Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar DoktorJung
+16 / 24

Źródłem musi być jakiś amerykański portal. Tylko tam mogli się trafić tak dobrze poinformowani pacjenci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
+18 / 32

@DoktorJung @DoktorJung o zdziwiłbyś się. Statystycznie 80% Polaków wierzy w jakieś bzdurne mity i legendy na temat zdrowia i medycyny. Większość Polaków nie potrafi przeczytać rozkłady jazdy autobusu. Większość starszych osób (70+) na hasło, żeby przeczytało dokument, pod którym ma się za chwilę podpisać- woła, że nie wzięło okularów albo że nie musi przeczytać itp. itd. Jednak prawda jest dużo prostsza- większość nie potrafi sprawnie czytać. Kilkakrotnie spotkałem się z opinią, że mężczyzna ma jedno żebro mniej bo przecież Pan Bóg stworzył z niego kobietę. Raz spotkałem kobietę, która myślała, że sposób na tasiemca znany z dowcipów (mleko+ciasteczka) faktycznie jest skuteczny (chociaż w jej wersji było chyba piwo- w każdym bądź razie tasiemiec po odstawieniu przysmaku miał sam wyjść w jego poszukiwaniu). Albo popatrz jak w Polsce jest popularny ruch antyszczepionkowy. Albo, że nowotworu nie wolno operować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+7 / 7

Polacy są w tej materii równie zdolni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Samgwa
+5 / 5

@DoktorJung W mity wierzą a w to że główka czosnku ma duże szanse wykończyć tasiemca to już mało kto uwierzy , tylko przy takiej dawce lepiej mieć kawę pod ręką bo ciśnienie może spaść do poziomu podłogi .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M malibu193
+4 / 4

@DoktorJung Albo tacy pacjenci, jak ten z 5, którzy mówią, że na nic nie chorują, a jak przychodzi pytanie o leki, to się okazuje, że przyjmują na cukrzyce, nadciśnienie i jeszcze na kilka chorób, bo myślą, że jak mają ciśnienie lub cukier w normie to znaczy, że są zdrowi. To nie są odosobnione przypadki. Albo pacjenci, którzy sami sobie dawkują leki, lub nie przyjmują ich ( i to nie z problemów finansowych), albo raz przyjmą, raz nie przyjmą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2015 o 15:49

avatar moth16
+3 / 3

@DoktorJung biorąc pod uwagę to z kogucikiem to na 100% jest z jakiegoś anglojęzycznego portalu. w życiu nie słyszałem żeby ktoś zastąpił tak słowo penis, a słowo cock to w sumie norma

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Sam_Crow
0 / 4

@DoktorJung Prawdopodobnie tak, ale z innego powodu.11. "cock" to nie "kogucik". To po prostu penis. O ile w Polsce forma "kogucik" jest uznawana za filuterną i raczej rzadko się jej używa (sam spotykam sie z nią 3. raz w życiu), to "cock" w krajach anglojęzycznych jest chyba bardziej popularne niż "penis". "kogucik" wziął się z tłumaczenia, bo "cock" istotnie oznacza również koguta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wicik
0 / 0

@DoktorJung Dodajmy do tego fakt, że nie zawsze lekarz sam w sobie ma pojęcie :) Byułem ze znajomą u lekarza.. miała silne bóle migrenowe od tygodni. Prochy na migrenę (z apteki) nie pomagały. Brała różne.... po wizycie co dostaliśmy? A no... młody lekarz odpalił google, poszukał "silny lek na migrenę" i z takowym właśnie wisem wyszliśmy od niego. Bóle nie ustąpiły... skierowania na badania, prześwietlenie, cokolwiek również brak :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nefertiti94
+6 / 6

@Samgwa Cooo? o.O

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
+3 / 5

@Samgwa szczera rada z dobrego serca, bo się martwię o Ciebie. To nie jest dowcip, ani się z Ciebie nie śmieję. W mojej ocenie potrzebujesz pomocy. Skonsultuj się z psychiatrą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Samgwa
-3 / 5

