Bo więźniowie by się zbuntowali i podpalili więzienia ( a przecież w więzieniach nie siedzą spokojni i pokojowo nastawieni do wszystkiego ludzie - tylko bandyci ) a chorzy ludzie nie mają na to siły. Poza tym zaraz organizacje międzynarodowe by się zbulwersowały, że Polska trzyma więźniów w nieludzkich warunkach. Swoją drogą posiłki w szpitalach nie mogą być lepsze - bo ZUS już dawno zbankrutował tylko, że rząd jeszcze tego nie ogłosił i udają, że wszystko działa na tip top..Nawet telewizja w szpitalach jest płatna...
@Zibioff mylisz się, gdyby więźniowie dostali takie rarytasy po prostu "poskarżyli" by sie do Brukseli i Polska musiała by im zapłacić odszkodowanie za nieludzkie warunki :) :) :)
@Zibioff jak z większością wypowiedzi się zgadzam to niestety warto by było się odrobinę dokształcić. Zakładam iż jeszcze nie pracujesz, bo wiedział byś iż jedyne co wspólnego ma ZUS z pobytem pacjenta w szpitalu to wypłacanie jego pensji zamiast pracodawcy. Za leczenie i wyżywienie pacjenta odpowiada składka na ubezpieczenie zdrowotne (NFZ), a że instytucja ta przejada sama otrzymywane fundusze to już inna sprawa...
@kriczer - ZUS w czasie niepracowania czy przebywania w szpitalu wypłaca wynagrodzenie i składkę na NFZ. Emeryci, którzy są w szpitalach też są utrzymywani ze składki na NFZ przekazywanej przez ZUS ( przynajmniej tak mi się wydaje ). Masz jednak słuszność, wyraziłem się mało precyzyjnie. W każdym razie zarówno jedna instytucja jak i druga - to "ch...j, dupa i kamieni kupa" . Nie ma tu i tak różnicy - bo te pieniądze czy na NFZ czy na ZUS i tak idą do jednego zmonopolizowanego wora usług medycznych i obowiązkowych ubezpieczeń - czyli do budżetu państwa. Źle zakładasz :) - jestem stary chłop.
mam głupią nadzieję że te posiłki tak wyglądają dlatego że pacjenci mieli jakieś zabiegi na gastro i nie mogą jeść. W moim szpitalu wygląda to trochę lepiej,zamawiają catering.
@YerbaMate Jaaasne! Na ostatnim zdjęciu jest pokazany posiłek dla matki tuż po porodzie w Szwecji. Polki po urodzeniu dziecka dostają takie posiłki jak na większości obrazków. Brzmi absurdalnie, ale tak jest.
Podobny posiłek, jak ten w Szwecji dostałam dzień po urodzeniu córki w szpitalu Profamilia w Rzeszowie. Szpitalna restauracja serwuje takie same posiłki, jak te, które dostają pacjenci tego szpitala. Nie wszędzie w Polsce jest tak źle. Z góry odpowiadając hejterom: nie, nie pobieram żadnych gratyfikacji od szpitala za pochwały w necie, ani ja, ani żadna moja ciocia itp. nie pracują w tym szpitalu; tak, szpital jest prywatny, ale rodziłam na NFZ, nie dopłacając ani złotówki, nawet za znieczulenie.
@KillerDzasta Jeżeli jest umowa n aNFZ to podobnie wychodzi co szpital państwowy. Tylko wiesz, ze pro familia nie ma specjalistycznego sprzętu i braku persolnelu w razie powikłań? Nie śniadanie jest najwazniejsze i miła obsługa, więc matki Polki 1 myślcie.
Ciekawa jestem z jakich to szpitali. Bo byłam w kilku i jedzenie było świetne, a nie był to katering. Jedyne do czego można się było przyczepić to do kolacji o 16, zdecydowanie za wcześnie ;)
To jest właśnie ten luksus, który miała na myśli nasza cudna pani premier mówiąc o kolejkach do lekarzy. To za tym żarciem te kolejki takie. Jak do ostatniej paróweczki ;)
W niemczech karmia jak w restauracj na sniadanie idziesz Do bufetu na obiad masz trzy dania Do wyboru na korytarzu stoj wuzek na ktorym jest woda Mineralna czajnik gdzie mozna zrobic cherbaty. wszystko pokrywa ubezpieczenie za ktore na 4 osobowa rodzine place miesiecznie 690 euro.
