istnieja tez tacy ludzie( glownie blacharze) którzy czekają tylko na takich jak Ty aby mrugnąć migaczem a jednak nie zjechać. na tyle jest to dobry interes iz jest to ich sposobem na życie
Kierunkowskazy coraz częściej są tak bardzo z boku, że z takiego kąta jak na naszych mini rondach i tak ich nie widać (w dzień czy w nocy). Do tego oczywiście każdy samochód musi je mieć w innym kształcie, wielkości i miejscu...
Nie ma co narzekać, w Austri chyba ponad połowa ludzi poszłąby do piekła (przynajmniej tam gdzie ja byłam). I te cudowne kilkukilometrowe korki tworzące sie do rond bo ludzie nie potrafią kierunkowskazów używać...
Mam nadzieję, że jest także w piekle takie miejsce, które przeznaczone jest dla budowniczych i konstruktorów rond. Bo nawet to pokazane na obrazku jest szczytem dziadostwa. Małe wąskie, gdzie nawet samochód osoby ledwo się mieści. Kółko w środku wielgachne, ale jezdnia już malutka jakby tam tylko rowerzyści jeździli. Znam całą masę rond, których bym rondami nie nazwał, ale ładnie są oznaczone jako "ronda".
Polecam zasadę ograniczonego zaufania. To, że ktoś ma włączony prawy kierunkowskaz ( niestety) nie oznacza, że zjedzie z ronda.
istnieja tez tacy ludzie( glownie blacharze) którzy czekają tylko na takich jak Ty aby mrugnąć migaczem a jednak nie zjechać. na tyle jest to dobry interes iz jest to ich sposobem na życie
Kierunkowskazy coraz częściej są tak bardzo z boku, że z takiego kąta jak na naszych mini rondach i tak ich nie widać (w dzień czy w nocy). Do tego oczywiście każdy samochód musi je mieć w innym kształcie, wielkości i miejscu...
Nie ma co narzekać, w Austri chyba ponad połowa ludzi poszłąby do piekła (przynajmniej tam gdzie ja byłam). I te cudowne kilkukilometrowe korki tworzące sie do rond bo ludzie nie potrafią kierunkowskazów używać...
A pod tym miejscem istnieje jeszcze gorsze miejsce dla tych, którzy włączają kierunkowskaz w prawo przy wjeździe, po czym jadą prosto.
Mam nadzieję, że jest także w piekle takie miejsce, które przeznaczone jest dla budowniczych i konstruktorów rond. Bo nawet to pokazane na obrazku jest szczytem dziadostwa. Małe wąskie, gdzie nawet samochód osoby ledwo się mieści. Kółko w środku wielgachne, ale jezdnia już malutka jakby tam tylko rowerzyści jeździli. Znam całą masę rond, których bym rondami nie nazwał, ale ładnie są oznaczone jako "ronda".
A ja bym proponował poczytać przepisy. Bo trochę się zmieniły odnośnie kiedy należy włączać kierunkowskaz na tzw. rondzie.