z obsługą butelki... rozumiem że ludzie którzy mają problem z obsługą zakrętki od butelki nigdy w życiu nie pili nic z bidonu czy termokubka, ale serio to nie jest wina świata że jesteście kalekami życiowymi... ogarnijta się ludzie...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 lutego 2024 o 18:19
@WhiteD I te minusy tych kalek życiowych:D
P.S. Dałem plusa. Moi przodkowie chłeptali wodę z kałuży, więc kawałek plastiku przy butelce, nie jest jakimś życiowym wyzwaniem, czy też tragedią.
Generalnie rozumiem ideę tego, ale nie czuć czy nakrętka jest przez to dobrze zakręcona i wylałam pół butelki napoju na kurtkę, kiedy usiadłam na przystanku. Od tamtego czasu to urywam. Jeśli będzie to dobrze zaprojektowane to mi to wisi
Róbcie własne napoje. Macie do dyspozycji owoce i wodę. Wyjdzie zdrowiej i unikniecie wkurzających nowych butelek. Ja tak robię od dawna, używam bidonu i nie korzystam z tego śmiecia jakim są butelki plastikowe. Nikt mi za to nie przyzna orderu ekologicznego ale moje zdrowie wyjdzie na tym na plus bo nie dodaję do swoich soków konserwantów, barwników, słodzików i kto wie czego jeszcze. Ponadto obserwuję mnóstwo drzew, których owoce się marnują - często rosną przy polnych drogach a ich owoce po prostu gniją przy drodze. To wszystko co zdrowe się marnuje ale wygodni ludzie wolą kupić gotowca w butelce.
Nasz odległy przodek, który zaspakajał pragnienie pijąc wodę z kałuży, patrząc z politowaniem jak nam w piciu przeszkadza kawałek plastiku przyczepiony do plastikowej butelki: Shame.
kolejny bezsensowny krok w kierunku ochrony planety w między czasie czołg putina większą szkodę zrobi po przejechaniu 100km niż wszystkie te korki od butelek razem wzięte
Chodzi o kasę!
Najcenniejszym elementem takiej butelki do recyclingu, jest zakrętka, a reszt to problem. Ludzie wyrzucają zakrętki, lub oddają na "zbiórki dla dzieci", a tak, jest szansa, że ktoś nie oderwie zakrętki i wrzuci do "plastików" do żółtego worka wraz z zakrętką.
@Fim
Taki, że podczas odrywania można uszkodzić samą zakrętkę i nie będzie nią można potem szczelnie zakręcić butelki (jeżeli wypiło się tylko część napoju).
Generalnie zauwazylam to przy jednym produkcie, ktory kupuje - probowalam to urwac - rozwalilam pol zakretki. I tak jakies 3 razy. Kolejna rzecz, ktora mi sie wmawia, ze osoby 'wyzej' wiedza jak powinnam uzywac bo jest dla mnie lepsza w ten sposob. A potem taka butelka lezy na wpol otwarta w lodowce, bo sie przez przypadek rozleciala zakretka...
Dowcip polega na tym, że to jest antyekologiczne. Nie bez powodu były zbiórki samych nakrętek, nie całych butelek. Nakrętka jest lepszym do recyklingu plastikiem, a same butelki zazwyczaj przy sortowaniu są odrzucane do "gorszego materiału" (czyli większy koszt recyklingu, mniej zastosowań odzyskanego tworzywa itd.) albo od razu do utylizacji.
Teraz razem z butelką poleci do spalenia też nakrętka, bo nikt przytomny nie uwierzy, że ktoś w sortowni będzie je odrywał.
Nie
Nie
Nie. Mało tego, zawsze gdy widzę nowy sposób podcięcia korka przyglądam się dokładnie jak projektant podszedł do rozwiązania tego problemu, bo można było wykonać to zadanie na różne sposoby i wymagało to dużo kreatywności. Przecież ktoś przecież musiał to zaprojektować, żeby działało. A do tego trzeba mieć wiedzę, umiejętności i pomysłowość. Dlaczego wycięcia są tam gdzie są? Dlaczego zdecydowano się za zaimplementowanie akurat tego rozwiązania?