Niewolnicy nie mają prawa pyskować, jeśli uważasz, że przymusowa Państwowa służba zdrowia to coś słusznego to po prostu masz mentalność niewolnika i tak powinieneś być traktowany!
Rozumiem Wasze oburzenie, ale kierujecie je w nie tę stronę co trzeba. Posiłki w szpitalach tak wyglądają, a nie inaczej, bo po prostu szpitale na takie stać. Szpitale praktycznie w większości stanowią własność samorządów (sam w takim pracuję). Jednak wbrew temu są one samodzielne. Co to oznacza? Oznacza to, że pomimo tego iż stanowią własność samorządu wojewódzkiego, czy też powiatowego - samodzielnie muszą zdobywać środki na utrzymanie. Żaden organ prowadzący (czyli właściciel) nie dokłada im ani grosza, a jeśli już to w formie pożyczki, którą Szpitale te muszą zwrócić. Tym samym jakiekolwiek środki finansowe mogą one uzyskiwać tylko z NFZ. Owaszem ktoś mo
Owszem ktoś może powiedzieć, że przecież szpital może świadczyć usługi prywatne. Wierzcie mi jednak - w porównaniu z kosztami świadczeń medycznych jest to kropla w morzu potrzeb. Do tego jeśli sprzęt (np. tomograf) zostaje zakupiony z dofinansowaniem unijnym - to w ogóle nie można wykonywać na nim żadnych odpłatnych badań, a tylko na podstawie skierowań refundowanych przez NFZ (i to przez okres min. 5 lat). Dodatkowo szpitale mają bardzo często długi powstałe jeszcze w latach 90-tych, które po prostu ciągnął je w "dół". Ponadto w odniesieniu do np. psychiatrii stawki ustalane przez NFZ nie zmieniały się od 5 lat. Tak na przykład w takich szpitalach dzienna stawka żywieniowa oscyluje w kwocie ok. 9 zł na pacjenta. No to mając 9 zł na jeden dzień jak ten szpital ma wyżywić pacjenta, a NFZ od 5 lat nie zmienia wysokości kontraktu. Tak więc nie wińcie szpitali, że tak żywią pacjentów, ale NFZ i inne decyzyjne osoby, że to właśnie oni dopuścili do takiej sytuacji.
@Michu72 A pielegnierek i lekarzy nie przybywa. I tu nie pomoże prywatyzacja a nawet zaszkodzi. Bo studfia medyczne to najdroższe ze wszystkich, prywatnej uczelni medycznej nie ma. Bo jest nieopłacalna. Studia pielegniarskie jeszcze by było, ale pielęgniarki nie chca pracoować w Polsce. Która może idzie pracowac w rejestracji (kasa podobna, chmastwo pacjentów rózniez, ale praca lżejsza i wygodniejsza) albo w szpitalach prywatnych bez kontraktu z NFZ. Uciekaja za granice, zajmują się starymi bogatymi ludźmi. Bo jest to zawód nie szanowany i mało opłacalny. Pacjent w szpitalu sie złości bo 'zła, leniwa' pielegniarka nie ma czasu, co paradoksalnie sprawia, ze czasu dl apacjenta ma jeszcze mniej, bo w końcu wyjedzie.
Kaszanka, wątrobianka, parówka, chleba ile chcesz, codziennie zupa mleczna też bez limitu, generalnie jak to mówi sobowtór Siary "Gówno jakieś", to ciągle są standardy w szpitalu. I co powiecie, że chorzy powinni oszczędzać się z jedzeniem, no tak ale te gówno co daje się pacjentom to zmielone niewiadomo co, dietetycy nawet przed tym przestrzegają...no cóż...macie jeszcze codzienne wizyty księdza, niby jest to jakaś odskocznia, od " normalności" szpitalnej, ale...proszę was...i telewizor płatny i obchody jak w wojsku a nie w szpitalu z chorymi, a sami pacjenci...Ehhh...oglądaliście odcinek 40 latka jak leżał w szpitalu? Kwintesencja...nie polecam generalnie, No chyba ktoś lubi takie klimaty.
