Zabawniej było by użyć buli z gazem, gaśnicy albo chociaż jakiejś pompki. Chociaż w kwestii praktyczności taśma wygrywa. Niewiele osób nosi ze sobą butlę z gazem. Dla odważnych zostaje jeszcze wstrzyknąć w szczelinę trochę benzyny i podpalić (jak z oponami).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 października 2015 o 0:31
Niech wkładają gdzie chcą. Ale jak następnym razem moja paczka będzie miała choćby małe wgniecenie (co zdarza się z co drugą moja przesyłką) odpakuję ją przy kurierze (mam do tego prawo, jako, że nie muszę pokwitować odbioru do momentu ocen zgodności i stanu towaru), a jeśli towar będzie uszkodzony podczas wysyłki z powrotem zabezpieczę go wsadzając kurierowi w d*pę. I nie obchodzi mnie, że rzucał kolega w magazynie. To już proszę sobie załatwić w firmie.
Po pierwsze to na 90% to nie wina tego kuriera, po drugie to jesteś typem, który drze ryja na kasjerki w markecie, że produkt nie ma kodu, po trzecie wgniecenia paczek to nie to samo co zniszczenie towaru w środku, a po czwarte to on generalnie będzie miał głęboko w dupie twoje żale.
Niestety żeby kurier wydał paczkę należy się podpisać. Do momentu aż się podpiszesz paczka należy do kuriera i on za nią odpowiada. Jeżeli ja otworzysz i nie podpiszesz się a towar będzie uszkodzony, ty nie przyjmiesz paczki to będzie na kuriera że otwierał. Podpisuję się u kuriera odbiór paczki a potem otwiera, uszkodzona - spisujesz protokół.
Odkleja się tę taśmę u góry i dołu i ciągnie! SOLVED!?
Zabawniej było by użyć buli z gazem, gaśnicy albo chociaż jakiejś pompki. Chociaż w kwestii praktyczności taśma wygrywa. Niewiele osób nosi ze sobą butlę z gazem. Dla odważnych zostaje jeszcze wstrzyknąć w szczelinę trochę benzyny i podpalić (jak z oponami).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2015 o 0:31
Niech wkładają gdzie chcą. Ale jak następnym razem moja paczka będzie miała choćby małe wgniecenie (co zdarza się z co drugą moja przesyłką) odpakuję ją przy kurierze (mam do tego prawo, jako, że nie muszę pokwitować odbioru do momentu ocen zgodności i stanu towaru), a jeśli towar będzie uszkodzony podczas wysyłki z powrotem zabezpieczę go wsadzając kurierowi w d*pę. I nie obchodzi mnie, że rzucał kolega w magazynie. To już proszę sobie załatwić w firmie.
Po pierwsze to na 90% to nie wina tego kuriera, po drugie to jesteś typem, który drze ryja na kasjerki w markecie, że produkt nie ma kodu, po trzecie wgniecenia paczek to nie to samo co zniszczenie towaru w środku, a po czwarte to on generalnie będzie miał głęboko w dupie twoje żale.
Niestety żeby kurier wydał paczkę należy się podpisać. Do momentu aż się podpiszesz paczka należy do kuriera i on za nią odpowiada. Jeżeli ja otworzysz i nie podpiszesz się a towar będzie uszkodzony, ty nie przyjmiesz paczki to będzie na kuriera że otwierał. Podpisuję się u kuriera odbiór paczki a potem otwiera, uszkodzona - spisujesz protokół.
Jaki *instynkt*? Wiewiórczy?
ja bym zrobił dziurę w kartownie, wyciągnął samą zawartość a reszte zostawił :) niech się następny kurier męczy... a może ten sam co włożył :P
Czy to było w Lublinie przy Plazie?
A z czego wynikała Twoja satysfakcja? Bo zrobiłeś komuś na złość?
@Grzech1 Z idealnego dopasowania paczki do skrytki. Niebo perfekcjonistów ;)