W polsce nie ma zestawów eutanatycznych więc mi nie pomoże. Dobrych proszków też mi nie da bo powie że szkodzą zdrowiu, więc po co tam mam iść.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Shidoh
+4 / 4

3. "Jak to niemożliwe? Twierdzisz, że nie mam mózgu?"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+7 / 7

Ależ ma. I w dodatku nieużywany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Morela01
+1 / 5

Kiedyś do laboratorium, w którym pracuję, przyszła para, która chciała zrobić badania na ojcostwo. Problem polegał na tym, że dziecko się jeszcze nie urodziło. Może i mało spektakularny przypadek, ale awantura, którą zrobili na pewno takich należała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Samgwa
-1 / 11

@Morela01 Trzeba było wysłać na badania prenatalne pani laborantko (prawie lekarzu) .Mamy XXIw i wystarczy pobrać płyn owodniowy w którym pływają .... komórki płodu . (choćby nabłonek pęcherza) prawda ? pani prawie lekarzu ?? ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2015 o 11:17

T toad0123
+8 / 10

@Samgwa - do badań prenatalnych są ściśle określone wskazania i na szczęście ustalanie ojcostwa nie jest jednym z nich. Pobranie płynu owodniowego (amniopunkcja) jest zabiegiem inwazyjnym, istnieje możliwość komplikacji (z poronieniem włącznie). Pomijam fakt, że badania prenatalne są wykonywane jedynie przez ośrodki tzw. referencyjne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Izaura_Podlasie
+8 / 10

@Samgwa Toi oponenci mają rację. Nie robi się amniopunkcji w celu ustalenia ojcostwa. Może ci się to nie podobać, ale takie są realia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Izaura_Podlasie
+7 / 7

@Samgwa Nie w tym rzecz. Pewne zabiegi muszą mieć w Polsce kwalifikację medyczną. Nie da się na życzenie obciąć sobie ręki, nawet prywatnie, musi być jakiś powód medyczny. Zabiegi grożące kalectwem, utratą ciąży wymagają spełnienia wielu warunków.
Nie da się pobrać płynu owodniowego bez wskazań określonych przez prawo, bo lekarz w razie poronienia beknie przed sądem. Prokurator nie przyjmie tłumaczenia, że kobieta tak chciała, bo miała wątpliwości co do ojcostwa. Odpowiedzialność za zabieg ponosi lekarz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Samgwa
-5 / 9

@Morela01 Mam się śmiać z ciebie czy jak ? Wiadomo że jak karetka to .... ból w mostku najlepszy ;) mam dalej pisać ? Wskazanie "się znajdzie" zależy "ile" wydasz na jego znalezienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Izaura_Podlasie
+7 / 7

@ Samgwa Czyli namawiasz na łamania prawa? Bardzo to dorosłe i odpowiedzialne. Zwłaszcza, że raptem za kilka miesięcy czyli po porodzie będzie się dało zrobić takie badania bezpiecznie dla dziecka i zupełnie legalnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Morela01
+4 / 4

A gdzie ja napisałam, że się nie robi? Po prostu opisałam głupich pacjentów. Chęć zrobienia inwazyjnego badania w celu zwykłej fanaberii to głupota i to głupota, która nie dotknęłaby pomysłodawców, tylko niewinne niczemu dziecko. @toad0123 i Izaura mają całkowitą rację. Poza tym dlaczego ja i jeszcze parę innych osób (procedura wymaga więcej niż jednego podpisu) mielibyśmy naginać prawo, ryzykować własne kariery, zdrowie płodu i przy okazji wyrzucać w błoto publiczne pieniądze? Jakby nagiąć prawo i znaleźć wkazanie, to na badanie pójdą publiczne pieniądze. Coś mi się widzi, że Samgwa wcześniej czy później zostanie opisany w takiej galerii. I nie jest ani panią laborantką, ani prawie lekarzem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Samgwa
-4 / 4