Kiedyś w szpitalu dostałem na obiad zupę. Porcja skromna, ale ciepła i ładnie wyglądała. Nie wiem, jak oni to zrobili, ale ta zupa mimo normalnych apetycznych kolorów zupy grochowej, miała autentycznie smak przegotowanej wody z czajnika. Ja rozumiem, że można powiedzieć, że zupa nie ma smaku jak jest słabo przyprawiona, ale w takim razie nie wiem jak określić tamtą zupę ze szpitala.
popłakałam się.... naprawdę. Ja spędziłam 5 dni w holenderskim szpitalu. nie zrobiłam zdjęć, ale dzień przed dostawałam menu z 5 zestawami do wyboru. Ryba, wieprzowina, wołowina, wegetariańskie i danie dnia. na podwieczorek do wyboru jogurt, owoc, albo danie ryzowe na słodk. Galaretka. Śniadanie może nie było obfite, ale podane jak pacjentowi, a nie świni!!! poza tym z 5 razy dziennie przejeżdzała kobitka z wózkiem i proponowała napoje zimne, ciepłe, herbatkę, kawę, albo bulion w kubeczku.... jak zobaczyłam te fotki to popłakałam się z upokożenia.
Bo więźniowie by się zbuntowali i podpalili więzienia ( a przecież w więzieniach nie siedzą spokojni i pokojowo nastawieni do wszystkiego ludzie - tylko bandyci ) a chorzy ludzie nie mają na to siły. Poza tym zaraz organizacje międzynarodowe by się zbulwersowały, że Polska trzyma więźniów w nieludzkich warunkach. Swoją drogą posiłki w szpitalach nie mogą być lepsze - bo ZUS już dawno zbankrutował tylko, że rząd jeszcze tego nie ogłosił i udają, że wszystko działa na tip top..Nawet telewizja w szpitalach jest płatna...
@Zibioff mylisz się, gdyby więźniowie dostali takie rarytasy po prostu "poskarżyli" by sie do Brukseli i Polska musiała by im zapłacić odszkodowanie za nieludzkie warunki :) :) :)
@Zibioff jak z większością wypowiedzi się zgadzam to niestety warto by było się odrobinę dokształcić. Zakładam iż jeszcze nie pracujesz, bo wiedział byś iż jedyne co wspólnego ma ZUS z pobytem pacjenta w szpitalu to wypłacanie jego pensji zamiast pracodawcy. Za leczenie i wyżywienie pacjenta odpowiada składka na ubezpieczenie zdrowotne (NFZ), a że instytucja ta przejada sama otrzymywane fundusze to już inna sprawa...
@kriczer - ZUS w czasie niepracowania czy przebywania w szpitalu wypłaca wynagrodzenie i składkę na NFZ. Emeryci, którzy są w szpitalach też są utrzymywani ze składki na NFZ przekazywanej przez ZUS ( przynajmniej tak mi się wydaje ). Masz jednak słuszność, wyraziłem się mało precyzyjnie. W każdym razie zarówno jedna instytucja jak i druga - to "ch...j, dupa i kamieni kupa" . Nie ma tu i tak różnicy - bo te pieniądze czy na NFZ czy na ZUS i tak idą do jednego zmonopolizowanego wora usług medycznych i obowiązkowych ubezpieczeń - czyli do budżetu państwa. Źle zakładasz :) - jestem stary chłop.
@Zibioff wiec przepraszam za zbytnie uproszczenie bez zbadania sprawy
gdzie takie tacki dają
PARANOJA
bo szpitale są panstwowe i to panstwo decyduje czy otrzymasz/nie otrzymasz posilek i jaki
to manipulacja autora - byłem w paru szpitalach przy okazji złamań, w ponad połowie przypadków jedzenie było bardzo dobre
mam głupią nadzieję że te posiłki tak wyglądają dlatego że pacjenci mieli jakieś zabiegi na gastro i nie mogą jeść. W moim szpitalu wygląda to trochę lepiej,zamawiają catering.
