Potwierdzam. Kiedyś w Holandii na 3-dni wysłali mnie i kilku kolegów do porządkowania szklarni z pomidorami koktajlowymi bo skończył się sezon i trzeba było sprzątnąć roślinki i ogólnie posprzątać szklarnie. Było tak gorąco, a supervisor-ka która pracowała tam na stałe mówiła, że my mamy i tak spoko bo jest po sezonie i niema słońca. A dziewczyny pracujące w sezonie pracują w temperaturze ok. 15 stopni wyższej. Respekt.
W polu też temperatura zwykle jest powyżej 50 stopni, też nie miło, chociaż więcej powietrza i mniej chemii w powietrzu. Ale ludzie chętnie jeżdżą za granicę na zbiory. Bo pieniądze są nieporównywalnie wyższe. Ale tak już jest, że najwięcej płaci się za to pracę, która wymaga najmniej wysiłku (np ojciec kolegi, który zarabia niezłą kasę jako kierownik, a jego praca polega na tym, że przez 8h w biurze gra sobie w CS'a). A za pracę najcięższą płaci się najmniej. I celowo używam tutaj pojęć związanych z wysiłkiem, a nie "praca umysłowa", bo ta umysłowa, czyli jak się niektórym wydaje nic nie robienie przez 8h bywa równie ciężka, albo i cięższa do wykonania niż fizyczna.
Poza wysoką temperaturą przy pielęgnacji kwiatów trzeba się liczyć z chemicznymi środkami ochrony roślin. Praca przy kwiatach nie jest wcale taka miła i bezpieczna.
Zawsze można przecież pracować po 10 godz dziennie w Polsce na elewacjach, a zarobki ho ho, nawet 15 zł można wyciągnąć jak ma się fach w ręku... Chłodno przecież, wietrzyk wieje na wysokości 5 piętra choćby...
60 stopni? Posiadam folie, które nagrzewają się jeszcze bardziej. W jednej, w której nie było uprawiane nic, była zamknięta szczelnie jak puszka, w ogóle nie cieniowana przy pełnym słońcu w południe temperatura dobiła do 50 stopni. Folie/szklarnie, w których prowadzona jest uprawa są wietrzone i w niektórych przypadkach cieniowane. Oczywiście praca w kwiatach jest uciążliwa i to bardzo właśnie dlatego, że jest się ciągle wystawionym na słońce, ale te 60 stopni to pierdoły
Potwierdzam. Kiedyś w Holandii na 3-dni wysłali mnie i kilku kolegów do porządkowania szklarni z pomidorami koktajlowymi bo skończył się sezon i trzeba było sprzątnąć roślinki i ogólnie posprzątać szklarnie. Było tak gorąco, a supervisor-ka która pracowała tam na stałe mówiła, że my mamy i tak spoko bo jest po sezonie i niema słońca. A dziewczyny pracujące w sezonie pracują w temperaturze ok. 15 stopni wyższej. Respekt.
W polu też temperatura zwykle jest powyżej 50 stopni, też nie miło, chociaż więcej powietrza i mniej chemii w powietrzu. Ale ludzie chętnie jeżdżą za granicę na zbiory. Bo pieniądze są nieporównywalnie wyższe. Ale tak już jest, że najwięcej płaci się za to pracę, która wymaga najmniej wysiłku (np ojciec kolegi, który zarabia niezłą kasę jako kierownik, a jego praca polega na tym, że przez 8h w biurze gra sobie w CS'a). A za pracę najcięższą płaci się najmniej. I celowo używam tutaj pojęć związanych z wysiłkiem, a nie "praca umysłowa", bo ta umysłowa, czyli jak się niektórym wydaje nic nie robienie przez 8h bywa równie ciężka, albo i cięższa do wykonania niż fizyczna.
A jak skończycie szkołę to nie będzie tylko praca na wakacje. Trzeba będzie tak codziennie i tylko 26 dni urlopu w roku:P
Poza wysoką temperaturą przy pielęgnacji kwiatów trzeba się liczyć z chemicznymi środkami ochrony roślin. Praca przy kwiatach nie jest wcale taka miła i bezpieczna.
Piszesz bzdury....
życie to nie je bajka
Zawsze można przecież pracować po 10 godz dziennie w Polsce na elewacjach, a zarobki ho ho, nawet 15 zł można wyciągnąć jak ma się fach w ręku... Chłodno przecież, wietrzyk wieje na wysokości 5 piętra choćby...
60 stopni? Posiadam folie, które nagrzewają się jeszcze bardziej. W jednej, w której nie było uprawiane nic, była zamknięta szczelnie jak puszka, w ogóle nie cieniowana przy pełnym słońcu w południe temperatura dobiła do 50 stopni. Folie/szklarnie, w których prowadzona jest uprawa są wietrzone i w niektórych przypadkach cieniowane. Oczywiście praca w kwiatach jest uciążliwa i to bardzo właśnie dlatego, że jest się ciągle wystawionym na słońce, ale te 60 stopni to pierdoły