@tyner123457 To, że uczeń powinien szanować nauczyciela i dopiero wtedy oczekiwać od nauczyciela stosownego traktowania. Bo dlaczego nauczyciel miałby głaskać po główce takiego małego gnojka?
@bp2345 ale...może masz rację, ale ja wiedzę to tak ,,Nauczyciel był dla ciebie miły" ,,Tak, jest bardzo fajn y" ,a jeśli dziecko powie, że nie to rodzic powinien się spytać dlaczego. Jeśli np. dlatego był ,,niemiły" bo upomniał dziecko za złe zachowanie to trzeba powiedzieć dziecku, że miał rację, a jeśli odpowie, że bez powodu to lepiej dopytać się o to bo niektórzy nauczyciele potrafią być wredni.
Ten demot kapitalnie pokazuje tendencję. Gdy w 1970 r, albo jeszcze za moich czasów, w połowie lat 90-tych rodzic dowiedział się o uwadze w dzienniczku to synuś dostał jeszcze w domu pasem. Teraz gdy synuś poskarży się w domu na nauczyciela, że ten miał czelność wstawić mu uwagę, to rodzic biegnie z gębą do nauczyciela. Znak czasu.
@ltmer Dziwne. Za moich czasów, w połowie lat 90-tych nauczyciele dostawali burę za niepilnowanie uczniów, jak dochodziło do bójek, a jak zasłużyli, byli wylewani za pewne nieprawidłowości (nie zawsze związane z uczniami). A kilkaset lat temu nauczyciel odpowiedział przed sądem za spowodowanie śmierci ucznia. Przesadził podczas wymierzania kary cielesnej. Pewnie dlatego zluzowano. Czym tak naprawdę różni się nauczyciel bijący po głowie od szkolnego zabijaki bijącego po głowie? I jeden drugi próbują identycznym sposobem wymusić posłuszeństwo i szacunek.
@~Er Co do drugiej kwestii zupełnie się z Tobą nie zgadzam. To, że kiedyś nastąpiła akcja zwyrodnialca nie przyczyniło się do rozluźnienia kar cielesnych (tym bardziej, że został on za swój zwyrodnialczy czyn odpowiednio ukarany). Ta zmiana następuje wraz ze przemianą całej kultury, m.in. otwarcia się na inne wzorce - w telegraficznym skrócie. Kara cielesna (nie mówię o katowaniu!) spełniała swoją rolę, dziś już nie ma ona miejsca w kulturze, zresztą podobnie rzecz się ma w wychowaniu. I można się zapytać czy to dobrze czy nie, ale takie są fakty. Co do pierwszej kwestii, też nie mogę się do końca z tym zgodzić. W latach 90-tych panował klimat współpracy nauczycieli z rodzicami. Pochodzę z małego miasteczka, więc klimat ten mógł być inny niż np w W-wie. I o tej współpracy mówiłem. Jeszcze w latach 90-tych nauczyciel posiadał pewien społeczny autorytet, teraz taki autorytet wypracowują sobie tylko jednostki. I może to dobrze, że wykruszają się ci najmniej kompetentni. Ale zauważcie, że nie tyle chodzi tu o samych nauczycieli, co o stosunek rodzica do nauczyciela, do dziecka i do wychowania. To pokazuje ten demot i to z każdym rokiem niepokoi mnie coraz bardziej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
5 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 września 2015 o 0:54
I dobrze, komunistyczne myślenie powoli zaczyna w Polsce w tej kwestii zanikać. To nauczyciel jest dla ucznia, nie uczeń dla nauczyciela. Nauczyciel jest pracownikiem i dostaje za to zapłatę, uczeń jest klientem. Szkoła jest dla ucznia i uczeń ma być tam najważniejszą osobą.
@CzłowiekSzczery Nie chodzi mi tu w ogóle o tuszę tych osób.W fizyce jest subtelna różnica pomiędzy wagą a masą. Waga to przyrząd do mierzenia masy. Gdzie więc tu są wagi, skoro zostały porównane? Dodaję zdjęcie wagi, byś mógł się mu spokojnie przyjrzeć.
@Pocisk_za_bardzo_balistyczny a o to Ci chodzi. No więc masz rację!
Znak naszych czasów widać porównując masy postaci na obrazkach. Albo lepiej - tusze, bo zaraz ktoś powie, że nie widać wzrostu, to ciężko masę podać.
Jakby nie było, dziś ludzie grubsi i bardziej leniwi jakoś...
Szacunek jest obustronny i kropka. Skończcie pieprzyć o utopijnych latach 70-80 i zacznijcie żyć według takich zasad jakie obowiązują teraz. Jeśli nie potraficie to skok z wieżowca nic nie kosztuje.
No. Najlepiej wróćmy do czasów, kiedy nauczyciel lub dyrektor mogli skazać ucznia na wybatożenie, a obgryzanie paznokci leczono za pomocą maczania rak w kwasie.
@LibertarianpirateV, jaka tyrania i jaki terror? Chyba tylko dla szkolnych terrorystów. Za moich czasów tych się karało, a dziś wiedzą, że mogą wszystko, bo jakby co, to mamusia wstawi się za pokrzywdzone biedactwo.
Kolejna żałosną maruda pier%oląca jakie to było kiedyś idealnie. Poza tym co jest złego w tym drugim pytaniu?
@tyner123457 To, że uczeń powinien szanować nauczyciela i dopiero wtedy oczekiwać od nauczyciela stosownego traktowania. Bo dlaczego nauczyciel miałby głaskać po główce takiego małego gnojka?
