@3run inne czasy. Kiedys nie bylo panstwowych emerytur i wychowywalo sie dzieci miedzy innymi po to zeby mial sie kto toba zajac na starosc i kochalo sie dzieci i dbalo o nie bo to byla twoja przyszlosc. Dzialalo to tez w druga strone dzieci dbaly o rodzicow zeby im pozniej zapisali majatek, zaplacili za edukacje, leczenie i wiedzieli, ze sa zalezni od nich bo panstwo, socjale itp nie pomoga. Te wiezi byly mocniejsze. W obecnych czasach nie ma takiego czegos bo teraz na emeryturze ludzie moga nawet nie widywac rodziny jak nie chca tylko sobie jezdzic gdzies.
Gdybym miał zrezygnować z tych, jak to nazywacie, przyjemności, zrezygnować z planów, ambicji i marzeń po to, by wziąć kredyt na mieszkanie (chociaż wolałbym najpierw dorobić się domu, ale w końcu nie pieniądze i majątek są najważniejsze), mieć żonę, dzieci i żyć schematami, wolałbym chyba strzelić sobie w łeb. Przestańcie wmawiać ludziom, że wartościowe jest tylko takie życie, które odpowiada Wam samym. To co jest szczęściem dla jednych, dla drugich mogłoby być torturą.
Tak, masz prawo do bycia szczęśliwym w inny sposób. Tylko młodość się kiedyś skończy, zostaniesz z wielkim domem, ze spełnionymi ambicjami, marzeniami, ale zabraknie osoby, która wysłucha czego w życiu dokonałeś.
Pogadam przy herbacie z sąsiadami, znajomymi, przyjaciółmi, wydam książkę albo w wieku 70. lat znajdę sobie żonę, która spędziła swoje życie w sposób podobny do mojego. O ile w ogóle będę mieć potrzebę opowiadania o swoim życiu.
Joana, nikogo nie interesuje twoje życie. Ludzie są przy ludziach z wyboru, bo ci ludzie zaspokajają ich potrzeby jakieś. Jeśli ja nie zaspokoję czyjejś potrzeby, to nikt przy mnie nie zostanie. A potrzeby ludzi zmieniają się jak pogoda niekiedy, dlatego ludzie odchodzą. Ja może nie mam marzenia imponowania kobiecie, starania się o nią, czego efektem będzie rozmowa, bliskość i seks. Może mi to jest niepotrzebne, bo nie każdy ma takie potrzeby jak większość ludzi i wielu ludzi też przejechało się, ufając ludziom i trudno im zaufać ponownie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 września 2015 o 15:55
Hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahah gówniana bajeczka z chińskiego ciasteczka :D Kasa się liczy
Uwielbiam takie rzewne i głębokie morały. Ja miałem miłość i rodzinę, dopóki dobrze zarabiałem. Straciłem pracę - koniec miłości...
Oczywiście, że za pieniądze kupisz miłość. Masz kupę kasy na zaspokajanie wszelkich potrzeb i zachcianek - dziewczyna się w Tobie AUTENTYCZNIE zakocha. Nawet ona będzie pewna, że to "prawdziwa miłość".
Tylko bez pieniędzy nie utrzymasz rodziny. Trzeba znaleźć złoty środek.
@Zapatillas Zgadzam się.
Niestety i rodzina i miłość rypią się, jeśli nie ma pieniędzy.
"miłość" "rypią się" Radzę znać znaczenie używanych słów. Jak się kochają, to czasem się "rypią". Przynajmniej mąż z żoną.
Zaspokaja się potrzeby. Przyjemności się sprawia. Polski język taki trudny?
Niech mi ktoś wytłumaczy: dlaczego cały czas powtarza się że rodzina jest najważniejsza? Do mnie to jakoś nie trafia.
@3run inne czasy. Kiedys nie bylo panstwowych emerytur i wychowywalo sie dzieci miedzy innymi po to zeby mial sie kto toba zajac na starosc i kochalo sie dzieci i dbalo o nie bo to byla twoja przyszlosc. Dzialalo to tez w druga strone dzieci dbaly o rodzicow zeby im pozniej zapisali majatek, zaplacili za edukacje, leczenie i wiedzieli, ze sa zalezni od nich bo panstwo, socjale itp nie pomoga. Te wiezi byly mocniejsze. W obecnych czasach nie ma takiego czegos bo teraz na emeryturze ludzie moga nawet nie widywac rodziny jak nie chca tylko sobie jezdzic gdzies.
W takim razie ten demot jest już nieaktualny, ale ludzie chyba już z przyzwyczajenia będą tak powtarzać.
@3run Ja też tego nie kumam. Mi rodzina do szczęścia nie jest potrzebna.
@macko0000 zmienisz zdanie, jak cię sparaliżuje.
@krzepki_alojz Wątpię.
Gdybym miał zrezygnować z tych, jak to nazywacie, przyjemności, zrezygnować z planów, ambicji i marzeń po to, by wziąć kredyt na mieszkanie (chociaż wolałbym najpierw dorobić się domu, ale w końcu nie pieniądze i majątek są najważniejsze), mieć żonę, dzieci i żyć schematami, wolałbym chyba strzelić sobie w łeb. Przestańcie wmawiać ludziom, że wartościowe jest tylko takie życie, które odpowiada Wam samym. To co jest szczęściem dla jednych, dla drugich mogłoby być torturą.
Tak, masz prawo do bycia szczęśliwym w inny sposób. Tylko młodość się kiedyś skończy, zostaniesz z wielkim domem, ze spełnionymi ambicjami, marzeniami, ale zabraknie osoby, która wysłucha czego w życiu dokonałeś.
Pogadam przy herbacie z sąsiadami, znajomymi, przyjaciółmi, wydam książkę albo w wieku 70. lat znajdę sobie żonę, która spędziła swoje życie w sposób podobny do mojego. O ile w ogóle będę mieć potrzebę opowiadania o swoim życiu.
Joana, nikogo nie interesuje twoje życie. Ludzie są przy ludziach z wyboru, bo ci ludzie zaspokajają ich potrzeby jakieś. Jeśli ja nie zaspokoję czyjejś potrzeby, to nikt przy mnie nie zostanie. A potrzeby ludzi zmieniają się jak pogoda niekiedy, dlatego ludzie odchodzą. Ja może nie mam marzenia imponowania kobiecie, starania się o nią, czego efektem będzie rozmowa, bliskość i seks. Może mi to jest niepotrzebne, bo nie każdy ma takie potrzeby jak większość ludzi i wielu ludzi też przejechało się, ufając ludziom i trudno im zaufać ponownie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 września 2015 o 15:55
Hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahah gówniana bajeczka z chińskiego ciasteczka :D Kasa się liczy
Czas chętnie, nawet więcej mogę dać, nie ma sprawy, tylko dajcie mi faceta xD
Uwielbiam takie rzewne i głębokie morały. Ja miałem miłość i rodzinę, dopóki dobrze zarabiałem. Straciłem pracę - koniec miłości...
Oczywiście, że za pieniądze kupisz miłość. Masz kupę kasy na zaspokajanie wszelkich potrzeb i zachcianek - dziewczyna się w Tobie AUTENTYCZNIE zakocha. Nawet ona będzie pewna, że to "prawdziwa miłość".