Może i byłem piz*usiem, jak to ujął jeden z komentujących. Przez osiem lat byłem dla niej przyjacielem, bo wiedziałem jaki jest jej facet i czułem jak się to skończy. Zresztą co chwile opowiadała mi o problemach i kłótniach między nimi. Byłem przy niej bo tego potrzebowała. Wiedziała o tym co do niej czuję. Skończyło się tak, że nie są razem (chyba) ale mieszkają razem (chyba), ja już nie mam z nią kontaktu z kilku powodów. Chociaż ciągle się zastanawiam czy dobrze zrobiłem.
I znowu ten Stanek się reklamuje... Ktoś w parodii jutuberów parodiując go (?) nazwał się ''najbardziej żenującym prezenterem'' i coś w tym jest. Większość tekstów chyba z netu a to z ''czy mogę poznać twojego chłopaka'' mogło mu się przydarzyć naprawdę. Ale widzę że coraz częściej dzieli się rolą z grubszym panem, bardzo fajnie, nie dość że pomaga przyjacielowi to jeszcze uwalnia nas od niego. On trochę wygląda tak "o mam dzijefffczynę, ópraffiam stosóneh płuciowy, nie jestę skończonym frajerę'' .
@ htm, bardzo trafny komentarz ukazujący istotę problemu. Zamiast powiedzieć wprost, że jest się lamą i nie potrafi się zawalczyć o kobietę, to używa się słowa "friendzone". Lepiej brzmi? I co z tego, jak to kłamstwo. Mam wśród znajomych koleżanki, wokół których kręcą się sympatyczni faceci, ale nie podejmują konkretnych kroków. Zamiast tego napomykają kumpelom tych dziewczyn (ale nie takim najbliższym, co by nie przekazały szybko ;P) że tamte się im podobają. Jestem ciekawa co ci faceci sobie wyobrażają. Że takowa dziewczyna podejdzie i powie "Hej, słyszałam że jesteś mną zainteresowany, może poczyńmy kroki ku zmianie naszej relacji" ?! Litości.... A później jęczy się i użala, że kobiety wolą "friendzone" i badboyów. Nie, kobiety lubią facetów zdecydowanych i działających, a nie biernych którzy tylko łkają w internecie jacy inni to są źli...
Kobiety też bywają we friendzone... zwłaszcza jako "młodsze siostry kumpla"
Niech ta młodsza siostra kumpla zaproponuje fiki miki. Friendzone znika.
Kobiety też bywają we friendzone zwłaszcza kiedy są nieurodziwe.
Akurat siostra kumpla czy raczej przyjaciela jest nietykalna, co jest chyba jasne. Takie związki rodzą problemy;p
Jest tykalna, o ile planują małżeństwo. :D
Planować sobie mogą, ale jak wiadomo nie wszystko wychodzi zgodnie z planem:D
Ogólna zasada jest taka, że siostrę przyjaciela można poderwać jedynie, jeśli później się z nią ożenisz :v
baby to ch*je
Może i byłem piz*usiem, jak to ujął jeden z komentujących. Przez osiem lat byłem dla niej przyjacielem, bo wiedziałem jaki jest jej facet i czułem jak się to skończy. Zresztą co chwile opowiadała mi o problemach i kłótniach między nimi. Byłem przy niej bo tego potrzebowała. Wiedziała o tym co do niej czuję. Skończyło się tak, że nie są razem (chyba) ale mieszkają razem (chyba), ja już nie mam z nią kontaktu z kilku powodów. Chociaż ciągle się zastanawiam czy dobrze zrobiłem.
Czy tylko mnie wkurzał ten ciągły dźwiek "FRIENDZONE" w filmiku?Strasznie irytujące moim zdaniem :d
I znowu ten Stanek się reklamuje... Ktoś w parodii jutuberów parodiując go (?) nazwał się ''najbardziej żenującym prezenterem'' i coś w tym jest. Większość tekstów chyba z netu a to z ''czy mogę poznać twojego chłopaka'' mogło mu się przydarzyć naprawdę. Ale widzę że coraz częściej dzieli się rolą z grubszym panem, bardzo fajnie, nie dość że pomaga przyjacielowi to jeszcze uwalnia nas od niego. On trochę wygląda tak "o mam dzijefffczynę, ópraffiam stosóneh płuciowy, nie jestę skończonym frajerę'' .
@ htm, bardzo trafny komentarz ukazujący istotę problemu. Zamiast powiedzieć wprost, że jest się lamą i nie potrafi się zawalczyć o kobietę, to używa się słowa "friendzone". Lepiej brzmi? I co z tego, jak to kłamstwo. Mam wśród znajomych koleżanki, wokół których kręcą się sympatyczni faceci, ale nie podejmują konkretnych kroków. Zamiast tego napomykają kumpelom tych dziewczyn (ale nie takim najbliższym, co by nie przekazały szybko ;P) że tamte się im podobają. Jestem ciekawa co ci faceci sobie wyobrażają. Że takowa dziewczyna podejdzie i powie "Hej, słyszałam że jesteś mną zainteresowany, może poczyńmy kroki ku zmianie naszej relacji" ?! Litości.... A później jęczy się i użala, że kobiety wolą "friendzone" i badboyów. Nie, kobiety lubią facetów zdecydowanych i działających, a nie biernych którzy tylko łkają w internecie jacy inni to są źli...