@YerbaMate Jaaasne! Na ostatnim zdjęciu jest pokazany posiłek dla matki tuż po porodzie w Szwecji. Polki po urodzeniu dziecka dostają takie posiłki jak na większości obrazków. Brzmi absurdalnie, ale tak jest.
Podobny posiłek, jak ten w Szwecji dostałam dzień po urodzeniu córki w szpitalu Profamilia w Rzeszowie. Szpitalna restauracja serwuje takie same posiłki, jak te, które dostają pacjenci tego szpitala. Nie wszędzie w Polsce jest tak źle. Z góry odpowiadając hejterom: nie, nie pobieram żadnych gratyfikacji od szpitala za pochwały w necie, ani ja, ani żadna moja ciocia itp. nie pracują w tym szpitalu; tak, szpital jest prywatny, ale rodziłam na NFZ, nie dopłacając ani złotówki, nawet za znieczulenie.
@KillerDzasta Jeżeli jest umowa n aNFZ to podobnie wychodzi co szpital państwowy. Tylko wiesz, ze pro familia nie ma specjalistycznego sprzętu i braku persolnelu w razie powikłań? Nie śniadanie jest najwazniejsze i miła obsługa, więc matki Polki 1 myślcie.
Te jajko było... zielone...
A czy ktoś zna stawki żywieniowe w szpitalu?
Ok. 5 zł na wszystkie posiłki. To co z tego przygotować?
Dobra kawe i z reszta to na własną ręke
Ciekawa jestem z jakich to szpitali. Bo byłam w kilku i jedzenie było świetne, a nie był to katering. Jedyne do czego można się było przyczepić to do kolacji o 16, zdecydowanie za wcześnie ;)
To jest właśnie ten luksus, który miała na myśli nasza cudna pani premier mówiąc o kolejkach do lekarzy. To za tym żarciem te kolejki takie. Jak do ostatniej paróweczki ;)
Tytuł jak na onecie...
więźniom nikt jedzenia nie będzie codziennie przynosił a rodzina do szpitala zawsze coś doniesie. Chyba że jej się nie ma:(
W niemczech karmia jak w restauracj na sniadanie idziesz Do bufetu na obiad masz trzy dania Do wyboru na korytarzu stoj wuzek na ktorym jest woda Mineralna czajnik gdzie mozna zrobic cherbaty. wszystko pokrywa ubezpieczenie za ktore na 4 osobowa rodzine place miesiecznie 690 euro.
Niewolnicy nie mają prawa pyskować, jeśli uważasz, że przymusowa Państwowa służba zdrowia to coś słusznego to po prostu masz mentalność niewolnika i tak powinieneś być traktowany!
Rozumiem Wasze oburzenie, ale kierujecie je w nie tę stronę co trzeba. Posiłki w szpitalach tak wyglądają, a nie inaczej, bo po prostu szpitale na takie stać. Szpitale praktycznie w większości stanowią własność samorządów (sam w takim pracuję). Jednak wbrew temu są one samodzielne. Co to oznacza? Oznacza to, że pomimo tego iż stanowią własność samorządu wojewódzkiego, czy też powiatowego - samodzielnie muszą zdobywać środki na utrzymanie. Żaden organ prowadzący (czyli właściciel) nie dokłada im ani grosza, a jeśli już to w formie pożyczki, którą Szpitale te muszą zwrócić. Tym samym jakiekolwiek środki finansowe mogą one uzyskiwać tylko z NFZ. Owaszem ktoś mo
Owszem ktoś może powiedzieć, że przecież szpital może świadczyć usługi prywatne. Wierzcie mi jednak - w porównaniu z kosztami świadczeń medycznych jest to kropla w morzu potrzeb. Do tego jeśli sprzęt (np. tomograf) zostaje zakupiony z dofinansowaniem unijnym - to w ogóle nie można wykonywać na nim żadnych odpłatnych badań, a tylko na podstawie skierowań refundowanych przez NFZ (i to przez okres min. 5 lat). Dodatkowo szpitale mają bardzo często długi powstałe jeszcze w latach 90-tych, które po prostu ciągnął je w "dół". Ponadto w odniesieniu do np. psychiatrii stawki ustalane przez NFZ nie zmieniały się od 5 lat. Tak na przykład w takich szpitalach dzienna stawka żywieniowa oscyluje w kwocie ok. 9 zł na pacjenta. No to mając 9 zł na jeden dzień jak ten szpital ma wyżywić pacjenta, a NFZ od 5 lat nie zmienia wysokości kontraktu. Tak więc nie wińcie szpitali, że tak żywią pacjentów, ale NFZ i inne decyzyjne osoby, że to właśnie oni dopuścili do takiej sytuacji.