@Dietetycznesniadanie no faktycznie problem jak to zrobić na poziomie fizyki kwantowej
@siaty Fizyka kwantowa to może nie jest, ale zaprojektować takie dysze i formy, żeby po wtryśnięciu plastikowej breji, która potem zakrzepnie, spełniało swoje funkcje i dało się odkręcić bez kaleczenia skóry, to trochę pomyślunku wymaga.
@lameria Dlatego właśnie to gówno jest irytujące.
Nie dość że trzeba się namęczyć by to urwać to potem jeszcze kaleczy twarz podczas picia.
A od co najmniej 20 lat mieliśmy rozwiązanie które działa.
@hubertnnn Mieliśmy rozwiązanie które działało i dalej działa. Nabierałeś wodę z kałuży dłońmi i chłeptałeś, ale nie urwał nać, ktoś musiał wypalić gliniany kubeczek w ognisku i tak się to zaczęło, a teraz płacz, że kawałek plastiku przy butelce przeszkadza pić.
Nie, mnie to nie irytuje.
Mnie to wk...ia
Jakiś czas temu była podobna zmiana z puszkami napojów i co? Przyjęło się. To, że nie leżą wszędzie zawleczki z puszek jakoś nikomu już nie przeszkadza. Do braku zakrętek w otoczeniu też może jakoś się przyzwyczaicie. A jak Was to tak strasznie frustruje, można zacząć rzucać pod siebie papiery z kebaba i pety. A nie, faktycznie, to przecież robicie od zawsze!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2024 o 10:30
@samodzielny68 nie bardzo wiem czemu ktoś miałby wyrzucić samą zakrętkę? Jeśli ktoś jest śmieciem to wyrzuci i zakrętkę i butelkę i takie mocowanie niczego nie zmieni. Jeśli ktoś nie jest śmieciem to wyrzuci i zakrętkę i butelkę do śmietnika. Zakrętka jest po to by zakręcić butelkę gdy przerywamy picie. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją, żeby ktoś odkręcił zakrętkę i ją od razu wyrzucił. Kapsle to co innego, ale one akurat nie mają takich zaczepów a właśnie je można spotkać porozrzucane po okolicy. Zakrętek, samych, bez butelki obok raczej nie spotykam.
@sawes82 było setki razy i największy krzyk podnoszą ekoszołomy, którzy powielają dogmat, że to służy żółwiom, czystej planecie itp. Jedyny fakt jest taki, że to służy recyklerom, którzy nie muszą kupować droższych maszyn, bo nakrętka nieprzymocowana do butelki wpada w drobne i nie ma z niej zysku.
A @samodzielny68 nie odróżnia chyba udogodnienia, jakim jest zawleczka od puszki pomagająca w otwieraniu, od bezsensownego przepisu nakazującego przymocowanie nakrętki do butelki, służącego jedynie podkreśleniu dominacji państwa i jego lobbystów nad pozostałymi producentami i konsumentami.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2024 o 18:29
@xargs
Jeśli mam być szczery to mam w dudzie żółwie. A takie rozwiązanie jaknajbardziej mi się podoba, bo ogranicza marnotrawstwo surowców, przyczynając się do tego że nakrętki nie będą walać się bezsensowinie po krzakach. Wbrew Twojej opinii przymocowanie nakrętki do butelki nie służy to podkreśleniu dominacji państwa.
Natomiast największy krzyk podnoszą egoiści antyekooszołomy, którzy mają w życiu większych problemów niż narzekanie typu " pannie kto to takie wymyślił, za moich czasów to się po mleko z własną butelką szło. To jest złe bo mi sie nie podoba i ogranicza moją wolność."Tych bzdur, że ktoś się skaleczył przy otwietaniu butelki, albo się oblał bo niewygodnie pić to aż się słuchać nie da. U mnie takie butelki są od jakichś dwóch lat i zwróciłem na to uwagę, dopiero jak zaczeły się pojawiać na demotach takie płaczliwe wysrywy jak ten tutaj.
@MG02 ale żólwie to Ty szanuj!
@xargs Nawet nie zrozumiałeś o czym pisałem. Ale niczego innego się nie spodziewałem.
Wręcz przeciwnie. Nie muszę już szukać, gdzie położyłam tę cholerną zakrętkę.
@Czubbajka normalni ludzie to trzymają w drugiej ręce niż butelkę. Przecież zaraz po nalaniu do szklanki lub napiciu się "z gwinta" zakręcamy butelkę.
