Oczywiście, że to "papka dla mas" - w demokracji także pojawiają się dynastie. Popatrzmy choćby na USA i na rodzinę Kennedych i Bushów a w Polsce na zależności rodzinne od 1944 o czym można przeczytać w książce "Czerwone dynastie" czy "Resortowe dzieci". Demokracja powinna zostać zastąpiona monarchią dziedziczną z przywróceniem praw jednostki powinno się to stać jak najszybciej dla naszego dobra albo chociaż ustrojem republikańskim i systemem prezydenckim..Tylko niech skończy się już ten syf, który jest u nas obecnie - bo to jest droga do upadku i rozbiorów.
The_Atheist tak, bo można być subiektywnym w wypisywaniu stanowisk rodziców przedstawicieli władzy i mediów. Nie wiem, nie czytałem, trochę mało mnie obchodzi, czy rodzic X był prokuratorem skazującym żołnierzy AK, czy oficerem SB, wystarczy, że widzę, że stanowisko wynika z powiązań i działa na szkodę Polski. Bo jakby X działał dla dobra Polski, to zbrodnie jego rodziny są nieistotne (dzieci nie mogą odpowiadać za zbrodnie rodziców). Na kilometr widać, że to jedna wielka klitka.
Muszę cie zmartwić. Rządzić teraz będzie PIS, polacy pewnie obudzą sie dopiero po kolejnych 8 latach kiedy dojdą do do wniosku, że jednak PIS to też oszuści jak PO.
No chyba nikt rozsądny nie ma co do tego wątpliwości? Taka jest już natura tego świata, że choćby nie wiem jak starali się zaprowadzić powszechną równość to elity powstawać zawsze będą. A jak powstaną to potem będą się reprodukować. I nic w tym złego, ważne są trzy rzeczy- żeby istniała możliwość krążenia tych elit, żeby elita nie miała możliwości pasożytowania na reszcie oraz żeby była jedyna równość jaka może istnieć- wobec prawa.
Co w tym dziwnego? Od dziecka obracasz się w takim, a nie innym środowisku, obserwujesz rodziców przy pracy, słuchasz o niej historii - przypadkiem uzyskujesz informacje, które są przydatne w danym zawodzie, wiesz z czym to się je, wiesz jak to się robi - bo żyjesz tym od zawsze. W przypadku gdy dziecko ma dobry kontakt z rodzicem, oczywiście. Na tej samej zasadzie można się zastanawiać, czemu dzieci nauczycieli zostają nauczycielami, dzieci lekarzy lekarzami, dzieci prawników-prawnikami. W kontekście politycznym: jego nazwisko już jest rozpoznawalne, a ci co dobrze wspominają rządy jego ojca automatycznie obdarzą go podobnym zaufaniem. Otrzymuje swego rodzaju "pomoc", ale też "utrudnienie" - to jest, bycie ciągle porównywanym.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 października 2015 o 17:34
@Cascabel Idiotom nie przetłumaczysz. Idioci zobaczą, że jakiś kandydat jest synem poprzedniego premiera, masowo na niego zagłosują, a potem będą narzekać na "dynastyczność polityki". I jako remedium zaproponują dyktaturę albo monarchię dziedziczną. Geniusze!
HISTORYCZNY FILAR? potwierdzający regułę? (gdzie tam jest mowa o jakiejś regule?) wpajana w szarym eterze?? - co to w ogóle znaczy? zwykle nie robię za gramatycznego nazistę no ale kurvva, co za cymbał to pisał?
A teraz zastanów się co w ten sposób udowadniasz. Jeśli "każdy" może zostać premierem, to znaczy "każdy w ogóle", a nie "każdy, poza synem byłego premiera". To tak jakbym wyrzucił trzy razy pod rząd reszkę i "udowodnił" w ten sposób, że nie istnieje losowość.