@Michu72 A pielegnierek i lekarzy nie przybywa. I tu nie pomoże prywatyzacja a nawet zaszkodzi. Bo studfia medyczne to najdroższe ze wszystkich, prywatnej uczelni medycznej nie ma. Bo jest nieopłacalna. Studia pielegniarskie jeszcze by było, ale pielęgniarki nie chca pracoować w Polsce. Która może idzie pracowac w rejestracji (kasa podobna, chmastwo pacjentów rózniez, ale praca lżejsza i wygodniejsza) albo w szpitalach prywatnych bez kontraktu z NFZ. Uciekaja za granice, zajmują się starymi bogatymi ludźmi. Bo jest to zawód nie szanowany i mało opłacalny. Pacjent w szpitalu sie złości bo 'zła, leniwa' pielegniarka nie ma czasu, co paradoksalnie sprawia, ze czasu dl apacjenta ma jeszcze mniej, bo w końcu wyjedzie.
Kaszanka, wątrobianka, parówka, chleba ile chcesz, codziennie zupa mleczna też bez limitu, generalnie jak to mówi sobowtór Siary "Gówno jakieś", to ciągle są standardy w szpitalu. I co powiecie, że chorzy powinni oszczędzać się z jedzeniem, no tak ale te gówno co daje się pacjentom to zmielone niewiadomo co, dietetycy nawet przed tym przestrzegają...no cóż...macie jeszcze codzienne wizyty księdza, niby jest to jakaś odskocznia, od " normalności" szpitalnej, ale...proszę was...i telewizor płatny i obchody jak w wojsku a nie w szpitalu z chorymi, a sami pacjenci...Ehhh...oglądaliście odcinek 40 latka jak leżał w szpitalu? Kwintesencja...nie polecam generalnie, No chyba ktoś lubi takie klimaty.
Bo gdy rządząca ekipa zostanie odsunięta od władzy, to raczej nie zostanie wysłana do szpitala...
A ja myślałem, że to ostatnie zdjęcie jest z celi Breivika...
Kiedyś w szpitalu dostałem na obiad zupę. Porcja skromna, ale ciepła i ładnie wyglądała. Nie wiem, jak oni to zrobili, ale ta zupa mimo normalnych apetycznych kolorów zupy grochowej, miała autentycznie smak przegotowanej wody z czajnika. Ja rozumiem, że można powiedzieć, że zupa nie ma smaku jak jest słabo przyprawiona, ale w takim razie nie wiem jak określić tamtą zupę ze szpitala.
dziwne trzy rozne talerze i nemu z centrum zdrowia matki polki a ten szpital jest chyba tylko w lodzi
popłakałam się.... naprawdę. Ja spędziłam 5 dni w holenderskim szpitalu. nie zrobiłam zdjęć, ale dzień przed dostawałam menu z 5 zestawami do wyboru. Ryba, wieprzowina, wołowina, wegetariańskie i danie dnia. na podwieczorek do wyboru jogurt, owoc, albo danie ryzowe na słodk. Galaretka. Śniadanie może nie było obfite, ale podane jak pacjentowi, a nie świni!!! poza tym z 5 razy dziennie przejeżdzała kobitka z wózkiem i proponowała napoje zimne, ciepłe, herbatkę, kawę, albo bulion w kubeczku.... jak zobaczyłam te fotki to popłakałam się z upokożenia.
Masło? Pogięło ciebie? Kuchenna albo Delma co najwyżej.