Skromność jest w cenie, ale niekoniecznie na pierwszej randce. Mówienie o swoich słabych stronach prędzej odstraszy potencjalnego partnera, niż zainteresuje i skłoni do głębszego poznania. Zostawcie takie trudne tematy do momentu, w którym relacje będą w miarę bliskie.
Szczerość na randce nie zaszkodzi, zwłaszcza jeśli macie zamiar rozwijać znajomość. Nawet jeśli uważacie siebie za „mało interesujących”, to pod żadnym pozorem nie upiększajcie, by wydawać się lepszym.
Nieważne, gdzie spotkaliście tę drugą osobę – w klubie, na portalu czy w barze. Nie proponujcie kontynuowania znajomości u was w domu, nawet jeśli bardzo macie na to ochotę. Seksualny podtekst takiej propozycji jest aż nadto widoczny, nie mówiąc już o potencjalnym zagrożeniu spraszania do domu obcych ludzi.
Nie traktujcie pierwszej randki zbyt poważnie, nie zakładajcie, że wszystko pójdzie tak, jak sobie zaplanowaliście i nie bójcie się odejść od wyznaczonego kursu. Po pierwsze takie podejście może odstraszyć potencjalnego partnera, a po drugie, to ma być zabawa, frajda. Niech wszystko odbędzie się z humorem. Przecież do życia też nie warto podchodzić zbyt serio, szkoda nerwów i zdrowia.
Kogo obchodzi co jedliście na obiad i ile? Rozmawianie o tym jak wspomniany obiad wpłynie na waszą figurę też nie jest dobrym tematem do rozmowy. Faceta co najwyżej zainteresuje, czy umiesz zrobić takie danie sama.
Nawet jeśli zdaliście sobie sprawę, że nic z tego nie wyjdzie, to nie mówcie „zostańmy przyjaciółmi”. Niech się dzieje, co ma się dziać. Korzystajcie z chwili, przecież przerwać tę grę możecie w każdej chwili. Nie wolno też kończyć randki zanim się na dobre rozpoczęła. Czasem pierwsze wrażenie jest bardzo omylne.
Na pierwszej randkę najlepiej nie mówić nic. Hahaha
Wtedy będzie ostatnią
1. Ja osobiście uważam że nie powinno się na początku płacić za nią. Podzielić rachunek tak tyle o ile... Bo inaczej będziesz wiecznym bankomatem XD.
2. Face'a można by podejrzeć tylko po to aby wiedzieć jak z osobą rozmawiać, jaki ma temperament.
3. Potwierdzam.
4. E tam. Mały spór nie jest zły :) , zwykle pamięta się początek i koniec spotkania, więc gdy się spór pojawi trzeba później go przykryć czymś miłym.
5. Niby fajnie, kłopot gdy nasz rozmówca nie potrafi ciągnąć rozmowy (bo jest małomówny)...
6. Racja. Można to w inny sposób podać. Zwyczajnie, poprzeć czynem :)
7. Racja.
8. Skromność na pierwszej randce, czemu nie? Chodzi o to aby nie robić z siebie "słabiaka"
9. O to, to trzeba ostro uwzględnić, nawet jak ktoś mi się podoba to i tak mu powiem czym mnie drażni :) . Twarde stanowisko od początku...
10. Lepiej tak nie robić - zwłaszcza jeśli jesteś kobietą
11. Powinno tak być, ale osoby samotne są po prostu samotne...
12. Można mówić co się lubi, czego nie, w ramach mówienia o własnych gustach.
13. Czasem jednak warto się "ewakuować", gdy ktoś strzeli całkowitą klapę...
Na szczęście, chodziłam na randki jak nie było demotywatorów. Rozmawiałam o czym chciałam i miłość znalazłam. Początek miłości nie zawsze musi być czasem udawania!
Jak swój trafi na swego, to można robić wszystko, mówić wszystko, wieczorem można wylądować w wyrze, a po jakimś czasie wychowywać w miłości dzieciaki. A jak się nie trafi na bratnią duszę, czy osobę która jest po prostu dla ciebie, to żadne rady, ani savoir vivre'y, ani NIC nie pomoże.
Nie widzę nic złego w dzieleniu rachunku. Uważam, że jak najbardziej można wdawać się w dyskusje o religii, polityce i rolach płci, bo można się w ten sposób sporo dowiedzieć o drugiej osobie. Jeśli się okaże, że ma całkowicie odmienne poglądy na wszystkie istotne sprawy, to i tak nic z tego nie będzie. Lepiej dowiedzieć się o tym na początku i oszczędzić czas. A co jest złego w mówieniu o preferencjach kulinarnych? Dla mnie to bardzo ciekawy temat. A jeśli randka odbywa się w restauracji, to jest po prostu idealny.
@Mlodzieniec, zgadzam się, że płaci osoba zapraszająca, chyba że obie osoby umówią się, że będzie inaczej i nie widzę nic złego w takim umówieniu się. Da się żyć z osobą inaczej myślącą, rozumiem, że nie każdy musi mieć takie same opinie jak ja, ale nie mogłabym być w związku o kompletnie odwrotnych poglądach. To generuje zbyt dużo problemów i konfliktów. Nie mówię o drobnych różnicach, ale dwie osoby o zupełnie różnym sposobie postrzegania świata nie pasują do siebie najlepiej. Wiele różnic da się wytrzymać w koleżeństwie czy nawet w przyjaźni, ale nie w związku. Można poinformować o swoim zdaniu delikatnie, nie urażając rozmówcy i nie zrażając go do siebie.