@siaty A kto powiedział, że jestem normalna? Raczej nie pijam napojów z plastikowych butelek. Nie mam problemu z butelkami na mleko z przyczepioną zakrętką, a tych luźnych zakrętek od oleju to wiecznie szukam.
@siaty Chyba że potrzebujesz jej do czegoś innego, albo musisz podnieść butelkę dwoma rękami żeby nalać do szklanki.
Szczególnie w czasie jazdy samochodem, gdy nie mogę zakręcić butelki z kolą jedną ręką. Ba - nawet 2-ma palcami jak poprzednio. Zdecydowanie wymaga to ode mnie większej uwagi i siły.
To żaden problem żeby to urwać na dzień dobry.
@zarki na poczatku pare razy zdazylo mi sie rozlac troche gdy za mocno pociagnalem butelke. Jak urwiesz to i tak przeszkadza przy zakrecaniu i drapie po mordzie gdy pijesz.
@zarki tym samym przekreślasz ideę całego mocowania i dwie osoby wykonały bzdurną pracę, bo biurokracja tak sobie zarządziła.
@Qbikkkk ale to tylko Twój problem :)
@xargs ale to nie mój problem :)
Mnie to irytuje okrutnie, nie da się tak łatwo urwać nakrętki a przeszkadza podczas nalewania i picie z gwinta. Nigdy nie miałem problemu z nakrętkami, zawsze zgniatam butelki pet i zakręcam
@barafiki Ja też zawsze, gdziekolwiek jestem przed wyrzuceniem butelki zgniatam ją i zakręcam korkiem, żeby nie zajmowała miejsca. Jednak obserwując ludzi na ulicy jakoś nie zauważyłem, żeby wiele osób tak robiło. To rozwiązanie jest na debili. Więc jeśli nie jesteś debilem, możesz poczuć się urażony... ale to nie zmienia faktu, że wokół ciebie jest wielu debili.
Irytuje? W kuchni trzymam obcążki do radzenia sobie z bardziej opornymi nakrętkami.
Jeżeli zakrętka jest źle zaprojektowana, jak np w coli, to można oderwać ją z jednej strony i mamy kompromis. Widziałem w paru wodach zakrętki dobrze zaprojektowane, gdzie łączenie znajduje się na skraju butelki, ale na środku zakrętki. Wtedy jest bardzo wygodnie.
mnie nie, to ja to ZAWSZE urywam
W niczym mi to nie przeszkadza, co nie zmienia faktu że nie bardzo rozumie po co to.
@Xerk To jest po to byś ukrywając musiał się pociąć, oblać lub poprostu zirytować.
Kolejny argument z serii zmusmy ludzi by przestali pić napoje, podobnie jak podatek cukrowy.
@hubertnnn Jak ma irytować to sukces połowiczny :D. Jak ma zniechecić do picia napojów gazowanych to pomysł szczytny, tylko że kompletnie nie trafiony. Podatek cukrowy też nic nie zmienił.
Ostatnio zauważyłam że zmienili korek przy wodzie którą kupuję. Przy okazji "skrócili" ją tak, że niewygodnie się zakręca. Raz gdy dobrze zakręcona butelka się przewróciła to okazało się że woda zaczęła się wylewać. Za takie nakrętki to ja dziękuję. A tak właściwie to jak to się ma do "wyrzucaj bez zakrętki" w instrukcji segregacji odpadów?
@Amera a no właśnie. Ja pamiętam, że za dzieciaka oglądałem na 5,10,15 albo innym teleranku jak mówili, żeby wyrzucać odkręcone butelki bo napompowana zakręcona butelka wytrzyma obciążenia nawet kilka ton i przy tym zajmuje trochę miejsca. Kilka takich butelek i już mamy metr sześcienny powietrza na wysypisku pod stertą innych śmieci.
@Amera
Wyrzucaj bez zakrętki to błąd w opisie segregacji odpadów. Twórca miał na myśli "wyrzucaj bez dokręconej zakrętki", chodzi tu o to, żeby nie wyrzucać pełnych powietrza butelek, bo zajmują dużo miejsca zanim trafią do prasy. Tylko i wyłącznie o to.
@pawel1481 nie, chodzi bardziej o to, że:
-butelki w większości (zdecydowanej, tym bardziej dzisiaj, kiedy firmy oszczędzają na plastiku do butelek-są coraz cieńsze...) są z PEDT, a ten idzie W CAŁOŚCI na ubrania...