@bp2345 ale...może masz rację, ale ja wiedzę to tak ,,Nauczyciel był dla ciebie miły" ,,Tak, jest bardzo fajn y" ,a jeśli dziecko powie, że nie to rodzic powinien się spytać dlaczego. Jeśli np. dlatego był ,,niemiły" bo upomniał dziecko za złe zachowanie to trzeba powiedzieć dziecku, że miał rację, a jeśli odpowie, że bez powodu to lepiej dopytać się o to bo niektórzy nauczyciele potrafią być wredni.
Ten demot kapitalnie pokazuje tendencję. Gdy w 1970 r, albo jeszcze za moich czasów, w połowie lat 90-tych rodzic dowiedział się o uwadze w dzienniczku to synuś dostał jeszcze w domu pasem. Teraz gdy synuś poskarży się w domu na nauczyciela, że ten miał czelność wstawić mu uwagę, to rodzic biegnie z gębą do nauczyciela. Znak czasu.
@ltmer Dziwne. Za moich czasów, w połowie lat 90-tych nauczyciele dostawali burę za niepilnowanie uczniów, jak dochodziło do bójek, a jak zasłużyli, byli wylewani za pewne nieprawidłowości (nie zawsze związane z uczniami). A kilkaset lat temu nauczyciel odpowiedział przed sądem za spowodowanie śmierci ucznia. Przesadził podczas wymierzania kary cielesnej. Pewnie dlatego zluzowano. Czym tak naprawdę różni się nauczyciel bijący po głowie od szkolnego zabijaki bijącego po głowie? I jeden drugi próbują identycznym sposobem wymusić posłuszeństwo i szacunek.
@~Er Co do drugiej kwestii zupełnie się z Tobą nie zgadzam. To, że kiedyś nastąpiła akcja zwyrodnialca nie przyczyniło się do rozluźnienia kar cielesnych (tym bardziej, że został on za swój zwyrodnialczy czyn odpowiednio ukarany). Ta zmiana następuje wraz ze przemianą całej kultury, m.in. otwarcia się na inne wzorce - w telegraficznym skrócie. Kara cielesna (nie mówię o katowaniu!) spełniała swoją rolę, dziś już nie ma ona miejsca w kulturze, zresztą podobnie rzecz się ma w wychowaniu. I można się zapytać czy to dobrze czy nie, ale takie są fakty. Co do pierwszej kwestii, też nie mogę się do końca z tym zgodzić. W latach 90-tych panował klimat współpracy nauczycieli z rodzicami. Pochodzę z małego miasteczka, więc klimat ten mógł być inny niż np w W-wie. I o tej współpracy mówiłem. Jeszcze w latach 90-tych nauczyciel posiadał pewien społeczny autorytet, teraz taki autorytet wypracowują sobie tylko jednostki. I może to dobrze, że wykruszają się ci najmniej kompetentni. Ale zauważcie, że nie tyle chodzi tu o samych nauczycieli, co o stosunek rodzica do nauczyciela, do dziecka i do wychowania. To pokazuje ten demot i to z każdym rokiem niepokoi mnie coraz bardziej.
Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2015 o 0:54
I dobrze, komunistyczne myślenie powoli zaczyna w Polsce w tej kwestii zanikać. To nauczyciel jest dla ucznia, nie uczeń dla nauczyciela. Nauczyciel jest pracownikiem i dostaje za to zapłatę, uczeń jest klientem. Szkoła jest dla ucznia i uczeń ma być tam najważniejszą osobą.
@Plague_Doctor Ty tak poważnie? Pewnie sam jesteś jeszcze tym "klientem" i to dlatego.
w porównaniu wag obu uczniów i obu mamusi też widać znak naszych czasów.
A gdzie tu widzisz wagi.
@ Pocisk_za_bardzo_balistyczny
Wyjdź na ulicę, rozejrzyj się i zadaj jeszcze raz to samo pytanie
@CzłowiekSzczery Nie chodzi mi tu w ogóle o tuszę tych osób.W fizyce jest subtelna różnica pomiędzy wagą a masą. Waga to przyrząd do mierzenia masy. Gdzie więc tu są wagi, skoro zostały porównane? Dodaję zdjęcie wagi, byś mógł się mu spokojnie przyjrzeć.
http://www.medycyna.medmess.pl/sklep/images/wagaBSA1705.jpg
@Pocisk_za_bardzo_balistyczny a o to Ci chodzi. No więc masz rację!
Znak naszych czasów widać porównując masy postaci na obrazkach. Albo lepiej - tusze, bo zaraz ktoś powie, że nie widać wzrostu, to ciężko masę podać.
Jakby nie było, dziś ludzie grubsi i bardziej leniwi jakoś...
w 1970 uczeń dostawał sok pomarańczowy na śniadanie?
To fejk.Pomarańcze zaczęły rosnąć dopiero w 1972r.
Szacunek jest obustronny i kropka. Skończcie pieprzyć o utopijnych latach 70-80 i zacznijcie żyć według takich zasad jakie obowiązują teraz. Jeśli nie potraficie to skok z wieżowca nic nie kosztuje.
No. Najlepiej wróćmy do czasów, kiedy nauczyciel lub dyrektor mogli skazać ucznia na wybatożenie, a obgryzanie paznokci leczono za pomocą maczania rak w kwasie.
Bądźmy szczerzy. Kiedyś to była tyrania i terror a dziś rozpasanie. Nie ma złotego środka? Te wpada w skrajności są irytujące.
@LibertarianpirateV, jaka tyrania i jaki terror? Chyba tylko dla szkolnych terrorystów. Za moich czasów tych się karało, a dziś wiedzą, że mogą wszystko, bo jakby co, to mamusia wstawi się za pokrzywdzone biedactwo.
Grubas i marchewka!? abstrachując już od tragicznej reszty
niestety coś w tym jest. ale jeszcze bardziej mnie drażni że z bandytami i upierdliwymi imigrantami trzeba uprzejmie bo przecież "prawa człowieka" itd