Im mniej prądu zużyjesz tym większa cena za kWh. To jest tak policzone, żebyś zapłacił nawet za ZEROWE zużycie. Już niebawem tak będzie z wodą. Cena za wodę nie będzie rozbita na wodę i ścieki ale za przesył, opłaty stałe, zmienne czy jakie tam im się wyroją w głowach. Zużywasz dużo, płacisz mniejszą cenę jednostkową i sprzedawca cię lubi. Zużywasz mało i sprzedawca cię nie lubi. Płacisz wówczas karę w postaci wyższej ceny za jednostkę.
m mniej prądu zużyjesz tym większa cena za kWh. To jest tak policzone, żebyś zapłacił nawet za ZEROWE zużycie. Już niebawem tak będzie z wodą. Cena za wodę nie będzie rozbita na wodę i ścieki ale za przesył, opłaty stałe, zmienne czy jakie tam im się wyroją w głowach. Zużywasz dużo, płacisz mniejszą cenę jednostkową i sprzedawca cię lubi. Zużywasz mało i sprzedawca cię nie lubi. Płacisz wówczas karę w postaci wyższej ceny za jednostkę. Chciałbyś sam sobie produkować prąd? Powodzenia.
Im mniej prądu zużyjesz tym większa cena za kWh. To jest tak policzone, żebyś zapłacił nawet za ZEROWE zużycie. Już niebawem tak będzie z wodą. Cena za wodę nie będzie rozbita na wodę i ścieki ale za przesył, opłaty stałe, zmienne czy jakie tam im się wyroją w głowach. Zużywasz dużo, płacisz mniejszą cenę jednostkową i sprzedawca cię lubi. Zużywasz mało i sprzedawca cię nie lubi. Płacisz wówczas karę w postaci wyższej ceny za jednostkę.
m mniej prądu zużyjesz tym większa cena za kWh. To jest tak policzone, żebyś zapłacił nawet za ZEROWE zużycie. Już niebawem tak będzie z wodą. Cena za wodę nie będzie rozbita na wodę i ścieki ale za przesył, opłaty stałe, zmienne czy jakie tam im się wyroją w głowach. Zużywasz dużo, płacisz mniejszą cenę jednostkową i sprzedawca cię lubi. Zużywasz mało i sprzedawca cię nie lubi. Płacisz wówczas karę w postaci wyższej ceny za jednostkę. Chciałbyś sam sobie produkować prąd? Powodzenia.