@Morela01 Ależ wszyscy w polsce łamią prawo w tej materii :] co to tam... w papierach będzie że pacjent był jeden dzień dłużej w szpitalu... nikt nie udowodni ;) a na tym miejscu już dawno leży kolejny pacjent (skarbonka) z wyrostkiem... wpiszemy mu w kartę TK... którego nie miał , kolejne parę stówek do przodu :D hip hip hurra, dyrektor szpitala będzie zadowolony. Później wychodzą takie cuda jak wziernikowanie pochwy , płeć : mężczyzna. :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Sam_Crow
+2 / 2

@Samgwa Nie jestem laborantem i mogę się mylić, ale badania prenatalne są inwazyjne i nie wykonuje się ich jeśli nie ma takiej potrzeby. Nikt legalnie nie przeprowadzi takiego zabiegu. Nie chodzi nawet o parwo, ale o odmówienie wykonania zabiegu w trosce o dobro pacjenta. Możliwe, że jeśli ciąża wystąpiłaby u osoby zgwałconej, współżyjącej z partnerem i chciałaby ona ustalić ojcostwo w celu zdecydowania, czy usunąć płód to by na to zezwolono w ramach wyjątku. W innym wypadku? Nie ma powodów, dla którego nie można by poczekać 9 m-cy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Samgwa
-3 / 3

@Morela01 Można w te ramy wpisać dowolny zabieg :D botoks (a nie daj bóg trafi w jakieś naczynko pod skórą i poda dożylnie) .... oooo ja cie, to dopiero komplikacja ;) aaaa biegają na ten botoks jak do biedronki po piwko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Izaura_Podlsie
0 / 0

U nas jest lepiej. Mamy 40 mln wybitnych specjalistów od medycyny. Oczywiście we własnym mniemaniu, bo wiedza Polaków o medycynie jest żenująco niska. Przeciętny Polak nie potrafi wskazać na rysunku konturowym człowieka gdzie leży śledziona i odpowiedzieć do czego służy, za to będzie udzielał porad zdrowotnych innym członkom rodziny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Samgwa
-3 / 3

No bo zośka miała zawroty głowy i dostała captopril więc na każde zawroty głowy trzeba dawać captopril :D a że kaśka po nim zemdleje bo i tak miała niskie ciśnienie , po czym rozwali sobie dyńkę o krawężnik ? no cóż, nie każdy kończył studia :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Sam_Crow
+1 / 1

Problemem nie jest słaba wiedza medyczna Polaków, tylko ich wysokie mniemanie o niej. Nie wiesz? To spytaj lekarza. Wielu jednak woli? Nie wiesz? Spytaj sąsiadki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P prezu800
0 / 0

Czy nie jest tak, że ta niewiedza (i, zgadzając się z przedmówcami, nie mieszajmy do tego narodowości) nie wynika po prostu z patologicznego lenistwa? Większość ludzi nie jest dociekliwa i polega na tym, co kiedyś (często rzekomo) się zdarzyło, albo ktoś im powiedział? Jak powiedział też Einstein -łatwiej rozbić atom niż obalić przesąd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E ejcia
+2 / 2

Przy przyjmowaniu na oddział (chirurgia) osób w wieku ok 50+ jeśli czytamy w historii choroby "cukrzyca" można normalnie zakładać się, czy pacjent się do niej przyzna. Standardowo będzie zarzekał się na wszystkie świętości, ze na nic nie choruje, jeszcze dobrze, że osoba z przykładu powiedziała o insulinie. Raz tknięta wyłącznie przeczuciem maglowałam "zdrową" babkę odnośnie leków, po czym za którymś kolejnym razem usłyszałam (pisownia oryginalna): "no biere te tablytki na tyn cukier"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T toad0123
+1 / 1

@ejcia to akurat chleb powszedni. Zbierając wywiad, zawsze pytam, czy pacjent się na coś leczy. W 3/4 przypadków dostaję odpowiedź, że nie. Jako że zwykle taka możliwość wydaje mi się nieprawdopodobna (bo jednak większość pacjentów, z którymi mam do czynienia do osoby w wieku >50 lat, najczęściej z widoczną otyłością), zadaję dodatkowe pytanie: czy przyjmuje pan/pani jakieś leki na stałe? I wtedy sypie się cała litania: a to metformax, a to insulina ta czy owa, a to furosemid, a to diuresin, captopril, euthyrox, jakaś statyna i milion innych. Ale nie leczy się na nic ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gosc1234567
+1 / 5

