Na co komu zmiana czasu z letniego na zimowy? Niektórzy narzekają, że tylko po to, by co pół roku musieli szukać instrukcji swojego elektronicznego zegarka, która pomoże odnaleźć się w gąszczu przycisków, by po długich bojach przestawić wreszcie wskazówki o 60 minut. Rzeczywistość odrobinę jednak od tego odbiega - ludzie przyzwyczajeni są do snu po ciemku i aktywności za widna. Każda dodatkowa godzina „życia w ciemności” zauważalnie zwiększa współczynniki zachorowań na depresję czy popełnianych samobójstw. Brak snu i zachwianie rytmu okołodobowego ma w tej kwestii niemały udział
Naukowcy doszli do wniosku, że drzemki nie tylko są zdrowe, ale wręcz konieczne, bo pozwalają oczyścić pamięć krótkotrwałą mózgu. Dzięki temu po wybudzeniu osoba może skuteczniej mierzyć się z większą ilością informacji. Skąd jednak poczucie, że bez drzemki niełatwo będzie się obejść? To wina mózgu, który bezlitośnie domaga się odpoczynku, a ma to miejsce najczęściej po upływie 12 godzin od „środka” nocnego snu. Chcąc nie chcąc, mimo że ciało jeszcze nie potrzebuje, mózg żąda drzemki około 3-4 po południu
Jeśli nie możesz zasnąć, nie zmuszaj się. Spowodujesz tylko, że twój mózg wpadnie w panikę - DLACZEGO NIE MOGĘ ZASNĄĆ?! JA CHCĘ SPAĆ! Gonitwa myśli w niczym nie pomaga - nawet jeśli uda ci się ostatecznie zasnąć, to nie będzie to zdrowy sen, bo mózg w dalszym ciągu, podświadomie, zajęty będzie analizą wyimaginowanego problemu. Dlatego jeśli sen nie chce przyjść przez 20 minut, warto znaleźć sobie jakieś zajęcie. Ciche i spokojne - na przykład czytanie książki. Do znudzenia? Niekoniecznie - wystarczy do momentu, w którym znowu poczuje się senność. Tym razem bez przeszkód
Ponoć Napoleon Bonaparte stwierdził kiedyś, że mężczyzna potrzebuje sześciu godzin snu, kobieta siedmiu, a idiota ośmiu. Cóż, być może z kondycją społeczeństwa faktycznie jest coś nie tak, bo naukowcy opowiadają się raczej za ośmioma godzinami - tak by na każde dwie godziny działania przypadała jedna odpoczynku. Właśnie osiem godzin pozwala najbardziej efektywnie wypocząć, natomiast popularne wyścigi z cyklu „im mniej śpię, tym więcej pracuję” prowadzą do wszystkiego, ale na pewno nie do poprawy wydajności
Nic szczególnego - poza większą ilością światła dziennego. Wiele osób uważa, że ci, którzy śpią do późna, są leniwi i stanowią przeciwieństwo tzw. rannych ptaszków, wstających równo z kurami. Takich irytujących ludzi, którzy zrywają się o piątej rano i - co gorsza - próbują wszystkich innych przekonać do tego, jak to cudownie. Tymczasem nie ma żadnych naukowych dowodów przemawiających za tym, by to rano wstający byli bardziej pracowici niż ci, którzy wstają później. Po prostu ich godziny aktywności różnią się od siebie, ale co do ich ilości nie ma reguły. Pracoholicy bądź leniwi ekstremiści zdarzają się zarówno w jednym, jak i w drugim obozie
„Prześpij się z tym” to wbrew pozorom nie zachęta od kolegów, by wziąć do domu wyjątkowo szpetną, poznaną w barze dziewczynę, ale całkiem rozsądna rada, której celność udowodnili naukowcy. Obliczyli bowiem, że prawdopodobieństwo podjęcia właściwej decyzji zwiększa się istotnie, kiedy osoba „prześpi się z problemem”. Na ile to kwestia czasu, a na ile wypoczętego umysłu zdolnego lepiej przeanalizować dostępne alternatywy - trudno powiedzieć. Na pewno jednak wyspanie czyni nas bystrzejszymi niż jesteśmy pod wieczór
Na to pytanie wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi - jest wiele teorii, ale coraz więcej naukowców przychyla się do tej, która uznaje rolę snu jako przeciwwagi dla negatywnych doświadczeń za dnia. Ponieważ większość snów koncentruje się na emocjach (a nie na prozaicznych czynnościach - zmywaniu naczyń, pisaniu listów itp.), uczeni doszli do wniosku, że „generując” pozytywne sny umysł radzi sobie z problematycznymi, negatywnymi odczuciami, które spotykają ludzi za dnia
Obrazek 5. WYPERDALAC KULRWA.. THEN TO NIE THAN IDIOCI!!!
Jak dla mnie śpi się tylko dla mózgu, mózg musi w trakcie snu "wyłączyć" swoją "świadomość" by poukładać doświadczenia i wspomnienia z dnia. Ale przecież coś musi zarządzać ciałem wtedy i włącza "podświadomość" która czasowo przejmie kontrolę, mózg układa i analizuje wszystko. Np gdy uczyliśmy się podbijać piłkę, mózg analizuje jaki układ pracy mięśni dawał najlepsze rezultaty i automatyzuje proces. Na to czy dobrze zaśniemy wpływa, poczucie bezpieczeństwa, zmęczenie i spokój. Więc gdy jesteśmy zmęczeni senni i nerwowi, to najlepiej byłoby się przytulić do kogoś (najlepiej do swojej drugiej połówki), jeśli ona/on jest spokojny to nasz mózg zacznie to naśladować i się uspokoi. Przynajmniej u mnie to się sprawdza XD.
Zieeeeeeeeeffff....
@markownik Podczas czytania tego marnego artykułu? Napewno.