A pierwszy premier to skąd się wziął? Z jajka się wykluł? Beznadziejne porównanie. W życiu jest tak, że poznaje się różnych ludzi przez swoich znajomych i rodziców. Jak ktoś poznaje ludzi wpływowych to się od nich uczy i sam zostaje jednym z nich. Co jest oczywiste dla wszystkich oprócz życiowych przegrywów.
A czy autor tego chybionego demota ma jakiekolwiek pojecie o sytuacji politycznej w Kanadzie? Czy wie jakie czynniki przyczynily sie do wygrania Trudeau? Czy zdaje sobie sprawe jak bardzo charyzmatyczna postacia jest Justin Trudeau? Mysle, ze nie, wiec w tym przypadku hipoteze z demota moze sobie Robertonabol o kant d..y rozbic. Pozdrawiam!
Skoro urodzenie ma znaczenie to jak można popierać kapitalizm w obecnej formie, gdzie większość osób z listy najbogatszych ludzi na świecie swój majątek odziedziczyło a nie zdobyło same?
Ah, więc tylko jeden w rodzie moze być premierem? Jak jest jeszcze drugi to od razu nepotyzm? Nie mówię, że tak nie bywa, ale już nie przeginajmy pały, każdy ma takie samo prawo, choć niektórym jest może nieco łatwiej. Mój ojciec był inżynierem, to ja już nie mogę? Ta sama zasada.
Marszałek Sejmu tej kadencji Małgorzata Kidawa-Blońska. Jej pradziadkiem jest Stanisław Wojciechowski prezydent RP w 20 leciu międzywojennym. Jej drugim pradziadkiem jest Władysław Grabski, premier RP z tego samego okresu. Masoneria pi@rdoli się między sobą.
Oczywiście, że to "papka dla mas" - w demokracji także pojawiają się dynastie. Popatrzmy choćby na USA i na rodzinę Kennedych i Bushów a w Polsce na zależności rodzinne od 1944 o czym można przeczytać w książce "Czerwone dynastie" czy "Resortowe dzieci". Demokracja powinna zostać zastąpiona monarchią dziedziczną z przywróceniem praw jednostki powinno się to stać jak najszybciej dla naszego dobra albo chociaż ustrojem republikańskim i systemem prezydenckim..Tylko niech skończy się już ten syf, który jest u nas obecnie - bo to jest droga do upadku i rozbiorów.
@Zibioff Ta,resortowe dzieci, ksiązka pod patronatem frondy i TVTrwam taka obiektywna.
The_Atheist tak, bo można być subiektywnym w wypisywaniu stanowisk rodziców przedstawicieli władzy i mediów. Nie wiem, nie czytałem, trochę mało mnie obchodzi, czy rodzic X był prokuratorem skazującym żołnierzy AK, czy oficerem SB, wystarczy, że widzę, że stanowisko wynika z powiązań i działa na szkodę Polski. Bo jakby X działał dla dobra Polski, to zbrodnie jego rodziny są nieistotne (dzieci nie mogą odpowiadać za zbrodnie rodziców). Na kilometr widać, że to jedna wielka klitka.
Muszę cie zmartwić. Rządzić teraz będzie PIS, polacy pewnie obudzą sie dopiero po kolejnych 8 latach kiedy dojdą do do wniosku, że jednak PIS to też oszuści jak PO.
Gdyby urodzenie miało nie mieć znaczenia to całą teorię ewolucji można by wyrzucić do kosza.
No dobrze, ale co tam robi Hans Kloss?:)
No chyba nikt rozsądny nie ma co do tego wątpliwości? Taka jest już natura tego świata, że choćby nie wiem jak starali się zaprowadzić powszechną równość to elity powstawać zawsze będą. A jak powstaną to potem będą się reprodukować. I nic w tym złego, ważne są trzy rzeczy- żeby istniała możliwość krążenia tych elit, żeby elita nie miała możliwości pasożytowania na reszcie oraz żeby była jedyna równość jaka może istnieć- wobec prawa.