W Polsce nie ma mowy, żeby po pizzy był szkorbut, bo zamiast pieczarek jest w 90% przypadków cebula.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

Wait, what? Użył pompy insulinowej zamiast gumki? Jak?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kaliuciąćpołowa
+2 / 2

@ZONTAR Zwykle jest w pompie miejsce na pojemniczek z insuliną. Jeśli czyjś "kogucik" nie jest grubszy niż flamaster, to mógłby się tam zmieścić, a jeśli dodatkowo "myszka" ma pojemność zbliżoną do wiadra, to można osiągnąć sukces.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Szarim_Musty
0 / 0

7 obrazek to jakby informacja, a nie historia. Natomiast kolejna sprawa to lekarz a weterynarz to nie to samo, mimo że zawody są podoboe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C corka
+1 / 1

To z cukrzycą jestem w stanie zrozumieć, bo po pewnym czasie człowiek potrafi zapomnieć o tej chorobie. Nie raz zdarzało mi się odpowiadać na pytanie czy jest pani chora na coś? Odpowiadałam nie, po czym szybko się poprawiałam ze mam cukrzycę. Gościu mógł zrozumieć, że chodziło o chorbę przejściową a nie przewlekłą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DentalHygienist
+2 / 2

Do gabinetu dentystycznego gdzie pracuje, przyszedł starszy pan z bólem zęba. Kiedy przeprowadzałam wywiad mówił, ze nie choruje i nie przyjmuje żadnych leków. Podpisał sie pod tym wywiadem i zaprosiłam pacjenta na fotel. Doktor przyszedł i stwierdził, że ząb jest już tylko do usunięcia. Lekarz przed zabiegiem chirurgicznym zadaje jeszcze raz niektóre pytania z wywiadu. Okazało sie, ze pacjent jest po zapaści, ma niedoczynnosc tarczycy, cukrzyce i rozrusznik serca i oczywiscie bierze leki na nadkrzepliwosc krwi. Oczywiscie pacjent dostal reprymendę od doktora za to, ze skłamał w wywiadzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Buszmenka77777
+1 / 1

Moja siostra pracuje jako pielęgniarka i mówi, że u niej w szpitalu nieraz pacjenci odwalają takie cyrki, że aż ręce opadają. Na przykład taka jedna starsza babka na chodzie kiedyś sama odebrała słuchawkę, jak siostra z inną pielęgniarką zajmowały się pacjentami i akurat ich nie było w pobliżu, okazało się, że dzwoniła oddziałowa, a ta babka ponoć jak odebrała tak się dopytywała przez telefon, a kim pani jest, a w jakiej sprawie pani dzwoni itd., aż w końcu oddziałowa dała sobie spokój i zadzwoniła potem drugi raz, już odebrała siostra, i się ta oddziałowa pyta, co to za jakaś obca babka, co odbierała telefon, bo cudak po prostu. I poza tym ta babka-pacjentka potrafiła zaglądać za parawan, jak któraś pielęgniarka przeprowadzała, wiadome, rzeczy wymagające parawanu: np. kąpiel pacjenta w łóżku, zmiana pościeli, pampersa itd. a babka jak głupia zagląda przez parawan i się ciągle dopytuje: "Przepraszam, a co to panie teraz robią? A po co? A na co? A po co ten parawan? " Jak dziewczyny ją kulturalnie opierniczyła, że proszę nie przeszkadzać i nie zaglądać tu, to babka wielka obraza, że ona też chce wiedzieć. Z kolei też, tym razem do kuzyna, też pielęgniarza, został przywieziony facet, który po pijaku na penisa założył sobie obrączkę,potem nie mógł jej zdjąć, krew nie dopływała, i musieli wołać faceta, który jakimś narzędziem miał przeciąć tą obrączkę. Wyobraźcie sobie wstyd tego faceta i lekkie zażenowanie połączone z rozbawieniem przecinającego i ogólne rozweselenie personelu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 października 2015 o 7:23