-nakrętki są zawyczaj z plasiku PP (ew. PSHI, ale o rzadziej), a ten się przetapia na nowy materiał do produkcji np. zabawek, są nawet firmy, którym bardzo zależało na CYSTYCH zbiórkach SAMYCH nakrętek, a tera wszystko jasny ch*j strzelił...
Denerwuje bo nie wiecie po co to jest. To ma ulżyć SOR-om w postępowych krajach typu Holandia. Jest tam masa przypadków że komuś ta zakrętka zostaje w dupie po włożeniu tam sobie butelki.
@polkong
Rozumiem, że to wiesz z własnego doświadczenia? Długo tak na tym sorze w holandii siedziałeś?
Nie, to jest spoko.
Nie, ja to odrywam.
Irytuje, dlatego urywam na dzień dobry. Wprost proporcjonalnie to zwiększyło śmiecenie zamiast go zmniejszyć, bo teraz idioci zamiast wyrzucać nakrętki gdzie popadnie to wyrzucają razem z butelką.
Kolejny idiotyzm wymyślony w Unii.
Ten przepis powstał na skutek innych przepisów i ich realizowania, a nie na skutek śmiecenia przez ludzi. To jest przykład idiokracji. Jakkolwiek większośc przepisów w Unii ma sens, niektóre opierają się na idiotycznie przeprowadzonych badaniach.
Unijni urzędnicy zobaczyli problem w tym, że nie wyrzucamy do odpadów komunalnych zakrętek, ale nie wyrzucamy ich nie z powodu zamiłowania do zaśmiecania nimi terenu, ale z powodu innych przepisów, które nakładają na producentów butelek nakaz recyklingu i skupowania surowca...
No i Ci producenci wpadli na pomysł, że można połączyć recykling, z marketingiem, z oszczędnościami finansowymi i pomaganiem. I tak pojawiło się zbieranie nakrętek na chore dzieci. Bo nakrętki najlepiej się nadają do recyklingu (najwięcej ważą w stosunku do objętości). Producenci butelek wpłacali kase na cele charytatywne, oszczedzając na podatku i uzyskując materiał wtórny dobrej jakości, wszyscy byli zadowoleni, do tej pory, jak jakiś debil, nie znający tego mechanizmu zrobił badania, że ludzie wyrzucają butelki bez nakretek.
Ale to UNIA winna! Żeby nie wyrzucać tego droższego plastiku, z którego są nakrętki, oraz żeby go nie oddawać tam, gdzie za nie płacą:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2024 o 18:04
@baqbab i straca ci co zbierali toto charytatywnie
@lokutus Ci, co robią charytatywnie zawsze tracą.
Problemy pierwszego świata :/
Nie. Umiem sobie poradzić z obsługą butelki... rozumiem że ludzie którzy mają problem z obsługą zakrętki od butelki nigdy w życiu nie pili nic z bidonu czy termokubka, ale serio to nie jest wina świata że jesteście kalekami życiowymi... ogarnijta się ludzie...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2024 o 18:19
@WhiteD I te minusy tych kalek życiowych:D
P.S. Dałem plusa. Moi przodkowie chłeptali wodę z kałuży, więc kawałek plastiku przy butelce, nie jest jakimś życiowym wyzwaniem, czy też tragedią.
Generalnie rozumiem ideę tego, ale nie czuć czy nakrętka jest przez to dobrze zakręcona i wylałam pół butelki napoju na kurtkę, kiedy usiadłam na przystanku. Od tamtego czasu to urywam. Jeśli będzie to dobrze zaprojektowane to mi to wisi
Nie. Bo urywam zakrętkę od razu. Gdy butelka jest pusta, wyrzucam ją do żółtego pojemnika, a nakrętkę gdziekolwiek w krzaki. Na przekór Unii.
Tak z ciekawości, ile wykorzystano dodatkowo tworzywa dla tego połączenia? Jaki jest procent nieoderwanych nakrętek?
