Ale to jest wina kuchni, a nie dyr. On nic do tego nie ma. Mógłby pociągnąc do odpowiedzialności, ale jego to nie interesuje. Czyli mamy zwiazek dyr placi, a pracownik robi co chce.
Chcecie mieć publiczną służbę zdrowia, gdzie pacjent nie płaci lekarzowi, czy szpitalowi, gdzie to nie lekarz ani szpital nie określa ceny usługi, ale urzędnik, gdzie jest kilku pośredników w usłudze i płaceniu, gdzie nie ma konkurencji? To się nie dziwcie, że leczą źle, karmią jeszcze gorzej, pośrednicy opływają w dostatki, a akademie medyczne ograniczają pobór studentów, bo lekarzy jest za dużo. Tak właśnie działało centralne planowanie w PRL-u, a i skutki były podobne.
Jaki stres przechodzi osoba odpowiedzialna za przygotowanie tych posiłków to trudno sobie wyobrazić. Jeżeli jest to na przykład Kucharka, która gotuje od wielu lat i pracuje obecnie w szpitalu, mając 2 zł na jeden posiłek. To jest stres.
A w ZUSie katering dla pracowników... Papierki ważniejsze niż pacjenci...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2015 o 21:27
Przynajmniej talerz luksusowy ;)
Ale to jest wina kuchni, a nie dyr. On nic do tego nie ma. Mógłby pociągnąc do odpowiedzialności, ale jego to nie interesuje. Czyli mamy zwiazek dyr placi, a pracownik robi co chce.
Przynajmniej syte i smaczne. Zawsze lepsze to, niż kromka suchego chleba z kawałkiem masła i korniszona. xD
Chcecie mieć publiczną służbę zdrowia, gdzie pacjent nie płaci lekarzowi, czy szpitalowi, gdzie to nie lekarz ani szpital nie określa ceny usługi, ale urzędnik, gdzie jest kilku pośredników w usłudze i płaceniu, gdzie nie ma konkurencji? To się nie dziwcie, że leczą źle, karmią jeszcze gorzej, pośrednicy opływają w dostatki, a akademie medyczne ograniczają pobór studentów, bo lekarzy jest za dużo. Tak właśnie działało centralne planowanie w PRL-u, a i skutki były podobne.
Jaki stres przechodzi osoba odpowiedzialna za przygotowanie tych posiłków to trudno sobie wyobrazić. Jeżeli jest to na przykład Kucharka, która gotuje od wielu lat i pracuje obecnie w szpitalu, mając 2 zł na jeden posiłek. To jest stres.