No tak tylko, że temperaturka zawsze utrzymywała się w granicach 30-32 stopni, a teraz 35 w Warszawie i są doniesienia nawet o 40 stopniach także to troszkę lekka przesada.
@mysteriousgirll "ciepło" w naszych warunkach kończy się na trzydziestej kresce. Po jej przekroczeniu zaczyna się upał. A upał, szczególnie długotrwały, jest zjawiskiem ekstremalnym i niebezpiecznym. Ten, z którym mamy do czynienia teraz, to właśnie upał długotrwały, bo jeśli nie zmienią się jakoś znaczenie wyliczenia modeli numerycznych, to będziemy mieli do czynienia z takimi temperaturami przynajmniej do 15-20 sierpnia. Wiesz co to oznacza? Problemy i to olbrzymie. W wielu gałęziach gospodarki i życia codziennego. Po tyłku dostanie choćby rolnictwo (susza), transport (zakazy ruchu ciężkich pojazdów), infrastruktura (uszkodzenia dróg, torów kolejowych, instalacji). Właściwie każdy prowadzący jakąkolwiek działalność gospodarczą w mniejszym lub większym stopniu odczuje skutki, bo taki upał znacznie obniża wydajność pracy, a mniejsza wydajność to opóźnienia, zaś opóźnienia to często straty.
@mysteriousgirll Nie uważam że jesteś głupia dlatego że lubisz upały,tylko dlatego że nie zauważasz wpływu tychże upałóe na gospodarkę.Co tam że uprawy marnieją,co tom że ludzie z poparzeniami,co tam popękane ulice,ważne że jest gorąco! Polska to nie wyspa,tutaj ludzie pracują.
Kocham ciepełko. Po jakiejś mroźnej zimie powiedziałam, ze już nigdy nie powiem: jest za gorąco! Jednak dzisiaj stwierdziłam, ze już jednak trochę jest. W samochodzie saunę miałam, kiedy o 15 wyszłam z pracy (stoi w cieniu do południa, a później...). Podobno w piątek ma być 40 stopni. PRZESADA.
Jak bym leżała na plaży nad jeziorem/ rzeką/ morzem a nie siedziała w biurze, następnie w betonowym bloku bez perspektywy na urlop teraz, to bym nie narzekała.
"Jak w LECIE powiem..."
na pomorzu jak zawsze zimno ;(((
Na pewno nie mi... nienawidzę upałów...
Jest różnica między ciepłem, a gorącem.
Że niby co? Przecież nadal jest zdecydowanie zbyt za gorąco.
No tak tylko, że temperaturka zawsze utrzymywała się w granicach 30-32 stopni, a teraz 35 w Warszawie i są doniesienia nawet o 40 stopniach także to troszkę lekka przesada.
Za niecałe 3 miesiące listopad i będziecie narzekać, że do lata jeszcze daleko.
Niektórzy będą, niektórzy nie, nie uogólniaj..
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2015 o 11:00
Im cieplej , tym lepiej. :)
Typowa postawa głupiej dziewuchy.Wyobraź sobie że ktoś pracuje w takie upały a nie je lody w klimatyzowanym domu.
@Max_Rockatansky, ale wiesz, że sporo osób ma teraz urlop, co nie?
@mysteriousgirll "ciepło" w naszych warunkach kończy się na trzydziestej kresce. Po jej przekroczeniu zaczyna się upał. A upał, szczególnie długotrwały, jest zjawiskiem ekstremalnym i niebezpiecznym. Ten, z którym mamy do czynienia teraz, to właśnie upał długotrwały, bo jeśli nie zmienią się jakoś znaczenie wyliczenia modeli numerycznych, to będziemy mieli do czynienia z takimi temperaturami przynajmniej do 15-20 sierpnia. Wiesz co to oznacza? Problemy i to olbrzymie. W wielu gałęziach gospodarki i życia codziennego. Po tyłku dostanie choćby rolnictwo (susza), transport (zakazy ruchu ciężkich pojazdów), infrastruktura (uszkodzenia dróg, torów kolejowych, instalacji). Właściwie każdy prowadzący jakąkolwiek działalność gospodarczą w mniejszym lub większym stopniu odczuje skutki, bo taki upał znacznie obniża wydajność pracy, a mniejsza wydajność to opóźnienia, zaś opóźnienia to często straty.
@Max_Rockatansky - to, że ktoś lubi upały i ogólnie ciepło oznacza, że jest głupi? Masz licencję nie tylko na 'prawdę' ale i na właściwe upodobania?
@mysteriousgirll Nie uważam że jesteś głupia dlatego że lubisz upały,tylko dlatego że nie zauważasz wpływu tychże upałóe na gospodarkę.Co tam że uprawy marnieją,co tom że ludzie z poparzeniami,co tam popękane ulice,ważne że jest gorąco! Polska to nie wyspa,tutaj ludzie pracują.
Kocham ciepełko. Po jakiejś mroźnej zimie powiedziałam, ze już nigdy nie powiem: jest za gorąco! Jednak dzisiaj stwierdziłam, ze już jednak trochę jest. W samochodzie saunę miałam, kiedy o 15 wyszłam z pracy (stoi w cieniu do południa, a później...). Podobno w piątek ma być 40 stopni. PRZESADA.
Jak bym leżała na plaży nad jeziorem/ rzeką/ morzem a nie siedziała w biurze, następnie w betonowym bloku bez perspektywy na urlop teraz, to bym nie narzekała.