Problemy pierwszego świata
Róbcie własne napoje. Macie do dyspozycji owoce i wodę. Wyjdzie zdrowiej i unikniecie wkurzających nowych butelek. Ja tak robię od dawna, używam bidonu i nie korzystam z tego śmiecia jakim są butelki plastikowe. Nikt mi za to nie przyzna orderu ekologicznego ale moje zdrowie wyjdzie na tym na plus bo nie dodaję do swoich soków konserwantów, barwników, słodzików i kto wie czego jeszcze. Ponadto obserwuję mnóstwo drzew, których owoce się marnują - często rosną przy polnych drogach a ich owoce po prostu gniją przy drodze. To wszystko co zdrowe się marnuje ale wygodni ludzie wolą kupić gotowca w butelce.
Mam pewien problem z produkcją własnego ... mleka :(
Jeszcze jak
Nasz odległy przodek, który zaspakajał pragnienie pijąc wodę z kałuży, patrząc z politowaniem jak nam w piciu przeszkadza kawałek plastiku przyczepiony do plastikowej butelki: Shame.
Nie
Lepiej, żeby te korki walały sie po ulicach?... może to jakiś pomysł? Zresztą z puszkami też kiedyś taki problem mieliście i co?...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2024 o 11:44
Jezuuu oderwij se. W czym problem...
Wszystko dla dobra planety.
Ma mnie co w życiu irytować i to nie głupie zakrętki do butelek.
Wynalazca tego ustrojstwa powinien mieć zaklepane miejsce w piekle.
Mnie nie, bo zawsze wiem, gdzie odłożyłem zakrętkę ....
Zakrętka jest przymocowana. Straszne. Jak żyć, panie premierze.
Problemy pierwszego świata, …mać.
nie
a tymczasem guru ekologii latają sobie na szczyty odrzutowcami wymyślając kolejne debilne zasady
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2024 o 21:03
Potrzebne jak w dupie zęby.
kolejny bezsensowny krok w kierunku ochrony planety w między czasie czołg putina większą szkodę zrobi po przejechaniu 100km niż wszystkie te korki od butelek razem wzięte
Jak najbardziej !!
Problemy pierwszego świata: kawałek plastiku który można urwać jednym palcem gdy ma się taką potrzebę.
unijna biurokracja dzielnie zwalczajaca problemy nieznane w żadnym innym ustroju
Ani trochę bo po prostu od razu to odrywam.
Zawsze od razu odrywam.
Nie. Jestem wystarczająco sprawny fizycznie i umysłowo żeby sobie poradzić z tą zakrętką. Dziękuje za każdy minus.
@kmaker . Ale nie jesteś wystarczająco sprawny umysłowo żeby dostrzec, że prócz ciebie są też inni ludzie, nie zawsze tak zręczni jak ty.
@pokos No cóż, mojej opinii to nie zmieni.
Chodzi o kasę!
Najcenniejszym elementem takiej butelki do recyclingu, jest zakrętka, a reszt to problem. Ludzie wyrzucają zakrętki, lub oddają na "zbiórki dla dzieci", a tak, jest szansa, że ktoś nie oderwie zakrętki i wrzuci do "plastików" do żółtego worka wraz z zakrętką.
Jaki problem odkręcić zakrętkę i jak trzeba to oderwać?
@Fim
Taki, że podczas odrywania można uszkodzić samą zakrętkę i nie będzie nią można potem szczelnie zakręcić butelki (jeżeli wypiło się tylko część napoju).
Fajne rozwiązanie jest w wodzie Żywiec 1.75l
Nakrętka może służyć jako kapsel, nalejesz do szklanki i zakrywasz - nic nie wypadnie.
nie, nie mam z tym problemu
Generalnie zauwazylam to przy jednym produkcie, ktory kupuje - probowalam to urwac - rozwalilam pol zakretki. I tak jakies 3 razy. Kolejna rzecz, ktora mi sie wmawia, ze osoby 'wyzej' wiedza jak powinnam uzywac bo jest dla mnie lepsza w ten sposob. A potem taka butelka lezy na wpol otwarta w lodowce, bo sie przez przypadek rozleciala zakretka...
Dowcip polega na tym, że to jest antyekologiczne. Nie bez powodu były zbiórki samych nakrętek, nie całych butelek. Nakrętka jest lepszym do recyklingu plastikiem, a same butelki zazwyczaj przy sortowaniu są odrzucane do "gorszego materiału" (czyli większy koszt recyklingu, mniej zastosowań odzyskanego tworzywa itd.) albo od razu do utylizacji.
Teraz razem z butelką poleci do spalenia też nakrętka, bo nikt przytomny nie uwierzy, że ktoś w sortowni będzie je odrywał.