Co w tym dziwnego? Od dziecka obracasz się w takim, a nie innym środowisku, obserwujesz rodziców przy pracy, słuchasz o niej historii - przypadkiem uzyskujesz informacje, które są przydatne w danym zawodzie, wiesz z czym to się je, wiesz jak to się robi - bo żyjesz tym od zawsze. W przypadku gdy dziecko ma dobry kontakt z rodzicem, oczywiście. Na tej samej zasadzie można się zastanawiać, czemu dzieci nauczycieli zostają nauczycielami, dzieci lekarzy lekarzami, dzieci prawników-prawnikami. W kontekście politycznym: jego nazwisko już jest rozpoznawalne, a ci co dobrze wspominają rządy jego ojca automatycznie obdarzą go podobnym zaufaniem. Otrzymuje swego rodzaju "pomoc", ale też "utrudnienie" - to jest, bycie ciągle porównywanym.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2015 o 17:34
@Cascabel Idiotom nie przetłumaczysz. Idioci zobaczą, że jakiś kandydat jest synem poprzedniego premiera, masowo na niego zagłosują, a potem będą narzekać na "dynastyczność polityki". I jako remedium zaproponują dyktaturę albo monarchię dziedziczną. Geniusze!
HISTORYCZNY FILAR? potwierdzający regułę? (gdzie tam jest mowa o jakiejś regule?) wpajana w szarym eterze?? - co to w ogóle znaczy? zwykle nie robię za gramatycznego nazistę no ale kurvva, co za cymbał to pisał?
lewacki k*rwiszon, ja ksie na niego patrze to mi sie rzygac chce
A teraz zastanów się co w ten sposób udowadniasz. Jeśli "każdy" może zostać premierem, to znaczy "każdy w ogóle", a nie "każdy, poza synem byłego premiera". To tak jakbym wyrzucił trzy razy pod rząd reszkę i "udowodnił" w ten sposób, że nie istnieje losowość.
A pierwszy premier to skąd się wziął? Z jajka się wykluł? Beznadziejne porównanie. W życiu jest tak, że poznaje się różnych ludzi przez swoich znajomych i rodziców. Jak ktoś poznaje ludzi wpływowych to się od nich uczy i sam zostaje jednym z nich. Co jest oczywiste dla wszystkich oprócz życiowych przegrywów.
A czy autor tego chybionego demota ma jakiekolwiek pojecie o sytuacji politycznej w Kanadzie? Czy wie jakie czynniki przyczynily sie do wygrania Trudeau? Czy zdaje sobie sprawe jak bardzo charyzmatyczna postacia jest Justin Trudeau? Mysle, ze nie, wiec w tym przypadku hipoteze z demota moze sobie Robertonabol o kant d..y rozbic. Pozdrawiam!
Skoro urodzenie ma znaczenie to jak można popierać kapitalizm w obecnej formie, gdzie większość osób z listy najbogatszych ludzi na świecie swój majątek odziedziczyło a nie zdobyło same?
jak ci źle to jedz do korei, tam nie masz demokracji i po problemie... tak ci źle? pchaj sie do rzadu a nie piep. na demotach
Ah, więc tylko jeden w rodzie moze być premierem? Jak jest jeszcze drugi to od razu nepotyzm? Nie mówię, że tak nie bywa, ale już nie przeginajmy pały, każdy ma takie samo prawo, choć niektórym jest może nieco łatwiej. Mój ojciec był inżynierem, to ja już nie mogę? Ta sama zasada.
Marszałek Sejmu tej kadencji Małgorzata Kidawa-Blońska. Jej pradziadkiem jest Stanisław Wojciechowski prezydent RP w 20 leciu międzywojennym. Jej drugim pradziadkiem jest Władysław Grabski, premier RP z tego samego okresu. Masoneria pi@rdoli się między sobą.